Witam, proszę o odpowiedź na pytanie czy sklep ekologiczny w Myślenicach to dobry pomysł, czy też nie bardzo? Dodam, iż poza zdrową żywnością znalazły by się w nim ekologiczne kosmetyki oraz ekologiczne środki piorące i czyszczące.
Jeśli chcesz utopić pieniądze to jest świetny pomysł i nie mówię tego bynajmniej złośliwie. Sklep jaki chcesz stworzyć (otworzyć) w dzisiejszych czasach jest bardzo na topie tzn. ekologia, produkty ekologiczne itp. mają teraz wzięcie. Natomiast w tym mieście nie liczyłabym na wielu klientów , wystarczy przejechać samochodem po Myślenicach ,aby zobaczyć jak sklepy padają jeden po drugim zwłaszcza w ostatnim czasie . Wszędzie pełno "lokali do wynajęcia" to o czymś świadczy , więc warto dobrze się zastanowić . Myślę że w Krakowie będzie spory popyt na Twoje produkty , ale tutaj ... Chyba że masz własny lokal za który nie musisz płacić i odpada Ci czynsz , wtedy możesz spróbować i po trzech pierwszych miesiącach, będziesz wiedziała czy jest zainteresowanie czy go nie ma.
tylko , że ja nie chcę jezdzić do Krakowa , za każdym razem jak ubzduram sobie nagle kupić paczkę ciecierzycy czy kostkę wędzonego tofu , chciałabym miec mozliwość że idę do sklepu i kupuję!
Ja jako wegetarianka jestem bardzo zainteresowana:)
Do tej pory zamawiam przez internet , ale zeby mi sie przesyłka opłacała muszę wziąść duzo produktów na raz , więc wychodzi spora kwota do zapłacania też NA RAZ! :/ , zupełnie inaczej by to wyglądało gdybym mogła robić normalne zakupy dzien po dniu i kupować systematycznie po trochu .
Jesień - Ty rozpatrujesz to w ramach swojej wygody , a ja pod kontem zarobkowym niki3388 . Powiedzmy, że Ty kupisz u niej jednego dnia produkty za 40 zł z czego ona będzie miała z tego ok 10zł w zależności od marży , gdyby miała co najmniej 10ciu klientów dziennie wtedy daje nam to ok.100zł zarobku na czysto , gdy pomnożymy to przez 26dni w miesiącu (dni robocze + soboty) to mamy ok.2600zł i teraz od tej sumy odejmujemy - 840 ZUS , ok 800zł lokal (i to jest opcja bardzo tania)
Już nam zostaje 960zł , a jeszcze trzeba odliczyć ewentualne paliwo ,bo tu czy tam trzeba podjechać , i jeszcze trzeba zakupić kolejny towar ,nie mówiąc już o innych rzeczach które zazwyczaj wychodzą w praniu, bo wszystkiego nie przewidzisz. To jest oczywiście bardzo uproszczone, ale dość jasne przestawienie sytuacji. Oczywiście ja założyłam że przychodzi 10ciu klientów dziennie i zostawia 40zł , ale może będzie ich dwóch i zostawią po 10zł , mozna oczywiście i w drugą stronę , że będzie ich więcej , ale bądźmy realistami, nie ma co fantazjować. Wiem że produkty eko są dla określonej grupy osób i nie są tanie , więc nie oszukujmy się wielu klientów tutaj nie będzie . Opcją jest jeszcze jak już wcześniej pisałam - własny lokal i obniżony ZUS + sprzedaż internetowa .
[quote=gość: An.] Oczywiście ja założyłam że przychodzi 10ciu klientów dziennie i zostawia 40zł , ale może będzie ich dwóch i zostawią po 10zł [/quote]
W Myślenicach jest prawie 20 tys. mieszkańców.............. ,
a akurat takiego sklepu nie ma w ogóle, nie trzeba być świrniętym na punkcie eko , ani nie trzeba być wegetarianinem ,żeby robić TAM zakupy.
Przeciętna gospodyni domowa również może mieć ochotę kupić kostkę rosołową bez glutaminianu sodu albo sól himalajską , o której wyczytała w gazecie , że jest lepsza bo zdrowsza.
Wystarczy się rozreklamować, bo np.ja sama dowiedziałam się ,że był już jakiś eko sklep w Myślenicach, w momencie jak on już upadł ;/
Mnie pomysł się podoba. Wejście w niszę rynkową jest zawsze łatwiejsze niż walka z liczną konkurencją. Jest coraz więcej ludzi, którzy kupują w takich sklepach (patrz jak rozrastają się półki ze zdrową żywnością choćby w markecie "Jan"). Jedni muszą taką zdrową żywność kupować (alergicy, osoby z problemami trawiennymi) inni chcą, bo są świadomi zagrożeń związanych z jedzeniem przetworzonej żywności. Oba trendy narastają zarówno w Polsce jak i na całym świece. Warunkiem powodzenie jest oczywiście odpowiednia kalkulacja ekonomiczna oraz świetnie wyszkolony personel obsługujący. Sprzedawca musi wiedzieć wszystko o produkcie oraz znać się na tym ja należy go przygotować, z czym można łączyć itd. No i podstawa wszystkiego: klient musi dowiedzieć się że sklep istnieje (czyli mocna reklama co najmniej przez pierwszy rok działalności) . Dobrym pomysłem jest również wspomniane wcześniej rozwiązanie uzupełnienia działalności sprzedażą internetową. Trzymam kciuki za powodzenie !
nika3388
jeśli napisałaś ten post, żeby sprawdzić ilu zgłosi się potencjalnych klientów - my się zgłaszamy :)
Jest nas trójka, kupowalibyśmy żywność, owoce i warzywa, soki, kosmetyki.
Trzymamy kciuki - właśnie szukalismy ekosklepu w Myślenicach i jak na razie otworzył się tylko
Twój post...
Pozdrawiamy
Dorota, Jarek i mały Szymonek
ten sklep nie ma racji bytu
zdrowa żywność jest np. w Janie
owoce i warzywa ekologiczne sa ok. i ludzie szukają ale mają krótki okres przydatności więc tu będzie najwięcej strat
Myslenice mówicie 20 tys. ludzi, a ile z nich będzie kupować i jak często?
ale ze sklepem zielarskim to są większe szanse bo takiego sklepu nie ma a był! i miał stałych klientów, teraz to se możecie tam świecidełka kupić:)
W Janie nie ma wszystkiego !!!!!!!!!!
Ci którzy się wypowiadają nie maja chyba pojęcia co w takim sklepie powinno byc i jak powinien byc on zaopatrzony!
Wcale nie chodzi o warzywa i owoce, te rzeczywiscie mozna kupić w zwykłym warzywniaku , nie sa wcale takie najgorsze, jest natomiast mnóstwo produktów których na terenie Myslenic nie kupimy ani w warzywniaku ani w żadnym innym sklepie, a które gotującym inaczej są potrzebne
( kombu , kuzu ,karob, qinoa, agar-agar, miso,nori, sejtan , tempeh, tahina, tofu itp.)
O suszonych owocach niesiarkowanych już nawet nie wspominam :/ , w Janie owszem- jednym czasem były ,ale teraz ich nie ma od dawna ,
zresztą widac , że tam ktoś nie panuje nad tym działem ze zdrową żywnością , jak się uprą i nasprowadzają kasz np. orkiszowa-łamana , to całe dwie półki zarzucone tylko tym , a wiele innych produktów nie ma , pewnie za pół roku jak ktoś będzie chciał kupić tą orkiszową, pamiętając że w Janie taka była , to już jej nie będzie , a za to kolejnym produktem jednorazowo zarzucą wszystkie półki jakie mają;/
Kiedyś mieli fazę na rozdynki suszone i były one w ilości hurtowej na tym dziale , teraz nie ma ani paczuszki , jest za to orkiszowa łamana............
Bez rozumu jest to prowadzone;(
Ja bym chętnie kupowała w takim sklepie, pod warunkiem że będzie szeroki asortyment i ceny niewygórowane. Obowiązkowo że mogę sobie ubrać do swojego opakowania co chcę. Z punktu widzenia biznesu na początku będzie diablo trudno, bo jakas grupa ludzi jest już chętna ale żeby się utrzymać to za mało. Trzeba by przyciągnąć również tych co jeszcze są nie w temacie. organizować targi, spotkania z eko-ekspertami, robić różne akcje promocje ale nie tylko, dotrzeć z tą informacją nie tylko do mieszkańców Myślenic ale też do mieszkańców całej gminy a nawet powiatu. Ja jestem ze wsi. Jak będę wiedzieć że taki sklep jest to chętnie będę go odwiedzać. Ale nie wiem czy tacy już zdeklarowani jak my ci wystarczą żeby biznes utrzymać. Powodzenia.
Jak ekologiczny, to ja jeszcze dodam, że fajnie byłoby z asortymentem dla wegan i z rzeczami na wagę i bez plastiku, żeby można było kupować we własnych pojemnikach, słoikach i woreczkach.
Otworzył się pierwszy ekologiczny sklep w Myślenicach na ulicy Rzemieślniczej 7. Mają bardzo duży wybór zdrowej żywności (większy niż sklepy w Krakowie tego typu )oraz produktów bezglutenowych. W końcu się doczekaliśmy!
sklep internetowy również funkcjonuje https://fitofag.pl/
Witam, proszę o odpowiedź na pytanie czy sklep ekologiczny w Myślenicach to dobry pomysł, czy też nie bardzo? Dodam, iż poza zdrową żywnością znalazły by się w nim ekologiczne kosmetyki oraz ekologiczne środki piorące i czyszczące.
Dla mnie dobry, gdyby był zaopatrzony podobnie jak krakowskie sklepy to nawet bardzo dobry.
TAKI SKLEPIK EKO Z KOMPETENTNĄ I FACHOWĄ OBSŁUGA... DOBRZE ZAOPATRZONY BYŁBY SUPER ...pomysł ciekawy !
Fajnie by było mieć w Mc-ach taki sklep, tylko dobrze zaopatrzony a nie kilka rzeczy na półkach i obowiązkowo dobrze przeszkolona obsługa tego sklepu.
Jeśli chcesz utopić pieniądze to jest świetny pomysł i nie mówię tego bynajmniej złośliwie. Sklep jaki chcesz stworzyć (otworzyć) w dzisiejszych czasach jest bardzo na topie tzn. ekologia, produkty ekologiczne itp. mają teraz wzięcie. Natomiast w tym mieście nie liczyłabym na wielu klientów , wystarczy przejechać samochodem po Myślenicach ,aby zobaczyć jak sklepy padają jeden po drugim zwłaszcza w ostatnim czasie . Wszędzie pełno "lokali do wynajęcia" to o czymś świadczy , więc warto dobrze się zastanowić . Myślę że w Krakowie będzie spory popyt na Twoje produkty , ale tutaj ... Chyba że masz własny lokal za który nie musisz płacić i odpada Ci czynsz , wtedy możesz spróbować i po trzech pierwszych miesiącach, będziesz wiedziała czy jest zainteresowanie czy go nie ma.
Najlepiej z modyfikowaną soją !!
Jasne w Krakowie niech jest wszystko ;/
tylko , że ja nie chcę jezdzić do Krakowa , za każdym razem jak ubzduram sobie nagle kupić paczkę ciecierzycy czy kostkę wędzonego tofu , chciałabym miec mozliwość że idę do sklepu i kupuję!
Ja jako wegetarianka jestem bardzo zainteresowana:)
Do tej pory zamawiam przez internet , ale zeby mi sie przesyłka opłacała muszę wziąść duzo produktów na raz , więc wychodzi spora kwota do zapłacania też NA RAZ! :/ , zupełnie inaczej by to wyglądało gdybym mogła robić normalne zakupy dzien po dniu i kupować systematycznie po trochu .
Jesień - Ty rozpatrujesz to w ramach swojej wygody , a ja pod kontem zarobkowym niki3388 . Powiedzmy, że Ty kupisz u niej jednego dnia produkty za 40 zł z czego ona będzie miała z tego ok 10zł w zależności od marży , gdyby miała co najmniej 10ciu klientów dziennie wtedy daje nam to ok.100zł zarobku na czysto , gdy pomnożymy to przez 26dni w miesiącu (dni robocze + soboty) to mamy ok.2600zł i teraz od tej sumy odejmujemy - 840 ZUS , ok 800zł lokal (i to jest opcja bardzo tania)
Już nam zostaje 960zł , a jeszcze trzeba odliczyć ewentualne paliwo ,bo tu czy tam trzeba podjechać , i jeszcze trzeba zakupić kolejny towar ,nie mówiąc już o innych rzeczach które zazwyczaj wychodzą w praniu, bo wszystkiego nie przewidzisz. To jest oczywiście bardzo uproszczone, ale dość jasne przestawienie sytuacji. Oczywiście ja założyłam że przychodzi 10ciu klientów dziennie i zostawia 40zł , ale może będzie ich dwóch i zostawią po 10zł , mozna oczywiście i w drugą stronę , że będzie ich więcej , ale bądźmy realistami, nie ma co fantazjować. Wiem że produkty eko są dla określonej grupy osób i nie są tanie , więc nie oszukujmy się wielu klientów tutaj nie będzie . Opcją jest jeszcze jak już wcześniej pisałam - własny lokal i obniżony ZUS + sprzedaż internetowa .
Marzę o takim sklepiku w Myślenicach . I życzę powodzenia w realizacji planu :)
dlamnie bomba, jak jużotworzysz to daj znać gdzie
[quote=gość: An.] Oczywiście ja założyłam że przychodzi 10ciu klientów dziennie i zostawia 40zł , ale może będzie ich dwóch i zostawią po 10zł [/quote]
W Myślenicach jest prawie 20 tys. mieszkańców.............. ,
a akurat takiego sklepu nie ma w ogóle, nie trzeba być świrniętym na punkcie eko , ani nie trzeba być wegetarianinem ,żeby robić TAM zakupy.
Przeciętna gospodyni domowa również może mieć ochotę kupić kostkę rosołową bez glutaminianu sodu albo sól himalajską , o której wyczytała w gazecie , że jest lepsza bo zdrowsza.
Wystarczy się rozreklamować, bo np.ja sama dowiedziałam się ,że był już jakiś eko sklep w Myślenicach, w momencie jak on już upadł ;/
Mnie pomysł się podoba. Wejście w niszę rynkową jest zawsze łatwiejsze niż walka z liczną konkurencją. Jest coraz więcej ludzi, którzy kupują w takich sklepach (patrz jak rozrastają się półki ze zdrową żywnością choćby w markecie "Jan"). Jedni muszą taką zdrową żywność kupować (alergicy, osoby z problemami trawiennymi) inni chcą, bo są świadomi zagrożeń związanych z jedzeniem przetworzonej żywności. Oba trendy narastają zarówno w Polsce jak i na całym świece. Warunkiem powodzenie jest oczywiście odpowiednia kalkulacja ekonomiczna oraz świetnie wyszkolony personel obsługujący. Sprzedawca musi wiedzieć wszystko o produkcie oraz znać się na tym ja należy go przygotować, z czym można łączyć itd. No i podstawa wszystkiego: klient musi dowiedzieć się że sklep istnieje (czyli mocna reklama co najmniej przez pierwszy rok działalności) . Dobrym pomysłem jest również wspomniane wcześniej rozwiązanie uzupełnienia działalności sprzedażą internetową. Trzymam kciuki za powodzenie !
nika3388
jeśli napisałaś ten post, żeby sprawdzić ilu zgłosi się potencjalnych klientów - my się zgłaszamy :)
Jest nas trójka, kupowalibyśmy żywność, owoce i warzywa, soki, kosmetyki.
Trzymamy kciuki - właśnie szukalismy ekosklepu w Myślenicach i jak na razie otworzył się tylko
Twój post...
Pozdrawiamy
Dorota, Jarek i mały Szymonek
też jestem zainteresowana zdrową żywnością i chętnie zostanę klientką takiego sklepu.
ten sklep nie ma racji bytu
zdrowa żywność jest np. w Janie
owoce i warzywa ekologiczne sa ok. i ludzie szukają ale mają krótki okres przydatności więc tu będzie najwięcej strat
Myslenice mówicie 20 tys. ludzi, a ile z nich będzie kupować i jak często?
ale ze sklepem zielarskim to są większe szanse bo takiego sklepu nie ma a był! i miał stałych klientów, teraz to se możecie tam świecidełka kupić:)
zdrowa żywność bez sensu post wcześniej ma rację w JANIE kupisz co chcesz ...
W Janie nie ma wszystkiego !!!!!!!!!!
Ci którzy się wypowiadają nie maja chyba pojęcia co w takim sklepie powinno byc i jak powinien byc on zaopatrzony!
Wcale nie chodzi o warzywa i owoce, te rzeczywiscie mozna kupić w zwykłym warzywniaku , nie sa wcale takie najgorsze, jest natomiast mnóstwo produktów których na terenie Myslenic nie kupimy ani w warzywniaku ani w żadnym innym sklepie, a które gotującym inaczej są potrzebne
( kombu , kuzu ,karob, qinoa, agar-agar, miso,nori, sejtan , tempeh, tahina, tofu itp.)
O suszonych owocach niesiarkowanych już nawet nie wspominam :/ , w Janie owszem- jednym czasem były ,ale teraz ich nie ma od dawna ,
zresztą widac , że tam ktoś nie panuje nad tym działem ze zdrową żywnością , jak się uprą i nasprowadzają kasz np. orkiszowa-łamana , to całe dwie półki zarzucone tylko tym , a wiele innych produktów nie ma , pewnie za pół roku jak ktoś będzie chciał kupić tą orkiszową, pamiętając że w Janie taka była , to już jej nie będzie , a za to kolejnym produktem jednorazowo zarzucą wszystkie półki jakie mają;/
Kiedyś mieli fazę na rozdynki suszone i były one w ilości hurtowej na tym dziale , teraz nie ma ani paczuszki , jest za to orkiszowa łamana............
Bez rozumu jest to prowadzone;(
Ja bym chętnie kupowała w takim sklepie, pod warunkiem że będzie szeroki asortyment i ceny niewygórowane. Obowiązkowo że mogę sobie ubrać do swojego opakowania co chcę. Z punktu widzenia biznesu na początku będzie diablo trudno, bo jakas grupa ludzi jest już chętna ale żeby się utrzymać to za mało. Trzeba by przyciągnąć również tych co jeszcze są nie w temacie. organizować targi, spotkania z eko-ekspertami, robić różne akcje promocje ale nie tylko, dotrzeć z tą informacją nie tylko do mieszkańców Myślenic ale też do mieszkańców całej gminy a nawet powiatu. Ja jestem ze wsi. Jak będę wiedzieć że taki sklep jest to chętnie będę go odwiedzać. Ale nie wiem czy tacy już zdeklarowani jak my ci wystarczą żeby biznes utrzymać. Powodzenia.
Jak ekologiczny, to ja jeszcze dodam, że fajnie byłoby z asortymentem dla wegan i z rzeczami na wagę i bez plastiku, żeby można było kupować we własnych pojemnikach, słoikach i woreczkach.
Otworzył się pierwszy ekologiczny sklep w Myślenicach na ulicy Rzemieślniczej 7. Mają bardzo duży wybór zdrowej żywności (większy niż sklepy w Krakowie tego typu )oraz produktów bezglutenowych. W końcu się doczekaliśmy!
sklep internetowy również funkcjonuje https://fitofag.pl/