Forum » Społeczeństwo

In Vitro & aborcja

  • jeden język a dwoje uszu 13 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    Ludzie powinni miec ten wybór.

    Tak - ludzie powinni mieć wybór. Ludzie zostali także obdarzeni przez Boga wolną wolą - także małe dzieci! Ale jak zapytać nienarodzone dziecko czy chce się urodzić żywe czy martwe?

    Arcybiskup senior dostał list z Watykanu w tym tygodniu. Jest tam napisane że nie wolno mu się pojawiać na tych uroczystościach.

    Ja nie wiem czy to był spisek ze Smoleńskiem czy nie. Wiem natomiast że trzeba było by być głupkiem, aby badając tą sprawę nie zauważyć, że Rosja nie chce aby sprawa wyszła na jaw, i że Tusk który niedawno awansował im w tym pomógł. Czy umyślnie czy nie umyślnie tego nie wiem, ale pomógł.

    Jezus za Jego ziemskiego życia też co najmniej dwukrotnie dostał sporo minusów od ludzi i co zmienił zdanie? Nie! tylko zapytał dwunastu: "Czy i wy chcecie odejść?"

    3 2 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 13 kwi 2016
    def_ibrylator napisał/a:

    wybrać się do kliniki i pożegnać się z tym światem.

    Jak ktoś chce sobie odebrać życie to nie potrzebuje do tego kliniki.

    Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze albo diabła. W przypadku in-vitro, aborcji, eutanazji o jedno i drugie - a najbardziej w eutanazji. Tutaj najłatwiej zauważyć, że chodzi o zbawienie dusz i o duże pieniądze. A jeżeli ktoś cierpi, trudno mu o nadzieję i nie ma kochających ludzi obok siebie to niewiele trzeba aby go namówić na eutanazję. A ile przy tym oszczędności skoro ponoć statystycznie ostatnie 6 miesięcy życia człowieka kosztuje służbę zdrowia więcej kasy i niż cała pozostała część życia.

    I tak robi nam się łańcuszek: in-vitro -> aborcja -> eutanazja -> migracja szpitalna
    Im więcej in-vitro tym więcej aborcji (bo odsetek dzieci kwalifikujących się do aborcji wg obecnego prawa jest statystycznie większy)
    Im więcej aborcji tym prościej wprowadzić eutanazję (bo pierwsze lody przełamane a ponadto część pytań zadanych przeze mnie kilka postów wyżej pasuje nie tylko do aborcji, ale również do eutanazji)
    Im więcej eutanazji tym więcej ludzi starszych jeździ do szpitali za granicę tam, gdzie eutanazja nie jest dopuszczalna (patrz Holendrzy leczący się w Niemczech)

    5 4 Cytuj
  • 13 kwi 2016

    My dalej roztrząsamy aborcję, a naukowcy modyfikują od niedawna embriony i potem wyrzucają je do śmietnika.. Człowiek chyba zapomina, że nie jest bogiem.
    W każdym razie ten, kto mówi, że kobiety żałują aborcji chyba nie wie ile jest takich, które po zabiegu odczuwają.. ulgę. Problem taki, że z jednej strony dla katolika to grzech, ale z drugiej w Polsce nie mieszkają wyłącznie katoliczki, poza tym dajmy ludziom decydować, w końcu to ich życie, ich sumienie. Alkoholizm to też grzech, a monopolowe jakoś co rusz powstają za rogiem, jak grzyby po deszczu. Kościół powinien wykazać więcej zrozumienia, żeby pomóc wiernym, bo myślę, że każdy, z macicą czy bez, ma dylemat jakie stanowisko zająć w tej sprawie, a łatwo się wypowiadać, dopóki problem nie dotyczy nas samych.

    4 3 Cytuj
  • 13 kwi 2016
    cojestdoktorku napisał/a:

    My dalej roztrząsamy aborcję, a naukowcy modyfikują od niedawna embriony i potem wyrzucają je do śmietnika.. Człowiek chyba zapomina, że nie jest bogiem.
    W każdym razie ten, kto mówi, że kobiety żałują aborcji chyba nie wie ile jest takich, które po zabiegu odczuwają.. ulgę. Problem taki, że z jednej strony dla katolika to grzech, ale z drugiej w Polsce nie mieszkają wyłącznie katoliczki, poza tym dajmy ludziom decydować, w końcu to ich życie, ich sumienie. Alkoholizm to też grzech, a monopolowe jakoś co rusz powstają za rogiem, jak grzyby po deszczu. Kościół powinien wykazać więcej zrozumienia, żeby pomóc wiernym, bo myślę, że każdy, z macicą czy bez, ma dylemat jakie stanowisko zająć w tej sprawie, a łatwo się wypowiadać, dopóki problem nie dotyczy nas samych.

    Jestem czasem klientem monopolowych ale znowu alkoholikiem nie jestem.
    Kościół postawił sprawę jasno trzymając się odwiecznej zasady "Nie zabijaj". I jeżeli w tym kraju jest powiedzmy 85 procent katolików a połowa z nich jest za aborcją to znaczy że łamią zasady tej organizacji. Jak jestem w organizacji to trzymam się zasad.Proste.
    Ludzie chyba nie zdają sobie nawet sprawy jakie są zasady obowiązujące w ich organizacji.

    9 1 Cytuj
  • 13 kwi 2016

    @Walker84
    Trzymaj się dalej tych zasad. Bądź posłuszny, nie zadaj pytań a będziesz idealnym katolikiem...

    To nic że kościołem targa chciwość, afery pedofilskie itd. Prawdziwy katolik ma się trzymać zasad nawet jak dostaje majtki z napisem ROMA od duchownego.

    Ja tam uważam że dobrze że nie wszyscy trzymali się "odwiecznych zasad kościoła" bo dalej mielibyśmy inkwizycję, wyprawy krzyżowe, stosy, prawo "oko za oko, ząb za ząb" a ziemia była dalej płaska.

    Mam nadzieje że ten 1-2% dzieci które możliwe że urodzą się z poważnymi wadami po zaostrzeniu ustawy aborcyjnej będą was straszyć po nocach za to że musiały się męczyć w tym życiu.

    Ech, prawdziwi katolicy i ich postrzeganie dobra i zła :/

    4 7 Cytuj
  • 13 kwi 2016
    Walker84 napisał/a:

    Jestem czasem klientem monopolowych ale znowu alkoholikiem nie jestem.

    Chodziło mi oczywiście nie o to, ale to, że istnienia monopolowych nikt nie zabrania, a stąd bierze się alkohol, który jest częstym źródłem problemów. Dlaczego? (pomińmy fakt, że państwo zarabia na akcyzie) Bo każdy odpowiada za siebie.

    3 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 13 kwi 2016
    cojestdoktorku napisał/a:

    Człowiek chyba zapomina, że nie jest bogiem.
    ...a łatwo się wypowiadać, dopóki problem nie dotyczy nas samych.

    Tylko z tym fragmentem się zgadzam. Częściowo z pierwszym zdaniem, a z resztą nie.

    cojestdoktorku napisał/a:

    W każdym razie ten, kto mówi, że kobiety żałują aborcji chyba nie wie ile jest takich, które po zabiegu odczuwają.. ulgę.

    Choć ja akurat takich nie spotkałem, to nie wykluczone że takowe są. Niemniej pamiętaj że pozory mylą. Czasem bardzo mylą. Lepper tuż przed "samobójstwem" pozornie był bardzo szczęśliwym człowiekiem.

    cojestdoktorku napisał/a:

    Problem taki, że z jednej strony dla katolika to grzech, ale z drugiej w Polsce nie mieszkają wyłącznie katoliczki, poza tym dajmy ludziom decydować, w końcu to ich życie, ich sumienie.

    Tak dopóki to tylko ich życie i ich sumienie, a więc nie zabijajmy dziecka i nie zmuszajmy innych do pomocy w zabijaniu dzieci. Nie zmuszajmy farmaceutów do sprzedawania środków które mogą działać wczesnoporonne - bo to już wtedy nie tylko o nasze sumienie chodzi.

    "katoliczki"? O czuję się urażony! To już mój plemnik nie ma nic do powiedzenia? Żadnego aktu zrzeczenia się praw własności nie podpisywałem!

    cojestdoktorku napisał/a:

    Kościół powinien wykazać więcej zrozumienia, żeby pomóc wiernym, bo myślę, że każdy, z macicą czy bez, ma dylemat jakie stanowisko zająć w tej sprawie

    Próbować zrozumieć tak, tłumaczyć tak, ale nie zmieniać i nie naginać nauki po to, aby owieczki nie uciekły. Jezus po bardzo trudnym kazaniu dla wiernych zapytał apostołów: "Czy i wy chcecie odejść?"

    4 1 Cytuj
  • 13 kwi 2016

    Pardon za nieposzanowanie dla plemnika, ale mówiąc o aborcji, koncentrujemy się raczej na zagrożeniu życia kobiet, a nie ich partnera seksualnego. To chyba oczywiste, że w przypadku pary decyzja powinna być wspólna, ale to kobieta jest główną (przepraszam panie, że tak to nieładnie ujmę) "zainteresowaną" i z czynników czysto biologicznych (przywiązanie do potomstwa) to ją bardziej ten zabieg dotknie, jeśli dotknie w ogóle.

    3 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 13 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    @Walker84
    Trzymaj się dalej tych zasad. Bądź posłuszny, nie zadaj pytań a będziesz idealnym katolikiem...

    Być posłusznym nie oznacza brak zadawania pytań. To że dziecko bez przerwy pyta " a dlaczego?" nie musi oznaczać ze nie słucha rodziców.

    m_markos napisał/a:

    Ja tam uważam że dobrze że nie wszyscy trzymali się "odwiecznych zasad kościoła" bo dalej mielibyśmy inkwizycję, wyprawy krzyżowe, stosy, prawo "oko za oko, ząb za ząb" a ziemia była dalej płaska.

    prawo "oko za oko..." to nie jest chrześcijański drogowskaz.
    wyprawy krzyżowe to dzieło władców a nie teologów, którzy już ponad 1000 lat temu je krytykowali
    a inkwizycja niestety tylko początkowo dotyczyła tylko duchowieństwa. Po prostu jak ją wprowadzano był wielki bajzel wśród kleru.
    Jeszcze zapomniałeś o uczelniach, który powstały dzięki Kościołowi, a jednymi z pierwszych wydziałów były teologiczne.

    m_markos napisał/a:

    Mam nadzieje że ten 1-2% dzieci które możliwe że urodzą się z poważnymi wadami po zaostrzeniu ustawy aborcyjnej będą was straszyć po nocach za to że musiały się męczyć w tym życiu.

    Jeżeli zaostrzą ustawę antyaborcyjną i jednocześnie zakażą in-vitro i środków wczesnoporonnych to na pewno liczba rodzących się dzieci niepełnosprawnych zmaleje.

    Ale jest jeszcze cos ważniejszego. Jeżeli można zabijać poważnie niepełnosprawne dzieci w łanie matki, to dlaczego nie zabijać poważnie niepełnosprawne osoby dorosłe np. po wypadku? Jeżeli dobrze pamiętam to hitlerowcy prawie jednocześnie wprowadzali aborcję i eutanazję niepełnosprawnych.

    4 2 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 13 kwi 2016
    cojestdoktorku napisał/a:

    Pardon za nieposzanowanie dla plemnika, ale mówiąc o aborcji, koncentrujemy się raczej na zagrożeniu życia kobiet, a nie ich partnera seksualnego. To chyba oczywiste, że w przypadku pary decyzja powinna być wspólna, ale to kobieta jest główną (przepraszam panie, że tak to nieładnie ujmę) "zainteresowaną" i z czynników czysto biologicznych (przywiązanie do potomstwa) to ją bardziej ten zabieg dotknie, jeśli dotknie w ogóle.

    Faktycznie zabieg aborcji czasem dotyka kobietę - ale w drugiej kolejności. W pierwszej kolejności dotyka zabijane dziecko! Facetów też dotyka. Przypuszczam że to mógł być powód dlaczego mój wujek umarł bezdzietnie.

    Mówiąc o aborcji koncentrujemy się raczej na dziecku, które nie jest przedmiotem

    4 1 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    sh_ma napisał/a:

    Jeżeli zaostrzą ustawę antyaborcyjną i jednocześnie zakażą in-vitro i środków wczesnoporonnych to na pewno liczba rodzących się dzieci niepełnosprawnych zmaleje.

    Napewno tak będzie... Mówisz to Ty, kościół czy naukowcy? Ale nie, bo Ci ostatni zdecydowanie nie definiują takich herezji.

    O uszkodzeniach i wadach płodu decydują czynniki genetyczne oraz środowiskowe. Łączenie tego z invitro i aborcją która jest stosowana do niewielkiej części społeczeństwa to zwykłe nadużycie i zakłamanie.

    W temacie się już wypowiedziałem, stanowisko kościoła jest dla mnie nie do przyjęcia, popieram to co twierdzą niektórzy bioetycy, przy tym zostanę i to będę popierał:
    -------------
    Upośledzenie płodu czy zagrożenie jego życia jest samo w sobie gigantycznym nieszczęściem. Zakaz przerwania ciąży w takiej sytuacji oznacza akceptację dla dodatkowego cierpienia, którego można uniknąć.
    -------------

    2 3 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 14 kwi 2016

    http://wybierajzycie.pl/pytania-i-odpowiedzi/
    Czy ja dobrze rozumiem punkt 7 i 9, ze mówią one o wyjątku od reguły, w którym to wyjątku będzie można zgodnie z projektem nowej ustawy antyaborcyjnej świadomie doprowadzić do śmierci nienarodzonego dziecka?

    1 1 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 14 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    Upośledzenie płodu czy zagrożenie jego życia jest samo w sobie gigantycznym nieszczęściem. Zakaz przerwania ciąży w takiej sytuacji oznacza akceptację dla dodatkowego cierpienia, którego można uniknąć.

    Idąc tym tokiem rozumienia należało by powiedzieć:
    Upośledzenie człowieka czy zagrożenie jego życia jest samo w sobie gigantycznym nieszczęściem. Zakaz przerywania życia w takiej sytuacji (szczególnie gdy mamy do czynienia z nieuleczalnie chorym, na którego już nawet narkotyki nie działają znieczulająco) oznacza akceptację dla dodatkowego cierpienia, które można uniknąć.

    4 1 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 14 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    Napewno tak będzie... Mówisz to Ty, kościół czy naukowcy? Ale nie, bo Ci ostatni zdecydowanie nie definiują takich herezji.

    O uszkodzeniach i wadach płodu decydują czynniki genetyczne oraz środowiskowe. Łączenie tego z invitro i aborcją która jest stosowana do niewielkiej części społeczeństwa to zwykłe nadużycie i zakłamanie.

    Mówią o tym dane statystyczne a nie ja czy Kościół.
    Wspomniałem juz o pewnym lekarzu ze wschodu. On powiedział, ze jeżeli chcą dać kasę na in-vitro to niech także dadzą dodatkową kasę na leczenie i rechabilitację niepełnosprawnych, bo ich odsetek wśród urodzonych po sztucznym zapłodnieniu jest znacznie większy niż odsetek wśród urodzonych naturalnie. I bynajmniej nie trzeba skomplikowanej wiedzy i dużej wyobraźni aby się domyslić dlaczego tak jest.

    6 1 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    Nie zabijaj nie odnosi się do In-Vitro. Pary chcą mieć potomstwo a różne przyczyny biologiczne (i kościół!!) stoją im na przeszkodzie przez ich chorą politykę.

    Proponuje bardziej zagłębić sie w temat in vitro - oczywiście że to jest również zabijanie, bo jak inaczej nazwać mordowanie ponad liczebnych zarodków.... Tylko skrajny egoizm czyli tzw CHĘĆ POSIADANIA - może doprowadzać do tego że "rodzice" decydują sie zamordować pięcioro, siedmioro lub więcej swoich dzieci by urodziło się jedno !!! Czy to jest miłość rodzicielska ??? !

    3 7 Cytuj
  • Def Ibrylator 14 kwi 2016
    krabik napisał/a:

    Proponuje bardziej zagłębić sie w temat in vitro - oczywiście że to jest również zabijanie, bo jak inaczej nazwać mordowanie ponad liczebnych zarodków.... Tylko skrajny egoizm czyli tzw CHĘĆ POSIADANIA - może doprowadzać do tego że "rodzice" decydują sie zamordować pięcioro, siedmioro lub więcej swoich dzieci by urodziło się jedno !!! Czy to jest miłość rodzicielska ??? !

    Zdajesz sobie sprawę ile set tysięcy zapłodnionych zarodków umiera corocznie w Polsce w sposób naturalny ("bo Bóg tak chciał") ? Poczytaj wywiady z ginekologami, z lekarzami. Często kobiety nie wiedzą, że były w ciąży, bo ciało odrzuca zapłodnioną komórkę. Ponoć jest to już plaga, przy obecnej diecie, antybiotykoterapii, masowymi problemami z hormonami u kobiet.

    Niedługo się okaże, że InVitro będzie bezpieczniejsze niż naturalne poczęcie. Chociaż wolałbym takich czasów nie dożyć, bo to by znaczyło, że wszystko dookoła - środowisko, jedzenie, tryb życia - nas zabija. W sumie, tak właśnie się dzieje.

    Być może w przyszłości jedyną metodą prokreacji będzie tworzenie ludzi w labolatoriach. Być może ludzie już nie będą zdolni do rozrodu. Wszystko idzie w tym kierunku. Jeżeli Bóg dał nam umysł i inteligencję, walczmy o nasz gatunek jak najdłużej.

    4 3 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    krabik napisał/a:

    Proponuje bardziej zagłębić sie w temat in vitro - oczywiście że to jest również zabijanie, bo jak inaczej nazwać mordowanie ponad liczebnych zarodków.... Tylko skrajny egoizm czyli tzw CHĘĆ POSIADANIA - może doprowadzać do tego że "rodzice" decydują sie zamordować pięcioro, siedmioro lub więcej swoich dzieci by urodziło się jedno !!! Czy to jest miłość rodzicielska ??? !

    Masakra jaką ignorancją wykazują sie przciwnicy in vitro! Osoby starające się o dziecko są ostatnimi, którzy zabiliby poczęte zarodki!
    Znam wiele osób, dla których in vitro było jedynym sposobem na posiadanie dziecka (I dzięki tej metodzie jest sporo takich cudownych dzieci także w naszych zapyziałych Myślenicach). Zwykle dochodzi do zapłodnienia kilku komórek, z czego jeżeli w ogóle się zapłodnią, rozwiną I wtrwają do dnia transferu zostaje najczesciej od 1 do 2-3. To jest bardzo trudna procedura i często nie udaje się za pierwszym razem i w efekcie wszystkie komórki, z aczasem, sa transferowane do macicy.
    Jeżeli ktos ma dylematy moralne z tym zwiazane, można to ominąć zapłodniajac taka ilość komórek na jakie zezwala sumienie lub przetransferowac z czasem wszystkie zaplodnione. Mozna oddac do adopcji zaplodniona komorke. Jest tyle mozliwosci zatem mówienie o in vitro jak o zabijaniu jest skrajna ignorancją tego tematu. Ludzie decydujacy sie na in vitro nie robia tego ot tak, to jest desperacyjne czekanie na dziecko i nikt pochopnie nie marnuje takich cennych zarodkow.

    Oby przeciwnicy in vitro nigdy nie doswiadczyli bólu zwiazanego z brakiem posiadania dziecka. Choc moze jak doswiadcza, to zrozumieja.
    Pozdrawiam,
    Maggie

    10 1 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    krabik napisał/a:

    Proponuje bardziej zagłębić sie w temat in vitro - oczywiście że to jest również zabijanie, bo jak inaczej nazwać mordowanie ponad liczebnych zarodków.... Tylko skrajny egoizm czyli tzw CHĘĆ POSIADANIA - może doprowadzać do tego że "rodzice" decydują sie zamordować pięcioro, siedmioro lub więcej swoich dzieci by urodziło się jedno !!! Czy to jest miłość rodzicielska ??? !

    20% par ma problemy z zajściem w ciążę. Środowisko jest coraz bardziej zatrute.
    Stres codzienności jest dużo większy niż był dawniej. Płodność mężczyzn pogarsza się w zatrważającym tępie. A wy chcecie cały aspekt rozrodczości zostawić dokładnie tak samo jak było tysiąc lat temu...

    Powodzenia. Korzystajcie z teraźniejszej chwili gdy macie unię PISu z kościołem. Możecie forsować te Wasze chore projekty.

    Dobrze że granice są otwarte i każda para z problemami rozrodczymi będzie mogła jechać za parę groszy do kraju gdzie "jedynie słuszna religijna wykładnia" nie będzie obowiązywała.

    6 3 Cytuj
  • Def Ibrylator 14 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    20% par ma problemy z zajściem w ciążę. Środowisko jest coraz bardziej zatrute.
    Stres codzienności jest dużo większy niż był dawniej. Płodność mężczyzn pogarsza się w zatrważającym tępie. A wy chcecie cały aspekt rozrodczości zostawić dokładnie tak samo jak było tysiąc lat temu...

    Powodzenia. Korzystajcie z teraźniejszej chwili gdy macie unię PISu z kościołem. Możecie forsować te Wasze chore projekty.

    Dobrze że granice są otwarte i każda para z problemami rozrodczymi będzie mogła jechać za parę groszy do kraju gdzie "jedynie słuszna religijna wykładnia" nie będzie obowiązywała.

    zdjecie

    A potem płaczą, że Polska umiera bo dzieci coraz mniej i wymyślają program pińćset plus, żeby się rozmnażali. Śmiech przez łzy, ręce opadają.

    6 4 Cytuj
  • 14 kwi 2016

    Tak sobie czytam wszystkie wypowiedzi i idac tokiem myślenia niektórych to facet który spuszcza sie nie w pochwie kobiety tez jest morderca tak jak pary, które zdecydowaly sie na aborcje albo jak ci popierający eutanazje... A wiec drodzy "katolicy" który z was może przysiąc ze nigdy przenigdy nie robił sobie dobrze ???

    4 6 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    m_markos napisał/a:

    Napewno tak będzie... Mówisz to Ty, kościół czy naukowcy? Ale nie, bo Ci ostatni zdecydowanie nie definiują takich herezji.

    O uszkodzeniach i wadach płodu decydują czynniki genetyczne oraz środowiskowe. Łączenie tego z invitro i aborcją która jest stosowana do niewielkiej części społeczeństwa to zwykłe nadużycie i zakłamanie.

    W temacie się już wypowiedziałem, stanowisko kościoła jest dla mnie nie do przyjęcia, popieram to co twierdzą niektórzy bioetycy, przy tym zostanę i to będę popierał:
    -------------
    Upośledzenie płodu czy zagrożenie jego życia jest samo w sobie gigantycznym nieszczęściem. Zakaz przerwania ciąży w takiej sytuacji oznacza akceptację dla dodatkowego cierpienia, którego można uniknąć.
    -------------

    Jakie upośledzenie płodu? W jakim stopniu i jak jest definiowane przez tych bioetyków upośledzenie płodu? Czy jak nie rączki czy nóżki to można czy nie ?

    2 2 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    ona90 napisał/a:

    Tak sobie czytam wszystkie wypowiedzi i idac tokiem myślenia niektórych to facet który spuszcza sie nie w pochwie kobiety tez jest morderca tak jak pary, które zdecydowaly sie na aborcje albo jak ci popierający eutanazje... A wiec drodzy "katolicy" który z was może przysiąc ze nigdy przenigdy nie robił sobie dobrze ???

    To tylko świadczy o tym że nie masz pojęcia iż nowe życie zaczyna się w wyniku procesu zapłodnienia czyli połączenia plemnika z komórką jajową. Powstaje wówczas nowy organizm. Czytając takie wypowiedzi jak twoja dochodzę do wniosku że większym problemem niż aborcja jest coraz słabszy poziom szkolnictwa nawet tego podstawowego..

    3 2 Cytuj
  • 14 kwi 2016
    def_ibrylator napisał/a:

    Zdajesz sobie sprawę ile set tysięcy zapłodnionych zarodków umiera corocznie w Polsce w sposób naturalny ("bo Bóg tak chciał") ? Poczytaj wywiady z ginekologami, z lekarzami. Często kobiety nie wiedzą, że były w ciąży, bo ciało odrzuca zapłodnioną komórkę. Ponoć jest to już plaga, przy obecnej diecie, antybiotykoterapii, masowymi problemami z hormonami u kobiet.

    Niedługo się okaże, że InVitro będzie bezpieczniejsze niż naturalne poczęcie. Chociaż wolałbym takich czasów nie dożyć, bo to by znaczyło, że wszystko dookoła - środowisko, jedzenie, tryb życia - nas zabija. W sumie, tak właśnie się dzieje.

    Być może w przyszłości jedyną metodą prokreacji będzie tworzenie ludzi w labolatoriach. Być może ludzie już nie będą zdolni do rozrodu. Wszystko idzie w tym kierunku. Jeżeli Bóg dał nam umysł i inteligencję, walczmy o nasz gatunek jak najdłużej.

    To jakiś błąd logiczny ci się wkradł. Zapłodnienie In-Vitro jest w pełni zamierzoną i świadomą procedurą a ty to porównujesz do przypadków w których ludzie nawet nie mają świadomości że takie zachodzą. To taki sam absurd jakby zestawiać mordercę z maszynistą który przejechał kogoś na torach kolejowych.
    A i już to widzę jak InVitro będzie bezpieczniejsze od normalnego poczęcia. Dla jeszcze większej beki mogłeś napisać że będzie też przyjemniejsze :)

    4 2 Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 14 kwi 2016
    Maggie_Brown napisał/a:

    Jeżeli ktos ma dylematy moralne z tym zwiazane, można to ominąć zapłodniajac taka ilość komórek na jakie zezwala sumienie lub przetransferowac z czasem wszystkie zaplodnione.

    Takie rozwiązanie jest po prostu póki co nierealne. Dlaczego? Po części sama odpowiedziałaś na to pytanie.

    Cytuj
  • jeden język a dwoje uszu 14 kwi 2016
    Maggie_Brown napisał/a:

    Znam wiele osób, dla których in vitro było jedynym sposobem na posiadanie dziecka (I dzięki tej metodzie jest sporo takich cudownych dzieci także w naszych zapyziałych Myślenicach).

    Na pewno jedynym sposobem? Możesz mieć taka pewność?
    Aby można było uznać, że jest jedyną metodą na zapłodnienie u danej pary to najpierw trzeba dokładnie wiedzieć dlaczego dana para nie może naturalnie począć dzieci. Ustawowe pół roku to jest za krótko aby to stwierdzić. Niejednokrotnie znacznie za krótko aby stwierdzić iż bez in-vitro nie damy rady.

    m_markos napisał/a:

    20% par ma problemy z zajściem w ciążę. Środowisko jest coraz bardziej zatrute.
    Stres codzienności jest dużo większy niż był dawniej. Płodność mężczyzn pogarsza się w zatrważającym tępie. A wy chcecie cały aspekt rozrodczości zostawić dokładnie tak samo jak było tysiąc lat temu...

    To że coraz więcej par ma problem z poczęciem dziecka to prawda. Aby coś z tym zrobić znowu trzeba wiedzieć dlaczego tak się dzieje. Sadzę że kilka powodów wymieniłeś, ale nie wszystkie. Choćby niektóre środki antykoncepcyjne czy tez aborcje też do tego się przyczyniają. W przypadku mężczyzn siedzący tryb życia. Akohol i używki też nie są bez znaczenia. Ja wolałbym uzdrowić źródło problemu niż stosować "leki" na objawy. Czy zwróciłeś uwagę, że na wielu lekarstwach nie jest napisane, że leczą grypę, tylko jest napisane że leczą objawy grypy!
    Świadectwo niektórych osób mówi, że lekarze proponujący in-vitro pomimo wielu badań nie potrafili odpowiedzieć na pytanie dlaczego dana para ma problem, a inny lekarz potrafił to zdiagnozować - i to w krótszym czasie. In-vitro zapewne jest niejednokrotnie jedyną metodą, ale nierzadko nie jedyną - a przy tym drogą metodą.

    2 2 Cytuj

Odpowiedz