jechałem tamtędy koło 10.00, stała karetka, dwa samochody straży poż. Nie zauważyłem tam przejścia. Było to niedaleko ronda w kierunku ul.Dąbrowskiego.
To mnie jakoś nie dziwi. Prawda jest taka, że większość kierowców poruszających się po Myślenicach, notorycznie łamie przepisy: zatrzymywanie się bez kierunkowskazu i w dowolnym miejscu, wypuszczanie pasażera na środku drogi, nieustępowanie pierwszeństwa pieszemu. Spora część kierowców nie potrafiłaby poruszać się po Krakowie czy innym dużym mieście.
a mnie to własnie dziwi bo pasy dla pieszych są w tym miejscu zdecydowanie zbyt blisko ronda. Osoba jadąca od strony ul. Sobieskiego przy skręcie wjeżdża bezpośrednio na pasy. Może trzeba było pomyśleć zanim się wykonało ...ale nie przecież priorytetem powiatu było oddanie ronda na 1 listopada...
Prawda jest taka, że większość kierowców poruszających się po Myślenicach, notorycznie łamie przepisy: zatrzymywanie się bez kierunkowskazu i w dowolnym miejscu, wypuszczanie pasażera na środku drogi, nieustępowanie pierwszeństwa pieszemu. Spora część kierowców nie potrafiłaby poruszać się po Krakowie czy innym dużym mieście.
Zdjęcie z wczoraj. Babeczka przyjechała, zostawiła samochód jakby nigdy nic i po prostu sobie poszła. Rejestracji nie zamazuje. Niech się wstydzi.
Dlaczego zrobiłem to zdjęcie ? 2 miesiące temu stanąłem autem tak, że znak rozpoczynający strefę zakazu parkowania był 40 cm od końca mojego samochodu. Czyli 80% samochodu było jeszcze w strefie. Policja poinformowała mnie, że nie dostałbym mandatu, ale jakaś "miła Pani" zrobiła zdjęcie mojego samochodu i wysłała na policję. Ja co prawda aż takim nie będę, ale publicznie pokażę, moim zdaniem gorszy błąd "koleżanki" po fachu, która to akurat mandatu nie dostała.
tu masz rację muzo sam kiedyś jechałem i miałem podobną sytuację ledwo zdążylem się zatrzymac przed tymi pasami są stanowczo za blisko a piesi zauważyłem ostatnio prosto wchodzą na pasy nie rozglądajac się wogóle .Ja rozumiem pasy rzecz święta i pieszy na nich też ale dochodząc do przejścia nie zwalnia nas z tego aby spojrzeć w prawo i lewo ,upewnić się,
może nasza szanowna policja że o straży miejskiej nie wspomnę,zaczęła baczniej przyglądać się pieszym którzy przechodzą gdzie tylko chcą ,a kierowca jak się nie zatrzyma na przejściu to to widzą i od razu mandat.Ijeszcze jedna sprawa,skutery które jeżdżą sobie gdzie tylko chcą,ich żadne zakazy nie obowiązują
To mnie jakoś nie dziwi. Prawda jest taka, że większość kierowców poruszających się po Myślenicach, notorycznie łamie przepisy: zatrzymywanie się bez kierunkowskazu i w dowolnym miejscu, wypuszczanie pasażera na środku drogi, nieustępowanie pierwszeństwa pieszemu. Spora część kierowców nie potrafiłaby poruszać się po Krakowie czy innym dużym mieście.
kolejny mistrz kierownicy ktory mysli ze jest w myslenicach i okolicy jedyna osoba jezdzaca po krakowie i duzych mistach,skad sie u was bierze tyle tupetu,pewnie nieraz jadac za toba trzymalem sie za glowe co wyprawiasz,wiecej dystansu do siebie,a na ulicach bedziemy mieli przyjemnosci z jazdy
chyba nie jezdzisz po krakowie bo nie wiesz ze kierowcy w krakowie identyczne bledy popelniaja jakie napisales w swoim poscie,a czasami nawet gorsze,ze mna p[racuje gosc z kurdwanowa ktory nie umie cofac,a jezdzi po krakowie juz dobrych pare lat
kolejny mistrz kierownicy ktory mysli ze jest w myslenicach i okolicy jedyna osoba jezdzaca po krakowie i duzych mistach,skad sie u was bierze tyle tupetu,pewnie nieraz jadac za toba trzymalem sie za glowe co wyprawiasz,wiecej dystansu do siebie,a na ulicach bedziemy mieli przyjemnosci z jazdy
chyba nie jezdzisz po krakowie bo nie wiesz ze kierowcy w krakowie identyczne bledy popelniaja jakie napisales w swoim poscie,a czasami nawet gorsze,ze mna p[racuje gosc z kurdwanowa ktory nie umie cofac,a jezdzi po krakowie juz dobrych pare lat
Jeśli robię tyle błędów na drodze, co Ty w tym poście, to faktycznie dużo.
kolejny mistrz kierownicy ktory mysli ze jest w myslenicach i okolicy jedyna osoba jezdzaca po krakowie i duzych mistach,skad sie u was bierze tyle tupetu,pewnie nieraz jadac za toba trzymalem sie za glowe co wyprawiasz,wiecej dystansu do siebie,a na ulicach bedziemy mieli przyjemnosci z jazdy
chyba nie jezdzisz po krakowie bo nie wiesz ze kierowcy w krakowie identyczne bledy popelniaja jakie napisales w swoim poscie,a czasami nawet gorsze,ze mna p[racuje gosc z kurdwanowa ktory nie umie cofac,a jezdzi po krakowie juz dobrych pare lat
Spoko. Ja znam babeczkę z Krakowa, która umie skręcać na skrzyżowaniach tylko w prawo. I jeździ. Trochę nadrabia drogi, ale jeździ.
Co do Krakowa - chyba każdy się ze mną zgodzi, że jazda po Krakowie jest prostsza niż po Myślenicach. W Krakowie kierują Cię światła prawie na każdym skrzyżowaniu. Myślenice są większym wyzwaniem, bo tu trzeba znać prawie wszystkie (no kurde, nie "prawie" tylko wszystkie !) zasady o ruchu drogowym.
Niestety kierowcy w tym miejscu zupełnie nie zważają na znaki i wjazd na rondo od strony ul. Sobieskiego jak i Dąbrowskiego odbywa się tak jakby poruszali się po drodze głównej - czyli na pełnej prędkości ( nie pomaga nawet przełom który zrobił się na granicy drogi a ronda) i bez ustępowania pierwszeństwa. Bo to wymagałoby zwolnienia i nie wymuszania pierwszeństwa na samochodach i pieszych. Wjeżdżając na rondo traci się pierwszeństwo i trzeba zwolnić. To samo można zaobserwować na innych rondach - choćby na rondzie Kazimierza Wielkiego - Słoneczna w kierunku centrum na linii ul K. Wielkiego.
I mamy teraz ,że sami nauczymy się jeździć po rondach lub będziemy karani za nieprawidłowe poruszanie się ( np. mandatami - może policja w Myślenicach zainteresuje się tym).
(...) Myślenice są większym wyzwaniem, bo tu trzeba znać prawie wszystkie (no kurde, nie "prawie" tylko wszystkie !) zasady o ruchu drogowym.
Chyba nie do końca... same zasady o ruchu drogowym nie wystarczą. W Myślenicach musisz jeszcze brać pod uwagę to co ktoś głupiego może zrobić, nie zasygnalizować, wymusić... jazda po rondach - każdy jak chce + piesi chodzący po jezdni ronda. Prawo o ruchu drogowym tego nie ogarnia ;)
Najbardziej mnie denerwuje przechodzenie, a raczej przebieganie przez drogę od małego mostku do przystanku busów na Słowackiego. Ludzie często gęsto do ostatniej chwili widząc nadjeżdżający samochód wahają się, czy przebiec i z tysiącami reklamówek (wiadomo, lecą na busa) wbiegają na jezdnię. Po 1) to jest niebezpieczne 2) nie ma tam pasów 3) samochód nie ma żadnego obowiązku się tam zatrzymać i przepuścić osobę, ale ryzykować potrącenie to druga sprawa 4) zwalniając, lub hamując ryzykujemy, że dostaniemy tzw. "gonga" w tył. Dla mnie to najbardziej newralgiczny i dyskusyjny punkt Myślenic, jeżeli jest mowa o pieszych.
Przepraszam za offtop, ale nasunęła mi się taka refleksja. A w kwestii wypadku, to niestety, uważam że pasy są zdecydowanie za blisko ronda i to nie tylko w tym jednym przypadku. W Śródmieściu są one również zaraz za zjazdem z ruchu okrężnego. Bezmyślność mówi sama za siebie...
Chyba nie do końca... same zasady o ruchu drogowym nie wystarczą. W Myślenicach musisz jeszcze brać pod uwagę to co ktoś głupiego może zrobić, nie zasygnalizować, wymusić... jazda po rondach - każdy jak chce + piesi chodzący po jezdni ronda. Prawo o ruchu drogowym tego nie ogarnia ;)
nie podaruje tej babie co mi babcie potraciła ona jeszcze w sadzie za to odpowie za to ze moja babcia lezy w szpitalu w ciezkim stanie!!!!!!!!!!!
Ech !!!! To chyba nie będzie Twoja decyzja tylko Babci. W ciężkim stanie? Nie wyglądało to groźnie. Ta kierująca nie mogła chyba poruszać się zbyt szybko, to przecież bardzo krótki odcinek od ronda.
czy ktoś sie nie orientuje co się tam stało? ,podobno facet potrącił dwie kobiety
nie widziałem tego ale zatrzymałem się tam i z tego co się orientuje to potrąciła kobieta dwie kobiety na przejściu.
jechałem tamtędy koło 10.00, stała karetka, dwa samochody straży poż. Nie zauważyłem tam przejścia. Było to niedaleko ronda w kierunku ul.Dąbrowskiego.
kobieta potrąciła dwie kobiety
To mnie jakoś nie dziwi. Prawda jest taka, że większość kierowców poruszających się po Myślenicach, notorycznie łamie przepisy: zatrzymywanie się bez kierunkowskazu i w dowolnym miejscu, wypuszczanie pasażera na środku drogi, nieustępowanie pierwszeństwa pieszemu. Spora część kierowców nie potrafiłaby poruszać się po Krakowie czy innym dużym mieście.
a mnie to własnie dziwi bo pasy dla pieszych są w tym miejscu zdecydowanie zbyt blisko ronda. Osoba jadąca od strony ul. Sobieskiego przy skręcie wjeżdża bezpośrednio na pasy. Może trzeba było pomyśleć zanim się wykonało ...ale nie przecież priorytetem powiatu było oddanie ronda na 1 listopada...
Zdjęcie z wczoraj. Babeczka przyjechała, zostawiła samochód jakby nigdy nic i po prostu sobie poszła. Rejestracji nie zamazuje. Niech się wstydzi.
Dlaczego zrobiłem to zdjęcie ? 2 miesiące temu stanąłem autem tak, że znak rozpoczynający strefę zakazu parkowania był 40 cm od końca mojego samochodu. Czyli 80% samochodu było jeszcze w strefie. Policja poinformowała mnie, że nie dostałbym mandatu, ale jakaś "miła Pani" zrobiła zdjęcie mojego samochodu i wysłała na policję. Ja co prawda aż takim nie będę, ale publicznie pokażę, moim zdaniem gorszy błąd "koleżanki" po fachu, która to akurat mandatu nie dostała.
tu masz rację muzo sam kiedyś jechałem i miałem podobną sytuację ledwo zdążylem się zatrzymac przed tymi pasami są stanowczo za blisko a piesi zauważyłem ostatnio prosto wchodzą na pasy nie rozglądajac się wogóle .Ja rozumiem pasy rzecz święta i pieszy na nich też ale dochodząc do przejścia nie zwalnia nas z tego aby spojrzeć w prawo i lewo ,upewnić się,
Jeździć nie umieją i chodzić też nie umieją. Przechodzą gdzie chcą, rzadko kiedy na pasach.
może nasza szanowna policja że o straży miejskiej nie wspomnę,zaczęła baczniej przyglądać się pieszym którzy przechodzą gdzie tylko chcą ,a kierowca jak się nie zatrzyma na przejściu to to widzą i od razu mandat.Ijeszcze jedna sprawa,skutery które jeżdżą sobie gdzie tylko chcą,ich żadne zakazy nie obowiązują
kolejny mistrz kierownicy ktory mysli ze jest w myslenicach i okolicy jedyna osoba jezdzaca po krakowie i duzych mistach,skad sie u was bierze tyle tupetu,pewnie nieraz jadac za toba trzymalem sie za glowe co wyprawiasz,wiecej dystansu do siebie,a na ulicach bedziemy mieli przyjemnosci z jazdy
chyba nie jezdzisz po krakowie bo nie wiesz ze kierowcy w krakowie identyczne bledy popelniaja jakie napisales w swoim poscie,a czasami nawet gorsze,ze mna p[racuje gosc z kurdwanowa ktory nie umie cofac,a jezdzi po krakowie juz dobrych pare lat
Jeśli robię tyle błędów na drodze, co Ty w tym poście, to faktycznie dużo.
Spoko. Ja znam babeczkę z Krakowa, która umie skręcać na skrzyżowaniach tylko w prawo. I jeździ. Trochę nadrabia drogi, ale jeździ.
Co do Krakowa - chyba każdy się ze mną zgodzi, że jazda po Krakowie jest prostsza niż po Myślenicach. W Krakowie kierują Cię światła prawie na każdym skrzyżowaniu. Myślenice są większym wyzwaniem, bo tu trzeba znać prawie wszystkie (no kurde, nie "prawie" tylko wszystkie !) zasady o ruchu drogowym.
Niestety kierowcy w tym miejscu zupełnie nie zważają na znaki i wjazd na rondo od strony ul. Sobieskiego jak i Dąbrowskiego odbywa się tak jakby poruszali się po drodze głównej - czyli na pełnej prędkości ( nie pomaga nawet przełom który zrobił się na granicy drogi a ronda) i bez ustępowania pierwszeństwa. Bo to wymagałoby zwolnienia i nie wymuszania pierwszeństwa na samochodach i pieszych. Wjeżdżając na rondo traci się pierwszeństwo i trzeba zwolnić. To samo można zaobserwować na innych rondach - choćby na rondzie Kazimierza Wielkiego - Słoneczna w kierunku centrum na linii ul K. Wielkiego.
I mamy teraz ,że sami nauczymy się jeździć po rondach lub będziemy karani za nieprawidłowe poruszanie się ( np. mandatami - może policja w Myślenicach zainteresuje się tym).
def_ibrylator powstała na facebook'u strona "mistrzowie parkowania Myślenice" więc takie zdjęcia wysyłaj tam! ;)
Chyba nie do końca... same zasady o ruchu drogowym nie wystarczą. W Myślenicach musisz jeszcze brać pod uwagę to co ktoś głupiego może zrobić, nie zasygnalizować, wymusić... jazda po rondach - każdy jak chce + piesi chodzący po jezdni ronda. Prawo o ruchu drogowym tego nie ogarnia ;)
Najbardziej mnie denerwuje przechodzenie, a raczej przebieganie przez drogę od małego mostku do przystanku busów na Słowackiego. Ludzie często gęsto do ostatniej chwili widząc nadjeżdżający samochód wahają się, czy przebiec i z tysiącami reklamówek (wiadomo, lecą na busa) wbiegają na jezdnię. Po 1) to jest niebezpieczne 2) nie ma tam pasów 3) samochód nie ma żadnego obowiązku się tam zatrzymać i przepuścić osobę, ale ryzykować potrącenie to druga sprawa 4) zwalniając, lub hamując ryzykujemy, że dostaniemy tzw. "gonga" w tył. Dla mnie to najbardziej newralgiczny i dyskusyjny punkt Myślenic, jeżeli jest mowa o pieszych.
Przepraszam za offtop, ale nasunęła mi się taka refleksja. A w kwestii wypadku, to niestety, uważam że pasy są zdecydowanie za blisko ronda i to nie tylko w tym jednym przypadku. W Śródmieściu są one również zaraz za zjazdem z ruchu okrężnego. Bezmyślność mówi sama za siebie...
takie rzeczy nie tylko w Myslenicach,
nie podaruje tej babie co mi babcie potraciła ona jeszcze w sadzie za to odpowie za to ze moja babcia lezy w szpitalu w ciezkim stanie!!!!!!!!!!!
Ech !!!! To chyba nie będzie Twoja decyzja tylko Babci. W ciężkim stanie? Nie wyglądało to groźnie. Ta kierująca nie mogła chyba poruszać się zbyt szybko, to przecież bardzo krótki odcinek od ronda.
a poza tym ile Ty masz lat żeby wypisywać takie rzeczy tutaj? idź lepiej odwiedź babcie a nie pokazuj agresji tutaj.
od darowania albo nie jest sąd a to co piszesz można określić jako groźba
Groźba? Może wręcz próba zamachu...