Forum » Myślenice

Poczekalnia dworcowa pełna pijaczków

  • 27 sty 2013

    Witam. Odnoszę wrażenie, że poczekalnia naszego pięknego dworca to jakaś meta dla myślenickich pijaczków.Przesiadują sobie tam całymi dniami, piją , oglądają telewizorek i straszą ludzi. Smród wódy , ciał niemytych długimi dniami , nagabywania pasażerów i ciągłe przekleństwa to chyba słaba wizytówka dla naszego miasta. Mam wrażenie że nikt nic z tym nie robi. Najbardziej dziwi mnie ta ogromna tolerancja ze stron władz PKS i personelu , który widzi to codziennie i nie reaguje.

    25 11 Cytuj
  • 27 sty 2013

    A co im zrobi ? chłopy się grzeją bo im zimno na polu. Nie każdy ma gdzie mieszkać a żule na dworcach to wizytówka praktycznie każdego miasta.

    26 5 Cytuj
  • 27 sty 2013

    Przy takim mrozie dobrze że siedzą w ciepłym a nie gdzies na ławkach na ulicy. Żul to też , czlowiek , ciesz sie że życie ciebie tak nie skrzywidzilo. Problem z tymi panami jest od dawna w naszym miescie, ale w takie zimne dni nawet do glowy by mi nie przyszlo zeby wyganiać ich na ulice.

    28 7 Cytuj
  • 27 sty 2013
    mistrzu69 napisał/a:

    Przy takim mrozie dobrze że siedzą w ciepłym a nie gdzies na ławkach na ulicy. Żul to też , czlowiek , ciesz sie że życie ciebie tak nie skrzywidzilo. Problem z tymi panami jest od dawna w naszym miescie, ale w takie zimne dni nawet do glowy by mi nie przyszlo zeby wyganiać ich na ulice.

    A dlaczego skrzywdziło? Niektórzy na własne życzenie lądują na ulicy. Niechęć do pracy , za to chęć do żebrania na winko codzienna.Nie widzę powodu żeby się nad nimi litować , zwłaszcza kiedy są pijani, śmierdzący i do tego agresywni.

    18 8 Cytuj
  • 27 sty 2013

    jakie miasto takie i żule :-) nawet porządnych żuli nie mamy z prawdziwego zdarzenia :-)

    16 3 Cytuj
  • 27 sty 2013

    dziś dwóch pijaczków było na mszy w kaplicy szpitalnej wstyd :(

    3 30 Cytuj
  • 27 sty 2013
    renaw napisał/a:

    mistrzu69 napisał/a:Przy takim mrozie dobrze że siedzą w ciepłym a nie gdzies na ławkach na ulicy. Żul to też , czlowiek , ciesz sie że życie ciebie tak nie skrzywidzilo. Problem z tymi panami jest od dawna w naszym miescie, ale w takie zimne dni nawet do glowy by mi nie przyszlo zeby wyganiać ich na ulice.A dlaczego skrzywdziło? Niektórzy na własne życzenie lądują na ulicy. Niechęć do pracy , za to chęć do żebrania na winko codzienna.Nie widzę powodu żeby się nad nimi litować , zwłaszcza kiedy są pijani, śmierdzący i do tego agresywni.

    Właśnie - NIEKTÓRZY, więc nie bawmy się w szufladkowanie. Pomijając fakt, że nazywanie tych ludzi żulami też nie należy do najodpowiedniejszych. Wykażmy choć odrobinę altruizmu..

    5 5 Cytuj
  • 27 sty 2013
    celineczka napisał/a:

    dziś dwóch pijaczków było na mszy w kaplicy szpitalnej wstyd :(

    No i co? To już pijaczek nie może uczestniczyć we Mszy Świętej?? Niektórzy katolicy są straszni obłudni.....

    34 2 Cytuj
  • 27 sty 2013
    celineczka napisał/a:

    dziś dwóch pijaczków było na mszy w kaplicy szpitalnej wstyd :(

    I w czym to przeszkadzało?Czy pijak nie może brać udziału we Mszy?
    Co do pijaków w poczekalni Dworca -może czekają na obiecaną kiedyś przez władze PKS "herbatkę "?PKS ma tyle do Dworca co ja do rynku(mogę po nim chodzić ale g....n mi do niego bo nie jest moją własnością)PKS też dzięki władzom i rządom fachowców ma tylko nazwę i trochę długów.

    16 2 Cytuj
  • 27 sty 2013

    zul tez czlowiek ,zgadzam sie z tym,ale sa przeciez jakies domy dla bezdomnych (moze nie w myslenicach) i moga tam sobie TV ogladac i sie ogrzac,tylko jest jeden warunek,nie wolno byc pod wplywem alkoholu....,ilu ludzi potrafi sie powstrzymac jesli nie moze sie napic? chyba sporo,a poczekalnia dworcowa jest dla podroznych

    8 6 Cytuj
  • 27 sty 2013

    Dom dla osób bezdomnych jest w Osieczanach ale z tego co słyszałam, to trzeba utrzymywać abstynencję, żeby tam mieszkać.

    10 4 Cytuj
  • 5 lut 2013

    nie rozumiem dlaczego oni mają się grzać a ja i inni podróżni mają wychodzić na mróz. Może komuś nie przeszkadza ich bełkot i smród ale mi niestety tak i uważam , że siedzenie obok takich osobników za mało przyjemne. Mnie życie nie skrzywdziło bo ganiam do pracy w przeciwieństwie do tych panów. Nie żałuje ich bo każdy jest kowalem swojego życia i oni wybrali wódę zamiast normalnego życia. Bardziej żal mi ich rodzin bo pewnie piekło zgotowali im

    11 6 Cytuj
  • 5 lut 2013

    żul i poseł to "elyta" naszego społeczeństwa, im wszystko wolno bo mają immunitet i policja się nie czepia, żulom (jak i posłom) mandatów się nie daje bo i tak nie zapłacą a komornik nie ma co wziąć, a jak jakiś młody policmajster już wypisze to tylko z korzyścią dla żulika bo ma się czym podetrzeć, a niech no tylko jakiś zwykły człeczek spróbuje łyknąć na ulicy piwka to zaraz ze trzy radiowozy jeśli nie sama brygada antyterrorystyczna robią nalot i nie ma zmiłuj no bo na dowód przestępstwa mają nagrania z paru kamer.

    16 1 Cytuj
  • XXX ... 6 lut 2013

    No moi mili personel widział i zareagował :)

    2 2 Cytuj
  • 6 lut 2013
    m-ceanka napisał/a:

    nie rozumiem dlaczego oni mają się grzać a ja i inni podróżni mają wychodzić na mróz. Może komuś nie przeszkadza ich bełkot i smród ale mi niestety tak i uważam , że siedzenie obok takich osobników za mało przyjemne. Mnie życie nie skrzywdziło bo ganiam do pracy w przeciwieństwie do tych panów. Nie żałuje ich bo każdy jest kowalem swojego życia i oni wybrali wódę zamiast normalnego życia. Bardziej żal mi ich rodzin bo pewnie piekło zgotowali im

    Dziwi mnie taka ocena nie znając głębszych faktów danego człowieka -
    powiem to tak ! Nie oceniaj ludzi po wyglądzie -porozmawiaj ze mną ! :)

    każdy zasługuje na szacunek nawet ten najgorszy

    4 1 Cytuj
  • 7 lut 2013
    mlody napisał/a:

    m-ceanka napisał/a:nie rozumiem dlaczego oni mają się grzać a ja i inni podróżni mają wychodzić na mróz. Może komuś nie przeszkadza ich bełkot i smród ale mi niestety tak i uważam , że siedzenie obok takich osobników za mało przyjemne. Mnie życie nie skrzywdziło bo ganiam do pracy w przeciwieństwie do tych panów. Nie żałuje ich bo każdy jest kowalem swojego życia i oni wybrali wódę zamiast normalnego życia. Bardziej żal mi ich rodzin bo pewnie piekło zgotowali imDziwi mnie taka ocena nie znając głębszych faktów danego człowieka -
    powiem to tak ! Nie oceniaj ludzi po wyglądzie -porozmawiaj ze mną ! :)

    każdy zasługuje na szacunek nawet ten najgorszy

    no oczywiście. Wyjaśnisz mi ból egzystencjalny alkoholika. Przykro mi, pewnie jestem egoistką ale zupełnie mnie to nie interesuje

    2 3 Cytuj
  • 7 lut 2013
    KINIA napisał/a:

    No moi mili personel widział i zareagował :)

    Czyli jednak się dało, natomiast wcześniej przymykano na to oko/ oczy

    4 1 Cytuj
  • 7 lut 2013

    m-ceanka, skoro tak Ci to przeszkadzało to trzeba było pokazać swój egoizm, podejść do takiego człowieka i wyprosić go na to zimno, na ten śnieg?! Co inni mają odwalać "brudną robotę", szkoda sobie rączek brudzić?!
    Potwornie mnie wkurza coś takiego, bo nikt nie raczy się nawet zastanowić dlaczego taki człowiek "skończył" w ten sposób? Może faktycznie jedni z wyboru, może, ale to nie jest reguła. Z resztą alkoholizm jest chorobą, miałaś kiedyś styczność z taką osobą? Ciężko jest z tego wyjść bez wsparcia innych, ciężko, gdy nie ma się nikogo kto będzie Cię wspierać mimo wszystko.
    Alkoholik czy bezdomny to też człowiek, ludzie weźcie się ogarnijcie.

    4 3 Cytuj
  • 7 lut 2013
    Melomanka napisał/a:

    m-ceanka, skoro tak Ci to przeszkadzało to trzeba było pokazać swój egoizm, podejść do takiego człowieka i wyprosić go na to zimno, na ten śnieg?! Co inni mają odwalać "brudną robotę", szkoda sobie rączek brudzić?!
    Potwornie mnie wkurza coś takiego, bo nikt nie raczy się nawet zastanowić dlaczego taki człowiek "skończył" w ten sposób? Może faktycznie jedni z wyboru, może, ale to nie jest reguła. Z resztą alkoholizm jest chorobą, miałaś kiedyś styczność z taką osobą? Ciężko jest z tego wyjść bez wsparcia innych, ciężko, gdy nie ma się nikogo kto będzie Cię wspierać mimo wszystko.
    Alkoholik czy bezdomny to też człowiek, ludzie weźcie się ogarnijcie.

    "Alkoholizm. 9 rzeczy, które warto wiedzieć. (...)

    1. Alkoholizm jest chorobą.
    2. Choroba alkoholowa rozwija się fazami.
    3. Żeby stać się alkoholikiem, nie trzeba pić codziennie.
    4. Nie istnieje pojęcie "bezpiecznej dawki alkoholu".
    5. Kobiety i mężczyźni piją nieco inaczej.
    6. Psychoterapia to podstawa leczenia alkoholizmu.
    7. Dotychczasowe metody leczenia, np. wszywanie Esperalu czy podawanie Anticolu należą do przestarzałych.
    8. Nie wystarczy odtrucie, by uporać się z problemem.
    9. Nałogowe picie wyniszcza organizm. (...)"

    Cały tekst:

    http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105804,7351406,Alkoholizm__9_rzeczy__ktore_warto_wiedziec_.html

    4 Cytuj
  • 7 lut 2013
    Melomanka napisał/a:

    m-ceanka, skoro tak Ci to przeszkadzało to trzeba było pokazać swój egoizm, podejść do takiego człowieka i wyprosić go na to zimno, na ten śnieg?! Co inni mają odwalać "brudną robotę", szkoda sobie rączek brudzić?!
    Potwornie mnie wkurza coś takiego, bo nikt nie raczy się nawet zastanowić dlaczego taki człowiek "skończył" w ten sposób? Może faktycznie jedni z wyboru, może, ale to nie jest reguła. Z resztą alkoholizm jest chorobą, miałaś kiedyś styczność z taką osobą? Ciężko jest z tego wyjść bez wsparcia innych, ciężko, gdy nie ma się nikogo kto będzie Cię wspierać mimo wszystko.
    Alkoholik czy bezdomny to też człowiek, ludzie weźcie się ogarnijcie.

    Tak się składa, że w mojej pracy klienci nie muszą wąchać takich smrodów. Nie zamierzam również wykonywać czyiś obowiązków w postaci wypraszania awanturujących się pijusów.
    I tak dla wyjaśnienia. Dla biednych i pokrzywdzonych przez życie ludzi mam wiele współczucia ale na alkoholików mam niemal alergię. Oni idą na dno i wciągają na to dno współmałżonków i swoje dzieci. Podawać dłoń takim ludziom jest niemal samobójstwem. Życie z takim osobnikiem, przeklinającym swoje najbliższe osoby i z rozbieganymi łapami jest jak bagno. Rozumiem melomanko, czytając twoje wyidealizowane słowa, że nie masz o tym zielonego pojęcia.

    3 5 Cytuj
  • 7 lut 2013

    Luno, zastanawia mnie dlaczego wszędzie na świecie problem alkoholizmu nazywa się UZALEŻNIENIEM, a u nas ktoś stara sie nam wmówić że to "choroba"? Owszem, znając temat stwierdzę że efektem uzależnienia alkoholowego są zmiany które można określić stanami chorobowymi na tle psychicznym i fizycznym. Zmiany te, de facto powstają jednak w skutek NADUŻYWANIA ALKOHOLU! Czyli, alkoholik powinien być traktowany głównie jako osoba chora psychicznie! Fizyczne zmiany w organiźmie powstają w wyniku uzależnienia.

    Żeby wyjaśnić o co mi chodzi posłuże się przykładem:
    Scenariusz pierwszy: Przykładny mąż, pracujący w firmie na dobrej posadzie, dwójka dzieci, dom samochód, żona. Prawie idylla gdyby nie to że każdego popołudnia facet wypija kilka drinków czy to ze znajomymi, czy to samotnie podczas "relaksu", oglądając piłkę nożną czy też film wspólnie z żoną. Żona przestała wypominać mu to codzienne picie poddając się argumentacji "Przecież siedzę w domu, nie łażę po barach, masz to pod kontrolą, nie pije na umór" Faktycznie, zdaża mu się że zaśnie przy telewizji ale to raczej ze zmęczenia, przepracowania ale zawsze jest uczynny i robi wszystko co mu żona każe więc ona toleruje to jego picie żeby nie było awantur w domu.

    Scenariusz drugi: Żul dworcowy który wydaje się nigdy nie trzeźwieć. Brudny, zawsze opryskliwy, bezczelny. Żebra o drobne tylko po to by zaspokoić pragnienie alkoholowe. Czasem ktoś zaproponuje mu występ przed kamerą do filmiku na youtube, no i gitara! Ważne jest to że chłopaki postawią flaszkę czy dadzą na papierosy. Nie ma nic i nie zasługuje na nic, no może z wyjątkiem tolerancji, niech sobie siedzi jak nic nikomu nie robi i się nie awanturuje.

    Co mają ze sobą wspólnego te dwa scenariusze? Odpowiedź na to pytanie pozwoli Wam zrozumieć dlaczego w naszym kraju łatwiej powiedzieć "choroba" niż "uzależnienie". Choroba brzmi bardziej medialnie, przyjaźniej. Łatwiej tolerować chorobę, która kojarzy się z grypą czy anginą niż z uzależnieniem którego skojażeń nie muszę chyba przytaczać. Tolerancja to słowo klucz dla największego problemu polskiego społeczeństwa jakim jest alkoholizm. Uzależnionym społeczeństwem kierować jest jednak dużo łatwiej, toleruje ono bowiem wszystko to czego doświadcza na codzień. Nawet wybryki które w innych krajach kończyły by kariery polityczno-społeczne, u nas zaczynają stanowić normę.

    6 1 Cytuj
  • 7 lut 2013

    Mysleniczaninie007 nie wiem czy dobrze zrozumiałam Twój dylemat. Postaram się podać linki do stron, gdzie temat będzie wyczerpująco opisany. Uzależnienie alkoholowe jest chorobą ale to nie znaczy, że trzeba osoby uzależnione "niańczyć" i ochraniać jak w przypadku innych chorób.
    Wręcz przeciwnie. Wtedy gdy pozwoli się im ponosić wszelkie konsekwencje uzależnienia mają szansę otrząsnąć się i podjąć jakąś pozytywną zmianę w swoim życiu.

    Cytat:

    "(...) -- Ksiądz od 18 lat nie pije, a mówi, że jest alkoholikiem. Dlaczego?

    -- Dlatego, że ta choroba -- jak każda choroba -- ma swoje reguły. Jedną z reguł zdrowego przeżywania tej choroby jest uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu. Kto jest bezsilny wobec alkoholu? Alkoholik. To jest ktoś, kto choruje na chorobę alkoholową, dlatego nazywa się "alkoholik" a jego dieta polega na tym, że nie pije alkoholu. To jest bogactwo ruchu AA: że my na każdym mityngu zabierając głos mówimy: "Wiesław alkoholik". I ludzie na otwartych mityngach są zaszokowani. Pytają: czemu wy tak nieustannie to powtarzacie? (...)"

    http://mateusz.pl/czytelnia/gp-jka.htm

    Inny cytat:

    "Mam na imię Agata, jestem alkoholiczką. Bogu Najwyższemu dzięki za to, że nią jestem. Dziwnym dysonansem zabrzmią te słowa w uszach tych, którzy dopiero „otarli się” o program Anonimowych Alkoholików — ale dla tych, którzy przekroczyli próg trzeźwości, mają one swoją wymowę. I jeżeli ich nawet nie potwierdzą własnym odczuciem, to przynajmniej zrozumieją i uznają powagę i szczerość moich wypowiedzi. Dziś wiem, że „trzeba siebie utracić, aby się odnaleźć”.

    http://www.tolle.pl/pozycja/jestem-alkoholikiem

    "F 10.2 to symbol "zespołu uzależnienia od alkoholu" według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10.
    Klasyfikacja ICD-10 została przyjęta i obowiązuje w Polsce od roku 1996." Tu jest opis objawów:

    http://zycie-po-piciu.blogspot.com/p/f-102.html

    Nie ma znaczenia czy objawy uzależnienia (czyli choroby) występują u kogoś, kogo stać na picie co wieczór "Jasia Wędrowniczka" czy u kogoś, kto ledwie uzbiera na "Wino patykiem pisane". One są podobne dla wszystkich uzależnionych. Inna natomiast będzie droga do degradacji osoby np. na dobrym stanowisku, a inna np. pracownika fizycznego. Istotna jest też postawa rodziny i znajomych. Ale o tym już w poniższym artykule:

    "Im lepiej funkcjonuje osoba pijąca niebezpiecznie lub uzależniona, im wyżej jest ustawiona w hierarchii społecznej, tym większe jest przyzwolenie otoczenia na jej picie i tym bardziej zakamuflowany staje się rzeczywisty rozmiar problemu. (...)
    wiele osób, których dotyczy problem uzależnienia, ma duże trudności z identyfikacją - właśnie dlatego, że funkcjonuje na przyzwoitym poziomie (status społeczny, materialny). Fasada chroni zarówno przed wstydem jak i przed dotarciem do źródła cierpienia, co umożliwiłoby skorzystanie z fachowej pomocy. Tymczasem alkohol w każdej grupie (również HFA - z ang. High-Functioning Alcoholic) przynosi tak samo dotkliwe konsekwencje (w sferach emocjonalnej, społecznej czy rodzinnej). (...)"

    Więcej na ten temat w "Alcosfery - picie w biznesklasie":

    http://www.alcosfery.org/

    3 Cytuj
  • 7 lut 2013

    Na koniec jeszcze wypowiedź osoby uzależnionej dotycząca brania odpowiedzialności za siebie i swoje życie od momentu zaprzestania picia:

    "My alkoholicy musimy zawsze pamiętać kim jesteśmy. Nie mamy jednak prawa do tego, aby wszyscy i wszystko wokół nas miało być podporządkowane naszemu trzeźwieniu. To my musimy dostosować się do otoczenia, a nie na odwrót. Popełnialiśmy błędy, robiliśmy mniej lub bardziej złe rzeczy, krzywdziliśmy innych. To teraz nie ma zmiłuj. Trzeba za to zapłacić. Wziąć się w garść, zacisnąć zęby i walczyć. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc za miesiącem. Z czasem ułożą się z tego całe lata. I tak będzie. Jednak zawsze najważniejszy dla nas ma być ten dzień, który właśnie przeżywamy. Przeżycie go na trzeźwo. Tak pięknie jest położyć się spać będąc trzeźwym. I jeszcze piękniej się takim przebudzić. Wiecie doskonale jakie to uczucie."

    http://zycie-po-piciu.blogspot.com/2012/01/fizyka-alkoholika.html

    3 Cytuj

Odpowiedz