Od 10 lat pracuję i dojeżdżam codziennie do Krakowa, a codziennie od około 5 lat przeglądam oferty pracy z Myślenic, na różnych stronach www, gazetach, ponieważ jestem po prostu znudzony codziennymi kilkugodzinnymi dojazdami w spartańskich warunkach. Nigdy nie było żadnej oferty na stanowisko kierownicze, a przecież mamy teoretycznie sporo miejsc pracy, nawet jak są jakieś "managerskie" stanowiska to za śmieszne pieniądze, nie uważacie, że to dziwne, że w 20 000 mieście nie można znaleźć żadnej dobrze płatnej pracy. Dostępne stanowiska to zazwyczaj : magazynier, sprzedawca, produkcja na 4 zmiany, i wszystko za najniższą krajową lub nieco powyżej.
Jak to w małej mieścinie, wszystkie lepsze stanowiska są obstawiane przez rodziny/znajomych,
Tutaj wszyscy sie znają więc rekrutacja działa pocztą pantoflową.
Od 10 lat pracuję i dojeżdżam codziennie do Krakowa, a codziennie od około 5 lat przeglądam oferty pracy z Myślenic, na różnych stronach www, gazetach, ponieważ jestem po prostu znudzony codziennymi kilkugodzinnymi dojazdami w spartańskich warunkach. Nigdy nie było żadnej oferty na stanowisko kierownicze, a przecież mamy teoretycznie sporo miejsc pracy, nawet jak są jakieś "managerskie" stanowiska to za śmieszne pieniądze, nie uważacie, że to dziwne, że w 20 000 mieście nie można znaleźć żadnej dobrze płatnej pracy. Dostępne stanowiska to zazwyczaj : magazynier, sprzedawca, produkcja na 4 zmiany, i wszystko za najniższą krajową lub nieco powyżej.
Można inaczej:
"Gdy bylem w czwartej klasie liceum zatrudnilem sie w soboty i w niedziele jako barman w dyskotece. Po zdaniu matury (...) zatrudnilem sie w McDonaldzie (...) przekonalem sie, ze to praca niewolnicza. Zrezygnowalem z niej."
To po co dalej mieszkasz w Myślenicach? 10 lat dojeżdżać? Lepiej się przeprowadzić, po co się oszukiwać. Przeciez dojazdy do Krakowa to 3h wycięte z życiorysu. Rok po skończeniu studiów spakowałem walizkę i wyjechałem z Myślenic...
Od 10 lat pracuję i dojeżdżam codziennie do Krakowa, a codziennie od około 5 lat przeglądam oferty pracy z Myślenic, na różnych stronach www, gazetach, ponieważ jestem po prostu znudzony codziennymi kilkugodzinnymi dojazdami w spartańskich warunkach. Nigdy nie było żadnej oferty na stanowisko kierownicze, a przecież mamy teoretycznie sporo miejsc pracy, nawet jak są jakieś "managerskie" stanowiska to za śmieszne pieniądze, nie uważacie, że to dziwne, że w 20 000 mieście nie można znaleźć żadnej dobrze płatnej pracy. Dostępne stanowiska to zazwyczaj : magazynier, sprzedawca, produkcja na 4 zmiany, i wszystko za najniższą krajową lub nieco powyżej.
Przecież to było wałkowane tutaj wielokrotnie. Nie trudno Ci przyznać rację. Niestety niebawem zadziała niewidzialna ręka rynku. Jesteśmy i będziemy sypialną dla pracodawców w Krakowie. Analizę należy zostawić socjologom, ale sytuacja za 10 lat jest prosta do przewidzenia. Lada chwila u nas na ulicach znajdziesz tylko starszych i nieprodukcyjnych ludzi.
dirty_affair napisał/a:
To po co dalej mieszkasz w Myślenicach? 10 lat dojeżdżać? Lepiej się przeprowadzić, po co się oszukiwać. Przeciez dojazdy do Krakowa to 3h wycięte z życiorysu. Rok po skończeniu studiów spakowałem walizkę i wyjechałem z Myślenic...
Bez zmiany mentalności jakość myślenicka będzie upadać. U nas króluje słowo "tanio" za którym nie idzie "jakość" ale bardziej "jakoś". Efektem jest bark jakichkolwiek innych niż podstawowych towarów w Myślenicach, tych najtańszych. Jeśli chcesz cokolwiek innego, lepszego, nietuzinkowego kupić niestety u nas się tym nie handluje. Z usługami nie jest lepiej. Brak inkubatorów innowacyjności.
Przecież to było wałkowane tutaj wielokrotnie. Nie trudno Ci przyznać rację. Niestety niebawem zadziała niewidzialna ręka rynku. Jesteśmy i będziemy sypialną dla pracodawców w Krakowie. Analizę należy zostawić socjologom, ale sytuacja za 10 lat jest prosta do przewidzenia. Lada chwila u nas na ulicach znajdziesz tylko starszych i nieprodukcyjnych ludzi.
i.
Należy zbudować mały Manhattan w Myślenicach dla firm outsourcingowych
i rano będą korki do Myślenic a popołudniu z powrotem.
Kraków stanie się sypialnią dla Myślenic. Tak jest już w Zabierzowie i podobnie w Niepołomicach.
Stanisław Kracik w Myślenicach jest potrzebny!
Od 10 lat pracuję i dojeżdżam codziennie do Krakowa, a codziennie od około 5 lat przeglądam oferty pracy z Myślenic, na różnych stronach www, gazetach, ponieważ jestem po prostu znudzony codziennymi kilkugodzinnymi dojazdami w spartańskich warunkach. Nigdy nie było żadnej oferty na stanowisko kierownicze, a przecież mamy teoretycznie sporo miejsc pracy, nawet jak są jakieś "managerskie" stanowiska to za śmieszne pieniądze, nie uważacie, że to dziwne, że w 20 000 mieście nie można znaleźć żadnej dobrze płatnej pracy. Dostępne stanowiska to zazwyczaj : magazynier, sprzedawca, produkcja na 4 zmiany, i wszystko za najniższą krajową lub nieco powyżej.
Programistów też nikt nie szuka.
Jak to w małej mieścinie, wszystkie lepsze stanowiska są obstawiane przez rodziny/znajomych,
Tutaj wszyscy sie znają więc rekrutacja działa pocztą pantoflową.
Można inaczej:
"Gdy bylem w czwartej klasie liceum zatrudnilem sie w soboty i w niedziele jako barman w dyskotece. Po zdaniu matury (...) zatrudnilem sie w McDonaldzie (...) przekonalem sie, ze to praca niewolnicza. Zrezygnowalem z niej."
https://gloria.tv/post/UKze6Xagc6Nd6nuY3fvy9ngsT
To po co dalej mieszkasz w Myślenicach? 10 lat dojeżdżać? Lepiej się przeprowadzić, po co się oszukiwać. Przeciez dojazdy do Krakowa to 3h wycięte z życiorysu. Rok po skończeniu studiów spakowałem walizkę i wyjechałem z Myślenic...
Przecież to było wałkowane tutaj wielokrotnie. Nie trudno Ci przyznać rację. Niestety niebawem zadziała niewidzialna ręka rynku. Jesteśmy i będziemy sypialną dla pracodawców w Krakowie. Analizę należy zostawić socjologom, ale sytuacja za 10 lat jest prosta do przewidzenia. Lada chwila u nas na ulicach znajdziesz tylko starszych i nieprodukcyjnych ludzi.
Bez zmiany mentalności jakość myślenicka będzie upadać. U nas króluje słowo "tanio" za którym nie idzie "jakość" ale bardziej "jakoś". Efektem jest bark jakichkolwiek innych niż podstawowych towarów w Myślenicach, tych najtańszych. Jeśli chcesz cokolwiek innego, lepszego, nietuzinkowego kupić niestety u nas się tym nie handluje. Z usługami nie jest lepiej. Brak inkubatorów innowacyjności.
Należy zbudować mały Manhattan w Myślenicach dla firm outsourcingowych
i rano będą korki do Myślenic a popołudniu z powrotem.
Kraków stanie się sypialnią dla Myślenic. Tak jest już w Zabierzowie i podobnie w Niepołomicach.
Stanisław Kracik w Myślenicach jest potrzebny!