To zależy jakie masz oceny ,bo do jedynki od lat przyjmują wybiórczo samych uczniów tzw. "orłów".Jeżeli masz słabe oceny to nawet nie próbuj. taki właśnie jest lans tego gimnazjum.
Lans taki rzeczywiście jest, ale tych słabiej się uczących też przyjmują. Generalnie jak masz mocną psychikę to idź do 1. Na temat Zarabia nic nie słyszałam. Ja chodziłam do 2 i te kilka lat temu było naprawdę fajnie.
Do jedynki chyba już przyjmują wszystkich, nie ważne jakie masz oceny bo jest niż, mniej klas. Jak chcesz żeby twoi rodzice codziennie cię kontrolowali to idź na Zarabie bo tam mają elektroniczny dziennik. Ja skończyłam gim. na Zarabiu, wymagania są wysokie, ale atmosfera super!!! Zresztą wszędzie trzeba się uczyć:). Wszystko tam jest pod nadzorem, moi rodzice byli zachwyceni Librusem". Były to najlepsze trzy lata. Szkoda, że już chodzę gdzie indziej:(
Proponuję gimnazjum nr3 na osiedlu tysiąclecia , tam przejdziesz prawdziwą szkołe zycia,ze nikt po ukończeniu tego gimnazjum Ci nie podskoczy . Inne gimnazja są dla maminsynków .
Proponuje gimnazjum nr 2 na osiedlu tysiąclecia.Jak było dawniej to nie wiem ale w ostatnim okresie czyli od kilku lat jest bardzo dobre.Popieram i zachwalam tą szkołe pod każdym względem ponieważ chodziła do niego moja córka teraz wybiera sie syn.Chciałam zaznaczć że moja córka wcale nie skończyła na ulicy ,czy w więzieniu mimo że skończyła to gimnazjum wręcz przeciwnie nie wiem czym kieruje sie bezdomny pisząc w ten sposób o gimnazjum nr 2,ale to jego opinia i stwierdzenie...Jeżeli chodzi o ginazjum nr 1 to nie polecam zgadzam sie z Ada psychike musisz mieć mocną i to bardzo,a wybiórczo zdolni mogą uczęszczać też do innego gimnazjum.Pozatym uczyć musisz sie w każdej szkole nawet jak jesteś orłem.
Zgadzam sie z Aśka moje dzieci też uczeszczają do gimnazjum nr 2 na osiedlu i jestem bardzo zadowolona,także moja siostrzenica w tym roku idzie do pierwszej klasy gimnazjum i też na osiedlea a jest bardzo zdolna.Dla zdolnych dzieciaków jest utworzona klasa matematyczno -informatyczna co jest bardzo pocieszające przynajmniej uzdolniona młodzież może rozwijać swoje zdolności w większym stopniu
Wypowiem się na temat jedynki bo ją nie dawno skończyłam. Szkoła całkiem fajna, ale musisz się uczyć. Nauczyciele są wymagający nie wszyscy bo nie wszyscy ale większość. Całkiem miło wspominam tą szkołę, dała mi niezły wycisk ale jestem jej za to wdzięczna. Mniej roboty miałam w 1 LO. Nie musiałam nadganiać materiału.
[quote=gość: A%u015Bka] Zgadzam sie z Aśka moje dzieci też uczeszczają do gimnazjum nr 2 na osiedlu i jestem bardzo zadowolona[/quote]
Ciekawe czy dzieci też.... zwłaszcza, że w tym wieku przestają mówić mamusi wszystko.
Jedynka jest fajna. Przede wszystkim to jest mała szkoła, a nie jakiś moloch, więc kojarzy się lepiej osoby ze swojego rocznika, praktycznie wszystkich jakoś tam się poznaje. Poziom jest bardzo dobry, więc potem duża szansa że napiszesz dobrze testy i dostaniesz się do dobrej szkoły średniej. Atmosfera za moich czasów była super, dużo mieliśmy wycieczek, konkursów, różne ciekawe akcje. Nauczyciele w większości byli bardzo spoko, chcieli nauczyć a nie zamordować ucznia. Wspominam tę szkołę najlepiej ze wszystkich w których byłam, a jestem na studiach. Jedyne co tam było mankamentem to konieczność chodzenia w zimie do Sokoła na wf, ale z drugiej strony tam jest duża hala, mała hala, siłownia i cały potrzebny sprzęt, więc mogliśmy grać w cokolwiek chcieliśmy. Szczerze polecam jedynkę!
Mój syn też w tym roku idzie do pierwszej klasy gimnazjum na osiedle właśnie do klasy matematyczno -informatycznej.Jest bardzo zdolny i uważam że taka klasa zresztą tak jak napisała A%015Bka przezanaczona jest dla dzieciaków które lubią i chcą się uczyć ,a także dzięki temu rozwijają swoje zdolności.Dzieci moich znajomych też są w trakcie edukacji w tym gimnazjum też w klasie o profilu który wymieniłam.Zarówno młodzież jest zadowolona jak i rodzice.
czy to prawda, że w gimnazjum nr 1 nie ma już klas profilowanych? obiło mi się o uszy, że już nie ma. za moich czasów były i bardzo sobie chwaliłam klasę matematyczną :)
Ja idę do gimn nr 2 na osiedlu chodziła tam moja siostra która obecnie stujuje na UJ,chodził brat który uczęszcza do liceum nr 2 W Krakowie teraz ja idę do klasy matamatyczno informatycznej.To Gimnazjum świetnie przygotowuje do dalszej edukacji
gimnazjum nr 2 generalnie jest w porzadku ale z małym wyjatkiem. Mianowicie kobieta, który od druggiego półrocza ubiegłego roku szkolnego "uczy" fizyki jest nie do przyjęcia. Napisałam "uczy" ponieważ 99% uczniów ma z tego przedmiotu oceny tragiczne - praktycznie same 1. To juz zaczyna zakrawac na jakas farse - bo nikt mi nie wmówi, iz praktycznie wszystkie dzieci są "fizycznymi tumanami". Kazdy wie jak wiele zalezy od nauczyciela, ktory przy odpowiednim podejsciu potrafi nauczyć, wytłumaczyć - ta kobieta niestety mysli iz krzyk załatwi wszysko. Dziwię się dyrekcji, iz to toleruje a z tego co wiem , rodzice zainteresowali juz kuratorium tą panią i jej metodami nauczania .
:D hahahha... ów "kobieta" z tego co się interesuję, odebrała nagrodę w poprzedniej szkole za najlepszą nauczycielkę fizyki. A to, że nauczycielka "ciśnie" to chyba dobrze dla dzieci. Ukończyłem Gim2 i przez rok mnie uczyła. Faktycznie krzyczy i denerwuje się, ale bardzo miło ją wspominam. Co do Twojej wypowiedzi oraz tzw. mobbingu... Zastanówcie się czy to czasem nie jest wina dzieci. W mojej klasie na prawdę było bardzo fajnie i wcale nie było czegoś takiego. Znam jednak kolegów z młodszych klas i wiem jacy bezczelni potrafią być (również w gim2). Dziwi mnie to, że jeśli nauczyciele nie pozwolą sobie wejść na głowę to już są źli i już do kuratorium.... Ja będę twierdził, że choć "kobieta od fizyki" lubi krzyknąć i zagotować się, to uczy przedmiotu z pasją.
to interesujące Shady28 co piszesz zwlaszcza, iz ta krzykliwa kobieta uczy w 2 dopiero od roku więc nie ma możliwości by Ciebie uczyła skoro już ukonczyłeś/aś gimnazjum.
Nikt mi nie wmówi, że cała klasa to dzieci mało zdolne i próbujące wejść "pedagogom" na głowę.
mam szczerą nadzieję, że mówimy o tej samej Pani. Nie powinniśmy machać tutaj nazwiskami, więc podam inicjały. Mówię o Pani B.K. W tym momencie jestem w pierwszej klasie liceum. B.K owszem uczy dopiero od tego roku na stałe, jednak fizyki uczyła mnie przez cały semestr w trzeciej klasie jako zastępstwo za chorującego pana T.P (którego również bardzo miło wspominam).
Wasz punkt widzenia - niektórych rodziców i obserwatorów jest troszkę inny. Jako dość zdolny uczeń wydaje mi się, że załatwianie sprawy przez kuratorium jest bezsensowne. Natomiast słabe oceny... No cóż... to podnosi poziom tego gimnazjum. uczniowe muszą się starać.
Wiem, że to brzmi okropnie i jeszcze rok temu sam pewnie oburzyłbym się na takie słowa... Jednak uczęszczam teraz do krakowskiego liceum i wiem jak duży jest przeskok i jak bardzo trzeba nadrabiać to, co zaniedbało się przy niektórych "miłych i łagodnych" nauczycielach w gim. :) Moim skromnym zdaniem Pani B.K jest czasem nerwowa i chyba sama się do tego przyznaje, ale ma po prostu taki charakter. Bardzo podobny zresztą do swojego poprzednika, którego uczniowie tak szkalowali, a za którym teraz tak tęsknią. :) Pozdrawiam
pamięta ktoś jak nazywała się nauczycielka ucząca historii (oraz chyba wosu) w Gim nr 2? Taka starsza mieszkała zdaje się niedaleko szkoły na nowym osiedlu, jak chodziłem tam ok 10 lat temu to nadal uczyła.
Hej idę do 1 gim i mam dylemat czy iść do jedynki czy do 3 na zarabiu. Plis piszcie szybko
co to znaczy plis?
Idz do roboty. Do gimnazjum i tak sie nie dostaniesz.
jedynka.
To zależy jakie masz oceny ,bo do jedynki od lat przyjmują wybiórczo samych uczniów tzw. "orłów".Jeżeli masz słabe oceny to nawet nie próbuj. taki właśnie jest lans tego gimnazjum.
Lans taki rzeczywiście jest, ale tych słabiej się uczących też przyjmują. Generalnie jak masz mocną psychikę to idź do 1. Na temat Zarabia nic nie słyszałam. Ja chodziłam do 2 i te kilka lat temu było naprawdę fajnie.
Do jedynki chyba już przyjmują wszystkich, nie ważne jakie masz oceny bo jest niż, mniej klas. Jak chcesz żeby twoi rodzice codziennie cię kontrolowali to idź na Zarabie bo tam mają elektroniczny dziennik. Ja skończyłam gim. na Zarabiu, wymagania są wysokie, ale atmosfera super!!! Zresztą wszędzie trzeba się uczyć:). Wszystko tam jest pod nadzorem, moi rodzice byli zachwyceni Librusem". Były to najlepsze trzy lata. Szkoda, że już chodzę gdzie indziej:(
jeżeli chcesz skonczyc na ulicy albo w wiezieniu polecam gimnazjum na osiedlu
Proponuję gimnazjum nr3 na osiedlu tysiąclecia , tam przejdziesz prawdziwą szkołe zycia,ze nikt po ukończeniu tego gimnazjum Ci nie podskoczy . Inne gimnazja są dla maminsynków .
Proponuje gimnazjum nr 2 na osiedlu tysiąclecia.Jak było dawniej to nie wiem ale w ostatnim okresie czyli od kilku lat jest bardzo dobre.Popieram i zachwalam tą szkołe pod każdym względem ponieważ chodziła do niego moja córka teraz wybiera sie syn.Chciałam zaznaczć że moja córka wcale nie skończyła na ulicy ,czy w więzieniu mimo że skończyła to gimnazjum wręcz przeciwnie nie wiem czym kieruje sie bezdomny pisząc w ten sposób o gimnazjum nr 2,ale to jego opinia i stwierdzenie...Jeżeli chodzi o ginazjum nr 1 to nie polecam zgadzam sie z Ada psychike musisz mieć mocną i to bardzo,a wybiórczo zdolni mogą uczęszczać też do innego gimnazjum.Pozatym uczyć musisz sie w każdej szkole nawet jak jesteś orłem.
Zgadzam sie z Aśka moje dzieci też uczeszczają do gimnazjum nr 2 na osiedlu i jestem bardzo zadowolona,także moja siostrzenica w tym roku idzie do pierwszej klasy gimnazjum i też na osiedlea a jest bardzo zdolna.Dla zdolnych dzieciaków jest utworzona klasa matematyczno -informatyczna co jest bardzo pocieszające przynajmniej uzdolniona młodzież może rozwijać swoje zdolności w większym stopniu
Wypowiem się na temat jedynki bo ją nie dawno skończyłam. Szkoła całkiem fajna, ale musisz się uczyć. Nauczyciele są wymagający nie wszyscy bo nie wszyscy ale większość. Całkiem miło wspominam tą szkołę, dała mi niezły wycisk ale jestem jej za to wdzięczna. Mniej roboty miałam w 1 LO. Nie musiałam nadganiać materiału.
[quote=gość: A%u015Bka] Zgadzam sie z Aśka moje dzieci też uczeszczają do gimnazjum nr 2 na osiedlu i jestem bardzo zadowolona[/quote]
Ciekawe czy dzieci też.... zwłaszcza, że w tym wieku przestają mówić mamusi wszystko.
Jedynka jest fajna. Przede wszystkim to jest mała szkoła, a nie jakiś moloch, więc kojarzy się lepiej osoby ze swojego rocznika, praktycznie wszystkich jakoś tam się poznaje. Poziom jest bardzo dobry, więc potem duża szansa że napiszesz dobrze testy i dostaniesz się do dobrej szkoły średniej. Atmosfera za moich czasów była super, dużo mieliśmy wycieczek, konkursów, różne ciekawe akcje. Nauczyciele w większości byli bardzo spoko, chcieli nauczyć a nie zamordować ucznia. Wspominam tę szkołę najlepiej ze wszystkich w których byłam, a jestem na studiach. Jedyne co tam było mankamentem to konieczność chodzenia w zimie do Sokoła na wf, ale z drugiej strony tam jest duża hala, mała hala, siłownia i cały potrzebny sprzęt, więc mogliśmy grać w cokolwiek chcieliśmy. Szczerze polecam jedynkę!
Mój syn też w tym roku idzie do pierwszej klasy gimnazjum na osiedle właśnie do klasy matematyczno -informatycznej.Jest bardzo zdolny i uważam że taka klasa zresztą tak jak napisała A%015Bka przezanaczona jest dla dzieciaków które lubią i chcą się uczyć ,a także dzięki temu rozwijają swoje zdolności.Dzieci moich znajomych też są w trakcie edukacji w tym gimnazjum też w klasie o profilu który wymieniłam.Zarówno młodzież jest zadowolona jak i rodzice.
A ja za namową znajomych posyłam syna na Zarabie. Tam jest nowa szkoła, fajni nauczyciele i bogata oferta zajęć pozalekcyjnych.
czy to prawda, że w gimnazjum nr 1 nie ma już klas profilowanych? obiło mi się o uszy, że już nie ma. za moich czasów były i bardzo sobie chwaliłam klasę matematyczną :)
ja tez idę do gimazjum nr1 chociaz widząc te opinie jestem ...hmm załamana;p
no to które w końcu???
Ja idę do gimn nr 2 na osiedlu chodziła tam moja siostra która obecnie stujuje na UJ,chodził brat który uczęszcza do liceum nr 2 W Krakowie teraz ja idę do klasy matamatyczno informatycznej.To Gimnazjum świetnie przygotowuje do dalszej edukacji
gimnazjum nr 2 generalnie jest w porzadku ale z małym wyjatkiem. Mianowicie kobieta, który od druggiego półrocza ubiegłego roku szkolnego "uczy" fizyki jest nie do przyjęcia. Napisałam "uczy" ponieważ 99% uczniów ma z tego przedmiotu oceny tragiczne - praktycznie same 1. To juz zaczyna zakrawac na jakas farse - bo nikt mi nie wmówi, iz praktycznie wszystkie dzieci są "fizycznymi tumanami". Kazdy wie jak wiele zalezy od nauczyciela, ktory przy odpowiednim podejsciu potrafi nauczyć, wytłumaczyć - ta kobieta niestety mysli iz krzyk załatwi wszysko. Dziwię się dyrekcji, iz to toleruje a z tego co wiem , rodzice zainteresowali juz kuratorium tą panią i jej metodami nauczania .
:D hahahha... ów "kobieta" z tego co się interesuję, odebrała nagrodę w poprzedniej szkole za najlepszą nauczycielkę fizyki. A to, że nauczycielka "ciśnie" to chyba dobrze dla dzieci. Ukończyłem Gim2 i przez rok mnie uczyła. Faktycznie krzyczy i denerwuje się, ale bardzo miło ją wspominam. Co do Twojej wypowiedzi oraz tzw. mobbingu... Zastanówcie się czy to czasem nie jest wina dzieci. W mojej klasie na prawdę było bardzo fajnie i wcale nie było czegoś takiego. Znam jednak kolegów z młodszych klas i wiem jacy bezczelni potrafią być (również w gim2). Dziwi mnie to, że jeśli nauczyciele nie pozwolą sobie wejść na głowę to już są źli i już do kuratorium.... Ja będę twierdził, że choć "kobieta od fizyki" lubi krzyknąć i zagotować się, to uczy przedmiotu z pasją.
to interesujące Shady28 co piszesz zwlaszcza, iz ta krzykliwa kobieta uczy w 2 dopiero od roku więc nie ma możliwości by Ciebie uczyła skoro już ukonczyłeś/aś gimnazjum.
Nikt mi nie wmówi, że cała klasa to dzieci mało zdolne i próbujące wejść "pedagogom" na głowę.
mam szczerą nadzieję, że mówimy o tej samej Pani. Nie powinniśmy machać tutaj nazwiskami, więc podam inicjały. Mówię o Pani B.K. W tym momencie jestem w pierwszej klasie liceum. B.K owszem uczy dopiero od tego roku na stałe, jednak fizyki uczyła mnie przez cały semestr w trzeciej klasie jako zastępstwo za chorującego pana T.P (którego również bardzo miło wspominam).
Wasz punkt widzenia - niektórych rodziców i obserwatorów jest troszkę inny. Jako dość zdolny uczeń wydaje mi się, że załatwianie sprawy przez kuratorium jest bezsensowne. Natomiast słabe oceny... No cóż... to podnosi poziom tego gimnazjum. uczniowe muszą się starać.
Wiem, że to brzmi okropnie i jeszcze rok temu sam pewnie oburzyłbym się na takie słowa... Jednak uczęszczam teraz do krakowskiego liceum i wiem jak duży jest przeskok i jak bardzo trzeba nadrabiać to, co zaniedbało się przy niektórych "miłych i łagodnych" nauczycielach w gim. :) Moim skromnym zdaniem Pani B.K jest czasem nerwowa i chyba sama się do tego przyznaje, ale ma po prostu taki charakter. Bardzo podobny zresztą do swojego poprzednika, którego uczniowie tak szkalowali, a za którym teraz tak tęsknią. :) Pozdrawiam
pamięta ktoś jak nazywała się nauczycielka ucząca historii (oraz chyba wosu) w Gim nr 2? Taka starsza mieszkała zdaje się niedaleko szkoły na nowym osiedlu, jak chodziłem tam ok 10 lat temu to nadal uczyła.