Chodzą plotki po Myślenicach, że Vegę mają ponownie zamykać. Ostatnio rozwinął się tam dość "śmierdzący" konflikt... Pytam, gdyż to jedno z ostatnich miejsc, gdzie można było zorganizować i pójść na koncert. (Chodzi o koncerty nie-plenerowe).
<div></div>
<div>Wie ktoś coś na ten temat ?</div>
<div></div>
<div>Dzięki i pozdrawiam.</div>
Nie ma klubu idealnego. Jakie społeczeństwo, tacy klienci. Jaka Vega jest, każdy widzi, ale koncerty były tam na prawdę na poziomie. O to mi chodzi. Do innych rzeczy klubów raczej nie wykorzystuję przy obecnej cenie piwa.
Ryba dobry temat poruszył. Była kiedyś cafeja moja ulubiona knajpa - super koncerty, imprezy, gry karciane, szachy itd potem była medżik hehe :) choć nie moje klimaty to czasem tam wpadałem, ale przynajmniej coś się działo. Jak zlikwidują vegę to nie będzie gdzie zorganizować koncerty jesienią zimą czy nawet teraz to najbardziej stracą my - fani i lokalne zespoły. Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie do likwidacji tegoż baru. Dziwne że tak duże miasteczko nie ma klubów przystosowanych do koncertów czy dyskotek może się to kiedyś zmieni i ktoś wybuduje klub z prawdziwego zdarzenia. Aha Ewka tropicielka żuli oni nie przychodzą do vegi tylko sobie koło sklepu stoją i gaworzą popijając winko :) Pozdrawiam NWR :)
NWR, Ty masz jeszcze do dyspozycji Black'n'White, gdzie z tego co kojarzę, często i chętnie Cię goszczą. Jak zniknie Vega to obawiam się co z zespołami metalowymi/rockowymi... Do B&W raczej nie wpuszczą. Czyżby koniec koncertów w Myślenicach ? Było by szkoda.
Na Vegę można narzekać, ale na prawdę, nawet w porównaniu z Krakowem ta knajpa pod względem koncertowym nie wypada tak źle ! Oczywiście, to nie jest LochNess ani Lizard King, ale wygodą gry dorównuje większości krakowskich "knajp koncertowych". Mieści tyle samo ludzi, miejsca na "scenie" często w Vedze bywa więcej niż w nie jednej knajpie krakowskiej. (tzw. knajpie piwnicznej. W podziemiach, jakich tysiące w Krakowie).
I co najważniejsze, do cholery, nigdzie nie gra się tak dobrze jak w domu !
Vega starała sie naśladować w pewnym stopniu Cafeje ale ciasnota i część klienteli z osiedla to "utrudniły" poaz tym ogromna duchota odpędzały z tego miejsca ale czy powstanie inna alternatywa ??
MOKiS to raczej na występy muzyki poważnej, jazzowej, gdzie ludzie usiądą w fotelu i posłuchają. A mowa o koncertach muzyki rockowej/metalowej, przy której raczej ludzie wolą trochę się zabawić, zrobić pogo, poskakać. Widzisz coś takiego w MOKiSie ? na sali widowiskowej ? Raz do roku na przeglądzie kapel można było zaobserwować, ale na dłuższą metę to nie było by miłe dla MOKu. Z resztą tam raczej nie ma chęci, żeby tego typu koncerty organizować. A jak powstanie kino cyfrowe to zapomnijmy.
Pamiętam jak raz udało nam się zorganizować koncert w MOKiS'sie... Załatwiania było w cholerę. Pamiętam, że próbowaliśmy wykombinować czas i dużą scenę na 3 zespoły. Taki mały festiwalik... Skończyło się na wielkich obiecankach i jedynie koncercie jednej kapeli na... sali lustrzanej.
Chodzą plotki po Myślenicach, że Vegę mają ponownie zamykać. Ostatnio rozwinął się tam dość "śmierdzący" konflikt... Pytam, gdyż to jedno z ostatnich miejsc, gdzie można było zorganizować i pójść na koncert. (Chodzi o koncerty nie-plenerowe).
<div></div>
<div>Wie ktoś coś na ten temat ?</div>
<div></div>
<div>Dzięki i pozdrawiam.</div>
a dziwisz sie? tam niema czym oddychać? to nora dla osiedlowych żuli a nie miejsce na imprezę.
Ty Ewkal nie bądź taka mądra :)
Nie ma klubu idealnego. Jakie społeczeństwo, tacy klienci. Jaka Vega jest, każdy widzi, ale koncerty były tam na prawdę na poziomie. O to mi chodzi. Do innych rzeczy klubów raczej nie wykorzystuję przy obecnej cenie piwa.
A cwaniak właściciel zakleja sobie litery w rejestracji w swoim 2-osobowym merolu
Ryba dobry temat poruszył. Była kiedyś cafeja moja ulubiona knajpa - super koncerty, imprezy, gry karciane, szachy itd potem była medżik hehe :) choć nie moje klimaty to czasem tam wpadałem, ale przynajmniej coś się działo. Jak zlikwidują vegę to nie będzie gdzie zorganizować koncerty jesienią zimą czy nawet teraz to najbardziej stracą my - fani i lokalne zespoły. Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie do likwidacji tegoż baru. Dziwne że tak duże miasteczko nie ma klubów przystosowanych do koncertów czy dyskotek może się to kiedyś zmieni i ktoś wybuduje klub z prawdziwego zdarzenia. Aha Ewka tropicielka żuli oni nie przychodzą do vegi tylko sobie koło sklepu stoją i gaworzą popijając winko :) Pozdrawiam NWR :)
NWR, Ty masz jeszcze do dyspozycji Black'n'White, gdzie z tego co kojarzę, często i chętnie Cię goszczą. Jak zniknie Vega to obawiam się co z zespołami metalowymi/rockowymi... Do B&W raczej nie wpuszczą. Czyżby koniec koncertów w Myślenicach ? Było by szkoda.
Na Vegę można narzekać, ale na prawdę, nawet w porównaniu z Krakowem ta knajpa pod względem koncertowym nie wypada tak źle ! Oczywiście, to nie jest LochNess ani Lizard King, ale wygodą gry dorównuje większości krakowskich "knajp koncertowych". Mieści tyle samo ludzi, miejsca na "scenie" często w Vedze bywa więcej niż w nie jednej knajpie krakowskiej. (tzw. knajpie piwnicznej. W podziemiach, jakich tysiące w Krakowie).
I co najważniejsze, do cholery, nigdzie nie gra się tak dobrze jak w domu !
Vega starała sie naśladować w pewnym stopniu Cafeje ale ciasnota i część klienteli z osiedla to "utrudniły" poaz tym ogromna duchota odpędzały z tego miejsca ale czy powstanie inna alternatywa ??
Co wy macie do ludzi z osiedla ?
[quote=gość: peterbeste] Dziwne że tak duże miasteczko nie ma klubów przystosowanych do koncertów [/quote]
A od czego jest MOKiS ?!!!
Musisz piwsko chlać żeby obejrzeć koncert ?
MOKiS to raczej na występy muzyki poważnej, jazzowej, gdzie ludzie usiądą w fotelu i posłuchają. A mowa o koncertach muzyki rockowej/metalowej, przy której raczej ludzie wolą trochę się zabawić, zrobić pogo, poskakać. Widzisz coś takiego w MOKiSie ? na sali widowiskowej ? Raz do roku na przeglądzie kapel można było zaobserwować, ale na dłuższą metę to nie było by miłe dla MOKu. Z resztą tam raczej nie ma chęci, żeby tego typu koncerty organizować. A jak powstanie kino cyfrowe to zapomnijmy.
Pamiętam jak raz udało nam się zorganizować koncert w MOKiS'sie... Załatwiania było w cholerę. Pamiętam, że próbowaliśmy wykombinować czas i dużą scenę na 3 zespoły. Taki mały festiwalik... Skończyło się na wielkich obiecankach i jedynie koncercie jednej kapeli na... sali lustrzanej.
Zacznijmy urządzać koncerty na naszej strzelnicy... przynajmniej na coś się przyda :) :)
Oczywiście, strzelnica jest potrzebna. Myślenice przecież potężna aglomeracja , jakby strzelnicy mogło zabraknąć!?