Zależy od Ciebie i Twoich możliwości, ile dać. Możesz dać kilkaset złotych, możesz nie dać nic, a samą parafię wspomóc finansowo w inny sposób, jeśli uważasz że ksiądz nie zasługuje na datek.
Gdyby była przejrzystość pieniędzy przyjmowanych przez parafie, łatwość dawania nie nastręczała by tylu pytań.
Nie wiemy na co są przeznaczane pieniądze z kolędy. Nie wiemy, ja przynajmniej nie mam takiej wiedzy, na co idą pieniądze z innych czynności; pogrzeby, śluby, chrzty itd.
Mówi się, że kolęda to wynagrodzenie księdza za mijający rok.
W części parafii każda trzecia niedziela składkowa idzie na potrzeby kościoła, a pozostałe na.....
A może nam to wyjaśni przedstawiciel komitetu parafialnego i będzie jasność.
Z jednym się nie mogę zgodzić, że kolęda jak i chodzenie z opłatkami kościelnego czy organisty jest całoroczną zapłatą za tę posługę. A dobrze wszyscy wiedzą ,że za chrzest ,ślub, pogrzeb wszystkim trzeba sowicie zapłacić. Więc powiedzmy prawdę to jest tzw. TRZYNASTKA tylko bez podatku.
Z jednym się nie mogę zgodzić, że kolęda jak i chodzenie z opłatkami kościelnego czy organisty jest całoroczną zapłatą za tę posługę. A dobrze wszyscy wiedzą ,że za chrzest ,ślub, pogrzeb wszystkim trzeba sowicie zapłacić. Więc powiedzmy prawdę to jest tzw. TRZYNASTKA tylko bez podatku.
Dla mnie, jeżeli jesteśmy wspólnotą w ramach parafii, los parafii, jej gospodarka oraz jej ekonomia jest ważna. Nie razi mnie uposażenie jednego czy drugiego księdza, bardziej myślę o organizowaniu wspólnoty, a więc odpowiedzialności wspólnej.
Do tego powołana jest Rada Parafialna, która ma wpływ na zarządzanie gospodarką kościoła. Mało się o tym mówi i nie znamy powszechnie, członków tej rady. Taka rada powinna znać finanse i gospodarkę oraz plan działania parafii i poproszona, dawać te informacje do parafialnego wglądu.
na marginesie co najmniej połowa rady powinna być wybierana demokratycznie, a żadna nieruchomość parafialną nie może być sprzedana bez jej zgody.
Może nie wsłu*****ę się w zapowiedzi parafialne, ale nigdy w zapowiedziach nie słyszałem ogłoszeń o wyborze rady parafialnej, o odbytym wyborze, o jej członkach. o przewodniczącym.
Nie słyszałem o sprawozdaniu z prac takiej rady. A przecież tworzymy wspólnotę i taka informacja się nam należy.
Zadzwonił do mnie przed chwilą kolega z USA z życzeniami świątecznymi, po wymianie wzajemnych serdeczności, zapytałem,
jakie pieśni się tam śpiewa w kościele katolickim w języku angielskim i czy zagłębiał się w ich treść.
" Tak, właśnie się też nad tym zastanowiłem po powrocie z Polski (był tu całą jesień), bo w Polsce rzeczywiście śpiewa się pieśni pokutne, u nas każda pieśń jest tworzona przez katolickich muzyków i katolickich poetów i są to pieśni piękne, mają po kilka lat i są zastępowane nowszymi.
Zresztą, mówi dalej cała struktura kościoła jest inna, w naszym kościele jest dwóch księży i prowadzą wielki kościół i szkołę parafialną, ale polega to na wspólnocie działania, czyli uczą świeccy, a na mszach komunię podają parafianie, pieniądze zbierają parafianie, następnie przeliczają pieniądze, robią zapis do protokołu i plombują puszki, na koniec roku sprawozdawczego, przedstawiciel społeczności parafialnej, czyta sprawozdanie za okres obrachunkowy, co zrobiono, co zakupiono ile na co wydano, bilans i ile zostaje na kolejny okres."
Zadzwonił do mnie przed chwilą kolega z USA z życzeniami świątecznymi, po wymianie wzajemnych serdeczności, zapytałem,
jakie pieśni się tam śpiewa w kościele katolickim w języku angielskim i czy zagłębiał się w ich treść.
" Tak, właśnie się też nad tym zastanowiłem po powrocie z Polski (był tu całą jesień), bo w Polsce rzeczywiście śpiewa się pieśni pokutne, u nas każda pieśń jest tworzona przez katolickich muzyków i katolickich poetów i są to pieśni piękne, mają po kilka lat i są zastępowane nowszymi.
Zresztą, mówi dalej cała struktura kościoła jest inna, w naszym kościele jest dwóch księży i prowadzą wielki kościół i szkołę parafialną, ale polega to na wspólnocie działania, czyli uczą świeccy, a na mszach komunię podają parafianie, pieniądze zbierają parafianie, następnie przeliczają pieniądze, robią zapis do protokołu i plombują puszki, na koniec roku sprawozdawczego, przedstawiciel społeczności parafialnej, czyta sprawozdanie za okres obrachunkowy, co zrobiono, co zakupiono ile na co wydano, bilans i ile zostaje na kolejny okres."
Zapomniał kolega dodać najważniejszej kwestii, bo mam nadzieję że nie ominąłeś tak znaczącego faktu!? Otóż gdy parafianie w USA dają "na tacę" lub też ofiarują swojej wspólnocie jakieś pieniądze, czy nierzadko własne usługi (naprawy, remonty itp), otrzymują od parafii voucher który odliczają sobie od podatku jako darowiznę. Bo musicie pamiętać że Kosciół Katolicki w Stanach nie jest zwolniony od podatku tak jak u nas. Płaci podatki od "prowadzonej usługi czy posługi" Pomyślmy teraz, jakże wygodniej byłoby dla nas, owieczek duszpasterskich ofiarować ksiedzu chodzącemu po "kolędzie" tą dziesięcine i otrzymać w zamian kwit który pózniej zmniejszy nam podatek? I wilk syty, i owca cała!
Na marginesie dodam ze właśnie z powyższego powodu, "poborca dziesięciny" omija moj dom szerokim łukiem. Widocznie już sobie zapisali w kajeciku że "klijent kapitalista: Żąda potwierdzenia otrzymania datku na piśmie. Omijać! W moim przekonaniu "Bóg zapłać" jest niewymierną walutą działającą wyłacznie jednostronnie.
Na marginesie dodam ze właśnie z powyższego powodu, "poborca dziesięciny" omija moj dom szerokim łukiem. Widocznie już sobie zapisali w kajeciku że "klijent kapitalista: Żąda potwierdzenia otrzymania datku na piśmie. Omijać! W moim przekonaniu "Bóg zapłać" jest niewymierną walutą działającą wyłacznie jednostronnie.
Bo ta działalność fiskalnie, pozostawiona została w 1989 r., kiedy to rodził się polski kapitalizm i firmy prowadzone były na kartę podatkową, lub na ryczałt a zapisy obrotów "można było" dokonywać w zeszycie opieczętowanym przez urząd skarbowy. Piszę można było bo przeważnie nikt tego nie robi i na koniec dnia taki zeszyt wypełniano dowolnymi transakcjami, aby zeszyt ładnie się prezentował.
Ten etap bezpowrotnie minął dla całego społeczeństwa, pozostał tylko w niezmienionej interpretacji dla kościołów i grup wyznaniowych.
nie wiem jak teraz ale ktorys poprzedni proboszcz czytal na jednym z niedzielnych kazan sprawozdanie z roku poprzedniego
co ile na co
a ile uzbierali
i bylo to do wgladu
wszyscy placimy podatki
tylko dziwnie to jest ze tylko ci na panstwowym wikcie placa od calosci
reszta wedle uwazania
a ksiedzu niech kazdy da ile uwaza
po co pytac
jak dam 5000zl -to tez tyle dasz
ajak nic nie dam pojdziesz w moje slady
Ile dać księdzu po kolędzie?
Co łaska ;)
...lecz nie mniej niż...? ;-)
Aaaa... i w której parafii?
to zależy jaką parafia, jaki ma dochód na głowę rodzina i jak bardzo pracowity ksiądz.
a gdzie w naszym powiecie chodzą już tak wcześnie księża ze sie już pytasz?
Zależy od Ciebie i Twoich możliwości, ile dać. Możesz dać kilkaset złotych, możesz nie dać nic, a samą parafię wspomóc finansowo w inny sposób, jeśli uważasz że ksiądz nie zasługuje na datek.
Gdyby była przejrzystość pieniędzy przyjmowanych przez parafie, łatwość dawania nie nastręczała by tylu pytań.
Nie wiemy na co są przeznaczane pieniądze z kolędy. Nie wiemy, ja przynajmniej nie mam takiej wiedzy, na co idą pieniądze z innych czynności; pogrzeby, śluby, chrzty itd.
Mówi się, że kolęda to wynagrodzenie księdza za mijający rok.
W części parafii każda trzecia niedziela składkowa idzie na potrzeby kościoła, a pozostałe na.....
A może nam to wyjaśni przedstawiciel komitetu parafialnego i będzie jasność.
Z jednym się nie mogę zgodzić, że kolęda jak i chodzenie z opłatkami kościelnego czy organisty jest całoroczną zapłatą za tę posługę. A dobrze wszyscy wiedzą ,że za chrzest ,ślub, pogrzeb wszystkim trzeba sowicie zapłacić. Więc powiedzmy prawdę to jest tzw. TRZYNASTKA tylko bez podatku.
Dla mnie, jeżeli jesteśmy wspólnotą w ramach parafii, los parafii, jej gospodarka oraz jej ekonomia jest ważna. Nie razi mnie uposażenie jednego czy drugiego księdza, bardziej myślę o organizowaniu wspólnoty, a więc odpowiedzialności wspólnej.
Do tego powołana jest Rada Parafialna, która ma wpływ na zarządzanie gospodarką kościoła. Mało się o tym mówi i nie znamy powszechnie, członków tej rady. Taka rada powinna znać finanse i gospodarkę oraz plan działania parafii i poproszona, dawać te informacje do parafialnego wglądu.
na marginesie co najmniej połowa rady powinna być wybierana demokratycznie, a żadna nieruchomość parafialną nie może być sprzedana bez jej zgody.
Może nie wsłu*****ę się w zapowiedzi parafialne, ale nigdy w zapowiedziach nie słyszałem ogłoszeń o wyborze rady parafialnej, o odbytym wyborze, o jej członkach. o przewodniczącym.
Nie słyszałem o sprawozdaniu z prac takiej rady. A przecież tworzymy wspólnotę i taka informacja się nam należy.
A ja słyszałem i to nie jeden raz - także w Myślenicach.
Zadzwonił do mnie przed chwilą kolega z USA z życzeniami świątecznymi, po wymianie wzajemnych serdeczności, zapytałem,
jakie pieśni się tam śpiewa w kościele katolickim w języku angielskim i czy zagłębiał się w ich treść.
" Tak, właśnie się też nad tym zastanowiłem po powrocie z Polski (był tu całą jesień), bo w Polsce rzeczywiście śpiewa się pieśni pokutne, u nas każda pieśń jest tworzona przez katolickich muzyków i katolickich poetów i są to pieśni piękne, mają po kilka lat i są zastępowane nowszymi.
Zresztą, mówi dalej cała struktura kościoła jest inna, w naszym kościele jest dwóch księży i prowadzą wielki kościół i szkołę parafialną, ale polega to na wspólnocie działania, czyli uczą świeccy, a na mszach komunię podają parafianie, pieniądze zbierają parafianie, następnie przeliczają pieniądze, robią zapis do protokołu i plombują puszki, na koniec roku sprawozdawczego, przedstawiciel społeczności parafialnej, czyta sprawozdanie za okres obrachunkowy, co zrobiono, co zakupiono ile na co wydano, bilans i ile zostaje na kolejny okres."
Zapomniał kolega dodać najważniejszej kwestii, bo mam nadzieję że nie ominąłeś tak znaczącego faktu!? Otóż gdy parafianie w USA dają "na tacę" lub też ofiarują swojej wspólnocie jakieś pieniądze, czy nierzadko własne usługi (naprawy, remonty itp), otrzymują od parafii voucher który odliczają sobie od podatku jako darowiznę. Bo musicie pamiętać że Kosciół Katolicki w Stanach nie jest zwolniony od podatku tak jak u nas. Płaci podatki od "prowadzonej usługi czy posługi" Pomyślmy teraz, jakże wygodniej byłoby dla nas, owieczek duszpasterskich ofiarować ksiedzu chodzącemu po "kolędzie" tą dziesięcine i otrzymać w zamian kwit który pózniej zmniejszy nam podatek? I wilk syty, i owca cała!
Na marginesie dodam ze właśnie z powyższego powodu, "poborca dziesięciny" omija moj dom szerokim łukiem. Widocznie już sobie zapisali w kajeciku że "klijent kapitalista: Żąda potwierdzenia otrzymania datku na piśmie. Omijać! W moim przekonaniu "Bóg zapłać" jest niewymierną walutą działającą wyłacznie jednostronnie.
Bo ta działalność fiskalnie, pozostawiona została w 1989 r., kiedy to rodził się polski kapitalizm i firmy prowadzone były na kartę podatkową, lub na ryczałt a zapisy obrotów "można było" dokonywać w zeszycie opieczętowanym przez urząd skarbowy. Piszę można było bo przeważnie nikt tego nie robi i na koniec dnia taki zeszyt wypełniano dowolnymi transakcjami, aby zeszyt ładnie się prezentował.
Ten etap bezpowrotnie minął dla całego społeczeństwa, pozostał tylko w niezmienionej interpretacji dla kościołów i grup wyznaniowych.
Taki przerywnik muzyczny na Święta
https://www.youtube.com/watch?v=3DSj59tXQys
I jeszcze drugi
https://mail.google.com/mail/u/0/?tab=wm#inbox/1608d9c2be9e80d3?projector=1
nie wiem jak teraz ale ktorys poprzedni proboszcz czytal na jednym z niedzielnych kazan sprawozdanie z roku poprzedniego
co ile na co
a ile uzbierali
i bylo to do wgladu
wszyscy placimy podatki
tylko dziwnie to jest ze tylko ci na panstwowym wikcie placa od calosci
reszta wedle uwazania
a ksiedzu niech kazdy da ile uwaza
po co pytac
jak dam 5000zl -to tez tyle dasz
ajak nic nie dam pojdziesz w moje slady
Ten drugi przerywnik świąteczny to taki
https://www.youtube.com/watch?v=3qE83VXqFQA
Bez kozery powiem pińćset
A ile dać chłopcom, ministrantom ?
Co najmniej po 10zl.Ja biorę pod uwagę to że biedni chłopcy często marzna na zewnątrz a ksiądz się gosci.
Ja daje 10 minut a potem spuszczam psa!
A słyszeliście ze w Ostrowcu ministrant po kolędzie uratował księdzu życie.........
Jak wrócili po kolędzie na plebanie to mu wymacał guza na jadrze.
Już jutro mam wizytę po kolędzie strasznie jestem zestresowany czy za takie odwiedziny wystarczy dać księdzu 20zł. A ministrantom po 10zł.