KOMUNIKAT KLUBU ORZEŁ MYŚLENICE ‼️
Dziś na terenie naszego obiektu, w rejonie placu zabaw, doszło do poważnego i niebezpiecznego incydentu. Pies ze schroniska Przytul Sierściucha zaatakował naszych kibiców – dwójkę dzieci wraz z mamą oraz ich psa. W wyniku zdarzenia cała rodzina trafiła na SOR, a ich zdrowie udało się uratować dzięki interwencji jednego ze strażaków OSP Dolne Przedmieście.
Zwierzę, wyprowadzane przez inną rodzinę, urwało się ze smyczy i w sposób niekontrolowany zaatakowało. Do zdarzenia doszło w trakcie meczu Orła Myślenice ze Świtem Krzeszowice, na którym obecnych na obiekcie było kilkuset osób, w tym wielu dzieci.
⚠️ Uważamy tę sytuację za absolutnie niedopuszczalną!
Bezpieczeństwo naszych zawodników, kibiców i ich rodzin jest dla nas priorytetem. Apelujemy do wolontariuszy i władz stowarzyszenia Przytul Sierściucha o natychmiastowe wdrożenie procedur bezpieczeństwa – w tym obowiązkowego zakładania kagańców oraz niewyprowadzania psów w pobliżu miejsc publicznych takich jak place zabaw czy boiska sportowe, na których każdego dnia trenuje kilkaset dzieci.
Nie możemy dopuścić do tego, by podobna sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła.
Zarząd Klubu Orzeł Myślenice
Oświadczenie Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”
W dniu 27 września 2025 roku, podczas spaceru, doszło do niefortunnego zdarzenia – jeden z naszych podopiecznych wysmyknął się z obroży i w konsekwencji zaatakował psa przebywającego w rejonie obiektu sportowego. Podczas rozdzielania zwierząt ucierpiała rodzina dotknięta ugryzieniem przez psa.
Jako Stowarzyszenie wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Przepraszamy poszkodowaną rodzinę oraz wszystkie osoby, które mogły poczuć się zagrożone.
Jednocześnie informujemy, że w trosce o bezpieczeństwo ludzi i zwierząt wprowadzamy dodatkowe procedury oraz środki ostrożności, obejmujące m.in.:
-obowiązek stosowania zabezpieczających obroży oraz szelek podczas spacerów,
-nakaz używania kagańców u psów przejawiających agresję lub silny instynkt łowny,
-dodatkowe szkolenia i wsparcie dla wolontariuszy wyprowadzających psy.
Dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła.
Z wyrazami szacunku,
Zarząd Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”
[cytat=seba] aż może nie tak bo osoba co prowadziła tego psa to z wolontariatu jest i mogla nie wiedziec jaki on jest .Tylko tez warto się zastanowić czy na stadionie powinien być jakikolwiek inny pies.
warto sie zastanowic ,ze skoro jest tak duzo psow to moze jednak powinny chodzic w kagancach
a poza tym gdzie jest straz miejskam,zeby dopilnowac zwlaszcza w parku i na tych sciezkach do dolnego jazu
warto sie zastanowic ,ze skoro jest tak duzo psow to moze jednak powinny chodzic w kagancach
a poza tym gdzie jest straz miejskam,zeby dopilnowac zwlaszcza w parku i na tych sciezkach do dolnego jazu
Wszystko na służby - gdzie straż . gdzie policja....
A ja sie pytam - gdzie sa właściciele psów ...? przecież nie wszystkie psy biegające swobodnie sa z przytuliska .....
Zauważyliście jak teraz wygląda ścieżka spacerowa wzdłuż Raby oraz okoliczne tereny ? Pełno psich kup !!!! Chyba również za to ktoś powinien odpowiadać.
Już nieraz zauważyłem, że większość psiarzy w Myślenicach zbiera odchody swoich psów, tylko gdy zwróci się im uwagę. Już niejednokrotnie musiałem zwracać ludziom uwagę. Druga sprawa to zagrożenie, jakie sprawiają bezmyślni właściciele psów. Ja niedawno byłem świadkiem, jak jeden pies rzucił się na drugiego. A bezmyślni właściciel puszczają psy luzem, nie mając nad nimi żadnej kontroli, dobrze, że nie rzucił się na jakiegoś człowieka. O czy linka rozciągnięta w poprzek drogi rowerowej, zdarzyło mi się jechać w tym roku rowerem, kobieta stała z jednej strony drogi rowerowej, pies po drugiej. Smycz to była dość cienka linka, nie było jej wyraźnie widać z daleka, ale że widziałem psa i właścicielkę, to zwolniłem. Dobrze, że pies nie był gdzieś za krzakami, bo mógłbym wtedy nie zwrócić na to uwagi,
Jak się ludziom zwróci uwagę , to czują się zawstydzeni i bardziej odpowiedzialni za to , co czyni ich pupil.
Również wiele razy byłam świadkiem różnych sytuacji - bardzo lubię psy , ale bezpieczeństwo ludzi jest priorytetem .!
Tak , uważam zwłaszcza odkąd mam dziecko . I również odkąd zaatakował mnie pies gdy byłam w ciąży. W miejscach publicznych pies powinien być na smyczy , a w niektórych przypadkach nawet w kagańcu .
KOMUNIKAT KLUBU ORZEŁ MYŚLENICE ‼️
Dziś na terenie naszego obiektu, w rejonie placu zabaw, doszło do poważnego i niebezpiecznego incydentu. Pies ze schroniska Przytul Sierściucha zaatakował naszych kibiców – dwójkę dzieci wraz z mamą oraz ich psa. W wyniku zdarzenia cała rodzina trafiła na SOR, a ich zdrowie udało się uratować dzięki interwencji jednego ze strażaków OSP Dolne Przedmieście.
Zwierzę, wyprowadzane przez inną rodzinę, urwało się ze smyczy i w sposób niekontrolowany zaatakowało. Do zdarzenia doszło w trakcie meczu Orła Myślenice ze Świtem Krzeszowice, na którym obecnych na obiekcie było kilkuset osób, w tym wielu dzieci.
⚠️ Uważamy tę sytuację za absolutnie niedopuszczalną!
Bezpieczeństwo naszych zawodników, kibiców i ich rodzin jest dla nas priorytetem. Apelujemy do wolontariuszy i władz stowarzyszenia Przytul Sierściucha o natychmiastowe wdrożenie procedur bezpieczeństwa – w tym obowiązkowego zakładania kagańców oraz niewyprowadzania psów w pobliżu miejsc publicznych takich jak place zabaw czy boiska sportowe, na których każdego dnia trenuje kilkaset dzieci.
Nie możemy dopuścić do tego, by podobna sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła.
Zarząd Klubu Orzeł Myślenice
Oświadczenie Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”
W dniu 27 września 2025 roku, podczas spaceru, doszło do niefortunnego zdarzenia – jeden z naszych podopiecznych wysmyknął się z obroży i w konsekwencji zaatakował psa przebywającego w rejonie obiektu sportowego. Podczas rozdzielania zwierząt ucierpiała rodzina dotknięta ugryzieniem przez psa.
Jako Stowarzyszenie wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Przepraszamy poszkodowaną rodzinę oraz wszystkie osoby, które mogły poczuć się zagrożone.
Jednocześnie informujemy, że w trosce o bezpieczeństwo ludzi i zwierząt wprowadzamy dodatkowe procedury oraz środki ostrożności, obejmujące m.in.:
-obowiązek stosowania zabezpieczających obroży oraz szelek podczas spacerów,
-nakaz używania kagańców u psów przejawiających agresję lub silny instynkt łowny,
-dodatkowe szkolenia i wsparcie dla wolontariuszy wyprowadzających psy.
Dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła.
Z wyrazami szacunku,
Zarząd Stowarzyszenia „Przytul Sierściucha”
To skoro pies agresywny to należy go uśpić.
zgadzam się w 100% i należy wytoczyć sprawę z cywilną nieodpowiedzialnemu opiekunowi.
[cytat=seba] aż może nie tak bo osoba co prowadziła tego psa to z wolontariatu jest i mogla nie wiedziec jaki on jest .Tylko tez warto się zastanowić czy na stadionie powinien być jakikolwiek inny pies.
warto sie zastanowic ,ze skoro jest tak duzo psow to moze jednak powinny chodzic w kagancach
a poza tym gdzie jest straz miejskam,zeby dopilnowac zwlaszcza w parku i na tych sciezkach do dolnego jazu
Wszystko na służby - gdzie straż . gdzie policja....
A ja sie pytam - gdzie sa właściciele psów ...? przecież nie wszystkie psy biegające swobodnie sa z przytuliska .....
Zauważyliście jak teraz wygląda ścieżka spacerowa wzdłuż Raby oraz okoliczne tereny ? Pełno psich kup !!!! Chyba również za to ktoś powinien odpowiadać.
Już nieraz zauważyłem, że większość psiarzy w Myślenicach zbiera odchody swoich psów, tylko gdy zwróci się im uwagę. Już niejednokrotnie musiałem zwracać ludziom uwagę. Druga sprawa to zagrożenie, jakie sprawiają bezmyślni właściciele psów. Ja niedawno byłem świadkiem, jak jeden pies rzucił się na drugiego. A bezmyślni właściciel puszczają psy luzem, nie mając nad nimi żadnej kontroli, dobrze, że nie rzucił się na jakiegoś człowieka. O czy linka rozciągnięta w poprzek drogi rowerowej, zdarzyło mi się jechać w tym roku rowerem, kobieta stała z jednej strony drogi rowerowej, pies po drugiej. Smycz to była dość cienka linka, nie było jej wyraźnie widać z daleka, ale że widziałem psa i właścicielkę, to zwolniłem. Dobrze, że pies nie był gdzieś za krzakami, bo mógłbym wtedy nie zwrócić na to uwagi,
Jak się ludziom zwróci uwagę , to czują się zawstydzeni i bardziej odpowiedzialni za to , co czyni ich pupil.
Również wiele razy byłam świadkiem różnych sytuacji - bardzo lubię psy , ale bezpieczeństwo ludzi jest priorytetem .!
Tak , uważam zwłaszcza odkąd mam dziecko . I również odkąd zaatakował mnie pies gdy byłam w ciąży. W miejscach publicznych pies powinien być na smyczy , a w niektórych przypadkach nawet w kagańcu .