witam, mam pytanko do osób zorientowanych. Czy w Myślenicach jest jakiś dietetyk? I ile może kosztować wizyta? chciałabym troszkę schudnąć, ale za bardzo ćwiczyć nie mogę, bo skacze mi ciśnienie i potem jestem nie do życia...
[quote=gość: a34] na ul. Sobieskiego przyjmuje dietetyczka, p. Bugaj, cena za wizyte 60zl +70zl jadlospis [/quote]
Tej Pani nie polecam. Dieta, którą mi ułożyła zawierała w środku zimy np truskawki. Kilka stron jadłospisu ale dwie pierwsze strony dobrze opisane, a dalej pomieszane przepis, same przepisy też niedostosowane do tego co ustaliłam wcześniej czyli co lubię jeść itd.
Chętnie poczytam o innych sprawdzonych dietetykach.
ja mam super dietę z instytutu otyłości. je się wszystko tylko w określonych ilościach. jest przykładowy jadłospis ale nie trzeba się do niego stosować. są podane konkretne ilości np chleba makaronu warzyw mięsa itd. które można zjeść w ciągu dnia. częstotliwość to 1kg mniej na tydzień. stosowałam i to działa bez efektu jojo. kilku tygodniowa dieta uczy racjonalnego odżywiania się które na dobre wchodzi w nawyki żywieniowe. po ciąży znów ją stosuję i już 4 kg mniej :) :) :)
[quote=eloinka] ja mam super dietę z instytutu otyłości. je się wszystko tylko w określonych ilościach. jest przykładowy jadłospis ale nie trzeba się do niego stosować. są podane konkretne ilości np chleba makaronu warzyw mięsa itd. które można zjeść w ciągu dnia. częstotliwość to 1kg mniej na tydzień. stosowałam i to działa bez efektu jojo. kilku tygodniowa dieta uczy racjonalnego odżywiania się które na dobre wchodzi w nawyki żywieniowe. po ciąży znów ją stosuję i już 4 kg mniej :) :) :) [/quote]
u mnie problemu z zejściem z wagi nie ma, bardzo szybko mój organizm reaguje... poza tym nie obżeram się, jem ok. 4-5 razy dziennie i nie dużo, mam zasadę że jem tyle żeby nie czuć głodu i nie przejadać się... nie mam problemu tyle z wagą co otyłością brzuszną, za dużo mam tkanki tłuszczowej... w zeszłym roku jak się odchudzałam - jadłam głównie ser pleśniowy z chlebem z biedronki podobnym do wasa (ale jakoś tam inaczej się nazywa) , pomidory, ogórki, duuużo bananów, gotowanego kurczaka, surówki, również ziemniaki, piłam soki, zrezygnowałam ze słodyczy, do tego brałam przez 2 tyg po jednej tabletce dziennie linee detox (dłużej nie mogłam bo mi apetyt zanikał, może to też wynik tej monotonnej diety) i efekt był taki ze w 1,5 m-ca straciłam 8cm w obwodzie i ze 3-4kg. Być może u mnie problem nie leży w ilości jedzenia (bo tego jest nie wiele) tylko w jakości, a może jakaś choroba mnie dręczy? trudno powiedzieć... Czego mogę się spodziewać na pierwszej wizycie u dietetyka?
"Pani" Bugaj tez nie polecam! Dziewczyna (ma ok. 25lat) kompletnie nie zna się na tej dziedzinie, tylko kasuje za wizyty. Dostałam jadłospis wg którego większość rzeczy było nie do zjedzenia (wręcz miałam odruch wymiotny przy 2 propozycjach), gdy poprosiłam o jakieś zamienniki odesłała mnie do przepisów z programu Rewolucja na talerzu TVN Style, żebym sobie czegoś poszukała. No halo, to za co jaj jej zapłaciłam? W internecie to mogę sobie sama znaleźć, poszłam po konkretną poradę rzekomo profesjonalnego dietetyka). Potem przyznała się, że ona nie wie jak smakują proponowane przez nią posiłki, bo nigdy ich nie próbowała, po czym zapisała wszystkie moje uwagi do nich, jak je zmodyfikować aby lepiej smakowały (czyli przepisy generalnie spisała potem ode mnie). Śmiech na sali! Taką dietetyczką to ja tez mogę zostać i kasować za takie porady. Generalnie miała coś jeszcze wysłać na maila, ale oczywiście się nie doczekałam. Jak już weźmie pieniądze za wizyty i jadłospis, to zapomnijcie o jakimkolwiek kontakcie i pomocy przy posiłkach. Zdecydowanie odradzam tą "Panią" Bugaj!!!
to trzeba zapamiętać!!!! w każdym posiłku musi być BIAŁKO WEGLOWODANY I WARZYWA! to jest podstawa! chleb graham lub ciemny ale bez ziaren. bananów nie wolno!!! i winogron! woda mineralna, kawa, herbata, soki tylko naturalne z sokowirówki bez dodatku cukru. nie wolno tłuszczu. jedynie na łyżeczce usmażyć mięso. a mięso tylko chude w sensie kurczak i indyk w różnej postaci ale tylko 100gram. itd itd... :) szczegóły mogę podać na emaila :) będę darmowym dietetykiem cha cha cha :)
Eloinka to chyba mamy tą sama dietę (ja mam 1200kalorii), tez mam z Centrum Otyłości z Krakowa (u mnie korekta wagi w sumie bardziej kosmetyczna, ale jednak). Chociaż u mnie spadek wagi minimalny, ide teraz na kontrolę, zobaczymy. Wydaje mi się że mam jednak za dużo pieczywa (na śniadanie, na drugie śniadanie i na kolację). Jem zdecydowanie mniej niż wcześniej, odmierzam wszystko na wadze elektronicznej, no ale spadek wagi mało zauważalny... Zobaczymy co teraz dziewczyny wymyslą w cetrum otyłości na kontroli.
ja mam 1100 kalorii i 1kg na tydzień mniej :) najlepiej chudnie się w grupie bo wtedy jest większa motywacja :) zosia może potrzeba Ci dopingu i wymiany doświadczenia?
ja ciągle na diecie, bleee, na dukanie w zeszłym roku schudłam 20 kg, po zakończeniu miałam +25 i mega pustkę w głowie, mózg mi się zlasował od ilości białka chyba i wypadło mi prawie połowę włosów. I nie chodzi tu o zmianę nawyków żywieniowych bo te mam ok jak sięokazało po wizycie u dietetyka. Odchudzam się sama wyeliminowałam z diety chleb ziemniaki makaron ryż i słodycze, resztę jemjak mam ochotę oczywiście nie ociekające tłuszczem ale i kotleta zjem w niedzielę, czasami 2 z samą surówką. Wga? 0,8-1,5 kg tygodniowo, badania super i organizm niczego się nie domaga bo wszystko ma.
Wszystko mozliwe Eloinka. Chociaż robię wszystko jak nakazuje dieta, to rzeczywiście spadek wagi jest bardzo mały. Na pierwszej wizycie podczas ważenia wyszło mi że mój organizm spala ok. 1400 kalorii, dostałam dietę 1200 narazie, żeby potem miały jakąś opcję i mogłabym przejść np. na 1300. Okaże się wszystko na kontroli. Ciekawi mnie jednak i przypuszczam że o to zapytam, co z tymi wszystkimi opiniami aby wyeliminować lub przynajmniej bardzo ograniczyć węglowodany. A w szczególności ich spożywanie na kolację. I bardziej kaloryczne posiłki spożywać do tej godz. 14,bo wieczorem organizm nie potrzebuje juz dużej dawki, a 70% kalorii powinno sie zjadać własnie do godz. 14.
To zorganizujmy grupę jest ciepło więc spotkania mogły by się odbywać w soboty ok 14 na polu np. park na zarabiu można ubrać dres i trochę się poruszać wspólnie. Może znajdzie się ktoś kto ma inny pomysł lub mógł by się tym zająć jako organizator
[quote=anula] ja ciągle na diecie, bleee, na dukanie w zeszłym roku schudłam 20 kg, po zakończeniu miałam +25 i mega pustkę w głowie, mózg mi się zlasował od ilości białka chyba i wypadło mi prawie połowę włosów. I nie chodzi tu o zmianę nawyków żywieniowych bo te mam ok jak sięokazało po wizycie u dietetyka. Odchudzam się sama wyeliminowałam z diety chleb ziemniaki makaron ryż i słodycze, resztę jemjak mam ochotę oczywiście nie ociekające tłuszczem ale i kotleta zjem w niedzielę, czasami 2 z samą surówką. Wga? 0,8-1,5 kg tygodniowo, badania super i organizm niczego się nie domaga bo wszystko ma. [/quote]
Przeszłam to samo, po dukanie do normalności + jojo wracałam ponad 6 miesięcy, w tej diecie nie ma węglowodanów, przez to mózg się lasuje tzn. zjadane są mięśnie :)
Teraz jest oki mam dietę bajecznie prostą, a przede wszystkim nie muszę liczyć kalorii, tylko ważyć :)
Do dietetyczki chodzę ponieważ dokładnie sprawdza moje parametry:
czyli:
Odczyt parametrów pomiarowych dla całego ciała zawiera:
Waga całkowita
Masa tkanki tłuszczowej w %
Masa tkanki tłuszczowej w kg
Masa tkanki mięśniowej w kg
Masa tkanki beztłuszczowej w kg
Całkowita zawartość wody w organizmie w %
Całkowita zawartość wody w organizmie w kg
Indeks masy ciała BMI
Wiek metaboliczny
Masa kości w kg
Wskaźnik trzewnej tkanki tłuszczowej
Wskaźnik podstawowej przemiany materii kcal BMR
kuneka, a co na pierwszej wizycie ustala ten dietetyk? czy za jadłospis oddzielnie się płaci? niby w tv mówili, ze nie powinno z diety wykluczać się np. chleba czy ziemniaków tylko zjadać w odpowiednich ilościach, a spadek wagi 1kg na tydzień jest prawidłowy
[quote=gość: anonim] kuneka, a co na pierwszej wizycie ustala ten dietetyk? czy za jadłospis oddzielnie się płaci? niby w tv mówili, ze nie powinno z diety wykluczać się np. chleba czy ziemniaków tylko zjadać w odpowiednich ilościach, a spadek wagi 1kg na tydzień jest prawidłowy [/quote]
Na pierwszej wizycie, jest wywiad, ważenie ciśnienie itp.
Dostaje przykładowe zestawy posiłków, i podane ilości jakie powinnam zjeść w ciągu dnia, podzielone na 5 posiłków + przepisy (wszystko w cenie)
Co do chleba i ziemniaków, to prawda :) węglowodany złożone i białka mam prawie w każdym posiłku :)
ja mam dietę 1100kalorii ale nie zjadam tego chyba bo nie potrzebuję... np. mogę zjeść 5 kromek chleba grahama a zjadam maks 3 w ciągu dnia. jem śniadanie, zupę około południa i drugie danie około 16 - 18 zależy kiedy mam czas coś zrobić :) i potem jak jestem głodna to jakiś owoc i jogurt naturalny. i tyle. najgorzej pierwszy tydzień a potem już leci. ja u dietetyka nie byłam. te dietę mam od koleżanki. stosuję ją tak jak pisałam już drugi raz i wiem że warto.
zosia... na kolację możesz zjeść np. warzywa na patelnię ale bez ziemniaków, nie będziesz głodna a nie będziesz miała chleba, albo jakąś surówkę, cokolwiek bez chleba i innych węglowodanów. nie wiem jak długo stosujesz tę dietę??? mnie na początku trudno ją było rozgryźć ale teraz juz mam wprawę i nawet nie ważę np. chleba, wędliny itp. (ale makaron, mięso zawsze ważę). jak chcesz to pisz na malabik@op.pl pogadamy o szczegółach.
hmm, ja na śniadanie zjem np. 2 kromki chleba z np. wędliną, jeśli z pomidorem czy ogórkiem to max 3... fakt jem bardzo mało warzyw czy owoców, piję gazowane napoje szczególnie kolę i słodkiego też nie unikałam ostatnio... ale tak się zastanawiam, czy np. zjadanie galaretki albo np. pianki (śnieżka na mleku połączona z galaretką) zamiast ciastek czy czekolady jest lepsza dla zasycenia się jeśli ma się chęć na słodkie czy wyjdzie na to samo? Unikam śmietany, ale za to często smażę np. mięso. Nie chciałabym diety gdzie są same zakazy, czyli nie piecz, nie smaż, nie jedz słodkiego, nie jedz chleba, nie jedz ziemniaków... Słyszałam o dietach, w których można wszystko jeść, tylko trzeba wyważyć co i ile... W sumie chciałabym coś ze sobą zrobić, tylko nie wiem czy wystarczy mi motywacji:) U mnie może być problem typu: wytrzymam 3-4dni i dziękuje:)
Eloinka, odnośnie tych warzyw na kolacje to pewnie że mogę, ale wtedy cała "prawda" że w każdym posiłku musi byc węglowodan już nie ma zastosowania. Dlatego głupieję trochę, kto ma w końcu rację. Gdyby nie ta zasada z tymi węglowodanami i białkiem, mogłabym swoją dietę troszkę zmodyfikować. Normalnie przed dietą nie jadłam tyle chleba przede wszystkim ani ziemniaków. Uwielbiam za to sałatki ze świeżych pomidorów, ogórków i do tego grillowany kurczak, ale nie zawierają żadnych węglowodanów wskazanych w diecie. Bo gdyby nie ta zasada węglowodanowa, to można by było coś pokombinować co zjeść. Można oszaleć....
Ps. na diecie jestem juz miesiac, nie licząc dwóch dnie kiedy zmarła mi teściowa i ze względu na okoliczności, cięzko było trzymać się diety.
Zosia nie jedz tyle chleba co niby musisz w diecie tylko tyle co Ci potrzeba. wg mnie 1400kalorii to strasznie dużo... zmniejsz dawkę weglowodanów i już. co do białka to ja jem 100gram mięsa i kilka cienkich plasterków wędliny drobiowej lub ser biały po trochę na kromkę (tego nie odmierzam). tak jak pisałam mogę zjeść 5 kromek a jem 3 zaś ziemniaki 2 małe i to nie zawsze. wg mnie wcale nie musisz jeść tyle ile masz napisane w diecie tylko tyle ile Ci potrzeba aleee nie przekraczaj zalecanych dawek. nie wiem co Ci jeszcze poradzić... co do tych warzyw na kolację to dałóż tam dwa plasterki ziemniaka i już będziesz miała węglowodany :) albo na obiad zjedz sałatkę z kurczakiem a zrób sobie zupę pomidorową z makaronem albo ryżem i już masz węglowodany w posiłku.
girl600 smaż na oliwce bez panierki, albo w piekarniku to jest o wiele lżejsze :) jedz dużo warzyw surówek itd. nie pij gazowanego zwłaszcza koli :) co do słodkiego to trzeba silnej woli... ja jadłam dużo ale odkąd stosuję dietę i trzymam się tego co tam jest to nie ciągnie mnie do słodkiego, bo mam węglowodany w innej postaci (mnie np. jak się chce czekolady to znaczy że mam mało magnezu w organizmie i wtedy aplikuję kilka kapsułek :). jedz ziemniaki ale 2/3 nie więcej, chleb głównie ciemny (grahamu możesz zjeść spokojnie 6 kromek w ciągu dnia)
Eloinka ja mam dietę 1200kalorii, tylko podczas ważenia wyszło mi że moj organizm potrzebuje 1400kalorii. Co do chleba, generalnie gdybym zjadła tylko jedną kromkę to będę mega głodna już za ok. 40min. wiecej, wiec troche kiepsko zmniejszyc jego porcje, chyba ze musiałabym do tej kromki coś dołożyć jeszcze, a wtedy juz przekrocze podaną dawkę w diecie. Dla mnie porcje są wielkościowo ok, nie dałabym rady zjesć mniej, bo mam potem boleści brzucha z głodu. Kwestia tylko jakiegos zastępstwa. Dzięki za rady. Jak pójdę na kontrolę, napiszę potem czego się dowiedziałam.
witam, mam pytanko do osób zorientowanych. Czy w Myślenicach jest jakiś dietetyk? I ile może kosztować wizyta? chciałabym troszkę schudnąć, ale za bardzo ćwiczyć nie mogę, bo skacze mi ciśnienie i potem jestem nie do życia...
Witam,
na Orkana przyjmuje, raz w miesiącu, cena wizyty 100 zł.
na ul. Sobieskiego przyjmuje dietetyczka, p. Bugaj, cena za wizyte 60zl +70zl jadlospis
[quote=gość: a34] na ul. Sobieskiego przyjmuje dietetyczka, p. Bugaj, cena za wizyte 60zl +70zl jadlospis [/quote]
Tej Pani nie polecam. Dieta, którą mi ułożyła zawierała w środku zimy np truskawki. Kilka stron jadłospisu ale dwie pierwsze strony dobrze opisane, a dalej pomieszane przepis, same przepisy też niedostosowane do tego co ustaliłam wcześniej czyli co lubię jeść itd.
Chętnie poczytam o innych sprawdzonych dietetykach.
za darmo można dostać dietę i porady na portalu activia ( ci od jogurtów)
ja mam super dietę z instytutu otyłości. je się wszystko tylko w określonych ilościach. jest przykładowy jadłospis ale nie trzeba się do niego stosować. są podane konkretne ilości np chleba makaronu warzyw mięsa itd. które można zjeść w ciągu dnia. częstotliwość to 1kg mniej na tydzień. stosowałam i to działa bez efektu jojo. kilku tygodniowa dieta uczy racjonalnego odżywiania się które na dobre wchodzi w nawyki żywieniowe. po ciąży znów ją stosuję i już 4 kg mniej :) :) :)
[quote=eloinka] ja mam super dietę z instytutu otyłości. je się wszystko tylko w określonych ilościach. jest przykładowy jadłospis ale nie trzeba się do niego stosować. są podane konkretne ilości np chleba makaronu warzyw mięsa itd. które można zjeść w ciągu dnia. częstotliwość to 1kg mniej na tydzień. stosowałam i to działa bez efektu jojo. kilku tygodniowa dieta uczy racjonalnego odżywiania się które na dobre wchodzi w nawyki żywieniowe. po ciąży znów ją stosuję i już 4 kg mniej :) :) :) [/quote]
A jakiś namiar na ten instytut możesz podać?
u mnie problemu z zejściem z wagi nie ma, bardzo szybko mój organizm reaguje... poza tym nie obżeram się, jem ok. 4-5 razy dziennie i nie dużo, mam zasadę że jem tyle żeby nie czuć głodu i nie przejadać się... nie mam problemu tyle z wagą co otyłością brzuszną, za dużo mam tkanki tłuszczowej... w zeszłym roku jak się odchudzałam - jadłam głównie ser pleśniowy z chlebem z biedronki podobnym do wasa (ale jakoś tam inaczej się nazywa) , pomidory, ogórki, duuużo bananów, gotowanego kurczaka, surówki, również ziemniaki, piłam soki, zrezygnowałam ze słodyczy, do tego brałam przez 2 tyg po jednej tabletce dziennie linee detox (dłużej nie mogłam bo mi apetyt zanikał, może to też wynik tej monotonnej diety) i efekt był taki ze w 1,5 m-ca straciłam 8cm w obwodzie i ze 3-4kg. Być może u mnie problem nie leży w ilości jedzenia (bo tego jest nie wiele) tylko w jakości, a może jakaś choroba mnie dręczy? trudno powiedzieć... Czego mogę się spodziewać na pierwszej wizycie u dietetyka?
"Pani" Bugaj tez nie polecam! Dziewczyna (ma ok. 25lat) kompletnie nie zna się na tej dziedzinie, tylko kasuje za wizyty. Dostałam jadłospis wg którego większość rzeczy było nie do zjedzenia (wręcz miałam odruch wymiotny przy 2 propozycjach), gdy poprosiłam o jakieś zamienniki odesłała mnie do przepisów z programu Rewolucja na talerzu TVN Style, żebym sobie czegoś poszukała. No halo, to za co jaj jej zapłaciłam? W internecie to mogę sobie sama znaleźć, poszłam po konkretną poradę rzekomo profesjonalnego dietetyka). Potem przyznała się, że ona nie wie jak smakują proponowane przez nią posiłki, bo nigdy ich nie próbowała, po czym zapisała wszystkie moje uwagi do nich, jak je zmodyfikować aby lepiej smakowały (czyli przepisy generalnie spisała potem ode mnie). Śmiech na sali! Taką dietetyczką to ja tez mogę zostać i kasować za takie porady. Generalnie miała coś jeszcze wysłać na maila, ale oczywiście się nie doczekałam. Jak już weźmie pieniądze za wizyty i jadłospis, to zapomnijcie o jakimkolwiek kontakcie i pomocy przy posiłkach. Zdecydowanie odradzam tą "Panią" Bugaj!!!
to trzeba zapamiętać!!!! w każdym posiłku musi być BIAŁKO WEGLOWODANY I WARZYWA! to jest podstawa! chleb graham lub ciemny ale bez ziaren. bananów nie wolno!!! i winogron! woda mineralna, kawa, herbata, soki tylko naturalne z sokowirówki bez dodatku cukru. nie wolno tłuszczu. jedynie na łyżeczce usmażyć mięso. a mięso tylko chude w sensie kurczak i indyk w różnej postaci ale tylko 100gram. itd itd... :) szczegóły mogę podać na emaila :) będę darmowym dietetykiem cha cha cha :)
Eloinka to chyba mamy tą sama dietę (ja mam 1200kalorii), tez mam z Centrum Otyłości z Krakowa (u mnie korekta wagi w sumie bardziej kosmetyczna, ale jednak). Chociaż u mnie spadek wagi minimalny, ide teraz na kontrolę, zobaczymy. Wydaje mi się że mam jednak za dużo pieczywa (na śniadanie, na drugie śniadanie i na kolację). Jem zdecydowanie mniej niż wcześniej, odmierzam wszystko na wadze elektronicznej, no ale spadek wagi mało zauważalny... Zobaczymy co teraz dziewczyny wymyslą w cetrum otyłości na kontroli.
a jakie są koszty wizyt w tym centrum??
MIĘSNY JEŻ, MIĘSNY JEŻ, TY GO ZJESZ, TY GO ZJESZ!
ja mam 1100 kalorii i 1kg na tydzień mniej :) najlepiej chudnie się w grupie bo wtedy jest większa motywacja :) zosia może potrzeba Ci dopingu i wymiany doświadczenia?
ja ciągle na diecie, bleee, na dukanie w zeszłym roku schudłam 20 kg, po zakończeniu miałam +25 i mega pustkę w głowie, mózg mi się zlasował od ilości białka chyba i wypadło mi prawie połowę włosów. I nie chodzi tu o zmianę nawyków żywieniowych bo te mam ok jak sięokazało po wizycie u dietetyka. Odchudzam się sama wyeliminowałam z diety chleb ziemniaki makaron ryż i słodycze, resztę jemjak mam ochotę oczywiście nie ociekające tłuszczem ale i kotleta zjem w niedzielę, czasami 2 z samą surówką. Wga? 0,8-1,5 kg tygodniowo, badania super i organizm niczego się nie domaga bo wszystko ma.
Wszystko mozliwe Eloinka. Chociaż robię wszystko jak nakazuje dieta, to rzeczywiście spadek wagi jest bardzo mały. Na pierwszej wizycie podczas ważenia wyszło mi że mój organizm spala ok. 1400 kalorii, dostałam dietę 1200 narazie, żeby potem miały jakąś opcję i mogłabym przejść np. na 1300. Okaże się wszystko na kontroli. Ciekawi mnie jednak i przypuszczam że o to zapytam, co z tymi wszystkimi opiniami aby wyeliminować lub przynajmniej bardzo ograniczyć węglowodany. A w szczególności ich spożywanie na kolację. I bardziej kaloryczne posiłki spożywać do tej godz. 14,bo wieczorem organizm nie potrzebuje juz dużej dawki, a 70% kalorii powinno sie zjadać własnie do godz. 14.
To zorganizujmy grupę jest ciepło więc spotkania mogły by się odbywać w soboty ok 14 na polu np. park na zarabiu można ubrać dres i trochę się poruszać wspólnie. Może znajdzie się ktoś kto ma inny pomysł lub mógł by się tym zająć jako organizator
[quote=anula] ja ciągle na diecie, bleee, na dukanie w zeszłym roku schudłam 20 kg, po zakończeniu miałam +25 i mega pustkę w głowie, mózg mi się zlasował od ilości białka chyba i wypadło mi prawie połowę włosów. I nie chodzi tu o zmianę nawyków żywieniowych bo te mam ok jak sięokazało po wizycie u dietetyka. Odchudzam się sama wyeliminowałam z diety chleb ziemniaki makaron ryż i słodycze, resztę jemjak mam ochotę oczywiście nie ociekające tłuszczem ale i kotleta zjem w niedzielę, czasami 2 z samą surówką. Wga? 0,8-1,5 kg tygodniowo, badania super i organizm niczego się nie domaga bo wszystko ma. [/quote]
Przeszłam to samo, po dukanie do normalności + jojo wracałam ponad 6 miesięcy, w tej diecie nie ma węglowodanów, przez to mózg się lasuje tzn. zjadane są mięśnie :)
Teraz jest oki mam dietę bajecznie prostą, a przede wszystkim nie muszę liczyć kalorii, tylko ważyć :)
Do dietetyczki chodzę ponieważ dokładnie sprawdza moje parametry:
czyli:
Odczyt parametrów pomiarowych dla całego ciała zawiera:
Waga całkowita
Masa tkanki tłuszczowej w %
Masa tkanki tłuszczowej w kg
Masa tkanki mięśniowej w kg
Masa tkanki beztłuszczowej w kg
Całkowita zawartość wody w organizmie w %
Całkowita zawartość wody w organizmie w kg
Indeks masy ciała BMI
Wiek metaboliczny
Masa kości w kg
Wskaźnik trzewnej tkanki tłuszczowej
Wskaźnik podstawowej przemiany materii kcal BMR
Polecam :)
I POzdrawiam :)
kuneka, a co na pierwszej wizycie ustala ten dietetyk? czy za jadłospis oddzielnie się płaci? niby w tv mówili, ze nie powinno z diety wykluczać się np. chleba czy ziemniaków tylko zjadać w odpowiednich ilościach, a spadek wagi 1kg na tydzień jest prawidłowy
[quote=gość: anonim] kuneka, a co na pierwszej wizycie ustala ten dietetyk? czy za jadłospis oddzielnie się płaci? niby w tv mówili, ze nie powinno z diety wykluczać się np. chleba czy ziemniaków tylko zjadać w odpowiednich ilościach, a spadek wagi 1kg na tydzień jest prawidłowy [/quote]
Na pierwszej wizycie, jest wywiad, ważenie ciśnienie itp.
Dostaje przykładowe zestawy posiłków, i podane ilości jakie powinnam zjeść w ciągu dnia, podzielone na 5 posiłków + przepisy (wszystko w cenie)
Co do chleba i ziemniaków, to prawda :) węglowodany złożone i białka mam prawie w każdym posiłku :)
Moja dieta to aż 1700 kcal
w razie pytań służę pomocą
ja mam dietę 1100kalorii ale nie zjadam tego chyba bo nie potrzebuję... np. mogę zjeść 5 kromek chleba grahama a zjadam maks 3 w ciągu dnia. jem śniadanie, zupę około południa i drugie danie około 16 - 18 zależy kiedy mam czas coś zrobić :) i potem jak jestem głodna to jakiś owoc i jogurt naturalny. i tyle. najgorzej pierwszy tydzień a potem już leci. ja u dietetyka nie byłam. te dietę mam od koleżanki. stosuję ją tak jak pisałam już drugi raz i wiem że warto.
zosia... na kolację możesz zjeść np. warzywa na patelnię ale bez ziemniaków, nie będziesz głodna a nie będziesz miała chleba, albo jakąś surówkę, cokolwiek bez chleba i innych węglowodanów. nie wiem jak długo stosujesz tę dietę??? mnie na początku trudno ją było rozgryźć ale teraz juz mam wprawę i nawet nie ważę np. chleba, wędliny itp. (ale makaron, mięso zawsze ważę). jak chcesz to pisz na malabik@op.pl pogadamy o szczegółach.
hmm, ja na śniadanie zjem np. 2 kromki chleba z np. wędliną, jeśli z pomidorem czy ogórkiem to max 3... fakt jem bardzo mało warzyw czy owoców, piję gazowane napoje szczególnie kolę i słodkiego też nie unikałam ostatnio... ale tak się zastanawiam, czy np. zjadanie galaretki albo np. pianki (śnieżka na mleku połączona z galaretką) zamiast ciastek czy czekolady jest lepsza dla zasycenia się jeśli ma się chęć na słodkie czy wyjdzie na to samo? Unikam śmietany, ale za to często smażę np. mięso. Nie chciałabym diety gdzie są same zakazy, czyli nie piecz, nie smaż, nie jedz słodkiego, nie jedz chleba, nie jedz ziemniaków... Słyszałam o dietach, w których można wszystko jeść, tylko trzeba wyważyć co i ile... W sumie chciałabym coś ze sobą zrobić, tylko nie wiem czy wystarczy mi motywacji:) U mnie może być problem typu: wytrzymam 3-4dni i dziękuje:)
Eloinka, odnośnie tych warzyw na kolacje to pewnie że mogę, ale wtedy cała "prawda" że w każdym posiłku musi byc węglowodan już nie ma zastosowania. Dlatego głupieję trochę, kto ma w końcu rację. Gdyby nie ta zasada z tymi węglowodanami i białkiem, mogłabym swoją dietę troszkę zmodyfikować. Normalnie przed dietą nie jadłam tyle chleba przede wszystkim ani ziemniaków. Uwielbiam za to sałatki ze świeżych pomidorów, ogórków i do tego grillowany kurczak, ale nie zawierają żadnych węglowodanów wskazanych w diecie. Bo gdyby nie ta zasada węglowodanowa, to można by było coś pokombinować co zjeść. Można oszaleć....
Ps. na diecie jestem juz miesiac, nie licząc dwóch dnie kiedy zmarła mi teściowa i ze względu na okoliczności, cięzko było trzymać się diety.
Zosia nie jedz tyle chleba co niby musisz w diecie tylko tyle co Ci potrzeba. wg mnie 1400kalorii to strasznie dużo... zmniejsz dawkę weglowodanów i już. co do białka to ja jem 100gram mięsa i kilka cienkich plasterków wędliny drobiowej lub ser biały po trochę na kromkę (tego nie odmierzam). tak jak pisałam mogę zjeść 5 kromek a jem 3 zaś ziemniaki 2 małe i to nie zawsze. wg mnie wcale nie musisz jeść tyle ile masz napisane w diecie tylko tyle ile Ci potrzeba aleee nie przekraczaj zalecanych dawek. nie wiem co Ci jeszcze poradzić... co do tych warzyw na kolację to dałóż tam dwa plasterki ziemniaka i już będziesz miała węglowodany :) albo na obiad zjedz sałatkę z kurczakiem a zrób sobie zupę pomidorową z makaronem albo ryżem i już masz węglowodany w posiłku.
girl600 smaż na oliwce bez panierki, albo w piekarniku to jest o wiele lżejsze :) jedz dużo warzyw surówek itd. nie pij gazowanego zwłaszcza koli :) co do słodkiego to trzeba silnej woli... ja jadłam dużo ale odkąd stosuję dietę i trzymam się tego co tam jest to nie ciągnie mnie do słodkiego, bo mam węglowodany w innej postaci (mnie np. jak się chce czekolady to znaczy że mam mało magnezu w organizmie i wtedy aplikuję kilka kapsułek :). jedz ziemniaki ale 2/3 nie więcej, chleb głównie ciemny (grahamu możesz zjeść spokojnie 6 kromek w ciągu dnia)
Eloinka ja mam dietę 1200kalorii, tylko podczas ważenia wyszło mi że moj organizm potrzebuje 1400kalorii. Co do chleba, generalnie gdybym zjadła tylko jedną kromkę to będę mega głodna już za ok. 40min. wiecej, wiec troche kiepsko zmniejszyc jego porcje, chyba ze musiałabym do tej kromki coś dołożyć jeszcze, a wtedy juz przekrocze podaną dawkę w diecie. Dla mnie porcje są wielkościowo ok, nie dałabym rady zjesć mniej, bo mam potem boleści brzucha z głodu. Kwestia tylko jakiegos zastępstwa. Dzięki za rady. Jak pójdę na kontrolę, napiszę potem czego się dowiedziałam.