Mamy w Myślenicach trochę rond ze znakami A-7 na wjeździe więc ludzie nauczcie się w końcu jak się na nich jeździ :D
Pamiętajcie, że wjeżdżając na takie rondo nie masz pierwszeństwa przed kierowcą wjeżdżającym na rondo z Twojej prawej strony, pierwszeństwo masz dopiero będąc na rondzie, a nie zbliżając się do niego, więc jak ktoś wjedzie na to rondo i już na nim jest, a Ty dojedziesz do niego, to nie trąb, bo nie masz wtedy pierwszeństwa, pokazujesz tym tylko że jesteś burakiem który nie zna przepisów :)
Nauczcie się dobrze ustawiać na skrzyżowaniach, gdy jedziesz jednokierunkową i skręcasz na skrzyżowaniu w lewo, to przed skrzyżowaniem ustawiasz się przy lewej krawędzi jezdni, a nie do środka czy do prawej. Prawą stronę jezdni zostawcie wtedy tym, którzy skręcają w prawo albo jadą prosto, tak jest np. na skrzyżowaniu Szpitalnej z ulicą Żwirki i Wigury czy na wyjeździe z parkingu z Dekady.
Parkowanie na drodze - w Polsce co do zasady w terenie zabudowanym parkuje się na jezdni, a nie na chodnikach. Parkowanie na chodnikach dozwolone jest tylko w konkretnych przypadkach i to nie dla każdego pojazdu, wiele pojazdów nie może nawet jednym kołem wjechać na chodnik. Więc parkujcie poprawnie, jest wiele takich miejsc w Myślenicach, gdzie kierowcy mogliby w pełni legalnie zaparkować na jezdni, ale nie wiem dlaczego, na siłę muszą najechać na chodnik, przez co już narażają się na mandat.
No i to czego wielu myślenickich kierowców chyba nie wie, nie wolno parkować wzdłuż linii ciągłej jeśli parkowanie to zmusi inne pojazdy do najechania na linię ciągłą, tak samo nie można parkować w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania i przejścia dla pieszych, bo stwarza to zagrożenie w ruchu drogowym.
To takie 3 pierwsze rzeczy które notorycznie widzę na drogach w Myślenicach, ja rozumiem że wielu kierowców może mieć małe doświadczenie, że wielu może nigdy nie było samochodem w jakimś większym mieście, ale skoro masz prawo jazdy, to oczekuje się od Ciebie, że znasz przepisy i potrafisz jeździć. Jak ktoś tego potrzebuje, to może warto wybrać się na jakiś kurs doszkalający dla kierowców?
Wszystko ok, oprócz parkowania, Myślenice i ogólnie Polska to nie amerykańska prowincja z "Cudownych lat" gdzie po obu stronach ulicy stoją zaparkowane samochody a między nimi i samolot mógłby wylądować, jedynie Kniaziewicza była na tyle szeroka co by przypominała amerykańskie ulice, reszta to uliczki sprzed ery samochodowej, proszę popatrzeć z perspektywy kierowców a nie tylko pieszych
USA mają to do siebie, że po II wojnie światowej w transporcie postawiono na samochody i lotnictwo. Polikwidowali linie tramwajowe, nie inwestowali w kolej. W wyniku tego poza NY i Chicago, miasta w USA są beznadziejne do życia dla człowieka bez prawa jazdy. Więc już wolę te nasze niewielkie korki w Myślenicach i zawalone autami chodniki, niż całkowite uzależnienie od samochodu jak w USA.
@oportunista Patrzę tutaj właśnie z perspektywy kierowców, wiesz jak niebezpieczny jest przejazd przez pasy jeśli nie widzisz czy ktoś na nich jest bo samochód stojący zaraz przed pasami Ci zasłania? Wiesz jak ciężko jest nieraz wjechać na skrzyżowanie gdy nie widzisz czy ktoś jedzie bo zaparkowany za blisko skrzyżowania samochód Ci zasłania? Co do samego parkowania na chodnikach, to że nie masz gdzie zaparkować, nie upoważnia Cię do utrudniania ruchu pieszych, to zupełnie tak samo jak to że jesteś biedny, nie upoważnia Cię do kradzieży.
W Myślenicach mamy sporo szerszych ulic gdzie można śmiało zaparkować, jeśli nie można to są parkingi, kojarzysz ulicę Traugutta w Myślenicach? Tam jest dość spory darmowy parking, jednak kierowcy bardzo często parkują tam na chodniku, gdzie jest zakaz mimo wolnych miejsc na parkingu, to nie jest problem dróg czy braku parkingów, to jest lenistwo kierowców i tak wygląda to w większości miejsc, ja w Myślenicach parkuję wyłącznie legalnie od kilkunastu lat prawie codziennie i nie mam żadnego problemu ze znalezieniem miejsca. Fakt, czasem muszę się przejść 200 czy 300 metrów, dla wielu jednak wychodzi na to, że jest to dystans nie do przejścia pieszo :D
A zresztą czy to jedno koło którym złapiesz chodnika tak dużo zmienia? I tak na tych węższych ulicach musisz taki samochód ominąć najeżdżając na pas obok, więc równie dobrze może stać czterema kołami na jezdni. To co Ty piszesz, to takie jeszcze sowieckie pozostałości, tak parkuje się za naszą wschodnią granicą i faktycznie gdy tam nieraz jechałem to aż byłem w szoku jak tamci kierowcy mają wywalone na to gdzie parkują. Na zachodzie natomiast jest odwrotnie, parkowanie na chodniku to najczęściej Polak który wyjechał i momentalnie jest odholowany. W Polsce przepisy odnośnie parkowania mamy bardziej zachodnie, jednak mentalność wielu kierowców jest wschodnia.
Teraz już będzie lepiej z tymi parkującymi samochodami, bo widzę, że Radni w ramach kredytu zaufania od społeczeństwa przegłosowali podwyżki za.parkowanie, to zakładam, że teraz będzie zdecydowanie mniej aut na parkingach...
Zwłaszcza, że to parkowanie to raczej forma kolejnej daniny obywatelskiej, skoro nawet nie strzeżony jest pojazd tak zaparkowany...
Zadałbym pytanie: po co jest zatem ten cały monitoring w mieście, ale pewnie to już zostanie uznane, za zbyt duże wymagania... 😉
Mamy w Myślenicach trochę rond ze znakami A-7 na wjeździe więc ludzie nauczcie się w końcu jak się na nich jeździ :D
Pamiętajcie, że wjeżdżając na takie rondo nie masz pierwszeństwa przed kierowcą wjeżdżającym na rondo z Twojej prawej strony, pierwszeństwo masz dopiero będąc na rondzie, a nie zbliżając się do niego, więc jak ktoś wjedzie na to rondo i już na nim jest, a Ty dojedziesz do niego, to nie trąb, bo nie masz wtedy pierwszeństwa, pokazujesz tym tylko że jesteś burakiem który nie zna przepisów :)
Nauczcie się dobrze ustawiać na skrzyżowaniach, gdy jedziesz jednokierunkową i skręcasz na skrzyżowaniu w lewo, to przed skrzyżowaniem ustawiasz się przy lewej krawędzi jezdni, a nie do środka czy do prawej. Prawą stronę jezdni zostawcie wtedy tym, którzy skręcają w prawo albo jadą prosto, tak jest np. na skrzyżowaniu Szpitalnej z ulicą Żwirki i Wigury czy na wyjeździe z parkingu z Dekady.
Parkowanie na drodze - w Polsce co do zasady w terenie zabudowanym parkuje się na jezdni, a nie na chodnikach. Parkowanie na chodnikach dozwolone jest tylko w konkretnych przypadkach i to nie dla każdego pojazdu, wiele pojazdów nie może nawet jednym kołem wjechać na chodnik. Więc parkujcie poprawnie, jest wiele takich miejsc w Myślenicach, gdzie kierowcy mogliby w pełni legalnie zaparkować na jezdni, ale nie wiem dlaczego, na siłę muszą najechać na chodnik, przez co już narażają się na mandat.
No i to czego wielu myślenickich kierowców chyba nie wie, nie wolno parkować wzdłuż linii ciągłej jeśli parkowanie to zmusi inne pojazdy do najechania na linię ciągłą, tak samo nie można parkować w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania i przejścia dla pieszych, bo stwarza to zagrożenie w ruchu drogowym.
To takie 3 pierwsze rzeczy które notorycznie widzę na drogach w Myślenicach, ja rozumiem że wielu kierowców może mieć małe doświadczenie, że wielu może nigdy nie było samochodem w jakimś większym mieście, ale skoro masz prawo jazdy, to oczekuje się od Ciebie, że znasz przepisy i potrafisz jeździć. Jak ktoś tego potrzebuje, to może warto wybrać się na jakiś kurs doszkalający dla kierowców?
Wszystko ok, oprócz parkowania, Myślenice i ogólnie Polska to nie amerykańska prowincja z "Cudownych lat" gdzie po obu stronach ulicy stoją zaparkowane samochody a między nimi i samolot mógłby wylądować, jedynie Kniaziewicza była na tyle szeroka co by przypominała amerykańskie ulice, reszta to uliczki sprzed ery samochodowej, proszę popatrzeć z perspektywy kierowców a nie tylko pieszych
USA mają to do siebie, że po II wojnie światowej w transporcie postawiono na samochody i lotnictwo. Polikwidowali linie tramwajowe, nie inwestowali w kolej. W wyniku tego poza NY i Chicago, miasta w USA są beznadziejne do życia dla człowieka bez prawa jazdy. Więc już wolę te nasze niewielkie korki w Myślenicach i zawalone autami chodniki, niż całkowite uzależnienie od samochodu jak w USA.
zeby to zrozumiec to panowe policjanci powinni przejsc sie po ulicach i budzet podreperowac
@oportunista Patrzę tutaj właśnie z perspektywy kierowców, wiesz jak niebezpieczny jest przejazd przez pasy jeśli nie widzisz czy ktoś na nich jest bo samochód stojący zaraz przed pasami Ci zasłania? Wiesz jak ciężko jest nieraz wjechać na skrzyżowanie gdy nie widzisz czy ktoś jedzie bo zaparkowany za blisko skrzyżowania samochód Ci zasłania? Co do samego parkowania na chodnikach, to że nie masz gdzie zaparkować, nie upoważnia Cię do utrudniania ruchu pieszych, to zupełnie tak samo jak to że jesteś biedny, nie upoważnia Cię do kradzieży.
W Myślenicach mamy sporo szerszych ulic gdzie można śmiało zaparkować, jeśli nie można to są parkingi, kojarzysz ulicę Traugutta w Myślenicach? Tam jest dość spory darmowy parking, jednak kierowcy bardzo często parkują tam na chodniku, gdzie jest zakaz mimo wolnych miejsc na parkingu, to nie jest problem dróg czy braku parkingów, to jest lenistwo kierowców i tak wygląda to w większości miejsc, ja w Myślenicach parkuję wyłącznie legalnie od kilkunastu lat prawie codziennie i nie mam żadnego problemu ze znalezieniem miejsca. Fakt, czasem muszę się przejść 200 czy 300 metrów, dla wielu jednak wychodzi na to, że jest to dystans nie do przejścia pieszo :D
A zresztą czy to jedno koło którym złapiesz chodnika tak dużo zmienia? I tak na tych węższych ulicach musisz taki samochód ominąć najeżdżając na pas obok, więc równie dobrze może stać czterema kołami na jezdni. To co Ty piszesz, to takie jeszcze sowieckie pozostałości, tak parkuje się za naszą wschodnią granicą i faktycznie gdy tam nieraz jechałem to aż byłem w szoku jak tamci kierowcy mają wywalone na to gdzie parkują. Na zachodzie natomiast jest odwrotnie, parkowanie na chodniku to najczęściej Polak który wyjechał i momentalnie jest odholowany. W Polsce przepisy odnośnie parkowania mamy bardziej zachodnie, jednak mentalność wielu kierowców jest wschodnia.
Teraz już będzie lepiej z tymi parkującymi samochodami, bo widzę, że Radni w ramach kredytu zaufania od społeczeństwa przegłosowali podwyżki za.parkowanie, to zakładam, że teraz będzie zdecydowanie mniej aut na parkingach...
Zwłaszcza, że to parkowanie to raczej forma kolejnej daniny obywatelskiej, skoro nawet nie strzeżony jest pojazd tak zaparkowany...
Zadałbym pytanie: po co jest zatem ten cały monitoring w mieście, ale pewnie to już zostanie uznane, za zbyt duże wymagania... 😉