Takie pytanie.
Czy jeżeli wyżej oceniam działalność parafii innej niż moja, to czy wielkim nietaktem,
czy wyłamaniem się, jest stałe korzystanie z parafii np.na Zarabiu a omijanie szerokim łukiem swojej?
Takie pytanie.
Czy jeżeli wyżej oceniam działalność parafii innej niż moja, to czy wielkim nietaktem,
czy wyłamaniem się, jest stałe korzystanie z parafii np.na Zarabiu a omijanie szerokim łukiem swojej?
przeciez to tylko i wylacznie od ceibie zalezy gdzie bedziesz sie modlic, nie patrz na innych tylko sam podejmij decyzje
bono napisał/a:Takie pytanie.
Czy jeżeli wyżej oceniam działalność parafii innej niż moja, to czy wielkim nietaktem,
czy wyłamaniem się, jest stałe korzystanie z parafii np.na Zarabiu a omijanie szerokim łukiem swojej?przeciez to tylko i wylacznie od ceibie zalezy gdzie bedziesz sie modlic, nie patrz na innych tylko sam podejmij decyzje
Bono ty się sam nie umiesz modlić ? Potrzebujesz doradców ? Błądzisz synu ! Czytając twoje posty bardzo ci współczuję - potrzebujesz psychiatry a nie Boga .
Po drugie swoim pseudonimem ewidentnie nabijasz się Matki Bożej.
Po pierwsze napisz wprost ze kościoły są wg Ciebie niepotrzebne bo to wynika z twojego postu
Po trzecie sam błądzisz i dajesz się w ...... zrobić, bo samemu na modlitwie długo nie pociągniesz. A jeżeli nawet Ci się uda, to na pewno nie będzie to łatwiejsze.
Tak skrótowo pomijając to co mógł bym Ci napisać tylko na priva w tym temacie.
Dlaczego nie do swojej parafii?
Czasem się zapewne mogą zdarzyć różne sytuacje które spowodują że lepiej będzie uczęszczać do innej parafii, ale z reguły zalecałbym przynajmniej co drugi raz być na Mszy we własnej parafii. Kościół powinien być dla nas wierzących swego rodzaju drugim domem. Tworzenie wspólnoty wiernych jest ważne. Może zdarzyć się że lepiej w ogóle nie pokazywać się we własnej parafii, ale to są już przypadki bardzo sporadyczne
Łatwo się czasem obrazić na kogoś we wspólnocie parafialnej, jakąś niechęć poczuć do któregoś księdza i nie tylko księdza, wnerwić na kogoś. W sumie sam podobne doświadczenie miałem niedawno. Ale gdybym zrobił krok dalej i powiedział: "Dziękuję idę gdzie indziej" to jakie były by tego owoce? Myślę że zdecydowanie złe. Bo jest ktoś taki któremu zależy abyśmy się pokłócili po obrażali... Zapewne to nie przypadek, że taka niechęć do pewnej osoby zrodziła się u mnie akurat teraz. Nie dwa miesiące temu, nie za dwa miesiące tylko akurat teraz. Przeciwnik wie kiedy najlepiej skumulować siły i uderzyć w człowieka. Niestety coraz mniej osób tak naprawdę wierzy w niego (w przeciwnika) również księży, mimo że na każdym chrzcie czy bierzmowaniu odpowiadają tak wierzę.
Takie pytanie.
Czy jeżeli wyżej oceniam działalność parafii innej niż moja, to czy wielkim nietaktem,
czy wyłamaniem się, jest stałe korzystanie z parafii np.na Zarabiu a omijanie szerokim łukiem swojej?
Przecież Kościół i Słowo Boże wszędzie takie samo więc po co zmieniać?
Kościół tak, ale Słowo Boże jest interpretowane na tyle sposobów ilu jest księży.
przeciez to tylko i wylacznie od ceibie zalezy gdzie bedziesz sie modlic, nie patrz na innych tylko sam podejmij decyzje
I tu masz ode mnie wielki +
Zacznijmy od początku, czyli....
I tu powinienem coś napisać na priwa, ale skoro sam tego nie chcesz to co mogę zrobić?
omijać możesz tylko podejrzewam że gorzej będzie z kolędą,jakimś zaświadczeniem bo niektóre plebanki na to patrzą:)
i znowu minus:)-głupota
Bono ty się sam nie umiesz modlić ? Potrzebujesz doradców ? Błądzisz synu ! Czytając twoje posty bardzo ci współczuję - potrzebujesz psychiatry a nie Boga .
Po drugie swoim pseudonimem ewidentnie nabijasz się Matki Bożej.
Po pierwsze napisz wprost ze kościoły są wg Ciebie niepotrzebne bo to wynika z twojego postu
Po trzecie sam błądzisz i dajesz się w ...... zrobić, bo samemu na modlitwie długo nie pociągniesz. A jeżeli nawet Ci się uda, to na pewno nie będzie to łatwiejsze.
Tak skrótowo pomijając to co mógł bym Ci napisać tylko na priva w tym temacie.
Dlaczego nie do swojej parafii?
Czasem się zapewne mogą zdarzyć różne sytuacje które spowodują że lepiej będzie uczęszczać do innej parafii, ale z reguły zalecałbym przynajmniej co drugi raz być na Mszy we własnej parafii. Kościół powinien być dla nas wierzących swego rodzaju drugim domem. Tworzenie wspólnoty wiernych jest ważne. Może zdarzyć się że lepiej w ogóle nie pokazywać się we własnej parafii, ale to są już przypadki bardzo sporadyczne
Łatwo się czasem obrazić na kogoś we wspólnocie parafialnej, jakąś niechęć poczuć do któregoś księdza i nie tylko księdza, wnerwić na kogoś. W sumie sam podobne doświadczenie miałem niedawno. Ale gdybym zrobił krok dalej i powiedział: "Dziękuję idę gdzie indziej" to jakie były by tego owoce? Myślę że zdecydowanie złe. Bo jest ktoś taki któremu zależy abyśmy się pokłócili po obrażali... Zapewne to nie przypadek, że taka niechęć do pewnej osoby zrodziła się u mnie akurat teraz. Nie dwa miesiące temu, nie za dwa miesiące tylko akurat teraz. Przeciwnik wie kiedy najlepiej skumulować siły i uderzyć w człowieka. Niestety coraz mniej osób tak naprawdę wierzy w niego (w przeciwnika) również księży, mimo że na każdym chrzcie czy bierzmowaniu odpowiadają tak wierzę.