Forum » Myślenice

Kolejki w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym

  • 2 maj 2016

    Wczoraj uszkodziłem mocno staw skokowy... Dziś przyjechałem na SOR żeby sprawdzić co się dzieje z nogą. To co tu zastałem to typowy przykład działania NFZ! Ludzie siedzą godzinami i czekają na łaskę przyjęcia. Jeden lekarz a kolejka rośnie!!!! Ja przyjechałem około 13:00, teraz jest 16:00 i ledwo zdjęcie udało się zrobić... TO JEST MASAKRA!!! Jak się traktuje ludzi?!?!? Czy ktoś z tym coś zrobi?!? Piszcie o swoich doświadczeniach..

    21 40 Cytuj
  • 2 maj 2016

    ja miałam bardzo miłe doświadczenie na myślenickim Sorze - szybko, miło porobione badania - po 2 godzinach - liczonych łącznie z oczekiwaniem na wyniki - tyle top trwało - idz na krakowski Sor :-D dopiero zobaczysz kolejkę :-D

    34 4 Cytuj
  • 3 maj 2016

    W tamtym roku trafilam na sor ze zwichnietym palcem.Po wstepnym badaniu i wypelnieniu papierkow uslyszalam "czas oczekiwania do 5 godzin" i faktycznie bite 5 godzin siedzialam...

    3 2 Cytuj
  • 3 maj 2016
    wiki24 napisał/a:

    W tamtym roku trafilam na sor ze zwichnietym palcem.Po wstepnym badaniu i wypelnieniu papierkow uslyszalam "czas oczekiwania do 5 godzin" i faktycznie bite 5 godzin siedzialam...

    no dziwne ... z drugiej strony ja na Sor przyjechałam z powodu wysokiego cisnienia itp ( do tego informacja z niedawno przebytym urazem głowy) - moze to spowodowało , że szybko się mną zajęli...generalnie moja syacja była zagrażająca zyciu.. palec nie - jednak 5 godzin to przesada... moze jakis pech był i ciężkie przypadki wcześniej - ale wiem , że na krakowskim Sorze takie 5 godzin to minum... mój znajomy umarł przez to.. z zatorem płucnym.. okronymi bolami siedział na krakowskim sorze parę godzin.. gdy nadeszła jego chwila do lekarza.. po godzinie umarł :-(

    6 1 Cytuj
  • 3 maj 2016

    Ja skromnie, godzinkę zaledwie, ale w końcu kolka nerkowa to nic poważnego...

    4 Cytuj
  • 4 maj 2016

    My mamy z mezem dobre doswiadczenia, ja z nadcisnieniem w ciązy zostalam przyjeta na oddzial doslownie w 15 minut, a mąz raz z wbitym gwozdziem tez ekspres i drugi raz mial skierowanie na cito na usg brzucha na sor z objawem otrzewnowym to jeszcze mu komplet badan zrobili, kroplowke dali i puscili do domu po 1.5 godziny.

    15 1 Cytuj
  • 4 maj 2016

    Za taki stan rzeczy odpowiada tylko dyrektor szpitala.
    Funkcjonowanie może przecież w ramach swoich obowiązków szam ocenić najlepiej w weekend.
    Ach ! zapomniałem on wtedy nie pracuje, wiec skąd może to wiedzieć.

    3 7 Cytuj
  • 4 maj 2016

    Moje dziecko kochane wpadło na weselu na świetny pomysł zatkania sobie uszu koralikami ,bo muzyka głośno grała. Pojechaliśmy na Sor czekaliśmy 3h i nie było mowy ,że to dziecko ,że koraliki go strasznie drażnią ,że wrzeszczy w niebo głosy , musieliśmy odczekać swoje. Ale podobno i tak miałam szczęście ,że w ogóle mnie przyjęto bo m-ce nie mają laryngologa i wysyłają do Prokocimia.

    4 1 Cytuj
  • 4 maj 2016

    ja kiedyś poszłam z bólem ręki i opuchnięciem żyły. Czekałam 3 godziny, po 3 godzinach udało się zrobić zdjęcie. Następną godzinę czekałam na przyjęcie mnie ze zdjęciem...masakra

    2 2 Cytuj
  • 4 maj 2016

    Zapraszam na SOR w godzinach nocnych (3-5), zobaczycie co to znaczy złość w oczach wybudzonej ze snu biednej Pani przyjmującej. Jakaż ona była nieszczęśliwa, że ktoś przyszedł i musiała wstać.... Ogólnie to wszystkie kobiety tam pracują chyba za kare.

    Jak już was zakwalifikują i przyjdzie Wam czekać parę godzin to polecam "zeszyt uwag", który tam krąży po parapetach. Bardzo ciekawe informacje są tam zawarte, a i odrobina humoru każdemu się przyda.

    Ps. Raz byłem świadkiem potężnej awantury, gdyż kobieta (niska, starsza) kazała kolesiowi z atakiem wyrostka wypełniać dokumenty. Chłopak już prawie mdlał a ta do niego "Pan jest żonaty czy kawaler"? normalnie kabaret....

    16 Cytuj
  • 4 maj 2016

    zgadzam się z "Bolek" Pani rejestrująca na SOR - "niska, starsza" podobnie zrobiła ze mną jak z Panem z atakiem wyrostka, mianowicie, przyszłam z mężem do szpitala-na SOR ponieważ dostałam bóli porodowych (termin porodu miałam za tydzień) myślałam że dziecko mi wypadnie, że urodzę na korytarzu, tam na tym Sorze a "starsza niska Pani": "kogo Pani upoważnia do udzielania informacji, czy jest pani mężatką czy Panną..." ja już ledwo zipiałam a tam wywiad!!!! po prostu parodia

    9 Cytuj
  • 5 maj 2016

    Syn miał równy roczek gdy uderzył głową w ławę. W życiu nie widziałam tak dużego i szybko rosnącego krwiaka. Dzieciak caly czas płakał. Pojechałam na SOR bo mimo okładów guz rosl dalej. A tam pani rejestrująca rzecze: Przecież dobrze że sie wylało na zewnątrz a nie do środka. Za jej czasów to sie inaczej sprawy załatwiało. No ale to my jesteśmy rodzicami i decydujemy ze teraz dziecko będzie miało prześwietlenie i dodatkowy stres... Patrzyła na nas jak na dziwaków.

    Cytuj

Odpowiedz