Dopisałem tam swój komentarz (na końcu) ale niestety nie pojawia się on na forum tego portalu, jako "odświeżony" i nie ma śladu po tym, że został on uzupełniony o nowy wpis komentującego.
Dla tego pozwoliłem sobie założyć nowy wątek tego zagadnienia. Temat jest na czasie, więc może i Wy jakoś wypowiecie się co o tym myślicie. Administrator forum (jeśli w ogóle istnieje) to albo niech ten wpis doda do wskazanego tematu, albo niech temat podłączy do tego wpisu.
Ja dopiszę jeszcze tutaj treść tego co umieściłem jako komentarz we wskazanym powyżej linku, bo podlinkować bezpośrednio tego komentarza, w to miejsce się nie da... :-)
Oto jego treść:
####################
Minęły 3 lata....
Upały do nas w końcu dotarły i mamy prawdziwe lato, ale....
Przechodziłem ostatnio wzdłuż tej rzeki na odcinku most - górny jaz.
Ludzi dość dużo i widać, że chętnie tu przyszli ale nie wszyscy mogli się pomieścić, bo musieli by się przedzierać przez chwasty, krzaki i wysokie trawska, żeby dobrnąć nad "lustro" wody....
Bo co to za lustro, które ma 15cm głębokości. To już nie jest rzeka tylko jakaś sadzawka raczej...
Więc tak. Lato w pełni... a tu: basen zamknięty, Raba zasypana kamieniami tak, że można ją przejść bez problemu na drugą stronę nie mocząc nóg powyżej kolana... O kąpieli na tym odcinku (most - górny jaz) to można tylko pomarzyć.
Pierwsze, że nawet nie da się za bardzo dojść do rzeki, bo pełno wszędzie traw (takich powyżej pasa), łatwo nogę skręcić pomiędzy wypłukanymi przez wodę kamienistymi ścieżkami. O zejściu z wózkiem i 2 małych dzieci, można tylko pomarzyć...
Do tego nie wiem czy nie jest ona czymś zanieczyszczona bo upały dopiero się zaczynają, a w rzece już od dawna jest pełno glonów...
Czy w działaniu rady miasta pojawiają się chociaż pytania o to czy "jesteśmy gotowi do sezonu letniego i czy ktoś zweryfikował stan utrzymania koryta rzeki na ten czas...?" O pielęgnacji zieleni w tym rejonie nawet nie wspominam, a woła to o pomstę... Panowie i Panie, miejscy radni.
A takie pytania to już w lutym każdego roku, ktoś powinien zadać. Czas szybko leci i zanim się coś wydarzy, to jest środek sezonu. Sezonu, który zamiast przynosić chlubę miast to przynosi... no wiecie sami co. :-)
Reasumując: W zasadzie to już nie ma się gdzie wykąpać, bo rzeka naniosła tyle piachu i kamieni, że jest prawie zasypana. Wody jest jak na lekarstwo i o tym, żeby się zanurzyć chociaż do pasa to nie ma mowy.
Zastanawiam się czy to jest jakiś nowy sposób na przyciąganie turystów do tego miasta? Co w sprawie utrzymania porządku przy tej rzece robią jej zarządcy i co robi miasto, żeby to w jakikolwiek kontrolować. Przecież dawniej wybierano ten materiał z rzeki i miała ona prawdziwy charakter rzeki górskiej. Co się zatem stało, że teraz tak być nie może...? A tak na prawdę wystarczyłoby kilka porządnych maszyn i trochę pracy, żeby pogłębić tę rzekę na całym odcinku aż do Osieczan.
Pożytek dla wszystkich: Kamienie i piasek do betoniarni (wpływ do budżetu miasta), Firmy wybierające ten materiał mają pracę (wpływ do budżetu miasta), Część materiału (drobniejszego) wyrzucić na plażę i ja przygotować, żeby się nazywała plażą. Wybudować ze dwa "kibelki" z wejściem za 1,0 PLN, to i czysto będzie...
Mamy 21 wiek, a rzeka w gorszym stanie niż za komuny. Nikt się nią nie zajmuje i nikt o nią nie dba... A to przecież nasze podstawowe źródło wody. I nie tylko nasze...
Do Raby pozwolę wejść dzieciom dopiero, jak nielegalne rury odprowadzające ścieki z szamb zostaną co do jednej zlikwidowane. 21 wiek a my nadal mamy sporo nieskanalizowanych rejonów i brak widoków na zmiany.
No ale o co chodzi?? Otworzył burmiś nasz kochany plażę piaszczystą kiedyś tam???? Przecież jest coraz lepiej a wy tu wieczni pesymiści tylko narzekacie i sypiecie piasek w tryby pisowskiej lokomotywy postępu. Fe wstydźcie się.... Burmistrz ma koncepcję, dba o nas, a Zaranie rozwija się wspaniałe......
No w sumie to mamy dwie plaże na Jak to Vice szumnie ogłasza na Costa del Raba. Z tym, że na tej drugiej koło nieczynnego basenu są aż trzy palmowe parasole,
No w sumie to mamy dwie plaże na Jak to Vice szumnie ogłasza na Costa del Raba. Z tym, że na tej drugiej koło nieczynnego basenu są aż trzy palmowe parasole,
Basen nieczynny, bo złodzieje ajenci nie chcą wydać za remont i na należny UMiG czynsz.
A Orlen nie zabiega o basen.
Przecież dawniej wybierano ten materiał z rzeki i miała ona prawdziwy charakter rzeki górskiej. Co się zatem stało, że teraz tak być nie może...? A tak na prawdę wystarczyłoby kilka porządnych maszyn i trochę pracy, żeby pogłębić tę rzekę na całym odcinku aż do Osieczan.
I dobrze, że zaprzestano. Pogłębianie rzeki to tylko pogłębianie problemu z brakiem wody. W czasie suszy woda w naturalny sposób płynie najniżej położonym miejscem w korycie co z kolei powoduje obniżanie się poziomu wód gruntowych. Czyli jeszcze większa suszę na polach, łąkach, w studniach, itp. Niestety, trzeba przyjąć do wiadomości, że mamy potężne braki wody i raczej nie da się tego już odwrócić, a przynajmniej szybko odwrócić.
Dzisiaj w tokfm prof. Szymon Malinowski (fizyk atmosfery, specjalista z zakresu fizyki chmur i opadów, działa m. in. na portalu naukaoklimacie.pl) mówił: "do wysokich emisji dwutlenku węgla do atmosfery przyczyniają się paliwa, wycinanie lasów, nawet jeśli będą nowe nasadzenia, a także tzw. "betonoza". - Nasze betonowanie wszystkiego dookoła, łącznie z brukowaniem podjazdów pod domy, też przykłada się do zachwiania stosunków wodnych. Powinniśmy trzymać tę wodę w krajobrazie, a nie w jakichś wielkich zbiornikach." https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,183330,29945510,ekstremalnie-upalne-lato-ekspert-bije-na-alarm-bedzie-klopot.html#s=BoxMMtImg3
Byłem tydzień temu w Dobczycach - z jaśniejszego koloru brzegu można wnioskować, że poziom wody w zbiorniku jest przynajmniej o 2 m niższy, niż normalnie. Podobnie w Jeziorze Czorsztyńskim (też widziałem). Policzcie sobie ile wody odparowało (zmarnowało), bo nie została zatrzymana wcześniej w glebie.
Tak przytępawej władzy, takich uczonych tępaków, jakich obdarzyliśmy zaufaniem, po 70 roku nigdy nie było.
To ignorowanie natury, zjawisk ocieplenia, ta tępota umysłowa nigdy jeszcze żadnej polskiej władzy nie towarzyszyła. Tylko tępy Gomułka mógłby w tym towarzystwem konkurować.
Po prostu, dureń rządzi i otacza się podobnie tępymi ludźmi.
Informacja, że obecnie jest mniej wody jest kłamstwem. Wynika z braku wiedzy i nie mogę już patrzeć jak na każdym kroku ludzie powtarzają te bzdury, że jest mniej wody.
Jestem właścicielem elektrowni wodnej więc wiem co mówię, produkcja energii jest nieznacznie większa niż kiedyś (wody w rzece ujęciu rocznym jest więcej!)
Wasza błędna ocena wynika z następujących faktów:
1. Dawniej rzeka była skuta lodem i prawie nie płynęła w okresie grudzień-luty, potem na wiosnę było potężne wezbranie roztopowe, a potem przez resztę roku rzeka była średnia.
2. Obecnie klimat się ocieplił i Raba od grudnia do marca prawie cały czas płynie duża (śnieg pada i od razu powoli się topi w górach). Reszta roku rzeka jest średnia a w wakacje jest dramat, bo opady są znikome i rzeka jest bardzo mała.
3. Kontakt z rzeką 99% ludzi ogranicza się tylko do wakacji, więc obserwujecie tylko ten stan negatywny. Kto z Was ostatnio był nad rzeką w grudniu lub styczniu? Raba od kilku lat notuje rekordowo wysokie przepływy w okresie zimowym.
4. Problem z wodą pitną wynika oczywiście z faktu, że w lato naprawdę teraz robi się dramatycznie, więc przez krótki okres zaczęły pojawiać się braki (czego kiedyś nie było). Wynika to (a także susza w rolnictwie) z dwóch rzeczy:
a) Brak zimy skutkuje brakiem długotrwałej pokrywy śniegowej, która jest absolutnie kluczowa w uzupełnianiu zapasu wód gruntowych.
b) Idiotyczna i bezmyślna melioracja robiona od lat 60 ubiegłego wieku + osuszanie mokradeł. Doprowadziło do do spadku poziomu wód gruntowych i zasobu wód podziemnych.
----------------------------------
Pomysł stawiany przez autora postu jest szkodliwy, pogłębianie koryta rzeki prowadzić będzie do pogłębiania problemu i dalszego spadku poziomu wód gruntowych (zaczną np. wysychać studnie). Obecne problemy "zawdzięczamy" właśnie takim geniuszom, którzy dawno temu to robili (o czym autor posta wspomina z nostalgią).
Apeluję: jeśli o czymś nie macie pojęcia to się nie wypowiadajcie. Gospodarka wodna powinna być prowadzona przez kompetentne osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Jeśli Wam się zepsuje samochód to idziecie chyba do mechanika a nie rozkręcacie sami, tak samo jest z tym tematem.
Ilość dostępnej wody (wielkość opadów) w okresie ostatnich 100 lat jest taka sama, są to dane naukowe, z pomiarów prowadzących przez państwowe instytucje (proszę sobie sprawdzić na oficjalnych stronach IMGW). Wody mamy dokładnie tyle samo, zmienił się jedynie jej rozkład w ujęciu rocznym oraz pogorszyła się dostępność w związku z idiotyczną gospodarką wodną (a raczej jej brakiem) prowadzoną na tym obszarze.
@vero... Skoro takie z ciebie specjalista u znawca tematu to może ujawnić się światu, żebyśmy wiedzieli, że mamy do czynienia z guru znającym temat gospodarki wiodą, dorzeczami, etc...
Dawniej pogłębiano rzekę i do tej pory jakoś żyjemy i w niej wody nie brakuje. Opowieści o wysychających studniach to chyba dotyczą pustyni błędowskiej, bo z tego co wiem to wodociąg w Myślenicach rozbudowano i studnie to raczej potrzebują tylko ci co lubią hardkorowe życie (oszczędzanie na wodzie tak, na wszystkim innym nie) albo potrzebują wody do podlewania ogródków...
A jak na razie wykąpać się nie ma gdzie i turystów też jakby mniej...
Bzdura z tymi plażami i wyrzucanie pieniędzy w bloto . 30 tys zł jedna plaża. Nie ma ubikacji , pomocy medycznej , a ścieki z Pcimia jak płynęły tak płyną
... Może nie wszyscy wiedzą ale w Rabie obowiązuje zakaz kąpieli, jeżeli wchodzisz to na własną odpowiedzialność.
Wysychające studnie (zmniejszanie zasobu wód podziemnych) to problem całego kraju a nie pustyni błędowskiej. To są fakty i nie ma tu o czym dyskutować.
Chodzi o to, że rzeka zasilana jest z wód opadowych + wód podziemnych. Latem gdy nie ma opadów deszczu to większość zasilania jest podziemna. Dlatego kiedyś nawet gdy czasem przychodził długi okres bez deszczu to Raba tak nie wysychała, bo były znacznie większe zasoby wód podziemnych, które są stabilne (zmiany liczone w dekadach).
"Dawniej pogłębiano rzekę i do tej pory jakoś żyjemy" - no dziwne żebyśmy od tego umarli... ale poziom wód gruntowych się obniżył co jest zjawiskiem negatywnym. Nie chodzi tylko o studnie ale również o rolnictwo.
Te płytkie na 15 cm rozlewiska Raby są świetnymi tarliskami dla ryb, jeśli wybierzesz żwir i zrobisz głęboką rzekę to gdzie te ryby mają się rozmnażać? Te krzaki i zarośla, które Ci przeszkadzają w chodzeniu są ostoją dla ptaków, płazów i gadów.
Oczywiście masz rację, żeby nie przesadzać. Gdyby pogłębić koryto na górnym i dolnym jazie tworząc kąpieliska to nic się nie stanie, tym bardziej że tam poziom wody jest trzymany przez jazy i również uważam, że to powinno być zrobione bo są to miejsce przede wszystkim dla ludzi. Natomiast Ty w poście piszesz, żeby tak zrobić na całym odcinku od jazu aż do Osieczan i ten pomysł uważam za wybitnie szkodliwy.
@Vero.... Drugi post już jest zdecydowanie lepszy od pierwszego. Bardzo dziękuję za dostosowanie swojej wypowiedzi do tego, co chciałem zasygnalizować. Chylę czoła... :-)
A teraz do rzeczy: Nie chodzi o to kto ma rację.
Ja zasygnalizowałem tylko problem, którego nikt nie poruszył od 3 lat. Ale on nie zniknął tylko jak widać się pogłębił... a raczej wypłycił, bo wody jakby mniej, ale... wody raczej nie ubyło tylko rzeka jest jakby to napisać.... zasypana.
Wydaje mi się, ze jest to skutek ulew wiosennych gdzie nurt jest zdecydowanie mocniejszy rzeka nanosi mnóstwo kamieni i żwiru do swojego koryta i pcha to w swoje koryto. Materiał ten spowalnia nurt rzeki i zamiast być rzeką górską to robi się raczej czymś w rodzaju rozlewiska. Płytkiego rozlewiska. I teraz pytanie czy to nie ta płycizna przyczynia się do szybszego rozwoju glonów w ciepłej wodzie...? Nie znam się na tym ale można by tak wnioskować, ponieważ płytsza woda szybciej osiąga wyższą temperaturę i wystarczy posiedzieć kilka godzin nad tą wodą, żeby samemu się przekonać, że tak właśnie jest...
Rozkminianie (język młodzieży) kto i w jakim stopniu coś może zrobić lub nic nie robi z tą rzeka to temat na osobny wątek.
Raczej liczyłem na to, że czytający to ludzie, a mający jakiekolwiek przełożenie na działania UMiG w Myślenicach (i/lub MPWiK czy też Wody Polskie), być może zainteresują tym tematem kogo trzeba, żeby to trochę poprawić - również od strony wizytówki miasta - dla celów turystycznych.
Regulacja głębokości rzeki czy zagospodarowania jej nabrzeży (w odpowiedni sposób) to już zajecie dla właściwego organu wykonawczego lub nadzorczego, po przeanalizowaniu całości problemu.
A na razie mamy tylko trawsko po pachy, płytką (zbyt płytką jak na rzekę górką) rzekę i mnóstwo syfu nad tą "myślenicką wizytówką" i... środek lata. I obawiam sie, ze do końca sezonu i tak niewiele się zmieni, a... szkoda.
Twierdzę, że trochę dobrych chęci ze strony zarządcy i może być dobrze dla środowiska i równie dobrze dla tych, którzy szukają letniego orzeźwienia w czasie upałów nad tą naszą ukochaną Rabą. :-)
Cała reszta jest i powinna być przedmiotem naszej troski o to źródło wody dla Myślenic i okolicznych miejscowości. Docelowo troskę tę powinien wykazać również zarządca zbiornika w Dobczycach, bo to do niego trafia woda z tej rzeki. I może również jego należy tym tematem nieco bardziej zainteresować?
Ale w pierwszej kolejności to przedmiot naszej wspólnej troski i to właśnie my najbardziej powinniśmy o tę rzekę dbać, co niniejszym, właśnie czynię... :-)
Co do szybszego nagrzewania się wody w takich rozlewiskach to tak jest. Dlatego "ekolodzy" starają się to łączyć z nasadzeniem drzew na brzegach (żeby był cień).
Według mnie górny i dolny jaz powinny być pogłębiane co roku (ale reszta rzeki absolutnie nie). Za to nic nie trzeba płacić! Gdyby zrobić licytację, że pozwoli się wybrać żwir jednej firmie, tej która da najwyższą ofertę to podejrzewam, że byłyby one w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Mieliśmy ogromną zmianę prawa wodnego, od 1 stycznia 2018 samorządom zostały odebrane WSZYSTKIE kompetencje w sprawie rzek. Wtedy powstały Wody Polskie, które otrzymały gigantyczną w zasadzie nieograniczoną władzę.
Burmistrz nic nie może bez ich zgody, lokalna społeczność również. To jest chore, że tak ważna część kraju została odebrana społeczeństwu i oddana w nieograniczoną władzę do jednej instytucji, która na dodatek jest niezdolna do sprawnego działania. Dlatego ja nie mam żadnych złudzeń, nic się nie zmieni na lepsze w bliższej przyszłości.
Wody Polskie są instytucją przede wszystkim polityczną (rządzą ludzie z nadania partii a nie z kompetencji). Najbardziej zaangażowane i rozsądne osoby są tam na samym dole i niewiele mogą. Na górze w Krakowie lub Warszawie są ludzie, zajęci karierą a nie rzekami.
Co do szybszego nagrzewania się wody w takich rozlewiskach to tak jest. Dlatego "ekolodzy" starają się to łączyć z nasadzeniem drzew na brzegach (żeby był cień).
Według mnie górny i dolny jaz powinny być pogłębiane co roku (ale reszta rzeki absolutnie nie). Za to nic nie trzeba płacić! Gdyby zrobić licytację, że pozwoli się wybrać żwir jednej firmie, tej która da najwyższą ofertę to podejrzewam, że byłyby one w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Mieliśmy ogromną zmianę prawa wodnego, od 1 stycznia 2018 samorządom zostały odebrane WSZYSTKIE kompetencje w sprawie rzek. Wtedy powstały Wody Polskie, które otrzymały gigantyczną w zasadzie nieograniczoną władzę.
Burmistrz nic nie może bez ich zgody, lokalna społeczność również. To jest chore, że tak ważna część kraju została odebrana społeczeństwu i oddana w nieograniczoną władzę do jednej instytucji, która na dodatek jest niezdolna do sprawnego działania. Dlatego ja nie mam żadnych złudzeń, nic się nie zmieni na lepsze w bliższej przyszłości.
Wody Polskie są instytucją przede wszystkim polityczną (rządzą ludzie z nadania partii a nie z kompetencji). Najbardziej zaangażowane i rozsądne osoby są tam na samym dole i niewiele mogą. Na górze w Krakowie lub Warszawie są ludzie, zajęci karierą a nie rzekami.
Trudno się nie zgodzić z ostatnim akapitem. Miałem przyjemność załatwiać nieprzyjemną sytuację przy pomocy wód polskich i była to przyjemność z kategorii pozbywania się zębów młotkiem i dłutem. Zero odpowiedzi na ileś pism, lekceważenie poprzez rozmowy telefoniczne, nikt za nic nie odpowiada. Nowotwór do natychmiastowej likwidacji.
Swoja drogą.... ktoś zna dobre miejsce na odcinku górny jaz - Osieczany, żeby dało się trochę popływać w upalny dzień i poleżeć trochę na ręczniku?
Bo upalne dni są, a miejsca do plażowania jak na lekarstwo. W miejscach gdzie stworzono sztuczne plaże z parasolkami to raczej popływać się nie da (zbyt płytko). Do tego rzeka brudna i niesie w swoim nurcie mnóstwo resztek materiałów budowlanych i innego syfu...
Ktoś w ogóle kontroluje stan zanieczyszczenia tej rzeki i co powoduje taki stan rzeczy?
O psach wprowadzanych do rzeki nie wspominam... wiem, że każdemu gorąco, ale to już chyba trochę przesada. Do tego zawsze bez kagańca i zazwyczaj robi jazdę jak napotka drugiego. Huk co nie miara i odpoczynek poszedł w diabły. Do tego potem pies do wody, a jak z niej wyskakuje to przed czyimś ręcznikiem, bo właściciel zwierzęcia jest zawsze zajęty czymś innym w takim momencie i... wiadomo co dalej. cały ręcznik i wszystkie rzeczy są mokre i i byle kiedy pies jeszcze się pcha na rozłożony ręcznik, żeby się powycierać...
Właścicielom tego czegoś pasowałoby tylko podejść i dać w zęby, tylko nie wiadomo czy to bydle wtedy nie zaatakuje, bo przecież bez kagańca.
Ot taka nowomiejska kultura osobista, tych co im wolno więcej niż całej reszcie....
A nie można tak jak tutaj zbierać śmieci: https://www.youtube.com/shorts/7ztI2Ur0iFM?feature=share
, nawet tylko w okresie letnim, żeby odpoczywający nad naszą rzeką nie musieli oglądać całego syfu spływającego z biegiem nurtu ?
Podwójny zysk:
- lepsze wrażenie na turystach i mieszkańcach - czystsza rzeka,
- brak konieczności używania specjalistycznego sprzętu pływającego na samym zbiorniku dobczyckim - zbieranie pływających śmieci w pobliżu samej zapory. Tym samym lepsze wrażenie na turystach odwiedzających koronę zapory.
Odszukałem artykuł z tego portalu z roku 2020. Jego treść znajdziecie tutaj:
https://miasto-info.pl/myslenice/26704,ma-byc-glebiej-na-gornym-jazie-trwa-wybieranie-kamieni-z-koryta-raby.html #
Dopisałem tam swój komentarz (na końcu) ale niestety nie pojawia się on na forum tego portalu, jako "odświeżony" i nie ma śladu po tym, że został on uzupełniony o nowy wpis komentującego.
Dla tego pozwoliłem sobie założyć nowy wątek tego zagadnienia. Temat jest na czasie, więc może i Wy jakoś wypowiecie się co o tym myślicie. Administrator forum (jeśli w ogóle istnieje) to albo niech ten wpis doda do wskazanego tematu, albo niech temat podłączy do tego wpisu.
Ja dopiszę jeszcze tutaj treść tego co umieściłem jako komentarz we wskazanym powyżej linku, bo podlinkować bezpośrednio tego komentarza, w to miejsce się nie da... :-)
Oto jego treść:
####################
Minęły 3 lata....
Upały do nas w końcu dotarły i mamy prawdziwe lato, ale....
Przechodziłem ostatnio wzdłuż tej rzeki na odcinku most - górny jaz.
Ludzi dość dużo i widać, że chętnie tu przyszli ale nie wszyscy mogli się pomieścić, bo musieli by się przedzierać przez chwasty, krzaki i wysokie trawska, żeby dobrnąć nad "lustro" wody....
Bo co to za lustro, które ma 15cm głębokości. To już nie jest rzeka tylko jakaś sadzawka raczej...
Więc tak. Lato w pełni... a tu: basen zamknięty, Raba zasypana kamieniami tak, że można ją przejść bez problemu na drugą stronę nie mocząc nóg powyżej kolana... O kąpieli na tym odcinku (most - górny jaz) to można tylko pomarzyć.
Pierwsze, że nawet nie da się za bardzo dojść do rzeki, bo pełno wszędzie traw (takich powyżej pasa), łatwo nogę skręcić pomiędzy wypłukanymi przez wodę kamienistymi ścieżkami. O zejściu z wózkiem i 2 małych dzieci, można tylko pomarzyć...
Do tego nie wiem czy nie jest ona czymś zanieczyszczona bo upały dopiero się zaczynają, a w rzece już od dawna jest pełno glonów...
Czy w działaniu rady miasta pojawiają się chociaż pytania o to czy "jesteśmy gotowi do sezonu letniego i czy ktoś zweryfikował stan utrzymania koryta rzeki na ten czas...?" O pielęgnacji zieleni w tym rejonie nawet nie wspominam, a woła to o pomstę... Panowie i Panie, miejscy radni.
A takie pytania to już w lutym każdego roku, ktoś powinien zadać. Czas szybko leci i zanim się coś wydarzy, to jest środek sezonu. Sezonu, który zamiast przynosić chlubę miast to przynosi... no wiecie sami co. :-)
Reasumując: W zasadzie to już nie ma się gdzie wykąpać, bo rzeka naniosła tyle piachu i kamieni, że jest prawie zasypana. Wody jest jak na lekarstwo i o tym, żeby się zanurzyć chociaż do pasa to nie ma mowy.
Zastanawiam się czy to jest jakiś nowy sposób na przyciąganie turystów do tego miasta? Co w sprawie utrzymania porządku przy tej rzece robią jej zarządcy i co robi miasto, żeby to w jakikolwiek kontrolować. Przecież dawniej wybierano ten materiał z rzeki i miała ona prawdziwy charakter rzeki górskiej. Co się zatem stało, że teraz tak być nie może...? A tak na prawdę wystarczyłoby kilka porządnych maszyn i trochę pracy, żeby pogłębić tę rzekę na całym odcinku aż do Osieczan.
Pożytek dla wszystkich: Kamienie i piasek do betoniarni (wpływ do budżetu miasta), Firmy wybierające ten materiał mają pracę (wpływ do budżetu miasta), Część materiału (drobniejszego) wyrzucić na plażę i ja przygotować, żeby się nazywała plażą. Wybudować ze dwa "kibelki" z wejściem za 1,0 PLN, to i czysto będzie...
Mamy 21 wiek, a rzeka w gorszym stanie niż za komuny. Nikt się nią nie zajmuje i nikt o nią nie dba... A to przecież nasze podstawowe źródło wody. I nie tylko nasze...
Do Raby pozwolę wejść dzieciom dopiero, jak nielegalne rury odprowadzające ścieki z szamb zostaną co do jednej zlikwidowane. 21 wiek a my nadal mamy sporo nieskanalizowanych rejonów i brak widoków na zmiany.
No ale o co chodzi?? Otworzył burmiś nasz kochany plażę piaszczystą kiedyś tam???? Przecież jest coraz lepiej a wy tu wieczni pesymiści tylko narzekacie i sypiecie piasek w tryby pisowskiej lokomotywy postępu. Fe wstydźcie się.... Burmistrz ma koncepcję, dba o nas, a Zaranie rozwija się wspaniałe......
No w sumie to mamy dwie plaże na Jak to Vice szumnie ogłasza na Costa del Raba. Z tym, że na tej drugiej koło nieczynnego basenu są aż trzy palmowe parasole,
Basen nieczynny, bo złodzieje ajenci nie chcą wydać za remont i na należny UMiG czynsz.
A Orlen nie zabiega o basen.
I dobrze, że zaprzestano. Pogłębianie rzeki to tylko pogłębianie problemu z brakiem wody. W czasie suszy woda w naturalny sposób płynie najniżej położonym miejscem w korycie co z kolei powoduje obniżanie się poziomu wód gruntowych. Czyli jeszcze większa suszę na polach, łąkach, w studniach, itp. Niestety, trzeba przyjąć do wiadomości, że mamy potężne braki wody i raczej nie da się tego już odwrócić, a przynajmniej szybko odwrócić.
Dzisiaj w tokfm prof. Szymon Malinowski (fizyk atmosfery, specjalista z zakresu fizyki chmur i opadów, działa m. in. na portalu naukaoklimacie.pl) mówił: "do wysokich emisji dwutlenku węgla do atmosfery przyczyniają się paliwa, wycinanie lasów, nawet jeśli będą nowe nasadzenia, a także tzw. "betonoza". - Nasze betonowanie wszystkiego dookoła, łącznie z brukowaniem podjazdów pod domy, też przykłada się do zachwiania stosunków wodnych. Powinniśmy trzymać tę wodę w krajobrazie, a nie w jakichś wielkich zbiornikach." https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,183330,29945510,ekstremalnie-upalne-lato-ekspert-bije-na-alarm-bedzie-klopot.html#s=BoxMMtImg3
Byłem tydzień temu w Dobczycach - z jaśniejszego koloru brzegu można wnioskować, że poziom wody w zbiorniku jest przynajmniej o 2 m niższy, niż normalnie. Podobnie w Jeziorze Czorsztyńskim (też widziałem). Policzcie sobie ile wody odparowało (zmarnowało), bo nie została zatrzymana wcześniej w glebie.
Partia trochę się wstydzi, to powiem za nią - To jej zasługa!
Tak przytępawej władzy, takich uczonych tępaków, jakich obdarzyliśmy zaufaniem, po 70 roku nigdy nie było.
To ignorowanie natury, zjawisk ocieplenia, ta tępota umysłowa nigdy jeszcze żadnej polskiej władzy nie towarzyszyła. Tylko tępy Gomułka mógłby w tym towarzystwem konkurować.
Po prostu, dureń rządzi i otacza się podobnie tępymi ludźmi.
Informacja, że obecnie jest mniej wody jest kłamstwem. Wynika z braku wiedzy i nie mogę już patrzeć jak na każdym kroku ludzie powtarzają te bzdury, że jest mniej wody.
Jestem właścicielem elektrowni wodnej więc wiem co mówię, produkcja energii jest nieznacznie większa niż kiedyś (wody w rzece ujęciu rocznym jest więcej!)
Wasza błędna ocena wynika z następujących faktów:
1. Dawniej rzeka była skuta lodem i prawie nie płynęła w okresie grudzień-luty, potem na wiosnę było potężne wezbranie roztopowe, a potem przez resztę roku rzeka była średnia.
2. Obecnie klimat się ocieplił i Raba od grudnia do marca prawie cały czas płynie duża (śnieg pada i od razu powoli się topi w górach). Reszta roku rzeka jest średnia a w wakacje jest dramat, bo opady są znikome i rzeka jest bardzo mała.
3. Kontakt z rzeką 99% ludzi ogranicza się tylko do wakacji, więc obserwujecie tylko ten stan negatywny. Kto z Was ostatnio był nad rzeką w grudniu lub styczniu? Raba od kilku lat notuje rekordowo wysokie przepływy w okresie zimowym.
4. Problem z wodą pitną wynika oczywiście z faktu, że w lato naprawdę teraz robi się dramatycznie, więc przez krótki okres zaczęły pojawiać się braki (czego kiedyś nie było). Wynika to (a także susza w rolnictwie) z dwóch rzeczy:
a) Brak zimy skutkuje brakiem długotrwałej pokrywy śniegowej, która jest absolutnie kluczowa w uzupełnianiu zapasu wód gruntowych.
b) Idiotyczna i bezmyślna melioracja robiona od lat 60 ubiegłego wieku + osuszanie mokradeł. Doprowadziło do do spadku poziomu wód gruntowych i zasobu wód podziemnych.
----------------------------------
Pomysł stawiany przez autora postu jest szkodliwy, pogłębianie koryta rzeki prowadzić będzie do pogłębiania problemu i dalszego spadku poziomu wód gruntowych (zaczną np. wysychać studnie). Obecne problemy "zawdzięczamy" właśnie takim geniuszom, którzy dawno temu to robili (o czym autor posta wspomina z nostalgią).
Apeluję: jeśli o czymś nie macie pojęcia to się nie wypowiadajcie. Gospodarka wodna powinna być prowadzona przez kompetentne osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Jeśli Wam się zepsuje samochód to idziecie chyba do mechanika a nie rozkręcacie sami, tak samo jest z tym tematem.
Ilość dostępnej wody (wielkość opadów) w okresie ostatnich 100 lat jest taka sama, są to dane naukowe, z pomiarów prowadzących przez państwowe instytucje (proszę sobie sprawdzić na oficjalnych stronach IMGW). Wody mamy dokładnie tyle samo, zmienił się jedynie jej rozkład w ujęciu rocznym oraz pogorszyła się dostępność w związku z idiotyczną gospodarką wodną (a raczej jej brakiem) prowadzoną na tym obszarze.
@vero... Skoro takie z ciebie specjalista u znawca tematu to może ujawnić się światu, żebyśmy wiedzieli, że mamy do czynienia z guru znającym temat gospodarki wiodą, dorzeczami, etc...
Dawniej pogłębiano rzekę i do tej pory jakoś żyjemy i w niej wody nie brakuje. Opowieści o wysychających studniach to chyba dotyczą pustyni błędowskiej, bo z tego co wiem to wodociąg w Myślenicach rozbudowano i studnie to raczej potrzebują tylko ci co lubią hardkorowe życie (oszczędzanie na wodzie tak, na wszystkim innym nie) albo potrzebują wody do podlewania ogródków...
A jak na razie wykąpać się nie ma gdzie i turystów też jakby mniej...
Tak, że ten... bez przesady.
Bzdura z tymi plażami i wyrzucanie pieniędzy w bloto . 30 tys zł jedna plaża. Nie ma ubikacji , pomocy medycznej , a ścieki z Pcimia jak płynęły tak płyną
... Może nie wszyscy wiedzą ale w Rabie obowiązuje zakaz kąpieli, jeżeli wchodzisz to na własną odpowiedzialność.
@Pablo
Wysychające studnie (zmniejszanie zasobu wód podziemnych) to problem całego kraju a nie pustyni błędowskiej. To są fakty i nie ma tu o czym dyskutować.
https://www.money.pl/gospodarka/susza-w-polsce-wysychaja-studnie-i-rzeki-juz-ponad-320-ograniczen-zuzycia-wody-w-kraju-6408482130761345a.html
Chodzi o to, że rzeka zasilana jest z wód opadowych + wód podziemnych. Latem gdy nie ma opadów deszczu to większość zasilania jest podziemna. Dlatego kiedyś nawet gdy czasem przychodził długi okres bez deszczu to Raba tak nie wysychała, bo były znacznie większe zasoby wód podziemnych, które są stabilne (zmiany liczone w dekadach).
"Dawniej pogłębiano rzekę i do tej pory jakoś żyjemy" - no dziwne żebyśmy od tego umarli... ale poziom wód gruntowych się obniżył co jest zjawiskiem negatywnym. Nie chodzi tylko o studnie ale również o rolnictwo.
Te płytkie na 15 cm rozlewiska Raby są świetnymi tarliskami dla ryb, jeśli wybierzesz żwir i zrobisz głęboką rzekę to gdzie te ryby mają się rozmnażać? Te krzaki i zarośla, które Ci przeszkadzają w chodzeniu są ostoją dla ptaków, płazów i gadów.
Oczywiście masz rację, żeby nie przesadzać. Gdyby pogłębić koryto na górnym i dolnym jazie tworząc kąpieliska to nic się nie stanie, tym bardziej że tam poziom wody jest trzymany przez jazy i również uważam, że to powinno być zrobione bo są to miejsce przede wszystkim dla ludzi. Natomiast Ty w poście piszesz, żeby tak zrobić na całym odcinku od jazu aż do Osieczan i ten pomysł uważam za wybitnie szkodliwy.
@Vero.... Drugi post już jest zdecydowanie lepszy od pierwszego. Bardzo dziękuję za dostosowanie swojej wypowiedzi do tego, co chciałem zasygnalizować. Chylę czoła... :-)
A teraz do rzeczy: Nie chodzi o to kto ma rację.
Ja zasygnalizowałem tylko problem, którego nikt nie poruszył od 3 lat. Ale on nie zniknął tylko jak widać się pogłębił... a raczej wypłycił, bo wody jakby mniej, ale... wody raczej nie ubyło tylko rzeka jest jakby to napisać.... zasypana.
Wydaje mi się, ze jest to skutek ulew wiosennych gdzie nurt jest zdecydowanie mocniejszy rzeka nanosi mnóstwo kamieni i żwiru do swojego koryta i pcha to w swoje koryto. Materiał ten spowalnia nurt rzeki i zamiast być rzeką górską to robi się raczej czymś w rodzaju rozlewiska. Płytkiego rozlewiska. I teraz pytanie czy to nie ta płycizna przyczynia się do szybszego rozwoju glonów w ciepłej wodzie...? Nie znam się na tym ale można by tak wnioskować, ponieważ płytsza woda szybciej osiąga wyższą temperaturę i wystarczy posiedzieć kilka godzin nad tą wodą, żeby samemu się przekonać, że tak właśnie jest...
Rozkminianie (język młodzieży) kto i w jakim stopniu coś może zrobić lub nic nie robi z tą rzeka to temat na osobny wątek.
Raczej liczyłem na to, że czytający to ludzie, a mający jakiekolwiek przełożenie na działania UMiG w Myślenicach (i/lub MPWiK czy też Wody Polskie), być może zainteresują tym tematem kogo trzeba, żeby to trochę poprawić - również od strony wizytówki miasta - dla celów turystycznych.
Regulacja głębokości rzeki czy zagospodarowania jej nabrzeży (w odpowiedni sposób) to już zajecie dla właściwego organu wykonawczego lub nadzorczego, po przeanalizowaniu całości problemu.
A na razie mamy tylko trawsko po pachy, płytką (zbyt płytką jak na rzekę górką) rzekę i mnóstwo syfu nad tą "myślenicką wizytówką" i... środek lata. I obawiam sie, ze do końca sezonu i tak niewiele się zmieni, a... szkoda.
Twierdzę, że trochę dobrych chęci ze strony zarządcy i może być dobrze dla środowiska i równie dobrze dla tych, którzy szukają letniego orzeźwienia w czasie upałów nad tą naszą ukochaną Rabą. :-)
Cała reszta jest i powinna być przedmiotem naszej troski o to źródło wody dla Myślenic i okolicznych miejscowości. Docelowo troskę tę powinien wykazać również zarządca zbiornika w Dobczycach, bo to do niego trafia woda z tej rzeki. I może również jego należy tym tematem nieco bardziej zainteresować?
Ale w pierwszej kolejności to przedmiot naszej wspólnej troski i to właśnie my najbardziej powinniśmy o tę rzekę dbać, co niniejszym, właśnie czynię... :-)
Co do szybszego nagrzewania się wody w takich rozlewiskach to tak jest. Dlatego "ekolodzy" starają się to łączyć z nasadzeniem drzew na brzegach (żeby był cień).
Według mnie górny i dolny jaz powinny być pogłębiane co roku (ale reszta rzeki absolutnie nie). Za to nic nie trzeba płacić! Gdyby zrobić licytację, że pozwoli się wybrać żwir jednej firmie, tej która da najwyższą ofertę to podejrzewam, że byłyby one w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Mieliśmy ogromną zmianę prawa wodnego, od 1 stycznia 2018 samorządom zostały odebrane WSZYSTKIE kompetencje w sprawie rzek. Wtedy powstały Wody Polskie, które otrzymały gigantyczną w zasadzie nieograniczoną władzę.
Burmistrz nic nie może bez ich zgody, lokalna społeczność również. To jest chore, że tak ważna część kraju została odebrana społeczeństwu i oddana w nieograniczoną władzę do jednej instytucji, która na dodatek jest niezdolna do sprawnego działania. Dlatego ja nie mam żadnych złudzeń, nic się nie zmieni na lepsze w bliższej przyszłości.
Wody Polskie są instytucją przede wszystkim polityczną (rządzą ludzie z nadania partii a nie z kompetencji). Najbardziej zaangażowane i rozsądne osoby są tam na samym dole i niewiele mogą. Na górze w Krakowie lub Warszawie są ludzie, zajęci karierą a nie rzekami.
Trudno się nie zgodzić z ostatnim akapitem. Miałem przyjemność załatwiać nieprzyjemną sytuację przy pomocy wód polskich i była to przyjemność z kategorii pozbywania się zębów młotkiem i dłutem. Zero odpowiedzi na ileś pism, lekceważenie poprzez rozmowy telefoniczne, nikt za nic nie odpowiada. Nowotwór do natychmiastowej likwidacji.
Swoja drogą.... ktoś zna dobre miejsce na odcinku górny jaz - Osieczany, żeby dało się trochę popływać w upalny dzień i poleżeć trochę na ręczniku?
Bo upalne dni są, a miejsca do plażowania jak na lekarstwo. W miejscach gdzie stworzono sztuczne plaże z parasolkami to raczej popływać się nie da (zbyt płytko). Do tego rzeka brudna i niesie w swoim nurcie mnóstwo resztek materiałów budowlanych i innego syfu...
Ktoś w ogóle kontroluje stan zanieczyszczenia tej rzeki i co powoduje taki stan rzeczy?
O psach wprowadzanych do rzeki nie wspominam... wiem, że każdemu gorąco, ale to już chyba trochę przesada. Do tego zawsze bez kagańca i zazwyczaj robi jazdę jak napotka drugiego. Huk co nie miara i odpoczynek poszedł w diabły. Do tego potem pies do wody, a jak z niej wyskakuje to przed czyimś ręcznikiem, bo właściciel zwierzęcia jest zawsze zajęty czymś innym w takim momencie i... wiadomo co dalej. cały ręcznik i wszystkie rzeczy są mokre i i byle kiedy pies jeszcze się pcha na rozłożony ręcznik, żeby się powycierać...
Właścicielom tego czegoś pasowałoby tylko podejść i dać w zęby, tylko nie wiadomo czy to bydle wtedy nie zaatakuje, bo przecież bez kagańca.
Ot taka nowomiejska kultura osobista, tych co im wolno więcej niż całej reszcie....
A nie można tak jak tutaj zbierać śmieci:
https://www.youtube.com/shorts/7ztI2Ur0iFM?feature=share
, nawet tylko w okresie letnim, żeby odpoczywający nad naszą rzeką nie musieli oglądać całego syfu spływającego z biegiem nurtu ?
Podwójny zysk:
- lepsze wrażenie na turystach i mieszkańcach - czystsza rzeka,
- brak konieczności używania specjalistycznego sprzętu pływającego na samym zbiorniku dobczyckim - zbieranie pływających śmieci w pobliżu samej zapory. Tym samym lepsze wrażenie na turystach odwiedzających koronę zapory.
Warto?