Mam pytanie, może trochę głupie ale czy ktoś mi może powiedzieć ile się teraz daje księdzu za ochrzczenie dziecka?? Tylko mi nie mówcie że CO ŁASKA... Plissss
A pytanie nr dwa to czy ktoś z was ma pomysł w jakieś knajpce urządzić chrzciny? Może ktoś gdzieś urządzał i zna ceny??
Jedna uwaga. Nie sugerować się stawkami prezentowanymi w niektórych mediach jak np w wyborczej. Tam te kwoty są wygórowane i tendencyjne. Gdy zastanawiałem się nad wielkością ofiary za chrzest znalazłem chyba właśnie na portalu gazeta.pl tabelkę na której w pozycji Siepraw/Chrzest było 500zł. Tymczasem gdy pytałem się moich znajomych, także ze Sieprawia to wymieniane kwoty wahały się między 50 a 300zł, a przeważnie mieściły się do 150zł. Właśnie w Sieprawiu moja znajoma mówiła że dała 500zł ale za Ślub!
Przepraszam, że powtórzę jeszcze raz. Dla mnie czymś złym jest dawać zarówno za małe jak i za duże ofiary, których wysokość powinna zależeć także od grubości portfela.
Przepraszam, że powtórzę jeszcze raz. Dla mnie czymś złym jest dawać zarówno za małe jak i za duże ofiary, których wysokość powinna zależeć także od grubości portfela.
I jak tu nie traktować Ciebie, jak rzecznika kościoła?
Albo jesteś byłym księdzem, albo bratem księdza, w każdy razie z kościół znasz od kuchni, no chyba, że jesteś gosposią na parafii, to by wszystko tłumaczyło.
Oczywiście znam już twoją filozoficzną odpowiedz, ale które z tych postaci przyznało by się że nimi jest.
sh_ma napisał/a:Przepraszam, że powtórzę jeszcze raz. Dla mnie czymś złym jest dawać zarówno za małe jak i za duże ofiary, których wysokość powinna zależeć także od grubości portfela.I jak tu nie traktować Ciebie, jak rzecznika kościoła?Albo jesteś byłym księdzem, albo bratem księdza, w każdy razie z kościół znasz od kuchni, no chyba, że jesteś gosposią na parafii, to by wszystko tłumaczyło.Oczywiście znam już twoją filozoficzną odpowiedz, ale które z tych postaci przyznało by się że nimi jest.
Bono, to nie kwestia traktowania kogoś tak czy inaczej, ale kwestia przyzwoitości, każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet. Myślę, że jak będzie potrzeba to ochrzczą i za darmo, ale jak przychodzi taki nowobogacki i rzuca dychą to już śmieszne.
Gdy ja chrzciłam swoje dziecko po mszy ( tak jak na naukach mówił ksiądz ) poszłam dać ofiarę za odprawioną mszę, Rodziców , którzy dawali ofiarę za odprawioną mszę była garstka. Więc jak widać to nie jest wymóg ,że musisz dać, Wszytskie dzieci zostały ochrzczone
bono napisał/a:sh_ma napisał/a:Przepraszam, że powtórzę jeszcze raz. Dla mnie czymś złym jest dawać zarówno za małe jak i za duże ofiary, których wysokość powinna zależeć także od grubości portfela.I jak tu nie traktować Ciebie, jak rzecznika kościoła?Albo jesteś byłym księdzem, albo bratem księdza, w każdy razie z kościół znasz od kuchni, no chyba, że jesteś gosposią na parafii, to by wszystko tłumaczyło.Oczywiście znam już twoją filozoficzną odpowiedz, ale które z tych postaci przyznało by się że nimi jest.Bono, to nie kwestia traktowania kogoś tak czy inaczej, ale kwestia przyzwoitości, każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet. Myślę, że jak będzie potrzeba to ochrzczą i za darmo, ale jak przychodzi taki nowobogacki i rzuca dychą to już śmieszne.
"każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet.
tzn. że pan Cupiał ma dać Mercedesa, a Kulczyk wybudować kościół- no bo tak sugerowałyby proporcje podziału dóbr.
Idę w ślad za tym sposobem myślenia, salon samochodowy sprzedaje drożej ten sam model bogatemu, a taniej ubogiemu, w Steku kotlet dla biednego tańszy, dla bogatego droższy
a w firmach pracownikowi z bogatej rodziny wypłatę dają małą, zaś z ubogiej rodziny dużą,aby utrzymać całą rodzinę.
anula napisał/a:bono napisał/a:sh_ma napisał/a:Przepraszam, że powtórzę jeszcze raz. Dla mnie czymś złym jest dawać zarówno za małe jak i za duże ofiary, których wysokość powinna zależeć także od grubości portfela.I jak tu nie traktować Ciebie, jak rzecznika kościoła?Albo jesteś byłym księdzem, albo bratem księdza, w każdy razie z kościół znasz od kuchni, no chyba, że jesteś gosposią na parafii, to by wszystko tłumaczyło.Oczywiście znam już twoją filozoficzną odpowiedz, ale które z tych postaci przyznało by się że nimi jest.Bono, to nie kwestia traktowania kogoś tak czy inaczej, ale kwestia przyzwoitości, każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet. Myślę, że jak będzie potrzeba to ochrzczą i za darmo, ale jak przychodzi taki nowobogacki i rzuca dychą to już śmieszne."każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet.tzn. że pan Cupiał ma dać Mercedesa, a Kulczyk wybudować kościół- no bo tak sugerowałyby proporcje podziału dóbr.Idę w ślad za tym sposobem myślenia, salon samochodowy sprzedaje drożej ten sam model bogatemu, a taniej ubogiemu, w Steku kotlet dla biednego tańszy, dla bogatego droższy a w firmach pracownikowi z bogatej rodziny wypłatę dają małą, zaś z ubogiej rodziny dużą,aby utrzymać całą rodzinę.
tylko kościół to nie jest plac targowy, choć od dłuższego czasu mam wrażenie, ze Ty to tak odbierasz KATOLIKU
tylko kościół to nie jest plac targowy, choć od dłuższego czasu mam wrażenie, ze Ty to tak odbierasz KATOLIKU
Bo ciężko tego tak nie odebrać. I nie mówię tutaj o tym, co piszą w gazecie wyborczej czy na onecie, bo nie czytam, tylko na podstawie doświadczeń moich znajomych.
[i]kościół to nie plac targowy[/i], dlatego ludzie powinni dawać, co łaska, w ramach ofiary, lub nic, jeśli to uznają za stosowne.
A ksiądz nie ma moralnego prawa, aby zażądać zapłaty. Sakramentu kapłan powinien udzielić zawsze bo to jest jego obowiązek, bez żadnych przymusowych opłat czy wręcz wg. cennika. Jedynie czysto religijne aspekty mogą być przeszkodą przed daniem sakramentu.
Ale skończmy ten temat, bo bardzo offtopujemy tutaj.
tylko kościół to nie jest plac targowy, choć od dłuższego czasu mam wrażenie, ze Ty to tak odbierasz KATOLIKU
Nie śmiałbym robić zestawienia z placem targowym, dlatego przywołałem zacnych ludzi
i równie zacne firmy z których korzystają też księża. Nie sądzę aby ksiądz płacąc za obiad myślał o wielkości swojego portfela.
Z tego co wcześniej czytałem u rzecznika kleru sh_ma, te pieniądze idą dla księdza.
Zrzucanie się wedle zamożności ma sens jeżeli trwa jego budowa kościoła i budujemy dobro wspólne, wynagrodzenie księdza do takich dóbr nie zaliczam.
Poza tym ile łaska ma sens gdy, bogaci zrzucają się na biednych, tzn. że ksiądz część biednych zwalnia z opłaty, za to rekompensują mu to bogaci ( czyli zrzucają się na biednych, tak kiedyś było) z naszym kościele taka zasada nie działa, bo jest tzw. cennik minimalny ( możesz dać więcej ale wszyscy dają nie mniej niż .... i tu pada kwota)
Mówimy cały czas o tzw. wynagrodzeniu księży a nie o kwotach które spływają na rzecz kościoła-
-remont, dekoracja, upiększanie, rozbudowa, ogrzewanie itd., bo w tych zrzutkach (ofiarach) rzeczywiście ma decydować zawartość portfela (i przeważnie tak się dzieje, zamożni sponsorują to i owo- w większości chcą być anonimowi, albo wrzucają więcej na tacę, dają pokaźne datki jednorazowe itd.)
Natomiast pobory księży mają być rynkowe, jak w każdej branży i nie ma co się obrażać, że księdzu należy się zapłata, ale ta zapłata ma być określona i zaakceptowana przez Radę Parafialną (prawie nikt o niej nie wie), w kwocie która będzie do udźwignięcia przez niezamożnych i kwota ta ma być stała!, podkreślam stała! a więc jednakowa dla wszystkich, aby nie dawała poczucia ubóstwa i niedowartościowania ludziom biedniejszym, (czyli nie ma licytacji, kto da więcej dla nowobogackich i księża nie zacierają rąk)
Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale "ile łaska", robi z mówiącego, żebraka (ze skrzyżowań).
Ta forma poza Polską odeszła w siną dal, księża otrzymują odpis od podatków albo sami zajmują się produkcją np. nalewek, ziół, ciasteczek itd i je sprzedają zarabiając na swoje dodatkowe potrzeby.
Nie sugeruję aby przyjmować obce zwyczaje, dlatego moja propozycja jest jak na wstępie.
Bono, widzę, że nie znasz historii Kościoła i zwyczajów w nim panujących, "opłaty" za sakramenty, wizyty duszpasterskie i intencje mszalne były od zarania dziejów "wynagrodzeniem" dla księży za posługę.
Jeżeli miałby być cennik to nie mam nic przeciwko, ale księża po domach chodzą z kasą fiskalną, ewidencjonują dochód i płacą podatki, tak jak to ma miejsce w gospodarce rynkowej.
Jeżeli coś komuś darowujesz to nie możesz mieć cennika. To tak jakby fundacje charytatywne miały cennik, albo wpłacasz im 1000 albo wcele, jest inaczej, każdy wpłaca ile może i na ile go stać, to jest darowizna, i wscale nie czuję się dyskryminowana, że wpłaciłam 50 zł a bogaty sąsiad wpłacił 10 000 bo go stać.
Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
Twoje wypowiedzi nijak mają się do rzeczywistości.
Odpowiem koleżance Ona25, jeśli Cię stać daj 100-150 zł, jeśli nie, daj 50. Jeżeli planujesz imprezę na 50 osób w wypasionej knajpie nietaktownie będzie wyskoczyć z 50, tym bardziej, jeśli zamierzasz na tę imprezę zaprosić księdza :).
Anula, przegięłaś z ta kasą fiskalną, toż kościół jest z niej zwolniony.
Co do ile łaska, to powtarzam jeszcze raz, na cele kościelne tak!!!!~
Dla księdza prywatnie nie!!!
Bo ludzie to rozumieją tak: dam przykład jak zachowują się Rosjanie w Egipskim kurorcie i rzucają kelnerowi po 100$ i inni wcale nie są z tego powodu zadowoleni, patrząc na nich jak kelnerzy koło nich skaczą.
Czy ksiądz ma mieć takie zasady, że do jednego bedzie się łasił za te 100$ a drugiego spuści po brzytwie?
Anula, przegięłaś z ta kasą fiskalną, toż kościół jest z niej zwolniony.Co do ile łaska, to powtarzam jeszcze raz, na cele kościelne tak!!!!~Dla księdza prywatnie nie!!!Bo ludzie to rozumieją tak: dam przykład jak zachowują się Rosjanie w Egipskim kurorcie i rzucają kelnerowi po 100$ i inni wcale nie są z tego powodu zadowoleni, patrząc na nich jak kelnerzy koło nich skaczą.Czy ksiądz ma mieć takie zasady, że do jednego bedzie się łasił za te 100$ a drugiego spuści po brzytwie?
rozumiem, że jak bogacz da 10 tysi za chrzest, to ten chrzest będzie lepszy niż ten za 100 zł?
ksiądz mu wynajmie z tej kasy orkiestrę dętą państwowej straży pożarnej czy zapłaci zespołowio weekend za muzyczną oprawę uroczystości?
no zlituj się, czy egipski kelner nie obsłuży Ruskiego, który mu nie dał napiwku lub dał zbyt mało?
Świat schodzi na psy,
Witaj Bono.
Zawsze kiedy czytam Twoje posty dotyczące: wiary, księży czy też Kościoła (z dużej litery, bo mam tu na myśli wspólnotę wiernych) zastanawiam się: jaką krzywdę Ci ksiądz zrobił? w czym Cię skrzywdził Kościół?
Ja jeśli w coś nie wierzę (np. w astrologię, czy horoskopy), to ich nie czytam, anie się nie wypowiadam na taki temat. Natomiast u Ciebie, każdy wątek na forum dotyczący Kościoła czy księży powoduje wybuch niepohamowanej agresji. Zastanawiam się: Jaka jest tego przyczyna?
A wracając do tematu, a konkretnie do tego fragmentu Twojej wypowiedzi:
bono napisał/a:
Natomiast pobory księży mają być rynkowe, jak w każdej branży i nie ma co się obrażać, że księdzu należy się zapłata, ale ta zapłata ma być określona i zaakceptowana przez Radę Parafialną (prawie nikt o niej nie wie), w kwocie która będzie do udźwignięcia przez niezamożnych i kwota ta ma być stała!, podkreślam stała! a więc jednakowa dla wszystkich, aby nie dawała poczucia ubóstwa i niedowartościowania ludziom biedniejszym, (czyli nie ma licytacji, kto da więcej dla nowobogackich i księża nie zacierają rąk)
chciałem zapytać, czy wiesz z jakich składników składa się wynagrodzenie księdza?
[cytat=taki_gość]Witaj Bono.
Natomiast u Ciebie, każdy wątek na forum dotyczący Kościoła czy księży powoduje wybuch niepohamowanej agresji. Zastanawiam się: Jaka jest tego przyczyna?
Nie jestem dewotem, fakt. Ale mówienie o przejrzystości kościoła i księży Ty nazywasz niepohamowaną agresją, nadajemy na innych falach. Dla mnie cywilizowanie zachowań jest sprawą normalną, Ty traktujesz to jak atak na świętość. Każdą wspólnotę można doskonalić a nie trwać w kołtuństwie i ta naprawa nie jest dla mnie zamachem na kościół, księży a tym bardziej Boga a zwykłym tematem w dyskusji.
Jeżeli uważasz, że kościół jest doskonały a księża to nadludzie, nie grzeszący i nie błądzący, to rzeczywiście się różnimy i nie znajdziemy wspólnego języka.
Ja mówię w imieniu tych z którymi jestem w pracy i na ulicy na co dzień, którzy chodzą do kościoła, ale nie są ortodoksyjni i z którymi wymieniamy poglądy a oni na takie fora nigdy nie wchodzą, bo te fora zdominowane są przez ludzi bardzo pobożnych, którymi nie są moi znajomi i ja też a jesteśmy zwykłymi wierzącymi, jakich jest w tym katolickim społeczeństwie zdecydowana większość, ot przeciętny polski katolik, chodzący dwa razy w roku do spowiedzi.
To na tyle.
[cytat=anula]rozumiem, że jak bogacz da 10 tysi za chrzest, to ten chrzest będzie lepszy niż ten za 100 zł?
Właśnie, nie. Więc po co bogacz ma dawać za ten chrzest 10 tyś księdzu, niech da 100 zł a jak chce to te 9900 da na remont organ, obóz młodzieżowy dla dzieci z ubogich rodzin, na remont kościoła, na posiłki dla ubogich itd itd. musi określić cel, bo inaczej ksiądz uzna, że te pieniądze są na jego osobiste potrzeby i wpłaci sobie na prywatne konto a to już z działalnością wspólnoty jaka jest kościół, nie ma nic wspólnego.
[cytat=anula]rozumiem, że jak bogacz da 10 tysi za chrzest, to ten chrzest będzie lepszy niż ten za 100 zł?Właśnie, nie. Więc po co bogacz ma dawać za ten chrzest 10 tyś księdzu, niech da 100 zł a jak chce to te 9900 da na remont organ, obóz młodzieżowy dla dzieci z ubogich rodzin, na remont kościoła, na posiłki dla ubogich itd itd. musi określić cel, bo inaczej ksiądz uzna, że te pieniądze są na jego osobiste potrzeby i wpłaci sobie na prywatne konto a to już z działalnością wspólnoty jaka jest kościół, nie ma nic wspólnego.
ale dlaczego Ty bogatemu zamierzasz dyktować na co ma przeznaczyć swoje pieniądze? Zarobił, jego sprawa jak wyda
Mam pytanie, może trochę głupie ale czy ktoś mi może powiedzieć ile się teraz daje księdzu za ochrzczenie dziecka?? Tylko mi nie mówcie że CO ŁASKA... Plissss
A pytanie nr dwa to czy ktoś z was ma pomysł w jakieś knajpce urządzić chrzciny? Może ktoś gdzieś urządzał i zna ceny??
Ja dałam 100 zł. W domu robiłam imprezę.
powiem ci tak daj mu tyle aby to nie nadszarpnęło twojego budżetu czyli jak najmniej
Tu powinien się wypowiedzieć ekspert od spraw duchowieństwa i kościoła "sh_ma", taki wszystkowiedzący, prawie ksiądz.
Uczepiłeś się sh_ma, a powiedz co Twój post wniósł do tematu?
Potwierdzam to co napisała Kate1238, sto złotych, to kwota za chrzest.
Również 100zł
Jedna uwaga. Nie sugerować się stawkami prezentowanymi w niektórych mediach jak np w wyborczej. Tam te kwoty są wygórowane i tendencyjne. Gdy zastanawiałem się nad wielkością ofiary za chrzest znalazłem chyba właśnie na portalu gazeta.pl tabelkę na której w pozycji Siepraw/Chrzest było 500zł. Tymczasem gdy pytałem się moich znajomych, także ze Sieprawia to wymieniane kwoty wahały się między 50 a 300zł, a przeważnie mieściły się do 150zł. Właśnie w Sieprawiu moja znajoma mówiła że dała 500zł ale za Ślub!
Przepraszam, że powtórzę jeszcze raz. Dla mnie czymś złym jest dawać zarówno za małe jak i za duże ofiary, których wysokość powinna zależeć także od grubości portfela.
I jak tu nie traktować Ciebie, jak rzecznika kościoła?
Albo jesteś byłym księdzem, albo bratem księdza, w każdy razie z kościół znasz od kuchni, no chyba, że jesteś gosposią na parafii, to by wszystko tłumaczyło.
Oczywiście znam już twoją filozoficzną odpowiedz, ale które z tych postaci przyznało by się że nimi jest.
Bono, to nie kwestia traktowania kogoś tak czy inaczej, ale kwestia przyzwoitości, każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet. Myślę, że jak będzie potrzeba to ochrzczą i za darmo, ale jak przychodzi taki nowobogacki i rzuca dychą to już śmieszne.
Gdy ja chrzciłam swoje dziecko po mszy ( tak jak na naukach mówił ksiądz ) poszłam dać ofiarę za odprawioną mszę, Rodziców , którzy dawali ofiarę za odprawioną mszę była garstka. Więc jak widać to nie jest wymóg ,że musisz dać, Wszytskie dzieci zostały ochrzczone
"każdy daje tyle, na ile pozwala mu domowy budzet.
tzn. że pan Cupiał ma dać Mercedesa, a Kulczyk wybudować kościół- no bo tak sugerowałyby proporcje podziału dóbr.
Idę w ślad za tym sposobem myślenia, salon samochodowy sprzedaje drożej ten sam model bogatemu, a taniej ubogiemu, w Steku kotlet dla biednego tańszy, dla bogatego droższy
a w firmach pracownikowi z bogatej rodziny wypłatę dają małą, zaś z ubogiej rodziny dużą,aby utrzymać całą rodzinę.
Polecam dobrego fotografa na chrzest, jest z Krzyszkowic. Młody, tani solidny chłopak. Kontakt do niego: concord11@wp.pl.
tylko kościół to nie jest plac targowy, choć od dłuższego czasu mam wrażenie, ze Ty to tak odbierasz KATOLIKU
Bo ciężko tego tak nie odebrać. I nie mówię tutaj o tym, co piszą w gazecie wyborczej czy na onecie, bo nie czytam, tylko na podstawie doświadczeń moich znajomych.
[i]kościół to nie plac targowy[/i], dlatego ludzie powinni dawać, co łaska, w ramach ofiary, lub nic, jeśli to uznają za stosowne.
A ksiądz nie ma moralnego prawa, aby zażądać zapłaty. Sakramentu kapłan powinien udzielić zawsze bo to jest jego obowiązek, bez żadnych przymusowych opłat czy wręcz wg. cennika. Jedynie czysto religijne aspekty mogą być przeszkodą przed daniem sakramentu.
Ale skończmy ten temat, bo bardzo offtopujemy tutaj.
Nie śmiałbym robić zestawienia z placem targowym, dlatego przywołałem zacnych ludzi
i równie zacne firmy z których korzystają też księża. Nie sądzę aby ksiądz płacąc za obiad myślał o wielkości swojego portfela.
Z tego co wcześniej czytałem u rzecznika kleru sh_ma, te pieniądze idą dla księdza.
Zrzucanie się wedle zamożności ma sens jeżeli trwa jego budowa kościoła i budujemy dobro wspólne, wynagrodzenie księdza do takich dóbr nie zaliczam.
Poza tym ile łaska ma sens gdy, bogaci zrzucają się na biednych, tzn. że ksiądz część biednych zwalnia z opłaty, za to rekompensują mu to bogaci ( czyli zrzucają się na biednych, tak kiedyś było) z naszym kościele taka zasada nie działa, bo jest tzw. cennik minimalny ( możesz dać więcej ale wszyscy dają nie mniej niż .... i tu pada kwota)
Mówimy cały czas o tzw. wynagrodzeniu księży a nie o kwotach które spływają na rzecz kościoła-
-remont, dekoracja, upiększanie, rozbudowa, ogrzewanie itd., bo w tych zrzutkach (ofiarach) rzeczywiście ma decydować zawartość portfela (i przeważnie tak się dzieje, zamożni sponsorują to i owo- w większości chcą być anonimowi, albo wrzucają więcej na tacę, dają pokaźne datki jednorazowe itd.)
Natomiast pobory księży mają być rynkowe, jak w każdej branży i nie ma co się obrażać, że księdzu należy się zapłata, ale ta zapłata ma być określona i zaakceptowana przez Radę Parafialną (prawie nikt o niej nie wie), w kwocie która będzie do udźwignięcia przez niezamożnych i kwota ta ma być stała!, podkreślam stała! a więc jednakowa dla wszystkich, aby nie dawała poczucia ubóstwa i niedowartościowania ludziom biedniejszym, (czyli nie ma licytacji, kto da więcej dla nowobogackich i księża nie zacierają rąk)
Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale "ile łaska", robi z mówiącego, żebraka (ze skrzyżowań).
Ta forma poza Polską odeszła w siną dal, księża otrzymują odpis od podatków albo sami zajmują się produkcją np. nalewek, ziół, ciasteczek itd i je sprzedają zarabiając na swoje dodatkowe potrzeby.
Nie sugeruję aby przyjmować obce zwyczaje, dlatego moja propozycja jest jak na wstępie.
Bono, widzę, że nie znasz historii Kościoła i zwyczajów w nim panujących, "opłaty" za sakramenty, wizyty duszpasterskie i intencje mszalne były od zarania dziejów "wynagrodzeniem" dla księży za posługę.
Jeżeli miałby być cennik to nie mam nic przeciwko, ale księża po domach chodzą z kasą fiskalną, ewidencjonują dochód i płacą podatki, tak jak to ma miejsce w gospodarce rynkowej.
Jeżeli coś komuś darowujesz to nie możesz mieć cennika. To tak jakby fundacje charytatywne miały cennik, albo wpłacasz im 1000 albo wcele, jest inaczej, każdy wpłaca ile może i na ile go stać, to jest darowizna, i wscale nie czuję się dyskryminowana, że wpłaciłam 50 zł a bogaty sąsiad wpłacił 10 000 bo go stać.
Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
Twoje wypowiedzi nijak mają się do rzeczywistości.
Odpowiem koleżance Ona25, jeśli Cię stać daj 100-150 zł, jeśli nie, daj 50. Jeżeli planujesz imprezę na 50 osób w wypasionej knajpie nietaktownie będzie wyskoczyć z 50, tym bardziej, jeśli zamierzasz na tę imprezę zaprosić księdza :).
Anula, przegięłaś z ta kasą fiskalną, toż kościół jest z niej zwolniony.
Co do ile łaska, to powtarzam jeszcze raz, na cele kościelne tak!!!!~
Dla księdza prywatnie nie!!!
Bo ludzie to rozumieją tak: dam przykład jak zachowują się Rosjanie w Egipskim kurorcie i rzucają kelnerowi po 100$ i inni wcale nie są z tego powodu zadowoleni, patrząc na nich jak kelnerzy koło nich skaczą.
Czy ksiądz ma mieć takie zasady, że do jednego bedzie się łasił za te 100$ a drugiego spuści po brzytwie?
rozumiem, że jak bogacz da 10 tysi za chrzest, to ten chrzest będzie lepszy niż ten za 100 zł?
ksiądz mu wynajmie z tej kasy orkiestrę dętą państwowej straży pożarnej czy zapłaci zespołowio weekend za muzyczną oprawę uroczystości?
no zlituj się, czy egipski kelner nie obsłuży Ruskiego, który mu nie dał napiwku lub dał zbyt mało?
Świat schodzi na psy,
Witaj Bono.
Zawsze kiedy czytam Twoje posty dotyczące: wiary, księży czy też Kościoła (z dużej litery, bo mam tu na myśli wspólnotę wiernych) zastanawiam się: jaką krzywdę Ci ksiądz zrobił? w czym Cię skrzywdził Kościół?
Ja jeśli w coś nie wierzę (np. w astrologię, czy horoskopy), to ich nie czytam, anie się nie wypowiadam na taki temat. Natomiast u Ciebie, każdy wątek na forum dotyczący Kościoła czy księży powoduje wybuch niepohamowanej agresji. Zastanawiam się: Jaka jest tego przyczyna?
A wracając do tematu, a konkretnie do tego fragmentu Twojej wypowiedzi:
chciałem zapytać, czy wiesz z jakich składników składa się wynagrodzenie księdza?
My również za chrzest daliśmy 100 zł
[cytat=taki_gość]Witaj Bono.
Natomiast u Ciebie, każdy wątek na forum dotyczący Kościoła czy księży powoduje wybuch niepohamowanej agresji. Zastanawiam się: Jaka jest tego przyczyna?
Nie jestem dewotem, fakt. Ale mówienie o przejrzystości kościoła i księży Ty nazywasz niepohamowaną agresją, nadajemy na innych falach. Dla mnie cywilizowanie zachowań jest sprawą normalną, Ty traktujesz to jak atak na świętość. Każdą wspólnotę można doskonalić a nie trwać w kołtuństwie i ta naprawa nie jest dla mnie zamachem na kościół, księży a tym bardziej Boga a zwykłym tematem w dyskusji.
Jeżeli uważasz, że kościół jest doskonały a księża to nadludzie, nie grzeszący i nie błądzący, to rzeczywiście się różnimy i nie znajdziemy wspólnego języka.
Ja mówię w imieniu tych z którymi jestem w pracy i na ulicy na co dzień, którzy chodzą do kościoła, ale nie są ortodoksyjni i z którymi wymieniamy poglądy a oni na takie fora nigdy nie wchodzą, bo te fora zdominowane są przez ludzi bardzo pobożnych, którymi nie są moi znajomi i ja też a jesteśmy zwykłymi wierzącymi, jakich jest w tym katolickim społeczeństwie zdecydowana większość, ot przeciętny polski katolik, chodzący dwa razy w roku do spowiedzi.
To na tyle.
[cytat=anula]rozumiem, że jak bogacz da 10 tysi za chrzest, to ten chrzest będzie lepszy niż ten za 100 zł?
Właśnie, nie. Więc po co bogacz ma dawać za ten chrzest 10 tyś księdzu, niech da 100 zł a jak chce to te 9900 da na remont organ, obóz młodzieżowy dla dzieci z ubogich rodzin, na remont kościoła, na posiłki dla ubogich itd itd. musi określić cel, bo inaczej ksiądz uzna, że te pieniądze są na jego osobiste potrzeby i wpłaci sobie na prywatne konto a to już z działalnością wspólnoty jaka jest kościół, nie ma nic wspólnego.
ale dlaczego Ty bogatemu zamierzasz dyktować na co ma przeznaczyć swoje pieniądze? Zarobił, jego sprawa jak wyda