Czy ktoś oprócz mnie zauważył jak w naszej Biedrace jest nawalone towaru? Robic zakupy w niej to koszmar, nie można się swobodnie poruszać a ni załadować wózka przy kasie bo wszędzie palety z towarem poukładali.
Żadnych przepisów BHP, dróg ewakuacyjnych nie ma zachowanych, człowiek na wózku inwalidzkim lub matka z dzieckiem w wózku nie ma szans poruszać się po sklepie.
Przy jakimś nieszczęściu, pożarze lub czym innym ludzie nie będą mogli opuścić sklepu, zatratują się na wzajem. Czy ktoś to kontroluje? Gdzie jest straż pożarna, przecież taki sklep musi przechodzić jakieś kontrole okresowe? Kto pozwala kierownikowi na takie narażanie życia klientów?
Co o tym myślicie? Czy musi dojść do tragedii żeby ktoś to zauważył?
Ja tam już zakupów nie robię, wole jechać do Dobczyc.
ja byłam wczoraj w Dobczycach i masakra tam też ciężko przejść.A swoja drogą hołota też tam była -popychanie jakby nie wiadomo co tam sprzedawali.Chyba zacznę z powrotem męża na zakupy wysyłać...
Ja dam taką radę od siebie dla was kosumentów, jeżeli nie chcecie bydła w sklepie to go nie róbcie wy, pare lat temu pracowałem w sklepie spożywczym i wiem jak to wygląda od strony pracownika... Ludzie macają wszystko, przekładają, podjadują na boku, pchają się na siebie jak usłyszą że kasa się otwiera, jak promocja to potrafią sobie zqbierać towar z wózków na wzajem a potem taki janusz i grażyna żalą się jaka ta biedronka beznadziejna po czym i tak przyjeżdzają z powrotem na zakupy
Wczoraj w biedronce Pani kasjerka przeszla sama siebie. Chcialam kupić koszyki takie ozdobne, wzielam 4 szt i poszlam do czytnika sprawdzic cene. Cena 2,49, myśle sobie spoko kupie. W drugim czytniku sprawdzilam jeszcze raz. To samo. Przy kasie okazalo sie ze te koszyki kosztują 4,99 za sztuke a nie 2,49 jak na czytniku. Wiec mowie Pani kasjerce a ona do mnie ze dziwne gdzie to sprawdzilam jak czytniki sa popsute i koszyki sa po tyle a nie po tyle. Wiec piwiedzialam ze w takim razie nie chce po takiej cenie a ona gębą, ze kolejka, ze ona musi wycofywać to teraz z kasy i nie wiadomo co. W dup... się juz przewraca a biedronka to tylko złodzieje!!
Ja dam taką radę od siebie dla was kosumentów, jeżeli nie chcecie bydła w sklepie to go nie róbcie wy, pare lat temu pracowałem w sklepie spożywczym i wiem jak to wygląda od strony pracownika... Ludzie macają wszystko, przekładają, podjadują na boku, pchają się na siebie jak usłyszą że kasa się otwiera, jak promocja to potrafią sobie zqbierać towar z wózków na wzajem a potem taki janusz i grażyna żalą się jaka ta biedronka beznadziejna po czym i tak przyjeżdzają z powrotem na zakupy
Maciej ja widze to inaczej, nie klienci robia bydlo winne jest pazerne zarzadzanie sklepem , ukladanie jak najwiekszej ilosci towaru nawet na drogach ewakuacyjnych, przy kasach i wszedzie gdzie mozna, przeciesz to jest zabronione, jak nie ma miejsca na swobodne miniecie sie wozkami to wyglada to tak jak by sie ludzie na siebie pchali bo nie moga swobodnie przejsc, tak samo jest przy kasach gdzie towar poukladany jest na paletach a miejsca na zaladowanie kupionego towaru nie ma, nawet przy kasie nie ma gdzie stanac bo wszedzie tylko towar towar towar....
Wydaje mi sie ze Dobczycka biedronka nie jest tak napakowana towarem i jest w niej wiecej miejsca,
oczywiscie w kauflandzie jest o wiele wiecej miejsca niz w obu Biedronkach
Maciej ja widze to inaczej, nie klienci robia bydlo winne jest pazerne zarzadzanie sklepem , ukladanie jak najwiekszej ilosci towaru nawet na drogach ewakuacyjnych, przy kasach i wszedzie gdzie mozna, przeciesz to jest zabronione, jak nie ma miejsca na swobodne miniecie sie wozkami to wyglada to tak jak by sie ludzie na siebie pchali bo nie moga swobodnie przejsc, tak samo jest przy kasach gdzie towar poukladany jest na paletach a miejsca na zaladowanie kupionego towaru nie ma, nawet przy kasie nie ma gdzie stanac bo wszedzie tylko towar towar towar....
Wydaje mi sie ze Dobczycka biedronka nie jest tak napakowana towarem i jest w niej wiecej miejsca,
oczywiscie w kauflandzie jest o wiele wiecej miejsca niz w obu Biedronkach
Moja rada jest taka... To kupuj w kauflandzie ja tak robie i nie narzekam
Niechodzi mi o to kto ma gdzie kupowac tylko o problem przepelnionych sklepow i braku bezpieczenstwa kupujacych
Porownajcie jak traktuja nas klientow w Polsce a jak sie traktuje klienta powiedzmy na zachodzie, jak tam wygladaja sklepy i obsluga.
Czy ktoś oprócz mnie zauważył jak w naszej Biedrace jest nawalone towaru? Robic zakupy w niej to koszmar, nie można się swobodnie poruszać a ni załadować wózka przy kasie bo wszędzie palety z towarem poukładali.
Żadnych przepisów BHP, dróg ewakuacyjnych nie ma zachowanych, człowiek na wózku inwalidzkim lub matka z dzieckiem w wózku nie ma szans poruszać się po sklepie.
Przy jakimś nieszczęściu, pożarze lub czym innym ludzie nie będą mogli opuścić sklepu, zatratują się na wzajem. Czy ktoś to kontroluje? Gdzie jest straż pożarna, przecież taki sklep musi przechodzić jakieś kontrole okresowe? Kto pozwala kierownikowi na takie narażanie życia klientów?
Co o tym myślicie? Czy musi dojść do tragedii żeby ktoś to zauważył?
Ja tam już zakupów nie robię, wole jechać do Dobczyc.
Tak jest w każdej biedrze, jak ci nie pasuje to tam nie kupuj, ja maxymalnie ograniczam kupowanie w tym sklepie, wolę Kauflanda, i stopa na osiedlu.
ja byłam wczoraj w Dobczycach i masakra tam też ciężko przejść.A swoja drogą hołota też tam była -popychanie jakby nie wiadomo co tam sprzedawali.Chyba zacznę z powrotem męża na zakupy wysyłać...
Ja dam taką radę od siebie dla was kosumentów, jeżeli nie chcecie bydła w sklepie to go nie róbcie wy, pare lat temu pracowałem w sklepie spożywczym i wiem jak to wygląda od strony pracownika... Ludzie macają wszystko, przekładają, podjadują na boku, pchają się na siebie jak usłyszą że kasa się otwiera, jak promocja to potrafią sobie zqbierać towar z wózków na wzajem a potem taki janusz i grażyna żalą się jaka ta biedronka beznadziejna po czym i tak przyjeżdzają z powrotem na zakupy
Wczoraj w biedronce Pani kasjerka przeszla sama siebie. Chcialam kupić koszyki takie ozdobne, wzielam 4 szt i poszlam do czytnika sprawdzic cene. Cena 2,49, myśle sobie spoko kupie. W drugim czytniku sprawdzilam jeszcze raz. To samo. Przy kasie okazalo sie ze te koszyki kosztują 4,99 za sztuke a nie 2,49 jak na czytniku. Wiec mowie Pani kasjerce a ona do mnie ze dziwne gdzie to sprawdzilam jak czytniki sa popsute i koszyki sa po tyle a nie po tyle. Wiec piwiedzialam ze w takim razie nie chce po takiej cenie a ona gębą, ze kolejka, ze ona musi wycofywać to teraz z kasy i nie wiadomo co. W dup... się juz przewraca a biedronka to tylko złodzieje!!
cukier w biedronce 2,99 kg a w Janie 1.85
Maciej ja widze to inaczej, nie klienci robia bydlo winne jest pazerne zarzadzanie sklepem , ukladanie jak najwiekszej ilosci towaru nawet na drogach ewakuacyjnych, przy kasach i wszedzie gdzie mozna, przeciesz to jest zabronione, jak nie ma miejsca na swobodne miniecie sie wozkami to wyglada to tak jak by sie ludzie na siebie pchali bo nie moga swobodnie przejsc, tak samo jest przy kasach gdzie towar poukladany jest na paletach a miejsca na zaladowanie kupionego towaru nie ma, nawet przy kasie nie ma gdzie stanac bo wszedzie tylko towar towar towar....
Wydaje mi sie ze Dobczycka biedronka nie jest tak napakowana towarem i jest w niej wiecej miejsca,
oczywiscie w kauflandzie jest o wiele wiecej miejsca niz w obu Biedronkach
Moja rada jest taka... To kupuj w kauflandzie ja tak robie i nie narzekam
Niechodzi mi o to kto ma gdzie kupowac tylko o problem przepelnionych sklepow i braku bezpieczenstwa kupujacych
Porownajcie jak traktuja nas klientow w Polsce a jak sie traktuje klienta powiedzmy na zachodzie, jak tam wygladaja sklepy i obsluga.