Forum » Społeczeństwo

Msze Święte - ciekawostka...

  • 25 gru 2010

    widzisz dżazgę w oku brata- odpowiedż- ja u siebie widzę, ale to nie zmienia faktu, że ludzie są żli i sobie dokuczaja, i wcale święta ich nie zmienią - jedynie sam Bóg jest w stanie to zrobić. Tylko jak przeżyć teraz życie? Jak ? mieć spokój ? doradżcie. Proszę , bo już mi się żyć nie chce, ja się staram, a inna osoba patrzy jak zrobić aby innym dokuczyć

    Cytuj
  • 26 gru 2010

    Myślę, że człowiek jest najgorszą istotą jaka kiedykolwiek zamieszkiwała Ziemię. Poczynił największe szkody dla ekosystemu. Najgorsze jednak jest to, co potrafi czynić bliźnim. Te odwieczne wojny, teraz ataki terrorystyczne, kamienowania, wyzysk człowieka przez człowieka.......

    Cytuj
  • Jagienka Mur. 26 gru 2010

    Jak byłam na Słowacji, gdzie Polacy pomogli wybudować drugi, większy kościól katolicki, to ksiądz nawoływał, że z przodu są wolne ławki. "Polacy, proszę, chodźcie sobie usiąść"- ale nikt go nie posłuchał, bo u nas nie ma tylu ławek w kościele. Tam cały kościół ławek! Byłam w "szoku". I klęczniki miękkie w ławce....
    A propo katolicyzmu, to należy czynić dobrze ludziom i braciom mniejszym /zwierzętom/. Szkoda, że bezdomne zwierzęta są dla nas "przeźroczyste", a to jest miarą człowieczeństwa.

    Cytuj
  • 26 gru 2010

    Śmieszy mnie to ,że ksiądz w nowym kościele parafialnym w Trzemeśni zaprasza tych stojących na zewnątrz do środka , ale oni go i tak nie słyszą BO NIE MA GŁOŚNIKÓW! . To się nazywa komizm ,a nie katolicyzm.

    Cytuj
  • Wojciech 26 gru 2010

    Luna, ja nie napisałem jaka ma być religia katolicka, nie co jest jej istotą ale jak to wygląda w praktyce, katolicyzm jest skażony w dużej mierze przez proces historyczny, religia, była jest i będzie wykorzystywana politycznie co najlepiej było widoczne w średniowieczu. A wspaniałe budowle kościołów to nic innego jak pycha i przepych władców, magnatów, bogatych społeczeństw. Ale z drugiej strony, to jedno oblicze Kościoła, co z mnóstwem misji, rzeszą świętych jak Matka Teresa, działaczy społecznych itp.? Kościół założył Chrystus ale to ludzie go budują. A ludzka natura różne ma oblicza.

    Cytuj
  • 30 gru 2010

    kościół= złodzieje

    3 Cytuj
  • 30 gru 2010

    no i stało się - wlazłem w Boże Narodzenie (II dzień) do środka Kościoła, bo zazwyczaj stoję sobie na zewnątrz, ale co tam myślę w pierwszy dzień dałem radę to i w drugi dam. I co ? i zonk w jednej z bocznych naw (tak to się chyba nazywa) jakiś pan na głos tłumaczył synkowi żeby ten nie gadał na głos - parodia, to dobra wylazłem i idę z drugiej strony, wchodzę elegancko a tu jakiś pan z kolei zapomniał chusteczek i pociąga kisielek aż miło. No nie ... pomyślałem, po chwili wylazłem na zewnątrz, a dodam że byłem na 18:00 czyli jakieś -10 stopni. Powiem wam jedno, nie jestem za bardzo tolerancyjny i wkurza mnie wiele cech ludziach, teraz będzie lawina kamieni jaki to ze mnie Chrześcijanin. Ale jak mam się złościć w czasie Mszy i zamiast się skupić na Nabożeństwie to myśleć o gościu co pociąga nosem to wolę marznąć. Nie zmienię tego bo mi się nie chce. I co zasługuję na potępienie bo nie jestem pośród "Pobożnych" w Kościele ?

    1 Cytuj
  • 31 gru 2010

    A nie mogłeś panu z "kisielkiem" podać chusteczki do noska? tak po ludzku, chrześcijańsku wspomóc niebogiego bliźniego? Sam byś w ciepełku dotrwał do końca liturgii, a pan z "kisielkiem" nie rozsiewał by zarazków. To byłby prawdziwie świąteczny uczynek:)

    Cytuj
  • 9 sty 2011

    hej. Często mam przyjemność uczestniczyć we Mszy w różnych miejscowościach po za Krakowem .
    Jako " nie tubylec" jestem obserwowany i lustrowany z góry na dół przez babcie klepiące Różaniec / notabene podczas kazania / . Jest to niesamowite uczucie jak ktoś wpatruje mi się w twarz i mamrocze modlitwę lub szturcha sąsiadkę , która odwraca głowę i również mnie lustruje.
    Częstą praktyką jest dużo wcześniejsze przychodzenie na mszę starych ciotek , które wpychają się do kościoła gdy trwa jeszcze poprzednia msza i polowanie na miejsce , czas umilają sobie szeptaniem co przeszkadza obecnym na mszy.

    1 Cytuj
  • Agnieszka 14 sty 2011

    Dlatego najlepiej iść do kościółka na Zarabiu - naprawde świetny ksiądz, mądre i krótkie kazania które zrozumie każdy człowiek. Jeśli nie chce się wejść do środka można stac na placu, który jest także terenem kościoła.

    5 Cytuj
  • 24 sty 2011

    Krystynko myślę że nie długo i Ty będziesz tą starą ciotą więc nie ubliżaj innym , widocznie mają jakiś powód ,może twój strój im się podoba ,ja tam nie mam problemów idę do kościoła się pomodlić , a nie rozglądam się po ludziach, czy Oni patrzą na mnie czy nie, i Tobie też to radzę a nie będziesz miała problemu.

    1 Cytuj
  • 24 sty 2011

    Odnośnie "klepania paciorków" przez starsze babcie podczas nabożeństw, wynika to z bardzo prostego faktu.
    Za ich młodości (czyli dla niektórych dawno, dawno temu kiedy na ziemi chodziły dinozaury) msze były po łacinie. Podstawy znali tylko ministranci i kilka osób, a lud prosty cóż miał robić - klepał paciorki. No i tak im zostało.

    2 Cytuj
  • 24 sty 2011

    to też niezłe :) Przeczytajcie skąd księża biorą pieniądze.Długie, ale warto: znalazłem na jednym forum... miłej lektury

    - 1 -
    Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze dawał na tacę fachowcom.

    - 2 -

    Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien ojciec dyrektor z Torunia podaje numer konta przez radio. Zastosowany pretekst nie ma znaczenia, bo i tak wszystko trafia do rąk proboszcza i tylko on wie, co się z tymi pieniędzmi dalej dzieje.

    - 3 -

    Zyski z wynajmowania nieruchomości. Po wejściu kleru do szkół państwowych zostało na przykład około 23 000 tak zwanych punktów katechetycznych. Dobrodzieje robią z tym co chcą. Mogą na przykład swoim lokalnym cywilnym kolaborantom z władz terenowych kazać organizować różnego rodzaju konferencje, szkolenia i tak zwane sesje wyjazdowe właśnie w tych lokalach. Cenę dyktuje dobrodziej i nikt nie śmie się targować. Wiele razy brałem udział w takich przymusowych spędach, więc wiem o czym mówię. Inni dobrodzieje nie krępują się zakładać w tych obiektach prywatnych hurtowni zarejestrowanych tak, żeby nie płacić podatków.

    - 4 -

    Zyski z inwestycji budowlanych typu Roma Office Center w Warszawie. W tym przykładzie inwestorem jest archidiecezja warszawska, która włożyła w to 24 miliony dolarów amerykańskich. W kościelnym wieżowcu mieszczą się również bary, restauracje, sklepy, punkty usługowe itp. Ogółem około 12 000 metrów kwadratowych świętej powierzchni. Działkę w centrum Warszawy kazali sobie dać praktycznie za darmo.

    - 5 -

    Zyski z działalności przemysłowej. Szczególnie przemysł poligraficzny. Poczytajcie o przewałach "Stella Maris". Masowy wyrób dewocjonaliów, świec, win ( niby, że mszalne ) itp. Doskonałe przebicie jest również na opłatkach.

    - 6 -

    Zyski z działalności handlowej. Na przykład własne księgarnie, sklepy z dewocjonaliami, wydawnictwa kościelne, kwieciarnie przy cmentarzach itp.

    - 7 -

    Zyski z działalności rolniczej. Wielu wiejskich proboszczów do dzisiaj posiada tak zwane prebendy i obrabia je wiejskimi parobkami, jak przed wojną. Trzeba przyznać, że od działalności rolniczej księża płacą podatek rolny.Ale za to otrzymuja milionowe dotacje z UE.

    - 8 -

    Zyski/straty z ogólnopolskich businessów Episkopatu lub biskupów. Przykład - fundusz emerytalny Arca Invesco. W tym przypadku czarni się przeliczyli. Powoływanie się w telewizyjnych reklamówkach na autorytet Episkopatu okazało się niewypałem i fundusz nie wytrzymał konkurencji.

    - 9 -

    Zyski z działalności nazwijmy to umownie "obszarniczej" . Przykład gospodarstwo Carol. Kościelny Caritas kazał sobie dać 1 300 hektarów państwowej ziemi razem z bezrobotnym miejscowym chłopstwem z Mierzyna i Wrzosowa. Ci biedni ludzie ( dawni pracownicy PGR-ów ) w praktyce są teraz całkowicie zależni od nowego pana, bo innej roboty nie ma.

    - 10 -

    Zyski z przedsiębiorstw wielobranżowych. Na przykład business turystyczny. Sam byłem kilka razy na tak zwanych pielgrzymkach autokarowych po Europie. Faktycznie były to normalne komercyjne trasy turystyczne ( częściowo fundował zakład pracy, więc się jeździło ). Dobrodzieje wskazywali cywilnym kolaborantom, do wycieczek których biur podróży powinien ze społecznych pieniędzy dopłacać katolicki urzędnik. Dla wyższych szarż były lepsze "pielgrzymki". Najlepsi w businessie turystycznym są ojcowie Pallotyni. Jak macie odpowiednio gruby portfel, możecie z nimi pielgrzymować na przykład po Amazonii.

    - 11 -

    Zyski z businessu oświatowego. Wiara nie jest nauką. Czarni natomiast kształcą swoje przyszłe kadry na koszt Ministerstwa Nauki ( czy jak tak ono się teraz oficjalnie nazywa ). W 2001 roku tylko KUL i PAT pociągnęły od Polski dokładnie 57 878 200 złotych, ciągną dalej i co raz więcej. Jest również trzecia pompa ssąca. Kiedyś nazywało się to Akademia Teologii Katolickiej. Zmieniono nazwę na Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego i już można doić, bo oficjalnie szkoła ma status uczelni państwowej. Podejmowane są liczne próby zakładania wydziałów teologicznych na różnych uczelniach państwowych.

    - 12 -

    Zyski z businessu cmentarnego. To dobry temat na specjalny wątek. Jeżeli ktoś ma czas i potrafi to zrobić, niech spróbuje oszacować dochodowość z jednego hektara cmentarza, tak jak to się robi w rolnictwie. Produkt jest inny, ale z ekonomicznego punktu widzenia zasada podobna. Gołym okiem widać jednak, że trudno sobie wyobrazić lepszy i pewniejszy interes. Ceny narzucane przez pasterzy i ich techniki marketingowe znacie, albo poznacie.

    - 13 -

    Zyski z prawdziwych darowizn. Kościół od otrzymanych darowizn nie płaci podatków. Prawdziwe darowizny ( w odróżnieniu od fikcyjnych ) najlepiej wychodzą wtedy, gdy mają formę dotacji i rozdaje się nie swoje pieniądze, ale spółek skarbu państwa. Spółka skarbu państwa to jest takie coś, że jeszcze tego nie sprywatyzowali, ale już przygotowali do dojenia, bo nadali postać spółki akcyjnej. Stanowiska prezesów i członków rad nadzorczych obsadza się zwykle z nadań politycznych a potem należy się odwdzięczyć. Przykład KGHM Polska Miedź S.A. Polityczni mianowańcy - w tym przypadku jeszcze z rozdania solidarnościowego - odwdzięczyli się w następujący sposób: Fundacja Świętego Antoniego z okazji festynu "Unieś mnie do góry" 300 000 zł. Parafia w Głogowie 450 000 zł. Jankowski ze Świętj Brygidy 450 000 zł. 3 razy po 50 000 zł dla diecezji legnickiej, zielonogórskiej, wrocławskiej, katowickiej. Katolickie Radio Plus z Legnicy i Katolickie Radio Głogów odpowiednio 8 100 i 5 000 zł miesięcznie. Kuria we Wrocławiu - samochód Audi A 8 za 196 000 zł bez VAT. Seminarium Duchowe we Wrocławiu 7 000 zł. Salezjańskia Organizacja Sportowa 150 000 zł. KGHM to tylko jeden przykład działalności cywilnych kolaborantów. Ile czarni wyciągnęli tą metodą w skali całej Polski prze 25 lat naszego pontyfikatu ? Ile ciągną obecnie ?

    - 14 -

    Zyski z fundowania dobrodziejom na koszt podatników 80 % składki emerytalnej, a misjonarzom na misjach, zakonnicom i zakonnikom klauzulowym i tak zwanym kontemplacyjnym 100 %. Też bym tak chciał. Niech inni co miesiąc składają się na moją przyszłą emeryturę, a ja będę siedział i kontemplował... Te pozostałe 20 % składki emerytalnej i wypadkowej, którą płacą wielebni i tak jest potrącana z osławionego dochodowego podatku ryczałtowego. Dochodowy podatek ryczałtowy to sztandar, którym wyma*****ą księża, gdy ktoś im mówi, że wtrącają się do polityki a nie płacą podatków. Jeszcze do tego wrócimy.

    - 15 -

    Zyski z państwowych dotacji na kościelne zakłady opieki społecznej ( art. 22 ust.1 Konkordatu ) i zyski z państwowych dotacji na przedszkola, szkoły i inne placówki oświatowo - wychowawcze kościoła.

    - 16 -

    Zyski z urzędolenia. Najprostszej czynności służbowej kapłan katolicki nie wykona bez "karteczki", najlepiej w trzech kopiach i żeby na każdej były po dwie pieczątki. Na każdym kroku płać i płać. Kolega opowiadał mi jak poszedł na "nauki przedmałżeńskie"...

    DRUGA GRUPA - OFICJALNE DOCHODY KSIĘŻY

    17. Śluby.
    18. Pogrzeby.
    19. Chrzty.
    20. Kolędy.
    21. Intencje mszalne.

    22. Wypominki 1 i 2 listopada ( podobno 1/10 oficjalnych rocznych dochodów indywidualnych pochodzi z tego źródła ). Czarni dobrze wiedzieli po co wymyślili ludziom tak zwany czyściec, mimo że takiego słowa nie ma w Biblii.

    23. Pensje dla kapelanów wojskowych, policyjnych, szpitalnych, więziennych, strażackich itp. wypłacanych przez Polskę. Kapelanów wojskowych jest obecnie w przybliżeniu 200. W 1999 roku ujawniony oficjalnie budżet ordynariatu polowego wynosił 13,1 miliona złotych. MON płaci również za kaplice. Naszych granic broni eskadra 250 zakonnic na etatach sierżantów... W 2000 roku każda z nich ciągnęła z budżetu 1200 złotych. Ile ich jest obecnie i ile teraz ciągną nie wiem, bo gdzie to sprawdzić ? Posługuję się takimi danymi, jakie udało mi się gdzieś znaleźć. Prawdziwych żołnierzy do szału doprowadza tak zwany numer na kapelana, związany ze służbowymi mieszkaniami dla oficerów, ale to już inna historia.

    24. Drugi cyc nadstawia dobrodziejom Ministerstwo Zdrowia. Trudno powiedzieć ilu kapelanów u nich się pasie, bo liczba rośnie jak na drożdżach. Prawdopodobnie jest to około 2000 księży. W 1999 roku Rzeczypospolita podawała liczbę 1500 kapelanów szpitalnych, z tego około 1000 na etatach. Mniejsze cyce spontanicznie nadstawiają tacy krezusi jak policjanci, strażacy, funkcjonariusze więziennictwa itd. Powszechnie wiadomo, że pracownicy budżetówki są przepłacani, więc mogą sobie trochę poszastać...

    25. Pensje dla katechetów ( czarnych i cywilnych ). Najpierw mieli uczyć religii w państwowych szkołach bezpłatnie, wszak mają powołanie i celem ich posługi jest zbawienie duszy nieśmiertelnej Jasia i Małgosi. Teraz im już przeszło. Nie mam aktualnych danych, ale w 1999 roku pociągnęli od Polski około 600 milionów złotych łącznie ze składkami na ZUS !!! Instytut Statystyki KK ujawnił, że w 1998 roku pensje katechetek i katechetów pobierało 36 000 fachowców z tego 17 757 "profi" i 18 381 amatorów.

    TRZECIA GRUPA - ZYSKI Z OKRADANIA OJCZYZNY

    26. Zyski z fikcyjnych darowizn: Do klasyki tego gatunku należy tak zwany "numer na księdza", który w pewnych kręgach stał się wręcz normą. Żeby się nie mądżyć powiem o co chodzi w najprostszych słowach. Jesteś dobrodziejem, lub jego cywilnym kolaborantem. Chcecie dorobić. Dobrodziej wystawia kolaborantowi zaświadczenie, że oto został obdarowany kwotą na przykład 100 000 złotych. Fiskus nie pobiera od dobrodzieja żadnego podatku, bo to ksiądz ( bo w teorii darowizna była na cele kultu religijnego ). Kolaborant odpisuje sobie od podstawy opodatkowania 100 000 zł, ale obecnie nie więcej niż 10 % rocznego dochodu, bo to szlachetny darczyńca. Za wystawienie fałszywego świadectwa dobrodziej wziął na przykład 10 000 zł. Całą zabawę finansuje Polska, która później nie ma na pielęgniarki i posiłki w szpitalach. Urzędnicy państwowi nie są głupi i oczywiście wiedzą o co chodzi. Właśnie dlatego, że nie są głupi siedzą cicho. Kto przy 18 % bezrobociu, mając dobrą państwową posadę zadrze z miejscowym dobrodziejem ? Skala okradania Polski przez duchownych z zastosowaniem tej techniki jest trudna do przeszacowania. Tygodnik Newsweek jakiś czas temu dopuścił się na księżach prowokacji dziennikarskiej i następnie wszystko opisał. Między innymi napisali, cytuję "Żaden duchowny nie odmówił nam współpracy w oszustwie". Wszyscy dobrodzieje chcieli wystawić poświadczenia, że otrzymali fikcyjne darowizny. Bóg w dekalogu coś wspominał, że nie będziesz dawał fałszywego świadectwa, czy jakoś tak, ale na pewno nie mówił tego poważnie...

    27. Zyski z nadużywania zwolnień od ceł i akcyz od przedmiotów importowanych na cele kultu religijnego. Proceder przybrał tak gigantyczną skalę, że zrobiło się zbyt głośno i oficjalnie już im to trochę ukrócili. Najbardziej znane przykłady: Szajka z Rzeszowa w składzie ośmiu miejscowych proboszczów tylko przez jeden rok sprowadziła na cele kultu religijnego 92 luksusowe limuzyny i wpadła. Trio dobrodzieji z Lublina stuknęło Polskę na 400 000 złotych. Trzeba trafu. To akurat tyle, ile wynosi odszkodowanie zasądzone za dożywotnie kalectwo tej dziewczynki przygniecionej na cmentarzu parafialnym pewnego proboszcza. Kościół bezlitośnie procesuje się z kalekim dzieckiem. Przegrał już we wszystkich instancjach i dalej nie płaci. Ale ogólnie, gdyby się ktoś pytał ECCE HOMO. Alleluja i do przodu. Wszak nie na darmo Chrystus nauczał "sprzedaj wszystko co masz, pieniądze oddaj biednym i idź za mną". Gdybyście dobrodzieje faktycznie szli za Chrystusem, jak Was o to prosił, doszlibyście do łóżeczka tej dziewczynki, siedzieli na jego brzegu i czytali dziecku bajki Andersena. Jak można idąc za Chrystusem dojść do willi proboszczów i pałaców biskupów, patrzeć sobie przez okno na ludzkie dramaty i liczyć pieniądze.

    Na koniec sprawa najważniejsza: Koronnym argumentem kapłanów jest, że my to wszystko nie dla siebie..., my prowadzimy działalność charytatywną i to dlatego mamy takie przywileje. A otóż wielkie g... prawda !Na działalność charytatywną też dostajecie pieniądze z naszych podatków za pośrednictwem budżetu państwa !!! Na podstawie artykułu 14 ustęp 4 Konkordatu Polska musi kościelne zakłady opieki społecznej dotować dokładnie tak samo, jak państwowe. To samo dotyczy również szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowo - wychowawczych Kościoła. Co najmniej 52 kościelne zakłady opiekuńczo lecznicze funkcjonują na państwowych pieniądzach z budżetu centralnego. Z budżetów wojewódzkich finansowane jest około 100 domów opieki społecznej, o których okoliczna ludność myśli, że to finansują księża. Za te pieniądze państwo mogłoby zatrudnić normalne pielęgniarki i bez łaski. Poczciwi ludzie w Polsce są przekonani, że księża i zakonnice od ust sobie odejmują i pomagają potrzebującym.

    Drugim wielkim mitem jest dość powszechne przekonanie, że księża płacą normalne podatki. Gdybyśmy płacili Polsce takie podatki, jak oni, Polski już by nie było. Sprawę ich podatków reguluje ustawa z 20 listopada 1998 roku o zryczałtowanym podatku dochodowym (...) W największym skrócie wymiar tego podatku zależy od stanowiska ( proboszcz, wikary ), wielkości parafi i regionu Polski. Zamiast się z tym męczyć najlepiej po prostu zadzwonić do swojego Urzędu Skarbowego i zapytać. Moja parafia ma około 2000 mieszkańców. Proboszcz kwartalnie płaci dokładnie 363 złote, a wikary 307 złotych !!! Policzmy w prosty sposób: Mieszkam w wieżowcu - 12 kondygnacji po 4 mieszkania na jednym piętrze, razem 48 mieszkań. Przyszedł dobrodziej "po kolędzie". Wpuszczono go do 40 mieszkań. Średnio zgarną po 50 złotych. 40 x 50 = 2000 złotych, a on rocznie płaci Polsce 4 x 363 złote = 1452 złote tak zwanego dochodowego podatku ryczałtowego ! Ten podatek istnieje tylko po to, żeby mydlić oczy naiwnym ( do niedawna również mnie, bo nie miałem pojęcia, że tak to wygląda, dopóki nie napisałem tego postu ). Parafianka, która przed kościołem sprzedaje precle płaci Polsce więcej niż proboszcz dobrodziej. Za chwilę wyjdzie dobrodziej i ją opieprzy, że wybrała MIEĆ, a nie BYĆ, bo Kowalska dała na nowe ławki 150 a ona tylko 100.

    Jeden z nielicznych uczciwych, mądrych księży Śp. Józef Tischner pisał cytuję: "Jeszcze nie widziałem nikogo, kto stracił wiarę czytając Marksa, za to widziałem wielu, którzy stracili ją przez kontakt z księżmi".

    Boże chroń nas przed Kościołem

    5 2 Cytuj
  • 24 sty 2011

    Civic dziwię się że nie wstąpiłeś do zakonu, wszystkie te posiadłości byś miał.

    1 3 Cytuj
  • 24 sty 2011

    to jest przykre ale prawdziwe

    2 Cytuj
  • 24 sty 2011

    [quote=gość: lol] Civic dziwię się że nie wstąpiłeś do zakonu, wszystkie te posiadłości byś miał. [/quote]

    no widzisz, znalazłem Ci zajęcie, możesz się dziwić jak długo chcesz :)

    3 2 Cytuj
  • 11 kwi 2011

    Drogi Emo,
    w kraku i nie tylko są księża zajmujący się związkami nie-sakramentalnymi i ochrzczą Ci dziecko,zresztą nie tylko oni bo np.zakonnicy też.Warto dodać,co dla mnie było nowością,żę osoba rozwiedziona nie może być ...chrzestnym tylko świadkiem chrztu w świetle prawa kanonicznego....
    Jestem ciekawa czy to jest przestrzegane np.w Myślenicach.wątpię.
    wielu myśleniczan jeździ po prostu gdzieś indziej na msze,nie do K.NNMP, bo tu nie dzierżą wielu zwyczajów .W rankingu księży ,,do ludzi''prowadzi ten z Zarabia.
    Może ktoś wreszcie napisze o tym magisterkę?pozdrawiam wszystkich wierzących,niewierzących i wątpiących

    1 1 Cytuj
  • 21 kwi 2011

    Agnieszka Taniec - "kościółka" na Zarabiu to ja akurat nie polecam, proboszcz przegina ględząc na kazaniach o polityce, zamiast zająć się podstawowymi sprawami wiary. Msze odbywają się w taki sposób, jakby panowała wieczna żałoba. Kapucyni lub Dominikanie - tylko tam można głęboko i świadomie przeżyć Mszę Świętą!

    2 2 Cytuj
  • 21 kwi 2011

    Jagna
    A ile razy Ty byłaś w kościele na Zarabiu? Ja tam chodzę bardzo często i kazań politycznych nie słyszałem.

    1 Cytuj
  • 24 kwi 2011

    A co to są kazania polityczne???
    Kapłan jako obywatel wolnego kraju może zabierać głos na każdy temat interesujący wiernych.Według niektórych demokracja i wolność słowa polega na tym że politycy mogą krytykować księży i kościół natomiast kościołowi wara od polityki.Akurat jest odwrotnie.Będąc obywatelem tego kraju i płacąc podatki MAM PRAWO WYPOWIADAĆ SIĘ NA KAŻDY TEMAT DOTYCZĄCY POLITYKI I WŁADZ. Natomiast sprawy wiary i kościoła (ogólnie nie tylko rzymskokatolickiego)to sprawy jego wyznawców i politykom wara od tego,to prywatne sprawy wierzących.
    Kazania natomiast powinny być krótkie i nieść w sobie jakieś przesłanie o czym większość księży zapomina i ględzi kilkadziesiąt minut czego i tak nikt nie słucha.Jan Paweł II czy ksiądz Jerzy Popiełuszko potrafili przekazać w ciągu jednego kazania więcej niż niektórzy księża w ciągu całej służby.
    Odnośnie Zarabia to jest dokładnie na odwrót niż piszesz a może przybliżysz mi co znaczą "podstawowe sprawy wiary" i dlaczego tym tylko ma się zajmować?

    2 Cytuj
  • 24 kwi 2011

    A w Osieczanach okazało się dzisiaj, ze dla proboszcza ważniejsza jest jakaś tam transmisja w telewizji niż msza św. odwołał 1 maja mszę o 11.00 .
    A do Nieoświeconego:
    "Kapłan jako obywatel wolnego kraju może zabierać głos na każdy temat interesujący wiernych" Owszem pod warunkiem ,że kapłan to nie święta krowa której wszystko wolno i stoi ponad prawem jak to w naszym pięknym kraju bywa.Niech płaci podatki jak każdy inny, niech płaci na swój fundusz emerytalny a nie bierze z naszych bezczelnie mówiąc, że mu się to należy za majątek odebrany przez komuchów. W jednym się z tobą zgadzam wiara to sprawa prywatna i państwo nie powinno się tu wtrącać! Więc dość utrzymywania kapelanów w państwowych instytucjach dość utrzymywania kościelnych szkół i uczelni. Kościół jest bogaty i sam sobie poradzi a państwu wara od jego wydatków i spraw (a co za tym idzie ZERO dotacji) . No albo wprowadźmy podatek wyznaniowy i PEŁNA JAWNOŚĆ ROZLICZEŃ!!!!!

    3 1 Cytuj
  • 24 kwi 2011

    Oczywiście tylko zapomniałeś dodać że wszystko to jest w majestacie prawa.Nawet twój ulubiony rząd SLD nie odebrał przywilejów kościołowi a teraz SLD obłudnie mówi o przywilejach kościoła.
    Jestem za równym traktowaniem wszystkim tylko kto odważy się to wprowadzić?Na razie obowiązuje takie prawo więc to co robi kościół jest legalne a co do pełnej jawności rozliczeń niech dotyczy to WSZYSTKICH.Ksiądz w Osieczanach to oddzielny temat ale wesoły strażaku odwagi ,spróbuj się mu "postawić".
    Oczywiście zdarzają się czasami księża którzy zapomnieli że to oni są dla owieczek a nie owieczki dla nich i strzygą troszeczkę te owieczki zamiast dbać o powierzone im stado.

    1 Cytuj
  • 24 kwi 2011

    [quote=gość: nieoświecony]
    Kapłan jako obywatel wolnego kraju może zabierać głos na każdy temat interesujący wiernych.Według niektórych demokracja i wolność słowa polega na tym że politycy mogą krytykować księży i kościół natomiast kościołowi wara od polityki.Akurat jest odwrotnie.Będąc obywatelem tego kraju i płacąc podatki MAM PRAWO WYPOWIADAĆ SIĘ NA KAŻDY TEMAT DOTYCZĄCY POLITYKI I WŁADZ. [/quote]

    Czyli kapłani nie powinni zabierać głosu - podążając tokiem Twojego rozumowania - nie płacą podatków chociaż są obywatelami tego kraju. No to jak to jest? Nie dość że pasożytują na państwie, na wiernych/obywatelach, to jeszcze będą im mieszać w głowach kazaniami nacechowanymi emocjami politycznymi???

    2 Cytuj
  • 24 kwi 2011

    Zostałem chyba źle zrozumiany,nigdzie nie piszę że księża nie płacą podatków i przez to nie mają prawa się wypowiadać.Ksiądz jak każdy obywatel ma prawo wypowiadać się na każdy temat natomiast politycy raczej nie powinni wchodzić w sferę wiary obywateli.
    Zadałem pytanie co to są kazania polityczne i nie otrzymałem odpowiedzi.
    Czy mówienie przez księdza w kazaniu że jako wierzący nie powinienem popierać np.tych którzy są za aborcją jest wtrącaniem się w politykę?
    Oczywiście nie jest ale "postępowe media i salon"wtłoczyły ludziom do głów że ksiądz powinien zajmować się chyba tylko kwiatkami wokół kościoła bo wszystko inne jest polityką.
    Kościół dobry był gdy walczono z komuną ale gdy przy Okrągłym Stole podzielono się władzą to już nie jest taki potrzebny,ot murzyn zrobił swoje murzyn może odejść.Dla" nich" nawet Jan Paweł II przestał być już takim autorytetem.

    1 Cytuj

Odpowiedz