Forum » Społeczeństwo

Skandal z Caritas ?

  • Def Ibrylator 18 gru 2012

    Witam,

    Ostatnio chciałem (przed świętami) oddać do Caritasu sporą paczkę dobrych, często markowych, lecz używanych ubrań. (Pomyślałem, że w dobie ludzkiej pomocy kończącej się na kliknięciu "lubię to" przy zdjęciu wygłodzonego dziecka stanę na wysokości pro-społecznego zadania i zrobię coś więcej). I tak oto w dzień przed planowanym oddaniem ubrań dowiaduję się praktycznie z pierwszej ręki, że Caritas ma podpisaną umowę z ciuchlandami i odsprzedaje znaczną część ubrań za pieniądze ! Podobno działa to tak, że Caritas z jednego miasta przesyła swoje ubrania do miasta z drugiego końca Polski odsprzedając "to co się nadaje". W zamian dostaje pieniądze. Jak wiadomo - z pieniędzmi można już zrobić wszystko. Są niekontrolowane. Na dodatek, jeśli to jest prawdą, dlaczego tak bardzo oszukuje się ludzi ?

    Czy ktoś z Państwa posiada jakieś informacje na ten temat ?

    (Aby nie zostać osądzonym o bezpodstawne oczernianie, proszę potraktować to jako "miejską plotkę". Mimo wszystko dowiaduje się tego od osoby, którą mogę niestety brać za źródło wiarygodne)

    64 14 Cytuj
  • Bartek Bartkowski 18 gru 2012

    nie wazne czy to plotka czy nie, - ty nie sprawdziles informacji w samym caritasie i jesli sie okaze to nieprawda to wlasnie pomowiles caritas...

    15 84 Cytuj
  • 18 gru 2012

    ja kilka lat temu chciałem przekazać trochę odzieży w idealnym stanie w myślenickim caritasie i otrzymałem odpowiedź że sorry ale używanych rzeczy - nie

    54 1 Cytuj
  • 18 gru 2012

    Ja mam informację, że caritas łoży na wychowanie dzieci księży.
    Szlachetny to gest, niemniej, nie takie były intencje darczyńców.

    50 22 Cytuj
  • 18 gru 2012

    Z inf jakie posiadam wynika,że Caritas oddał wszystkie swoje pojemniki na odzież uzywana firmie wtórpol za odpowiednia roczna opłatą-ma to związek z tym iż odzież ,która trafiała do pojemników nie zawsze była czysta i nadająca się nawet do jej dotknięcia.Caritas nie posiada osób ,lokali ani środków do segregacji,prania,suszenia odieży-dlatego zajmuje sie tym wyspecjalizowana firma a rocznie i za potwierdzenie Caritas dostaje kwote zawartą w umowie-a pojemniki na odziez nie sa oznakowane znakiem Caritas.

    5 5 Cytuj
  • Dorota Gabryś 18 gru 2012
    def_ibrylator napisał/a:

    Witam,

    Ostatnio chciałem (przed świętami) oddać do Caritasu sporą paczkę dobrych, często markowych, lecz używanych ubrań. (Pomyślałem, że w dobie ludzkiej pomocy kończącej się na kliknięciu "lubię to" przy zdjęciu wygłodzonego dziecka stanę na wysokości pro-społecznego zadania i zrobię coś więcej). I tak oto w dzień przed planowanym oddaniem ubrań dowiaduję się praktycznie z pierwszej ręki, że Caritas ma podpisaną umowę z ciuchlandami i odsprzedaje znaczną część ubrań za pieniądze ! Podobno działa to tak, że Caritas z jednego miasta przesyła swoje ubrania do miasta z drugiego końca Polski odsprzedając "to co się nadaje". W zamian dostaje pieniądze. Jak wiadomo - z pieniędzmi można już zrobić wszystko. Są niekontrolowane. Na dodatek, jeśli to jest prawdą, dlaczego tak bardzo oszukuje się ludzi ?

    Czy ktoś z Państwa posiada jakieś informacje na ten temat ?

    (Aby nie zostać osądzonym o bezpodstawne oczernianie, proszę potraktować to jako "miejską plotkę". Mimo wszystko dowiaduje się tego od osoby, którą mogę niestety brać za źródło wiarygodne)

    Pomylił Pan Caritas z PCK... Proszę sprawdzić informację, bądź informatora.

    12 39 Cytuj
  • 19 gru 2012

    Dziękujemy Pani Doroto za sprostowanie, jednak zapomniała Pani odnieść się do postu kolegi Bono

    18 6 Cytuj
  • Def Ibrylator 19 gru 2012

    Dziękuję za informacje. Ubrania przekażę jakiejś rodzinie osobiście. Bez zewnętrznych organizacji.

    42 2 Cytuj
  • 19 gru 2012

    Dlaczego myślisz że wolontariusze z Caritas oszukują.........W końcu nie dotarłeś do nich z tymi ubraniami....Więc o co chdzi.? pomaganie powinno być dyskretne....,,Kiedy więc dajesz jałmużne nie trąb przed sobą.

    12 36 Cytuj
  • 19 gru 2012

    Jeżeli on daje jałmużnę, to musi wiedzieć, że trafi w potrzebujące ręce. Jeżeli dajesz jałmużnę cwaniakowi pod marketem i uważasz, że spełniłeś obowiązek to w żaden sposób sprawy nie załatwiłeś.
    Głupota też jest grzechem, więc jak dajesz talent w postaci jałmużny, masz obowiązek sprawdzić, jak i czy został spożytkowany.
    Jeżeli dasz na fundację, która zabiera to jako zarobek, to już nie jest pomoc, bo i komu?
    Więc twoje słowa:,Kiedy więc dajesz jałmużne nie trąb przed sobą.-jasmin- nie mają tu zastosowania, bo Def Ibrylator nie rozgłasza wszemi wobec, że dał i nie trąbi komu, tylko sprawdza jak można pomóc, aby ta pomoc była skuteczna.
    Ja osobiście caritasowi nie powierzył bym złamanego grosza. Szukaj w okół siebie, taka moja rada.

    46 10 Cytuj
  • 19 gru 2012

    tak sie zastanawiam czy Jasmin robi dyskretny przelew dla ksiedza, czy trąbi przed wszystkimi i na oczach setek ludzi obnosi sie zamaszystym ruchem rzucając co łaska na tacę.

    17 8 Cytuj
  • Def Ibrylator 19 gru 2012

    Gdybym był tu podpisany z imienia i nazwiska, zapewne zachowałbym się w tej sytuacji jak baran. Ale nie jestem i wykorzystuję to, aby dowiedzieć się tego i owego. I dowiedziałem się. Jeden z użytkowników, który chce pozostać incognito, wysłał mi prywatną wiadomość, gdyż jak stwierdził - zna prawdę ale nie chce tworzyć zadymy na portalu. Szanując jego zdanie, dziękując mu za informację oraz Wam za zainteresowanie tematem zamykam swoją dociekliwość. I tak jak mówię, załatwię tą sprawę prywatnie. Jeśli nie możemy liczyć na organizacje, zróbmy to sami.

    18 5 Cytuj
  • 20 gru 2012
    bono napisał/a:

    http://www.youtube.com/watch?v=s467EY7gwKs
    bez komentarza

    Za komentarz niech wystarczy usunięcie filmu przez użytkownika.

    6 Cytuj
  • 20 gru 2012

    Caritas jest organizacja która pomagała po wojnie wysokim oficerom SS (zbrodniarzom wojennym) uciec do Argentyny więc nie zasługuje według mnie na zaufanie.

    17 5 Cytuj
  • 20 gru 2012
    def_ibrylator napisał/a:

    Gdybym był tu podpisany z imienia i nazwiska, zapewne zachowałbym się w tej sytuacji jak baran. Ale nie jestem i wykorzystuję to, aby dowiedzieć się tego i owego. I dowiedziałem się. Jeden z użytkowników, który chce pozostać incognito, wysłał mi prywatną wiadomość, gdyż jak stwierdził - zna prawdę ale nie chce tworzyć zadymy na portalu. Szanując jego zdanie, dziękując mu za informację oraz Wam za zainteresowanie tematem zamykam swoją dociekliwość. I tak jak mówię, załatwię tą sprawę prywatnie. Jeśli nie możemy liczyć na organizacje, zróbmy to sami.

    Czyli nie chcę ale muszę, to żałosne ktoś komuś coś a potem tylko parę słów, kop w dobre imię i bez dobitnych dowodów niszczysz dobre imię instytucji jaką jest Caritas . Wesołych Świąt zatem!!!!

    8 12 Cytuj
  • 20 gru 2012
    bono napisał/a:

    http://www.youtube.com/watch?v=BlRZJuEC67g
    To może ten?

    A możesz skomentować ten filmik?

    3 3 Cytuj
  • 20 gru 2012

    A cóż to jest caritas? Organizacja która zarabia pieniądze, np. na wynajmie kamienic, sprzedaży gruntów, czy działalności dobroczynnej założycieli? a później je daruje innym?
    Nic podobnego, to zwykły pośrednik od zbierania pieniędzy i innych towarów i decyduje samodzielnie co z nimi zrobi.
    Takie kościelne PCK, z tym, że PCK ma nad sobą nadzór i podlega kontroli.
    WOŚP Owsiaka musi coś zrobić aby zebrać: kampania, artyści, dziennikarze, estrada.
    Caritas jest pod kontrolą kościoła i to jedyny nadzór, czy zbierze 1mln a odda biednym 200tyś, nikt tego nie sprawdzi, bo kościół jest hermetyczny,. wszystko pozostaje jego tajemnicą.
    Przypomina mi się wywiad w tv po powodzi, proboszcza jednej z parafii :" ludzie zebrali pieniądze na powodzian, no cóż mogę jeszcze zrobić, tylko sie za nich pomodlić."
    Proboszcz nawet nie pomyślał, że mógłby się podzielić pieniędzmi z parafii, już nie mówiąc o swoich zaskórniakach, tak jak np. reszta mieszkańców tego miasta, miał tylko ogłościć do zbiórkę.

    24 7 Cytuj
  • 20 gru 2012
    taki_gość napisał/a:

    bono napisał/a:http://www.youtube.com/watch?v=BlRZJuEC67g
    To może ten?A możesz skomentować ten filmik?

    Ten filmik ma opis.
    Mogę tylko dodać życzenia
    Wesołych Świąt! może za późno, bo stół już jest pusty.

    6 3 Cytuj
  • 20 gru 2012

    A cóż to jest caritas? Organizacja która zarabia pieniądze, np. na wynajmie kamienic, sprzedaży gruntów, czy działalności dobroczynnej założycieli? a później je daruje innym?
    Nic podobnego, to zwykły pośrednik od zbierania pieniędzy i innych towarów i decyduje samodzielnie co z nimi zrobi.

    "Początki działalności Caritas w Polsce, to głównie dystrybucja darów materialnych otrzymywanych z zagranicy (stan wojenny). Szybko jednak zmieniła swoją strategię i zajęła się udzielaniem pomocy charytatywnej dzięki środkom pozyskiwanym od ludzi dobrej woli i instytucji. Caritas utworzyła profesjonalne placówki opiekuńcze i wychowawcze: Stacje Opieki Caritas, ośrodki rehabilitacyjne, Zakłady Pielęgnacyjno-Opiekuńcze, Domy Pomocy Społecznej, Warsztaty Terapii Zajęciowej, Domy Samotnej Matki, kuchnie dla ubogich, świetlice dla dzieci i osób w podeszłym wieku, itp. Na arenie międzynarodowej współpracuje z Papieską Radą „Cor Unum” oraz jest członkiem Caritas Internationalis i Caritas Europa."

    To po krótce z oficjalnej strony Caritasu, ale Ty bono wiesz przecież lepiej....

    9 12 Cytuj
  • 21 gru 2012

    Caritas pod lupą !!! Co naprawdę robi Caritas..ile pieniędzy "zabiera dla siebie i swoje luksusowe pensjonaty biskupów?"..warto sprawdzić..
    W naszej redakcyjnej poczcie wciąż pojawiają się pytania o Caritas. Co to za firma? Ile dostaje pieniędzy i jak się z nich rozlicza? Na co je wydaje? Oto najczęściej pojawiające się wątpliwości i nasze odpowiedzi.
    Jaka jest podstawa prawna istnienia kościelnej instytucji o nazwie Caritas? W roku 1989 rząd Rakowskiego postanowił, że Caritas będzie jedyną organizacją, która w imieniu Kościoła może prowadzić działalność charytatywną. Uznano tak w wyniku prowadzonych z Kościołem negocjacji na temat uregulowania pozycji prawnej Krk w Polsce. W tym czasie istniało jednak stowarzyszenie świeckie o podobnej nazwie – Zrzeszenie Katolików Caritas. Organizacja ta została więc czym prędzej rozwiązana przez władze, a jej likwidator złożył sprawozdanie ze swoich działań... biskupom. Cały majątek ZKC – oddany niegdyś przez państwo proPRL-owskiej instytucji – został przekazany władzom kościelnym. O jaki majątek chodzi? Otóż dokładnie nie wiadomo. Nie ma ani żadnych danych, ani nawet szacunków. My policzyliśmy, że Kościołowi przekazano w ten sposób co najmniej dwieście nieruchomości w całej Polsce wraz z przyległymi do nich terenami, z wyposażeniem, samochodami itp. plus nieznaną kwotę pieniędzy. ZKC miało 49 bardzo majętnych zarządów wojewódzkich i wszystkie one wpadły w ręce kleru. Całkowicie. Od tego bowiem czasu firma ta stała się organizacją prawa kanonicznego, niezależną w zasadzie od prawa państwowego. Zmieniono też struktury Caritasu. Nie ma już zarządów wojewódzkich, są za to zarządy diecezjalne, zakonne i czapa o nazwie Caritas Polska, powołana przez Konferencję Episkopatu Polski.
    Kto kontroluje Caritas? Państwo nie ma żadnego prawa do wtykania nosa w interesy i rozliczenia. Caritas kontroluje się sam pod nadzorem właściwego terytorialnie księdza biskupa. Rozpatrzmy to na takim przykładzie: Caritas zbiera pieniądze np. na pomoc dla rodzin ofiar tragedii w kopalni Halemba. Datki płyną od osób fizycznych (ludności) i prawnych (różnych firm, np. TVP). Zostają one zgromadzone na koncie bankowym, a później przekazywane potrzebującym. Teoretycznie... bowiem nikt ani z darczyńców, ani z obdarowanych, ani wreszcie z jakiejkolwiek kontroli skarbowej nie wie (nie ma prawa wiedzieć!), ile pieniędzy zebrano, a ile rozdano.
    O ile w ogóle rozdano...
    Jakby tego było mało, z 46 istniejących Caritasów 26 uznano za organizacje pożytku publicznego. Oznacza to, iż mogą one przyjmować od państwa zlecenia na organizowanie dożywiania dzieci (oraz kolonii i zimowisk), prowadzenie stołówek i schronisk dla bezdomnych. Na ich konto można również wysyłać 1 procent odliczenia od podatku PIT. Taka działalność wymaga jednak rozliczania się z dotacji, czyli składania odpowiednich sprawozdań finansowych. I Caritas to robi, a dokładnie... jeden oddział Caritasu! Pozostałe 25 ma gdzieś polskie prawo, którego zresztą nikt nie śmie od nich egzekwować.
    Ile pieniędzy przechodzi przez Caritas? O tym wie tylko biskup, ksiądz dyrektor i skarbnik (zazwyczaj zaufana siostra zakonna). Według szacunków dokonanych na podstawie dokumentów, do których dotarliśmy, przez średniej wielkości Caritas przechodzi rok w rok co najmniej 20 milionów złotych. To w skali kraju daje około miliarda złotych rocznie. Minimum, bo nasze wyliczenia prowadziliśmy bardzo ostrożnie.
    Jaka jest efektywność Caritasu, czyli jaki procent zebranych kwot rzeczywiście przeznacza się na pomoc ubogim? Przeciętny oddział Caritasu prowadzi około 30 zbiórek rocznie (nie licząc zbiórek ogólnopolskich i konta wskazywanego także w publicznych mediach). Dokładnie policzyć nie sposób, bo żaden Caritas nie podał nigdy, ile zbiórek prowadził i ile zebrał pieniędzy. Policzmy to jednak na przykładzie Caritasu gnieźnieńskiego, do którego dokumentów „przypadkiem” dotarliśmy. Otóż w roku 2005 przeprowadził on 40 zbiórek i zebrał 908 900 złotych (same datki lokalne). Każda inna organizacja charytatywna za punkt honoru ma generowanie jak najmniejszych kosztów własnych, aby jak najwięcej wydać na potrzebujących. Owe koszty nigdy nie powinny przekraczać 10 procent zebranej kwoty. Tymczasem koszty caritasowych zbiórek w Gnieźnie wyniosły 589 597 złotych – czyli 65 procent zebranej sumy „przepadło”.
    Z naszych informacji wynika, że jest to i tak dobry wynik, bo w innych Caritasach ów wskaźnik kosztów grubo przekracza 70 procent.
    Powiedzmy to jeszcze raz: Kowalski daje Caritasowi na szczytny cel jedną złotówkę i nie wie, że tylko (wg Krk „aż”) 30 groszy dostanie potrzebujący, a resztę... Chyba tylko diabeł wie, co dzieje się z resztą. Diabeł i co nieco my, bo ustaliliśmy, że niemal każdy oddział Caritasu ma jeden lub kilka własnych superkomfortowo wyposażonych ośrodków (często są to pałace wyremontowane przez państwo lub gminy i przekazane jako darowizna) z parkami, fontannami, kortami tenisowymi, basenami itp. Wypoczywają w nich głównie biskupi, z dala od wścibskich oczu świeckiej biedoty... Utrzymanie takich ośrodków kosztuje krocie. Ponadto na same pensje dla pracowników (głównie księża i zakonnice) jeden tylko Caritas gnieźnieński wydaje milion złotych rocznie, od czego odprowadza 196 tysięcy złotych składek ZUS. A jakże to? – ktoś zapyta. Przecież normalny pracodawca musi ZUS-owi bulić około 40 procent. Cóż, Caritasowi wolno i już. Oprócz tego opisywana przez nas firma otrzymuje jeszcze wielkie (i też nieznane) dotacje państwowe z budżetu. Rocznie dziesiątki milionów złotych trafia na konta Caritasu z tytułu nawiązek po przegranych sprawach sądowych. Prowadzi również własną dochodową działalność gospodarczą, której nie wykazuje w księgach rachunkowych (bo ich też nie ma).
    Ot, choćby Caritas katowicki. Tenże prowadzi firmę o nazwie Caritas Zdrowie Sp. z o.o. Dokumentacji jakiejkolwiek nie ma, bo... nie ma!
    Nie inaczej jest w Legnicy, gdzie firemka kościelna prowadzi przychodnię zdrowia, której nie ma jednak w żadnych kwitach. Istnieje, a jakoby jej nie było. Ot, katolickie „cuda”.
    Ile osób rocznie uzyskuje pomoc z Caritasu???? Dane te nie są nigdzie publikowane. Może 100 tysięcy, może 500? Nikt nie wie. Ale my przyjrzeliśmy się diecezji kieleckiej i wyszło nam, że na liście tamtejszych obdarowanych (zwykle jednorazowo) figuruje 14 tysięcy biednych ludzi (38 osób dziennie – w tym ponad połowa to pensjonariusze Domów Opieki Społecznej, którzy oddają swoje renty i emerytury, a za ich utrzymanie płaci dodatkowo państwo).
    Caritas bierze też udział w programie Unii Europejskiej o nazwie PEAT. To rozdział darmowej żywności dla najbiedniejszych członków UE. Ile tego jest i kto jedzenie dostaje, nie wie nawet europejska wspólnota i grozi Caritasowi wstrzymaniem dostaw. Ten się jednak wcale nie przejmuje.
    Jakie jest w Polsce zapotrzebowanie na pomoc, czyli rozmiary ubóstwa? Na poziomie biologicznego minimum egzystencji (348 zł miesięcznie na osobę) żyje w Polsce 11 proc. obywateli – prawie 4 miliony. Minimum socjalne (870 złotych) uzyskuje ponad 47 proc. Polaków. To jest skala potrzeb.
    I teraz uwaga! „Czy dostaliście pomoc od instytucji i organizacji kościelnych?” – zapytali socjologowie najbiedniejszych obywateli RP. „Tak” odpowiedziało 0,8 proc. respondentów żyjących w nędzy.
    W najbiedniejszym w Polsce województwie lubuskim liczba osób, które potwierdziły, że dostają pomoc z Caritasu, wyniosła 0,0 (zero przecinek zero !!!! )
    16 proc. respondentów oświadczyło natomiast, że może liczyć na większą lub mniejszą pomoc od państwa.
    Czy Caritas ma obowiązek występować o zgodę na ogólnopolskie zbiórki charytatywne, a jeśli tak, to czy o taką zgodę występuje? Owszem, Caritas powinien na wszelkie ogólnopolskie społeczne zbiórki dostawać zgodę od ministra spraw wewnętrznych. Wystąpiliśmy więc do MSWiA z pytaniem o liczbę takich zezwoleń. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
    (z jednej z gazet)

    31 17 Cytuj
  • 21 gru 2012

    Odnosnie tych pojemnikow PCK, to kiedys byly one PCK, ale teraz wlascicielem ich jest firma Wtorpol ( maja 2 sklepy w Myslenicach). Na poczatku wydzierzawili pojemniki na ktorych rzeczywiscie bylo logo PCK i za jakas oplata z nich korzystali. Odziez trafiala do sklepow i interes sie krecil. Pozniej pojawil sie problem i PCK wycofala sie z interesu, jednak Wtorpol nadal korzystal z pojemnikow. PCK ( chyba juz sadownie) wymusiala usuniecia ich loga z wszystkich pojemnikow. Jezeli dobrze sie przypatrzec tym pojemnikom, to ksztalt jest taki sam, ale znaczkow juz nie ma. Dodatkowo wyszla nastepna sprawa - gminy czesto bezplatnie udostepnialy miejsca PCK pod pojemniki, natomiast nowy wlasciciel takich umow juz nie posiadal, w zwiazku z czym pojemniki nie zawsze nawet staja zgodnie z prawem ( niektore gminy sadownie wymuszaja usuniecie tych pojemnikow z zajmowanych miejsc).

    5 3 Cytuj
  • 21 gru 2012
    muza napisał/a:

    Czyli nie chcę ale muszę, to żałosne ktoś komuś coś a potem tylko parę słów, kop w dobre imię i bez dobitnych dowodów niszczysz dobre imię instytucji jaką jest Caritas . Wesołych Świąt zatem!!!!

    Spytaj o dobre imie Caritasu ofiary eksperymentów medycznych SS, zapytaj ludzi którym bez znieczulenia przeszczepiano organy zwierząt, spuszczano krew i robiono wiele innych bestialstw ich oprawcy dzięki Caritas unikneli odpowiedzialności i długo po wojnie kontynuowali swoje zbrodnicze praktyki w Ameryce południowej.

    13 8 Cytuj
  • 18 lut 2013

    Caritas ma jeszcze jedno niechlubne oblicze. To, że pomoc potrzebującym jest wątpliwa, potwierdzają byli pracownicy organizacji. W jednym z artykułów prasowych wypowiada się właśnie taka była pracownica: "Gdyby komuś było zimno i przyszedł z ulicy po pomoc do Caritasu, jestem pewna, że jej nie otrzyma. Choćby mieli cały magazyn ubrań. Może na własną
    rękę zrobią to pracownicy albo mieszkańcy wyjmą z własnej szafy. Tego nie widzą ludzie, którzy kupują świeczki dla biednych. Nie wiedzą, że gdyby znaleźli się w potrzebie i zapukali do ośrodka pod szyldem Caritas, nie otrzymają pomocy...". To przestaje być dla ludzi szok, bo o tym się zaczęło mówić.
    Ale druga strona to mobbing pracowników Caritasu. Wiadomo, że tak ogromna organizacja, o tak rozbudowanej strukturze, musi zatrudniać wielu ludzi i trudno od nich wymagać działania na zasadzie wolontariatu, bo oni tez mają rodziny, które trzeba utrzymać (o księżach, których dodatkowym zadaniem jest pomoc Caritasowi nie wspominam - oni nie mają rzeczonych rodzin, a podstawowe dochody czerpią ze posługi kapłańskiej, więc nie powinni otrzymywać grosza z funduszu organizacji charytatywnej, jaką prowadzą, w końcu robią to podobno "z powołania", a dobra doczesne nie są im potrzebne w aż takim wymiarze). I tu zaczyna się problem. Były pracownik mówi o tym procederze: "W placówkach Caritasu góra toczy swą wojnę pod bardzo dobrym sztandarem. Ludzie, którzy decydują się na pracę w Caritasie – niektórzy świadomie, niektórzy nie – nie dostępują udziału w wypracowanym zysku. O nich się bardzo szybko zapomina. Pracowników traktuje się na pograniczu Kodeksu pracy. Po latach harówki zarabiamy mniej niż na początku. Podważa się naszą wartość, a w końcu – zwalnia".
    Co do szacunku do Waszych darowizn oraz dofinansowania, jakie otrzymuje Caritas z budżetu państwa...
    – Przeciętna dotacja ze skarbu państwa na jeden ośrodek wynosi około 1,5 mln zł rocznie. Oprócz tego są jeszcze pieniądze z innych źródeł, m.in. odpłatności uczestników. Prowadząc tak zwaną kreatywną księgowość, można zaoszczędzić 30–40 proc. rocznie. Przez odpowiednie przesunięcia – liczy Paweł. Dotacje trzeba wykorzystać do końca roku, żeby w kolejnym nie dostać mniej. – W praktyce wyglądało to tak, że w grudniu była akcja wydawania. Jeden dostawał50 tys., drugi 100 tys. i polecenie, że ma kupić wszystko, co mu potrzebne z wyjątkiem produktów łatwo zbywalnych, czyli żywności. Nie musiałem mieć towaru, najważniejsze były rachunki – wyjaśnia. Przez cały rok pieniędzy brakuje na wszystko, a później kupuje się na siłę – lodówki, pralki, żelazka.
    Szeregowi pracownicy nie mają pojęcia o pieniądzach, jakimi dysponuje instytucja. Zdarza się, że nie dostają funduszy nawet na projekt, który sami napiszą, a później realizują. Gdy się upominają, słyszą, że dyrektor podwójnie swych pracowników opłacać nie będzie. – Stosuje się też przesuwanie środków, nawet między ośrodkami, kombinacje. W ośrodku realizuje się równolegle kilka projektów. To pozwala zaoszczędzić. Wystarczy wykonać jedno zadanie, a jego dokumentacja może służyć jako przykrywka do kilku zbliżonych projektów. Często nie wiedziałem, że biorę udział w jakichś projektach, a moje umiejętności na nie rozpisywano – mówi Paweł".
    Cytaty pochodzą z tygodnika "Fakty i Mity", z aktualnego numeru z 15 lutego 2013 (7/2013).
    Polecam śledzenie afer w Caritasie, o których tygodnik, z tego co mi wiadomo, pisze regularnie. Coś na ten temat czytałam też w Wyborczej, ale w "Faktach..." jest tego najwięcej - dla zainteresowanych. Albo jeżeli ktoś z Was szuka arumentów, dlaczego nie wspomagać tej organizacji (a rodzina swoje - bo idzie na biedne dzieci). Lepiej pomóc samemu.

    10 8 Cytuj

Odpowiedz