Chciałabym przestrzec wszystkich przed pracownikami w.w Banku, dokładnie przed doradcą klienta MB. I Managerem ds Sprzedaży IM. Przyszlam do banku dopytać o konto walutowe,a przy okazji M.B zaproponowała mi zalozenie rachunku dla dziecka Moj Skarb.Powiedziala oczywiscie o samych zaletach zatajajac info ze jest jakis limit wyplat,wrecz zaprzeczyla.Do podpisu dostalam tylko umowe w ktorej slowa nie bylo rowniez o limicie, jedynie na jej koncu ze zapoznalam sie z regulaminem ktorego oczywiscie nawet do wgladu nie dostalam.pProblem pojawil sie gdy przyszlam do banku i chcialam wyplacic wiekszą kwotę i okazalo sie ze jest jednak limit miesieczny (ok. 3800 zl)Zlozylam wiec reklamacje ze nie zostalam poinformowana o tym limicie a wrecz oszukana i chce zamknac rachunek.Oczywiscie Pani M twierdzi ze mi mowila przyznala sie tylko to tego czego nie mogla sie wyprzec ze faktycznie nie dala mi regulaminu. Do tego gdy poprosilam wiec przynajmniej o wyplate tej kwoty rowniez nie wiedziala jaka ona jest i przelala o ponad 500 zl mniej oczywiscie nie przyznala sie do tego. Pani Manager nie lepsza powiedziala ze nie da rady nic zrobic,nie da zamknac sie rachunku i nie moge odzyskac pieniedzy wczesniej,moge jedynie wyplacac max kwote 3800, namawiala jedynie aby sprobowala sklamac i napisac oswiadczenie ze sie pomylilam i przez pomylke wplacilam pieniadze na konto dziecka,a gdy sie jednak okazalo ze nic sie nie da zrobic umyla rece.
Tak karygodnej obslugi nigdzie nie spotkalam,jak tak niekompetentni pracownicy moga pracowac w banku, normalnie czlowiek z pracy za takie bledy juz dawno zostałby zeolniony,a tam dalej Pani ma ciepla posadke.
Ja kiedyś byłem w tym banku i było bezproblemowo. Miałem za to problemy z innymi firmami.. Nauczyły mnie one, że obecnie, głównie w dużych firmach, pracownicy są wręcz szkoleni do oszukiwania klienta. Dlatego musimy być maksymalnie czujni, by minimalizować późniejsze kłopoty
Ja też nie mam miłych wspomnień z tym bankiem z obsługą na dole na sali , te bab...a nie wiem po co one tam siedzą ? z nudów czy po to by klientowi coś pomóc i doradzić .
Podejdziesz spytasz to jak ma dobry dzień to cię może nie opiepszy ale przyjąć cię miło nie przyjmie .
Ostatnio wydawało mi się jak stałem nad takimi dwoma , stałem i czekałem przy stoliku jak skończą bajery sobie nawzajem wciskać bo nie chciałem się wtrącać , wreszcie w pewnym momencie jedna się obudziła że ktoś przy niej stoi to tak się grożnie popatrzyła spode łba że śmie jej przeszkadzać to nie wiedziałem czy mam ja przepraszać i uciekać .
Nie wiem jak doradcy klienta w tym punkcie, ale kasjerki są bardzo sympatyczne i rzeczowe kobiety, zarówno na Gałczyńskiego jak i w placówce na rynku. Często bywam i nigdy nie miałam żadnego problemu
Założyłam tam konto firmowe, P. Małgorzata B. zachęcała, przelewy za darmo, do zus i us też, konto darmowe, co prawda nieoprocentowane ale co tam. Pierwszy wyciąg i zonk, koszty prowadzenia i przelewów prawie 50 zł.
Dobra, kichłam na to. Chciałam kredyt obrotowy, wstępna weryfikacja, nie ma sprawy 50 tyś, nie chciałam tyle 20 wystarczy- potrzebowałam na maszynydo firmy. Skompletowałam dokumenty wszystkie w oryginale zaniosłam i mam tel, że kredytu nie dostanę więc lecę, żeby zabrać dokumenty i złożyć o leasing w innym banku. I co? Zginęły, nie ma, wsiąkły. Nawet przepraszam nie usłyszałam. I znów jazda, problemy bo zginęły oryginały.
Bankomaty ciągle nie czynne. Pieniądze ciągle znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Pojawiają się po tygodniu. Ciągle słyszę, błąd systemu. Robię przelew, od razu potrzebuję potwierdzenie, nie ma, pieniądze zniknęły, potwierdzenia dlaczego -nie ma. PeKaO to najgorszy bank, na jaki dotychczas trafiłam. A obsługa MASAKRA. Panie przy kasie ok. Szczególnie ta pani z kolorową grzywką, widać zna się na robocie
Pani Maju ja też chodzę do tego Banku i o dziwo jestem zadowolona. Panie miłe, szybkie. Warunki pracy maja trudne /sala obsługi nie daje komfortu obsługi/. Z tego co Pani pisze bardzo chaotycznie otworzyła Pani rach. Mój Skarb, z tego co sie orientuję jest to rach. dla dzieci więc wypłaty muszą być ograniczone nikt tego nie musi dopowiadać - przelew duzych pieniędzy przez takie rach w krótkim czasie może być uznany za tzw. pranie brudnych pieniędzy i z US mogą być kłopoty. Ja otworzyłam 2 takie rachunki dla moich dzieci, zaraz jakoś jesienią jak powstały i systematycznie odkładam po pare zlotych na przyszłość dzieci. Logika i serce nakazuje, że tych pieniędzy nie nalezy zabierać dziecku. Wypłata z tego rachunku kwoty powyżej 3 tyś. jest ogromna jak na potrzeby dziecka. Zapis ten znalazlam w ulotce, które sa rozrzucone w stojakach w placówce banku. Kto dziś czyta regulaminy nie czarujmy się. Pani Małgorzata chyba też mi otwierała te rachunki i ulotkę dała. Kazdy z nas ma gorsze dni, czy to ma być powód by się tak oczerniać, Nie wiadomo co Panią spotka w życiu. Kto nie pracuje ten się nie myli. Z tego co Pani opisuje panie w Banku chciały pomóc. Pozdrowienia dla wszystkich Pań w Banku słowa podziwu za niełatwą pracę jaka wykonuja, wiedzę i kompetencje
ja z tego banku uciekłem jak z bph przemianowali się na pko zaczęli okradać klientów za wyciąg papierowy kturego wcale nie chciałem pobierali z konta 20zł złodzieje omijajcie ten bank
Pani Maju ja też chodzę do tego Banku i o dziwo jestem zadowolona. Panie miłe, szybkie. Warunki pracy maja trudne /sala obsługi nie daje komfortu obsługi/. Z tego co Pani pisze bardzo chaotycznie otworzyła Pani rach. Mój Skarb, z tego co sie orientuję jest to rach. dla dzieci więc wypłaty muszą być ograniczone nikt tego nie musi dopowiadać - przelew duzych pieniędzy przez takie rach w krótkim czasie może być uznany za tzw. pranie brudnych pieniędzy i z US mogą być kłopoty. Ja otworzyłam 2 takie rachunki dla moich dzieci, zaraz jakoś jesienią jak powstały i systematycznie odkładam po pare zlotych na przyszłość dzieci. Logika i serce nakazuje, że tych pieniędzy nie nalezy zabierać dziecku. Wypłata z tego rachunku kwoty powyżej 3 tyś. jest ogromna jak na potrzeby dziecka. Zapis ten znalazlam w ulotce, które sa rozrzucone w stojakach w placówce banku. Kto dziś czyta regulaminy nie czarujmy się. Pani Małgorzata chyba też mi otwierała te rachunki i ulotkę dała. Kazdy z nas ma gorsze dni, czy to ma być powód by się tak oczerniać, Nie wiadomo co Panią spotka w życiu. Kto nie pracuje ten się nie myli. Z tego co Pani opisuje panie w Banku chciały pomóc. Pozdrowienia dla wszystkich Pań w Banku słowa podziwu za niełatwą pracę jaka wykonuja, wiedzę i kompetencje
Pani Monam- jak wspomnialam nie przyszlam do banku aby otwierac jaki kolwiek rachunek,a tylko zaczerpnac informacji na temat konta ktorw juz moj maz mial,nie czytam tez wszystkich ulotek jakie sa w banku bo nie mam na to czasu,a tym bardziej jezeli nie jestem zaintwresowana czyms( zazdroszcze Pani ze ma Pani tyle czasu aby czytac wszystkie ulotki),ponad to zaufalam Pani Malgorzacie bo nie sadzilam ze ktos bedzie chcial mnie oszukac ( ponad to na ulotce nie ma tej informacji)nie wiem co bylo w tym chaotycznego wg Pani. Nie chcialam tez prac brudnych pieniedzy jak to Pani sugeruje,a zaplacic za meble do pokoiku mojego dziecka ktory dla niego zrobilismy.Nikogo tez nie oczerniam tylko pisze prawde,ostrzegam innych aby nie mieli trgo samego problemu co ja i nie ufali slepo pracownikowi banku,a ze miala zly dzien,ok niech tak bedzie tylko dlaczego to ja ponosze tego konsekwencje a w.w pracownik zadnych!!! I prosze mi wierzyc ze posada w banku nie jest najgorsza jaka moze trafic sie czlowiekowi.
Pani Maju. Brakuje Pani podstawowej wiedzy. O braku zdolności do czynności prawnych u osób nieletnich uczą się nawet dzieci w gimnazjum. To nie wymysł żadnego banku tylko prawo polskie tak stanowi chroniąc tym samym nieletnich przed ich nierozważnymi decyzjami jak również przed lekkomyślnymi rodzicami ( opiekunami prawnymi ). Wpłacając na konto osoby nieletniej większą kwotę ( jak to Pani nazwała ) trzeba liczyć się z konsekwencjami. Aby móc ją wypłacić potrzebna jest zgoda Sądu Rodzinnego. Skoro podpisała Pani umowę jako przedstawiciel ustawowy nieletniego i potwierdziła, że otrzymała regulamin? Po co Pani podpisała? Trzeba było poprosić o wydanie regulaminu. Trzeba było dopytać o szczegóły. Pani najzwyczajniej w świecie nie słuchała informacji przekazywanych przez obsługę banku. Nieznajomość przepisów ( jeszcze raz powtarzam - nie bankowych lecz wynikających z ustawy i prawa polskiego) nie zwalnia z odpowiedzialności. Jestem klientem tego banku a nawet tego oddziału. Obsługa jest rewelacyjna. Kompetentni ludzie, potrafią pomóc w różnych sytuacjach, pamiętają o problemie, dzwonią z rozwiązaniem. No ale jak trafi się taki młody człowiek ( wnioskuję że jest Pani młodą osobą po zachowaniu jakie Pani prezentuje ), któremu wszystko na tym świecie TYLKO jemu się należy, to się nie dziwię, można stracić nerwy. Wracając jeszcze do braku wiedzy prawnej u Pani. Chyba zdaje sobie Pani sprawę, że za niedługą chwilę może Pani mieć wytoczony proces o zniesławienie. Przypuszczam, że pracownicy tego banku doskonale wiedzą kto kryje się pod pseudonimem Maja. Życzę powodzenia w starciu z prawnikami korporacji -:-) A, i jeszcze a'propos oceniania pracy w banku. Nigdy Pani nie pracowała w banku ( jestem tego pewien , bo w banku muszą pracować ludzie wykształceni po studiach a tacy wiedzą o przepisach prawa polskiego. Pani ich nie zna więc też można wnioskować jakie ma Pani wykształcenie. ) ale życzę, żeby Pani spróbowała. wtedy będzie Pani mogła się wypowiedzieć na temat tej posady. Tak to już jest że nie chcąc przyznać się do swego błędu i niewiedzy szuka się innych winnych. Swoją drogą ciekawe, czy jeszcze ktoś ma taki problem, jakoś wydaje mi się że nie bardzo. Proszę pamiętać, w Pani stronę też kiedyś ktoś może wytoczyć ciężkie działa. Mam nadzieję że wtedy dowie się Pani jak dziś mogą czuć się osoby, o których pisze Pani z taką nienawiścią. Trochę pokory do życia i do świata życzę. Widzi Pani , ustawa zagwarantowała Pani dziecku, że nie wyda Pani jego pieniędzy ( bo na jego rachunku są jego o nie Pani ).
Proces moglabym miec wytoczony gdyby jakakolwiek informacja byla nieprawdziwa a wszystko co napisalam jest zgodne z prawda. To prawda ze bardzo glupio postapilam nie domagajac sie regulaminu ale nie sadzilam ze doradca klienta moze zataic dla mnie tak istotna informacje. A ponad to tak jak Pan/ Pani Czlowieku jest zadowolony z obslugi i wyraza swoja opinie ktore ja nie neguje tak i ja jestem niezadowolona i moge o tym napisac bo do tego sluzy forum. I nie widze w tym nic zlego ze ostrzegam innych aby nie popelnili tego samego bledu co ja i nie zaufali slepo komus jak ja tylko zawsze byli czujni!
Od wielu lat jestem klientem tego banku i oddziału, mam u nich założony rachunek. Miałem kontakt tak z paniami z obsługi klienta jak i w kasie niezliczoną ilość razy z racji obsługi mojego rachunku. Złego słowa nie powiem na nikogo z pracowników, zawsze byłem miło obslugiwany a także otrzymywałem potrzebne informacje.
To czy bank sam w sobie jest drogi to inna para kaloszy. Pracownicy nie mają żadnego wpływu na to jak wyglądają kwestie prowizji i kosztów bo to leży w gestii rady nadzorczej banku i to oni ustalają strategię. Tak więc wylewanie żalów w tej kwestii i obarczanie winą pracowników oddziału za wysokie koszty obsługi konta/kredytu są nie na miejscu.
Ja bardzo chwalę sobie ten bank jak i sam oddział na ul. Gałczyńskiego, choć faktycznie koszty obsługi rachunku są nie małe. No ale zawsze można podejść i popytać czy można je jakoś zmniejszyć np. zmieniając rachunek na inny, elastyczniejszy. Być może jest taka opcja.
Pania maja napisała o swoich niemiłych przygodach w banku i bardzo dobrze, kolejni klienci będą wiedzieli na co zwracać uwagę.
Zastanawia mnie natomiast jedna rzecz - komentarze osób: człowiek, monam i elulaa. Bardzo niemiłe komentarze: obraźliwe, straszące procesami o zniesławienie (!), prawnikami korporacji, sugerujące, że pracownicy wiedzą kim jest Pani maja...
Do tego teksty o nieznajomości polskiego prawa, o jakimś tam limicie wypłat z konta dziecka, że logika i serce nakazują, że te wypłaty powinny być ograniczone, o praniu brudnych pieniędzy (?).
Nie znam tych przepisów i myślę, że większość osób czytających to forum również ich nie zna, więc nie jest to kwestia braku wykształcenia jak sugeruje "człowiek". Ciekawe czy takie przepisy w ogóle istnieją. Żadne serce i logika nie podpowiadają mi również, że wypłaty z tego konta powinny być ograniczone.
Serce i logika podpowiada mi coś innego - człowiek, monam i elulaa - każda z tych osób napisała tylko jeden komentarz na tym forum. Komentarz pod tym właśnie wątkiem o banku PKO. Ciekawe. Zwłaszcza w kontekście obrażania, straszenia procesami i prawnikami korporacji.
wydaje sie mi ze przed podpisaniem kazdej umowy czy to w banku czy w sklepie gdzie beirze sie cos na raty mozna zawsze przeczytac co sie podpisuje. pracownicy chyba nie kaza od razu podpisac i mowia dowidzienia? a ze nie wszystkim sie chce bo sie spiesza to nie wina pracownikow banku czy innych osob. z drugiej strony Paniu maja przyszla w jednej sprawie nie zostala chyba zmuszona do zalozenia konta dla dziecka czy czegos innego? zawsze mozna odmowic zawsze mozna powiedziec ze sie zastanowi przemysli itd.. ale to tylko zdanie jednostki
Już niedługo w bankach przy kasie będą nawet majtki sprzedawać, idziesz człowieku wpłacić kasę lub załatwić coś innego a tu cię obskoczą z tymi swoimi nowymi produktami jak szarańcza, byle prowizji nazbierać od sprzedaży
Pracuje dla konkurencji (celowo nie powiem gdzie bo to nie reklama) i sytuacja, że manager kazał klientowi napisać, że to klient popełnił błąd kiedy zrobił go pracownik jest absurdalna. W dodatku za brak regulaminu do umowy pracownik powinien odpowiadać, Bo skoro klient podpisał umowę a warunki są w regulaminie to regulamin go nie obowiązuje bo nie został przedstawiony i podpisany/załączony.
Pracowników banku pozdrawiam - ładnie hejtujecie a gówno wiecie, Straszycie biedną kobitke bo prawdę napisała. Żenada.
Złota zasada pracy w banku - nie wiesz to pytaj kolegi, Pracujesz przecież na pieniądzach innych ludzi no ale jak widać niektórych to wali bo prowizja wpadnie,
Zwykle, jeżeli otwiera się dziecku takie konto, to po to by:
nauczyć korzystania z konta
nauczyć oszczędzania
zmobilizować do oszczędzania na konkretny cel (komputer, rower, wycieczkę, meble)
Na którymś koncie można nawet stworzyć zakładki na co się zbiera.
Jeżeli dziecko (czyt. rodzic, dzieci nie pracują, nie mają swoich pieniędzy) uzbiera w końcu na taką wycieczkę przypuśćmy do disneylandu, tego na florydzie okazuje się, że nie może ich wypłacić bo bankowcy boją się, że jego rodzice:
a) wyprali brudne pieniądze w kwocie 5220 zł (prali 4 lata, żeby dziecko mogło na tę wycieczkę pojechać)
b) chcą ukraść jego pieniądze, zostawić dzieciaka u babci i samodzielnie wybrać się do disneylendu, żeby tatuś mógł chwycić królewnę śnieżkę za pośladek bo od dziecka o tym marzył.
A Pani "maja:)" to nawet nie wie w jakim banku ma rachunek, bo z tego co mi wiadomo na ul.Gałczyńskiego nie ma oddziału banku PKO. Taki bank funkcjonuje pod adresem Rynek 1.
To źle ci wiadomo. Może przed publicznym wysuwaniem tego typu teorii sprawdź czy aby masz rację. Radzę zajrzeć chociażby w mapy Google a dowiesz się że po wpisaniu wyrazy "bank pko Gałczyńskiego Myślenice" wyskoczy znacznik z opisem iż pod nr. 9 na tejże ulicy znajduje się oddział w.w. banku. Zresztą sam opis w Google maps brzmi jednoznacznie jaki bank ma tam siedzibę.
Bossszzz, jeśli ktoś jest klientem tego banku i nie widzi różnicy między "PKO Bank Polski S.A." a "Bank Pekao S.A." to już jest na prawdę słabo. Jeszcze słabiej jest, jak ktoś wpiera, że google pokazuje co innego niż pokazuje... nie zmienia to faktu, że mnie Pekao S.A. podpadł lata temu przy okazji migracji kont z BPH i już nigdy nie będę ich klientem. Ale umowy i regulaminy się po prostu czyta, a nie liczy na to, że miły sprzedawca powiedział nam wszystko co powinniśmy wiedzieć, zwłaszcza jeśli sprawa dotyczy usług finansowych.
To źle ci wiadomo. Może przed publicznym wysuwaniem tego typu teorii sprawdź czy aby masz rację. Radzę zajrzeć chociażby w mapy Google a dowiesz się że po wpisaniu wyrazy "bank pko Gałczyńskiego Myślenice" wyskoczy znacznik z opisem iż pod nr. 9 na tejże ulicy znajduje się oddział w.w. banku. Zresztą sam opis w Google maps brzmi jednoznacznie jaki bank ma tam siedzibę.
No to bardzo, bardzo źle ci wiadomo.
Na ul. Gałczyńskiego jest Pekao S.A. (grupa UniCredit), a nie PKO Bank Polski S.A.. Nie widzisz różnicy, to poczytaj sobie wikipedię:
Co do samego tematu.
Pracowałem kiedyś u konkurencji. I o ile za nie danie regulaminu doradca klienta mógłby beknąć, tak przecież za podpisaną umowę przez osobę trzecią doradca odpowiadać nie może.
Nie chcę oceniać Pani Mai, ale wygląda na klasycznego klienta nie czytającego/nie rozumiejącego tego co podpisuje. A złota zasada brzmi - nie rozumiesz, to pytaj aż zrozumiesz, albo NIE PODPISUJ. W swojej pracy przeżyłem jednego klienta, który miał pretensje, że rata kredytu jest za wysoka i on się na to nie zgodził - dopiero pokazanie mu, że zaparafował strony z harmonogramem kredytu go sprowadziło na ziemię. Oczywiście, również zdążył obsmarować placówkę w internecie i na forum osiedla w Krakowie.
morciba napisał/a:
Nie znam tych przepisów i myślę, że większość osób czytających to forum również ich nie zna, więc nie jest to kwestia braku wykształcenia jak sugeruje "człowiek". Ciekawe czy takie przepisy w ogóle istnieją. Żadne serce i logika nie podpowiadają mi również, że wypłaty z tego konta powinny być ograniczone.
1. Nieznajomość prawa szkodzi.
2. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
3. W dobie internetu można wszystko znaleźć.
Nie jestem klientem Pekao S.A. ale zajrzałem na stronę internetową. Maja zawarła umowę o rachunek oszczędnościowy wzorowany na funduszu powierniczym. W imieniu swojego dziecka (i dla niego), ale w związku z tym, że tę umowę zawarła to tak naprawdę o większych wypłatach jednorazowych może decydować w imieniu dziecka sąd rodzinny. Jest to robione w celu ochrony dziecka - np. jak dziecko odziedziczy duży spadek, żeby jego rodzina, go z tego nie ograbiła.
dona2 napisał/a:
Już niedługo w bankach przy kasie będą nawet majtki sprzedawać, idziesz człowieku wpłacić kasę lub załatwić coś innego a tu cię obskoczą z tymi swoimi nowymi produktami jak szarańcza, byle prowizji nazbierać od sprzedaży
Tak, nazbiera tej prowizji tyle, że będzie miała na nowe Luboteny. Pochwalę się ile wynosiła prowizja jakiś czas temu w jednym z większych banków w Polsce:
- nowy rachunek osobisty (ror) dla klienta, który nie miał go w ostatnich 12 miesiącach - 1,50 brutto.
- kredyt gotówkowy 10 tys. złotych - 6,50 brutto.
- konto oszczędnościowe, lokata standardowa, konto walutowe - brak prowizji
- ubezpieczenie na życie - 4 zł
- ubezpieczenie na mieszkanie, dom, nieruchomość - 10 zł od każdego 100 tys. wartości
- fundusz inwestycyjny - 8,40 brutto od każdego 100 tys. zł ulokowanego w fundusz
- karta kredytowa / limit w rachunku - ok 5 zł brutto za każde 5 tys. złotych limitu.
Najwięcej zarabiało się na hipotekach, ale to też się dawno już skończyło. W rezultacie te wasze "zajebiste" prowizje dawały maksymalnie, hmm 180 zł brutto wypłacane z trzy miesięcznym opóźnieniem. No można zaszaleć...
Nie rozumiem dyskusji co to adresu. Wyraznie napisalam Bank Pko Sa i on swoja placowke ma na ul.Gałczyńskiego i to Pan Cancer79 nie rozróżniając Banków próbuje mnie osądzić bezpodstawnie iż nie wiem w jakim Banku byłam,zanim wiec ktoś zacznie udzielac sie na forum sprawdzi czy ma racje. Panie Powodzianin gdybym dostala regulamin to bym go przeczytala i zapewne nie byloby tej historii albo gdyby pracownik banku powiedzial o tym limicie a dziwnym trafem i o wszystkich zaletach powiedzial a o tym akurat zapomniał- bardzo ciekawe!
Nie rozumiem dyskusji co to adresu. Wyraznie napisalam Bank Pko Sa i on swoja placowke ma na ul.Gałczyńskiego i to Pan Cancer79 nie rozróżniając Banków próbuje mnie osądzić bezpodstawnie iż nie wiem w jakim Banku byłam,zanim wiec ktoś zacznie udzielac sie na forum sprawdzi czy ma racje. Panie Powodzianin gdybym dostala regulamin to bym go przeczytala i zapewne nie byloby tej historii albo gdyby pracownik banku powiedzial o tym limicie a dziwnym trafem i o wszystkich zaletach powiedzial a o tym akurat zapomniał- bardzo ciekawe!
Nie istnieje bank "PKO S.A." istnieje bank Pekao S.A. grupa UniCredit i PKO Bank Polski. To ważne, aby nazwy nie przekręcać ;).
Największą winę ponosisz Ty sama - podkreślam:
Nie rozumiesz czegoś - nie podpisujesz:
Zasady są niejasne - nie podpisujesz.
Nie jesteś pewna czy coś potrzebujesz - nie podpisujesz
Nie działasz pod wpływem chwili.
Największą winę ponosisz Ty sama, bo zachowałaś się nierozważnie - nie potrzebowałaś czegoś, a decyzję podjęłaś pod wpływem chwili nie do końca rozumiejąc co podpisujesz.
Chciałabym przestrzec wszystkich przed pracownikami w.w Banku, dokładnie przed doradcą klienta MB. I Managerem ds Sprzedaży IM. Przyszlam do banku dopytać o konto walutowe,a przy okazji M.B zaproponowała mi zalozenie rachunku dla dziecka Moj Skarb.Powiedziala oczywiscie o samych zaletach zatajajac info ze jest jakis limit wyplat,wrecz zaprzeczyla.Do podpisu dostalam tylko umowe w ktorej slowa nie bylo rowniez o limicie, jedynie na jej koncu ze zapoznalam sie z regulaminem ktorego oczywiscie nawet do wgladu nie dostalam.pProblem pojawil sie gdy przyszlam do banku i chcialam wyplacic wiekszą kwotę i okazalo sie ze jest jednak limit miesieczny (ok. 3800 zl)Zlozylam wiec reklamacje ze nie zostalam poinformowana o tym limicie a wrecz oszukana i chce zamknac rachunek.Oczywiscie Pani M twierdzi ze mi mowila przyznala sie tylko to tego czego nie mogla sie wyprzec ze faktycznie nie dala mi regulaminu. Do tego gdy poprosilam wiec przynajmniej o wyplate tej kwoty rowniez nie wiedziala jaka ona jest i przelala o ponad 500 zl mniej oczywiscie nie przyznala sie do tego. Pani Manager nie lepsza powiedziala ze nie da rady nic zrobic,nie da zamknac sie rachunku i nie moge odzyskac pieniedzy wczesniej,moge jedynie wyplacac max kwote 3800, namawiala jedynie aby sprobowala sklamac i napisac oswiadczenie ze sie pomylilam i przez pomylke wplacilam pieniadze na konto dziecka,a gdy sie jednak okazalo ze nic sie nie da zrobic umyla rece.
Tak karygodnej obslugi nigdzie nie spotkalam,jak tak niekompetentni pracownicy moga pracowac w banku, normalnie czlowiek z pracy za takie bledy juz dawno zostałby zeolniony,a tam dalej Pani ma ciepla posadke.
Ja kiedyś byłem w tym banku i było bezproblemowo. Miałem za to problemy z innymi firmami.. Nauczyły mnie one, że obecnie, głównie w dużych firmach, pracownicy są wręcz szkoleni do oszukiwania klienta. Dlatego musimy być maksymalnie czujni, by minimalizować późniejsze kłopoty
Ja też nie mam miłych wspomnień z tym bankiem z obsługą na dole na sali , te bab...a nie wiem po co one tam siedzą ? z nudów czy po to by klientowi coś pomóc i doradzić .
Podejdziesz spytasz to jak ma dobry dzień to cię może nie opiepszy ale przyjąć cię miło nie przyjmie .
Ostatnio wydawało mi się jak stałem nad takimi dwoma , stałem i czekałem przy stoliku jak skończą bajery sobie nawzajem wciskać bo nie chciałem się wtrącać , wreszcie w pewnym momencie jedna się obudziła że ktoś przy niej stoi to tak się grożnie popatrzyła spode łba że śmie jej przeszkadzać to nie wiedziałem czy mam ja przepraszać i uciekać .
Nie wiem jak doradcy klienta w tym punkcie, ale kasjerki są bardzo sympatyczne i rzeczowe kobiety, zarówno na Gałczyńskiego jak i w placówce na rynku. Często bywam i nigdy nie miałam żadnego problemu
Założyłam tam konto firmowe, P. Małgorzata B. zachęcała, przelewy za darmo, do zus i us też, konto darmowe, co prawda nieoprocentowane ale co tam. Pierwszy wyciąg i zonk, koszty prowadzenia i przelewów prawie 50 zł.
Dobra, kichłam na to. Chciałam kredyt obrotowy, wstępna weryfikacja, nie ma sprawy 50 tyś, nie chciałam tyle 20 wystarczy- potrzebowałam na maszynydo firmy. Skompletowałam dokumenty wszystkie w oryginale zaniosłam i mam tel, że kredytu nie dostanę więc lecę, żeby zabrać dokumenty i złożyć o leasing w innym banku. I co? Zginęły, nie ma, wsiąkły. Nawet przepraszam nie usłyszałam. I znów jazda, problemy bo zginęły oryginały.
Bankomaty ciągle nie czynne. Pieniądze ciągle znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Pojawiają się po tygodniu. Ciągle słyszę, błąd systemu. Robię przelew, od razu potrzebuję potwierdzenie, nie ma, pieniądze zniknęły, potwierdzenia dlaczego -nie ma. PeKaO to najgorszy bank, na jaki dotychczas trafiłam. A obsługa MASAKRA. Panie przy kasie ok. Szczególnie ta pani z kolorową grzywką, widać zna się na robocie
Pani Maju ja też chodzę do tego Banku i o dziwo jestem zadowolona. Panie miłe, szybkie. Warunki pracy maja trudne /sala obsługi nie daje komfortu obsługi/. Z tego co Pani pisze bardzo chaotycznie otworzyła Pani rach. Mój Skarb, z tego co sie orientuję jest to rach. dla dzieci więc wypłaty muszą być ograniczone nikt tego nie musi dopowiadać - przelew duzych pieniędzy przez takie rach w krótkim czasie może być uznany za tzw. pranie brudnych pieniędzy i z US mogą być kłopoty. Ja otworzyłam 2 takie rachunki dla moich dzieci, zaraz jakoś jesienią jak powstały i systematycznie odkładam po pare zlotych na przyszłość dzieci. Logika i serce nakazuje, że tych pieniędzy nie nalezy zabierać dziecku. Wypłata z tego rachunku kwoty powyżej 3 tyś. jest ogromna jak na potrzeby dziecka. Zapis ten znalazlam w ulotce, które sa rozrzucone w stojakach w placówce banku. Kto dziś czyta regulaminy nie czarujmy się. Pani Małgorzata chyba też mi otwierała te rachunki i ulotkę dała. Kazdy z nas ma gorsze dni, czy to ma być powód by się tak oczerniać, Nie wiadomo co Panią spotka w życiu. Kto nie pracuje ten się nie myli. Z tego co Pani opisuje panie w Banku chciały pomóc. Pozdrowienia dla wszystkich Pań w Banku słowa podziwu za niełatwą pracę jaka wykonuja, wiedzę i kompetencje
ja z tego banku uciekłem jak z bph przemianowali się na pko zaczęli okradać klientów za wyciąg papierowy kturego wcale nie chciałem pobierali z konta 20zł złodzieje omijajcie ten bank
Pani Monam- jak wspomnialam nie przyszlam do banku aby otwierac jaki kolwiek rachunek,a tylko zaczerpnac informacji na temat konta ktorw juz moj maz mial,nie czytam tez wszystkich ulotek jakie sa w banku bo nie mam na to czasu,a tym bardziej jezeli nie jestem zaintwresowana czyms( zazdroszcze Pani ze ma Pani tyle czasu aby czytac wszystkie ulotki),ponad to zaufalam Pani Malgorzacie bo nie sadzilam ze ktos bedzie chcial mnie oszukac ( ponad to na ulotce nie ma tej informacji)nie wiem co bylo w tym chaotycznego wg Pani. Nie chcialam tez prac brudnych pieniedzy jak to Pani sugeruje,a zaplacic za meble do pokoiku mojego dziecka ktory dla niego zrobilismy.Nikogo tez nie oczerniam tylko pisze prawde,ostrzegam innych aby nie mieli trgo samego problemu co ja i nie ufali slepo pracownikowi banku,a ze miala zly dzien,ok niech tak bedzie tylko dlaczego to ja ponosze tego konsekwencje a w.w pracownik zadnych!!! I prosze mi wierzyc ze posada w banku nie jest najgorsza jaka moze trafic sie czlowiekowi.
Monam, nie Tobie oceniać logiki i serca posiadaczy rachunku. Pilnuj swojego tyleczka za przeproszeniem. Masakra jakas
Pani Maju. Brakuje Pani podstawowej wiedzy. O braku zdolności do czynności prawnych u osób nieletnich uczą się nawet dzieci w gimnazjum. To nie wymysł żadnego banku tylko prawo polskie tak stanowi chroniąc tym samym nieletnich przed ich nierozważnymi decyzjami jak również przed lekkomyślnymi rodzicami ( opiekunami prawnymi ). Wpłacając na konto osoby nieletniej większą kwotę ( jak to Pani nazwała ) trzeba liczyć się z konsekwencjami. Aby móc ją wypłacić potrzebna jest zgoda Sądu Rodzinnego. Skoro podpisała Pani umowę jako przedstawiciel ustawowy nieletniego i potwierdziła, że otrzymała regulamin? Po co Pani podpisała? Trzeba było poprosić o wydanie regulaminu. Trzeba było dopytać o szczegóły. Pani najzwyczajniej w świecie nie słuchała informacji przekazywanych przez obsługę banku. Nieznajomość przepisów ( jeszcze raz powtarzam - nie bankowych lecz wynikających z ustawy i prawa polskiego) nie zwalnia z odpowiedzialności. Jestem klientem tego banku a nawet tego oddziału. Obsługa jest rewelacyjna. Kompetentni ludzie, potrafią pomóc w różnych sytuacjach, pamiętają o problemie, dzwonią z rozwiązaniem. No ale jak trafi się taki młody człowiek ( wnioskuję że jest Pani młodą osobą po zachowaniu jakie Pani prezentuje ), któremu wszystko na tym świecie TYLKO jemu się należy, to się nie dziwię, można stracić nerwy. Wracając jeszcze do braku wiedzy prawnej u Pani. Chyba zdaje sobie Pani sprawę, że za niedługą chwilę może Pani mieć wytoczony proces o zniesławienie. Przypuszczam, że pracownicy tego banku doskonale wiedzą kto kryje się pod pseudonimem Maja. Życzę powodzenia w starciu z prawnikami korporacji -:-) A, i jeszcze a'propos oceniania pracy w banku. Nigdy Pani nie pracowała w banku ( jestem tego pewien , bo w banku muszą pracować ludzie wykształceni po studiach a tacy wiedzą o przepisach prawa polskiego. Pani ich nie zna więc też można wnioskować jakie ma Pani wykształcenie. ) ale życzę, żeby Pani spróbowała. wtedy będzie Pani mogła się wypowiedzieć na temat tej posady. Tak to już jest że nie chcąc przyznać się do swego błędu i niewiedzy szuka się innych winnych. Swoją drogą ciekawe, czy jeszcze ktoś ma taki problem, jakoś wydaje mi się że nie bardzo. Proszę pamiętać, w Pani stronę też kiedyś ktoś może wytoczyć ciężkie działa. Mam nadzieję że wtedy dowie się Pani jak dziś mogą czuć się osoby, o których pisze Pani z taką nienawiścią. Trochę pokory do życia i do świata życzę. Widzi Pani , ustawa zagwarantowała Pani dziecku, że nie wyda Pani jego pieniędzy ( bo na jego rachunku są jego o nie Pani ).
Pani Maju reprezentuje pani sobą tak zwany infantylizm połączony z prymitywizmem regionalnym i myślę że to jest wszystko w tym temacie
Proces moglabym miec wytoczony gdyby jakakolwiek informacja byla nieprawdziwa a wszystko co napisalam jest zgodne z prawda. To prawda ze bardzo glupio postapilam nie domagajac sie regulaminu ale nie sadzilam ze doradca klienta moze zataic dla mnie tak istotna informacje. A ponad to tak jak Pan/ Pani Czlowieku jest zadowolony z obslugi i wyraza swoja opinie ktore ja nie neguje tak i ja jestem niezadowolona i moge o tym napisac bo do tego sluzy forum. I nie widze w tym nic zlego ze ostrzegam innych aby nie popelnili tego samego bledu co ja i nie zaufali slepo komus jak ja tylko zawsze byli czujni!
Od wielu lat jestem klientem tego banku i oddziału, mam u nich założony rachunek. Miałem kontakt tak z paniami z obsługi klienta jak i w kasie niezliczoną ilość razy z racji obsługi mojego rachunku. Złego słowa nie powiem na nikogo z pracowników, zawsze byłem miło obslugiwany a także otrzymywałem potrzebne informacje.
To czy bank sam w sobie jest drogi to inna para kaloszy. Pracownicy nie mają żadnego wpływu na to jak wyglądają kwestie prowizji i kosztów bo to leży w gestii rady nadzorczej banku i to oni ustalają strategię. Tak więc wylewanie żalów w tej kwestii i obarczanie winą pracowników oddziału za wysokie koszty obsługi konta/kredytu są nie na miejscu.
Ja bardzo chwalę sobie ten bank jak i sam oddział na ul. Gałczyńskiego, choć faktycznie koszty obsługi rachunku są nie małe. No ale zawsze można podejść i popytać czy można je jakoś zmniejszyć np. zmieniając rachunek na inny, elastyczniejszy. Być może jest taka opcja.
Pania maja napisała o swoich niemiłych przygodach w banku i bardzo dobrze, kolejni klienci będą wiedzieli na co zwracać uwagę.
Zastanawia mnie natomiast jedna rzecz - komentarze osób: człowiek, monam i elulaa. Bardzo niemiłe komentarze: obraźliwe, straszące procesami o zniesławienie (!), prawnikami korporacji, sugerujące, że pracownicy wiedzą kim jest Pani maja...
Do tego teksty o nieznajomości polskiego prawa, o jakimś tam limicie wypłat z konta dziecka, że logika i serce nakazują, że te wypłaty powinny być ograniczone, o praniu brudnych pieniędzy (?).
Nie znam tych przepisów i myślę, że większość osób czytających to forum również ich nie zna, więc nie jest to kwestia braku wykształcenia jak sugeruje "człowiek". Ciekawe czy takie przepisy w ogóle istnieją. Żadne serce i logika nie podpowiadają mi również, że wypłaty z tego konta powinny być ograniczone.
Serce i logika podpowiada mi coś innego - człowiek, monam i elulaa - każda z tych osób napisała tylko jeden komentarz na tym forum. Komentarz pod tym właśnie wątkiem o banku PKO. Ciekawe. Zwłaszcza w kontekście obrażania, straszenia procesami i prawnikami korporacji.
wydaje sie mi ze przed podpisaniem kazdej umowy czy to w banku czy w sklepie gdzie beirze sie cos na raty mozna zawsze przeczytac co sie podpisuje. pracownicy chyba nie kaza od razu podpisac i mowia dowidzienia? a ze nie wszystkim sie chce bo sie spiesza to nie wina pracownikow banku czy innych osob. z drugiej strony Paniu maja przyszla w jednej sprawie nie zostala chyba zmuszona do zalozenia konta dla dziecka czy czegos innego? zawsze mozna odmowic zawsze mozna powiedziec ze sie zastanowi przemysli itd.. ale to tylko zdanie jednostki
Już niedługo w bankach przy kasie będą nawet majtki sprzedawać, idziesz człowieku wpłacić kasę lub załatwić coś innego a tu cię obskoczą z tymi swoimi nowymi produktami jak szarańcza, byle prowizji nazbierać od sprzedaży
Pracuje dla konkurencji (celowo nie powiem gdzie bo to nie reklama) i sytuacja, że manager kazał klientowi napisać, że to klient popełnił błąd kiedy zrobił go pracownik jest absurdalna. W dodatku za brak regulaminu do umowy pracownik powinien odpowiadać, Bo skoro klient podpisał umowę a warunki są w regulaminie to regulamin go nie obowiązuje bo nie został przedstawiony i podpisany/załączony.
Pracowników banku pozdrawiam - ładnie hejtujecie a gówno wiecie, Straszycie biedną kobitke bo prawdę napisała. Żenada.
Złota zasada pracy w banku - nie wiesz to pytaj kolegi, Pracujesz przecież na pieniądzach innych ludzi no ale jak widać niektórych to wali bo prowizja wpadnie,
Zwykle, jeżeli otwiera się dziecku takie konto, to po to by:
nauczyć korzystania z konta
nauczyć oszczędzania
zmobilizować do oszczędzania na konkretny cel (komputer, rower, wycieczkę, meble)
Na którymś koncie można nawet stworzyć zakładki na co się zbiera.
Jeżeli dziecko (czyt. rodzic, dzieci nie pracują, nie mają swoich pieniędzy) uzbiera w końcu na taką wycieczkę przypuśćmy do disneylandu, tego na florydzie okazuje się, że nie może ich wypłacić bo bankowcy boją się, że jego rodzice:
a) wyprali brudne pieniądze w kwocie 5220 zł (prali 4 lata, żeby dziecko mogło na tę wycieczkę pojechać)
b) chcą ukraść jego pieniądze, zostawić dzieciaka u babci i samodzielnie wybrać się do disneylendu, żeby tatuś mógł chwycić królewnę śnieżkę za pośladek bo od dziecka o tym marzył.
A Pani "maja:)" to nawet nie wie w jakim banku ma rachunek, bo z tego co mi wiadomo na ul.Gałczyńskiego nie ma oddziału banku PKO. Taki bank funkcjonuje pod adresem Rynek 1.
To źle ci wiadomo. Może przed publicznym wysuwaniem tego typu teorii sprawdź czy aby masz rację. Radzę zajrzeć chociażby w mapy Google a dowiesz się że po wpisaniu wyrazy "bank pko Gałczyńskiego Myślenice" wyskoczy znacznik z opisem iż pod nr. 9 na tejże ulicy znajduje się oddział w.w. banku. Zresztą sam opis w Google maps brzmi jednoznacznie jaki bank ma tam siedzibę.
Bossszzz, jeśli ktoś jest klientem tego banku i nie widzi różnicy między "PKO Bank Polski S.A." a "Bank Pekao S.A." to już jest na prawdę słabo. Jeszcze słabiej jest, jak ktoś wpiera, że google pokazuje co innego niż pokazuje... nie zmienia to faktu, że mnie Pekao S.A. podpadł lata temu przy okazji migracji kont z BPH i już nigdy nie będę ich klientem. Ale umowy i regulaminy się po prostu czyta, a nie liczy na to, że miły sprzedawca powiedział nam wszystko co powinniśmy wiedzieć, zwłaszcza jeśli sprawa dotyczy usług finansowych.
No to bardzo, bardzo źle ci wiadomo.
Na ul. Gałczyńskiego jest Pekao S.A. (grupa UniCredit), a nie PKO Bank Polski S.A.. Nie widzisz różnicy, to poczytaj sobie wikipedię:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pekao
http://pl.wikipedia.org/wiki/PKO_Bank_Polski
Co do samego tematu.
Pracowałem kiedyś u konkurencji. I o ile za nie danie regulaminu doradca klienta mógłby beknąć, tak przecież za podpisaną umowę przez osobę trzecią doradca odpowiadać nie może.
Nie chcę oceniać Pani Mai, ale wygląda na klasycznego klienta nie czytającego/nie rozumiejącego tego co podpisuje. A złota zasada brzmi - nie rozumiesz, to pytaj aż zrozumiesz, albo NIE PODPISUJ. W swojej pracy przeżyłem jednego klienta, który miał pretensje, że rata kredytu jest za wysoka i on się na to nie zgodził - dopiero pokazanie mu, że zaparafował strony z harmonogramem kredytu go sprowadziło na ziemię. Oczywiście, również zdążył obsmarować placówkę w internecie i na forum osiedla w Krakowie.
1. Nieznajomość prawa szkodzi.
2. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
3. W dobie internetu można wszystko znaleźć.
Nie jestem klientem Pekao S.A. ale zajrzałem na stronę internetową. Maja zawarła umowę o rachunek oszczędnościowy wzorowany na funduszu powierniczym. W imieniu swojego dziecka (i dla niego), ale w związku z tym, że tę umowę zawarła to tak naprawdę o większych wypłatach jednorazowych może decydować w imieniu dziecka sąd rodzinny. Jest to robione w celu ochrony dziecka - np. jak dziecko odziedziczy duży spadek, żeby jego rodzina, go z tego nie ograbiła.
Tak, nazbiera tej prowizji tyle, że będzie miała na nowe Luboteny. Pochwalę się ile wynosiła prowizja jakiś czas temu w jednym z większych banków w Polsce:
- nowy rachunek osobisty (ror) dla klienta, który nie miał go w ostatnich 12 miesiącach - 1,50 brutto.
- kredyt gotówkowy 10 tys. złotych - 6,50 brutto.
- konto oszczędnościowe, lokata standardowa, konto walutowe - brak prowizji
- ubezpieczenie na życie - 4 zł
- ubezpieczenie na mieszkanie, dom, nieruchomość - 10 zł od każdego 100 tys. wartości
- fundusz inwestycyjny - 8,40 brutto od każdego 100 tys. zł ulokowanego w fundusz
- karta kredytowa / limit w rachunku - ok 5 zł brutto za każde 5 tys. złotych limitu.
Najwięcej zarabiało się na hipotekach, ale to też się dawno już skończyło. W rezultacie te wasze "zajebiste" prowizje dawały maksymalnie, hmm 180 zł brutto wypłacane z trzy miesięcznym opóźnieniem. No można zaszaleć...
Były pracownik banku.
Nie rozumiem dyskusji co to adresu. Wyraznie napisalam Bank Pko Sa i on swoja placowke ma na ul.Gałczyńskiego i to Pan Cancer79 nie rozróżniając Banków próbuje mnie osądzić bezpodstawnie iż nie wiem w jakim Banku byłam,zanim wiec ktoś zacznie udzielac sie na forum sprawdzi czy ma racje. Panie Powodzianin gdybym dostala regulamin to bym go przeczytala i zapewne nie byloby tej historii albo gdyby pracownik banku powiedzial o tym limicie a dziwnym trafem i o wszystkich zaletach powiedzial a o tym akurat zapomniał- bardzo ciekawe!
Nie istnieje bank "PKO S.A." istnieje bank Pekao S.A. grupa UniCredit i PKO Bank Polski. To ważne, aby nazwy nie przekręcać ;).
Największą winę ponosisz Ty sama - podkreślam:
Nie rozumiesz czegoś - nie podpisujesz:
Zasady są niejasne - nie podpisujesz.
Nie jesteś pewna czy coś potrzebujesz - nie podpisujesz
Nie działasz pod wpływem chwili.
Największą winę ponosisz Ty sama, bo zachowałaś się nierozważnie - nie potrzebowałaś czegoś, a decyzję podjęłaś pod wpływem chwili nie do końca rozumiejąc co podpisujesz.
Mam wrażenie, że POWODZIAN to pracownik banku PKO.