Nic nowego nie zostanie napisane. Mało tam przyjaznych pedagogów. Liceum z fajnymi ludźmi - ok.
1). Sklepik - przez podnoszenie czynszu temu panu, ceny tam rosną w strasznym tempie;
2). Przechodzenie między budynkami - średnia przyjemność szczególnie w trakcie deszczu czy w okresie zimowym;
3). Bałagan - wypada lekcja, to zamiast tak dostosować plan zajęć, aby wcześniej wyjść to najlepiej dać 3 godziny "zajęcia zorganizowane" i się cieszyć, że problem z głowy;
4). Niektórzy nauczyciele niestety nie potrafią uczyć - w innych wątkach na forum padają te słynne nazwiska. U których np. córcia ma czwóreczkę za fajny dekolt, syneczek ma łatwiej od córusi. Niektórzy choć wiedzę posiadają to nie potrafią jej przekazać. Niektórzy są tak zasadniczy, że nie da się na jakikolwiek kompromis z nimi pójść. Rozumiem, że nauczyciel ma wymagać, ale ma też być człowiekiem. Czasem zdarzało się, tak że nauczycielka rozmawiała przez telefon na lekcji, albo robiła sobie makijaż.
Szatnie - średnio zadbane, tak jak i szafki.
Podsumuje tak - fajni ludzie - nauczyciele w większości niestety słabiutcy.
Nie używam nazwisk, by nikt mi nie zarzucił, że publicznie kogoś obrażam. Każdy się domyśli (kto trochę zna tę szkołę) o kim piszę ;-).
LO Kościuszki radzę omijać szerokim łukiem , bo jak traficie -nie daj Boże, tak jak ja - do klasy gdzie chemi bedzie uczył M , matmy K , a fizyki Ś ( kadra niezmienna i niewymienna od lat , a Ś to już chyba ma z 75 lat ) to guzik sie nauczycie, a tylko umęczycie niezmiernie , żeby mieć dst.
To są nauczyciele którzy może i umieją , ale umieją dla siebie , bo z przekazaniem czegokolwiek to maja problem , natomiast z odpytywaniem tego czego nie nauczyli to już takiego problemu nie mają .
Za moich czasów jeszcze historii uczył B ( i to juz w ogóle był odlot) , poza tym w ciagu 4 lat nauki miałam z 6 nauczycieli angielskiego , zmieniali sie co pół roku , efekt był taki , że na studiach musiałam się nieżle nawstydzić na lektoracie z angielskiego , bo nie umiałam najprostszych rzeczy. W konsekwencji trzeba było wziąść korki i szybko nadrabiać, żeby w ogóle lektorat zaliczyć ;/
airt - jak widać nie zorientowałeś się, że ronia jest jeszcze z czasów sprzed reformy, ja już jestem z czasów reformy.
Zatem od dawnych czasów do obecnych niewiele się zmieniło. W tej konkretnej szkole.
Własnie widać po jakich studiach jesteś skoro dziwi Cie post poprzedniczki.
Mnie tu inna rzecz dziwi. Niby sie teraz narzeka na poziom nauczania w szkołach, że materiał jest okrajany coraz bardziej, wielu też uważa że społeczeństwo jest celowo ogłupiane bo ciemnym ludem łatwiej sie rządzi itd itd... Ale jak przy tym wyjaśnić, że za moich czasów wystarczyło zdawać maturę np z 2 przedmiotów w formie pisemnej i ustnej oba i to było na tyle.
Ludzie wychodzili z liceum i nie potrafili dodac dwóch ułamków bo mature zdawali z polskiego i np historii i to był niby wyższy poziom nauczania? Dlatego teraz rodzice musza na korepetycje wydawać bo sami nie mają zielonego pojęcia jak nazwać to co dziecko ma w zeszycie.
[quote=gość: ronia] LO Kościuszki radzę omijać szerokim łukiem , bo jak traficie -nie daj Boże, tak jak ja - do klasy gdzie chemi bedzie uczył M , matmy K , a fizyki Ś ( kadra niezmienna i niewymienna od lat , a Ś to już chyba ma z 75 lat ) to guzik sie nauczycie, a tylko umęczycie niezmiernie , żeby mieć dst.
To są nauczyciele którzy może i umieją , ale umieją dla siebie , bo z przekazaniem czegokolwiek to maja problem , natomiast z odpytywaniem tego czego nie nauczyli to już takiego problemu nie mają .
Za moich czasów jeszcze historii uczył Bajor ( i to juz w ogóle był odlot) , poza tym w ciagu 4 lat nauki miałam z 6 nauczycieli angielskiego , zmieniali sie co pół roku , efekt był taki , że na studiach musiałam się nieżle nawstydzić na lektoracie z angielskiego , bo nie umiałam najprostszych rzeczy. W konsekwencji trzeba było wziąść korki i szybko nadrabiać, żeby w ogóle lektorat zaliczyć ;/
Nie polecam największym wrogom. [/quo
Jeżeli nikt nie był w stanie nauczyć cię niczego, to gratulacje. Ale pretensje należy mieć do siebie. Bo może to nie nauczyciele słabi tylko...uczeń? A to, co napisałaś np o języku angielskim świadczy źle...ale niestety o tobie. Może lżejszą szkołę należało wybrać?
@hahaha
Wtrącę się, argumenty masz słabiutkie, a raczej ich w ogóle nie masz. O pewnym pedagogu od matematyki to chodzą legendy i np. nauczyciele z zarabia nie biorą jej uczniów na korepetycje, bo potem oni piszą najlepiej matury ;-), dlatego, że w klasach w których ona uczy matematyki WSZYSCY chodzą na korepetycje. Czasem nawet do nauczycieli z tego samego LO ;-).
Jest też pedagog, który nie umie nauczyć się imion uczniów, ale przez całe liceum woła synuś vel córcia.
I jedno pytanie dlaczego to co napisała ronia o języku angielskim ma źle o niej świadczyć? To źle świadczy o szkole, że nie jest wstanie zapewnić stałej kadry nauczycieli tylko jest rotacja i każdy pewnie jeszcze podręcznik zmienia.
Życzę wielu piszącym tu posty, by mieli pod ręka słownik ortograficzny.
Piszecie tak, że dziwię się jakim sposobem ukończyliście podstawówkę! Sami dyslektycy?
Adzygmuncie. Czuje sie wywołany do tablicy gdyż jestem dyslektykiem i pracuję nad sobą ale nigdy nie bedę pisał bezbłednie. Potrafie zato dodawać, odejmować i nawet dzielenie mi wychodzi:) Nie każdy jest oratorem i nie dla każdego błąd ortograficzny to katastrofa. Niektórzy żyją w świecie innych wartości niz literackie. To ważne bo człowieka dobrze jest oceniac za jego plusy a nie potępiać za wady.
Każdorazowe sprawdzanie pisowni danego wyrazu nie zawsze jest opłacalne. Podobnie jest z wyrazem który napisze się z błędem o którym sie nie wie. Nie każdy wyraz budzi wątpliwości a jednak... czasem zakradnie sie błąd.
Poza tym współczesne media takie jak komunikatory internetowe i tel komurkowe eliminuja z języka polskie znaki. Ludzie więcej pisza sms`ów niż referatów z polskiego. Interpunkcja i ortografia ma coraz mniejsze znaczenie w zyciu codziennym. Jest to naturalną konsekwencją pośpiechu przekazywanej tresci. Języki sie zmieniają. Pisownie również. Może za 100 lat ortografia zostanie ograniczona do minimum a najważniejsza stanie sie treść:)
niestety czasy świetności tej szkoły raczej minęły dawno temu. traktowanie uczniów pozostawia wiele do życzenia, natomiast poziom nauczania jest dość niski. między nauczycielami, a uczniami możliwe jest życzliwe porozumiewanie się. tak, tak... nauczanie to nie jest poligon, choć niektórym chyba tak się wydaje...
[quote=adzygmunt] Życzę wielu piszącym tu posty, by mieli pod ręka słownik ortograficzny.
Piszecie tak, że dziwię się jakim sposobem ukończyliście podstawówkę! Sami dyslektycy? [/quote]
coś mnie się wydaje , że skończyły się czasy kiedy uczeń miał się nauczyć. Teraz winny jest nauczyciel, że nie przekaże :-))) na pewno jest w tym ziarenko prawdy ale ogólnie to jakaś paranoja.
A później mamy inżynierów którzy twierdzą, że jak w googlach nie ma to nie istnieje :-D
Nieuchronnie zbliżamy się do poziomu szkół amerykańskich.
[quote=gość: absolwent] Fantastyczny temat!!! Teraz uczniowie, którzy nie lubili lub nie lubią swoich nauczycieli mogą anonimowo, bezkarnie ich obrażać. Duże brawa za pomysł. [/quote]
Drogi absolwencie, zakładając ten temat kierowałam się chęcią zdobycia informacji o tym liceum, co pomogłoby podjąć decyzję uczniom wybierającym szkołę. Twoje święte oburzenie jest dla mnie niezrozumiałe. Jeśli nie zgadzasz się z opinią innych, może po prostu przedstaw swoje zdanie, a nie atakuj mnie bezsensownie.
BTW - słyszałam wiele dobrego o tej szkole, że fajna atmosfera, fajni ludzie... A tu takie opinie...
Idąc do tej szkoły słyszałem, że jest elitarna, wysoki poziom nauczania i że wspaniała kadra oraz cudowni ludzie.
Jedyną prawdą byli - ludzie. Reszta mocno przereklamowana. Szkoła jedzie na opinii, bo dostaje inteligentną młodzież już po gimnazjum, której w większości zależy to się sama doucza jak nauczyciele niedomagają. Korepetycje praktycznie z każdego przedmiotu są na porządku dziennym.
Pani P od fizyki czy Pani B - właściwie legendy - świetne pedagożki ;-)
Pani B od polskiego - kobieta - legenda.
Żeby nie było , że tylko można narzekać.............,
ja osobiście cenie i szanuję takich nauczycieli jak:
-A K -Z - świetna germanistka , zawsze doskonale przygotowana do lekcji , jak tylko ktos będzie chciał bez problemu nauczy się niemieckiego pod jej skrzydłami :P
-E M - T - wymagająca , ale dobra polonistka , z moich zeszytów do dziś uczą sie kuzynki , wystarczyło notować i przed matura nie trzeba było szperać po ściagach , zeszyty z jej ''wykładami" sa bezcenne:)
-G Ł- swietnie uczy biologi , umie i chce się jej uczyć , posiada ogromna wiedzę , która umie się dzielić.
[quote=gość: absolwent] Fantastyczny temat!!! Teraz uczniowie, którzy nie lubili lub nie lubią swoich nauczycieli mogą anonimowo, bezkarnie ich obrażać. Duże brawa za pomysł. [/quote]
Dobre nazwiska będą się zapewne powtarzać, złe również - to o czymś świadczy , nie tylko o złosliwości byłych absolwentów.
Kazdy na swoje nazwisko pracuje sam (!) , ten kto jest w porządku nie musi się obawiać obsmarowania na takim czy innym forum, pozostałym się należy jak najbardziej.
lakukaraczia. Twoje posty, raczej ich ortografia, nie dają świadectwa, że jesteś dyslektykiem.Albo po napisaniu sprawdzasz, albo masz dobry "poprawiacz internetowy"
Ma w rodzinie dyslektyków dwóch. Jeden, bezczelnie pisze, bez ograniczeń błędy na błędzie bo ma na to "papiery"! /skąd osoba trzecia ma o nich wiedzieć?/. Druga znając swoje możliwości i wiedząc z nauk szkolnych, że niektóre wyrazy odmieniają się np: bój boje, noga - nóżka, czytają tekst pod tym "kontem-kątem".
Uważam, że dysleksja jest potęgowana przez zwykłe lenistwo! I oto mamy obraz "bulu i nadzieji" na zmiany w polskiej ortografii za lat, jak piszesz 100!
Dyslekcje zdiagnozowano u mnie a szkole podstawowej. Bardzo mnie to zabolało bo poczułem się głupszy od innych. więc zacząłem pracować nad tym. I to prawda co piszesz - lenistwo. Mało... Za moich czasów wystarczyło na wypracowaniu napisać literkę "D" na marginesie i nie było sie ocenianym za błędy ort. Więc 90% ludzi uważało to za przywilej i komfort zachęcający do dalszego niedbalstwa.
Myślę, że przeciętny dorosły człowiek powinien miec na tyle wpojoną pisownie, że poprawność ortograficzna jest dla niego czyms naturalnym. Ja często musze wpisać jakis wyraz w google żeby sprawdzić jak pisze sie go poprawnie. Ale staram sie to robić gdyż pisząc na forum z błędami to troche tak jak gdyby nie szanowało sie pozostałych rozmówców.
W każdym razie - dyslekcja to nie wyrok. To zaproszenie do pracy nad soba:)
Doprawdy niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego admin usuwa nazwiska nauczycieli z postów?
I to zarówno te o których napisano coś pochlebnego(?, to już w ogóle nie rozumiem) , jak i te które idą wraz z negatywnymi opiniami.
W wątku o fryzjerach, kosmetyczkach, dentystach itd. itp nikt nie usuwa nazwisk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!,
więc nauczyciel to jakiś inny człowiek niż dentysta czy fryzjer ?????????????????,
o nim nie wolno rozprawiać , czy dobry czy zły , a o innych wolno?????????
Najlepiej proszę samego szanownego admina o wytłumaczenie czym sie kieruje , bo za cholere nie rozumiem.
[quote=gość: lakukaraczia] Poza tym współczesne media takie jak komunikatory internetowe i tel komurkowe eliminuja z języka polskie znaki. Ludzie więcej pisza sms`ów niż referatów z polskiego. Interpunkcja i ortografia ma coraz mniejsze znaczenie w zyciu codziennym. Jest to naturalną konsekwencją pośpiechu przekazywanej tresci. [/quote]
Gdzieś słyszałem dobrą wypowiedź na ten temat, szła mniej więcej tak: albo chcesz się posługiwać językiem królów,wieszczów,poetów i zważasz na to co piszesz albo wtapiasz się w tłum Macdonaldów, SMS-ów i internetu.
W następnym poście piszesz o lenistwie dyslektyków i jest to rozsądne zdanie. O język trzeba dbać bo jest on naszą wizytówką zarówno tu w internecie jak i na co dzień. A szczytem lenistwa jest nie poprawianie swojej elektronicznej wypowiedzi PPM i wystarczy wybrać podpowiedź swojej przeglądarki - mnie by bolało jakbym przy każdym wpisie dochodził do wniosku że komputer z chin na amerykańskim oprogramowaniu zna lepiej język polski niż ja ;)
Co do nauczycieli cóż LO kończyłem prawię dekadę temu więc pewnie sporo się pozmieniało. Z czasem nabiera się dystansu do nauczycieli, szkoły, programu nauczania. Więc nie bardzo rozumiem na jakie wypowiedzi twórca tegoż tematu liczy. Obecni uczniowie będą krytykować nauczyciela który odebrał ściągę. A absolwenci będą wspominać z sentymentem bo i jak inaczej wspominać młodość.
pozdrawiam
Wypraszam sobie jestem już od jakiegoś czasu absolwentem. Dobrych nauczycieli - owszem wspomina się z łezką w oku, złych, niesprawiedliwych i niedouczonych wspomina się z politowaniem.
Ja zgadzam się z absolwentem. Jeżeli w szkole nie lubiło się jakiegoś nauczyciela, bo... to teraz jest świetna okazja, żeby to ANONIMOWO wyrazić. Tak zupełnie, bezkarnie. Do tego będzie służyć ten temat. Bo z całym szacunkiem dla RONI ,jeżeli ktoś wybierając szkołę kieruje się anonimowymi opiniami z internetu, w większości niezadowolonych uczniów, to...
A używanie nazwisk? Faktycznie, można zakładać tematy imienne, jak np" Poseł Marek Łatas". To także zostawię bez komentarza.
RONIA, co do tego komentarza, że każdy pracuje na swoje nazwisko, w tym temacie ma się to ni jak!
Bo wystarczy, że danego belfra nie lubiłaś. I opinie negatywna.
Nie wiem, co chcesz udowadniać tymi wybitnymi tekstami.
Zachęcam do rozmowy o myślenickim I LO absolwentów, uczniów, przyszłych uczniów... i innych! :)
Nic nowego nie zostanie napisane. Mało tam przyjaznych pedagogów. Liceum z fajnymi ludźmi - ok.
1). Sklepik - przez podnoszenie czynszu temu panu, ceny tam rosną w strasznym tempie;
2). Przechodzenie między budynkami - średnia przyjemność szczególnie w trakcie deszczu czy w okresie zimowym;
3). Bałagan - wypada lekcja, to zamiast tak dostosować plan zajęć, aby wcześniej wyjść to najlepiej dać 3 godziny "zajęcia zorganizowane" i się cieszyć, że problem z głowy;
4). Niektórzy nauczyciele niestety nie potrafią uczyć - w innych wątkach na forum padają te słynne nazwiska. U których np. córcia ma czwóreczkę za fajny dekolt, syneczek ma łatwiej od córusi. Niektórzy choć wiedzę posiadają to nie potrafią jej przekazać. Niektórzy są tak zasadniczy, że nie da się na jakikolwiek kompromis z nimi pójść. Rozumiem, że nauczyciel ma wymagać, ale ma też być człowiekiem. Czasem zdarzało się, tak że nauczycielka rozmawiała przez telefon na lekcji, albo robiła sobie makijaż.
Szatnie - średnio zadbane, tak jak i szafki.
Podsumuje tak - fajni ludzie - nauczyciele w większości niestety słabiutcy.
Nie używam nazwisk, by nikt mi nie zarzucił, że publicznie kogoś obrażam. Każdy się domyśli (kto trochę zna tę szkołę) o kim piszę ;-).
LO Kościuszki radzę omijać szerokim łukiem , bo jak traficie -nie daj Boże, tak jak ja - do klasy gdzie chemi bedzie uczył M , matmy K , a fizyki Ś ( kadra niezmienna i niewymienna od lat , a Ś to już chyba ma z 75 lat ) to guzik sie nauczycie, a tylko umęczycie niezmiernie , żeby mieć dst.
To są nauczyciele którzy może i umieją , ale umieją dla siebie , bo z przekazaniem czegokolwiek to maja problem , natomiast z odpytywaniem tego czego nie nauczyli to już takiego problemu nie mają .
Za moich czasów jeszcze historii uczył B ( i to juz w ogóle był odlot) , poza tym w ciagu 4 lat nauki miałam z 6 nauczycieli angielskiego , zmieniali sie co pół roku , efekt był taki , że na studiach musiałam się nieżle nawstydzić na lektoracie z angielskiego , bo nie umiałam najprostszych rzeczy. W konsekwencji trzeba było wziąść korki i szybko nadrabiać, żeby w ogóle lektorat zaliczyć ;/
Nie polecam największym wrogom.
Ja myślałem, że Liceum trwa 3 lata. Jak widać - człowiek uczy się całe życie, nawet ten po studiach.
airt - jak widać nie zorientowałeś się, że ronia jest jeszcze z czasów sprzed reformy, ja już jestem z czasów reformy.
Zatem od dawnych czasów do obecnych niewiele się zmieniło. W tej konkretnej szkole.
Własnie widać po jakich studiach jesteś skoro dziwi Cie post poprzedniczki.
Mnie tu inna rzecz dziwi. Niby sie teraz narzeka na poziom nauczania w szkołach, że materiał jest okrajany coraz bardziej, wielu też uważa że społeczeństwo jest celowo ogłupiane bo ciemnym ludem łatwiej sie rządzi itd itd... Ale jak przy tym wyjaśnić, że za moich czasów wystarczyło zdawać maturę np z 2 przedmiotów w formie pisemnej i ustnej oba i to było na tyle.
Ludzie wychodzili z liceum i nie potrafili dodac dwóch ułamków bo mature zdawali z polskiego i np historii i to był niby wyższy poziom nauczania? Dlatego teraz rodzice musza na korepetycje wydawać bo sami nie mają zielonego pojęcia jak nazwać to co dziecko ma w zeszycie.
[quote=gość: ronia] LO Kościuszki radzę omijać szerokim łukiem , bo jak traficie -nie daj Boże, tak jak ja - do klasy gdzie chemi bedzie uczył M , matmy K , a fizyki Ś ( kadra niezmienna i niewymienna od lat , a Ś to już chyba ma z 75 lat ) to guzik sie nauczycie, a tylko umęczycie niezmiernie , żeby mieć dst.
To są nauczyciele którzy może i umieją , ale umieją dla siebie , bo z przekazaniem czegokolwiek to maja problem , natomiast z odpytywaniem tego czego nie nauczyli to już takiego problemu nie mają .
Za moich czasów jeszcze historii uczył Bajor ( i to juz w ogóle był odlot) , poza tym w ciagu 4 lat nauki miałam z 6 nauczycieli angielskiego , zmieniali sie co pół roku , efekt był taki , że na studiach musiałam się nieżle nawstydzić na lektoracie z angielskiego , bo nie umiałam najprostszych rzeczy. W konsekwencji trzeba było wziąść korki i szybko nadrabiać, żeby w ogóle lektorat zaliczyć ;/
Nie polecam największym wrogom. [/quo
Jeżeli nikt nie był w stanie nauczyć cię niczego, to gratulacje. Ale pretensje należy mieć do siebie. Bo może to nie nauczyciele słabi tylko...uczeń? A to, co napisałaś np o języku angielskim świadczy źle...ale niestety o tobie. Może lżejszą szkołę należało wybrać?
@hahaha
Wtrącę się, argumenty masz słabiutkie, a raczej ich w ogóle nie masz. O pewnym pedagogu od matematyki to chodzą legendy i np. nauczyciele z zarabia nie biorą jej uczniów na korepetycje, bo potem oni piszą najlepiej matury ;-), dlatego, że w klasach w których ona uczy matematyki WSZYSCY chodzą na korepetycje. Czasem nawet do nauczycieli z tego samego LO ;-).
Jest też pedagog, który nie umie nauczyć się imion uczniów, ale przez całe liceum woła synuś vel córcia.
I jedno pytanie dlaczego to co napisała ronia o języku angielskim ma źle o niej świadczyć? To źle świadczy o szkole, że nie jest wstanie zapewnić stałej kadry nauczycieli tylko jest rotacja i każdy pewnie jeszcze podręcznik zmienia.
Życzę wielu piszącym tu posty, by mieli pod ręka słownik ortograficzny.
Piszecie tak, że dziwię się jakim sposobem ukończyliście podstawówkę! Sami dyslektycy?
Adzygmuncie. Czuje sie wywołany do tablicy gdyż jestem dyslektykiem i pracuję nad sobą ale nigdy nie bedę pisał bezbłednie. Potrafie zato dodawać, odejmować i nawet dzielenie mi wychodzi:) Nie każdy jest oratorem i nie dla każdego błąd ortograficzny to katastrofa. Niektórzy żyją w świecie innych wartości niz literackie. To ważne bo człowieka dobrze jest oceniac za jego plusy a nie potępiać za wady.
Każdorazowe sprawdzanie pisowni danego wyrazu nie zawsze jest opłacalne. Podobnie jest z wyrazem który napisze się z błędem o którym sie nie wie. Nie każdy wyraz budzi wątpliwości a jednak... czasem zakradnie sie błąd.
Poza tym współczesne media takie jak komunikatory internetowe i tel komurkowe eliminuja z języka polskie znaki. Ludzie więcej pisza sms`ów niż referatów z polskiego. Interpunkcja i ortografia ma coraz mniejsze znaczenie w zyciu codziennym. Jest to naturalną konsekwencją pośpiechu przekazywanej tresci. Języki sie zmieniają. Pisownie również. Może za 100 lat ortografia zostanie ograniczona do minimum a najważniejsza stanie sie treść:)
niestety czasy świetności tej szkoły raczej minęły dawno temu. traktowanie uczniów pozostawia wiele do życzenia, natomiast poziom nauczania jest dość niski. między nauczycielami, a uczniami możliwe jest życzliwe porozumiewanie się. tak, tak... nauczanie to nie jest poligon, choć niektórym chyba tak się wydaje...
[quote=adzygmunt] Życzę wielu piszącym tu posty, by mieli pod ręka słownik ortograficzny.
Piszecie tak, że dziwię się jakim sposobem ukończyliście podstawówkę! Sami dyslektycy? [/quote]
coś mnie się wydaje , że skończyły się czasy kiedy uczeń miał się nauczyć. Teraz winny jest nauczyciel, że nie przekaże :-))) na pewno jest w tym ziarenko prawdy ale ogólnie to jakaś paranoja.
A później mamy inżynierów którzy twierdzą, że jak w googlach nie ma to nie istnieje :-D
Nieuchronnie zbliżamy się do poziomu szkół amerykańskich.
Fantastyczny temat!!! Teraz uczniowie, którzy nie lubili lub nie lubią swoich nauczycieli mogą anonimowo, bezkarnie ich obrażać. Duże brawa za pomysł.
[quote=gość: absolwent] Fantastyczny temat!!! Teraz uczniowie, którzy nie lubili lub nie lubią swoich nauczycieli mogą anonimowo, bezkarnie ich obrażać. Duże brawa za pomysł. [/quote]
Drogi absolwencie, zakładając ten temat kierowałam się chęcią zdobycia informacji o tym liceum, co pomogłoby podjąć decyzję uczniom wybierającym szkołę. Twoje święte oburzenie jest dla mnie niezrozumiałe. Jeśli nie zgadzasz się z opinią innych, może po prostu przedstaw swoje zdanie, a nie atakuj mnie bezsensownie.
BTW - słyszałam wiele dobrego o tej szkole, że fajna atmosfera, fajni ludzie... A tu takie opinie...
Idąc do tej szkoły słyszałem, że jest elitarna, wysoki poziom nauczania i że wspaniała kadra oraz cudowni ludzie.
Jedyną prawdą byli - ludzie. Reszta mocno przereklamowana. Szkoła jedzie na opinii, bo dostaje inteligentną młodzież już po gimnazjum, której w większości zależy to się sama doucza jak nauczyciele niedomagają. Korepetycje praktycznie z każdego przedmiotu są na porządku dziennym.
Pani P od fizyki czy Pani B - właściwie legendy - świetne pedagożki ;-)
Pani B od polskiego - kobieta - legenda.
Żeby nie było , że tylko można narzekać.............,
ja osobiście cenie i szanuję takich nauczycieli jak:
-A K -Z - świetna germanistka , zawsze doskonale przygotowana do lekcji , jak tylko ktos będzie chciał bez problemu nauczy się niemieckiego pod jej skrzydłami :P
-E M - T - wymagająca , ale dobra polonistka , z moich zeszytów do dziś uczą sie kuzynki , wystarczyło notować i przed matura nie trzeba było szperać po ściagach , zeszyty z jej ''wykładami" sa bezcenne:)
-G Ł- swietnie uczy biologi , umie i chce się jej uczyć , posiada ogromna wiedzę , która umie się dzielić.
[quote=gość: absolwent] Fantastyczny temat!!! Teraz uczniowie, którzy nie lubili lub nie lubią swoich nauczycieli mogą anonimowo, bezkarnie ich obrażać. Duże brawa za pomysł. [/quote]
Dobre nazwiska będą się zapewne powtarzać, złe również - to o czymś świadczy , nie tylko o złosliwości byłych absolwentów.
Kazdy na swoje nazwisko pracuje sam (!) , ten kto jest w porządku nie musi się obawiać obsmarowania na takim czy innym forum, pozostałym się należy jak najbardziej.
Tyle ode mnie .OT
Te opinie kojarzą mi się z Gimnazjum nr 1. Też przereklamowanym.
lakukaraczia. Twoje posty, raczej ich ortografia, nie dają świadectwa, że jesteś dyslektykiem.Albo po napisaniu sprawdzasz, albo masz dobry "poprawiacz internetowy"
Ma w rodzinie dyslektyków dwóch. Jeden, bezczelnie pisze, bez ograniczeń błędy na błędzie bo ma na to "papiery"! /skąd osoba trzecia ma o nich wiedzieć?/. Druga znając swoje możliwości i wiedząc z nauk szkolnych, że niektóre wyrazy odmieniają się np: bój boje, noga - nóżka, czytają tekst pod tym "kontem-kątem".
Uważam, że dysleksja jest potęgowana przez zwykłe lenistwo! I oto mamy obraz "bulu i nadzieji" na zmiany w polskiej ortografii za lat, jak piszesz 100!
Dyslekcje zdiagnozowano u mnie a szkole podstawowej. Bardzo mnie to zabolało bo poczułem się głupszy od innych. więc zacząłem pracować nad tym. I to prawda co piszesz - lenistwo. Mało... Za moich czasów wystarczyło na wypracowaniu napisać literkę "D" na marginesie i nie było sie ocenianym za błędy ort. Więc 90% ludzi uważało to za przywilej i komfort zachęcający do dalszego niedbalstwa.
Myślę, że przeciętny dorosły człowiek powinien miec na tyle wpojoną pisownie, że poprawność ortograficzna jest dla niego czyms naturalnym. Ja często musze wpisać jakis wyraz w google żeby sprawdzić jak pisze sie go poprawnie. Ale staram sie to robić gdyż pisząc na forum z błędami to troche tak jak gdyby nie szanowało sie pozostałych rozmówców.
W każdym razie - dyslekcja to nie wyrok. To zaproszenie do pracy nad soba:)
Doprawdy niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego admin usuwa nazwiska nauczycieli z postów?
I to zarówno te o których napisano coś pochlebnego(?, to już w ogóle nie rozumiem) , jak i te które idą wraz z negatywnymi opiniami.
W wątku o fryzjerach, kosmetyczkach, dentystach itd. itp nikt nie usuwa nazwisk!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!,
więc nauczyciel to jakiś inny człowiek niż dentysta czy fryzjer ?????????????????,
o nim nie wolno rozprawiać , czy dobry czy zły , a o innych wolno?????????
Najlepiej proszę samego szanownego admina o wytłumaczenie czym sie kieruje , bo za cholere nie rozumiem.
[quote=gość: lakukaraczia] Poza tym współczesne media takie jak komunikatory internetowe i tel komurkowe eliminuja z języka polskie znaki. Ludzie więcej pisza sms`ów niż referatów z polskiego. Interpunkcja i ortografia ma coraz mniejsze znaczenie w zyciu codziennym. Jest to naturalną konsekwencją pośpiechu przekazywanej tresci. [/quote]
Gdzieś słyszałem dobrą wypowiedź na ten temat, szła mniej więcej tak: albo chcesz się posługiwać językiem królów,wieszczów,poetów i zważasz na to co piszesz albo wtapiasz się w tłum Macdonaldów, SMS-ów i internetu.
W następnym poście piszesz o lenistwie dyslektyków i jest to rozsądne zdanie. O język trzeba dbać bo jest on naszą wizytówką zarówno tu w internecie jak i na co dzień. A szczytem lenistwa jest nie poprawianie swojej elektronicznej wypowiedzi PPM i wystarczy wybrać podpowiedź swojej przeglądarki - mnie by bolało jakbym przy każdym wpisie dochodził do wniosku że komputer z chin na amerykańskim oprogramowaniu zna lepiej język polski niż ja ;)
Co do nauczycieli cóż LO kończyłem prawię dekadę temu więc pewnie sporo się pozmieniało. Z czasem nabiera się dystansu do nauczycieli, szkoły, programu nauczania. Więc nie bardzo rozumiem na jakie wypowiedzi twórca tegoż tematu liczy. Obecni uczniowie będą krytykować nauczyciela który odebrał ściągę. A absolwenci będą wspominać z sentymentem bo i jak inaczej wspominać młodość.
pozdrawiam
Wypraszam sobie jestem już od jakiegoś czasu absolwentem. Dobrych nauczycieli - owszem wspomina się z łezką w oku, złych, niesprawiedliwych i niedouczonych wspomina się z politowaniem.
Ja zgadzam się z absolwentem. Jeżeli w szkole nie lubiło się jakiegoś nauczyciela, bo... to teraz jest świetna okazja, żeby to ANONIMOWO wyrazić. Tak zupełnie, bezkarnie. Do tego będzie służyć ten temat. Bo z całym szacunkiem dla RONI ,jeżeli ktoś wybierając szkołę kieruje się anonimowymi opiniami z internetu, w większości niezadowolonych uczniów, to...
A używanie nazwisk? Faktycznie, można zakładać tematy imienne, jak np" Poseł Marek Łatas". To także zostawię bez komentarza.
RONIA, co do tego komentarza, że każdy pracuje na swoje nazwisko, w tym temacie ma się to ni jak!
Bo wystarczy, że danego belfra nie lubiłaś. I opinie negatywna.
Nie wiem, co chcesz udowadniać tymi wybitnymi tekstami.