Forum » Okolice

Zapomniane zwyczaje?

  • adzygmunt 6 sty 2010

    Wędrując na południe od Myślenic, rozmawiałem z ludźmi o dawnych zwyczajach.
    Spotkałem się z określeniem-słowem oznaczającym pewien zwyczaj.
    To słowo to: "ŚLĘCZEK".
    Oczywiście wiem co ono znaczy. Ale może ktoś potraktuje to jako zabawę i poda jaki to zwyczaj?

    2 2 Cytuj
  • 6 sty 2010

    dawaj ostro z tą tajemnica, ponieważ obstawiam że niewielu ma pojęcie o co chodzi. Ja przyznam się szczerze , pierwszy raz słyszę.

    Cytuj
  • adzygmunt 6 sty 2010

    Może poczekam z...dzień?

    1 Cytuj
  • Marek Stoszek 7 sty 2010

    Też nie mam pojęcia co to znaczy i z zaciekawieniem jako badacz poczekam na informację. Nie jest sztuka wpisać to w wyszukiwarkę,prawdziwa frajda dowiedzieć się od człowieka z krwi i kości. Wiele razy spotkałem się w okolicy z rzeczami które wprawiły mnie w osłupienie, które dla niektórych były oczywiste a dla obserwatorów z zewnątrz ciekawostką. Super temat Adzygmun-cie , może też coś tu "wrzucę". Mam np super wspomnienia żołnierza które nie ukrywam były motorem moich badań w zeszłym roku. Gdyby był ktoś zainteresowany to proszę wiadomość na priva z meilem i wyśle. Pozdrawiam

    1 Cytuj
  • 7 sty 2010

    W moim rejonie na "ślencki" chodzili panowie lubiący się bawić. W czasie wesela wpadali nieproszeni przez okno ze śpiewem i krzykami. Brali w obroty Panią Młodą a starosta weselny musiał "wykupić" ją strawą i napitkiem. "Ślencki" prawie zawsze zostawali do końca wesela ku uciesze wszystkich.
    Tak było jeszcze 20 lat temu. Dziś wygląda to trochę inaczej (przynajmniej u mnie). Pod dom weselny/strażnicę przychodzi garstka rejonowych pijaczków, zrzucają się na dedykację u orkiestry dla Państwa Młodych. Później "bracia Ślęczkowie" dostają kilka butelek alkoholu i koniec pieśni.
    O to chodziło ad?

    1 Cytuj
  • adzygmunt 7 sty 2010

    Tak dokładnie to - brawo!
    Ten zwyczaj był praktykowany minimum 55 lat temu. Nie mam wiadomości co było wcześniej co później.
    Nieproszeni na wesele goście byli w zasadzie traktowani podobnie jak weselni zaproszeni. Z zaproszeniem tez było b. skromnie.
    Ponad pół wieku temu na weselu, tam gdzie pytałem, czyli Stróża, Pcim i okolice weselne przyjęcie zaczynało się plackami w rodzaju kołaczy. Potem był rosół z ziemniakami w sporej misce, plus duży kawał mięsa. Nie było herbaty, a o kawie nikt nawet nie pomyślał.
    Wódka na stole, orkiestra, która każdy kawałek musiała mieć zapłacony, kolejno jak przypadało na gościa, choćby nie miał zamiaru tańczyć.
    Godzina 23 - 24 było po weselu. Weselnicy spici, bardzo często rozgonieni bijatyką. Znane były dwa "zespoły bitników" Stróżan to byli Swachtowie i Pcimianie.
    tak to naonczas bywało!

    Cytuj
  • 2 lut 2010

    Jak wiec widać nadal czerpiemy z tradycji, rosół to nasze dziedzictwo, pewne nowum, to makaron zamiast ziemnaków:]

    Co do bitników, pewnie wtedy ukuto powiedzienie, " jak ci sie życie dłuży to jedź do stróży"

    3 Cytuj
  • adzygmunt 2 lut 2010

    Treść skasowałem. Bliźniacza wiadomość jest pod tym postem. Błąd techniczny - mój?

    Cytuj
  • adzygmunt 2 lut 2010

    To mi się podoba: "jak Ci się życie dłuży, to jedź do Stróży", świetne!:O
    Nie wiem dlaczego poszły dwa posty jednakowe?

    Cytuj
  • 2 lut 2010

    Rosół na weselu to już tradycja.

    1 Cytuj
  • 2 lut 2010

    Tak rosół to nasze dziedzictwo narodowe, a obce kultury próbują nam narzucić jakieś wymyślne dania o obco brzmiących nazwach np. zupa królewska.
    Tylko rosół z makaronem dyndającym na brodzie lub łyżce i chlapiącym tłustymi plamami po obrusie, rosół rulez.

    Cytuj
  • 2 lut 2010

    Oczywiście i tradycyjnie schabowy z kapustą ale to już nie na każdym weselu. Na śląsku kluseczki bardzo smaczne.

    Cytuj
  • 2 lut 2010

    O matko napisałem rosuł:( Powinno byc ROSÓŁ.

    Cytuj
  • PatrycjA 2 lut 2010

    Wybierając opcję - ODPOWIEDZ - zamiast - SZYBKA ODPOWIEDŹ - warto popatrzeć na podkreślone czerwoną linią wyrazy. Można uniknąć błędów, co przyczyni się do przejrzystości forum i prawidłowo napisanych postów. Myślę, że warto :)
    Pozdrawiam

    PS. cygnus - poprawiłam ten specyficzny rosół :)

    Cytuj
  • 3 lut 2010

    Spóźniłem się wczoraj z edycją, dziękuje za korekte.

    Pzdr.

    Cytuj
  • 19 lut 2010

    Zbliżają się święta wielkanocne i kilka lat temu jeszcze chodzili przebierańcy czy dalej tak jest??

    Cytuj
  • adzygmunt 19 lut 2010

    W mojej miejscowości umarły wraz z osobą, która to rok w rok pielęgnowała. Może 15lat temu wydziałem przebierańców ostatni raz?

    Cytuj
  • adzygmunt 19 lut 2010

    Na Wielkanoc ciekawy zwyczaj/obyczaj pielęgnuje się w Drogini. Na rozjeździe kło mostu w Święta Bożego Narodzenia jest szopka, a w Wielkanoc "wystawka" starych narzędzi rolniczych, sprzętów domowych. Mnie to ogromnie "rajcuje".

    Cytuj
  • 20 lut 2010

    Adz ta tradycja jest od dawna ale teraz jakby upada ponieważ nie podoba się ona proboszczowi.Dawniej to naprawdę się działo z soboty na niedzielę,gospodarze całą noc pilnowali swoich sprzętów a ci niby chuligani i tak zrobili swoje.

    Cytuj
  • adzygmunt 20 lut 2010

    Czyli ... wystawili na dach stodoły wóz drabiniasty?

    Cytuj
  • 20 lut 2010

    Były i takie przypadki i to jest naprawdę sztuka .Wszyscy traktowali to jako zabawę ,nikt do nikogo nie miał pretensji tylko jednej osobie to przeszkadza.

    Cytuj
  • adzygmunt 20 lut 2010

    Mam niesprawdzone wiadomości, czy osoba, o której piszemy lata na motolotni?

    Cytuj
  • 20 lut 2010

    Nie.O tej osobie pisałem wcześniej.

    Cytuj
  • adzygmunt 20 lut 2010

    Tzn nie ma latającego kleryka na motolotni? :O

    Cytuj
  • 20 lut 2010

    Fajne są takie tradycje.

    Cytuj

Odpowiedz