Do założenia tego tematu zmusił mnie wypadek rowerzysty, którego byłem świadkiem. Koło roweru wpadło w rozlatującą się studzienkę i Pan przewracając się o mało nie został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Czy reprezentatywna ulica Myślenic, która prowadzi na Zarabie i jeżdżą nią dziennie setki rowerzystów nie zasługuje na remont zapadających się studzienek? Czy znowu mamy czekać aż dojdzie do wypadku w którym ktoś poniesie poważniejsze obrażenia albo nawet zginie? Z tego co wiem ulica należy do Starostwa Powiatowego, może Panie i Panowie z Zarządu Dróg nie jeżdżą na rowerach, ale dla innych wypadałoby podnieść te kilka studzienek na tej ulicy żeby w przyszłości zapobiec takim sytuacjom, tym bardziej, że rozpoczynają się wakacje. Myślałem, że do tego czasu temat zostanie rozwiązany, ale chyba muszę poruszyć go na publicznym forum.
Napisz w takim razie do starostwa, forum to nie jest miejsce na takie skargi, z doświadczenia wiem, że nic tym nie zdziałasz, chociaż samo pismo też niewiele da :). Chyba, że chcesz żeby ktoś cię w tym wyręczył ?
Precyzując to chodzi o parę studzienek przed skrzyżowaniem do Lidla i przed wiaduktem jak jedziemy w stronę Zarabia. Nawet auta zwalniają i próbują ominąć te dziury. Mam nadzieję, że ktoś z "góry" to przeczyta ;)
Minął rok i studzienki dalej straszą. Kierowcy i rowerzyści robią slalom między nimi, a inni wpadają i przeklinają. Wykonują inwestycje za miliony, a tu wystarczy kilkanaście tysięcy albo i mniej żeby podnieść te 4 czy 5 studzienek i wypoziomować.
Ale nie da się... wpadaj i uderzaj w nie dalej biedny człowieku...
Nie mogę tego zrozumieć.
W innym miejscu, ale pokrewny temat. Ulica Sienkiewicza - kierunek od miejsca pochówku niemieckich żołnierzy w dół, do centrum, po prawej stronie, za zakrętem, przed byłym targowiskiem (aktualnie parkingiem). Jest tam też kilka studzienek, może z 5 lub siedem, osadzonych ładnych parę centymetrów poniżej asfaltowej nawierzchni. Szkoda samochodowego zawieszenia (rowerzysta jakoś wymanewruje). Nie można byłoby ich poprawić !!! Sprawa też zdaje się należy do "powiatowego ogródeczka" ?
Myślałem, że zakładając temat rok temu coś się zmieni w tej kwestii, ponieważ do takich prac nie trzeba chyba ogłaszać przetargu i szybko się zrobi, jednak pomyliłem się.
Zapadające się studzienki i dziury w jezdni to wizytówka Myślenic, przecież chyba z każdej strony wjeżdżając do miasta witają nas dziury i zapadnięte studzienki.
Od strony Bysiny na ul. 3 Maja zapadnięte studzienki, od strony Borzęty na Kazimierza Wielkiego również studzienki, od Polanki jadąc ul. Sienkiewicza także studzienki, od strony Stróży drogą lokalną, gdy tylko miniemy znak Myślenice, ul Daszyńskiego dziury że można koła zgubić, później na Piłsudskiego jak już w tytule napisano znów zapadnięte studzienki.
No z tego słyną Myślenice, to nasz znak rozpoznawalny :D Wszystkie okoliczne wsie mają zdecydowanie lepsze drogi niż Myślenice.
Zapadające się studzienki i dziury w jezdni to wizytówka Myślenic, przecież chyba z każdej strony wjeżdżając do miasta witają nas dziury i zapadnięte studzienki.
Od strony Bysiny na ul. 3 Maja zapadnięte studzienki, od strony Borzęty na Kazimierza Wielkiego również studzienki, od Polanki jadąc ul. Sienkiewicza także studzienki, od strony Stróży drogą lokalną, gdy tylko miniemy znak Myślenice, ul Daszyńskiego dziury że można koła zgubić, później na Piłsudskiego jak już w tytule napisano znów zapadnięte studzienki.
No z tego słyną Myślenice, to nasz znak rozpoznawalny :D Wszystkie okoliczne wsie mają zdecydowanie lepsze drogi niż Myślenice.
Dość słabo wypadamy, zaprzeczyłby tylko ignorant. Ale polecam się bujnąć w stronę Ochojna. Wystarczy minąć znak Rzeszotary to jakby człowiek do jakiegoś Afganistanu wjechał.
Ja to się zastanawiam czy to jakaś złośliwość "drogowców" czy może wod-kan'iarzy, że te studzienki zawsze są instalowane "pod koło" samochodu?
Tak jakby się nie dało zawsze umieszczać ich w osi pasa ruchu pojazdów.
Wtedy mniej by przeszkadzały pojazdom z 4 kołami i tym z dwoma to już prawie w ogóle, bo rower, motorower (skuter) czy motocykl zazwyczaj poruszają się bliżej prawej krawędzi takiego pasa...
Jak to zatem jest i co powoduje, że za każdym razem studzienka ląduje dokładnie pod kołami naszych samochodów. A przejazd z górnego ul. 3-go maja do centrum (pod starą mleczarnię) to już jest majstersztyk.... :-D
Ja to się zastanawiam czy to jakaś złośliwość "drogowców" czy może wod-kan'iarzy, że te studzienki zawsze są instalowane "pod koło" samochodu?
Tak jakby się nie dało zawsze umieszczać ich w osi pasa ruchu pojazdów.
Studzienek nie robi się w losowych miejscach, jest masa norm, które to reguluje aby cała infrastruktura pracowała wydajnie i nie zatykała się. Jeśli oś kanału idzie w jezdni, to przecież studzienek nie zrobisz poza kanałem. Kanał natomiast też nie może iść w dowolny sposób jak komuś się podoba, musi iść prosto, a wszelkie załamania i zmiany kierunku robi się właśnie w studzienkach, przy czym liczba takich załamań musi być jak najmniejsza. Więc faktycznie sieć projektuje się tak, aby studzienki w miarę możliwości były w połowie pasa, między kołami samochodu, ale nie ma możliwości żeby kanalizacja zawsze szła dokładnie tak jak jezdnia. Jeśli jezdnia nie jest prosta, a kanał pod nią musi być prosty, to oczywistym jest, że zdarzy się iż studzienki wypadną pod kołami.
Problemem tutaj nie są same studzienki, bo przecież chcemy mieć kanalizację i chcemy aby ona działała. Problemem jest samo wykonanie jezdni i wykończenie włazów.
"W ostatnim czasie rozmawiałem z panią prezes MZWiK. Powiem tak; spróbujemy wspólnie pomóc sobie nawzajem. Ponieważ większość studzienek kanalizacyjnych i wodociągowych, w tym na ul. Piłsudskiego - na drogach powiatowych, to sieci, studzienki należące do MZWiK, albo do gminy Myślenice.
Do powiatu należą tylko te studzienki przy chodnikach, tzw. „przykanaliki”. Dlatego te postaramy się ze swojej strony poprawiać, resztę pani prezes, która obiecała, że takie zadanie będzie wykonane w miarę możliwości." ....... Pani prezes obiecała, ale sobie zapomniała. O gminie nie wspomnę. Droga powiatowa, studzienki gminne i wodociągowo- ściekowe MZWiK. Czyli z naszych podatków i powiatowej kasy trzeba naprawić studzienki za ich właścicieli? No to może wsadzić koszty w budżet obywatelski? I przy okazji podnieść rachunki za wodę i prąd? Ewentualnie niech poseł przywiezie tabliczkę z wirtualnym czekiem na naprawę i stanie z prezeską i włodarzem gminy do foci. Tak dla świętego spokoju.....?
Studzienek nie robi się w losowych miejscach, jest masa norm, które to reguluje aby cała infrastruktura pracowała wydajnie i nie zatykała się. Jeśli oś kanału idzie w jezdni, to przecież studzienek nie zrobisz poza kanałem. Kanał natomiast też nie może iść w dowolny sposób jak komuś się podoba, musi iść prosto, a wszelkie załamania i zmiany kierunku robi się właśnie w studzienkach, przy czym liczba takich załamań musi być jak najmniejsza. Więc faktycznie sieć projektuje się tak, aby studzienki w miarę możliwości były w połowie pasa, między kołami samochodu, ale nie ma możliwości żeby kanalizacja zawsze szła dokładnie tak jak jezdnia. Jeśli jezdnia nie jest prosta, a kanał pod nią musi być prosty, to oczywistym jest, że zdarzy się iż studzienki wypadną pod kołami.
Problemem tutaj nie są same studzienki, bo przecież chcemy mieć kanalizację i chcemy aby ona działała. Problemem jest samo wykonanie jezdni i wykończenie włazów.
E.... coś Pan mydli nam tutaj oczka....
Skoro os kanału idzie w jezdni, to zakładam, że dla tego ten kanał tam położono, ze właśnie będzie nad nim droga, która wyznacza jego trasę.... Innymi słowy projektuje się kanał w śladzie (to ostatnio modne u nas słowo) jezdni, czy wręcz pasa drogowego (jezdnia + chodnik). I to jest dla mnie zrozumiałe.
Natomiast wykonywanie kanałów gdzie popadnie i jak popadnie w tejże jezdni już nie jest dla mnie zrozumiałe.... bo skoro projektujemy jezdnię, a wcześniej kanał (*bo on musi być w pierwszej kolejności wykonany, to tak to należy zrobić, żeby przebieg tego kanału był dokładnie w osi pasa ruchu. Jednego lub drugiego... pod jezdnia to nie ma znaczenia, a daje dobrą bazę do zaprojektowania tego właściwie, bo pole manewru jest spore.... Tak na prawdę to nawet ten kanał może sobie przechodzić w dowolnym miejscu pod jezdnią byle...studzienki były w osiach passa ruchu - jednego lub drugiego.
Przyłącz kanalizacyjny do studzienki w jezdni nie jest zatem skomplikowany bo... studzienkę projektujemy dalej w osi pasa ruchu... mnie nie przeszkadza, żeby było nawet 5 studzienek obok siebie, byle dalej w osi pasa.... Co zatem powoduje, ze tak nie jest? Niedbalstwo wykonawcy kanalizacji czy jezdni? No i gdzie są od tego inspektorzy - jednej branży i drugiej ?
O wymaganych spadkach mi nie pisz, bo to w tym przypadku nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Taką kanalizację można zagłębić nawet kilka metrów pod jezdnią i uzyskiwać wymagane spadki... Tak, że ten.... dalej nie jestem przekonany, że nie dało się lepiej zrobić drogi na ul. 3-do Maja.... A tam na prawdę jest dramat z jazdą po tych "wertepach", które jeszcze lepiej pogłębiają ciężkie pojazdy przemieszczające się na trasie Myślenice - Bysina - Jasienica - Sułkowice.
To nie jest do końca tak łatwo jak piszesz, sam nie siedzę w temacie zawodowo, ale ani drogi ani kanału nie możesz puścić sobie dowolnie, bo na wszystko to są różne normy które trzeba spełniać. Nie da się tak, żeby wszystkie drogi były idealnie proste i aby idealnie z nimi pokrywały się kanały.
Z tego co się kiedyś interesowałem gdy sam denerwowałem się studzienkami akurat pod kołami samochodów, to kanał robi się w pasie drogowym, możliwie poza jezdnią, gdzie nie jest to możliwe, to robi się w jezdni pomiędzy kołami, ale i to nie zawsze jest możliwe. Same studzienki tak jak już pisałem, nie robi się ich w dowolnym miejscu, tylko w takich, aby sieć kanalizacyjna spełniała normy, można powiedzieć, że projektując przebieg sieci, studzienki same Ci wychodzą i nie masz możliwości ich przesunięcia, musisz przerabiać po prostu przebieg kanału, więc chodzi tutaj o to, aby był on poprowadzony w najoptymalniejszy sposób. Oczywiście na pierwszym miejscu są normy, sprawność, wydajność, ale i uciążliwość jest ważna, przy czym podczas projektowania też pewnie nie zakłada się, że wykonawca wykończy włazy czy samą jezdnię niepoprawnie i uważam że to z tym wykończeniem jest problem, a niekoniecznie z samym projektem, chociaż tego też nie mogę wykluczyć, bo nie czuję się w tej kwestii kompetentny :)
Po prostu są miejsca, gdzie mimo iż przejeżdża się po studzience, to jest to prawie nieodczuwalne i tak powinny być też naprawione i wykończone jezdnie w Myślenicach
Do założenia tego tematu zmusił mnie wypadek rowerzysty, którego byłem świadkiem. Koło roweru wpadło w rozlatującą się studzienkę i Pan przewracając się o mało nie został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Czy reprezentatywna ulica Myślenic, która prowadzi na Zarabie i jeżdżą nią dziennie setki rowerzystów nie zasługuje na remont zapadających się studzienek? Czy znowu mamy czekać aż dojdzie do wypadku w którym ktoś poniesie poważniejsze obrażenia albo nawet zginie? Z tego co wiem ulica należy do Starostwa Powiatowego, może Panie i Panowie z Zarządu Dróg nie jeżdżą na rowerach, ale dla innych wypadałoby podnieść te kilka studzienek na tej ulicy żeby w przyszłości zapobiec takim sytuacjom, tym bardziej, że rozpoczynają się wakacje. Myślałem, że do tego czasu temat zostanie rozwiązany, ale chyba muszę poruszyć go na publicznym forum.
Napisz w takim razie do starostwa, forum to nie jest miejsce na takie skargi, z doświadczenia wiem, że nic tym nie zdziałasz, chociaż samo pismo też niewiele da :). Chyba, że chcesz żeby ktoś cię w tym wyręczył ?
Precyzując to chodzi o parę studzienek przed skrzyżowaniem do Lidla i przed wiaduktem jak jedziemy w stronę Zarabia. Nawet auta zwalniają i próbują ominąć te dziury. Mam nadzieję, że ktoś z "góry" to przeczyta ;)
Minął rok i studzienki dalej straszą. Kierowcy i rowerzyści robią slalom między nimi, a inni wpadają i przeklinają. Wykonują inwestycje za miliony, a tu wystarczy kilkanaście tysięcy albo i mniej żeby podnieść te 4 czy 5 studzienek i wypoziomować.
Ale nie da się... wpadaj i uderzaj w nie dalej biedny człowieku...
Nie mogę tego zrozumieć.
W innym miejscu, ale pokrewny temat. Ulica Sienkiewicza - kierunek od miejsca pochówku niemieckich żołnierzy w dół, do centrum, po prawej stronie, za zakrętem, przed byłym targowiskiem (aktualnie parkingiem). Jest tam też kilka studzienek, może z 5 lub siedem, osadzonych ładnych parę centymetrów poniżej asfaltowej nawierzchni. Szkoda samochodowego zawieszenia (rowerzysta jakoś wymanewruje). Nie można byłoby ich poprawić !!! Sprawa też zdaje się należy do "powiatowego ogródeczka" ?
Podobnie studzienki na Kazimierza Wielkiego, obok wiaduktu wiaduktu pod zakopianką w kierunku centrum
Myślałem, że zakładając temat rok temu coś się zmieni w tej kwestii, ponieważ do takich prac nie trzeba chyba ogłaszać przetargu i szybko się zrobi, jednak pomyliłem się.
Zapadające się studzienki i dziury w jezdni to wizytówka Myślenic, przecież chyba z każdej strony wjeżdżając do miasta witają nas dziury i zapadnięte studzienki.
Od strony Bysiny na ul. 3 Maja zapadnięte studzienki, od strony Borzęty na Kazimierza Wielkiego również studzienki, od Polanki jadąc ul. Sienkiewicza także studzienki, od strony Stróży drogą lokalną, gdy tylko miniemy znak Myślenice, ul Daszyńskiego dziury że można koła zgubić, później na Piłsudskiego jak już w tytule napisano znów zapadnięte studzienki.
No z tego słyną Myślenice, to nasz znak rozpoznawalny :D Wszystkie okoliczne wsie mają zdecydowanie lepsze drogi niż Myślenice.
Dość słabo wypadamy, zaprzeczyłby tylko ignorant. Ale polecam się bujnąć w stronę Ochojna. Wystarczy minąć znak Rzeszotary to jakby człowiek do jakiegoś Afganistanu wjechał.
Ja nie wiem po co Starosta startuje do Sejmu jak na swoim podwórku nie może się dogadać i zrobić tych paru studzienek dla świętego spokoju. POrażka.
Artykuł 30 czerwca, dzisiaj 30 września i dalej bez zmian...
https://miasto-info.pl/myslenice/30048,alarmujecie-na-ulicy-pilsudskiego-zapadaja-sie-studzienki-kanalizacyjne-starosta-odpowiada.html
Koło ronda Piłsudskiego też na chodniku zapadnięta dziura od kilku lat aż dziw że nikt tam jeszcze nogi nie złamał
Panie Tomal, zlituj się nad mieszkańcami! Bardzo Pana prosimy!
Chyba się nie uda przed wyborami...
Ja to się zastanawiam czy to jakaś złośliwość "drogowców" czy może wod-kan'iarzy, że te studzienki zawsze są instalowane "pod koło" samochodu?
Tak jakby się nie dało zawsze umieszczać ich w osi pasa ruchu pojazdów.
Wtedy mniej by przeszkadzały pojazdom z 4 kołami i tym z dwoma to już prawie w ogóle, bo rower, motorower (skuter) czy motocykl zazwyczaj poruszają się bliżej prawej krawędzi takiego pasa...
Jak to zatem jest i co powoduje, że za każdym razem studzienka ląduje dokładnie pod kołami naszych samochodów. A przejazd z górnego ul. 3-go maja do centrum (pod starą mleczarnię) to już jest majstersztyk.... :-D
to malo medialne
Można by zrobić sesję zdjęciową, tylko trzeba by od czasu do czasu ruch zatrzymać.
Studzienek nie robi się w losowych miejscach, jest masa norm, które to reguluje aby cała infrastruktura pracowała wydajnie i nie zatykała się. Jeśli oś kanału idzie w jezdni, to przecież studzienek nie zrobisz poza kanałem. Kanał natomiast też nie może iść w dowolny sposób jak komuś się podoba, musi iść prosto, a wszelkie załamania i zmiany kierunku robi się właśnie w studzienkach, przy czym liczba takich załamań musi być jak najmniejsza. Więc faktycznie sieć projektuje się tak, aby studzienki w miarę możliwości były w połowie pasa, między kołami samochodu, ale nie ma możliwości żeby kanalizacja zawsze szła dokładnie tak jak jezdnia. Jeśli jezdnia nie jest prosta, a kanał pod nią musi być prosty, to oczywistym jest, że zdarzy się iż studzienki wypadną pod kołami.
Problemem tutaj nie są same studzienki, bo przecież chcemy mieć kanalizację i chcemy aby ona działała. Problemem jest samo wykonanie jezdni i wykończenie włazów.
"W ostatnim czasie rozmawiałem z panią prezes MZWiK. Powiem tak; spróbujemy wspólnie pomóc sobie nawzajem. Ponieważ większość studzienek kanalizacyjnych i wodociągowych, w tym na ul. Piłsudskiego - na drogach powiatowych, to sieci, studzienki należące do MZWiK, albo do gminy Myślenice.
Do powiatu należą tylko te studzienki przy chodnikach, tzw. „przykanaliki”. Dlatego te postaramy się ze swojej strony poprawiać, resztę pani prezes, która obiecała, że takie zadanie będzie wykonane w miarę możliwości." ....... Pani prezes obiecała, ale sobie zapomniała. O gminie nie wspomnę. Droga powiatowa, studzienki gminne i wodociągowo- ściekowe MZWiK. Czyli z naszych podatków i powiatowej kasy trzeba naprawić studzienki za ich właścicieli? No to może wsadzić koszty w budżet obywatelski? I przy okazji podnieść rachunki za wodę i prąd? Ewentualnie niech poseł przywiezie tabliczkę z wirtualnym czekiem na naprawę i stanie z prezeską i włodarzem gminy do foci. Tak dla świętego spokoju.....?
E.... coś Pan mydli nam tutaj oczka....
Skoro os kanału idzie w jezdni, to zakładam, że dla tego ten kanał tam położono, ze właśnie będzie nad nim droga, która wyznacza jego trasę.... Innymi słowy projektuje się kanał w śladzie (to ostatnio modne u nas słowo) jezdni, czy wręcz pasa drogowego (jezdnia + chodnik). I to jest dla mnie zrozumiałe.
Natomiast wykonywanie kanałów gdzie popadnie i jak popadnie w tejże jezdni już nie jest dla mnie zrozumiałe.... bo skoro projektujemy jezdnię, a wcześniej kanał (*bo on musi być w pierwszej kolejności wykonany, to tak to należy zrobić, żeby przebieg tego kanału był dokładnie w osi pasa ruchu. Jednego lub drugiego... pod jezdnia to nie ma znaczenia, a daje dobrą bazę do zaprojektowania tego właściwie, bo pole manewru jest spore.... Tak na prawdę to nawet ten kanał może sobie przechodzić w dowolnym miejscu pod jezdnią byle...studzienki były w osiach passa ruchu - jednego lub drugiego.
Przyłącz kanalizacyjny do studzienki w jezdni nie jest zatem skomplikowany bo... studzienkę projektujemy dalej w osi pasa ruchu... mnie nie przeszkadza, żeby było nawet 5 studzienek obok siebie, byle dalej w osi pasa.... Co zatem powoduje, ze tak nie jest? Niedbalstwo wykonawcy kanalizacji czy jezdni? No i gdzie są od tego inspektorzy - jednej branży i drugiej ?
O wymaganych spadkach mi nie pisz, bo to w tym przypadku nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Taką kanalizację można zagłębić nawet kilka metrów pod jezdnią i uzyskiwać wymagane spadki... Tak, że ten.... dalej nie jestem przekonany, że nie dało się lepiej zrobić drogi na ul. 3-do Maja.... A tam na prawdę jest dramat z jazdą po tych "wertepach", które jeszcze lepiej pogłębiają ciężkie pojazdy przemieszczające się na trasie Myślenice - Bysina - Jasienica - Sułkowice.
To nie jest do końca tak łatwo jak piszesz, sam nie siedzę w temacie zawodowo, ale ani drogi ani kanału nie możesz puścić sobie dowolnie, bo na wszystko to są różne normy które trzeba spełniać. Nie da się tak, żeby wszystkie drogi były idealnie proste i aby idealnie z nimi pokrywały się kanały.
Z tego co się kiedyś interesowałem gdy sam denerwowałem się studzienkami akurat pod kołami samochodów, to kanał robi się w pasie drogowym, możliwie poza jezdnią, gdzie nie jest to możliwe, to robi się w jezdni pomiędzy kołami, ale i to nie zawsze jest możliwe. Same studzienki tak jak już pisałem, nie robi się ich w dowolnym miejscu, tylko w takich, aby sieć kanalizacyjna spełniała normy, można powiedzieć, że projektując przebieg sieci, studzienki same Ci wychodzą i nie masz możliwości ich przesunięcia, musisz przerabiać po prostu przebieg kanału, więc chodzi tutaj o to, aby był on poprowadzony w najoptymalniejszy sposób. Oczywiście na pierwszym miejscu są normy, sprawność, wydajność, ale i uciążliwość jest ważna, przy czym podczas projektowania też pewnie nie zakłada się, że wykonawca wykończy włazy czy samą jezdnię niepoprawnie i uważam że to z tym wykończeniem jest problem, a niekoniecznie z samym projektem, chociaż tego też nie mogę wykluczyć, bo nie czuję się w tej kwestii kompetentny :)
Po prostu są miejsca, gdzie mimo iż przejeżdża się po studzience, to jest to prawie nieodczuwalne i tak powinny być też naprawione i wykończone jezdnie w Myślenicach