Forum » Myślenice

Pan potrzebujący pomocy!?

  • 29 lis 2016

    Na schodach do rossmanna w rynku często można spotkać miłego starszego Pana, czy ktoś go może zna? wie o nim coś więcej? jest już zimno a on nie zraża się pogodą! nie bądźmy obojętni

    22 1 Cytuj
  • 30 lis 2016

    Też się nad tym zastanawiałam kim jest ten Pan. Często go widuję w tamtym miejscu i zawsze wrzucam coś do kubeczka. Nie wygląda na żadnego "menela" tylko kogoś kto potrzebuje pomocy. Nie zauważyłam żeby siedział w innym miejscu Myślenic więc może mieszka gdzieś w okolicy rossmanna (o ile w ogóle ma jakieś miejsce do mieszkania).

    15 1 Cytuj
  • 30 lis 2016
    alex_07 napisał/a:

    Też się nad tym zastanawiałam kim jest ten Pan. Często go widuję w tamtym miejscu i zawsze wrzucam coś do kubeczka. Nie wygląda na żadnego "menela" tylko kogoś kto potrzebuje pomocy. Nie zauważyłam żeby siedział w innym miejscu Myślenic więc może mieszka gdzieś w okolicy rossmanna (o ile w ogóle ma jakieś miejsce do mieszkania).

    Zgrywaj bohatera gdzie indziej z tym "(...) i zawsze wrzucam coś do kubeczka". Z tego co widzę Pan zazwyczaj ma coś ciepłego w owym kubeczku, a żeby ktokolwiek wrzucał tam jakieś pieniądze to już w ogóle...Przechodzę przez rynek prawie codziennie w godzinach ok. 17.

    Nadchodzą Mikołajki, na pewno ucieszy się z jakiegoś prezentu i byłby to hojny gest nawet, jeśli nikt Tego Pana nie zna.

    5 5 Cytuj
  • 30 lis 2016

    Ten starszy Pan mieszka na Starym Osiedlu, ma rodzinę i emeryturę.

    8 3 Cytuj
  • 30 lis 2016

    Czasem robię zakupy w Rossmannie, widuję tego pana i zawsze coś mu daję. Wcześniej zapytałem sprzedawczynię, czy to ktoś biedny, czy żul żłopiący jabole. Powiedziała, że jest biedny (pewnie gdyby nie musiał, nie żebrałby), ma chorą siostrę, którą jak może, wspiera finansowo.

    renaw, nikt Cię nie zmusza do dzielenia się z innymi. Obojętne, czy mają emeryturę, czy nie.

    11 2 Cytuj
  • 30 lis 2016
    Jan Zbędny napisał/a:

    Zgrywaj bohatera gdzie indziej z tym "(...) i zawsze wrzucam coś do kubeczka". Z tego co widzę Pan zazwyczaj ma coś ciepłego w owym kubeczku, a żeby ktokolwiek wrzucał tam jakieś pieniądze to już w ogóle...Przechodzę przez rynek prawie codziennie w godzinach ok. 17.

    Nadchodzą Mikołajki, na pewno ucieszy się z jakiegoś prezentu i byłby to hojny gest nawet, jeśli nikt Tego Pana nie zna.

    ja mu zawsze wrzucam dwa złote do kubeczka jak tylko tamtedy przechodze

    6 Cytuj
  • 30 lis 2016

    może trzeba pomóc temu Panu chodźby dzwonią do centrum interwencji kryzysowej.. - to jest instytucja , która jesli nie ma mieszkania , jedzenia itp powinna w jakiś sposób pomóc

    2 4 Cytuj
  • 30 lis 2016

    Tak jak już ktoś napisał . Pan Andrzej bo tak ma na imię to stary mieszkaniec oś. 1000-lecia posiadający rodzinę i z nią zamieszkujący. To fajny grzeczny człowiek a grosiki, które zbiera to ma na papierosy bo pali i od czasu do czasu bo za kołnierz nie wylewa. Ogólnie też czasem sama mu coś rzucę.

    8 Cytuj
  • 30 lis 2016

    Dawno temu jak byłem w Krakowie w centrum miasta, tam pracowałem, to siedział na ziemi tam starszy Pan, jako że też było zimno, trząsł się i siedział, czasami ktoś mu coś rzucił do słoiczka który miał przy nogach, osobiście dałem mu parę złotych i nie było to dwa czy pięć złotych tylko około 50 zł a bo co mi tam uznałem że ktoś może właśnie dzięki temu kupić sobie chociażby tą flaszkę a ciul z tym a żeby mu tylko było ciepło. Ale jeden, dwa razy i w końcu usiadłem niedaleko patrząc na tą osobę, widzę wieczorek dość zimnawy no to przejdę się za dziadkiem bo widzę że idzie w drugą stronę, myślałem sobie że może idzie właśnie po tą wódkę czy inny alkohol albo jakimś cudem idzie właśnie coś zjeść ciepłego, nagle słyszę dźwięk otwarcia samochodu no ale to nie było możliwe... ludzie tam stało Volvo V40 , myślę sobie a przecież to nie jego, patrzę dalej ale on otwiera drzwi od strony kierowcy, odpala i pojechał... myślę sobie tak, kłamca, gnida, trzeba mu dać w zęby, no ale po chwili i tak mi nerwy uspokoiły się ale to taki mój własny przypadek kiedy nie należy od razu sypać do słoiczków naszych pieniędzy. Swoją drogą, do czego są zdolni ludzie na tym całym świecie aby tylko zdobyć parę złotych. Obecnie jak kogoś takiego spotkam to wezmę na posiłek ciepły nie dam kasy. I też tak radzę, zamiast rzucać kasę do słoiczka to może warto kupić takiej osobie np hod doga ciepłego z napojem gorącym albo powiedzieć że się idzie zjeść coś i czy się ta osoba przyłączy. Wiem że Volvo V40 to nie jest już szczyt piękna ale nawet jak by tam maluch stał to przecież za coś tego malucha ta osoba opłaca skoro nim jeździ więc ten przypadek który ja poznałem przekonał mnie że nie warto dawać kasę. Ale i tak nie żałowałem pieniędzy, zawsze byłem przekonany że dobro wraca :) więc kiedy to ja potrzebowałem pomocy na drodze do domu po tym zdarzeniu może parę dni kilka samochodów się zatrzymało na drodze i z pomocą do mnie przyszli.

    9 1 Cytuj
  • 30 lis 2016
    Jan Zbędny napisał/a:

    Zgrywaj bohatera gdzie indziej z tym "(...) i zawsze wrzucam coś do kubeczka". Z tego co widzę Pan zazwyczaj ma coś ciepłego w owym kubeczku, a żeby ktokolwiek wrzucał tam jakieś pieniądze to już w ogóle...Przechodzę przez rynek prawie codziennie w godzinach ok. 17.

    Nadchodzą Mikołajki, na pewno ucieszy się z jakiegoś prezentu i byłby to hojny gest nawet, jeśli nikt Tego Pana nie zna.

    Nie zgrywam żadnej bohaterki. Po prostu mówię, że jak idę do Rossmann'a to zawsze coś mu dam jak mi reszta zostaje. Jeszcze mi się nie zdarzyło widzieć żeby miał coś ciepłego w tym kubku bo w środku trzyma sobie jakąś fiolkę chyba po lekach. Z tego co zauważyłam to sporo ludzi wrzuca pieniądze do tego kubka i Pan zawsze ładnie dziękuje. Może powinieneś się troszkę kultury nauczyć od niego bo widzę, że masz mały problem z tym.

    8 1 Cytuj
  • 1 gru 2016

    Nie stwierdziłabym, że ten Pan, żebra, nigdy nikogo nie zaczepia, nie przeszkadza sprzedającym na ulicy, ale jak się mu powie dzień dobry to sam jest bardzo pogodny i pieniądze chętnie przyjmie, co do picia, może i pije, ale nigdy nie widziałam, aby była tam wypity, albo "wczorajszy". uspokoiło mnie jednak trochę to, że nie jest sam, ma rodzinę

    5 Cytuj
  • 1 gru 2016
    Kaper napisał/a:

    Czasem robię zakupy w Rossmannie, widuję tego pana i zawsze coś mu daję. Wcześniej zapytałem sprzedawczynię, czy to ktoś biedny, czy żul żłopiący jabole. Powiedziała, że jest biedny (pewnie gdyby nie musiał, nie żebrałby), ma chorą siostrę, którą jak może, wspiera finansowo.

    renaw, nikt Cię nie zmusza do dzielenia się z innymi. Obojętne, czy mają emeryturę, czy nie.

    Nigdzie nie zostało przeze mnie napisane , żeby się nie dzielić. To tylko Twoja nadinterpretacja zamieszczonej przeze mnie informacji.

    2 3 Cytuj
  • 1 gru 2016
    renaw napisał/a:

    Nigdzie nie zostało przeze mnie napisane , żeby się nie dzielić. To tylko Twoja nadinterpretacja zamieszczonej przeze mnie informacji.

    Pisząc, że ma emeryturę, zasugerowałaś żeby go nie wspierać. To jest tak widoczne, że aż oczy bolą.

    3 4 Cytuj
  • 1 gru 2016

    Co to znaczy: "Swoją drogą, do czego są zdolni ludzie na tym całym świecie aby tylko zdobyć parę złotych." A cóż on takiego zrobił ? Nikogo nie okradł, nie zabił, nie nagabywał, nie zaczepiał. Tylko siedział na ulicy ze słoikiem. To ty sam zdecydowałeś dać mu parę złotych. Jak coś komuś dajesz z własnej woli, to tego nie wypominaj i nie decyduj na co ma wydać. Gość znalazł sobie taki sposób zarabiania na życie i na volvo :-)

    3 3 Cytuj
  • 1 gru 2016

    różni są ludzie na świecie, a ja chciałam zauważyć, jak ktoś nie chce niech nie daje, jak daje to niech się tym nie chwali, a temat dotyczy Pana Andrzeja a nie wszystkich innych naciągaczy lub nie naciągaczy

    6 1 Cytuj

Odpowiedz