Jego nazywają Walkman, ponieważ dość dawno gdy popularnym sprzętem do odtwarzania muzyki były Walkman'y, to ten pan, słuchając go zderzył się z karetką :D I tak go co poniektórzy zwą.
A kiedyś z nim jadąc, zauważyłem, że z tyłu samochodu są drzwi, a te zaklejone taśmą xD
[quote]A pamiętacie czasy jak autobusom PKS odpadały koła ??Wtedy byłą cisza .
Gimbus PKS na przystanku w Krzyszkowicach a przednie koło w rowie?
Nie tylko busiarze jeżdża "złomem"[/quote]
Tak kolego, tylko że ten busiarz jest wyjątkową postacią, a jazda z nim dostarcza tylu emocji, że szok. Dla mnie on nadaje się na leczenie psychiatryczne z ZAKAZEM zbliżania się do pojazdów mechanicznych.
TO JEDYNE ROZWIĄZANIE NIE JEŹDZIĆ Z NIM.
Tak na marginesie to na linii Kraków jeździ busiarz który po poważnym wypadku autobusem PKS" uciekł przed odpowiedzialnością" w chorobę psychiczną.
Czy to aby nie ten pan?
sendorek przecierał szlaki myslenice-kraków. Pamiętam dawno temu miał chyba fiata busa jak było dużo ludzi to wyciągał krzesełka drewniane i dezodorantem psikał do nawiewów
A był jeszcze taki dziadek śmieszny z bródką, który jeżdził też takim starszym sprzetem. Nie wiem czy jeszcze jeździ. Pluł sobie w dłonie i wcierał to w kierownicę, chyba żeby sie nie ślizgała. I też chyba wyciągał dodatkowe krzesełka. Czy to ten Sendorek?
[quote=klamerka023]Dziś rano zaobserwowałam że chyba ktoś pomalował mu sprayem busa w kolorze ciemy popiel. Nie myśle że to jego własna inwencja twórcza[/quote]
Ja myślę,że jednak tak :)Czystej wody kamuflaż. Owszem odpadło koło, ale przecież nie jemu, kierowca wcale nie miał brody, a BUS był biały przecież ;) Pasażer skołowany a inteligentni Policjanci nie połapią się na bank. A co jeździ się dalej w końcu do odpadnięcia pozostaną jeszcze 3 koła
Ja siwego dziadka nazywam Killerem. W busie siedzi przechylony w lewą stronę i w czasie jazdy nagle zjeżdża na lewy pas - zawsze! kilka razy o mało nie spowodował w ten sposób wypadku.
Nawet jak jadę sam swoim autem i widzę naszą gwiazdę - Sean'a Connery'ego to się mu z drogi usuwam. Facet naprawdę jeździ źle. I w sumie to trochę irytujące, że cały czas jeździ z ludźmi... My się tu śmiejemy, ale jak on kiedyś spowoduje wypadek to nie będzie już nikomu do śmiechu. Szczególnie, że on nagle przyśpiesza i wymusza pierwszeństwo.
Ze trzy lata temu jechałem do pracy w tym że właśnie busie - z "Sean'em Connerym" w roli głównej. Siódemka była jeszcze remontowana, więc agent 007 postanowił tuż przy stacji Orlenu skręcić w tę wąską uliczkę i jechać wyboistą drogą. Może nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że bus był mocno przeładowany i gnał z 80km/h (i to spokojnie!). Na ostrym zakręcie w lewo gość który stał przy drzwiach WYPADŁ Z BUSA !! Drzwi otwierane "automatycznie" (takie były w tym busie)pod wpływem oparcia owego pasażera otworzyły się i ten gość z dobre 30 metrów jechał poza busem (w środku miał tylko nogi i rękę, którą trzymał się poręczy). Kierowca nawet nie drgnął, jechał tyle ile wcześniej. Ktoś mu zwrócił uwagę, że "nie jedzie z mięsem", ale niewiele to pomogło. Pechowy pasażer na najlbiższym przystanku wysiadł z busa i wyraźnie roztrzęsiony kontynuował drogę pieszo (zakładam, że to nie był jego docelowy przystanek, bo wsiadał chwilę wcześniej do busa). Całe zdarzenie wyglądało na naprawdę bardzo śmieszne, ale istotnie nie było.
Jego nazywają Walkman, ponieważ dość dawno gdy popularnym sprzętem do odtwarzania muzyki były Walkman'y, to ten pan, słuchając go zderzył się z karetką :D I tak go co poniektórzy zwą.
A kiedyś z nim jadąc, zauważyłem, że z tyłu samochodu są drzwi, a te zaklejone taśmą xD
[quote]A pamiętacie czasy jak autobusom PKS odpadały koła ??Wtedy byłą cisza .
Gimbus PKS na przystanku w Krzyszkowicach a przednie koło w rowie?
Nie tylko busiarze jeżdża "złomem"[/quote]
Tak kolego, tylko że ten busiarz jest wyjątkową postacią, a jazda z nim dostarcza tylu emocji, że szok. Dla mnie on nadaje się na leczenie psychiatryczne z ZAKAZEM zbliżania się do pojazdów mechanicznych.
Dziś rano zaobserwowałam że chyba ktoś pomalował mu sprayem busa w kolorze ciemy popiel. Nie myśle że to jego własna inwencja twórcza
TO JEDYNE ROZWIĄZANIE NIE JEŹDZIĆ Z NIM.
Tak na marginesie to na linii Kraków jeździ busiarz który po poważnym wypadku autobusem PKS" uciekł przed odpowiedzialnością" w chorobę psychiczną.
Czy to aby nie ten pan?
czy chodzi wam o sendorka???syn jego też chyba jeżdzi karamba????
nie, to nie chodzi o Sendorka. Sendorek to zupełnie inna bajka, ale też ciakawa
Nie znam tej bajki, możesz ją przybliżyć?
sendorek przecierał szlaki myslenice-kraków. Pamiętam dawno temu miał chyba fiata busa jak było dużo ludzi to wyciągał krzesełka drewniane i dezodorantem psikał do nawiewów
jeśli mówimy o tym samym kierowcy, to nie był dezodorant, tylko odświeżacz do wc w sprayu:) masakra;)
możliwe
ale czemu on tak robił?
[quote]ale czemu on tak robił?[/quote]
Powiew luksusu :)
A był jeszcze taki dziadek śmieszny z bródką, który jeżdził też takim starszym sprzetem. Nie wiem czy jeszcze jeździ. Pluł sobie w dłonie i wcierał to w kierownicę, chyba żeby sie nie ślizgała. I też chyba wyciągał dodatkowe krzesełka. Czy to ten Sendorek?
Czy Walkman to pan, ktory jezdzil busem majacym zdezelowane siedzenia do tego stopnia, ze kiedy czlowiek sie oparl, to lecial do tylu?
[quote=klamerka023]Dziś rano zaobserwowałam że chyba ktoś pomalował mu sprayem busa w kolorze ciemy popiel. Nie myśle że to jego własna inwencja twórcza[/quote]
Ja myślę,że jednak tak :)Czystej wody kamuflaż. Owszem odpadło koło, ale przecież nie jemu, kierowca wcale nie miał brody, a BUS był biały przecież ;) Pasażer skołowany a inteligentni Policjanci nie połapią się na bank. A co jeździ się dalej w końcu do odpadnięcia pozostaną jeszcze 3 koła
zgolił brode?
Ja pamiętam tego zielonego (bodaj) mercedesa. Można było oglądać jezdnię przez dziurę w podwoziu :D
nomand, ale w PKS też były takie pojazdy:)
PKS to osobny wątek - tu rozmowa o busach ;)
Ja siwego dziadka nazywam Killerem. W busie siedzi przechylony w lewą stronę i w czasie jazdy nagle zjeżdża na lewy pas - zawsze! kilka razy o mało nie spowodował w ten sposób wypadku.
Nawet jak jadę sam swoim autem i widzę naszą gwiazdę - Sean'a Connery'ego to się mu z drogi usuwam. Facet naprawdę jeździ źle. I w sumie to trochę irytujące, że cały czas jeździ z ludźmi... My się tu śmiejemy, ale jak on kiedyś spowoduje wypadek to nie będzie już nikomu do śmiechu. Szczególnie, że on nagle przyśpiesza i wymusza pierwszeństwo.
wczoraj spotkałem Sean'a na orlenie rzeczywiście podobny jak robiony przez kalke
Spotkałeś Sean'a????????? I przeżyłeś? Niemożliwe... Musiał być na nogach ;)Spod srebrnego celownika na masce jeszcze nikt żyw nie uszedł.
Ze trzy lata temu jechałem do pracy w tym że właśnie busie - z "Sean'em Connerym" w roli głównej. Siódemka była jeszcze remontowana, więc agent 007 postanowił tuż przy stacji Orlenu skręcić w tę wąską uliczkę i jechać wyboistą drogą. Może nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że bus był mocno przeładowany i gnał z 80km/h (i to spokojnie!). Na ostrym zakręcie w lewo gość który stał przy drzwiach WYPADŁ Z BUSA !! Drzwi otwierane "automatycznie" (takie były w tym busie)pod wpływem oparcia owego pasażera otworzyły się i ten gość z dobre 30 metrów jechał poza busem (w środku miał tylko nogi i rękę, którą trzymał się poręczy). Kierowca nawet nie drgnął, jechał tyle ile wcześniej. Ktoś mu zwrócił uwagę, że "nie jedzie z mięsem", ale niewiele to pomogło. Pechowy pasażer na najlbiższym przystanku wysiadł z busa i wyraźnie roztrzęsiony kontynuował drogę pieszo (zakładam, że to nie był jego docelowy przystanek, bo wsiadał chwilę wcześniej do busa). Całe zdarzenie wyglądało na naprawdę bardzo śmieszne, ale istotnie nie było.
A winni są tylko pasażerowie, że nie zadzownili na policję, wspólne zeznania i gościu LEŻY.