Informatyka obecnie jest na topie. Jeśli skończysz jeszcze studia w tym kierunku, to po kilku latach pracy masz 2 średnie krajowe. Po gastronomii? Nie sądzę...
Od kiedy głównym priorytetem przy wyborze szkoły średniej zawodowej jest wysokość przyszłego wynagrodzenia? A zainteresowanie daną dziedziną? Pasja? Rozumiem, że w Polsce jest ciężko o pracę, ale to jeszcze nie powód, żeby kierować się tylko wysokością przyszłych zarobków. Przez takie podejście mamy w Polsce coraz więcej pseudofachowców (i to nie tylko po studiach wyższych, również po technikach), którzy poszli kształcić się w danym kierunku tylko dlatego, że ktoś im powiedział, że muszą tam iść, bo inaczej nie będą zarabiać dwóch średnich krajowych. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę zarabiać jedną średnią krajową, robiąc to co lubię, będąc w tym mistrzem, niż brać dwie krajowe za pracę, która w ogóle mnie nie interesuje, nie czuję się w niej dobrze i całe życie będę się czuł, jakbym był na nią skazany. No właśnie, tylko problem w tym, że współczesny młody człowiek ma niewiele zainteresowań i pasji, przez co musi stawać przed tragicznym wyborem pomiędzy technikum gastronomicznym a informatycznym, zadając pytanie retoryczne: ,,Do którego bardziej opłaca się iść?''.
Lekko offtopując - jakbym miał wybierać - czy dobrze zarabiać, czy robić w fachu, który mi się podoba - pewnie wybrałbym to pierwsze. Na pasję i hobby mogę poświęcić swój wolny czas - a mając pieniądze jest to o wiele łatwiejsze. Informatyk czy programista to nie pielęgniarka - nie musi się dobrze czuć w tym, co robi. Oczywiście, trzeba mieć też predyspozycje do danej pracy, aby byli chętni na Twoje usługi. Ale nie sądzę, aby ktoś wybierał pracę jako akrobata cyrkowy mając lęk wysokości...
Od kiedy głównym priorytetem przy wyborze szkoły średniej zawodowej jest wysokość przyszłego wynagrodzenia? A zainteresowanie daną dziedziną? Pasja? Rozumiem, że w Polsce jest ciężko o pracę, ale to jeszcze nie powód, żeby kierować się tylko wysokością przyszłych zarobków. Przez takie podejście mamy w Polsce coraz więcej pseudofachowców (i to nie tylko po studiach wyższych, również po technikach), którzy poszli kształcić się w danym kierunku tylko dlatego, że ktoś im powiedział, że muszą tam iść, bo inaczej nie będą zarabiać dwóch średnich krajowych. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę zarabiać jedną średnią krajową, robiąc to co lubię, będąc w tym mistrzem, niż brać dwie krajowe za pracę, która w ogóle mnie nie interesuje, nie czuję się w niej dobrze i całe życie będę się czuł, jakbym był na nią skazany. No właśnie, tylko problem w tym, że współczesny młody człowiek ma niewiele zainteresowań i pasji, przez co musi stawać przed tragicznym wyborem pomiędzy technikum gastronomicznym a informatycznym, zadając pytanie retoryczne: ,,Do którego bardziej opłaca się iść?''.
Nie chodzi mi o zawód,tylko szkołę. Zadając to pytanie,nie miałam na myśli zarobków.Obydwa zawody są dla mnie dobre i obydwa mnie interesują ;)
do którego bardziej opłaca się iść?
Zdecydowanie technikum informatyczne !
po technikum gastronomicznym na pewno łatwiej pracę znaleźć...
Informatyka obecnie jest na topie. Jeśli skończysz jeszcze studia w tym kierunku, to po kilku latach pracy masz 2 średnie krajowe. Po gastronomii? Nie sądzę...
W gastronomii nie zarobisz tyle co w informatyce.
Od kiedy głównym priorytetem przy wyborze szkoły średniej zawodowej jest wysokość przyszłego wynagrodzenia? A zainteresowanie daną dziedziną? Pasja? Rozumiem, że w Polsce jest ciężko o pracę, ale to jeszcze nie powód, żeby kierować się tylko wysokością przyszłych zarobków. Przez takie podejście mamy w Polsce coraz więcej pseudofachowców (i to nie tylko po studiach wyższych, również po technikach), którzy poszli kształcić się w danym kierunku tylko dlatego, że ktoś im powiedział, że muszą tam iść, bo inaczej nie będą zarabiać dwóch średnich krajowych. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę zarabiać jedną średnią krajową, robiąc to co lubię, będąc w tym mistrzem, niż brać dwie krajowe za pracę, która w ogóle mnie nie interesuje, nie czuję się w niej dobrze i całe życie będę się czuł, jakbym był na nią skazany. No właśnie, tylko problem w tym, że współczesny młody człowiek ma niewiele zainteresowań i pasji, przez co musi stawać przed tragicznym wyborem pomiędzy technikum gastronomicznym a informatycznym, zadając pytanie retoryczne: ,,Do którego bardziej opłaca się iść?''.
Lekko offtopując - jakbym miał wybierać - czy dobrze zarabiać, czy robić w fachu, który mi się podoba - pewnie wybrałbym to pierwsze. Na pasję i hobby mogę poświęcić swój wolny czas - a mając pieniądze jest to o wiele łatwiejsze. Informatyk czy programista to nie pielęgniarka - nie musi się dobrze czuć w tym, co robi. Oczywiście, trzeba mieć też predyspozycje do danej pracy, aby byli chętni na Twoje usługi. Ale nie sądzę, aby ktoś wybierał pracę jako akrobata cyrkowy mając lęk wysokości...
Idź na Zarabie, najlepsze rozwiązanie
Jeśli chcesz być traktowany jako podmiot a nie przedmiot omijaj szkołę "Średniawskiego" szerokim łukiem
Nie chodzi mi o zawód,tylko szkołę. Zadając to pytanie,nie miałam na myśli zarobków.Obydwa zawody są dla mnie dobre i obydwa mnie interesują ;)