Forum » Myślenice

Świąteczny... sklepowy koszmar?

  • 21 gru 2009

    Sytuacja która mnie po raz kolejny oburzyła, w sklepie handlowym JAN w Myślenicach będąc na zakupach dostaje białej gorączki, powód? brak cen na produktach i na pułkach!! Trzeba ludziom utrudniać już i tak ciężkie zakupy?? Biorę kolejny produkt do reki i przebijam się slalomem przez masę klientów do czytnika by sprawdzić cenę. Taka sytuacja nie zdarzyła mi się raz... lecz kilka, dziś przez dłuższą chwilę zastanawiałam się jak sprawdzić cenę deski do prasowania którą chciałam kupić, jak tu dojść z tą deską na koniec sklepu przeciskając się przez cielątka które stoją na środku alejki (może myślą że są same) i ani nie patrzą by się sunąć tylko trzeba wysokim, stanowczym głosem powiedzieć \"PRZEPRASZAM\" no i jak podnieść tą deskę tak by wsunąć kod kreskowy pod czytnik i nie uszkodzić niechcący ludzi stojących obok. Nerwy wzięły górą, gdy tylko zobaczyłam ekspedientkę klęcząca na kolanach i wykładająca kolejny towar, podeszłam i spytałam dlaczego na niektórych produktach i półkach nie ma cen, że tak nie może być, kobieta ze łzami w oczach które próbowała ukryć wdała się ze mną w krótką konwersacje po czym dowiedziałam się że ona jest jedna sama na cały dział i na innych też tak jest a brak cen to nie ich wina, nie chciała zbyt wiele mówić ale przecież to wiadome że za to odpowiada szefostwo i kierownicy którzy wpisują towar w komputer, niestety nie wszyscy o tym wiedzą i swoje emocje, żale, i nerwy wyładowywują na pracownikach. Gdzie jest Inspekcja Handlowa nie mówiąc o Inspekcji Pracy. Jak w takim sklepie może nie być cen na tak wielu produktach. Czy ktoś w końcu się za to zabierze? A może to tylko ja jestem tak wrażliwa i zwracam na takie rzeczy uwagę, może to dlatego że również pracuje w handlu i wiem że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca poza tym są wysokie kary pieniężne z takie uchybienia. Co o tym sądzicie?

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    dizzy, u Jana to norma niestety. Nie ma cen na produktach a dodatkowo na regałach wywieszki z cenami nie pokrywają się z towarem nad nimi.
    Po prostu, ktoś nie panuje nad tym wszystkim albo to działanie jest celowe w celu zmylenia przeciwnika ? :D

    Tak czy inaczej mnie osobiście też się to nie podoba.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Jeżeli nie chcesz przepłacić trasę czytnik-regał musisz pokonać wiele razy,nie podejrzewam że to celowe działanie ale tak jest od dawna.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Brak cen to nie jedyny problem, brak również koszyków :( Czy tak trudno postarać się o małe koszyki, żeby człowiek nie musiał za każdym razem pchać dużego wózka, lub nosić wszystkiego w rękach !? :( A tak w ogóle, to jest tam jakaś książka skarg i wniosków ?

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    "A tak w ogóle, to jest tam jakaś książka skarg i wniosków ?"

    Nawet gdyby była kto.. czy ktoś by ją czytał ?

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Brak małych koszyków,to chyba największa porażka w Janie.Czasem trzeba lecieć od jednych kas do drugich,żeby załapać się na koszyk,co też nie gwarantuje sukcesu.Nieraz zdarzało mi się prosić klientów stojących do kasy o koszyk.
    Czy to jest celowa polityka sklepu?
    Nie ma koszyka,to klient weźmie wózek.Nieważne,że ma kupić tylko jedną rzecz - a nuż coś dorzuci,bo przecież głupio chodzić z pustym wózkiem.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    a w biedronce nie ma wogóle małych koszyków i co wy na to?

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    http://www.miasto-info.pl/forum/temat127

    dizzy na tym forum w temacie : myślenickie sklepy (link wyżej) już zostało dużo powiedziane na ten temat.Nawet niektórzy "narzekający" dostali ochrzan ,że mają czelność narzekać na brak cen czy koszyków. :) Poczytaj a zobaczysz , że nie jesteś sama. Pozdrawiam.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Zupełnie nie rozumiem tematu tego wątku. Narzekanie to typowa myślenicka przypadłość. A ten "koszmar" sami sobie fundujemy. Ogólny amok pseudoświąteczny. Najwazniejsze zakupy, szynka, pomarańcze. Nie pozbylismny się starych nawyków z "biedniejszych" czasów i musimy znowu się POSTAWIĆ. Zagonilismy się w kozi róg.
    A obsługa w sklepach? Narzekajcie dalej ale to nic nie wniesie. Takie same problemy są w marketach na zgniłym zachodzie. Mieszkałem jakis czas w miasteczku wielkości Myslenic. jest jeden market wielkości Jana. I tam też cięzko dowiedzieć się o szczególy. Każdy wykładający towar na pólki mówił, że on tylko wykłada towar, a o inne sprawy odsyła do szefa.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Dlaczego w dużych marketach nie ma problemu z cenami na półkach?
    Gdyby PIH raz,drugi nałożyła na właściciela karę z cenami byłby szybko porządek,ale lepsze od wszystkich kontroli jest gdy potencjalni klienci omijają taki sklep szerokim łukiem.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Nie chodzi o to żeby sobie ponarzekać, ale koszyki w sklepie samoobsługowym to chyba podstawa.

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    juz nic tam nie kupie, bylem raz i sie przekonalem... nie mila obsluga no i wlasnie maja ceny ktore nie dotycza danego towaru na polce sam sie otym przekonalem kupujac drobne tam zakuy okolo 5 atykulow

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Skoro tak bardzo Wam to przeszkadza to zróbcie coś z tym. Takie problemy należy zgłaszać najpierw do szefostwa, a jeśli to nic nie da to do PIH lub IP

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    bo do takich sklepów chodzi się po wieeeelkie zakupy a nie po jedno masło:P i temu ten problem z małymi koszykami...jak się idzie po jedną rzecz to od tego są te małe sklepiki:) nie wiedzieliście??

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    Widzę że nie tylko mnie wkurza brak koszyków i cen na produktach w Janie.Na 10 wejść do sklepu ,osiem razy biegam za koszykiem.Co prawda bywam tam już rzadko ,bo szkoda czasu na bieganie ale jak widać nic się nie zmienia.
    Za to plus dla Pani w dziale z winami i innym alkoholem :).

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    no ciekaw jestem za co ten plus, bo znajomością win to się tam raczej żadna Pani nie popisuje, niestety...

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    To pewnie za ceny na butelkach...

    Cytuj
  • 22 gru 2009

    a ja tam lubie robić zakupy u jana. Dlaczego? Pewnośc że towar mam świeży, kupie praktycznie wszystko w jednym sklepie i mam gdzie autko zostawić. Problemu z koszykiem i kolejkami nie mam bo zakupy robie albo rano albo wieczorem, a wtedy ruch mniejszy. Co do obsługi ja zastrzeżeń nie mam. Poza tym wymieniacie samo minusy, a jeśli nie było by pozytywów nie robilibyśmy tam zakupów. Przedświąteczny bałagan i szał jest chyba w każdym sklepie. A co do pośpiechu- żyjmy na lata, nie na godziny :)

    Cytuj
  • 24 gru 2009

    Narzekamy- proste, bo jest na co, plus takiego sklepu jest oczywisty jak każdego marketu i hipermarketu że kupimy wszystko co potrzebujemy w jednym sklepie ale to logiczne. A narzekamy bo chcemy powiedzieć komuś o tym co nas gnębi wkurza i doprowadza do szewskiej pasji. Nie tylko myśleniczanie narzekają bo narzeka każdy, kto ma własne zdanie chce i nie boi się je wyrazić. a do sklepu tak czy tak musi się chodzić bo samym powietrzem nikt nie żyje.
    Wesołych Świąt życzę :)

    Cytuj
  • 24 gru 2009

    Z tymi koszami to taki zabieg pewnie, żeby ludzi duże brali i nawkładali tam jak najwięcej. Zawsze trzeba polować na koszyk, po prostu żal. Jednakże sam market lubię, bo jest specyficzna atmosfera :D

    Cytuj

Odpowiedz