Właśnie wróciłem z basenu i jadąc znowu moją uwag przykuły ślicznie oświetlone domki na przeciwko kościołu w Osieczanach. Tak się tylko zastanawiam kto dał zgodę na budowę...na terenie zalewowym!!!! Czym kierował się ten urzędnik? Za parę lat jak wyleje zapora (oby nie wylała), to będą płakać do kamery i prosić o pomoc. Przecież to jak palić ognisko w lesie...uda się, czy się nie uda. Rozumiem, cena działki...
Nie wiem jak waszym zdaniem, ale według mnie w takch miejscach nie powinno być pozwoleń.
Marco, poruszyłes bardzo stosowny temat, ja kilka lat temu również starałem się o pozwolenie na budowę na tych terenach i od razu mi powiedziano ze niema szans ( pani w umig ironicznie powiedziała ze koryta raby się dla mnie nie przesunie) wiec jakim cudem albo po jakich znajomosciach ludzie tam buduja? Gdzie sprawiedliwość?
[quote=gość: iki] Marco, poruszyłes bardzo stosowny temat, ja kilka lat temu również starałem się o pozwolenie na budowę na tych terenach i od razu mi powiedziano ze niema szans ( pani w umig ironicznie powiedziała ze koryta raby się dla mnie nie przesunie) wiec jakim cudem albo po jakich znajomosciach ludzie tam buduja? Gdzie sprawiedliwość? [/quote]
Tu nie o sprawiedliwość idzie ale o to że ty musiałeś dobrze wpłynąć na tą panią w UMiG, a ten co dostał pozwolenie i się wybudował musiał czymś jej podpaść.
no ale przecież jak jest już stworzony plan zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu, gdzie wyraźnie jest zaznaczone ze tereny te są wyłączone z możliwosci zabudowy , to kto ma prawo to zmienić? i na jakich warunkach?
Alojzy, podziwiam Twój sarkazm!
Parę lat temu już nie wiem czy nie w starym forum pisałem o tym problemie.
Od tego czasu, tempo budowy ja na Mariensztacie w latach pięćdziesiątych. Czy młodzi czają o czy piszę?
Nie wiem kto wydał zezwolenie. wiem kto poniesie straty na wypadek powodzi. Właściciel zawsze choć zapewne się ubezpieczy także ponosi koszty! i my podatnicy zapłacimy za ewakuacje domy zastępcze, pompy strażackie, suchy prowiant, etc. Koszty jak wymieniać rosną lawinowo.
I to taka marna idiotyczna urzędnicza decyzja.
Za chwilę Ci tam budujący zaczną domagać się dróg i całej podziemnej infrastruktury. A droga przez całe Osieczany do granic Drogini dziurawa, krawężnikiem wysokim jak chiński mur. Ciekawe czy takie curiosum można zobaczyć na Google Earth?
Już się domagają.. a działeczki chodzą podobno ponad 12 tys. za ar. No ale plan zagospodarowania już zatwierdzony , więc kto mądry to sprzedaje. A powódź......, jak ostatnio się przez wały nie przelało to i pewnie następnym razem się uda.
Bo tam stoją domu "bosów" i "biznesmenów" myślenickich a większość z nich to na sprzedaż. Wystarczy wiedzieć kto tam stawia i wszystko się wyjaśnia, biznes jest biznes
Ilekroć przejeżdzam przez Osieczany, patrze na ów teren i na piękne domki tam stojące i zastanawiam się również co będzie, w przypadku (tfu! miejmy nadzieje że nie) kolejnej powodzi i zalania tamtego terenu.
Co będzie... ktoś już tutaj trafnie odpowiedział na to pytanie ;)
"Wyleje zapora" ludzie co wy wypisujecie.
Fachowcy ze sztaby kryzysowego uszczelniali dziurę po kretach i pilnowali że przerwie wał potem po fakcie dowiedzieli się że wał od strony jeziora jest betonowy.Bał bym się mieszkać ale poniżej Dobczyc ale akurat tu,od kiedy to woda płynie do góry?
Sam nie lubię obecnej władzy ale czepianie się czegoś byle się czepiać a kompletnie nie macie racji.
"Tereny zalewowe" to bardziej problem na nizinach gdzie woda utrzymuje się długo a górskie rzeki jak szybko przybierają tak szybko opada ich poziom.
Idąc tokiem rozumowania niektórych to kto wydał pozwolenia na budowę na Zarabiu czy wzdłuż Bysinki,tam zalało już nie jeden raz a w Osieczanach w miejscu o którym piszecie nigdy.A w Trzemeśni wzdłuż rzeki kto wydał pozwolenia itd.
Chcecie powrotu komuny gdzie urzędnik decydował gdzie będę budował dom
No przecież te domy są na tej wysokości co korona wałów więc bez przesady!!! Niechże sobie ludzie budują skoro ich jeszcze stać ! Znowu kogoś w oczka zazdrość kole !!!!
Dokładnie, tym bardziej, że jeżeli nie zauważyliście w Osieczanach już nie ma wody w zbiorniku, dopiero w Drogini pojawia się lustro wody. Większe prawdopodobieństwo jest wylanie raby na całej jej długości niż, że woda przeleje się przez wały. W 97r nie było ryzyka zalania tych terenów a poziom wody był ok 3m wyższy.
A jeśli chodzi o cenę działek, to akurat do okazyjnych nie należą w Myślenicach są tańsze.
Wesoły strażak i tu z tobą się zgadzam natomiast dziwi mnie Adz. który jako nauczyciel nie powinien pisać że teren powyżej korony wałów jest terenem zalewowym.
Odpowiem pytaniem.
Na jakiej wysokości w stosunku do tych domów są usytuowane działki "Porabia"?
Ubiegłoroczna powódź zabrała z dziesięć działek i z osiem altan.
Woda podeszła na działki, które nigdy nie miały być zalane z numeracja od 1 do 100.
Na działkach w alejce Jaśminowej było 20 cm wody.
Wszystko co poniżej było zalane jeszcze mocniej.
Przyroda łamie stereotypowe myślenie. Zapora kończy się cofką, która kilkanaście lat temu sięgała pod nieistniejący drewniany most w Banowicach /Droginia/.
Zawsze jest ryzyka mniejszego zła. Zatopić domy i pola od Dobczyc w dół rzeki, czy te w Osieczanach?
Sknera. nauczyciel to także człowiek, jak każdy może się mylić. W tym wypadku nawet chciałbym!
Ps stale mnie kojarzą z poważaną profesją, co mi pochlebia!
[quote=gość: rrr] Bo tam stoją domu "bosów" i "biznesmenów" myślenickich a większość z nich to na sprzedaż. Wystarczy wiedzieć kto tam stawia i wszystko się wyjaśnia, biznes jest biznes [/quote] -oj chyba nie znasz tych ludzi........jakie bosy i biznesmeny...?jednak zawiść ludzka nie zna granic!ha ha ha ha ha ha....
Cytat"Korona zapory w Dobczycach JEST o 2 metry niżej niż domki w Osieczanach. "
Nareszcie rozsądny głos a działki w Osieczanach to wynik podmycia brzegów przez szybki nurt.Głównym winowajcom wszystkiego jest żwirownia w Osieczanach która pobierając żwir nie tam gdzie powinni obniża poziom dna Raby w wyniku czego uległ zniszczeniu jaz powyżej stawów w Osieczanach i wał na Dolnym Przedmieściu .
JEŻELI NIE MAM RAJI TO DLACZEGO POWÓDŹ W 1997 NIE WYRZĄDZIŁA TAKICH SZKÓD MIMO ŻE WTEDY BYŁA "WIĘKSZA WODA"??????
Ciekawa ta firma bo jakoś im wolno wszystko i nie czepiają się jakieś ekologi,ostatnio też"podkradali" żwir który jest przygotowany na umocnienie brzegów ale tak nikt tam nie chodzi ,wędkarze jeszcze też nie łowią to "wolność Tomku w nieswoim domku"
O jezioro powinien dbać właściciel ale akurat to co się tam wyprawia to jest rabunek a nie dbałość.Nie wolno wędkować ani pływać bo zbiornik wody pitnej ale koparki i ciężarówki w korycie rze3ki nie przeszkadzają????
TRZEBA PRZYZNAĆ ZE KTOŚ JEST MOCNY,WŁADZE OD LAT PRÓBUJĄ OTWORZYĆ CHOCIAŻ CZĘŚĆ JEZIORA I NIE MOŻNA ALE KOPARKI I CIĘŻARÓWKI JAKOŚ NIE ZANIECZYSZCZAJĄ??????
ODGW państwo w państwie.
Nikt mnie nie przekona, że to miejsce nie jest ryzykowne! Podczas ostatniej powodzi wielu ludzi w Polsce mówiło, że czegoś takiego nie widzieli. Przyroda jest NIEPRZEWIDYWALNA.
Przecież to jest dołek z jednej strony zapora z drugiej strony droga. Wał może i nie strzeli, ale ile ostatnio brakowało do przelania? A zresztą nawet sam fakt, że przy naprawdę obfitych opadach woda nie ma gdzie odpływać.
Tu nawet nie chodzi o to, czy ktoś dał komuś w łapę ,czy nie. Chodzi o bezmyślność ludzi. Budują się gdzie popadnie, a potem w telewizji widzę lament, że rząd to, że rząd tamto, że to ich dorobek życia. Ile jest w Polsce takich miejsc, że wiadomo iż są zalewowe, a powstają domy na potęgę.
A powódź w 1997 to była betka do tej ostatniej.
To już bardziej ryzykowne jest miejsce koło drogi na Zarabie (w Osieczanach) bo obecnie chyba już niewiele brakuje aby Raba popłynęła sobie prosto na Osieczany (zobaczcie ile brzegu zabrała naprzeciw Coopera a nic tam nie robią) woda pójdzie wtedy prosto na centrum Osieczan a droga zadziała jak wał przeciwpowodziowy, nie puści wody z powrotem do rzeki i zaleje wszystko po prawej stronie drogi.
Teoria równie dobra jak twoja, ale gorsza w skutkach.
[quote=marko] Nikt mnie nie przekona, że to miejsce nie jest ryzykowne! Podczas ostatniej powodzi wielu ludzi w Polsce mówiło, że czegoś takiego nie widzieli. Przyroda jest NIEPRZEWIDYWALNA.
Przecież to jest dołek z jednej strony zapora z drugiej strony droga. Wał może i nie strzeli, ale ile ostatnio brakowało do przelania? A zresztą nawet sam fakt, że przy naprawdę obfitych opadach woda nie ma gdzie odpływać.
Tu nawet nie chodzi o to, czy ktoś dał komuś w łapę ,czy nie. Chodzi o bezmyślność ludzi. Budują się gdzie popadnie, a potem w telewizji widzę lament, że rząd to, że rząd tamto, że to ich dorobek życia. Ile jest w Polsce takich miejsc, że wiadomo iż są zalewowe, a powstają domy na potęgę.
A powódź w 1997 to była betka do tej ostatniej. [/quote] - kolego może ciebie stać na to żeby kupić działkę i budować się gdzie masz ochote wiem że dla ciebie to może być trudne ale wielu ludzi buduje się tam gdzie dostali działki w spadku albo w prezencie!!sam jestem posiadaczem-spadkobiercą ziemi w osieczanach i narazie widnieje jako rolna wiec jak tylko będzie nowy plan zagosp.przestrzennego to nie ważne że jest zaraz przy drodze-ważne żę jest moja będe się tam budować!!!!!!twoja zazdrość jest żenująca tym bardziej że nie chodzi ci o działki a o ludzi.....
[quote=gość: ctrl] twoja zazdrość jest żenująca tym bardziej że nie chodzi ci o działki a o ludzi..... [/quote]
Uwierz mi, nie jestem zazdrosny. Życzę Wam, aby się tam super mieszkało. Tylko jak coś się stanie (oczywiście nie życzę tego) to żeby nie było płaczu. Ja bym się tam nie wybudował, nawet jakbym miał tę działkę za friko. Ciężko byłoby mi patrzeć jak tracę to na co pracowałem przez całe życie. Może przesadzam, bo nic się nie wydarzy.
Skoro wszyscy twierdzą, że to jest super bezpieczny teren, to OK. Temat w zasadzie zamknięty. Powrócimy do niego najwyżej na wiosnę.
PS. Za dawnym Carrefourem w Osieczanach są takie trzy małe domki obok siebie...oni pewnie też myśleli, że tam jest OK. Jak się okazało w zeszłym roku...nie było.
To gdzie według ciebie jest bezpiecznie??
Na górze też nie bo osuwiska.Akurat droga koło Coopera została podmyta a nie przelała się przez nią woda czyli była POWYŻEJ POZIOMU ZALEWOWEGO.
Z tym co pisze wesoły strażak to faktycznie nie dużo brakuje aby Raba powyżej Coopera przedarła się na Osieczany starym korytem.
Właśnie wróciłem z basenu i jadąc znowu moją uwag przykuły ślicznie oświetlone domki na przeciwko kościołu w Osieczanach. Tak się tylko zastanawiam kto dał zgodę na budowę...na terenie zalewowym!!!! Czym kierował się ten urzędnik? Za parę lat jak wyleje zapora (oby nie wylała), to będą płakać do kamery i prosić o pomoc. Przecież to jak palić ognisko w lesie...uda się, czy się nie uda. Rozumiem, cena działki...
Nie wiem jak waszym zdaniem, ale według mnie w takch miejscach nie powinno być pozwoleń.
Kurczę, prośba do MODÓW, aby przenieśli to do działu OKOLICE. Się mi pomyliło.
Marco, poruszyłes bardzo stosowny temat, ja kilka lat temu również starałem się o pozwolenie na budowę na tych terenach i od razu mi powiedziano ze niema szans ( pani w umig ironicznie powiedziała ze koryta raby się dla mnie nie przesunie) wiec jakim cudem albo po jakich znajomosciach ludzie tam buduja? Gdzie sprawiedliwość?
[quote=gość: iki] Marco, poruszyłes bardzo stosowny temat, ja kilka lat temu również starałem się o pozwolenie na budowę na tych terenach i od razu mi powiedziano ze niema szans ( pani w umig ironicznie powiedziała ze koryta raby się dla mnie nie przesunie) wiec jakim cudem albo po jakich znajomosciach ludzie tam buduja? Gdzie sprawiedliwość? [/quote]
Tu nie o sprawiedliwość idzie ale o to że ty musiałeś dobrze wpłynąć na tą panią w UMiG, a ten co dostał pozwolenie i się wybudował musiał czymś jej podpaść.
no ale przecież jak jest już stworzony plan zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu, gdzie wyraźnie jest zaznaczone ze tereny te są wyłączone z możliwosci zabudowy , to kto ma prawo to zmienić? i na jakich warunkach?
Alojzy, podziwiam Twój sarkazm!
Parę lat temu już nie wiem czy nie w starym forum pisałem o tym problemie.
Od tego czasu, tempo budowy ja na Mariensztacie w latach pięćdziesiątych. Czy młodzi czają o czy piszę?
Nie wiem kto wydał zezwolenie. wiem kto poniesie straty na wypadek powodzi. Właściciel zawsze choć zapewne się ubezpieczy także ponosi koszty! i my podatnicy zapłacimy za ewakuacje domy zastępcze, pompy strażackie, suchy prowiant, etc. Koszty jak wymieniać rosną lawinowo.
I to taka marna idiotyczna urzędnicza decyzja.
Za chwilę Ci tam budujący zaczną domagać się dróg i całej podziemnej infrastruktury. A droga przez całe Osieczany do granic Drogini dziurawa, krawężnikiem wysokim jak chiński mur. Ciekawe czy takie curiosum można zobaczyć na Google Earth?
Już się domagają.. a działeczki chodzą podobno ponad 12 tys. za ar. No ale plan zagospodarowania już zatwierdzony , więc kto mądry to sprzedaje. A powódź......, jak ostatnio się przez wały nie przelało to i pewnie następnym razem się uda.
Bo tam stoją domu "bosów" i "biznesmenów" myślenickich a większość z nich to na sprzedaż. Wystarczy wiedzieć kto tam stawia i wszystko się wyjaśnia, biznes jest biznes
Ilekroć przejeżdzam przez Osieczany, patrze na ów teren i na piękne domki tam stojące i zastanawiam się również co będzie, w przypadku (tfu! miejmy nadzieje że nie) kolejnej powodzi i zalania tamtego terenu.
Co będzie... ktoś już tutaj trafnie odpowiedział na to pytanie ;)
"Wyleje zapora" ludzie co wy wypisujecie.
Fachowcy ze sztaby kryzysowego uszczelniali dziurę po kretach i pilnowali że przerwie wał potem po fakcie dowiedzieli się że wał od strony jeziora jest betonowy.Bał bym się mieszkać ale poniżej Dobczyc ale akurat tu,od kiedy to woda płynie do góry?
Sam nie lubię obecnej władzy ale czepianie się czegoś byle się czepiać a kompletnie nie macie racji.
"Tereny zalewowe" to bardziej problem na nizinach gdzie woda utrzymuje się długo a górskie rzeki jak szybko przybierają tak szybko opada ich poziom.
Idąc tokiem rozumowania niektórych to kto wydał pozwolenia na budowę na Zarabiu czy wzdłuż Bysinki,tam zalało już nie jeden raz a w Osieczanach w miejscu o którym piszecie nigdy.A w Trzemeśni wzdłuż rzeki kto wydał pozwolenia itd.
Chcecie powrotu komuny gdzie urzędnik decydował gdzie będę budował dom
No przecież te domy są na tej wysokości co korona wałów więc bez przesady!!! Niechże sobie ludzie budują skoro ich jeszcze stać ! Znowu kogoś w oczka zazdrość kole !!!!
Dokładnie, tym bardziej, że jeżeli nie zauważyliście w Osieczanach już nie ma wody w zbiorniku, dopiero w Drogini pojawia się lustro wody. Większe prawdopodobieństwo jest wylanie raby na całej jej długości niż, że woda przeleje się przez wały. W 97r nie było ryzyka zalania tych terenów a poziom wody był ok 3m wyższy.
A jeśli chodzi o cenę działek, to akurat do okazyjnych nie należą w Myślenicach są tańsze.
Wesoły strażak i tu z tobą się zgadzam natomiast dziwi mnie Adz. który jako nauczyciel nie powinien pisać że teren powyżej korony wałów jest terenem zalewowym.
Odpowiem pytaniem.
Na jakiej wysokości w stosunku do tych domów są usytuowane działki "Porabia"?
Ubiegłoroczna powódź zabrała z dziesięć działek i z osiem altan.
Woda podeszła na działki, które nigdy nie miały być zalane z numeracja od 1 do 100.
Na działkach w alejce Jaśminowej było 20 cm wody.
Wszystko co poniżej było zalane jeszcze mocniej.
Przyroda łamie stereotypowe myślenie. Zapora kończy się cofką, która kilkanaście lat temu sięgała pod nieistniejący drewniany most w Banowicach /Droginia/.
Zawsze jest ryzyka mniejszego zła. Zatopić domy i pola od Dobczyc w dół rzeki, czy te w Osieczanach?
Sknera. nauczyciel to także człowiek, jak każdy może się mylić. W tym wypadku nawet chciałbym!
Ps stale mnie kojarzą z poważaną profesją, co mi pochlebia!
powtarzam moje pytanie..to jeśli tam niema ryzyka zalania, to dlaczego ja nie otrzymałem pozwolenia, a inni otrzymali>?
bo wtedy plan zagospodarowania mówił że są to tereny rolne.
Korona zapory w Dobczycach JEST o 2 metry niżej niż domki w Osieczanach. Więc Dobczyce będą prędzej pływać niż Osieczany.
[quote=gość: rrr] Bo tam stoją domu "bosów" i "biznesmenów" myślenickich a większość z nich to na sprzedaż. Wystarczy wiedzieć kto tam stawia i wszystko się wyjaśnia, biznes jest biznes [/quote] -oj chyba nie znasz tych ludzi........jakie bosy i biznesmeny...?jednak zawiść ludzka nie zna granic!ha ha ha ha ha ha....
Cytat"Korona zapory w Dobczycach JEST o 2 metry niżej niż domki w Osieczanach. "
Nareszcie rozsądny głos a działki w Osieczanach to wynik podmycia brzegów przez szybki nurt.Głównym winowajcom wszystkiego jest żwirownia w Osieczanach która pobierając żwir nie tam gdzie powinni obniża poziom dna Raby w wyniku czego uległ zniszczeniu jaz powyżej stawów w Osieczanach i wał na Dolnym Przedmieściu .
JEŻELI NIE MAM RAJI TO DLACZEGO POWÓDŹ W 1997 NIE WYRZĄDZIŁA TAKICH SZKÓD MIMO ŻE WTEDY BYŁA "WIĘKSZA WODA"??????
Ciekawa ta firma bo jakoś im wolno wszystko i nie czepiają się jakieś ekologi,ostatnio też"podkradali" żwir który jest przygotowany na umocnienie brzegów ale tak nikt tam nie chodzi ,wędkarze jeszcze też nie łowią to "wolność Tomku w nieswoim domku"
O jezioro powinien dbać właściciel ale akurat to co się tam wyprawia to jest rabunek a nie dbałość.Nie wolno wędkować ani pływać bo zbiornik wody pitnej ale koparki i ciężarówki w korycie rze3ki nie przeszkadzają????
TRZEBA PRZYZNAĆ ZE KTOŚ JEST MOCNY,WŁADZE OD LAT PRÓBUJĄ OTWORZYĆ CHOCIAŻ CZĘŚĆ JEZIORA I NIE MOŻNA ALE KOPARKI I CIĘŻARÓWKI JAKOŚ NIE ZANIECZYSZCZAJĄ??????
ODGW państwo w państwie.
Nikt mnie nie przekona, że to miejsce nie jest ryzykowne! Podczas ostatniej powodzi wielu ludzi w Polsce mówiło, że czegoś takiego nie widzieli. Przyroda jest NIEPRZEWIDYWALNA.
Przecież to jest dołek z jednej strony zapora z drugiej strony droga. Wał może i nie strzeli, ale ile ostatnio brakowało do przelania? A zresztą nawet sam fakt, że przy naprawdę obfitych opadach woda nie ma gdzie odpływać.
Tu nawet nie chodzi o to, czy ktoś dał komuś w łapę ,czy nie. Chodzi o bezmyślność ludzi. Budują się gdzie popadnie, a potem w telewizji widzę lament, że rząd to, że rząd tamto, że to ich dorobek życia. Ile jest w Polsce takich miejsc, że wiadomo iż są zalewowe, a powstają domy na potęgę.
A powódź w 1997 to była betka do tej ostatniej.
To już bardziej ryzykowne jest miejsce koło drogi na Zarabie (w Osieczanach) bo obecnie chyba już niewiele brakuje aby Raba popłynęła sobie prosto na Osieczany (zobaczcie ile brzegu zabrała naprzeciw Coopera a nic tam nie robią) woda pójdzie wtedy prosto na centrum Osieczan a droga zadziała jak wał przeciwpowodziowy, nie puści wody z powrotem do rzeki i zaleje wszystko po prawej stronie drogi.
Teoria równie dobra jak twoja, ale gorsza w skutkach.
[quote=marko] Nikt mnie nie przekona, że to miejsce nie jest ryzykowne! Podczas ostatniej powodzi wielu ludzi w Polsce mówiło, że czegoś takiego nie widzieli. Przyroda jest NIEPRZEWIDYWALNA.
Przecież to jest dołek z jednej strony zapora z drugiej strony droga. Wał może i nie strzeli, ale ile ostatnio brakowało do przelania? A zresztą nawet sam fakt, że przy naprawdę obfitych opadach woda nie ma gdzie odpływać.
Tu nawet nie chodzi o to, czy ktoś dał komuś w łapę ,czy nie. Chodzi o bezmyślność ludzi. Budują się gdzie popadnie, a potem w telewizji widzę lament, że rząd to, że rząd tamto, że to ich dorobek życia. Ile jest w Polsce takich miejsc, że wiadomo iż są zalewowe, a powstają domy na potęgę.
A powódź w 1997 to była betka do tej ostatniej. [/quote] - kolego może ciebie stać na to żeby kupić działkę i budować się gdzie masz ochote wiem że dla ciebie to może być trudne ale wielu ludzi buduje się tam gdzie dostali działki w spadku albo w prezencie!!sam jestem posiadaczem-spadkobiercą ziemi w osieczanach i narazie widnieje jako rolna wiec jak tylko będzie nowy plan zagosp.przestrzennego to nie ważne że jest zaraz przy drodze-ważne żę jest moja będe się tam budować!!!!!!twoja zazdrość jest żenująca tym bardziej że nie chodzi ci o działki a o ludzi.....
a kiedy będzie nowy plan zagosp.dla Osieczan? też bym nie chciał przegapic tematu
[quote=gość: ctrl] twoja zazdrość jest żenująca tym bardziej że nie chodzi ci o działki a o ludzi..... [/quote]
Uwierz mi, nie jestem zazdrosny. Życzę Wam, aby się tam super mieszkało. Tylko jak coś się stanie (oczywiście nie życzę tego) to żeby nie było płaczu. Ja bym się tam nie wybudował, nawet jakbym miał tę działkę za friko. Ciężko byłoby mi patrzeć jak tracę to na co pracowałem przez całe życie. Może przesadzam, bo nic się nie wydarzy.
Skoro wszyscy twierdzą, że to jest super bezpieczny teren, to OK. Temat w zasadzie zamknięty. Powrócimy do niego najwyżej na wiosnę.
PS. Za dawnym Carrefourem w Osieczanach są takie trzy małe domki obok siebie...oni pewnie też myśleli, że tam jest OK. Jak się okazało w zeszłym roku...nie było.
To gdzie według ciebie jest bezpiecznie??
Na górze też nie bo osuwiska.Akurat droga koło Coopera została podmyta a nie przelała się przez nią woda czyli była POWYŻEJ POZIOMU ZALEWOWEGO.
Z tym co pisze wesoły strażak to faktycznie nie dużo brakuje aby Raba powyżej Coopera przedarła się na Osieczany starym korytem.