Hej w ostatnim czasie znów pojawiły się hulajnogi. Niestety ich parkowanie byle gdzie to już jest problem. Czy nie powinny być wyznaczone jakieś miejsca parkingowe?
No cóż, wypada mi tylko zachęcić korzystających z tego rodzaju środka lokomocji do pozostawienia go po wykorzystaniu w taki sposób i w takich miejscach aby wykluczyć możliwość potknięcia się innych o niego.
Sprawdźcie proszę, to naprawdę nie boli ...
A ja ciekaw jestem kto wypłaci odszkodowanie osobie która zrobi sobie krzywdę potykając się lub przewróci się wjeżdżając rowerem w taką bylegdzie stojąca hulajnogę.
A kto zapłaci odszkodowanie osobie, która uderzy się o zaparkowany samochód, wejdzie w słupek na chodniku czy potknie się na krawężniku? Nikt, bo od pieszych również wymaga się ostrożności.
O jakimkolwiek odszkodowaniu można mówić dopiero wtedy, gdy będzie czyn bezprawny, czyli hulajnoga musiałaby być zaparkowania w sposób niezgodny z prawem i musiałaby stwarzać zagrożenie, którego nie mogłeś uniknąć, czyli działałeś z należytą starannością, a mimo to doszło do szkody. Bo to, że sobie wejdziesz w hulajnogę i się przewrócisz, to Twoja wina. Musiałbyś udowodnić, że nie miałeś możliwości nieprzewrócenia się na hulajnodze, a np. szybka jazda rowerem, a przez to brak możliwości ominięcia hulajnogi też nie będzie tutaj dobrym argumentem, bo wtedy Ty jako rowerzysta nie dostosowałeś prędkości do warunków. No więc już tutaj masz problem, no, chyba że jesteś niewidomy, a hulajnoga stała np. na ścieżce dotykowej dla niewidomych, ale w sumie to nie wiem, czy takie w ogóle w Myślenicach istnieją.
Jeśli hulajnoga będzie zaparkowana niezgodnie z prawem, będzie stwarzała tym zagrożenie, a Ty się na niej potkniesz i wykażesz, że nie miałeś możliwości uniknięcia takiej sytuacji, to wtedy odpowiadać może:
1. Operator hulajnogi (firma wypożyczająca), która musi nadzorować i usuwać źle zaparkowane hulajnogi w odpowiednim czasie, zgodnie z regulaminem.
2. Jeśli uda się ustalić, kto zaparkował hulajnogę, to ta osoba może ponosić odpowiedzialność cywilną za wyrządzoną szkodę.
3. Zarządca drogi/chodnika, jeśli hulajnoga pozostaje długo na chodniku, a służby porządkowe nie reagują. Bo oni również mają obowiązek dbania o bezpieczeństwo na drogach, dostają za to pieniądze i muszą się wywiązywać.
W praktyce cała trójka będzie się przerzucała winą, a Ty i tak pewnie nic nikomu nie udowodnisz, więc stracisz tylko czas, ewentualnie dostaniesz kupon na darmowy przejazd hulajnogą, w ramach przeprosin od firmy :)
A kto zapłaci odszkodowanie osobie, która uderzy się o zaparkowany samochód, wejdzie w słupek na chodniku czy potknie się na krawężniku? Nikt, bo od pieszych również wymaga się ostrożności.
O jakimkolwiek odszkodowaniu można mówić dopiero wtedy, gdy będzie czyn bezprawny, czyli hulajnoga musiałaby być zaparkowania w sposób niezgodny z prawem i musiałaby stwarzać zagrożenie, którego nie mogłeś uniknąć, czyli działałeś z należytą starannością, a mimo to doszło do szkody. Bo to, że sobie wejdziesz w hulajnogę i się przewrócisz, to Twoja wina. Musiałbyś udowodnić, że nie miałeś możliwości nieprzewrócenia się na hulajnodze, a np. szybka jazda rowerem, a przez to brak możliwości ominięcia hulajnogi też nie będzie tutaj dobrym argumentem, bo wtedy Ty jako rowerzysta nie dostosowałeś prędkości do warunków. No więc już tutaj masz problem, no, chyba że jesteś niewidomy, a hulajnoga stała np. na ścieżce dotykowej dla niewidomych, ale w sumie to nie wiem, czy takie w ogóle w Myślenicach istnieją.
Jeśli hulajnoga będzie zaparkowana niezgodnie z prawem, będzie stwarzała tym zagrożenie, a Ty się na niej potkniesz i wykażesz, że nie miałeś możliwości uniknięcia takiej sytuacji, to wtedy odpowiadać może:
1. Operator hulajnogi (firma wypożyczająca), która musi nadzorować i usuwać źle zaparkowane hulajnogi w odpowiednim czasie, zgodnie z regulaminem.
2. Jeśli uda się ustalić, kto zaparkował hulajnogę, to ta osoba może ponosić odpowiedzialność cywilną za wyrządzoną szkodę.
3. Zarządca drogi/chodnika, jeśli hulajnoga pozostaje długo na chodniku, a służby porządkowe nie reagują. Bo oni również mają obowiązek dbania o bezpieczeństwo na drogach, dostają za to pieniądze i muszą się wywiązywać.
W praktyce cała trójka będzie się przerzucała winą, a Ty i tak pewnie nic nikomu nie udowodnisz, więc stracisz tylko czas, ewentualnie dostaniesz kupon na darmowy przejazd hulajnogą, w ramach przeprosin od firmy :)
Jakie mądrości z końca pleców bot wypisał byle nie nazywać rzeczy po imieniu - "tak zagrażają ale luz, przywyknij". XD
Chopie, większość tych elektro-cudów ludzie zostawiają byle gdzie i mają na to totalnie wywalone. Ciekawie czy jak operator zacznie wyławiać te hulojanogi że śmietników (bo tam kończą śmieci, które się zostawia w przestrzeni publicznej) to czy bagieta mu przymięknie i podumać nad tematem.
Pytanie było o odszkodowanie gdy ktoś się na pozostawionej hulajnodze potknie i na to odpowiedziałem, jeśli Ci się nie podoba to, że nie będziesz mógł naciągnąć firmy, gminy czy użytkownika hulajnogi na kasę, to przykro mi, ale to nie moja wina, tak to działa zgodnie z prawem.
Jeśli będziesz hulajnogi wyrzucał, to odpowiedzialność cywilną możesz ponieść Ty i to Ty będziesz musiał za to zapłacić. Bo to, że coś jest w miejscu publicznym, nie znaczy od razu, że to śmieć, popatrz, że nawet samochodu zaparkowanego na chodniku nie można w większości przypadków odholować, a gdzie tam dopiero wywieźć na szrot :D.
Natomiast jeśli widzisz hulajnogę, która się przewróciła, czy która jest źle zaparkowana, to zamiast niszczyć czy wyrzucać, możesz ją poprawić. Jeśli Ty nie możesz, to poproś straż miejską, oni też od tego są, albo zadzwoń do firmy - właściciela hulajnogi, żeby przyjechali uporządkować.
Pytanie było o odszkodowanie gdy ktoś się na pozostawionej hulajnodze potknie i na to odpowiedziałem, jeśli Ci się nie podoba to, że nie będziesz mógł naciągnąć firmy, gminy czy użytkownika hulajnogi na kasę, to przykro mi, ale to nie moja wina, tak to działa zgodnie z prawem.
Jeśli będziesz hulajnogi wyrzucał, to odpowiedzialność cywilną możesz ponieść Ty i to Ty będziesz musiał za to zapłacić. Bo to, że coś jest w miejscu publicznym, nie znaczy od razu, że to śmieć, popatrz, że nawet samochodu zaparkowanego na chodniku nie można w większości przypadków odholować, a gdzie tam dopiero wywieźć na szrot :D.
Natomiast jeśli widzisz hulajnogę, która się przewróciła, czy która jest źle zaparkowana, to zamiast niszczyć czy wyrzucać, możesz ją poprawić. Jeśli Ty nie możesz, to poproś straż miejską, oni też od tego są, albo zadzwoń do firmy - właściciela hulajnogi, żeby przyjechali uporządkować.
Wybacz brak empatii ale koślawo podciągam to pod uspołecznianie strat/prywatyzację zysków. I palcem nie kiwnę widząc hulajnogę w społecznie niedopuszczalnym położeniu, albowiem nie ja jestem za to odpowiedzialny. Jeżeli właściciel/platforma która się tym zajmuje sobie nie radzi, to ubolewam tylko nad tym jak bardzo mnie to nie obchodzi.
Hulajnoga laduje w rowie jesli nie moge przejsc z wozkiem po chodniku, lub zaprkowac autem, koniec.
Zaparkować na chodniku? :D To co Ci przeszkadzają hulajnogi na chodniku, skoro samemu parkujesz jak baran? :D
No, chyba że jak Tobie coś przeszkadza to źle, a jak Ty komuś przeszkadzasz to już spoko, problemu nie ma :)
Jak zobaczycie hulajnogę utrudniającą przejście, to nie będę zachęcał do łamania prawa, chcesz wywalić do rowu, Twoja sprawa, ja nie zachęcam :D. Ale zawsze można zrobić zdjęcia i opublikować, firmy tego typu raczej dbają o wizerunek, więc taka kampania może działać. Ewentualnie jak pisałem, dzwonić do firmy i zgłaszać, niech po sobie sprzątają. Chociaż ja, jeszcze nie trafiłem na taki problem, nie ma tych hulajnóg tak dużo i w sumie wydaje mi się, że niebawem znikną. Nasze miasto jest malutkie, po co u nas taka hulajnoga? Raz się tym przejechałem, aby przetestować, zapłaciłem 10 zł za 900 metrów. Jak dla mnie szkoda kasy, no ale ja lubię chodzić, takie 900 metrów pieszo to przyjemność.
Hej w ostatnim czasie znów pojawiły się hulajnogi. Niestety ich parkowanie byle gdzie to już jest problem. Czy nie powinny być wyznaczone jakieś miejsca parkingowe?
Albo zakazać jak w Paryżu;)
Ale u nas to nie przejdzie, bo się kasa musi zgadzać.
jak stoją w miejscu gdzie mi przeszkadzają to biorę i wypierdzielam je w krzaki
No cóż, wypada mi tylko zachęcić korzystających z tego rodzaju środka lokomocji do pozostawienia go po wykorzystaniu w taki sposób i w takich miejscach aby wykluczyć możliwość potknięcia się innych o niego.
Sprawdźcie proszę, to naprawdę nie boli ...
A ja ciekaw jestem kto wypłaci odszkodowanie osobie która zrobi sobie krzywdę potykając się lub przewróci się wjeżdżając rowerem w taką bylegdzie stojąca hulajnogę.
A kto zapłaci odszkodowanie osobie, która uderzy się o zaparkowany samochód, wejdzie w słupek na chodniku czy potknie się na krawężniku? Nikt, bo od pieszych również wymaga się ostrożności.
O jakimkolwiek odszkodowaniu można mówić dopiero wtedy, gdy będzie czyn bezprawny, czyli hulajnoga musiałaby być zaparkowania w sposób niezgodny z prawem i musiałaby stwarzać zagrożenie, którego nie mogłeś uniknąć, czyli działałeś z należytą starannością, a mimo to doszło do szkody. Bo to, że sobie wejdziesz w hulajnogę i się przewrócisz, to Twoja wina. Musiałbyś udowodnić, że nie miałeś możliwości nieprzewrócenia się na hulajnodze, a np. szybka jazda rowerem, a przez to brak możliwości ominięcia hulajnogi też nie będzie tutaj dobrym argumentem, bo wtedy Ty jako rowerzysta nie dostosowałeś prędkości do warunków. No więc już tutaj masz problem, no, chyba że jesteś niewidomy, a hulajnoga stała np. na ścieżce dotykowej dla niewidomych, ale w sumie to nie wiem, czy takie w ogóle w Myślenicach istnieją.
Jeśli hulajnoga będzie zaparkowana niezgodnie z prawem, będzie stwarzała tym zagrożenie, a Ty się na niej potkniesz i wykażesz, że nie miałeś możliwości uniknięcia takiej sytuacji, to wtedy odpowiadać może:
1. Operator hulajnogi (firma wypożyczająca), która musi nadzorować i usuwać źle zaparkowane hulajnogi w odpowiednim czasie, zgodnie z regulaminem.
2. Jeśli uda się ustalić, kto zaparkował hulajnogę, to ta osoba może ponosić odpowiedzialność cywilną za wyrządzoną szkodę.
3. Zarządca drogi/chodnika, jeśli hulajnoga pozostaje długo na chodniku, a służby porządkowe nie reagują. Bo oni również mają obowiązek dbania o bezpieczeństwo na drogach, dostają za to pieniądze i muszą się wywiązywać.
W praktyce cała trójka będzie się przerzucała winą, a Ty i tak pewnie nic nikomu nie udowodnisz, więc stracisz tylko czas, ewentualnie dostaniesz kupon na darmowy przejazd hulajnogą, w ramach przeprosin od firmy :)
Jakie mądrości z końca pleców bot wypisał byle nie nazywać rzeczy po imieniu - "tak zagrażają ale luz, przywyknij". XD
Chopie, większość tych elektro-cudów ludzie zostawiają byle gdzie i mają na to totalnie wywalone. Ciekawie czy jak operator zacznie wyławiać te hulojanogi że śmietników (bo tam kończą śmieci, które się zostawia w przestrzeni publicznej) to czy bagieta mu przymięknie i podumać nad tematem.
Pytanie było o odszkodowanie gdy ktoś się na pozostawionej hulajnodze potknie i na to odpowiedziałem, jeśli Ci się nie podoba to, że nie będziesz mógł naciągnąć firmy, gminy czy użytkownika hulajnogi na kasę, to przykro mi, ale to nie moja wina, tak to działa zgodnie z prawem.
Jeśli będziesz hulajnogi wyrzucał, to odpowiedzialność cywilną możesz ponieść Ty i to Ty będziesz musiał za to zapłacić. Bo to, że coś jest w miejscu publicznym, nie znaczy od razu, że to śmieć, popatrz, że nawet samochodu zaparkowanego na chodniku nie można w większości przypadków odholować, a gdzie tam dopiero wywieźć na szrot :D.
Natomiast jeśli widzisz hulajnogę, która się przewróciła, czy która jest źle zaparkowana, to zamiast niszczyć czy wyrzucać, możesz ją poprawić. Jeśli Ty nie możesz, to poproś straż miejską, oni też od tego są, albo zadzwoń do firmy - właściciela hulajnogi, żeby przyjechali uporządkować.
Wybacz brak empatii ale koślawo podciągam to pod uspołecznianie strat/prywatyzację zysków. I palcem nie kiwnę widząc hulajnogę w społecznie niedopuszczalnym położeniu, albowiem nie ja jestem za to odpowiedzialny. Jeżeli właściciel/platforma która się tym zajmuje sobie nie radzi, to ubolewam tylko nad tym jak bardzo mnie to nie obchodzi.
Jak spadnie śnieg to chodnik ma odśnieżać właśiciel przyległej posesji jak nie to mandacik, a jak zostrawiają hulajnogi to profity czerpie gmina ....
Hulajnoga laduje w rowie jesli nie moge przejsc z wozkiem po chodniku, lub zaprkowac autem, koniec.
Zaparkować na chodniku? :D To co Ci przeszkadzają hulajnogi na chodniku, skoro samemu parkujesz jak baran? :D
No, chyba że jak Tobie coś przeszkadza to źle, a jak Ty komuś przeszkadzasz to już spoko, problemu nie ma :)
Jak zobaczycie hulajnogę utrudniającą przejście, to nie będę zachęcał do łamania prawa, chcesz wywalić do rowu, Twoja sprawa, ja nie zachęcam :D. Ale zawsze można zrobić zdjęcia i opublikować, firmy tego typu raczej dbają o wizerunek, więc taka kampania może działać. Ewentualnie jak pisałem, dzwonić do firmy i zgłaszać, niech po sobie sprzątają. Chociaż ja, jeszcze nie trafiłem na taki problem, nie ma tych hulajnóg tak dużo i w sumie wydaje mi się, że niebawem znikną. Nasze miasto jest malutkie, po co u nas taka hulajnoga? Raz się tym przejechałem, aby przetestować, zapłaciłem 10 zł za 900 metrów. Jak dla mnie szkoda kasy, no ale ja lubię chodzić, takie 900 metrów pieszo to przyjemność.