Organizator Tour De Pologne informuje o utrudnieniach w ruchu drogowym - 5 sierpnia (w środę) w godz. 14:00 - 15:30 na terenie Gminy Myślenice.
Trasa wyścigu przebiegać będzie po drodze krajowej nr 7 (Zakopianka) w stronę Zakopanego od Jawornika do skrzyżowania z ul. Słowackiego, następnie, ul. Burmistrza Marka oraz przez Osieczany, Droginię, Łęki i Zasań. W tych miejscach nastąpi czasowe zamknięcie ulic.
I zamiast na to narzekać (uprzedzam kolejne posty dot. czasowego zamknięcia ulic) - pokibicujcie.
Zwłaszcza że w składzie ekipy CCC Sprandi Polkowice jedzie mieszkający w Myślenicach - Marek Rutkiewicz! :)
I zamiast na to narzekać (uprzedzam kolejne posty dot. czasowego zamknięcia ulic) - pokibicujcie.
Zwłaszcza że w składzie ekipy CCC Sprandi Polkowice jedzie mieszkający w Myślenicach - Marek Rutkiewicz! :)
Fakt, ulice będą zamknięte. Ale czy naprawde zamknęcie ulic na około 1,5 h będzie dla nas uciążliwe ? Myślę że nie jakoś szczególnie... Jeśli możesz wyjdź na ulice, przed dom i podopinguj zwłaszcza że jest spora grupa polskich kolarzy.
Ps. Oby jutro utworzyła się jakaś ucieczka ;]
Świetnie jestem za kibicujmy naszym :) Ale co z informacją na głównej stronie miasto info - to jest dosyć pilna sprawa jako wydarzenie sportowe i jako utrudnienie w ruchu a tu nic....
To będzie czasowe zamknięcie, raczej na sam przejazd kolumny wyścigu i nie powinno to trwać zbyt długo (nawet jeśli będą jakieś odjazdy) - zwłaszcza biorąc pod uwagę prędkość peletonu. Te podane 1,5h to szacowany czas kiedy mogą pojawić się pierwsi kolarze i "koniec wyścigu".
To będzie czasowe zamknięcie, raczej na sam przejazd kolumny wyścigu i nie powinno to trwać zbyt długo (nawet jeśli będą jakieś odjazdy) - zwłaszcza biorąc pod uwagę prędkość peletonu. Te podane 1,5h to szacowany czas kiedy mogą pojawić się pierwsi kolarze i "koniec wyścigu".
Dokładnie. Oni mogą jechać 3 min i wszyscy przejechać a mogą 20 min bo np będzie ucieczka i mocno porozrywany peleton i troche im dłużej zejdzie przejechanie przez nasze tereny.
Einstein napisał/a:
Wiadomo, łatwo powiedzieć o kibicowaniu. Tylko pomyśl, że niektórzy są po pracy bardzo zmęczeni i nie widzi im się oglądanie kolarzy.
Będziesz aż tak zmęczony że nie będziesz dał rady wyjść na ulice na moment i pokrzyczeć " dawaj , dawaj , dawaj " i bić brawo ? Noo sorry ale troche empatii. Goście robią po 150 - 250 km w 35 stopniowym upale a Tobie nie chce sie przyjść na ulice na pare minut... No ale, nikt Ci nie każe. Jak masz potrzebe to siedź w domu. Chillout
Szkoda, że impreza jest trochę słabo rozreklamowana w Myślenicach jak i na portalu miasto-info i mało kto o tym wie, że światowi kolarze przejadą przez powiat myślenicki a nie zdarza się to za często :-)
Przydałby się jakiś krótki artykuł w Gazecie Myślenickiej czy na tym portalu i zawsze ktoś kto nie wie by się dowiedział.
Będziesz aż tak zmęczony że nie będziesz dał rady wyjść na ulice na moment i pokrzyczeć " dawaj , dawaj , dawaj " i bić brawo ? Noo sorry ale troche empatii. Goście robią po 150 - 250 km w 35 stopniowym upale a Tobie nie chce sie przyjść na ulice na pare minut... No ale, nikt Ci nie każe. Jak masz potrzebe to siedź w domu. Chillout
Może TdP obchodzi go, jak ateistę procesja w Boże Ciało, czy mnie pochód pierwszomajowy, a takie czasowe zamknięcie drogi powoduje, że ten zmęczony pracą, wracający do domu człowiek, pragnący ucałować żonę na powitanie i przytulić dzieciaki a następnie zasiąść wspólnie do obiadu będzie musiał tkwić w korku przez 5 a może i 65 minut. Zacytuję Ciebie: >>Noo sorry, ale trochę empatii.<< Może gość robi po 8 godzin w fabryce za marne pieniądze lub na budowie w 45 stopniowym upale, ale Tobie nie chce się nawet o tym pomyśleć.
A kolarze? To jest ich zawód, zarabiają za to niemałą kasę. Nie ma im czego współczuć. Może tylko czasami pogratulować samozaparcia i konsekwencji.
Może TdP obchodzi go, jak ateistę procesja w Boże Ciało, czy mnie pochód pierwszomajowy, a takie czasowe zamknięcie drogi powoduje, że ten zmęczony pracą, wracający do domu człowiek, pragnący ucałować żonę na powitanie i przytulić dzieciaki a następnie zasiąść wspólnie do obiadu będzie musiał tkwić w korku przez 5 a może i 65 minut. Zacytuję Ciebie: >>Noo sorry, ale trochę empatii.<< Może gość robi po 8 godzin w fabryce za marne pieniądze lub na budowie w 45 stopniowym upale, ale Tobie nie chce się nawet o tym pomyśleć.
A kolarze? To jest ich zawód, zarabiają za to niemałą kasę. Nie ma im czego współczuć. Może tylko czasami pogratulować samozaparcia i konsekwencji.
Pracodawca za Twoją prace też Ci chyba płaci . A że prawdopodobnie taki kolarz zarabia więcej od Ciebie, ode mnie i " paru " osób na świecie to nic, nikt nie bronił Ci zostać zawodowym kolarzem :)
Będziesz aż tak zmęczony że nie będziesz dał rady wyjść na ulice na moment i pokrzyczeć " dawaj , dawaj , dawaj " i bić brawo ? Noo sorry ale troche empatii. Goście robią po 150 - 250 km w 35 stopniowym upale a Tobie nie chce sie przyjść na ulice na pare minut... No ale, nikt Ci nie każe. Jak masz potrzebe to siedź w domu. Chillout
Zamknięte ulice mnie akurat nie dotyczą. Natomiast śmieszy mnie wielkie halo jakie jest z tego zrobione. Ci ludzie jadą dla własnej przyjemności, bo to ich pasja. Są ludzie, którzy pracują przez 12 godzin na budowie, przy takich upałach i jakoś nikt nie przychodzi i nie krzyczy dawaj, dawaj!. Więc nie wiem dlaczego tak się rozczulasz nad kolarzami. Chcą jechać niech jadą ich sprawa, ale ja mam wiele ciekawszych zajęć w domu i poza domem niż stanie na chodniku i patrzenie jak oni jadą. Może dla Ciebie to przyjemność, ale nie dla każdego. Więc jak to napisałeś trochę empatii.
Pracodawca za Twoją prace też Ci chyba płaci . A że prawdopodobnie taki kolarz zarabia więcej od Ciebie, ode mnie i " paru " osób na świecie to nic, nikt nie bronił Ci zostać zawodowym kolarzem :)
Ale co płaca czy praca ma wspólnego z empatią (no, chyba, że ktoś dostaje marne grosze za swoją ciężką pracę). Jakby kolarze jechali w celach charytatywnych, czy np. z pobudek patriotycznych, to co innego.
Co do mojej pracy - z jej powodu nikt nie zamyka ulic (patrz nawiązanie do procesji czy marszów pierwszomajowych), powodując tym utrudnienia dla tego biednego kolarza, który po wyścigu chce wrócić do domu. Ot, taki mały niuans.
ps.
Jak byłem mały, zawsze się emocjonowałem, jak gdzies w pobliżu jechali kolarze. Nagle Ci z telewizora jadą na żywo - cool. Później tak miałem z rajdami samochodowymi. Obecnie stałem się wygodny - okej taki event, ale nie w czasie, gdy wracam do domu lub wyjeżdżam na wycieczkę/wakacje. Oczywiście nie wychodzę na ulicę i nie klnę na wszystkich w koło, tylko czekam grzecznie w samochodzie/autobusie, aż będzie można przejechać.
Byłem (w ucieczce na trzech - dwójka Polaków i to z dużą przewagą), ludzi trochę się zebrało, choć bez szału... korki jakieś straszne się chyba nie porobiły, a Myślenice jednak dalej funkcjonują...
Ale na poważnie - co do zamykania ulic, czy też oklaskiwaniu pracy kolarzy (tak bo to ich praca, a nie tylko pasja - jak pisze @Ona287). Żyjemy w kraju piłki kopanej. Jak jest mecz + zadymy to nie ma problemu że części miast się zamyka. A do tego dochodzi często demolka. Ale przejazd peletonu to już przesada... ehh, wiem że Wam nikt nie kibicuje w pracy... ale czy to znaczy że nikt inny nie może mieć zabawy ze sportu?!
Ale proszę bardzo bawcie się, ale tak samo jak Ty masz prawo do cieszenia się z tego, ja mam prawo do nie uczestniczenia w tym. A według marcin007 mam rzucić wszystko i biec klaskać. I jeszcze mam się nad nimi użalać bo "biedni" robią tyle kilometrów na takim upale. I wielkie oburzenie z jego strony, że ktoś może tego nie zrobić.
Dla mnie moja praca jest moją pasją, wiec tak na prawdę nie traktuje tego jako pracy. Podobnie odnoszę się di kolarzy, którzy jadą bo to ich pasją i za to dostają pieniądze.
Co do utrudnień w ruchu to nie ma co narzekać bo takie imprezy odbywają się u nas raz na jakiś czas. Po Krakowie co chwile gdzieś zamykają ulice bo coś się dzieje. Wystarczy popatrzeć jakie będą utrudnienia w ruchu w sobotę.
@Ona287
Teraz łatwiej mi złapać Twój punkt widzenia. Zgadzam się z Tobą, niech każdy robi to na co ma ochotę. Cieszę się że masz zdrowe podejście do takich imprez które i tak odbywają się dość rzadko u nas.
A co do samych kolarzy, sam trochę jeżdżę i wiem że to nie łatwa praca - oczywiście chętnie bym moją zamienił na taką... :)
Organizator Tour De Pologne informuje o utrudnieniach w ruchu drogowym - 5 sierpnia (w środę) w godz. 14:00 - 15:30 na terenie Gminy Myślenice.
Trasa wyścigu przebiegać będzie po drodze krajowej nr 7 (Zakopianka) w stronę Zakopanego od Jawornika do skrzyżowania z ul. Słowackiego, następnie, ul. Burmistrza Marka oraz przez Osieczany, Droginię, Łęki i Zasań. W tych miejscach nastąpi czasowe zamknięcie ulic.
I zamiast na to narzekać (uprzedzam kolejne posty dot. czasowego zamknięcia ulic) - pokibicujcie.
Zwłaszcza że w składzie ekipy CCC Sprandi Polkowice jedzie mieszkający w Myślenicach - Marek Rutkiewicz! :)
Fakt, ulice będą zamknięte. Ale czy naprawde zamknęcie ulic na około 1,5 h będzie dla nas uciążliwe ? Myślę że nie jakoś szczególnie... Jeśli możesz wyjdź na ulice, przed dom i podopinguj zwłaszcza że jest spora grupa polskich kolarzy.
Ps. Oby jutro utworzyła się jakaś ucieczka ;]
Świetnie jestem za kibicujmy naszym :) Ale co z informacją na głównej stronie miasto info - to jest dosyć pilna sprawa jako wydarzenie sportowe i jako utrudnienie w ruchu a tu nic....
Wiadomo, łatwo powiedzieć o kibicowaniu. Tylko pomyśl, że niektórzy są po pracy bardzo zmęczeni i nie widzi im się oglądanie kolarzy.
To będzie czasowe zamknięcie, raczej na sam przejazd kolumny wyścigu i nie powinno to trwać zbyt długo (nawet jeśli będą jakieś odjazdy) - zwłaszcza biorąc pod uwagę prędkość peletonu. Te podane 1,5h to szacowany czas kiedy mogą pojawić się pierwsi kolarze i "koniec wyścigu".
Dokładnie. Oni mogą jechać 3 min i wszyscy przejechać a mogą 20 min bo np będzie ucieczka i mocno porozrywany peleton i troche im dłużej zejdzie przejechanie przez nasze tereny.
Będziesz aż tak zmęczony że nie będziesz dał rady wyjść na ulice na moment i pokrzyczeć " dawaj , dawaj , dawaj " i bić brawo ? Noo sorry ale troche empatii. Goście robią po 150 - 250 km w 35 stopniowym upale a Tobie nie chce sie przyjść na ulice na pare minut... No ale, nikt Ci nie każe. Jak masz potrzebe to siedź w domu. Chillout
Kibicujemy Wszyscy !
Szkoda, że impreza jest trochę słabo rozreklamowana w Myślenicach jak i na portalu miasto-info i mało kto o tym wie, że światowi kolarze przejadą przez powiat myślenicki a nie zdarza się to za często :-)
Przydałby się jakiś krótki artykuł w Gazecie Myślenickiej czy na tym portalu i zawsze ktoś kto nie wie by się dowiedział.
Może TdP obchodzi go, jak ateistę procesja w Boże Ciało, czy mnie pochód pierwszomajowy, a takie czasowe zamknięcie drogi powoduje, że ten zmęczony pracą, wracający do domu człowiek, pragnący ucałować żonę na powitanie i przytulić dzieciaki a następnie zasiąść wspólnie do obiadu będzie musiał tkwić w korku przez 5 a może i 65 minut. Zacytuję Ciebie: >>Noo sorry, ale trochę empatii.<< Może gość robi po 8 godzin w fabryce za marne pieniądze lub na budowie w 45 stopniowym upale, ale Tobie nie chce się nawet o tym pomyśleć.
A kolarze? To jest ich zawód, zarabiają za to niemałą kasę. Nie ma im czego współczuć. Może tylko czasami pogratulować samozaparcia i konsekwencji.
Pracodawca za Twoją prace też Ci chyba płaci . A że prawdopodobnie taki kolarz zarabia więcej od Ciebie, ode mnie i " paru " osób na świecie to nic, nikt nie bronił Ci zostać zawodowym kolarzem :)
Zamknięte ulice mnie akurat nie dotyczą. Natomiast śmieszy mnie wielkie halo jakie jest z tego zrobione. Ci ludzie jadą dla własnej przyjemności, bo to ich pasja. Są ludzie, którzy pracują przez 12 godzin na budowie, przy takich upałach i jakoś nikt nie przychodzi i nie krzyczy dawaj, dawaj!. Więc nie wiem dlaczego tak się rozczulasz nad kolarzami. Chcą jechać niech jadą ich sprawa, ale ja mam wiele ciekawszych zajęć w domu i poza domem niż stanie na chodniku i patrzenie jak oni jadą. Może dla Ciebie to przyjemność, ale nie dla każdego. Więc jak to napisałeś trochę empatii.
Ale co płaca czy praca ma wspólnego z empatią (no, chyba, że ktoś dostaje marne grosze za swoją ciężką pracę). Jakby kolarze jechali w celach charytatywnych, czy np. z pobudek patriotycznych, to co innego.
Co do mojej pracy - z jej powodu nikt nie zamyka ulic (patrz nawiązanie do procesji czy marszów pierwszomajowych), powodując tym utrudnienia dla tego biednego kolarza, który po wyścigu chce wrócić do domu. Ot, taki mały niuans.
ps.
Jak byłem mały, zawsze się emocjonowałem, jak gdzies w pobliżu jechali kolarze. Nagle Ci z telewizora jadą na żywo - cool. Później tak miałem z rajdami samochodowymi. Obecnie stałem się wygodny - okej taki event, ale nie w czasie, gdy wracam do domu lub wyjeżdżam na wycieczkę/wakacje. Oczywiście nie wychodzę na ulicę i nie klnę na wszystkich w koło, tylko czekam grzecznie w samochodzie/autobusie, aż będzie można przejechać.
Byłem (w ucieczce na trzech - dwójka Polaków i to z dużą przewagą), ludzi trochę się zebrało, choć bez szału... korki jakieś straszne się chyba nie porobiły, a Myślenice jednak dalej funkcjonują...
Ale na poważnie - co do zamykania ulic, czy też oklaskiwaniu pracy kolarzy (tak bo to ich praca, a nie tylko pasja - jak pisze @Ona287). Żyjemy w kraju piłki kopanej. Jak jest mecz + zadymy to nie ma problemu że części miast się zamyka. A do tego dochodzi często demolka. Ale przejazd peletonu to już przesada... ehh, wiem że Wam nikt nie kibicuje w pracy... ale czy to znaczy że nikt inny nie może mieć zabawy ze sportu?!
Ale proszę bardzo bawcie się, ale tak samo jak Ty masz prawo do cieszenia się z tego, ja mam prawo do nie uczestniczenia w tym. A według marcin007 mam rzucić wszystko i biec klaskać. I jeszcze mam się nad nimi użalać bo "biedni" robią tyle kilometrów na takim upale. I wielkie oburzenie z jego strony, że ktoś może tego nie zrobić.
Dla mnie moja praca jest moją pasją, wiec tak na prawdę nie traktuje tego jako pracy. Podobnie odnoszę się di kolarzy, którzy jadą bo to ich pasją i za to dostają pieniądze.
Co do utrudnień w ruchu to nie ma co narzekać bo takie imprezy odbywają się u nas raz na jakiś czas. Po Krakowie co chwile gdzieś zamykają ulice bo coś się dzieje. Wystarczy popatrzeć jakie będą utrudnienia w ruchu w sobotę.
@Ona287
Teraz łatwiej mi złapać Twój punkt widzenia. Zgadzam się z Tobą, niech każdy robi to na co ma ochotę. Cieszę się że masz zdrowe podejście do takich imprez które i tak odbywają się dość rzadko u nas.
A co do samych kolarzy, sam trochę jeżdżę i wiem że to nie łatwa praca - oczywiście chętnie bym moją zamienił na taką... :)