Kolega mi opowiadał, że budował dom jednorodzinny 15 miesięcy
a w Nadzorze Budowlanym w Myślenicach odbiór trwał 3 miesiące, kolejne korespondencje, wyszukiwanie kolejnych braków w dokumentach, wezwania do uzupełnienia i tak w koło, ciekawe bo ten kolega jest z branży i niejednemu dom budował.
[..]
Znajomy z pracy taką sprawę załatwiał w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Krakowie przy Wielickiej 28, złożył papiery, za cztery dni dostał telefon aby przyszedł po dokument. Przyszedł odebrał dokument zszedł piętro niżej do podatków gminnych zgłosił dom po odbiorze, obliczyli mu podatek od nieruchomości i w tym samym dniu zaczął proces wprowadzania się do domu.
wlasnie ci z branzy co niejeden do budowali najwiecej balaganu i dziadostwa robia.
Wydaje im sie, ze przeskocza wszystkie przepisy i procedury.
A to, ze ktos gdzies kiedys w KRAKOWIE cos zalatwil, nie ma nic do rzeczy.
A miało być mniej biurokracji.Co to za kraj gdzie aby wybudować dom na własnej działce za własne pieniądze muszę przechodzić drogę przez mękę i wyłożyć spore pieniądze na armię niepotrzebnych urzędników.Jakoś tak się składa że wybudowano miliony domów jednorodzinnych i rzadko dochodzi do katastrof budowlanych natomiast tam gdzie nadzór potrzebny i powinien pilnować czyli w obiektach przemysłowych,handlowych i innych o wielkiej kubaturze ciągle dochodzi do katastrof.Ale" duży inwestor dużo może".
Niestety przyłączę się do powyższych opinii.
Powiatowy nadzór budowlany w Myślenicach działa chyba wg zasady: "Petent - Twój Wróg".
Atmosfera tam panująca przypomina klimaty rodem z prokuratury lub kontroli skarbowej.
Każdy jest podejrzany, każdy to potencjalny przestępca.
Przepisy prawa budowlanego są na tyle skomplikowane (dzięki Donald za te ułatwienia), że można bez większego wysiłku utrudniać życie inwestorom.
"Dajcie mi budowę ,a znajdę na nią paragraf" - takie powinno być motto tej instytucji.
Najlepiej było w okresie urlopowym. Jeden/na z mości Pań/Panów udało się na urlop za granicę na bodajrze 2 tyg i w tym okresie nadzór nie "odebrał" żadnych budynków. Natomiast po powrocie z urlopu zamiast zajmować się bierzącymi sprawami, to bawili się w te zaległe. Śmiech na sali, żeby nie napisać: Państwo w państwie. Ja tylko pytam, kto takich ludzi wybiera na te stanowiska?
Pwiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego jest niezależny od władz samorządowych i pozostaje w podległości strukturalnej do organu wyższego. Jedynie Powiatowy Inspektor, (czyli szef) jest powoływany przez starostę spośród kandydatów wskazanych przez Inspektora Wojewódzkiego.
Pracownicy PINBu (podobnie jak Powiatowej Straży Pożarnej, Komendy Powiatowej Policji czy Sanepidu) nie są pracownikami starostwa.
Pracownicy PINBu (podobnie jak Powiatowej Straży Pożarnej, Komendy Powiatowej Policji czy Sanepidu) nie są pracownikami starostwa.
Dzięki za uściślenie.
To jednak nie tłumaczy arogancji w stosunku do stron, na tych samych zasadach powoływany był i pracował poprzedni Powiatowy Inspektor a konfliktów nie było.
Tu nie ma konfliktów interesu, są za to konflikty charakteru.
Ludzie konfliktowi nie powinni pracować w bezpośredniej obsłudze petentów.
Niech projektują, budują nadzorują, ale nie obsługują petentów, bo w majestacie prawa nie potrafią służyć pomocą petentom, za to w majestacie tego samego prawa potrafią odbiór budowy zrobić koszmarem.
Myślę, że czerpią z tego satysfakcję.
Problem tkwi w prawie i procedurach.U nas urzędnik ma nieograniczoną władzę nad obywatelem,urzędnik nie odpowiada za nic a obywatel musi udowodnić że nie jest wielbładem..Dopóki nie zmieni się prawo dotąd urzędnicy będą pomiatać obywatelem.Do budowy powinno być potrzebne akt własności działki i projekt,zgłaszam do urzędu i po 14 dniach powinna być decyzja.Co do innych wymagań ?Przecież buduję dla siebie i za swoje więc jak mogę spartolić coś co ma mi służyć?Władza niech pilnuje deweloperów i tych którzy budują za państwowe pieniądze.
"Pan Bóg jest nieograniczenie miłosierny natomiast niektórzy ludzie niemiłosiernie ograniczeni"
U nas urzędnik ma nieograniczoną władzę nad obywatelem,urzędnik nie odpowiada za nic a obywatel musi udowodnić że nie jest wielbładem..Dopóki nie zmieni się prawo dotąd urzędnicy będą pomiatać obywatelem.
To nie jest prawda, że ma nieograniczoną władzę, to niektórym urzędnikom ta się tylko wydaje, wirus w postaci niektórych urzędników, który został zaszczepiony w tutejszym inspektoracie należy, szybko zwalczyć aby się nie rozprzestrzeniał na inne urzędy. Zainfekowane komórki w postaci złych pracowników, należy jak najszybciej usunąć, dla dobra mieszkańców miasta i całego powiatu.
Nie może być tak, że 100 tysięcznym powiatem, trzęsie dwoje urzędników i tylko oni mają rację!!!
Pollako. Jak chyba zauważyłeś, post Bono i jego wywód oparty jest na słowach wku...nego kumpla. Tylko Bono nie zapytał wprost kumpla, czy spełnił on wszystkie wymagania przepisów prawa budowlanego. Chyba nie, skoro urzędnicy wzywali go do uzupełnienia dokumentów.
Mój brat oddał budynek do użytkowania w maju tego roku, Kierownik budowy (chwała mu za to) od samego początku upominał brata aby zbierał wszystkie dokumenty potrzebne do odbioru, a tego jest dość sporo. Na koniec okazało się, że brakuje protokołu odbioru przyłącza energetycznego, bo Tauron nie wysyła klientom takich protokołów. Trzeba o to się upominać w Krakowie. A w nadzorze budowlanym przyjęli umowę z Tauronem o dostawie energii.
Po dwóch tygodniach brat odebrał zaświadczenie oraz wszystkie oryginały dokumentów, które złożył do nadzoru. Bez problemów.
A Bono, zachowujesz się kawboj, który najpierw strzela a później pyta o co chodzi. Zamiast agresywnie zmieniać świat i "wylewać na zbity pysk" najpierw dowiedz czego twój kumpel nie zrobił.
bono ciekawe co budowałeś(aś) pewnie budę dla psa :-) bo ja współprace z tym urzędem dobrze wspominam .
Ottoman napisał/a:
P
A Bono, zachowujesz się kawboj, który najpierw strzela a później pyta o co chodzi. Zamiast agresywnie zmieniać świat i "wylewać na zbity pysk" najpierw dowiedz czego twój kumpel nie zrobił.
Czuję tu reprezentantów w/w urzędu, ewentualnie członków rodzin.
Czuję tu reprezentantów w/w urzędu, ewentualnie członków rodzin.
masz słabe powonienie
krowka123 napisał/a:
To ile tych dokumentów potrzeba do odbioru budynku ?
Czy zaświadczenie o szczepieniu psa sąsiada też jest potrzebne?
sporo trzeba, o ile pamiętam to kilkanaście różnych dokumentów z różnych firm, mapkę powykonawczą, jakiś kretyńską charakterystykę energetyczną a to sporo kosztuje.
A jak Ty będziesz budował dom, to w tym przypadku konieczne świadectwo szczepienia oraz oświadczenie z Kobierzyna.
Kolega mi opowiadał, że budował dom jednorodzinny 15 miesięcy
a w Nadzorze Budowlanym w Myślenicach odbiór trwał 3 miesiące, kolejne korespondencje, wyszukiwanie kolejnych braków w dokumentach, wezwania do uzupełnienia i tak w koło, ciekawe bo ten kolega jest z branży i niejednemu dom budował.
[..]
Znajomy z pracy taką sprawę załatwiał w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Krakowie przy Wielickiej 28, złożył papiery, za cztery dni dostał telefon aby przyszedł po dokument. Przyszedł odebrał dokument zszedł piętro niżej do podatków gminnych zgłosił dom po odbiorze, obliczyli mu podatek od nieruchomości i w tym samym dniu zaczął proces wprowadzania się do domu.
Zawsze miałem niepolityczny stosunek do kobiet na stanowiskach. Zwłaszcza w działach technicznych i urzędach nadzorujących procesy.
wlasnie ci z branzy co niejeden do budowali najwiecej balaganu i dziadostwa robia.
Wydaje im sie, ze przeskocza wszystkie przepisy i procedury.
A to, ze ktos gdzies kiedys w KRAKOWIE cos zalatwil, nie ma nic do rzeczy.
Heh... nigdy kobity na oczy nawet nie widziałam, a słyszałam/czytałam już tyle opowieści o niej, że chyba nie chciałabym jej spotkać xD
A miało być mniej biurokracji.Co to za kraj gdzie aby wybudować dom na własnej działce za własne pieniądze muszę przechodzić drogę przez mękę i wyłożyć spore pieniądze na armię niepotrzebnych urzędników.Jakoś tak się składa że wybudowano miliony domów jednorodzinnych i rzadko dochodzi do katastrof budowlanych natomiast tam gdzie nadzór potrzebny i powinien pilnować czyli w obiektach przemysłowych,handlowych i innych o wielkiej kubaturze ciągle dochodzi do katastrof.Ale" duży inwestor dużo może".
Niestety przyłączę się do powyższych opinii.
Powiatowy nadzór budowlany w Myślenicach działa chyba wg zasady: "Petent - Twój Wróg".
Atmosfera tam panująca przypomina klimaty rodem z prokuratury lub kontroli skarbowej.
Każdy jest podejrzany, każdy to potencjalny przestępca.
Przepisy prawa budowlanego są na tyle skomplikowane (dzięki Donald za te ułatwienia), że można bez większego wysiłku utrudniać życie inwestorom.
"Dajcie mi budowę ,a znajdę na nią paragraf" - takie powinno być motto tej instytucji.
Najlepiej było w okresie urlopowym. Jeden/na z mości Pań/Panów udało się na urlop za granicę na bodajrze 2 tyg i w tym okresie nadzór nie "odebrał" żadnych budynków. Natomiast po powrocie z urlopu zamiast zajmować się bierzącymi sprawami, to bawili się w te zaległe. Śmiech na sali, żeby nie napisać: Państwo w państwie. Ja tylko pytam, kto takich ludzi wybiera na te stanowiska?
Niestety pracodawcom dla nich jest Starostwo Powiatowe i stamtąd dostają pensje. I tu kolejny minus dla Starosty za dobór ludzi na stanowiska.
Pwiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego jest niezależny od władz samorządowych i pozostaje w podległości strukturalnej do organu wyższego. Jedynie Powiatowy Inspektor, (czyli szef) jest powoływany przez starostę spośród kandydatów wskazanych przez Inspektora Wojewódzkiego.
Pracownicy PINBu (podobnie jak Powiatowej Straży Pożarnej, Komendy Powiatowej Policji czy Sanepidu) nie są pracownikami starostwa.
Dzięki za uściślenie.
To jednak nie tłumaczy arogancji w stosunku do stron, na tych samych zasadach powoływany był i pracował poprzedni Powiatowy Inspektor a konfliktów nie było.
Tu nie ma konfliktów interesu, są za to konflikty charakteru.
Ludzie konfliktowi nie powinni pracować w bezpośredniej obsłudze petentów.
Niech projektują, budują nadzorują, ale nie obsługują petentów, bo w majestacie prawa nie potrafią służyć pomocą petentom, za to w majestacie tego samego prawa potrafią odbiór budowy zrobić koszmarem.
Myślę, że czerpią z tego satysfakcję.
Problem tkwi w prawie i procedurach.U nas urzędnik ma nieograniczoną władzę nad obywatelem,urzędnik nie odpowiada za nic a obywatel musi udowodnić że nie jest wielbładem..Dopóki nie zmieni się prawo dotąd urzędnicy będą pomiatać obywatelem.Do budowy powinno być potrzebne akt własności działki i projekt,zgłaszam do urzędu i po 14 dniach powinna być decyzja.Co do innych wymagań ?Przecież buduję dla siebie i za swoje więc jak mogę spartolić coś co ma mi służyć?Władza niech pilnuje deweloperów i tych którzy budują za państwowe pieniądze.
"Pan Bóg jest nieograniczenie miłosierny natomiast niektórzy ludzie niemiłosiernie ograniczeni"
To nie jest prawda, że ma nieograniczoną władzę, to niektórym urzędnikom ta się tylko wydaje, wirus w postaci niektórych urzędników, który został zaszczepiony w tutejszym inspektoracie należy, szybko zwalczyć aby się nie rozprzestrzeniał na inne urzędy. Zainfekowane komórki w postaci złych pracowników, należy jak najszybciej usunąć, dla dobra mieszkańców miasta i całego powiatu.
Nie może być tak, że 100 tysięcznym powiatem, trzęsie dwoje urzędników i tylko oni mają rację!!!
bono ciekawe co budowałeś(aś) pewnie budę dla psa :-) bo ja współprace z tym urzędem dobrze wspominam .
Pollako. Jak chyba zauważyłeś, post Bono i jego wywód oparty jest na słowach wku...nego kumpla. Tylko Bono nie zapytał wprost kumpla, czy spełnił on wszystkie wymagania przepisów prawa budowlanego. Chyba nie, skoro urzędnicy wzywali go do uzupełnienia dokumentów.
Mój brat oddał budynek do użytkowania w maju tego roku, Kierownik budowy (chwała mu za to) od samego początku upominał brata aby zbierał wszystkie dokumenty potrzebne do odbioru, a tego jest dość sporo. Na koniec okazało się, że brakuje protokołu odbioru przyłącza energetycznego, bo Tauron nie wysyła klientom takich protokołów. Trzeba o to się upominać w Krakowie. A w nadzorze budowlanym przyjęli umowę z Tauronem o dostawie energii.
Po dwóch tygodniach brat odebrał zaświadczenie oraz wszystkie oryginały dokumentów, które złożył do nadzoru. Bez problemów.
A Bono, zachowujesz się kawboj, który najpierw strzela a później pyta o co chodzi. Zamiast agresywnie zmieniać świat i "wylewać na zbity pysk" najpierw dowiedz czego twój kumpel nie zrobił.
Czuję tu reprezentantów w/w urzędu, ewentualnie członków rodzin.
To ile tych dokumentów potrzeba do odbioru budynku ?
Czy zaświadczenie o szczepieniu psa sąsiada też jest potrzebne?
masz słabe powonienie
sporo trzeba, o ile pamiętam to kilkanaście różnych dokumentów z różnych firm, mapkę powykonawczą, jakiś kretyńską charakterystykę energetyczną a to sporo kosztuje.
A jak Ty będziesz budował dom, to w tym przypadku konieczne świadectwo szczepienia oraz oświadczenie z Kobierzyna.
Tak myślałem i dlatego nie buduję .Oświadczenia z Kobierzyna nie dostarczę bo przypadkiem mógłby ktoś pomylić ze swoim świadectwem ukończenia szkoły.
Albo z kwalifikacjami do zawodu... (czytaj - zajmowanego stanowiska)