Brytyjski Independent odsłonił makabrę GMO w Indiach, jak korporacyjne GMO służy celom zbrodniczej oligarchii. Kiedy Bank Światowy zmusił rolnictwo Indii do globalizacji pod koniec l. 1990-ych, dużą część nasion indyjskich zastąpiono patentowymi odmianami GMO, na które trzeba wykupić coroczną licencję i pielęgnować rośliny drogimi pestycydami. Wielu rolników indyjskich wpadło w skrajną biedę. Po 25 latach, w całym kraju 200 tys. samobójstw (tylko w ostatnich 10 latach), utrata gospodarstw i ziemi. Wiele przypadków pozostaje nieopublikowanych. Ponad 90% samobójstw wynikło z długów, głównie wskutek fiaska upraw GMO.
Ponadnarodowe giganty jak Monsanto i Syngenta obiecywały fantastyczne plony z GMO przy niskich kosztach i ratunku kraju z biedy. Wiele upraw niewypaliło, zostawiając miliony rolników Indii gołych. Dziennikarz hinduski, Palagummi Sainath: Obecnie w Indii, co 30 minut jeden rolnik [popełnia samobójstwo], czasem trzech w jednej rodzinie. Bez możliwości obrony i straciwszy podstawę egzystencji, wielu rolników sięga po truciznę: pestycydy korporacji GMO.
W wielu regionach Indii, zawiniły także susze i polityka agrarna, ale wszystko wskazuje na wprowadzenie nasion GMO w l. 1990-ych. Rząd Indii zaprzestał subsydiować uprawy bawełny w 1997 r., pozbawiając zysków wielu farmerów. W tymże roku wprowadzono bawełnę GMO, co bezpośrednio przyczyniłoby się do ruiny rolnictwa Indii.
Naukowiec Wandana Sziva: Każde samobójstwo związane jest z Monsanto. Bez subsydiów, koszty produkcji bawełny wzrosły, zwłaszcza po wprowadzeniu nasion GMO, wymagających kosztownej chemii. Odkładanie nasion z upraw rodzimych na zasiewy oszczędza wydatku, a w przypadku warunków niekorzystnych dla plonów gwarantuje nową próbę w następnym sezonie. Zaś w przypadku GMO, trzeba wziąć pożyczkę na nasiona, środki ochronne i licencję. Jeśli plony zawiodą, rolnik nie może spłacić raty. Zwykle traci wtedy wszystko, łącznie z dostępem do nasion tradycyjnych.
GMO zmieniło charakter rolnictwa Indii z bioróżnorodności (podobnej do polskiej) na monokulturę (jak na Zachodzie). Zamiast hodować gamę upraw wyselekcjonowanych przez wieki, każda przystosowana do zmiennych warunków miejscowych, wielu farmerów przestawiło się na pojedynczy gatunek GMO. W skrajnych warunkach klimatycznych, spotęgowanych przez narzucone warunki finansowe, wynikła katastrofa.
Globalizacja rolnictwa Indii wzmogła biedę w kraju. Zmuszeni do konkurencji na rynku globalnym, zamiast żywienia własnego narodu, rolnicy stracili miliardowe zyski. Globaliści obrabowali rolników Indii z samowystarczalności i samowyżywienia w imię skończenia z biedą, narzucając system zmonopolizowanej agrokultury, kontrolowanej i napędzanej przez korporacje jak Monsanto.
Wykończyć rolnika w USA
Ktoś powie: Polska to nie Indie. Popatrzmy więc na USA, dla wielu Polaków model rzekomej wolności, demokracji, wolnego rynku, postępu i dobrobytu. W Ameryce postępuje jednak bezlitosna likwidacja rodzinnego rolnictwa.
Po II wś. w USA sprzyjająca polityka wzgl. gospodarstw rodzinnych (typowo 20 – 50 ha) dała narodowi samowystarczalność żywnościową, z adekwatnymi rezerwami. Ale wykształceni patriotyczni (do tego uzbrojeni!) rolnicy, stanęli przeszkodą dla oligarchii.
Podobnie jak w Indii, farmerów USA okłamano nadchodzącym wzrostem cen żywności. Banki zaproponowały dogodne kredyty, w zastaw za gospodarstwa i ziemię. Gdy ceny zaczęły spadać wobec konkurencji taniego rolnictwa III świata i na dodatek mendia zmieniały przyzwyczajenia kulinarne Amerykanów, zachwiał się popyt na żywność z amerykańskich gospodarstw. Farmerzy stracili dochód, nie mogli spłacać kredytów, banki zajmowały majątki dłużników. Niezależny rolnik amerykański dołączył do proletariatu miast: rodzinne tragedie, przedwczesna śmierć, samobójstwa, choroby psychiczne…
Małą grupę farmerów, która nie dała się zadłużyć, poddano następnej obróbce. Oligarchia przejęła przetwórstwo i obniżyła ceny produktów, a żeby chronić własny nowy wielkoobszarowy Agrobiznes, załatwiła sobie dopłaty na koszt podatnika.
Warstwa tradycyjnego, rodzinnego farmera dogorywa w USA. Co jakiś czas słychać o nich w niewesołych doniesieniach z frontu walk z GMO i o surowe mleko, podczas gdy agendy rządu USA robią dla oligarchii.
Twoja wypowiedź nic nie zmieni dopóki ludzie nie uświadomią sobie że media, rząd , i inne instytucje traktują człowieka jako szyfr numerów (czyt. pesel, nip). Ich nie obchodzi los szarych ludzi, stare pokolenie ginie, nikt nie wie o tym że media wpajają nam jako priorytet pieniądze, karierę i sex. Każdy młody Polak dąży do kariery i pieniędzy, przyjmując kłamstwa mediów jak głodny strawę.
Sam ostatnio zderzyłem się z ponurym scenariuszem. Kończę szkołę , i co dalej?
Nie mam wyboru, mogę tyrać za 1200, mieć pieniądze na życie ale nie mieć nic na później.
Ledwo starcza na wyżywienie, plus dołożyć coś od lat pracującej ciężko, ledwo wiążącej koniec z końcem Matce.
Jest też druga opcja - nie pracować nigdzie, lecz z takim podejściem szybko albo trafi Cię depresja lub popadniesz w któryś z nałogów (alkohol, narkotyki), co dla rządu jest obojętne bo serwują nam te używki w sklepach czy aptekach.
Jest już trochę za późno na pojęcie wszystkich wartości cenionych przez człowieka od wieków.
I chociaż mam 20 lat to nie dałem sie omamić, i nie dążę do pracy na korzyść kraju, nie mam zamiaru płacić podatków na korzyść kraju i za ponad 40 lat których nie dożyję, dostać jakieś marne pieniądzę.
Ludzie nie potrafią cieszyć się z normalnego życia, wpojone mamy to aby dążyć do najgrubszych pieniędzy przez co rodzi się w nas nienawiść i agresja.
Ludzie nie potrafią cieszyć się z tego że żyją, nie potrafią życ miłościa i cieszyć się z małych rzeczy, ktoś kto nie ma pieniędzy czy urody od dziecka jest gnębiony, a taki żywot toczy duży procent naszego społeczeństwa.
Przepraszam że odbiegłem od tematu, ale gdybym spróbował uświadomić Nasze społeczeństwo o wszystkich kłamstwach rządu czy skrzynki zwanej telewizorem czy internetem, prawdopodobnie nie starczyło by mi nocy.
LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY, NIE WIERZCIE MEDIOM I PROPAGANDZIE.
MYŚLCIE SAMODZIELNIE , TO DROGA DO WYZWOLENIA.
Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana (ekologiczny Nobel)
Sir Julian Rose, prezes Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC
==========================
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114 biuro@icppc.pl www.icppc.plwww.gmo.icppc.plwww.eko-cel.pl
Jednym z argumentów zwolenników GMO jest szybsza i większa produkcja żywności żeby zaspokoić potrzeby ludzkości. Moim argumentem jako przeciwnika GMO jest natomiast edukacja ludzi ucząca poszanowania dla żywności. Cyfry mówią same za siebie.
W Polsce marnuje się żywność za 32 mld złotych rocznie, w USA marnuje się żywność za 480 mld zł rocznie, zaś w samych tylko Niemczech marnuje się tyle żywności rocznie ile wystarczyłoby na zaspokojenie rocznych potrzeb całego kontynentu afrykańskiego.
Wniosek wypływa sam. Kupujmy tyle ile jesteśmy w stanie zjeść, szanujmy żywność i GMO nie będzie miało żadnej racji bytu bo ziemia potrafi wyżywić mieszkańców, pod warunkiem, że mieszkańcy uszanują to co spłodziła.
te osoby co minusują wypowiedzi przeciwników GMO w tym temacie pokarmiłbym przez rok tak w 50% żarciem modyfikowanym, tak do czasu pierwszych oznak raka, problemów z wątrobą albo nerkami czy sercem
Forsowanie ustawy o nasiennictwie to nic innego, jak wprowadzenie tylnymi drzwiami GMO do Polski – ostrzega prof. Jan Szyszko, poseł PiS i b. minister środowiska.
Zdaniem prof. Szyszko część popierających nowe prawo parlamentarzystów z PO i PSL robi to czystej niewiedzy. Wielu też z kompleksów sprzyjających myśleniu, że co nowe to dobre. – Tymczasem GMO ogromnie zagraża polskiej żywności, która jest zdrowa i produkowana w warunkach bioróżnorodności. To wręcz tragiczne, że chcemy niszczyć naszą narodową domenę, jaką są gleby niezniszczone biologicznie. Wiadomo, że firmy produkujące nasiona modyfikowane genetycznie za wszelką cenę chcą wprowadzić na rynek swoje produkty i zniszczyć konkurencję – mówi Szyszko.
Jego zdaniem kompletnie nietrafione są argumenty o zagrożeniu głodem na świecie i tańszej produkcji rolnej dzięki GMO. – W przypadku żywności możemy mówić raczej o nadprodukcji. Natomiast tańsze produkty dla naszego rolnictwa, które i tak produkuje bardzo tanio i z mniejszymi dopłatami niż we Francji czy w Niemczech, oznaczają wzrost bezrobocia i jeszcze większą degradację wsi. Po prostu ceny produkowanego tradycyjnie zboża będą jeszcze niższe. A wiadomo, co to może oznaczać dla dochodów rolników – ocenia b. minister środowiska.
Jan Szyszko wylicza działania rządu Donalda Tuska, które w istocie sprzyjają GMO i wielkim koncernom, zamiast utrzymać Polskę jako rynek wolny od żywności modyfikowanej genetycznie i chronić narodowe interesy. Wśród tych działań są m.in. utrzymanie importu soi do 2017 r. oraz zgoda na nową dyrektywę unijną, która dopuszcza występowanie pyłków GMO w miodach. – W ten sposób godzimy się z tym, że miody produkowane z genetycznie modyfikowanego holenderskiego rzepaku będą droższe od naszych, produkowanych w zgodzie z naturą na Podlasiu – dodaje prof. Szyszko.
Były minister, a jednocześnie szef jednej z katedr naukowych na warszawskiej SGGW, zaznacza przy tym, że nie jest przeciwnikiem inżynierii genetycznej w ogóle. Ale popiera ją w medycynie czy farmakologii, jeśli działania genetyków służą człowiekowi. Tymczasem, jego zdaniem, coraz więcej badań potwierdza, że żywność modyfikowana genetycznie jest szkodliwa dla ludzkiego organizmu. http://niezalezna.pl/35260-tylko-u-nas-gmo-zrujnuje-polska-wies
szakal będziesz wklejał tak każdy artykuł z wypowiedziami posłów? Człowieku, to nie "wykop.pl" tylko forum dyskusyjne, gdzie dyskutujemy ale miedzy sobą i proszę oszczędź nam wszystkim i czas, i powierzchnię na monitorze.
A co do Jana Szyszko :) To ten sam który chciał za wszelką cenę postawić najdroższy na świecie wiadukt obwodnicy Augustowa na terenach bagiennych? To ten sam który kupił jako minister od skarbu państwa kilkaset hektarów (za przysłowiową czapkę gruszek) obszarów należących do Natura 2000 a później wszelkimi sposobami usiłował wyłączyć z tej sieci? To ten sam który zmieniał przebieg trasy obwodnicy Warszawy oddalając ją od domu w którym mieszkał? To ten sam który absurdalnymi rozporządzeniami doprowadził do zmniejszenia norm hałasu, dzięki którym ekrany dziękochłonne mamy dziś nawet w lasach? Powymieniać jeszcze kilka ciekawostek?
Ty tutaj nie cytuj zakłamanych polityków... tylko sam rusz mózgownicą!
Brytyjski Independent odsłonił makabrę GMO w Indiach, jak korporacyjne GMO służy celom zbrodniczej oligarchii. Kiedy Bank Światowy zmusił rolnictwo Indii do globalizacji pod koniec l. 1990-ych, dużą część nasion indyjskich zastąpiono patentowymi odmianami GMO, na które trzeba wykupić coroczną licencję i pielęgnować rośliny drogimi pestycydami. Wielu rolników indyjskich wpadło w skrajną biedę. Po 25 latach, w całym kraju 200 tys. samobójstw (tylko w ostatnich 10 latach), utrata gospodarstw i ziemi. Wiele przypadków pozostaje nieopublikowanych. Ponad 90% samobójstw wynikło z długów, głównie wskutek fiaska upraw GMO.
Ponadnarodowe giganty jak Monsanto i Syngenta obiecywały fantastyczne plony z GMO przy niskich kosztach i ratunku kraju z biedy. Wiele upraw niewypaliło, zostawiając miliony rolników Indii gołych. Dziennikarz hinduski, Palagummi Sainath: Obecnie w Indii, co 30 minut jeden rolnik [popełnia samobójstwo], czasem trzech w jednej rodzinie. Bez możliwości obrony i straciwszy podstawę egzystencji, wielu rolników sięga po truciznę: pestycydy korporacji GMO.
W wielu regionach Indii, zawiniły także susze i polityka agrarna, ale wszystko wskazuje na wprowadzenie nasion GMO w l. 1990-ych. Rząd Indii zaprzestał subsydiować uprawy bawełny w 1997 r., pozbawiając zysków wielu farmerów. W tymże roku wprowadzono bawełnę GMO, co bezpośrednio przyczyniłoby się do ruiny rolnictwa Indii.
Naukowiec Wandana Sziva: Każde samobójstwo związane jest z Monsanto. Bez subsydiów, koszty produkcji bawełny wzrosły, zwłaszcza po wprowadzeniu nasion GMO, wymagających kosztownej chemii. Odkładanie nasion z upraw rodzimych na zasiewy oszczędza wydatku, a w przypadku warunków niekorzystnych dla plonów gwarantuje nową próbę w następnym sezonie. Zaś w przypadku GMO, trzeba wziąć pożyczkę na nasiona, środki ochronne i licencję. Jeśli plony zawiodą, rolnik nie może spłacić raty. Zwykle traci wtedy wszystko, łącznie z dostępem do nasion tradycyjnych.
GMO zmieniło charakter rolnictwa Indii z bioróżnorodności (podobnej do polskiej) na monokulturę (jak na Zachodzie). Zamiast hodować gamę upraw wyselekcjonowanych przez wieki, każda przystosowana do zmiennych warunków miejscowych, wielu farmerów przestawiło się na pojedynczy gatunek GMO. W skrajnych warunkach klimatycznych, spotęgowanych przez narzucone warunki finansowe, wynikła katastrofa.
Globalizacja rolnictwa Indii wzmogła biedę w kraju. Zmuszeni do konkurencji na rynku globalnym, zamiast żywienia własnego narodu, rolnicy stracili miliardowe zyski. Globaliści obrabowali rolników Indii z samowystarczalności i samowyżywienia w imię skończenia z biedą, narzucając system zmonopolizowanej agrokultury, kontrolowanej i napędzanej przez korporacje jak Monsanto.
Wykończyć rolnika w USA
Ktoś powie: Polska to nie Indie. Popatrzmy więc na USA, dla wielu Polaków model rzekomej wolności, demokracji, wolnego rynku, postępu i dobrobytu. W Ameryce postępuje jednak bezlitosna likwidacja rodzinnego rolnictwa.
Po II wś. w USA sprzyjająca polityka wzgl. gospodarstw rodzinnych (typowo 20 – 50 ha) dała narodowi samowystarczalność żywnościową, z adekwatnymi rezerwami. Ale wykształceni patriotyczni (do tego uzbrojeni!) rolnicy, stanęli przeszkodą dla oligarchii.
Podobnie jak w Indii, farmerów USA okłamano nadchodzącym wzrostem cen żywności. Banki zaproponowały dogodne kredyty, w zastaw za gospodarstwa i ziemię. Gdy ceny zaczęły spadać wobec konkurencji taniego rolnictwa III świata i na dodatek mendia zmieniały przyzwyczajenia kulinarne Amerykanów, zachwiał się popyt na żywność z amerykańskich gospodarstw. Farmerzy stracili dochód, nie mogli spłacać kredytów, banki zajmowały majątki dłużników. Niezależny rolnik amerykański dołączył do proletariatu miast: rodzinne tragedie, przedwczesna śmierć, samobójstwa, choroby psychiczne…
Małą grupę farmerów, która nie dała się zadłużyć, poddano następnej obróbce. Oligarchia przejęła przetwórstwo i obniżyła ceny produktów, a żeby chronić własny nowy wielkoobszarowy Agrobiznes, załatwiła sobie dopłaty na koszt podatnika.
Warstwa tradycyjnego, rodzinnego farmera dogorywa w USA. Co jakiś czas słychać o nich w niewesołych doniesieniach z frontu walk z GMO i o surowe mleko, podczas gdy agendy rządu USA robią dla oligarchii.
Czy Polakom jest potrzebne GMO i po co?
Twoja wypowiedź nic nie zmieni dopóki ludzie nie uświadomią sobie że media, rząd , i inne instytucje traktują człowieka jako szyfr numerów (czyt. pesel, nip). Ich nie obchodzi los szarych ludzi, stare pokolenie ginie, nikt nie wie o tym że media wpajają nam jako priorytet pieniądze, karierę i sex. Każdy młody Polak dąży do kariery i pieniędzy, przyjmując kłamstwa mediów jak głodny strawę.
Sam ostatnio zderzyłem się z ponurym scenariuszem. Kończę szkołę , i co dalej?
Nie mam wyboru, mogę tyrać za 1200, mieć pieniądze na życie ale nie mieć nic na później.
Ledwo starcza na wyżywienie, plus dołożyć coś od lat pracującej ciężko, ledwo wiążącej koniec z końcem Matce.
Jest też druga opcja - nie pracować nigdzie, lecz z takim podejściem szybko albo trafi Cię depresja lub popadniesz w któryś z nałogów (alkohol, narkotyki), co dla rządu jest obojętne bo serwują nam te używki w sklepach czy aptekach.
Jest już trochę za późno na pojęcie wszystkich wartości cenionych przez człowieka od wieków.
I chociaż mam 20 lat to nie dałem sie omamić, i nie dążę do pracy na korzyść kraju, nie mam zamiaru płacić podatków na korzyść kraju i za ponad 40 lat których nie dożyję, dostać jakieś marne pieniądzę.
Ludzie nie potrafią cieszyć się z normalnego życia, wpojone mamy to aby dążyć do najgrubszych pieniędzy przez co rodzi się w nas nienawiść i agresja.
Ludzie nie potrafią cieszyć się z tego że żyją, nie potrafią życ miłościa i cieszyć się z małych rzeczy, ktoś kto nie ma pieniędzy czy urody od dziecka jest gnębiony, a taki żywot toczy duży procent naszego społeczeństwa.
Przepraszam że odbiegłem od tematu, ale gdybym spróbował uświadomić Nasze społeczeństwo o wszystkich kłamstwach rządu czy skrzynki zwanej telewizorem czy internetem, prawdopodobnie nie starczyło by mi nocy.
LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY, NIE WIERZCIE MEDIOM I PROPAGANDZIE.
MYŚLCIE SAMODZIELNIE , TO DROGA DO WYZWOLENIA.
fakty których nie zobaczycie w wiadomościach tv:
wersja polska filmu francuskiego nt. najnowszych badań:
http://www.youtube.com/watch?v=pdvxdC9NPB8
i inne bardzo ważne materiały
http://www.youtube.com/watch?v=WggQdaLi0ZE
http://www.youtube.com/watch?v=sFez5v63wek
http://www.youtube.com/watch?v=zP7K9-HlDpY
http://www.youtube.com/watch?v=fewKdAI3tAo
http://www.youtube.com/watch?v=OyZERXtO1aY
PROSIMY ZWOLENNIKÓW USTAWY O ZREWIDOWANIE SWOICH STANOWISK i POŁĄCZENIE SIŁ, BO W TEN SPOSÓB MOŻEMY WYGRAĆ PRAWDZIWY ZAKAZ.
Zapraszamy do udziału w ogólnopolskiej akcji
www.wetodlagmo.pl
Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana (ekologiczny Nobel)
Sir Julian Rose, prezes Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC
==========================
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC
34-146 Stryszów 156, Poland tel./fax +48 33 8797114 biuro@icppc.pl
www.icppc.pl www.gmo.icppc.pl www.eko-cel.pl
W wielu różnych obszarach życia koncerny żerują na naszym zdrowiu i życiu. Podobnie jest z GMO. GMO zabija. To są fakty:
http://www.icppc.pl/antygmo/wp-content/uploads/2012/11/50powodowniedlagmo.pdf
Jednym z argumentów zwolenników GMO jest szybsza i większa produkcja żywności żeby zaspokoić potrzeby ludzkości. Moim argumentem jako przeciwnika GMO jest natomiast edukacja ludzi ucząca poszanowania dla żywności. Cyfry mówią same za siebie.
W Polsce marnuje się żywność za 32 mld złotych rocznie, w USA marnuje się żywność za 480 mld zł rocznie, zaś w samych tylko Niemczech marnuje się tyle żywności rocznie ile wystarczyłoby na zaspokojenie rocznych potrzeb całego kontynentu afrykańskiego.
Wniosek wypływa sam. Kupujmy tyle ile jesteśmy w stanie zjeść, szanujmy żywność i GMO nie będzie miało żadnej racji bytu bo ziemia potrafi wyżywić mieszkańców, pod warunkiem, że mieszkańcy uszanują to co spłodziła.
te osoby co minusują wypowiedzi przeciwników GMO w tym temacie pokarmiłbym przez rok tak w 50% żarciem modyfikowanym, tak do czasu pierwszych oznak raka, problemów z wątrobą albo nerkami czy sercem
Forsowanie ustawy o nasiennictwie to nic innego, jak wprowadzenie tylnymi drzwiami GMO do Polski – ostrzega prof. Jan Szyszko, poseł PiS i b. minister środowiska.
Zdaniem prof. Szyszko część popierających nowe prawo parlamentarzystów z PO i PSL robi to czystej niewiedzy. Wielu też z kompleksów sprzyjających myśleniu, że co nowe to dobre. – Tymczasem GMO ogromnie zagraża polskiej żywności, która jest zdrowa i produkowana w warunkach bioróżnorodności. To wręcz tragiczne, że chcemy niszczyć naszą narodową domenę, jaką są gleby niezniszczone biologicznie. Wiadomo, że firmy produkujące nasiona modyfikowane genetycznie za wszelką cenę chcą wprowadzić na rynek swoje produkty i zniszczyć konkurencję – mówi Szyszko.
Jego zdaniem kompletnie nietrafione są argumenty o zagrożeniu głodem na świecie i tańszej produkcji rolnej dzięki GMO. – W przypadku żywności możemy mówić raczej o nadprodukcji. Natomiast tańsze produkty dla naszego rolnictwa, które i tak produkuje bardzo tanio i z mniejszymi dopłatami niż we Francji czy w Niemczech, oznaczają wzrost bezrobocia i jeszcze większą degradację wsi. Po prostu ceny produkowanego tradycyjnie zboża będą jeszcze niższe. A wiadomo, co to może oznaczać dla dochodów rolników – ocenia b. minister środowiska.
Jan Szyszko wylicza działania rządu Donalda Tuska, które w istocie sprzyjają GMO i wielkim koncernom, zamiast utrzymać Polskę jako rynek wolny od żywności modyfikowanej genetycznie i chronić narodowe interesy. Wśród tych działań są m.in. utrzymanie importu soi do 2017 r. oraz zgoda na nową dyrektywę unijną, która dopuszcza występowanie pyłków GMO w miodach. – W ten sposób godzimy się z tym, że miody produkowane z genetycznie modyfikowanego holenderskiego rzepaku będą droższe od naszych, produkowanych w zgodzie z naturą na Podlasiu – dodaje prof. Szyszko.
Były minister, a jednocześnie szef jednej z katedr naukowych na warszawskiej SGGW, zaznacza przy tym, że nie jest przeciwnikiem inżynierii genetycznej w ogóle. Ale popiera ją w medycynie czy farmakologii, jeśli działania genetyków służą człowiekowi. Tymczasem, jego zdaniem, coraz więcej badań potwierdza, że żywność modyfikowana genetycznie jest szkodliwa dla ludzkiego organizmu.
http://niezalezna.pl/35260-tylko-u-nas-gmo-zrujnuje-polska-wies
szakal będziesz wklejał tak każdy artykuł z wypowiedziami posłów? Człowieku, to nie "wykop.pl" tylko forum dyskusyjne, gdzie dyskutujemy ale miedzy sobą i proszę oszczędź nam wszystkim i czas, i powierzchnię na monitorze.
A co do Jana Szyszko :) To ten sam który chciał za wszelką cenę postawić najdroższy na świecie wiadukt obwodnicy Augustowa na terenach bagiennych? To ten sam który kupił jako minister od skarbu państwa kilkaset hektarów (za przysłowiową czapkę gruszek) obszarów należących do Natura 2000 a później wszelkimi sposobami usiłował wyłączyć z tej sieci? To ten sam który zmieniał przebieg trasy obwodnicy Warszawy oddalając ją od domu w którym mieszkał? To ten sam który absurdalnymi rozporządzeniami doprowadził do zmniejszenia norm hałasu, dzięki którym ekrany dziękochłonne mamy dziś nawet w lasach? Powymieniać jeszcze kilka ciekawostek?
Ty tutaj nie cytuj zakłamanych polityków... tylko sam rusz mózgownicą!
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,12667531,EFSA_kwestionuje_badania_wskazujace_na_szkodliwosc.html
Wolny rynek, to już pojęcie, które nie istnieje. Świat opanowała globalizacja. Nauka i polityka są na ich garnuszku. Jeszcze trzeba ograniczyć przepływ informacji w internecie, bo to jedyna nadzieja demokracji bezpośredniej i tylko tyle.