Hej, zastanawia mnie jedna kwestia - w naszym mieście co raz więcej buduje się "bloków" (ostatnie inwestycje to np. za wiaduktem na zarabiu i przedrabiu na Rzemieślniczej, koło Dalinu, pewnie kilka pominąłem). Każda nawet mała działka jest wykożystywana do tego celu. Z tego co wiem to deweloper jest zobowiązany do zapewnienia takiej ilości miejsc parktingowych ile lokali. Jednak jakoś nie widzę żeby takie miejsca powstawały. Może mają parkingi podziemne ale jakoś nie widziałm (może ktoś to potwierdzić? ).
Miasto robi się coraz bardziej zakorkowane i zaparkowanie graniczy z cudem.
Takie to już deweloperów budowanie. Mało ,że nie budują miejsc parkingowych ale nawet nie mają koło bloku zwykłego trzepaka tylko chodzą na trzepaki spółdzielcze i kurzą mieszkańcom bloków spółdzielczych pod oknami.
Może i mają tylko ze wiekszosć mieszkańców w tych podziemnych garażach w cale nie parkuje ze względna wysoki czynsz tylko stoją na parkingach osiedlowych S-ni Zorza.
Miasto robi się coraz bardziej zakorkowane i zaparkowanie graniczy z cudem.
Wszyscy narzekają że mało parkingów że korki i narzekają to na miasto to na dewelopera. Wiecie gdzie jest problem? To że każdy musi samochodem jechać. Do komunikacji nie wsiądą bo jeździ jak chce a nie zrozumieją że to oni są winni takiej sytuacji. Miasto to ograniczona przestrzeń. Mieszkań i samochodów przybywa a dróg nie da się poszerzać w nieskończoność. Jedynym rozwiązaniem jest komunikacja zbiorowa, oraz carsharing . Myślenice to niestety za małe miasto na takie rozwiązania, a i Polska mentalność temu nie sprzyja a problem korków robi się coraz większy. Pocieszę Was jednak tym że w dużym mieście jest jeszcze gorzej :)
(ciach początek)... Wiecie gdzie jest problem? To że każdy musi samochodem jechać. Do komunikacji nie wsiądą bo jeździ jak chce a nie zrozumieją że to oni są winni takiej sytuacji.
(ciach środek)...
Jedynym rozwiązaniem jest komunikacja zbiorowa....(no i ciach koniec)
1. Do pierwszej części cytatu: Jak sobie wyobrażasz pracę człowieka, pozbawionego możliwości pracy na etat (samozatrudnienie, jednoosobowa działalność, umowa śmieciowa, etc.), gdzie musi mieć w swojej pracy: komputer, wiertarkę, giętarkę, wkretarkę, agregat do tynków czy jeszcze jedno ze stu innych sporych rozmiarów narzędzi, dzięki którym zarabia na życie... A do tego nie ma jednego miejsca pracy? Chciałbyś zobaczyć takiego nieboraka z tym sprzętem w busie, tramwaju czy jeszcze innym środku komunikacji zbiorowej???
2. Do drugiej części cytatu: Komunikacja zbiorowa... w Myślenicach? A jest coś takiego? Wiem od znajomych, że w Święta BN czy Wn, nie ma czym dojechać do Krakowa, bo panom z bus-ów się nie opłaca jechać z 1 czy 5 czy 10 osobami. I nikogo nie interesuje, że te osoby jadą do pracy... Lekarze, policjanci, strażacy, hutnicy, itd. to przecież zawody, które są w zasadzie służbą i wykonywane są na tzw. pełny zegar. Nie ma przerw świątecznych, ani długich weekendów. Zatem co powoduje, że Ci ludzie nie mają szans dostać się do swojej pracy za pomocą zbiorowego środka transportu i zmuszeni są korzystać z innych form?
Odpowiedzi należy szukać chyba u władz miasta, bo tam wydawane są koncesje... :-)
Co do pierwszej części to też chyba w końcu pora uregulować stosunek pracy ludzkiej wobec tego państwa...
Czy starczy sił i odwagi?... Czas pokaże...
Moja siostra budowała dom. Musiała zmienić projekt bo sobie zazyczyli pod domem 4 miejsca parkingowe, i 6 metrów drogi dojazdowej. Tak czasem wjeżdżam w te osiedla i zastanawiam się, dlaczego tam urzędasy nie były takie skrupulatne. Droga przeciwpożarowa to jakiś żart a przynajmniej jedno miejsce parkingowe na mieszkanie to si fi. A przecież teraz 2 samochody na rodzinę to dość częsta sytuacja.
Hej, zastanawia mnie jedna kwestia - w naszym mieście co raz więcej buduje się "bloków" (ostatnie inwestycje to np. za wiaduktem na zarabiu i przedrabiu na Rzemieślniczej, koło Dalinu, pewnie kilka pominąłem). Każda nawet mała działka jest wykożystywana do tego celu. Z tego co wiem to deweloper jest zobowiązany do zapewnienia takiej ilości miejsc parktingowych ile lokali. Jednak jakoś nie widzę żeby takie miejsca powstawały. Może mają parkingi podziemne ale jakoś nie widziałm (może ktoś to potwierdzić? ).
Miasto robi się coraz bardziej zakorkowane i zaparkowanie graniczy z cudem.
Takie to już deweloperów budowanie. Mało ,że nie budują miejsc parkingowych ale nawet nie mają koło bloku zwykłego trzepaka tylko chodzą na trzepaki spółdzielcze i kurzą mieszkańcom bloków spółdzielczych pod oknami.
Wszystkie te nowe bloki mają parkingi podziemne
Może i mają tylko ze wiekszosć mieszkańców w tych podziemnych garażach w cale nie parkuje ze względna wysoki czynsz tylko stoją na parkingach osiedlowych S-ni Zorza.
// Z tego co wiem to deweloper jest zobowiązany do zapewnienia takiej ilości miejsc parktingowych ile lokali. //
do czego jest zoobowiazony deweloper to on wi a co se z tego robi to inno bajka mosza by poezje czytac przy swiecach
Wszyscy narzekają że mało parkingów że korki i narzekają to na miasto to na dewelopera. Wiecie gdzie jest problem? To że każdy musi samochodem jechać. Do komunikacji nie wsiądą bo jeździ jak chce a nie zrozumieją że to oni są winni takiej sytuacji. Miasto to ograniczona przestrzeń. Mieszkań i samochodów przybywa a dróg nie da się poszerzać w nieskończoność. Jedynym rozwiązaniem jest komunikacja zbiorowa, oraz carsharing . Myślenice to niestety za małe miasto na takie rozwiązania, a i Polska mentalność temu nie sprzyja a problem korków robi się coraz większy. Pocieszę Was jednak tym że w dużym mieście jest jeszcze gorzej :)
1. Do pierwszej części cytatu: Jak sobie wyobrażasz pracę człowieka, pozbawionego możliwości pracy na etat (samozatrudnienie, jednoosobowa działalność, umowa śmieciowa, etc.), gdzie musi mieć w swojej pracy: komputer, wiertarkę, giętarkę, wkretarkę, agregat do tynków czy jeszcze jedno ze stu innych sporych rozmiarów narzędzi, dzięki którym zarabia na życie... A do tego nie ma jednego miejsca pracy? Chciałbyś zobaczyć takiego nieboraka z tym sprzętem w busie, tramwaju czy jeszcze innym środku komunikacji zbiorowej???
2. Do drugiej części cytatu: Komunikacja zbiorowa... w Myślenicach? A jest coś takiego? Wiem od znajomych, że w Święta BN czy Wn, nie ma czym dojechać do Krakowa, bo panom z bus-ów się nie opłaca jechać z 1 czy 5 czy 10 osobami. I nikogo nie interesuje, że te osoby jadą do pracy... Lekarze, policjanci, strażacy, hutnicy, itd. to przecież zawody, które są w zasadzie służbą i wykonywane są na tzw. pełny zegar. Nie ma przerw świątecznych, ani długich weekendów. Zatem co powoduje, że Ci ludzie nie mają szans dostać się do swojej pracy za pomocą zbiorowego środka transportu i zmuszeni są korzystać z innych form?
Odpowiedzi należy szukać chyba u władz miasta, bo tam wydawane są koncesje... :-)
Co do pierwszej części to też chyba w końcu pora uregulować stosunek pracy ludzkiej wobec tego państwa...
Czy starczy sił i odwagi?... Czas pokaże...
Moja siostra budowała dom. Musiała zmienić projekt bo sobie zazyczyli pod domem 4 miejsca parkingowe, i 6 metrów drogi dojazdowej. Tak czasem wjeżdżam w te osiedla i zastanawiam się, dlaczego tam urzędasy nie były takie skrupulatne. Droga przeciwpożarowa to jakiś żart a przynajmniej jedno miejsce parkingowe na mieszkanie to si fi. A przecież teraz 2 samochody na rodzinę to dość częsta sytuacja.