Firmy, które ograniczyły rozmiar usług ze względu na epidemię powinny obniżyć opłaty pobierane od usługobiorców.
Przykładem może być RPGK, które ogranicza częstotliwość odbioru odpadów, czy zarządca nieruchomości "Remad"
przerzucający odczyt liczników wody na mieszkańców.
Firmy zajmujące się ubezpieczeniami komunikacyjnymi będą miały dodatkowy zysk spowodowany mniejszą ilością szkód ze względu na znacznie mniejszy ruch samochodowy.
Koszty funkcjonowania urzędów, placówek oświatowych, placówek kulturalnych, przychodni specjalistycznych itp. też
powinny być odpowiednio niższe, a ich pracownicy traktowani na równi z pracownikami innych branż tracących pracę.
Nie wiem czemu ma służyć ten post, chyba tylko jakiemuś zamętowi.
Czasy słusznie minione, są minione. I nikt, czy to z PO czy to PiSu nie wróci do nich, gdzie były wynagrodzenia i ceny regulowane urzędowo.
Jeśli spadnie popyt - spadną ceny. A spadną, bo aktywność gospodarcza ludzi spadła.
Odczyty liczników są przerzucone na mieszkańców, po to by nie narażać ludzi na niepotrzebne kontakty. Wywóz śmieci najpewniej podobnie. Firmy., które zajmują się ubezpieczeniami mają z reguły wiele branż i najpewniej poniosą straty w innych segmentach swojej działaności. To nie jest tak, że wredny przedsiębiorca czy "korpo" żeruje, tylko też ma swoich pracowników i ratuje im skórę (i swoją działaności). Podam przykład firmy X, która zarabia obecnie bardzo dużo, bo dostarcza, rzeczy teraz pilnie potrzebnych. Ale zarabia w jednej części swojej działaności - w drugiej dotyczącej np. hoteli nie zarabia nic. I żeby ratować swoich pracowników z segmentu hoteli, zamroziła podwyżki innym - bardziej dochodowym pracownikom, nie obniżyła cen, a je utrzymała i robi wszystko, żeby uchować swoich ludzi od straty pracy, a siebie od straty biznesu.
Mam wrażenie, że każdy w ramach nauki w szkole / przysposobienia do życia w społeczeństwie, powinien przez 1 rok, poprowadzić jakiś biznes. Niech to będzie, nawet butka z lodami. Cokolwiek. Od razu perspektywa patrzenia na świat by się zmieniła.
No, nie do końca. Czesiu, podjął tema, robienia na szaro Myśleniczan rzez UM na przykładzie wywozu śmieci. Czyli co, zaprzestaną wywozu śmieci. Raczej się witamy ze śmieciarzami wiec szansa, że się czym są znikome. Po prostu tak działa, budżetówka jak się można opierdalać to bardzo chętnie z tego korzystają. :)
Ogólnie cała ta zaistniała sytuacja ukazuje, jak wielki jest przerost administracji i poza pewnymi wyjątkami jak nie wiele robią.
Remad poinformował, że ogranicza do minimum swoją działalność. Ciekawe,czy również ograniczy ściągane z kont wspólnot wynagrodzenie dla siebie.
AntyPatus nie zrozumiał sensu wpisu. Nic nie było o czasach PRL, tylko o czasach III RP, w których AntyPatus wiodło się zapewne nieźle. To w PRL-u właśnie branże deficytowe były dotowane przez te przynoszące zyski, jak sugeruje AntyPatus w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych. Działalność gospodarcza jest związana z pewnym ryzykiem, który nie powinien być przerzucany na usługobiorców. Posiadacze samochodów nie powinni finansować np. branży hotelarskiej, czy gastronomicznej. Ideą gospodarki rynkowej jest
prowadzenie działalności przynoszącej zysk, a nie straty. Bycie biznesmenem, to wybór przynoszący poza wyjątkami spore
profity. Spadek popytu na jego usługi nie spowoduje, że nie będzie go stać na podstawowe potrzeby bytowe, co może się przytrafić niestety niejednemu zatrudnionemu.
Chodzi o to by skutki epidemii rozkładać sprawiedliwie na wszystkich, a nie jednym rekompensować braki zysków kosztem wyrzeczeń innych. Kto nie wykonuje działalności(usług, pracy), nie powinien pobierać pełnego wynagrodzenia,
bo spowoduje to inflację dotkliwą dla najbiedniejszych. Vivaldi nie powinien brać pod uwagę rzeczy nieistniejących.
Remad poinformował, że ogranicza do minimum swoją działalność. Ciekawe,czy również ograniczy ściągane z kont wspólnot wynagrodzenie dla siebie.
AntyPatus nie zrozumiał sensu wpisu. Nic nie było o czasach PRL, tylko o czasach III RP, w których AntyPatus wiodło się zapewne nieźle. To w PRL-u właśnie branże deficytowe były dotowane przez te przynoszące zyski, jak sugeruje AntyPatus w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych. Działalność gospodarcza jest związana z pewnym ryzykiem, który nie powinien być przerzucany na usługobiorców. Posiadacze samochodów nie powinni finansować np. branży hotelarskiej, czy gastronomicznej. Ideą gospodarki rynkowej jest
prowadzenie działalności przynoszącej zysk, a nie straty. Bycie biznesmenem, to wybór przynoszący poza wyjątkami spore
profity. Spadek popytu na jego usługi nie spowoduje, że nie będzie go stać na podstawowe potrzeby bytowe, co może się przytrafić niestety niejednemu zatrudnionemu.
Chodzi o to by skutki epidemii rozkładać sprawiedliwie na wszystkich, a nie jednym rekompensować braki zysków kosztem wyrzeczeń innych. Kto nie wykonuje działalności(usług, pracy), nie powinien pobierać pełnego wynagrodzenia,
bo spowoduje to inflację dotkliwą dla najbiedniejszych. Vivaldi nie powinien brać pod uwagę rzeczy nieistniejących.
Nie wiesz jak mi się wiodło i wiedzie, ale to jest bardzo charakterystyczne, dla uciemiężonego ludu proletariatu (dlatego nawiązanie do czasów minionych - takie podejście prezentujesz), by patrzeć innym w portfel i jak już ktoś coś ma to zazdrościć.
Jeszcze raz powtarzam na przykładzie ubezpieczenia komunikacyjnego - Ty chcesz, żeby ono spadło, bo teraz mniej wypadków, bo mniej osób jeździ. A firma ubezpieczeniowa będzie teraz mieć inne straty np. z tytułu niespłacanych kredytów, gdzie ubezpieczenia komunikacyjne to część ich działaności. Więc żeby ratować siebie i swoich pracowników, właśnie musi rozłożyć koszty równomiernie. Inaczej czesć jej działaności, a więc i ludzie stracą pracę.
To proste, jeśli myśli się o czymś więcej niż czubek własnego nosa.
PREZESO szarotka ci obnizy^^ prĘdzy woda ognisto w trzemeśni bedzie z kranoff plyneła potokiem, ten mo licencyje i doktorata. I wiecznie mu malo łon to mo zawsze problem z odczytem i stad niedoplata trza jakos zyc kosztem lokatorow, jedo współczynniki wyliczeń nadają się do NASA. Nigdy mi sie nie zdarzyło bym miał jakies % dopłaty straty przy licznikach w innych miejscowosciach a tu staznik wodnik szuwarek kradnie wode i łon obrónco z LICENCE TO WASER zjawio się i zniko ale tyko do 15 ty.
Posiadacze samochodów nie powinni finansować np. branży hotelarskiej, czy gastronomicznej. Ideą gospodarki rynkowej jest
prowadzenie działalności przynoszącej zysk, a nie straty. Bycie biznesmenem, to wybór przynoszący poza wyjątkami spore
profity. Spadek popytu na jego usługi nie spowoduje, że nie będzie go stać na podstawowe potrzeby bytowe, co może się przytrafić niestety niejednemu zatrudnionemu.
ale mnie bawi ten temat i wątek, czytam, czytam i normalnie lepsze niż komedia :-))) jak się ten kryzys skończy to koniecznie zostań tym biznesmenem co się nim normalnie po prostu jest : "bycie biznesmenem" .....kabaret na maxa :-))) ....... i jeszcze se można wybrać być nim albo nie być :-)
ale mnie bawi ten temat i wątek, czytam, czytam i normalnie lepsze niż komedia :-))) jak się ten kryzys skończy to koniecznie zostań tym biznesmenem co się nim normalnie po prostu jest : "bycie biznesmenem" .....kabaret na maxa :-))) ....... i jeszcze se można wybrać być nim albo nie być :-)
No, nie do końca. Czesiu, podjął tema, robienia na szaro Myśleniczan rzez UM na przykładzie wywozu śmieci. Czyli co, zaprzestaną wywozu śmieci. Raczej się witamy ze śmieciarzami wiec szansa, że się czym są znikome. Po prostu tak działa, budżetówka jak się można opierdalać to bardzo chętnie z tego korzystają. :)
Ogólnie cała ta zaistniała sytuacja ukazuje, jak wielki jest przerost administracji i poza pewnymi wyjątkami jak nie wiele robią.
Ja nie upierałbym się przy obniżce ceny, Zmniejszyli częstotliwość wywozu - trudno. Ale dlaczego nie dali teraz przy wywozie więcej worków tego nie rozumiem. Przecież jeśli nie będzie jednego wywozu to ludziom braknie worków.
Firmy, które ograniczyły rozmiar usług ze względu na epidemię powinny obniżyć opłaty pobierane od usługobiorców.
Przykładem może być RPGK, które ogranicza częstotliwość odbioru odpadów, czy zarządca nieruchomości "Remad"
przerzucający odczyt liczników wody na mieszkańców.
Firmy zajmujące się ubezpieczeniami komunikacyjnymi będą miały dodatkowy zysk spowodowany mniejszą ilością szkód ze względu na znacznie mniejszy ruch samochodowy.
Koszty funkcjonowania urzędów, placówek oświatowych, placówek kulturalnych, przychodni specjalistycznych itp. też
powinny być odpowiednio niższe, a ich pracownicy traktowani na równi z pracownikami innych branż tracących pracę.
Nie wiem czemu ma służyć ten post, chyba tylko jakiemuś zamętowi.
Czasy słusznie minione, są minione. I nikt, czy to z PO czy to PiSu nie wróci do nich, gdzie były wynagrodzenia i ceny regulowane urzędowo.
Jeśli spadnie popyt - spadną ceny. A spadną, bo aktywność gospodarcza ludzi spadła.
Odczyty liczników są przerzucone na mieszkańców, po to by nie narażać ludzi na niepotrzebne kontakty. Wywóz śmieci najpewniej podobnie. Firmy., które zajmują się ubezpieczeniami mają z reguły wiele branż i najpewniej poniosą straty w innych segmentach swojej działaności. To nie jest tak, że wredny przedsiębiorca czy "korpo" żeruje, tylko też ma swoich pracowników i ratuje im skórę (i swoją działaności). Podam przykład firmy X, która zarabia obecnie bardzo dużo, bo dostarcza, rzeczy teraz pilnie potrzebnych. Ale zarabia w jednej części swojej działaności - w drugiej dotyczącej np. hoteli nie zarabia nic. I żeby ratować swoich pracowników z segmentu hoteli, zamroziła podwyżki innym - bardziej dochodowym pracownikom, nie obniżyła cen, a je utrzymała i robi wszystko, żeby uchować swoich ludzi od straty pracy, a siebie od straty biznesu.
Mam wrażenie, że każdy w ramach nauki w szkole / przysposobienia do życia w społeczeństwie, powinien przez 1 rok, poprowadzić jakiś biznes. Niech to będzie, nawet butka z lodami. Cokolwiek. Od razu perspektywa patrzenia na świat by się zmieniła.
zgadzam się :-) to taki trochę śmieszny temat biorąc pod uwagę, że Czesław5 czyli można przypuszczać, że 4,3,2,1 tez był Czesław
No, nie do końca. Czesiu, podjął tema, robienia na szaro Myśleniczan rzez UM na przykładzie wywozu śmieci. Czyli co, zaprzestaną wywozu śmieci. Raczej się witamy ze śmieciarzami wiec szansa, że się czym są znikome. Po prostu tak działa, budżetówka jak się można opierdalać to bardzo chętnie z tego korzystają. :)
Ogólnie cała ta zaistniała sytuacja ukazuje, jak wielki jest przerost administracji i poza pewnymi wyjątkami jak nie wiele robią.
Remad poinformował, że ogranicza do minimum swoją działalność. Ciekawe,czy również ograniczy ściągane z kont wspólnot wynagrodzenie dla siebie.
AntyPatus nie zrozumiał sensu wpisu. Nic nie było o czasach PRL, tylko o czasach III RP, w których AntyPatus wiodło się zapewne nieźle. To w PRL-u właśnie branże deficytowe były dotowane przez te przynoszące zyski, jak sugeruje AntyPatus w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych. Działalność gospodarcza jest związana z pewnym ryzykiem, który nie powinien być przerzucany na usługobiorców. Posiadacze samochodów nie powinni finansować np. branży hotelarskiej, czy gastronomicznej. Ideą gospodarki rynkowej jest
prowadzenie działalności przynoszącej zysk, a nie straty. Bycie biznesmenem, to wybór przynoszący poza wyjątkami spore
profity. Spadek popytu na jego usługi nie spowoduje, że nie będzie go stać na podstawowe potrzeby bytowe, co może się przytrafić niestety niejednemu zatrudnionemu.
Chodzi o to by skutki epidemii rozkładać sprawiedliwie na wszystkich, a nie jednym rekompensować braki zysków kosztem wyrzeczeń innych. Kto nie wykonuje działalności(usług, pracy), nie powinien pobierać pełnego wynagrodzenia,
bo spowoduje to inflację dotkliwą dla najbiedniejszych. Vivaldi nie powinien brać pod uwagę rzeczy nieistniejących.
Nie wiesz jak mi się wiodło i wiedzie, ale to jest bardzo charakterystyczne, dla uciemiężonego ludu proletariatu (dlatego nawiązanie do czasów minionych - takie podejście prezentujesz), by patrzeć innym w portfel i jak już ktoś coś ma to zazdrościć.
Jeszcze raz powtarzam na przykładzie ubezpieczenia komunikacyjnego - Ty chcesz, żeby ono spadło, bo teraz mniej wypadków, bo mniej osób jeździ. A firma ubezpieczeniowa będzie teraz mieć inne straty np. z tytułu niespłacanych kredytów, gdzie ubezpieczenia komunikacyjne to część ich działaności. Więc żeby ratować siebie i swoich pracowników, właśnie musi rozłożyć koszty równomiernie. Inaczej czesć jej działaności, a więc i ludzie stracą pracę.
To proste, jeśli myśli się o czymś więcej niż czubek własnego nosa.
PREZESO szarotka ci obnizy^^ prĘdzy woda ognisto w trzemeśni bedzie z kranoff plyneła potokiem, ten mo licencyje i doktorata. I wiecznie mu malo łon to mo zawsze problem z odczytem i stad niedoplata trza jakos zyc kosztem lokatorow, jedo współczynniki wyliczeń nadają się do NASA. Nigdy mi sie nie zdarzyło bym miał jakies % dopłaty straty przy licznikach w innych miejscowosciach a tu staznik wodnik szuwarek kradnie wode i łon obrónco z LICENCE TO WASER zjawio się i zniko ale tyko do 15 ty.
ten ksiondz to chodził gdzieś na nauki pisania???? przeczytałem, z pięć razy i ni-huhu-
wiem że lekki sarkazm ale bez przesady
ale mnie bawi ten temat i wątek, czytam, czytam i normalnie lepsze niż komedia :-))) jak się ten kryzys skończy to koniecznie zostań tym biznesmenem co się nim normalnie po prostu jest : "bycie biznesmenem" .....kabaret na maxa :-))) ....... i jeszcze se można wybrać być nim albo nie być :-)
Rzadko ale z tym sie zgadzam -
Ja nie upierałbym się przy obniżce ceny, Zmniejszyli częstotliwość wywozu - trudno. Ale dlaczego nie dali teraz przy wywozie więcej worków tego nie rozumiem. Przecież jeśli nie będzie jednego wywozu to ludziom braknie worków.