Forum » Społeczeństwo

Kościół katolicki

  • 25 lut 2015

    Do Myśleniczanin007.
    Oczywiście masz rację, to podział wpływów władzy i interesów.
    Ale co to ma z religią i wiarą wspólnego?
    Równie dobrze można narzucić Lenina jako Boga i czcić go w komunistycznym państwie. ( niektórzy go czczą a przed mauzoleum większe kolejki jak do świętych)

    Chrześcijańska Europa to nic innego jak monarchia w wydaniu mężczyzn w innych strojach, warunkiem jest- oddanie i przyjecie nieomylności tej grupy.
    Zasady obsadzania stanowisk, dzielenia i rządzenia pozostawała taka sama jak w wykonaniu poprzedników o nazwie cezar, car, cesarz faraon.

    Religia nie ma nic wspólnego z rządzeniem. To stan umysłu człowieka budowany na dobrych uczynkach, pomocy, solidarności, miłości itd.
    Jeżeli połączymy to z majątkami, kapitałem, rządzeniem, podporządkowywaniem ludzi, to już nie jest religia a chęć władzy dzielenia i rządzenia.

    Ale religia to ideał.
    Nie znam wyznania, nie nastawionego na rząd dusz i unikającego kapitału.

    Więc wyznania (wszystkie) należy traktować jako pomysł na biznes,
    tak jak firmy globalne Samsung, Sony, Apple itd.
    należy nad tym przejść do porządku dziennego i przyjmować to co dla nas dobre,
    a nie brać wszystkiego co nam wciskają.

    8 3 Cytuj
  • 25 lut 2015

    [Cytat]Nie znam wyznania, nie nastawionego na rząd dusz i unikającego kapitału. [/cytat]

    Buddyzm Bono, Buddyzm.

    4 1 Cytuj
  • 25 lut 2015

    W Tajlandii, nie widać pieniędzy dawanych przez wyznawców, natomiast
    w wydaniu cejlońskim w Kandy na Sri Lance w Świątyni Zęba Buddy (taka Częstochowa buddyzmu), kasa płynie strumieniem.

    6 3 Cytuj
  • 25 lut 2015

    Witajcie. Niech to gęś kopnie, nie ogarniam. Was jest wielu, ja tylko jeden. Musiałbym cały dzień i noc siedzieć na komputerze, by odpowiedzieć na wszystkie pytania i dać odpór tym, którzy chcą mi przywalić. No, nie dam rady. Trzeba jeszcze żyć w realnym świecie. Dzisiaj krótko i bez tematu przewodniego, jak obiecałem, bo niestety nie mam czasu. Ale już niebawem… Chciałbym podziękować Pani/u def_ibrylator, Mysleniczanin007, Endrju, Luna, Bono. Mądre i rzeczowe wypowiedzi. Z takimi jak Wy można dyskutować. Dziękuję również Paniom/om Sójka i Dolphin. Wierzę, że wypowiedzi Pań/ów wynikają z autentycznej troski i dobrych intencji. Przykro mi tylko, że nie podzielam tego przekonania, że wiara jest łaską. Dla wszystkich innych informacja, że tak, jak w tytule rzecz ma się tyczyć kościoła katolickiego, jako instytucji i jego struktur politycznych, wykorzystania religii do własnych celów i ewentualnie istoty religii, którą kieruje. Nie kościoła, jako wspólnoty, nie dotyczy też Waszej wiary. To akurat mnie zupełnie nie obchodzi. Poza tym uspokajam, że nie jestem ateistycznym dżihadystą i nie szykuję zamachu na Waszą wiarę. Na świecie istnieje wielu bogów i wiele religii. Ja różnię się od Was, tylko tym, że nie wierzę w o jednego boga więcej. Po prostu nie podzielam tego przekonania, że istnieje bóg osobowy. A tak przy okazji, jak to jest, bo coś nie mogę tego pojąć. Słyszę o prześladowaniach katolików w Polsce, gdzie żyje ich 95%. Dajmy na to, że 4% ludzi innych wyznań i 1% ateistów (procenty wymyśliłem, bo nie znam prawdziwych danych, ale myślę, że orbitują blisko tych liczb ;). To, jak to jest, że katolicy czują się dyskryminowani. Wszędzie wiszą symbole Waszej religii i stoją pomniki Waszych idoli. Taki jeden wyrzutek społeczeństwa, jak ja zakłada temat na forum, by znaleźć jemu podobnych i zewsząd zjawiają się zombie, które najchętniej pożywiłyby się jego mózgiem. Jak mogę atakować świętości?! Jak mogę szydzić z świętych kapłanów i świętego kościoła?! Jak mogę śmiać się z Waszych uczuć religijnych (co to w ogóle jest?)?! Zgroza!!! Następny wpis będzie o uczuciach religijnych i haniebnym i urągającym uregulowaniom prawnym artykule 196 kk, który jest typowym przykładem cenzury dla państwa wyznaniowego. Mam nadzieję, że kolejnym tematem będzie krytyka osoby Karola W. znanego szerzej, jako Jan Paweł II. Do następnego razu.

    4 13 Cytuj
  • 25 lut 2015

    I mnie również miło że znajduje się ktoś kto nie boi się wyrazić własną opinię a co najważniejsze, zrobić to w kulturalny sposób.

    @ Bono.
    Czyli sam starasz się udowodnic mi że to nie religia jest problemem ale jej propagatorzy czy też sami wierni którzy używają jej do własnych celów. Omawiany Kościół Katolicki robi to od dwóch tysiacleci lat i jak widać nawet po naszych lokalnych kaznodziejach, idzie mu doskonale.

    4 5 Cytuj
  • ten triggers 25 lut 2015
    Luna napisał/a:

    Nauki Jezusa owszem. Natomiast nauki kościoła to już często zupełnie inna bajka... Piękno jest też w przesłaniu innych religii, między innymi tych, które chrześcijaństwo skutecznie niszczyło.

    Ps. Dla osób o naprawdę mocnych nerwach i otwartych oczach:
    https://slowianin.wordpress.com/tag/zygmunt-krzak/

    Dziękuje za linka do ciekawego bloga.
    Pozdrawiam.

    4 2 Cytuj
  • 25 lut 2015

    Co kupic najlepiej na prezent 8 marca w "DZIEŃ KOBIET"

    5 Cytuj
  • 25 lut 2015

    Nie wierzę w żadną religię czyli ....wierzę że Boga nie ma.Czyli wierzę że Boga nie ma- bo dowodów raczej nie mam?Czyli jednak w coś wierzę?Dyskusja jest na rękę osobie która ją wywołała bo może zasiać wątpliwość u wielu a o to właśnie chodzi.Dlaczego nie przeszkadzają mu wyznawcy innych religii którzy nachodzą nas w domach?Bo trzeba dołożyć agentom Watykanu? Jak w stanie wojennym trzeba było się ukrywać to do kościoła ,jak trzeba było szukać pomocy to do kościoła jak trzeba było się załapać do ochłapów po Magdalence w wyborach 1989 roku to spotkania po każdej Mszy w każdym kościele i wtedy Kościół był cacy?Nawet "prorokowi "to nie przeszkadzało?Teraz też niektórzy są cacy,jak biskup wycofa się z poparcia dla marszu to lekką rączką smyk kilkanaście milionów na świątynię ale jak skrytykuje aborcję to jest be?
    Gość sam przyznał że jest ochrzczony co od razu mu wytknęłam a jaką macie gwarancję że jak kostucha zapuka to się jak większość komuchów nie nawróci i wystawi was wszystkich do wiatru?Nie tacy kozacy byli .Proszę poszperać w historii.
    Życzę dużo zdrowia z paru względów po pierwsze w pewnym wieku już na inne dary Boga nie ma co liczyć(cuda się zdarzają) a po drugie gdy braknie zdrowia głupio będzie szukać kapelana?
    Mam pytanie do katolików którzy swoimi wypowiedziami popierają wrogów Kościoła-jak czujecie się będąc na Mszy w niedzielę?

    9 8 Cytuj
  • Raphaell 25 lut 2015

    cyt "„Religia stanowi obrazę dla ludzkiej godności. Gdyby jej nie było, mielibyśmy dobrych łudzi robiących dobre rzeczy i złych ludzi czyniących zło. Tylko religia może sprawić, że dobrzy ludzie robią złe rzeczy” - Steven Weinberg "...dalej "... Dla wszystkich innych informacja, że tak, jak w tytule rzecz ma się tyczyć kościoła katolickiego, jako instytucji i jego struktur politycznych, wykorzystania religii do własnych celów i ewentualnie istoty religii, którą kieruje. Nie kościoła, jako wspólnoty, nie dotyczy też Waszej wiary."...".Od małego dziecka kościół, jego przedstawiciele, babcie, mamusie, panie w przedszkolu i szkole wpajają ci, że jesteś winny, nieczysty, grzeszysz i nic nie znaczysz, że bóg umarł za grzech popełniony długo przed twoim narodzeniem… O ile wierzyć w tą bajkę, bo jeżeli zwrócić się do chrześcijan z pytaniem, czy wierzą w Adama i Ewę, powiedzą, że to symbol. To symbol? To Symboliczna Ewa zjadła symboliczny owoc z symbolicznego drzewa poznania dobra i zła i namówił ją do tego symboliczny mówiący wąż? A gdzie był wtedy wszechwiedzący i wszechmogący, zrobił sobie wolny dzień i jak już się pojawił nie wiedział o niczym? I za tą symbolikę umarł bóg?
    Kościół rozwinął tą cywilizację śmierci i gloryfikację cierpienia, a także wzmocnił poczucie winy do granic możliwości, dowodząc przy pomocy pokrętnych dogmatów, że to człowiek jest winny śmierci boga. To piękny zabieg i nieprawdopodobny majstersztyk. "....jednakże dotyczy mojej religii panie M...zresztą,każdy może mieć własne zdanie tylko że tak naprawdę jest Pan jak dla mnie żałosny.Żegnam.
    "Ateista jest bezbronny wobec wierzącego,natomiast wierzący nie jest bezbronny wobec ateisty.Ateista musi udowadniać,co jest zajęciem samo w sobie trudnym,ulegającym niepewności,natomiast wierzący ma tylko piękne,czyste swoje :JA WIERZĘ-i nic do dodania./Sławomir Mrożek/...

    4 7 Cytuj
  • 25 lut 2015

    Jakie są społeczne konsekwencje narzucenia wiary chrześcijańskiej, a wraz z nią patriarchatu widać w traktowaniu kobiet w naszych społecznościach. Pisze o tym profesor Zygmunt Krzak w niezwykle ciekawej książce pt. "Od matriarchatu do patriarchatu."

    Kolejne ciekawe teksty:
    "Problem zakłamania świata Bogiem”
    http://www.eioba.pl/a/1p2k/problem-zaklamania-swiata-bogiem

    4 2 Cytuj
  • 25 lut 2015

    @Jacenty Michorczyk
    W Polsce jest 99% katolików.
    Wynika z tego, że pół katolików prześladuje drugą połowę.

    @krówka123

    Ja czuję się dobrze bo ludzi dobrych bogobojnych Pan Bóg (jak słyszałem na jednym z kazań) powołuje wcześniej do siebie.

    Mnie na tym powołaniu wczesnym nie zależy, więc nie staram się być konkurentem tych, którym na takim powołaniu zależy

    Obserwuję byłych oprawców z obozów zagłady, którzy mordowali miliony ludzi, a dzisiaj mają (mieli) po 99 lat i żyją (żyli) w szczęściu, bogactwie i zdrowiu np. w Argentynie, są, byli poważani, szanowani i nierzadko czynnymi chrześcijanami.

    We wszystkim co na tym padole należy zachować umiar i zdrowy rozsądek.

    I jeszcze o prześladowaniu, już sam nie wiem kto kogo prześladuje, osobiście jako katolik, czuję się prześladowany przez część nazywających siebie katolikami, bo więcej czasu spędzają w kościele niż w pracy.
    Ja osobiście uważam, że pracując w dużej części robię na społeczeństwo,
    daję ze siebie więcej aniżeli ich pobożne modlitwy w kościele.
    Moja praca jest moją modlitwą.

    10 3 Cytuj
  • 25 lut 2015

    Polska w niedługim czasie po upadku socjalizmu stała się krajem wyznaniowym. Po kilkudziesięciu latach oddechu znów żyjemy w oparach kadzideł, pokrapiani, co rusz wodą świeconą. Władza została skupiona w rękach jednej siły politycznej, całkowicie podporządkowanej ideologii chrzescijanskiej. Grupa prawicowych fanatyków, za którą stoi Kościół, narzuciła całemu społeczeństwu jedyną słuszną drogę zbawienia - katolicyzm. Na siłę wprowadzono we wszystkie dziedziny życia - tzw. wartości chrzescijanskie, ustanowione przez władców niewielkiego państwa - Watykanu. Od momentu jego utworzenia, kolejni papieże uzurpuja sobie prawo do decydowania o losach człowieka i świata. Wykorzystując autorytet nieistniejącego boga wmawiaja mieszkańcom Ziemi, że sa przedstawicielami i realizatorami jego woli.

    Watykan uzyskał ogromną władzę nad wieloma narodami. Także skala zniszczeń, jakie poczynili w człowieku boscy namiestnicy nie daje się z niczym porównać.
    Główną cechą chrześcijaństwa zawsze było i jest niszczenie i rozbijanie ludzkiej wspólnoty. Tak też się stało, gdy na ziemie Słowian wkroczyli kapłani niosący ze sobą słowo "Boże". Chrześcijaństwo intrygą i mieczem podzieliło Słowian, zniszczyło rdzenne obyczaje, na to miejsce wprowadzajac własne rytuały. Doprowadziło do powstania odrębnych walczacych ze soba państw na terenie środkowej i wschodniej Europy. Przemocą, wbrew woli ludnosci, zamieszkującej te
    tereny zaszczepiono obcą wiarę, siła przymuszono do uznania boga i krzyza - symbolu cierpienia. Jezus, na którego słowach swoją ideologię zbudował Kościół, zapowiedział przecież: ze przyszedł dzielić a nie łączyć. Kapłani stosują się do jego słów bez jakichkolwiek zastrzeżeń, przez wieki sumiennie wykonując zadanie, jakie przed nimi postawił.

    Kościół Katolicki wprowadzając prawa ograniczajace wolność jednostki i narodu, doprowadził do drastycznego obniżenia poziomu mysli ludzkiej. Propagowana przez duchownych ideologia, od chwili powstania hamuje rozwój człowieka i nie dopuszcza, by jakikolwiek przejaw mysli, innej od chrześcijańskiej mógł ujrzeć światło dzienne. Przykładów tępienia inaczej myślących w historii ludzkości jest
    wiele. Chociażby mało znany, a bliski nam - bo polski - Kazimierz Łyszczynski, żyjący w latach 1634 - 1689, za panowania króla Jana III Sobieskiego.
    Zaprzeczajacy istnieniu boga, został skazany za bluźnierstwo, wyrokiem sądu biskupiego (sic!), potwierdzonego przez sad sejmowy - na śmierć. Wcześniej okrutnie torturowany, Łyszczynski wyrzekł się ateizmu. Mimo to obcięto mu dłoń, wyrwano jezyk, a następnie spalono jego i cały jego majątek, by "ślad po nim na Ziemi nie zostal."

    Łyszczynski był pierwszym w Polsce autorem poważnego dzieła ateistycznego "De non existentia Dei" - "O nieistnieniu Boga", w którym pisał, ze człowiek jest stwórcą boga, a bóg jest stworzeniem i tworem człowieka. Tak więc ludzie są stwórcami i twórcami boga . Według Łyszczynskiego istnieja dwie zasadnicze funkcje religii: "gaszenie światła rozumu" i "ujarzmienie prostego ludu wymysłem wiary w Boga"- "Prosty lud oszukiwany jest przez madrzejszych wymysłem wiary w
    Boga na swoje własne uciemiężenie; a jednak tego swego uciemiężenia tak się uporczywie trzymają, że gdyby mędrcy chcieli ich prawdą od tego uciemiężenia wyzwolić, zostaliby zdławieni przez sam lud".

    Spalony na stosie, Giulio Cesare Vanini (1585 - 1619) uważał, ze religia jest oszustwem, a jej rola jest umacnianie władzy i wpajanie przekonania o boskosci tych którzy władzę posiadaja. Prowadzony na stos krzyczał: "Nie ma boga, ani diabła, bo gdyby istniał bóg, to modlił bym się do niego, aby uderzył piorunem w ten niesprawiedliwy i nikczemny trybunał; gdyby istniał diabeł, to również modlił bym się sie do niego, aby ten trybunał został po4chloniety przez czeluscie piekielne. Nie ma jednak ani jednego, ani drugiego, więc nie uczynie tego".

    Giordano Bruno (1548 - 1600) nie widział w uporządkowanym świecie miejsca dla boga. Twierdził, że prawdziwe człowieczeństwo polega na posługiwaniu sie własnym rozumem, a więc odrzuceniu postawy opartej na wierze. Pisał: "Kto chce w prawidłowy sposób rozumować powinien umieć się odzwyczaic od przyjmowania czegokolwiek na wiarę" i " przyzwyczajenie się do wierzenia jest największą
    przeszkodą poznania". Bruno, chrzescijanskie wezwanie - "Starajcie się być ubodzy duchem, bądźcie pokornego umysłu, wyrzeczcie się rozumu... stańcie się niewolnikami świętej wiary" - uważał za nieludzkie i nierozumne. Za głoszone przekonania został żywcem spalony na stosie.

    To tylko trzy przykłady, gdy człowiekowi odebrano życie tylko za to, ze wyznawał i głosił odmienne niż chrzescijanskie poglądy. Wydawać by się mogło,eże dzisiaj mamy inne czasy. Jednak niewiele zmieniło sie, myślenie boskich pośredników. Inkwizycyjne działania Koscióla zwalczajace "sekty"- czyli inaczej myślących, oraz niedawne słowa papieża nawołujące do walki z nimi, a także odezwa do księży: by poszli między ludzi - bo tam, gdzie są księża nie ma miejsca na
    sekty - pokazuja,eże dla nich czas zatrzymał się w miejscu. Namiestnicy "stwórcy" nadal uważają,eże mogą i mają prawo dane od boga, decydować o losach człowieka. I gdyby dzisiaj było to możliwe chętnie podpalaliby stosy, wymuszali okrucieństwem posłuszeństwo, organizowaliby krucjaty. A wszystko z imieniem boga na ustach.

    Okrucieństwa Kościoła spowodowały, że dzisiaj człowiekowi trudno głośno wyrażać swoje poglądy, myśli. Lęka się przyznać, ze jest niewierzący, by nie być posadzonym o ateizm, który Kościół uznał za największą zbrodnie. Tych, którzy usiłowali przywrócić człowiekowi należne mu miejsce - pochłonął ogień. Pamięć cierpień zadanych przez kapłanów tkwi w wielu, stąd brak odwagi, by sprzeciwić
    sie "woli stwórcy". Wyznawcy wszelkich religii zostali obarczeni kompleksem człowieka - istoty bezwolnej, zdeterminowanej "łaską" boga. Człowiek przymuszany do posłuszeństwa niewidzialnemu stwórcy, zmuszany do składania mu ofiary z własnej myśli i ciała, uwierzył we własną marność i ułomność. Przez wieki lżony,
    poniżany, traktowany jak niewolnik - przystał na rolę, jaką wyznaczyły mu religie i uznał,eże człowieczeństwo jest karą.

    Patrząc na pozycję, jaką zajmuje dzisiaj w Polsce Kościół i religia, ingerencje duchownych w niemal każdą sferę ludzkiego życia, a przede wszystkim przerażająco niski poziom świadomości człowieka, ukształtowanej przez ideologię chrześcijańską - wydawać by się mogło że cierpienia, jakie były udziałem jednostek, sprzeciwiających się doktrynie i woli Kościoła - poszły na marne.eŻe miliony zamordowanych przez Kościół - nic nie znaczą. Że wysiłek tych, którzy
    byli dla świata jak orzeźwiający podmuch powietrza został zaprzepaszczony. Że ich myśl i wiedza spłonęła, wraz z ciałem w ogniu.

    Myśl jednak nie ginie. Zabić można jedynie ciało, nie można jednak unicestwić mysli, wiedzy. Ta wciąż się odradza. Tak długo,zaż człowiek zrozumie,eże poza nim we Wszechswiecie nie ma innego stwórcy. Gdy to zrozumie okaże się niezniszczalny jak myśl i pokona wszystko, co ogranicza jego rozwój i stanie na drodze do poznania.

    9 4 Cytuj
  • 26 lut 2015

    Kościół to ludzie którzy go tworzą. Pan Jacenty próbuje udowodnić że tylko katolicy to Ci źli, a ateiści oraz wyznania innych religii to Ci dobrzy. Jestem katolikiem , i mój Kościół nie wyklucza istnienia zła,
    inaczej coś takiego jak spowiedź nie było by potrzebne.
    Ale czy wśród ateistów i innych nie ma złodziei , morderców , wyzyskiwaczy, oraz w inny sposób źle czyniących ludzi ? Można było by przytaczać wiele przykładów. Więc kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień.
    Mówi się że Kościół tylko bierze. A Caritas ? Szlachetna paczka ? Powiecie to ludzie . Ale jak już wyżej napisałem Kościół to ludzie!!!
    Owszem Kościół ma wpływ na państwo, gdyby nie Jan Paweł II prawdopodobnie żyli byś my w kraju o „pięknie” brzmiącej nazwie Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich a zamiast Mazurka Dąbrowskiego, wstawali byśmy przy międzynarodówce.
    Zarzuca się że nie godzimy się na In vitro , ale próbuje się zlikwidować inicjatywę pod nazwą OKNO ŻYCIA , bo cytuje „ godzi ona w godność człowieka „ (ale dziecko w koszu już nie) .
    Ile dzieci już uratowała ta inicjatywa , czy te dzieci mają zostać porzucone przez społeczeństwo, tylko dlatego że otwarto MARKET z zarodkami w którym można wybrać kolor włosów , oczu , a gdy coś pójdzie nie tak po prostu usunąć ?
    Piszecie że Państwo finansuje religię w szkole.
    Można przecież wybrać religia bądź etyka . Posyłasz dziecko gdzie chcesz, a że większość Polaków to Katolicy więc oni też mają prawo posłać swoje dzieci na lekcje religii ze SWOICH podatków . Wybacz! Przecież Katolicy tez je płacą.
    Wśród wszystkich religii, wyznań i poglądów są ludzie dobrzy i źli . Więc aby być obiektywnym trzeba porównać błędy oraz grzechy wszystkich, bo pojedynczo wyrwanymi z kontekstu przypadkami , każdego można zrobić WINNYM .
    Zamiast obrzucać się błotem powinniśmy sobie pomagać bez względu na wyznawaną religię , kolor skóry czy status społeczny.
    Życzę wszystkim spokojnej nocy , oraz miłego dnia.

    Pozdrawiam

    10 5 Cytuj
  • 26 lut 2015

    Niech to gęś kopnie, ale Pan Jacenty ma wygląd prowincjonalnego proboszcza. To wszystko tłumaczy. Wspólnota duchowa, ta sama mentalność,to samo fundamentalne spojrzenie. Panie Jacenty, wyrzuć to z siebie, co krytykujesz w Kościele i po problemie. Odrzuć fundamentalizm i spojrzyj na siebie i drugich ewangelicznie czy humanistycznie, jak wolisz.Swoją drogą, wojnęś rozpętał. Gdyby nie to zacietrzewienie z twarzy proboszcza fundamentalisty jadące, to dobrze,że pobudzasz do dyskusji. Przepraszam za ad personam.

    3 6 Cytuj
  • Andrzej 26 lut 2015
    malina napisał/a:

    Twoja odpowiedź nadal prowadzi do Państwa.

    Ale to wszystko jest implikowane przez wiarę, a dokładniej, przez religie (czy raczej zwierzchnictwa tychże religii). Jakby nie nacisk KRK, to z in vitro nie byłoby takiego zamieszania, jak obecnie. Że o wojnach religijnych nie wspomnę. Poza tym, jak zauważył Jacenty, wiara/religia wywiera duży wpływ na naszą kulturę. Wiem, Bóg nie jest niczemu winien (bo jakże by mógł, skoro Go nie ma), wszystkiemu winni są ludzie. Ale Bóg, religia służą jako pretekst. Dlatego Twoja wiara może ingerować w moje prywatne sprawy, o ile wychodzi poza Twoją prywatną, duchową sferę.

    8 5 Cytuj
  • 26 lut 2015
    bono napisał/a:

    @Jacenty Michorczyk
    W Polsce jest 99% katolików.
    Wynika z tego, że pół katolików prześladuje drugą połowę.
    .

    Bono, a skąd wziąłeś te 99%??
    dane GUS są nieco inne...
    (na koniec 2011 roku)
    katolicyzm – 86,9% (gł. Kościół rzymskokatolicki – 86,7%, Kościół greckokatolicki – 0,14%, starokatolicyzm – 0,12%)
    prawosławie – 1,31% (gł. Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny – 1,31%)
    protestantyzm – 0,38% (gł. ewangelicy – 0,18%, zielonoświątkowcy – 0,09%, pozostali ewangelikalni chrześcijanie – 0,07%, adwentyści i inne grupy – 0,04%)
    Świadkowie Jehowy – 0,34%
    buddyzm – ok. 0,04%
    islam – 0,013%
    rodzimowierstwo - ok. 0,01%
    judaizm – 0,004%

    Cytuj
  • 26 lut 2015
    aaannn napisał/a:

    Bono, a skąd wziąłeś te 99%??

    Na kazaniach słyszę że powyżej 90%- te 9% to już moje z podświadomości.

    8 Cytuj
  • mateusz nowakowski 26 lut 2015

    Pan Jacenty nie odpowiedział na żadne pytania tylko piszę to co myśli. Nie rozumiem go wogóle. Nie ma ani jednego dowodu na to że Boga nie ma .W sumie to dalej nie wiem czy on chciał rozmawiać o Bogu i wierzę czy o kapłanach i pieniądzach.... hmm... Pani Jacenty Bóg istnieje i Pan mi tego nigdy nie zmieni.

    6 7 Cytuj
  • 26 lut 2015

    Jak was chłopek pięknie podpuścił. Gość się miota i wymyśla jakieś brednie a Wy wszyscy z nim dyskutujecie, a tu nie ma po co. Na 100% to jakiś lewak albo co gorsze mason i szuka sobie "współwyznawców". Niedługo walnie wam jakąś smutną historyjkę, że zna kogoś kto był molestowany przez księdza, albo że on był i będzie w was próbował wzbudzić jakieś skrajne emocje. Należy pamiętać, iż po pierwsze największą sztuczką szatana jest to, że ludzie uwierzyli że nie istnieje, a po drugie "będzie wielu fałszywych proroków".

    8 10 Cytuj
  • 26 lut 2015

    Zajmujecie się niepotrzebnie prowokacjami jakiegoś nawiedzonego gościa co to nawet nie potrafi sprecyzować o co mu chodzi. Daj ta spokój już bo to strata czasu..

    7 6 Cytuj
  • 26 lut 2015

    Gdy religia zostaje zinstytucjonalizowana, jej siła czynienia dobra jest uszczuplona, podczas gdy możliwości czynienia zła są znacznie pomnożone. Niebezpieczeństwa religii sformalizowanej są następujące: utrwalenie wierzeń i krystalizacja opinii; akumulacja nabytych praw, razem ze wzrostem zeświecczenia; tendencja do standaryzacji i skostnienia prawdy; odwracanie religii od służby Bogu do służby Kościołowi; inklinacja przywódców do stawania się administratorami zamiast duszpasterzami; tendencja do formowania sekt i konkurencyjnych odłamów; zaprowadzenie despotycznej władzy kościelnej; stwarzanie arystokratycznej postawy „ludzi wybranych”; popieranie fałszywych i przesadzonych idei świętości; rutynizowanie religii i petryfikacja nabożeństwa; tendencja do czczenia przeszłości przy ignorowaniu wymagań współczesnych; zaniedbanie czynienia aktualnych interpretacji religii; zaangażowanie się w funkcje instytucji świeckich. Taka religia tworzy zło, polegające na powstawaniu uprzywilejowanych kast religijnych; staje się ona nietolerancyjnym sędzią ortodoksji; zawodzi w dotrzymywaniu kroku zainteresowaniom przedsiębiorczej młodzieży i stopniowo traci zbawcze posłanie świętej prawdy wiecznego zbawienia.

    jeżeli ktoś chce to tutaj jest link można przeczytać całość
    http://www.urantia.org/pl/ksiega-urantii/przekaz-99-spoleczne-problemy-religii

    4 3 Cytuj
  • Andrzej 26 lut 2015
    mateusz100 napisał/a:

    Nie ma ani jednego dowodu na to że Boga nie ma .

    A Ty masz jakieś dowody na to, że kosmici, elfy, majarowie, krasnoludki, gnomy, orkowie czy np. Perun nie istnieją?

    Walker84 napisał/a:

    Zajmujecie się niepotrzebnie prowokacjami jakiegoś nawiedzonego gościa co to nawet nie potrafi sprecyzować o co mu chodzi. Daj ta spokój już bo to strata czasu..

    Amen. Jak rozumiem, odpuszczasz ten wątek...

    5 2 Cytuj
  • 26 lut 2015
    Endrju napisał/a:

    A Ty masz jakieś dowody na to, że kosmici, elfy, majarowie, krasnoludki, gnomy, orkowie czy np. Perun nie istnieją?

    Amen. Jak rozumiem, odpuszczasz ten wątek...

    Tak odpuszczam to mój ostatni koment w tym bezsensownym wątku. A i szczyka mi to czy ktoś wierzy w kosmitów, elfy, gumisie itp. Nic do tego nie mam..

    5 1 Cytuj
  • 27 lut 2015

    Dzisiaj chciałem popisać coś na temat art. 196 kk, ale nie tylko.
    Artykuł ten ma w założeniu ochronę uczuć religijnych, które zostały zniesławione i kiedy doszło do naruszenia więzi emocjonalnej człowieka z pewną koncepcją. Dochodzi do tego wtedy, gdy mamy do czynienia z krytyką idei, przedmiotów i miejsc przez tych ludzi czczonych.
    Religia zawłaszczyła sobie pewne cechy i przedmioty, jak również pewne legendy, których krytykowanie w świetle tego artykułu jest karalne. Jest to przepis, który jest charakterystyczny dla mało cywilizacyjnie rozwiniętego społeczeństwa, któremu politycznie przewodzi religia.
    Weźmy pod uwagę krzyż, który jest świętym symbolem dla chrześcijan. Przed Chrystusem, i po nim, życie oddało na krzyżu wiele istnień i był to przedmiot służący do torturowania ludzi oraz ich zabijania. Nie był bynajmniej kojarzony z przedmiotem kultu. Naraz chrześcijanie wymyślili, że dla ich ratowania bóg poświęca i uśmierca samego siebie, tzn. swojego syna będącego zarazem nim samym, w celu przeproszenia siebie za błąd, który popełnił przy tworzeniu istnienia, które miało być kopią jego samego. Nie będę się rozwodził nad etyczną stroną całej historii, bo zrzucenie odpowiedzialności za zabicie boga na biednych ludzi powoduje frustracje i poczucie winy, ale o to przecież chodzi. I tu nagle chrześcijanie zawłaszczają krzyż, jako święty symbol męczeńskiej śmierci ich boga i wara innym od krzyża.
    W jakimś filmie usłyszałem kwestię, że gdyby ten hipotetycznie istniejący człowiek umarł przez powieszenie chrześcijanie dzisiaj nosiliby na szyi małe szubieniczki.
    Otóż, jak wielu ludzi mam do krzyża stosunek ambiwalentny, a to ze względu na jego występowanie w szkołach i urzędach, sali sejmowej i innych miejscach, gdzie nie powinno go być i to mnie wpienia. A z tej drugiej strony, kiedy widzę go tam, gdzie tylko powinien się znajdować, wtedy całkowicie jest mi obojętny.
    Kiedy kogoś obraża się, albo pomawia, wtedy pomówiony może iść do sądu i założyć sprawę z oskarżenia prywatnego, w celu doprowadzenia do ukarania winnego. Niestety, kiedy obraza uczuć religijnych, przedmiotu kultu lub takiego miejsca opierałaby się o prawo cywilne, żaden, nawet najlepszy adwokat nie miałby szans na wygranie procesu. Nikt nie jest w stanie udowodnić, że bóg został obrażony, że obrażanie jego figury, czy miejsca prowadzenia obrzędów ma wpływ na jego reputację i prawdziwość wyznawanej religii. Przedmioty kultu i takowe miejsca nie mają osobowości prawnej i samo to wyklucza ich występowanie w procesie, jako strony. Jeśli chodzi o uczucia, czyli emocje, jak udowodnisz, że twoje uczucia zostały zranione? Dowodowo jest to niemożliwe do przeprowadzenia. Każdy jest inny i każdy ma różny stopień wrażliwości. Jeden zachwyci się wschodem słońca, a drugi małą siekierką Fiskarsa.
    Dlatego kościół tak długo będzie naciskał na polskich ustawodawców i polityków, jak tylko możliwe, żeby przepis ten, jakże haniebny dla ojczystego prawodawstwa, pozostał składnikiem kodeksu karnego.
    Jest to jaskrawy przykład cechy charakterystycznej dla państwa wyznaniowego i pozostawienie go w takiej formie zrodzi problemy w przyszłości ze względu na poszerzanie się horyzontów polskiej strefy religijności w kierunkach nie występujących dotychczas w takiej różnorodności i ilości. Wyklucza to zdrowe podejście do form dyskusji na linii wierzący-państwo-niewierzący. Wyklucza też dyskusję religijną, zwłaszcza, że Polsce rośnie liczba muzułmanów, a jak dobrze wiecie u nich nie ma rozdziału pomiędzy państwem a religią i pomiędzy prawem a dogmatami.
    W Polsce wiele ludzi zostało oskarżonych za obrażę uczuć religijnych, choćby Nergal za potarganie biblii, Doda za słowa o zażywaniu przez autorów biblii substancji psychoaktywnych, Jerzy Urban za publikowanie rysunków i Siwiec za pocałowanie płyty lotniska. Jest to sytuacja o tyle niewygodna, że stanowi cenzurę dla twórców, ale też implikuje w artystach postawy wycofania, niepełnej ekspresji czy najnormalniejszego na świecie strachu.
    Siła polityczna, finansowa kościoła i jego władza nad umysłami ludzi powoduje patologiczny stan, nie tylko prawny, ale też ładu społecznego oraz wpływa na wszystkie dziedziny życia.
    Działania kościoła odwracają uwagę również od istotnych dla kraju problemów, jego bezpieczeństwa, prężności, nowoczesności i zamożności, a także powodują paraliż prawidłowych działań państwa dotyczących opieki nad obywatelami.
    Od 25 lat kościół prowadzi dywersyjne działania na terenie kraju przysparzając sobie z tej działalności wiele korzyści, poszerzając wpływy i mnożąc bogactwo.
    Kościół chce mieć wpływ na każdą dziedzinę życia. A to sobie jakiś biskup napisze protest do prezydenta, żeby zawetował ustawę przemocową, a to drugi napisze protest do rady miejskiej, żeby ta odwołała koncert zespołu deathmetalowego, a to następny skieruje list do prezesa TVP protestujący przeciwko pokazywaniu w telewizji jednego muzyka, a jeszcze jeden protestuje, że reżyser-dokumentalista dostał nagrodę za swój film…
    W parlamencie i w mediach pod wpływem kościoła toczą się nieistotne spory dotyczące aborcji, in vitro, tabletki „dzień po”, homoseksualistów, gender itp. To wszystko tematy zastępcze. Nie naprawia się służby zdrowia, szkolnictwa, nauki, finansów państwa, nie ustanawia się prostszych zasad działalności gospodarczej, niższych podatków, nie czyni się dla ludzi, z Polski, kraju przyjaznego, opiekuńczego. Wszystkie działania kościoła paraliżują naszą ojczyznę, a prawdziwą przeszkodą m. in. jest właśnie ten art. 196 kk oraz konkordat.
    Mam serdecznie dość uzurpowania sobie przez kościół bycia sumieniem społeczeństwa, prawodawcą, seksuologiem itp.
    Kościół chce, aby widziano go miłosiernym, troskliwym, zlęknionym o dobro ludzi, tymczasem prawdziwe jego oblicze to chciwość i hipokryzja. Panowie w sukienkach jeszcze długo będą nam zatruwać życie. Będzie tak, póki urojenia, którymi kupczą nie staną się towarem dostępnym dla każdego. Jest jednak jeden warunek. To zaszczepienie w sobie i swoich dzieciach chęci i potrzeby zdobywania wiedzy i poznawania, czytania, krytycznego przesiewania informacji, uczenia się i zadawania pytań… To jednak nie jest mocną stroną typowego polskiego katolika. Można tylko ubolewać, że polska religijność jest powierzchowna i bardzo rustykalna. Taka postawa prowadzi do fundamentalizmu, do braku tolerancji i trywializacji potrzeb innych ludzi.
    Wiem, że moje teksty trafią tylko do ludzi o otwartych umysłach i mam nadzieję, że tym zalęknionym pokażą, że już czas podnieść głowę i z dumą popatrzeć w przyszłość. Dzięki temu kościołowi, przez który czujecie się marginesem społecznym, już niedługo będziemy mogli poczuć się normalnie w naszym kraju.
    Już widać, że ludzie zaczynają przecierać oczy i wybierać to, co dla nich lepsze.
    Nie ma co liczyć na empatię ze strony tych, którzy nas nigdy nie zrozumieją, mimo że ich religia jest religią miłości. Musimy się zacząć sami organizować.
    A Wy, katolicy nie lękajcie się. To nastąpi bardzo łagodnie. Niepostrzeżenie dla Was Polska stanie się krajem laickim, bo taka już natura tego świata, mimo tego, że chrześcijaństwo dobrze sobie radzi od 2000 lat.
    „Jeżeli jedna osoba ma jakieś urojenia nazywamy to szaleństwem. Jeżeli wiele osób cierpi na to samo urojenie nazywamy to religią.” Robert Pirsig.

    9 17 Cytuj
  • 27 lut 2015

    Katolicyzm w Polsce procentowo się powiększa:

    w 1921 - 62% katolików
    w 1938 - 65% "
    w 2011- 86.9% katolików.

    Rzeczpospolita Obojga Narodów na tle ówczesnej Europy cieszyła się względną religijną tolerancją. Pierwszym aktem będącym krokiem w stronę równouprawnienia w zakresie wyznawanej religii na terenie Rzeczypospolitej była tzw. ugoda sandomierska podpisana w roku 1570 między przedstawicielami kościołów protestanckich działających w Polsce: zwolenników Lutra, braci czeskich i kalwinów. Porozumienie to doprowadziło do dalszej liberalizacji prawa i przyznania całkowitej swobody wyznawanej religii w Polsce.
    Pierwszym dokumentem prawnym gwarantującym tolerancję religijną w Rzeczypospolitej był Akt Konfederacji Warszawskiej uchwalonej na pierwszym sejmie konwokacyjnym w 1573 r. w Warszawie. Konfederacja warszawska dawała następujące gwarancje wolności religijnej:
    bezwarunkowy i wieczysty pokój między wszystkimi wyznaniami
    (dissidentes in religione – art. 3)
    szlachcie, mieszczanom królewskim i innym ludziom wolnym zagwarantowano pełne równouprawnienie, niezależnie od wyznania w prawie publicznym i prywatnym.
    Dokument ten uważany jest za początek prawnie gwarantowanej tolerancji religijnej w Rzeczypospolitej i całej ówczesnej Europie.

    8 1 Cytuj

Odpowiedz