Forum » Społeczeństwo

religia jak supermarket?

  • 22 mar 2013

    Chciałbym, abyś się mylił, ale chyba masz rację.

    2 1 Cytuj
  • 26 mar 2013

    Kwestia występowania form życia poza naszą planetą jest tak oczywista jak występowanie złota w potokach Gór Czarnych. Pytanie co to ma wspólnego z religią?

    2 6 Cytuj
  • 27 mar 2013

    Religia jest realizacją naszych marzeń, oddalaniem naszych lęków, wzmacnianiem charakteru.
    Stąd stawianie jednej religii nad drugą jest egoizmem i zawłaszczaniem boga dla siebie.
    Gdyby każda religia miała monopol na prawdę, na ziemi byli by w większości niewierni.

    2 6 Cytuj
  • 27 mar 2013
    bono napisał/a:

    Religia jest realizacją naszych marzeń, oddalaniem naszych lęków, wzmacnianiem charakteru.

    Min dlatego wielu naukowców uważa, że obszary mózgu które w tajemniczy spsoób wydają się być skorelowane z tendencjami religijnymi wytworzyły się w procesie ewolucji.

    1 9 Cytuj
  • 6 kwi 2013

    Mam taka refleksję po Wielkim Poście.
    Słowa pieśni:
    "Przepuść panie przepuść ludowi swojemu a nie bądź na nas zagniewany na wieki."
    To znaczy, że jesteśmy wiecznie potępieni i przez wieki Pan Bóg nam nie odpuścił.
    Czy to jest specyfika polskiego kościoła, to potępienie i wieczne umartwianie się, czy całego katolicyzmu?

    Słucham mądrego kazania w jednym z kościołów i tu ksiądz, wygłasza naukę o tym jakim dobrem dla nas było ukrzyżowanie Chrystusa i jego poświęceni, który w ten sposób oczyścił nas z grzechu abyśmy mogli zacząć na nowo, z zerowym kontem.
    Więc święto Wielkiego Postu, jest dla nas świętem radosnym, dającym nam nowe życie, czyż nie?

    2 7 Cytuj
  • 6 kwi 2013

    Religia wychowuje w odwiecznym poczuciu winy. Chrzest oczyszcza nas z grzechu pierworodnego którego nigdy nie było gdyż jak sam Kościół przyznał nigdy nie było Adama i Ewy a papież Jan Paweł II ostatecznie zaakceptował teorię ewolucji. Chrystus został ukrzyżowany za grzechy ludzkości (cokolwiek to oznacza) a mimo wszystko wciąż ludzkość jest grzeszna. Kiedy patrzę na kościelne obrządki i słowa takie jak

    bono napisał/a:

    "Przepuść panie przepuść ludowi swojemu a nie bądź na nas zagniewany na wieki."

    dochodzę do wniosku, że Jezus musiał umrzeć na darmo bo Jego śmierć niczego nie zmieniła.
    Religia wmawia ludziom, że są źli, podli, grzeszni, że są pyłkiem i niejako robactwem, że mają ciągle przepraszać niewidzialnego Boga. Już małe dzieci są indoktrynowane w ten system subiektywnych wartości i jak dawno temu zauważył prof. Dawkins: Nie ma czegoś takiego jak chrześcijańskie dzieci czy jak muzułmańskie dzieci. Istnieją dzieci chrześcijańskich lub muzułmańskich rodziców. To system przekonań danego państwa nakazuje dzieciom w co mają wierzyć i czego się bać. Bać do tego stopnia, że małym dzieciom śnią się diabły po nocach.
    W stanie pierwotnym ludzie bali się zwierząt, zjawisk przyrodniczych a teraz ludzie boją się czegoś czego nigdy nawet nie widzieli. To się nazywa terror doskonały.

    7 8 Cytuj
  • 6 kwi 2013

    Zgadzam sie z tobą, ale zastanawia mnie to, że tylko w naszym kościele to straszenie ludzi jest celebrowane w sposób nie znany z innych katolickich państw, już nie mówiąc o chrześcijaństwie w ogóle.
    W meksyku są zabawy i radość z wyznawania religii, w Hiszpanii też, na kontynencie afrykańskim też i we Włoszech też. Nasz polski katolicyzm jest smutny, ponury, posępny budujący depresję przez ciągłe poczucie winy, dlatego ludzie którzy opuszczają ten kraj smutku i przygnębienia i ciągłego narzekania, nawet gdy w tym nowym kraju są degradowani w awansie społecznym,
    czuja się wolni i wyzwoleni i ani myślą wracać do Polski w której króluje karcący i ciągle zagniewany Bóg i na kolanach należy go ciągle przepraszać, nawet jak cierpisz biedę i niedostatek a pomocy znikąd, jedynym pocieszeniem które duchowny może ci zaproponować, to modlitwa i kolejne wyrzeczenia.

    5 6 Cytuj
  • 7 kwi 2013

    Chłop pańszczyźniany, który ciągle zginał plecy i robił w polu często na plebańskim, aby bleban mógł "godnie" żyć, też wiecznie był potępiony, choć jedyna jego przyjemnością był seks, ale za to musiał wykarmić jedenaścioro dzieci.
    W naukach naszego kleru wynika że Bóg dla Polaków nie jest zbyt łaskawy, nawet nas nie lubi i jest na nas zagniewany na wieki, stąd katastrofy /m.in.smoleńska/ zabory, źli przywódcy, mądrość Polaka po szkodzie, zawiść, chciwość pedofilia i inne świństwa nękające nasze grupy społeczne.
    Inne narody to szczęśliwcy, uczciwi, bogaci, mądrzy, dobrze grający w piłkę, radośni, robią dobre samochody i często do kościoła w ogóle nie chodzą.
    To może nasz kler przegiął z tym ciągłym udowadnianiem że jesteśmy źli.
    Jeżeli my cały czas czujemy się grzeszni i winni, to Bóg uznał to za nasz wybór i zostawił nas z tym niedowartościowaniem jako naszym dobrem narodowym.

    5 6 Cytuj
  • 7 kwi 2013

    "Niech Polaki modlą się, czczą Cara i wierzą" - słowa tak dawne a wciąż aktualne gdyż w naszej historii zmienia się jedynie geograficzne pochodzenie owego "Cara". Wcześniejszej encykliki papieża Grzegorza XVI wydanej do polskiego duchowieństwa w sprawie uczestników Powstania Listopadowego nie będę może przytaczał gdyż musiał bym wspomnieć od jakich to podłych buntowników i nędzników nasz Naród zwyzywał. Kościół niewątpliwie odegrał wielka rolę w historii Polski. Raz wyrywał nas spod upadłego socjalizmu, raz wtrącał do niewoli. Jedno jest pewne - znam tylko jeden bogaty kraj w którym ludzie się szczególnie modlą: Watykan. W pozostałej większości krajów im bliżej Kościoła tym dalej od rozwoju.

    7 7 Cytuj
  • 7 kwi 2013

    I niech to co napisałeś pozostanie puentą.

    5 6 Cytuj
  • 7 kwi 2013

    Czasem nawet myślę, że dla kleru najbardziej wygodny byłby wzór północnokoreański, wyizolować ludzi, narzucić religię, jako jedynie słuszną / w miejsce ideologii Kim Ir Sena /
    wybrać im boga jako jedynie słusznego, ludzi zamknąć w kraju, nakazać im jak mają żyć i co robić i jak myśleć.
    Oczywiście jedyną prawdą była by religia a interpretatorem kler.
    100% wiernych i pełne świątynie. Ale, czy przypadkiem kiedyś już tego nie było?

    4 6 Cytuj
  • 8 kwi 2013

    Tak już było wielokrotnie i nigdy dobrze się to nie skończyło, może więc skupmy się na obecnej sytuacji Kościoła katolickiego i wyjaśnijmy sobie kim jest nasz nowy papież Franciszek I i z którym ze świętych Franciszków należy Go utożsamiać. Być może gdyby wypowiedział się w temacie sh_ma zaznaczyłby rodowód obecnego papieża sięgający Zakonu Jezuitów, pech chce jednak, że zakon jezuitów nigdy nie sympatyzował szczególnie z Watykanem (mówiąc delikatnie) a w pewnym charakterystycznym okresie swej działalności zwracał się nawet (za plecami Stolicy Apostolskiej) do ograniczonej współpracy z lożami wolnomularskimi i pomijając prawdę czy fałsz takiej historycznej informacji należy zwrócić uwagę, że papież Franciszek I został wyświęcony na kardynała przez papieża Jana Pawła II co dla niektórych badaczy historii kościoła katolickiego wyklucza rzeczywistą, głęboko fizyczną i decydującą przynależność obecnego papieża do zakonu Jezuitów.
    Pomijam już fakt, że dekret kardynała Ratzingera (również wyświęconego przez Jana Pawła II) w sprawie wolnomularstwa zawierał powtórzenie wszystkich potępień w stosunku do wolnomularstwa za wyjątkiem ekskomuniki wierzących a sympatyzujących z masonerią.
    Postępowość Jezuitów nigdy nie stanowiła perły w oku Watykan, wręcz przeciwnie nie należy doszukiwać się odmiany w kontynuacji wieloletniej polityki tejże Stolicy Kościoła tylko dlatego, że mówi się o Jezuickim pochodzeniu kardynała wybranego w ostatnim konklawe na papieża.
    Wszystko toczy się swoim rytmem. Ja rewolucji nie przewiduje.

    4 3 Cytuj
  • 17 kwi 2013

    Liczyłem, że sh_ma
    prawie święty człowiek, odezwie się i włączy w polemikę, ale nie, nic nam nie chce wytłumaczyć. Ani pouczenia, ani obrony, wyświęca się czy co?

    2 4 Cytuj
  • 17 kwi 2013

    Myślę, że czuje się osaczony przez przeciwników obecnego kształtu Kościoła lub doszedł do wniosku, że nie ma ochoty na nie wnoszące niczego słowne przepychanki z przeciwnikami swych poglądów, co może być dziwne w kraju w którym niemal 90% obywateli deklaruje przynależność do kościoła katolickiego. To może być przewrotne stwierdzenie ale to chyba ja - jako uczciwie wątpliwy w wierze - powinienem wycofać się z dyskusji jako reprezentant zmiażdżonej statystyką mniejszości.

    3 6 Cytuj
  • 17 kwi 2013
    mieszkaniec napisał/a:

    Myślę, że czuje się osaczony przez przeciwników obecnego kształtu Kościoła lub doszedł do wniosku, że nie ma ochoty na nie wnoszące niczego słowne przepychanki z przeciwnikami swych poglądów, co może być dziwne w kraju w którym niemal 90% obywateli deklaruje przynależność do kościoła katolickiego.

    ...albo się wyświęca ;)

    2 7 Cytuj
  • 23 kwi 2013

    Papież Franciszek ostro wypowiedział się dzisiaj o karierowiczach w Kościele nazywając ich "złodziejami i zbójami", którzy "okradają Jezusa z chwały" i myślą tylko o zyskach dla siebie.

    - Także we wspólnotach chrześcijańskich są karierowicze. Udają, że wchodzą do niej, ale to złodzieje i zbóje okradający Jezusa z chwały - powiedział cytowany przez Ansę papież w homilii podczas porannej mszy, jaką codziennie odprawia w watykańskim Domu św. Marty, gdzie mieszka. Dodał, że karierowicze "chcą tylko zysku dla samych siebie".

    Franciszek stwierdził, że nie może być mowy o religii przypominającej handel. - To byłaby religia jak ze sklepu. Ja dam ci chwałę, a ty dasz ją mnie - podkreślił.

    "Jesteś pokorny, ubogi, cichy, sprawiedliwy"

    Papież wezwał wszystkich w Kościele, by postępowali zgodnie z błogosławieństwami wskazanymi przez Jezusa w Kazaniu na Górze: "jesteś pokorny, ubogi, cichy, sprawiedliwy".

    - Kiedy przedstawiają ci inną propozycję, nie słuchaj jej - apelował papież. Następnie zauważył: - Jest wiele ścieżek, być może bardziej korzystnych, ale nie są one prawdziwe.

    - Drogą jest tylko Jezus. Ktoś z was powie: "Ojcze, jesteś fundamentalistą". Nie, to po prostu powiedział Jezus: "Ja jestem bramą" - mówił papież Franciszek.

    Ciekawe co z tej nauki Papieża, przyjmuje jako kierunek dla siebie, polski kler.
    Ten Papież jest zdecydowanie moim Papieżem.

    4 Cytuj
  • 4 maj 2013

    Michalik na Jasnej Górze:
    "Arcybiskup przekonywał na Jasnej Górze, że nie należy dziś zajmować się bogactwem Kościoła, bo to nie on krzywdzi ubogich. - To systemy oparte na antyewangelizacji, egoizmie, zbrojeniach wzajemnie się straszą i prześcigają w zagrożeniach, a prości ludzie cierpią przez te zbrojenia niedostatek, a nawet głód - tłumaczył.

    W dalszej części homilii głoszonej w dzień święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski abp Józef Michalik skupił się jednak znów na obronie Kościoła przed oskarżeniami o zbytnie bogactwo. Tego z pewnością nie ma ten w Polsce. -

    Nieodłączną częścią wspomnianych systemów mają być też media, którym znowu najmocniej oberwało się na Jasnej Górze. - Wszystkie antykościelne media wmawiają nam, że głównym tematem przepowiadania papieża Franciszka jest bogactwo Kościoła - przekonywał hierarcha. - Oni wyraźnie chcą w ten sposób papieżem walczyć z Kościołem - skwitował."

    Coś mi się wydaje, że w kościele zawiążą się związki zawodowe kleru, celem obrony przed papieżem, odbierającym przywileje i pieniądze.

    Myślę, że niedługo wejdą na ambony cywile, uświadamiając księży jak nie dać się papieżowi
    i jak walczyć z wyzyskiem i ubóstwem w kościele.
    W Polsce mogli by skorzystać z pomocy Jana Guza i Dudy a duchowym wsparciem byłby Tadeusz Rydzyk, który z eteru RM będzie głosił naukę do braci w wierze jak nie dać się papieżowi oskubać i zrezygnować z "godnego" życia.

    2 1 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 4 maj 2013

    "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi" mówił papież w Warszawie. Wielu pamięta i skupia się na tych słowach kończących homilię. Jednak jak przeczytać całe tamto kazanie to okazuje się że Jan Paweł II bynajmniej nie skupiał w tym kazaniu głównej uwagi na działaniu Ducha Świętego. Abp. Michalik wiele spraw poruszał we wczorajszym kazaniu i zdecydowaną większość mówił o sprawach duchowych a nie materialnych. Oczywiście każdy słyszy to co chce.
    Moją szczególną uwagę zwróciły słowa, które trochę kojarzą mi się z tymi wypowiedzianymi przez papieża Polaka w Warszawie.

    abp. Michalik napisał/a:

    Znane są narody bogate, wykształcone i kulturalne, które zniknęły z dziejów historii, ponieważ w pewnym momencie zabrakło im mocy ducha, zabrakło woli życia etycznego, moralnego. Rozkład i osłabienie przyszło bardzo szybko. To i dla nas wielka lekcja i przestroga.

    A następnie zacytowane słowa prymasa tysiąclecia

    Wyszyński napisał/a:

    Nie trzeba się oglądać na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądać od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie. A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli czy nie. Nie idzie bowiem w tej chwili w Ojczyźnie naszej tylko o zmianę instytucji społecznej, nie idzie tylko o wymianę ludzi, ale idzie przede wszystkim o odnowienie się człowieka. Idzie o to, aby człowiek był nowy, aby nastało nowych ludzi plemię

    i rozwijając te słowa powiedział:

    abp. Michalik napisał/a:

    Warto pamiętać, że największym zagrożeniem wiary jest oziębłość wierzących, są podziały wśród nas. Bardzo, bardzo niebezpieczni są ci pseudoreformatorzy Kościoła wśród zakonników i księży, a także wśród świeckich publicystów czy działaczy, którzy chcą reformować Kościół i biskupów, ale nie siebie.

    1 Cytuj
  • 4 maj 2013

    Znane są narody bogate, wykształcone i kulturalne, które zniknęły z dziejów historii, ponieważ w pewnym momencie zabrakło im mocy ducha, zabrakło woli życia etycznego, moralnego. Rozkład i osłabienie przyszło bardzo szybko. To i dla nas wielka lekcja i przestroga.

    Watykan też jest państwem bogatym a wiec naród watykański bogaty, ja odczytuję że Papież Franciszek kieruje również do tego narodu swe słowa, albo głównie do niego i zaczyna się w kościele bunt, opór wobec reform a reformę papież proponuje własnym urzędnikom, stąd opór jak przed restrukturyzacją LOT-u.
    Pasterze mają się reformować i odnowieni nauczać,
    jak to łatwo innych pouczać i nauczać ale wobec siebie nauczanie papieża to nie, nie do nas te nauki, my tylko możemy nauczać, jesteśmy doskonali,
    Papież się myli, my jesteśmy biedni i cisi, skromni i kochający ludzi, pomagający i służący przykładem. My duchowni jesteśmy niekrytykowalni, odpowiadamy tylko przed Bogiem, czy tak?

    1 Cytuj
  • 4 maj 2013
    sh_ma napisał/a:

    abp. Michalik napisał/a:
    Znane są narody bogate, wykształcone i kulturalne, które zniknęły z dziejów historii, ponieważ w pewnym momencie zabrakło im mocy ducha, zabrakło woli życia etycznego, moralnego. Rozkład i osłabienie przyszło bardzo szybko. To i dla nas wielka lekcja i przestroga.

    Chciałbym poznać taki naród bo jak narazie znam narody biedne, tępe i niemal barbarzyńskie, które na mocy ducha opierają całą swoją politykę wewnętrzną uzależniając państwo od zasad wiary w tego czy innego Boga.
    Jak widać każdy dostrzega co innego i abp. Michalik tego akurat nie dostrzegł. Zwłaszcza w kwestii historii którą sam się tu posiłkuje.

    1 2 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 4 maj 2013
    bono napisał/a:

    Papież się myli, my jesteśmy biedni i cisi, skromni i kochający ludzi, pomagający i służący przykładem. My duchowni jesteśmy niekrytykowalni, odpowiadamy tylko przed Bogiem, czy tak?

    Nie.
    Przypuszczam, że większość ludzi zwróciło bardziej uwagę na to, że Franciszek zabrał premię kardynałom, niż na to, że oddał tą premię dla ubogich. Ile osób poszło za przykładem Franciszka i zrobiło coś podobnego we własnym życiu? Ilu zrezygnowało z niekoniecznych rzeczy, aby zaoszczędzone pieniądze przekazać biednym? Post i Jałmużna są powiązane ze sobą w tradycji kościoła. Post jest min. po to aby było na jałmużnę. Ilu podniecających się odebraniem premii kardynałom zwróciło uwagę, że najpierw on zabrał coś sobie a potem komuś na cele dobroczynne? Ilu poszło za jego przykładem? Przypuszczam że przynajmniej z ludzi mediów więcej osób wykorzystało tą sytuację do krytyki duchowieństwa niż wzięło przykład czynem z Franciszka.

    1 1 Cytuj
  • 4 maj 2013

    @sh_ma

    no właśnie ilu pasterzy kościoła posłuchało nauki Papieża Ile osób poszło za przykładem Franciszka i zrobiło coś podobnego we własnym życiu? Ilu zrezygnowało z niekoniecznych rzeczy, aby zaoszczędzone pieniądze przekazać biednym? Post i Jałmużna są powiązane ze sobą w tradycji kościoła. Post jest min. po to aby było na jałmużnę.
    Gdzie przykład naszych polskich pasterzy jak należy postępować, Franciszek swoim przykładem wskazał aby podwładni go naśladowali i zmienili swoje życie i pomagali biednym i tym zarażali wiernych. ja takich przykładów nie widzę.
    Nasze duchowieństwo odczytuje to posłannictwo papieża jako nie adresowane do siebie, odwraca głowę w stronę wiernych, to wierni maja być pasterzami dla duchowieństwa?
    To duchowieństwo przypomina naszych radnych, którzy przed wyborami plotą ćmoje boje a po wyborach wszyscy podnoszą rękę za podwyżką diet dla siebie.
    Kler często cytuje słowa Franciszka, ale w żaden sposób nie odnosi ich do siebie!

    2 1 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 5 maj 2013

    Czy ty jesteś księdzem? Czy ja jestem księdzem? Nie. Powtarzam jeszcze raz za cytowanym przez Ciebie abp. Michalikiem: Zacznij od siebie samego! Z jałmużną i postem. A ja jutro też postaram się pościć. Amen.

    1 2 Cytuj
  • 6 sie 2013

    Zawsze jak nie ma mnie dłuższy okres w kraju, wracam zrelaksowany, oglądam jakieś przypadkowe programy w TV lub czytam prasę nachodzi mnie refleksja.
    Ot w niedzielę oglądam TV1 (magazyn katolicki) i jest o Wyszyńskim mowa, że jedna z pań doznała uzdrowienia i w związku z tym rozpoczęto proces beatyfikacji kardynała Wyszyńskiego, podobnie jak innych księży udzielających posługi podczas Powstania Warszawskiego.
    Tu moja refleksja:
    Czy bycie księdzem, tzn. powołanie (można być lekarzem z powołania, nauczycielem itd), to jakiś szczególny stan aby być beatyfikowanym, czy cywil ratujący życie innym (np. lekarz, pilot, kapitan statku, żołnierz) nie zasługuje na beatyfikację, tylko ksiądz, bo z narażeniem życia spowiadał, bądź udzielał sakramentów.
    Znam o wiele bardziej heroicznych bohaterów, nikt się do nich nie modli, nikt nie chce ich beatyfikować, natomiast 90% stan błogosławieństwa przypisany jest ludziom kościoła.
    Wystarczy, że ksiądz spektakularnie zginie i już proces beatyfikacyjny.
    A co z państwami, gdzie katolików nie ma, to kto tam uzdrawia i do kogo chorzy się modlą?, bo nie ma takich statystyk, że gdzie więcej świętych, tam
    ludzie zdrowsi i dłużej żyją, a czasem można by udowodnić coś odwrotnego; długie życie to Skandynawia, Syberia, Korea, Francja itd. gdzie katolików ze świecą szukać.
    Piszę to jako osoba religijna, tyle że dla mnie wiara to mądrość, a głupotę stawiam do kąta.

    3 34 Cytuj

Odpowiedz