Niestety musze sie zgodzic z Kordonem, swego czasu dos czesto bywalismy w tym lokalu ze znajomymi, ale obsluga niestety nas do niego znechecila. Piszac obsluga mam na mysli Pania panoszaca sie najbardziej w tym lokalu, nie wiem czy to wlascicielka czy tylko barmanka, ale moim zdaniem nie nadaje sie ta osoba do pracy w takim miejscu i do bezposredniego kontaktu z klientem. Jak osoba pracujaca za barem moze miec wciaz "zle dni"? Siedzac w tym lokalu zawsze zostawialismy po kilkaset zlotych, a Pani np miewala do nas pretensje o to, ze nie zamawiamy zadnego jedzenia, lub za malo jedzenia. Chyba w sobote wieczorem zazwyczaj ludzie wychodza sie zrelaksowac powiedzmy przy drinku, piwku, winku, soczku lub czym innym a nie najesc sie.
Dodam jeszcze ze nie tylko z nami ta Pani tak postepowala, slyszalam juz kilka opinii nt jej zachowania gdy ktos siedzi tam tylko popijajac roznego rodzaju napoje (nie wazne czy w ciagu dnia przy kawie czy wieczorkiem przy innych napojach)nie zostawiajac przy tym powiedzmy rachunku na 10 zl.
Lokal generalnie fajny, ale owa Pani DRAMAT, nikomu nie zycze takiej obslugi!!!
[quote=Combo de la Muerte]Kordon co ty wypisujesz?! Byłeś na wódczanej imprezie czy na kółku różańcowym? Piszesz, że taki byłeś grzeczny, uprzejmy, kulturalny szkoda, że obsługa knajpy nie przyniosła poduszeczki i kocyka dla Twojego śpiącego kolegi zapewne "zmęczonego" po ciężkim dniu. Chłopie piłeś wódę i za pewne nie tylko, był weekend więc byłeś w nastroju zabawowym i darłeś kota (w soboty w Sowie jest tak głośno, że nie słychać własnych myśli bo banda idiotów wyrwała się z domu i rządzi!). Użalasz się nad sobą jak PANIENKA. Chyba się popłaczę! Zakładasz wątek bo ktoś nie spełnił Twojej zachcianki. POSKARŻ SIĘ MAMIE a nie zawracaj głowy [/quote]
Jakbyś przeczytał wątek, to wiedziałbyś ze to nie była wódczana imprea. Ja akurat wódki nie piłam. Poza tym nie mam zamiaru się spowiadać co ile wypiłam. Bo widzę ze ten wątek to już przerodził się w jakąś paranoje.
Chciałam tylko zaznaczyć, że pierwszy raz spotkałam się z czymś takim w Sovie i nie podoba mi się TO jeśli Pani mówi do dwóch trzeźwych osób " Co już się k * * * a zarąbaliście). Może trochę kultury. Tylko tego wymagam od obsługi w knajpie która nazywa siebie restauracją. Bo nam kultury nie zabrakło.
Jakbym miała ochotę iść na wódczana imprezę to poszłabym do parku albo nie szwendałabym ze znajomymi po sovie, gdzie chcieliśmy coś zjeść itd, tylko zaprosiłabym ich do domu.
W każdym razie zakańczam dyskusje na temat sovy
Chciałam tylko podzielić się moim zdaniem i TYLE
i Jeszce jedno - łatwo można zobaczyć jak wiele osób niedokładnie czyta, to co ktoś napisał i wielce komentuje :) Chciałam zauważyć, że moje posty są pisane w 3 os. l. poj. r. żeński - ale to tak na marginesie ;p
Muszę przyznać Kordon rację. Kultura obowiązuje w każdym miejscu i komentarze "Co już się k * * * a zarąbaliście" oraz nieuprzejme traktowanie nie powinny mieć miejsca ani w pubie, ani sklepie czy innej instytucji. Takim tekstem można sobie do kumpla rzucić, ale nie do klienta!
Trochę latek mam już na karku i niejedną posiadówkę w pubie za sobą, ale NIGDY nie spotkałam się z tego typu zachowaniem ze strony obsługi lokalu. Nic nie wiem, żeby ktoś z moich znajomych miał za sobą podobny incydent, a w różnym stanie się bywało.
Może w "mądrym ptaku" jeszcze nie wiedzą jakie są "standardy", bo o kulturze osobistej tej "pani" nie wspomnę...
A ja sie zgadzam z Combo de la Muerte . Generalnie ma chłop racje. A poza tym, to chyba otworzę Twój fanklub. ( bo co przeczytam Twój koment, to już nie muszę pisać swojego, bo oddaje w 90% moje odczucia) Pozdrawiam
PS. Poważnie- byłem w tej knajpie wieczorem ( to była sobota) byłem około godziny 22 z minutami. Nie pochwalam zachowania właścicielki , bodajże P. Anny, ale z mojej perspektywy wyglądało to że się banda gówniarzy spiła i troszkę chałasowali a jeden pajac spał i wyglądał jakby miał zaraz do Sovy dodać jeszcze Pawia albo kilka .Wielce mi szanowni klienci. Dzieciarnia w barze, nie potrafiąca pić i nie znająca swoich możliości.Gdybym był włascielem też bym nie chciał by takie coś w moim barze miało miejsce. Jak zwylke punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Ale na przyszłość to nie wybielajcie się szanowni obrażeni państwo , bo bez winy to chyba nie jesteście. Ja bym was wyp...dużo wcześniej z baru, bo tylko klientów odstraszaliscie.
Często bywam ze znajmymi w Sovie i jakoś nie zdarzyło mi się trafić na niemiła obsługe.. Cęzko jest mi sobie wyobrazić taką sytuacje jaka tutaj jest opisywana, no ale cóż rożnie to bywa..
Co mnie zaczeło drażnić w sovie, to że zaczęło tam przychodzić buractwo....
na poczatku tego nie było i można było kultulranie posiedzieć, a ostanio kilka razy zdarzyło mi się trafić własnie na "nawalonych małolatów", którzy nie potrafią rozmawiać bez "kurew" i innych podobnych słów..
Może by wypadało się zastanowić co z takim fantem zrobić, bo jak by nie patrzeć to sova już jakaś marke sobie wyrobiła i głupio by było tracić klientów przez takich buraków coraz czesciej sie tam pojawiajacych..
[quote]A ja sie zgadzam z Combo de la Muerte . Generalnie ma chłop racje. A poza tym, to chyba otworzę Twój fanklub. ( bo co przeczytam Twój koment, to już nie muszę pisać swojego, bo oddaje w 90% moje odczucia) Pozdrawiam
PS. Poważnie- byłem w tej knajpie wieczorem ( to była sobota) byłem około godziny 22 z minutami. Nie pochwalam zachowania właścicielki , bodajże P. Anny, ale z mojej perspektywy wyglądało to że się banda gówniarzy spiła i troszkę chałasowali a jeden pajac spał i wyglądał jakby miał zaraz do Sovy dodać jeszcze Pawia albo kilka .Wielce mi szanowni klienci. Dzieciarnia w barze, nie potrafiąca pić i nie znająca swoich możliości.Gdybym był włascielem też bym nie chciał by takie coś w moim barze miało miejsce. Jak zwylke punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Ale na przyszłość to nie wybielajcie się szanowni obrażeni państwo , bo bez winy to chyba nie jesteście. Ja bym was wyp...dużo wcześniej z baru, bo tylko klientów odstraszaliscie. [/quote]
Ile lat masz grappa ze prawie 30-letnich ludzi nazywasz gówniarzami - nie wiedziałam tam nikogo dużo starszego od nas. i przy stole nikt nie spal. Poza tym dla ścisłości my byliśmy w środę, dokładnie dzień przed Bożym Ciałem.
Chyba Ci się coś pomyliło :)
tak na marginesie to tu nie chodzi o to kto ile wypił tylko o to jak obsługa odniosła się do klienta.
POza tym trzebayło przyjść i nas wyprosić skoro odstarszalismy klinetów. No. . . ale teraz w Sovie żaden klient na pewno nie będzie czół się odstrasznony, bo już nas tam nie będzie więc luz :)
Zgadzam się z Kordonem---Pan kelner do wywalenia bezczelny! zero profesjonalizmu. Pani kelnerko-właścicielka często w "złym humorze" jedzenie pyszne, klimat bezcenny! ale odechciewa się!!! Kordon dziękuje ci, że poruszyłeś ten wątek. Wszystko co napisałeś to prawda sama niejednokrotnie doświadczyłam tego w "niemądrej sovie"!!! a szkoda bo miejsce ma potencjał...
Moi drodzy, przczytałem całą dyskusję na temat SOVY, myślę, że temat się już wyczerpał. Oburzeni zachowaniem kelnerki-włascicielki wypluli swój jad na forum, mający inne zdanie wypowiedzieli je tutaj głośno, bierni obserwatorzy przeczytali wypowiedzi.. Nic nowego do wątku nie wniesiemy.
Dla oburzonych rada - zmieńcie lokal, nie mówcie o "klimacie i potencjale"
Dla zwolenników - chodźcie do SOVY dalej...
Dla wszystkich - szkoda klawiatury :)
Niestety musze sie zgodzic z Kordonem, swego czasu dos czesto bywalismy w tym lokalu ze znajomymi, ale obsluga niestety nas do niego znechecila. Piszac obsluga mam na mysli Pania panoszaca sie najbardziej w tym lokalu, nie wiem czy to wlascicielka czy tylko barmanka, ale moim zdaniem nie nadaje sie ta osoba do pracy w takim miejscu i do bezposredniego kontaktu z klientem. Jak osoba pracujaca za barem moze miec wciaz "zle dni"? Siedzac w tym lokalu zawsze zostawialismy po kilkaset zlotych, a Pani np miewala do nas pretensje o to, ze nie zamawiamy zadnego jedzenia, lub za malo jedzenia. Chyba w sobote wieczorem zazwyczaj ludzie wychodza sie zrelaksowac powiedzmy przy drinku, piwku, winku, soczku lub czym innym a nie najesc sie.
Dodam jeszcze ze nie tylko z nami ta Pani tak postepowala, slyszalam juz kilka opinii nt jej zachowania gdy ktos siedzi tam tylko popijajac roznego rodzaju napoje (nie wazne czy w ciagu dnia przy kawie czy wieczorkiem przy innych napojach)nie zostawiajac przy tym powiedzmy rachunku na 10 zl.
Lokal generalnie fajny, ale owa Pani DRAMAT, nikomu nie zycze takiej obslugi!!!
[quote=Combo de la Muerte]Kordon co ty wypisujesz?! Byłeś na wódczanej imprezie czy na kółku różańcowym? Piszesz, że taki byłeś grzeczny, uprzejmy, kulturalny szkoda, że obsługa knajpy nie przyniosła poduszeczki i kocyka dla Twojego śpiącego kolegi zapewne "zmęczonego" po ciężkim dniu. Chłopie piłeś wódę i za pewne nie tylko, był weekend więc byłeś w nastroju zabawowym i darłeś kota (w soboty w Sowie jest tak głośno, że nie słychać własnych myśli bo banda idiotów wyrwała się z domu i rządzi!). Użalasz się nad sobą jak PANIENKA. Chyba się popłaczę! Zakładasz wątek bo ktoś nie spełnił Twojej zachcianki. POSKARŻ SIĘ MAMIE a nie zawracaj głowy [/quote]
Jakbyś przeczytał wątek, to wiedziałbyś ze to nie była wódczana imprea. Ja akurat wódki nie piłam. Poza tym nie mam zamiaru się spowiadać co ile wypiłam. Bo widzę ze ten wątek to już przerodził się w jakąś paranoje.
Chciałam tylko zaznaczyć, że pierwszy raz spotkałam się z czymś takim w Sovie i nie podoba mi się TO jeśli Pani mówi do dwóch trzeźwych osób " Co już się k * * * a zarąbaliście). Może trochę kultury. Tylko tego wymagam od obsługi w knajpie która nazywa siebie restauracją. Bo nam kultury nie zabrakło.
Jakbym miała ochotę iść na wódczana imprezę to poszłabym do parku albo nie szwendałabym ze znajomymi po sovie, gdzie chcieliśmy coś zjeść itd, tylko zaprosiłabym ich do domu.
W każdym razie zakańczam dyskusje na temat sovy
Chciałam tylko podzielić się moim zdaniem i TYLE
i Jeszce jedno - łatwo można zobaczyć jak wiele osób niedokładnie czyta, to co ktoś napisał i wielce komentuje :) Chciałam zauważyć, że moje posty są pisane w 3 os. l. poj. r. żeński - ale to tak na marginesie ;p
Muszę przyznać Kordon rację. Kultura obowiązuje w każdym miejscu i komentarze "Co już się k * * * a zarąbaliście" oraz nieuprzejme traktowanie nie powinny mieć miejsca ani w pubie, ani sklepie czy innej instytucji. Takim tekstem można sobie do kumpla rzucić, ale nie do klienta!
Trochę latek mam już na karku i niejedną posiadówkę w pubie za sobą, ale NIGDY nie spotkałam się z tego typu zachowaniem ze strony obsługi lokalu. Nic nie wiem, żeby ktoś z moich znajomych miał za sobą podobny incydent, a w różnym stanie się bywało.
Może w "mądrym ptaku" jeszcze nie wiedzą jakie są "standardy", bo o kulturze osobistej tej "pani" nie wspomnę...
A ja sie zgadzam z Combo de la Muerte . Generalnie ma chłop racje. A poza tym, to chyba otworzę Twój fanklub. ( bo co przeczytam Twój koment, to już nie muszę pisać swojego, bo oddaje w 90% moje odczucia) Pozdrawiam
PS. Poważnie- byłem w tej knajpie wieczorem ( to była sobota) byłem około godziny 22 z minutami. Nie pochwalam zachowania właścicielki , bodajże P. Anny, ale z mojej perspektywy wyglądało to że się banda gówniarzy spiła i troszkę chałasowali a jeden pajac spał i wyglądał jakby miał zaraz do Sovy dodać jeszcze Pawia albo kilka .Wielce mi szanowni klienci. Dzieciarnia w barze, nie potrafiąca pić i nie znająca swoich możliości.Gdybym był włascielem też bym nie chciał by takie coś w moim barze miało miejsce. Jak zwylke punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Ale na przyszłość to nie wybielajcie się szanowni obrażeni państwo , bo bez winy to chyba nie jesteście. Ja bym was wyp...dużo wcześniej z baru, bo tylko klientów odstraszaliscie.
Często bywam ze znajmymi w Sovie i jakoś nie zdarzyło mi się trafić na niemiła obsługe.. Cęzko jest mi sobie wyobrazić taką sytuacje jaka tutaj jest opisywana, no ale cóż rożnie to bywa..
Co mnie zaczeło drażnić w sovie, to że zaczęło tam przychodzić buractwo....
na poczatku tego nie było i można było kultulranie posiedzieć, a ostanio kilka razy zdarzyło mi się trafić własnie na "nawalonych małolatów", którzy nie potrafią rozmawiać bez "kurew" i innych podobnych słów..
Może by wypadało się zastanowić co z takim fantem zrobić, bo jak by nie patrzeć to sova już jakaś marke sobie wyrobiła i głupio by było tracić klientów przez takich buraków coraz czesciej sie tam pojawiajacych..
[quote]A ja sie zgadzam z Combo de la Muerte . Generalnie ma chłop racje. A poza tym, to chyba otworzę Twój fanklub. ( bo co przeczytam Twój koment, to już nie muszę pisać swojego, bo oddaje w 90% moje odczucia) Pozdrawiam
PS. Poważnie- byłem w tej knajpie wieczorem ( to była sobota) byłem około godziny 22 z minutami. Nie pochwalam zachowania właścicielki , bodajże P. Anny, ale z mojej perspektywy wyglądało to że się banda gówniarzy spiła i troszkę chałasowali a jeden pajac spał i wyglądał jakby miał zaraz do Sovy dodać jeszcze Pawia albo kilka .Wielce mi szanowni klienci. Dzieciarnia w barze, nie potrafiąca pić i nie znająca swoich możliości.Gdybym był włascielem też bym nie chciał by takie coś w moim barze miało miejsce. Jak zwylke punkt widzenia zależy od punkty siedzenia. Ale na przyszłość to nie wybielajcie się szanowni obrażeni państwo , bo bez winy to chyba nie jesteście. Ja bym was wyp...dużo wcześniej z baru, bo tylko klientów odstraszaliscie. [/quote]
Ile lat masz grappa ze prawie 30-letnich ludzi nazywasz gówniarzami - nie wiedziałam tam nikogo dużo starszego od nas. i przy stole nikt nie spal. Poza tym dla ścisłości my byliśmy w środę, dokładnie dzień przed Bożym Ciałem.
Chyba Ci się coś pomyliło :)
tak na marginesie to tu nie chodzi o to kto ile wypił tylko o to jak obsługa odniosła się do klienta.
POza tym trzebayło przyjść i nas wyprosić skoro odstarszalismy klinetów. No. . . ale teraz w Sovie żaden klient na pewno nie będzie czół się odstrasznony, bo już nas tam nie będzie więc luz :)
Corleone tez bardzo często bywałam w Sovie i naprawdę lubiłam tam chodzić, bo dobre jedzie itd. Chyba dlatego właśnie tak mnie to zaszokowało.
Ludzie daliście sobie po razie więc dajcie już spokój.
Zgadzam się z Kordonem---Pan kelner do wywalenia bezczelny! zero profesjonalizmu. Pani kelnerko-właścicielka często w "złym humorze" jedzenie pyszne, klimat bezcenny! ale odechciewa się!!! Kordon dziękuje ci, że poruszyłeś ten wątek. Wszystko co napisałeś to prawda sama niejednokrotnie doświadczyłam tego w "niemądrej sovie"!!! a szkoda bo miejsce ma potencjał...
Moi drodzy, przczytałem całą dyskusję na temat SOVY, myślę, że temat się już wyczerpał. Oburzeni zachowaniem kelnerki-włascicielki wypluli swój jad na forum, mający inne zdanie wypowiedzieli je tutaj głośno, bierni obserwatorzy przeczytali wypowiedzi.. Nic nowego do wątku nie wniesiemy.
Dla oburzonych rada - zmieńcie lokal, nie mówcie o "klimacie i potencjale"
Dla zwolenników - chodźcie do SOVY dalej...
Dla wszystkich - szkoda klawiatury :)