Forum » Społeczeństwo

Smoleńsk - zamach czy katastrofa?

  • 31 paź 2012

    I nawet Ci dałem plusa.

    1 5 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Według mnie katastrofa. Przyczyna bezpośrednia to błąd pilota, pośrednich przyczyn wiele - zarówno po stronie Polskiej jak i Rosyjskiej. Wszystkie inne tezy to czysto polityczne bzdety i bełkot. Najpierw badano tzw. sztuczną mgłę, później twardość brzozy, teraz wybuch. Pewnie takich hipotez będzie jeszcze bardzo wiele, bo z natury i przekory człowiek odrzuca najprostsze rozwiązania - wyszukując najbardziej irracjonalne.

    5 8 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Tak najłatwiej całą winę jest rzucić na pilotów oni już się nie obronią ...

    Już godzinę po katastrofie media dostały informację od rządzących, żeby podawać do wiadomości publicznej, że była to wina pilota od razu wykluczając przy tym zamach- skąd wiedzieli już po tak krótkim czasie bez przeprowadzenia żadnego śledztwa ? Czy to nie jest dziwne ?

    9 7 Cytuj
  • 1 lis 2012
    Pizzaro napisał/a:

    Tak najłatwiej całą winę jest rzucić na pilotów oni już się nie obronią ...

    Już godzinę po katastrofie media dostały informację od rządzących, żeby podawać do wiadomości publicznej, że była to wina pilota od razu wykluczając przy tym zamach- skąd wiedzieli już po tak krótkim czasie bez przeprowadzenia żadnego śledztwa ? Czy to nie jest dziwne ?

    To wasza wersja kierunek natarcia, ale jak widzisz większość rozumna nie przyjmuje tych bzdetów do wiadomości.

    5 8 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Większość nie zawsze ma rację, podam przykład: dwóch pijaczków spod sklepu przegłosuje jednego profesora.
    Jest ich więcej i stanowią większość, ale mogą nic nie wiedzieć o sprawie ...

    9 4 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro. To nie jest zrzucanie winy. Dla mnie ewidentnie to wina pilota, bo ja przy 50 km/h mam dusze na ramieniu kiedy jadę we mgle chociaż bardzo dobrze znam drogę i każdą dziurę w jezdni, natomiast tu (czyt. w Smoleńsku) zabrakło nie tylko ILS, czy innych urządzeń wysokiej klasy ale przede wszystkim wyobraźni i poczucia odpowiedzialności za życie pasażerów i własne - przy 300 km/h.

    Notabene kilka dni temu niemal wszystkie polskie lotniska ogarnęła mgła. Chociaż parametry mgły (widoczności poziomej i pionowej) były lepsze niż tego feralnego dnia w Smoleńsku, to żaden z pilotów samolotów pasażerskich nie ryzykował. Nawet na Okęciu gdzie jest ILS (2 klasy) lądowały samoloty wyłącznie transportowe, tzw. Cargo. To o czymś mówi...

    4 8 Cytuj
  • 1 lis 2012
    Pizzaro napisał/a:

    Większość nie zawsze ma rację, podam przykład: dwóch pijaczków spod sklepu przegłosuje jednego profesora.
    Jest ich więcej i stanowią większość, ale mogą nic nie wiedzieć o sprawie ...

    No to życzę ci szczęścia jak ty nas obywateli tego pięknego kraju zrównujesz z pijaczkami.

    10 Cytuj
  • 1 lis 2012

    A powyżej - czytelnik -
    bardzo ładnie wyłuszczył Ci Pizzaro, jakim kretynizmem była decyzja o locie,
    może przypomnisz kto wydał decyzję
    i czy przypadkiem to Tusk nie zmusił Kaczyńskiego do lotu w tym dniu i w tych warunkach do lądowania u wroga, na kartoflisku.
    Czy to nie było aby samobójstwo, albo co najmniej dziecinada obozu prezydenckiego?
    I jak tu z takimi dyletantami budować państwo, z głową pustą, ale honorową.

    3 11 Cytuj
  • 1 lis 2012
    czytelnik napisał/a:

    Pizzaro. To nie jest zrzucanie winy. Dla mnie ewidentnie to wina pilota, bo ja przy 50 km/h mam dusze na ramieniu kiedy jadę we mgle chociaż bardzo dobrze znam drogę i każdą dziurę w jezdni, natomiast tu (czyt. w Smoleńsku) zabrakło nie tylko ILS, czy innych urządzeń wysokiej klasy ale przede wszystkim wyobraźni i poczucia odpowiedzialności za życie pasażerów i własne - przy 300 km/h.

    Notabene kilka dni temu niemal wszystkie polskie lotniska ogarnęła mgła. Chociaż parametry mgły (widoczności poziomej i pionowej) były lepsze niż tego feralnego dnia w Smoleńsku, to żaden z pilotów samolotów pasażerskich nie ryzykował. Nawet na Okęciu gdzie jest ILS (2 klasy) lądowały samoloty wyłącznie transportowe, tzw. Cargo. To o czymś mówi...

    Ale to nie piloci decydowali czy mogą lądować czy nie tylko kierownictwo- kontrolerzy lotnisk podjęli taką decyzję o zamknięciu lotniska.

    Dlaczego nie uczyniono tego w Smoleńsku gdy piszesz, że warunki były jeszcze gorsze, możesz mi wytłumaczyć ?

    Możesz mi powiedzieć kto sprowadzał ich do wysokości 50m, że nie mieli już szans na odejście na drugi krąg, podając im błędne dane które wskazywały, że mogą lądować, to było przecież naprowadzanie na pewną śmierć ?

    Dlaczego przy wizycie Tuska i Putina lotnisko było lepiej przygotowane przez Rosjan ?

    Dlaczego kontrolerzy w Smoleńsku nie podjęli decyzji o zamknięciu lotniska, przecież lepiej od pilota wiedzieli jakie warunki panują przy ziemi ?

    To było celowe doprowadzenie do takiej katastrofy, przez zaniedbania na lotnisku w Smoleńsku i kontrolerów ...

    Tak wyglądała wieża kontrolna która miała sprowadzać Polski samolot:

    zdjecie

    Funkcjonariusze rosyjskich służb mundurowych wymieniający żarówki w lampach świateł podejścia pasa startowego lotniska w Smoleńsku kilka godzin po katastrofie.

    zdjecie

    9 4 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Protokoły zeznań zmarłego chor. Remigiusza M, jednego z najważniejszych świadków ws. katastrofy smoleńskiej wyciekły do internetu. Dziś opublikował je m.in. portal wPolityce.pl. Technik pokładowy Jaka-40 stwierdza w nich. m.in., że urządzenia na lotnisku w Smoleńsku podawały błędne dane już na godzinę przed lądowaniem prezydenckiego tupolewa. "Wskazania GPS w porównaniu ze wskazaniami dalszej radiolatarni różniły się. Gdybyśmy oparli się tylko na wskazaniach GPS, to wyszlibyśmy 50 do 70 metrów z lewej strony od osi pasa" - mówił w zeznaniach Remigiusz M.

    Technik pokładowy Jaka-40, który lądował 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku na godzinę przed prezydenckim tupolewem był jedynym Polakiem, który słyszał rozmowę załogi Tu-154M z wieżą kontroli lotów. W zeznaniach opowiadał m.in. o fragmentach rozmowy, które na nagraniu są niezrozumiałe. Mówił m.in., że kontrolerzy lotów wydali załodze tupolewa zgodę na lądowanie. "Kontroler mówił tylko o tym, że mają kontynuować podejście i że mają być gotowi do odejścia na drugi krąg z wysokości nie niżej niż 50 metrów" - czytamy w opublikowanym protokole zeznań. Według oficjalnej wersji, wieża kontroli lotów miała wydać zgodę na zejście do 100 m. Zeznania Remigiusza M. temu zaprzeczają. Podważają także podawane przez Rosjan informacje o zabezpieczeniu miejsca katastrofy. M. wyjaśniał w prokuraturze, że widział, jak części wraku zbierano już w godzinę po katastrofie. W tym samym czasie ciałami ofiar nikt się nie zajmował.

    Świadek mówił również o urządzeniach technicznych, które podawały nieprawidłowe wskazania, gdy Jak-40 podchodził do lądowania. "Spojrzałem na wskaźnik NPP (będący na wyposażeniu JAK-40) jak również na wskaźnik IKU.Stwierdziłem, że wskazania na w/w urządzeniach wychylają się w lewo i następnie wracają na prawidłowy kurs. Świadczyć to mogło, że są chwilowe zaniki sygnału z bliższej radiolatarni. Wobec tego, por. W.przełączył się na wskazania dalszej radiolatarni i kontynuował podejście według jej wskazań, tzn. od niej. Po przełączeniu jej wskazania były prawidłowe." - wyjaśniał w prokuraturze Remigiusz M.

    Niestety już go nie ma bo dziwnym trafem "popełnił nagle samobójstwo" ....

    9 5 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Bono - nie siej fermentu bo wprowadzasz ludzi w błąd. Kontrolerzy ze Smoleńska powinni kategorycznie zakazać lądowania i zamknąć lotnisko w takich warunkach a nie uczynili tego dlatego to na nich spada odpowiedzialność za doprowadzenie do katastrofy a mieszanie w to Prezydenta jest po prostu śmieszne- to nie Prezydent decydował czy mają lądować i jakie warunki na to pozwalają. Inną sprawą, jest też to, że BOR nie przygotował i nie sprawdził należycie lotniska na wizytę Prezydenta tak jak Premiera ...

    8 8 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro Kontroler może zamknąć pas wyłącznie wtedy jeśli pas jest zajęty - znajduje się tam inny samolot lub inny sprzęt, np. budowlany. To pierwszy pilot - jako dowódca statku podejmuje ostateczną decyzję co do lądowania a nie kontroler ruchu. Jak sama nazwa wskazuje, to tylko "kontroler ruchu" - który w swoich kompetencjach jest wyłącznie oczami i uszami tych co znajdują się w powietrzu i nikim więcej.

    Kolokwialnie mówiąc językiem kierowcy samochodu... Kierowca (pierwszy pilot) podejmuje decyzje czy jedzie czy nie na skrzyżowaniu, natomiast sygnalizator świetlny (kontroler ruchu) informuje, czy kontynuacja jazdy będzie odbywać się w optymalnych warunkach.

    Co do całej reszty którą tu poruszyłeś. To już czynniki pośrednie, które owszem miały wpływ na bezpieczeństwo lotu i bezwzględnie wiele należy wyjaśnić oraz wyciągnąć konsekwencje - to zadanie prokuratury, ja natomiast wskazuje czynnik bezpośredni i określam go jako błąd pilota.

    5 5 Cytuj
  • 1 lis 2012

    czytelnik- nie wiem czy specjalnie czy nie, ale zapomniałeś napisać, że kontroler wydaje zgodę na lądowanie a to ma duże znaczenie w tym przypadku.

    4 6 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro kontroler wydał zgodę bo pas był wolny i nawet nie mógł wydać innej, natomiast pilota poinformował do jakiej wysokości minimalnej ma zejść. Co od wysokości minimalnej robi pilot to już wyłącznie jego decyzje i odpowiedzialność.

    4 4 Cytuj
  • 1 lis 2012
    czytelnik napisał/a:

    natomiast pilota poinformował do jakiej wysokości minimalnej ma zejść. Co od wysokości minimalnej robi pilot to już wyłącznie jego decyzje i odpowiedzialność.

    Tylko kto sprowadza samolot w takich warunkach, przy takiej szybkości na tak małą wysokość decyzyjną ? Przecież było wiadomo, że nie mają szans odejścia na drugi krąg przy takiej szybkości schodzenia i takim samolocie 50 m nad ziemią.

    Nie wspominając już o tym, że kontrolerzy byli niewłaściwie przygotowani, błędnie naprowadzali samolot a lotnisko nie było wyposażone w odpowiedni sprzęt i 10 kwietnia powinno być po prostu zamknięte- taka jest cała prawda i nikt jej nie zmieni.

    5 6 Cytuj
  • 1 lis 2012
    Pizzaro napisał/a:

    kontrolerzy byli niewłaściwie przygotowani, błędnie naprowadzali samolot a lotnisko nie było wyposażone w odpowiedni sprzęt.

    To już czynniki pośrednie. Natomiast bezpośrednie to decyzje pilota który miał zejść do wysokości minimalnej. Pilot zszedł do wysokości minimalnej i jeśli na tej wysokości nie widział ziemi, to powinien odejść na drugi krąg a nie schodzić dalej metodą "a jeszcze 10 metrów niżej". Pilot absolutnie zignorował podstawową instrukcje kontrolera...

    4 6 Cytuj
  • 1 lis 2012
    czytelnik napisał/a:

    Natomiast bezpośrednie to decyzje pilota który miał zejść do wysokości minimalnej. Pilot zszedł do wysokości minimalnej i jeśli na tej wysokości nie widział ziemi, to powinien odejść na drugi krąg a nie schodzić dalej metodą "a jeszcze 10 metrów niżej". Pilot absolutnie zignorował podstawową instrukcje kontrolera...

    Czytałeś zapis czarnych skrzynek ? Pilot wyraźnie powiedział:

    Kapitan Protasiuk na wysokości 100 m wydał komendę: „odchodzimy”…

    Tylko dlaczego nie odeszli ?

    7 6 Cytuj
  • Def Ibrylator 1 lis 2012

    Moim zdaniem przyczyna była bardzo prosta : Rutyna, ludzki błąd, złe warunki pogodowe, lotnisko nieprzystosowane do lądowania przy tak słabej widoczności, posiadanie prezydenta na pokładzie, nacisk czasu, brak dobrych i szybkich decyzji w krytycznym momencie, przestarzały samolot.

    Tylko, że wyborcy ś.p. Kaczyńskiego nie mogą sobie uzmysłowić, że ich Wódź nie zginął jako męczennik w wielkiej bitwie ze złowieszczą Rosją. Bardzo by tego chcieli, ale obawiam się, że po prostu zawinił tu człowiek. Zwykły błąd ludzki + pomniejsze problemy, które wymieniłem powyżej.

    5 7 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Ja w przeciwieństwie do większości nie znam przyczyny katastrofy natomiast nie mam powodów wierzyć ani raportowi Mak ani naszej komisji zresztą widać na każdym kroku że zainteresowani łżą w żywe oczy a to rodzi spekulację.A może o to chodzi aby ośmieszyć przeciwników?Ostatnia wrzutka z wypuszczeniem Rzeczpospolitej świadczy o majstersztyku służb i widać że goście znają sie na rzeczy jak manipulować opinią publiczną(zresztą nauczycieli mieli najlepszych na świecie którzy przez 40 lat potrafili wmówić ludziom że Polska jet wolnym demokratycznym krajem a oficerów w Katyniu wymordowali Niemcy).Martwi jedno żę na tą prymitywną wrzutkę dało się nabrać tylu ludzi z szefem opozycyjnej partii.Nawet średnio rozgarnięty powinien wyczuć że to gra,po ponad 2 latach ni stad ni zowąd koś znajduje ślady materiałów wybuchowych?Znajduje ślady i nie popełnia samobójstwa z powodu depresji?
    Długo jeszcze będzie gra Smoleńskiem ale na pewno dyrygentem tej orkiestry nie jest PiS.

    5 2 Cytuj
  • 1 lis 2012
    Pizzaro napisał/a:

    Kapitan Protasiuk na wysokości 100 m wydał komendę: „odchodzimy”…

    Tylko dlaczego nie odeszli ?

    No właśnie, dlaczego. Między 100 m kiedy padło hasło "odchodzimy" do momentu zderzenia minęło kilkanaście sekund i przez ten czas nie było żadnej nerwowości w kokpicie. Gdyby zaczęli procedurę odchodzenia a maszyna nie reagowała na wolant, to na bank byłaby jakaś wymiana zdań między załogą, a tu padały wyłącznie potwierdzenia wysokości "70m, 50m, 30m, 20m", stąd wniosek, że świadomie obniżali lot do samego końca.

    4 5 Cytuj
  • 1 lis 2012

    - Czytelnik - was fachowo instruuje o faktycznych przyczynach katastrofy,
    ale założeniem PiS i Rydzyka jest wykreowanie kolejnego męczennika, bohatera, zbawcę narodu a może w konsekwencji świętego. I tu się w całości zgadzam z -def_ibrylator - em.
    A brat chce zrzucić ze siebie poczucie winy i w pisuje się w te brednie.
    - Pizzaro - nie wiem gdzie i w czum działasz, ale propagandowo nie ustępujesz Hofmanowi i widzę że jesteś wzorowo multimedialnie przygotowany- przypadek? fanatyka w Myślenic, czy dywersja?

    4 8 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Nie zgodzę się z Tobą czytelniku, samolot nie odszedł na drugi krąg bo coś lub ktoś "zblokował" na jakiś czas stery, po to, żeby spowodować katastrofę. O tym, że piloci nie podchodzili do lądowania bez zgody wieży świadczą następujące fakty:

    1. padła komenda "odchodzimy",
    2. wieża podając fałszywy komunikat - "na kursie i na ścieżce" wprowadza pilotów w błąd,
    3. po obniżeniu się samolotu poniżej 100 m wieża powinna nadawać nieustannie komendę "HORYZONT".

    Brak tej komendy to DOWÓD na współudział wieży w katastrofie. Wieża nadała tę komendę dopiero po wybuchu samolotu w powietrzu, na kilometr przed lądowiskiem, 20-30 m nad ziemią. Śledztwo i badania powinny skupić się tylko na odcinku czasu od chwili wypowiedzenia słów "odchodzimy" do czasu przerwania zapisów oraz badaniu szczątków samolotu i ofiar.

    Przy pomocy urządzeń zdalnego kierowania zablokowano stery i sprowadzono samolot na "ścieżkę" wiodącą do katastrofy. Liczono na to, że samolot "zaryje dziobem" w ziemię. Pilotom jednak udało się poderwać maszynę. Na wysokości około 20 m nad ziemią, przy locie wznoszącym, po przekraczaniu linii drogi, samolot został "odstrzelony" ładunkami umieszczonymi wewnątrz lub zewnątrz albo ich kombinacją. Może kiedyś to ujrzy światło dzienne, ale na pewno nie za rządów PO. Wtedy wspomnicie moje słowa, że był kiedyś taki gość na forum Myślenic co tak pisał i miał rację :-)

    8 6 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Pizzaro
    Bredzisz jak Kazio po piwie.
    Ile już zaliczyłeś?
    Zastanów się po co odpalać ładunek wybuchowy jak katastrofa jest nieunikniona?
    To albo ładunek, albo świadomie złe naprowadzanie.
    To może ich jeszcze w powietrzu otruli, albo zagazowali, przed wypadkiem.
    Jak Cię czytam, to modlę się za ciebie, abyś zmądrzał, albo zrezygnował z pieniędzy za te propagandowe głupoty!

    7 10 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Bono- mi nikt nie płaci, w przeciwieństwie do Ciebie myślę samodzielnie, czytam różne źródła a nie "połykam" jak głupi pelikan wszystkiego co powiedzą "jedyne słuszne media".

    Coś słabo u Ciebie z czytaniem, napisałem, że samolot na 20-30 metrach zaczął się podnosić w górę i wtedy wystąpiły dwa wybuchy- pierwsze skrzydło, ale widząc, że samolot ma jeszcze jakąś lotność wysadzili kadłub aby nikt nie przeżył i nie było co zbierać. Proste, ale dla samodzielnie myślących czyli nie dla "większości" jak to określiłeś w poprzednich postach. Zapewniam Cię, myślenie nie boli.

    8 10 Cytuj
  • 1 lis 2012

    Gdybyś cokolwiek poczytał o lotnictwie, wiedział byś, że samolot na 20m przed ziemią nie ma już siły nośnej.
    A tam był jar i w stosunku do horyzontu byli już pod ziemią.

    12 7 Cytuj

Odpowiedz