Mniemam, że prawdziwym problemem sa wyskakujące z podłoża granitowe płyty. Połamane, przez koła ciężarówek potrafią całkiem, całkiem ochlapać.
Nieporozumieniem jest wybieg kawiarniany. Zrobiło się tłoczno na rynku. Nie rozumiem także ludzi tam siedzących. Nie jestem masochistą, by wdychać kurz rynku w słonecznym żarze.
Coraz bardziej jest zniszczone ogrodzenie parkingu. Naprawiane przez fachowca, który zdobył wykształcenie na lekcji zpt w podstawówce. To iście niedźwiedzia przysługa
Brak zieleni w rynku. Drzewiej bywało inaczej. W czasie, kiedy alejka wschód - zachód była główną magistrala miejską, ze stacją autobusową i CPNem, były tam piękne oryginalne drzewa, Czy posadzenie niskopiennych, z szerokimi koronami drzew, wzdłuż alejki, zaszkodziłoby architekturze rynku?
Mam jeszcze jedną uwagę. Na rynku jest budowla jako żywo przypominająca baraki w Auschwitz. Czy mimo szanowania własności nic z tym szkaradztwem nie da się zrobić?
Kilka krytycznych spojrzeń na koronę Myślenic, nie może zmienić mojego poglądu, że to jeden z piękniejszych miejskich placów dawnej Galicji.
Szkoda, że w tej koronie co raz to ktoś uszczknie brylancik.
Nie czytałem wszystkich postów,bo nie mam ochoty kolejny raz zagłębiać się w czyjeś opluwania,dlatego mogę powtórzyć jakąś wypowiedź,ale to tylko będzie znaczyć,że się z nią zgadzam.
Mianowicie jestem zwolennikiem zwiększenia ilości wszelakiej zieleni na rynku,głównie drzew.Nachodzi mnie też taka myśl,że już tak długo mamy te kocie łby,że pewnie wszyscy zdążyli się do nich przyzwyczaić.
Osobiście często wykrzywiam na nich nogi,dodatkowo osłabione siatkówką :) i wcale mi to nie przeszkadza.
To niby ja jestem tym opluwaczem? - to pytanie do Kapera, i niby ja jestem tym jadowitym?, to do kMch. Cóż można tak rozpoznawać czyjąś osobowość, tylko po ilości postów? Niezwykle ułatwiony start w osądzaniu. Dużo trudniej jest przeczytać, przeanalizować i dopiero napisać "jadowity opluwacz".
Wskazywanie co takiego jest do poprawienia na rynku w Myślenicach plus zastanowiene się, czy alejka wschód - zachód obsadzona niskopiennymi "baldachimowymi" koronami zniszczy czy poprawi wygląd rynku jest jest totalną krytyką?
Ja odczuwam to inaczej. Zieleń służyć ma ludziom, ławeczki wzdłuż rzeczonej alejki i cień pod nimi to wymarzone miejsce by przyjść tam na pogaduszki, z dzieckiem, z dziewczyną/chłopakiem. Starsi państwo także mogliby tam odpocząć.
Oburzenie na wylatujące płyty granitowe z podłoża rynku, na widok źle naprawionego ogrodzenia parkingu, to terrorystyczny zamach na decydentów? Czy raczej pomoc, by degradacja pieknęj korony miasta jakim jest Rynek myślenicki nie postępowała dalej.
Można i tak panowie kMch i Kaper. Tylko czy Wasze posty nie są jadowitym opluwaniem!?!
Retoryka z rynsztoka. Przypominam, Twoje szare zwoje to duma człokokształtnych!!!
Ps: pisze się: bryla-N-cik!, a se ma się do sobie jak:
Poklepanie po ramieniu dzieli nie wielka tylko anatomiczna odległość od kopniaka w tyłek, lecz wyniki tych czynności oddalone są od siebie o całe mile. [COLOR=blue]TEXT[/COLOR]
jejku, kocham Myślenice ale czemu wydaje mi się że nasza mała, lokalna społeczność jest niesamowicie pokręcona nawet jak na polskie standardy?
Mamy jeden z najpiękniejszych rynków w Małopolsce a narzekamy na niego... Większość sąsiednich mieścin nie ma go w ogóle (Sułkowice, Dobczyce, Rabka Zdrój itp.) ale co tam, my mamy po prostu zły rynek... Dlaczego?!
Żeby sobie usiąść na lodach idziemy do Paulinki, żeby napić się piwka lub zjeść do ogródków Paco lub Cydrona, od północnej, wschodniej i zachodniej strony pasma zieleni... Rynkiem powinniśmy się chwalić a nie narzekać!
Przecież o tym piszę. Także o tym, by stale piękniał!!! Żeby było miło, sennie w południowym upale, w cieniu drzew, pod nimi ocienione ławeczki.
Draz masz 102% słuszności.
Rynkowi myślenickiemu nie dorównuje także N.Targ wielki parking!, Limanowa. Może Starosądecki z klimatem drewnianych budowli wart jest wyróżnienia.
I to wszystko.
Myślenicka perełka nie może tracić blasku, lecz stale go zyskiwać!
Moze teraz gdy polegl "Dworzec Glowny", sympatyczne wladze naszego miasteczka (bez urazy dla miasteczka) przywroca stan rynku z przed 1979 roku. Eleganckie Autosany i jeszcze bardziej komfortowe Jelcze na plycie rynku. Rozwiaze to az trzy problemy. Tak roztrzasane "kocie lby", pieknie sie zapadna pod ciezarem autobusow. Znowu rynek stanie sie centrum zgromadzenia, nie tylko mieszkancow ale i tez wszystkich przyjezdzajacych do naszego miasteczka. No i w koncu, zniknie problem zieleni na rynku. A elegancka drewniana "buda" zmieni sie w wspaniala kase biletowa. Pelna Europa! I zowu bedzie pieknie jak dawniej! Tylko szkoda "Tereski". Znow sie na niej utworzy olowiowa "patyna". A przeciez tak lubimy sie do niej przytulac...
I tym wesolym akcentem, pozdrawiam Was serdecznie, Myśleniczanin007.
Sympatyczne władze naszego miasteczka postępują wg pewnego dość prostego schematu. Jeżeli ktoś im podpadnie, jeśli kogoś nie lubią to może być on pewien, że dziury w drodze koło jego domu będą przez cały rok, a przepalonej żarówki w ulicznej latarni nie wymienią aż do listopada. Wiele osób doświadczyło tego rodzaju dobrodziejstw więc przykłady możnaby mnożyć.
W przypadku rozchwianych płyt na rynku domniemywać można, że najwięcej ich znajduje się na trasie, którą kilka razy w tygodniu przemierza redaktor naczelny SEDNA spiesząc na lekcje rysunku w Domu Greckim. Wszelakie utyskiwania i żale są zatem bezcelowe, przynajmniej do momentu kiedy ów dysydent nie zmieni miejsca, w którym udziela swych podejrzanych i tajemniczych kompletów.
:)))
A tak na marginesie to zawsze zamiast chodzic mozna na czworaka albo sie przeczolgac. Niektorym to nawet swietnie wychodzi, zwlaszcza o wczesnych godzinach porannych.
Pozdrawiam serdecznie, Myśleniczanin007.
Mimo krytycznych słów o rynku uwazam go za piekny i zadbany na +/- 90 % możliwości. Dlaczego? pisałem w postach wyżej.
Ale już 300 metrów od rynku, jedyne rondo w Myślenicach "obsiadły" piękne polskie kwiaty, tak sławione w pieśniach, czerwone maki. Upodobanie to czy zaniedbanie?
[quote=adzygmunt]
Ale już 300 metrów od rynku, jedyne rondo w Myślenicach "obsiadły" piękne polskie kwiaty, tak sławione w pieśniach, czerwone maki. Upodobanie to czy zaniedbanie? [/quote]
No i mamy bardzo ładny skwerek ;)
Przy bardzo niskich (zerowych) nakładach finansowych , chyba że ktoś te kwiaty zasiał no to koszty nasion tylko... :D
I moze ktoras z zaprzyjaznionych cukierni zrobi z tego klombu makowiec dla Rady Miasta? Smacznego! Ewentualnie zawsze moga dac w zyle :D
Pozdrawiam serdecznie, Myśleniczanin007.
Cytuję wypowiedź starosty: "Powiat właściwie zareagował na sugestie gminy związane z rozwiązaniem problemu komunikacyjnego poprzez budowę pierwszego ronda, które uchwałą Rady Gminy zostanie nazwane imieniem starosty Chorobika".
Szanować czyjeś życie, pochylić się nad Jego pracą dla powiatu to oczywiste i zrozumiałe.
Nadawanie imienia rondu czy ulicy to nie powinien być poryw najbardziej szlachetnej chwili. To powinien być zamysł na długie lata. Kto bedzie pamiętał za lat dziesięć, pietnaście poza rodziną o tej zacnej postaci? To będzie pusta nazwa.
Dlatego tak bardzo podobaja mi sie młyny Watykanu , które mielą bardzo wolno, by popełnic jak najmniej błędów.
Mniemam, że prawdziwym problemem sa wyskakujące z podłoża granitowe płyty. Połamane, przez koła ciężarówek potrafią całkiem, całkiem ochlapać.
Nieporozumieniem jest wybieg kawiarniany. Zrobiło się tłoczno na rynku. Nie rozumiem także ludzi tam siedzących. Nie jestem masochistą, by wdychać kurz rynku w słonecznym żarze.
Coraz bardziej jest zniszczone ogrodzenie parkingu. Naprawiane przez fachowca, który zdobył wykształcenie na lekcji zpt w podstawówce. To iście niedźwiedzia przysługa
Brak zieleni w rynku. Drzewiej bywało inaczej. W czasie, kiedy alejka wschód - zachód była główną magistrala miejską, ze stacją autobusową i CPNem, były tam piękne oryginalne drzewa, Czy posadzenie niskopiennych, z szerokimi koronami drzew, wzdłuż alejki, zaszkodziłoby architekturze rynku?
Mam jeszcze jedną uwagę. Na rynku jest budowla jako żywo przypominająca baraki w Auschwitz. Czy mimo szanowania własności nic z tym szkaradztwem nie da się zrobić?
Kilka krytycznych spojrzeń na koronę Myślenic, nie może zmienić mojego poglądu, że to jeden z piękniejszych miejskich placów dawnej Galicji.
Szkoda, że w tej koronie co raz to ktoś uszczknie brylancik.
Jak forum, to i Jadowici się wyżywają
[quote]Jak forum, to i Jadowici się wyżywają[/quote]
i...? ad.
Nie czytałem wszystkich postów,bo nie mam ochoty kolejny raz zagłębiać się w czyjeś opluwania,dlatego mogę powtórzyć jakąś wypowiedź,ale to tylko będzie znaczyć,że się z nią zgadzam.
Mianowicie jestem zwolennikiem zwiększenia ilości wszelakiej zieleni na rynku,głównie drzew.Nachodzi mnie też taka myśl,że już tak długo mamy te kocie łby,że pewnie wszyscy zdążyli się do nich przyzwyczaić.
Osobiście często wykrzywiam na nich nogi,dodatkowo osłabione siatkówką :) i wcale mi to nie przeszkadza.
padlo forum na myslenice.pl to sie gromadza narzekacze, bo gdziess narzekac trzeba haha
Padło bo mu pomogli Ci którym narzekanie psuło spokojne rządzenie.
To niby ja jestem tym opluwaczem? - to pytanie do Kapera, i niby ja jestem tym jadowitym?, to do kMch. Cóż można tak rozpoznawać czyjąś osobowość, tylko po ilości postów? Niezwykle ułatwiony start w osądzaniu. Dużo trudniej jest przeczytać, przeanalizować i dopiero napisać "jadowity opluwacz".
Wskazywanie co takiego jest do poprawienia na rynku w Myślenicach plus zastanowiene się, czy alejka wschód - zachód obsadzona niskopiennymi "baldachimowymi" koronami zniszczy czy poprawi wygląd rynku jest jest totalną krytyką?
Ja odczuwam to inaczej. Zieleń służyć ma ludziom, ławeczki wzdłuż rzeczonej alejki i cień pod nimi to wymarzone miejsce by przyjść tam na pogaduszki, z dzieckiem, z dziewczyną/chłopakiem. Starsi państwo także mogliby tam odpocząć.
Oburzenie na wylatujące płyty granitowe z podłoża rynku, na widok źle naprawionego ogrodzenia parkingu, to terrorystyczny zamach na decydentów? Czy raczej pomoc, by degradacja pieknęj korony miasta jakim jest Rynek myślenicki nie postępowała dalej.
Można i tak panowie kMch i Kaper. Tylko czy Wasze posty nie są jadowitym opluwaniem!?!
Retoryka z rynsztoka. Przypominam, Twoje szare zwoje to duma człokokształtnych!!!
Ps: pisze się: bryla-N-cik!, a se ma się do sobie jak:
Poklepanie po ramieniu dzieli nie wielka tylko anatomiczna odległość od kopniaka w tyłek, lecz wyniki tych czynności oddalone są od siebie o całe mile. [COLOR=blue]TEXT[/COLOR]
adzygmunt-nie miałem na myśli Ciebie,tylko Billy'ego,który napisał cyt."Niektórzy to chyba nawet mózgi mają całkiem gładkie...".
Zauważam też,że dzięki osobnikom typu "OBIEKTYW-ny" poziom tego forum już nawet nie spada na łeb,na szyję.Ono leży martwe.Wstyd.
jejku, kocham Myślenice ale czemu wydaje mi się że nasza mała, lokalna społeczność jest niesamowicie pokręcona nawet jak na polskie standardy?
Mamy jeden z najpiękniejszych rynków w Małopolsce a narzekamy na niego... Większość sąsiednich mieścin nie ma go w ogóle (Sułkowice, Dobczyce, Rabka Zdrój itp.) ale co tam, my mamy po prostu zły rynek... Dlaczego?!
Żeby sobie usiąść na lodach idziemy do Paulinki, żeby napić się piwka lub zjeść do ogródków Paco lub Cydrona, od północnej, wschodniej i zachodniej strony pasma zieleni... Rynkiem powinniśmy się chwalić a nie narzekać!
Przecież o tym piszę. Także o tym, by stale piękniał!!! Żeby było miło, sennie w południowym upale, w cieniu drzew, pod nimi ocienione ławeczki.
Draz masz 102% słuszności.
Rynkowi myślenickiemu nie dorównuje także N.Targ wielki parking!, Limanowa. Może Starosądecki z klimatem drewnianych budowli wart jest wyróżnienia.
I to wszystko.
Myślenicka perełka nie może tracić blasku, lecz stale go zyskiwać!
Zostawić te płyty na rynku. Ja chodziłem po nim nieraz ze skręconym kolanem i nie narzekałem. Komuś się tu w d**** przewraca.
Moze teraz gdy polegl "Dworzec Glowny", sympatyczne wladze naszego miasteczka (bez urazy dla miasteczka) przywroca stan rynku z przed 1979 roku. Eleganckie Autosany i jeszcze bardziej komfortowe Jelcze na plycie rynku. Rozwiaze to az trzy problemy. Tak roztrzasane "kocie lby", pieknie sie zapadna pod ciezarem autobusow. Znowu rynek stanie sie centrum zgromadzenia, nie tylko mieszkancow ale i tez wszystkich przyjezdzajacych do naszego miasteczka. No i w koncu, zniknie problem zieleni na rynku. A elegancka drewniana "buda" zmieni sie w wspaniala kase biletowa. Pelna Europa! I zowu bedzie pieknie jak dawniej! Tylko szkoda "Tereski". Znow sie na niej utworzy olowiowa "patyna". A przeciez tak lubimy sie do niej przytulac...
I tym wesolym akcentem, pozdrawiam Was serdecznie, Myśleniczanin007.
Sympatyczne władze naszego miasteczka postępują wg pewnego dość prostego schematu. Jeżeli ktoś im podpadnie, jeśli kogoś nie lubią to może być on pewien, że dziury w drodze koło jego domu będą przez cały rok, a przepalonej żarówki w ulicznej latarni nie wymienią aż do listopada. Wiele osób doświadczyło tego rodzaju dobrodziejstw więc przykłady możnaby mnożyć.
W przypadku rozchwianych płyt na rynku domniemywać można, że najwięcej ich znajduje się na trasie, którą kilka razy w tygodniu przemierza redaktor naczelny SEDNA spiesząc na lekcje rysunku w Domu Greckim. Wszelakie utyskiwania i żale są zatem bezcelowe, przynajmniej do momentu kiedy ów dysydent nie zmieni miejsca, w którym udziela swych podejrzanych i tajemniczych kompletów.
:)))
A tak na marginesie to zawsze zamiast chodzic mozna na czworaka albo sie przeczolgac. Niektorym to nawet swietnie wychodzi, zwlaszcza o wczesnych godzinach porannych.
Pozdrawiam serdecznie, Myśleniczanin007.
Mimo krytycznych słów o rynku uwazam go za piekny i zadbany na +/- 90 % możliwości. Dlaczego? pisałem w postach wyżej.
Ale już 300 metrów od rynku, jedyne rondo w Myślenicach "obsiadły" piękne polskie kwiaty, tak sławione w pieśniach, czerwone maki. Upodobanie to czy zaniedbanie?
[quote=adzygmunt]
Ale już 300 metrów od rynku, jedyne rondo w Myślenicach "obsiadły" piękne polskie kwiaty, tak sławione w pieśniach, czerwone maki. Upodobanie to czy zaniedbanie? [/quote]
No i mamy bardzo ładny skwerek ;)
Przy bardzo niskich (zerowych) nakładach finansowych , chyba że ktoś te kwiaty zasiał no to koszty nasion tylko... :D
Szraszki naptały !!!
a hodowla maku jest legalna ?? :)
Oczywiście,że legalna!Przecież jest uprawiana w majestacie prawa,pod okiem kamery.
Pewnie,żeby ktoś nie zakosił ;)
I moze ktoras z zaprzyjaznionych cukierni zrobi z tego klombu makowiec dla Rady Miasta? Smacznego! Ewentualnie zawsze moga dac w zyle :D
Pozdrawiam serdecznie, Myśleniczanin007.
i po makach na rondzie :(
I to tak bez ostrzeżenia :( "Czerwone maki na rondzie ktoś zwinął" ;)
Jakto zwinął? Nic w to miejsce nie "naptano"?
Cytuję wypowiedź starosty: "Powiat właściwie zareagował na sugestie gminy związane z rozwiązaniem problemu komunikacyjnego poprzez budowę pierwszego ronda, które uchwałą Rady Gminy zostanie nazwane imieniem starosty Chorobika".
Szanować czyjeś życie, pochylić się nad Jego pracą dla powiatu to oczywiste i zrozumiałe.
Nadawanie imienia rondu czy ulicy to nie powinien być poryw najbardziej szlachetnej chwili. To powinien być zamysł na długie lata. Kto bedzie pamiętał za lat dziesięć, pietnaście poza rodziną o tej zacnej postaci? To będzie pusta nazwa.
Dlatego tak bardzo podobaja mi sie młyny Watykanu , które mielą bardzo wolno, by popełnic jak najmniej błędów.