Pogoda pokazała swoją siłę jednocześnie odsłoniła słabe punkty w gminie, powiecie.
Moje pytanie, czy części szkód nie udałoby się uniknąć, gdyby?
ktoś kompetentny z gminy czy z powiatu ruszyłby tyłek w teren aby zrobić rozeznanie na temat:
- stanu rowów i przepustów (odpowiedniej głębokości rowów, stanu prześwitu przepustów),
- stanu drzew i krzaków przy drogach,
- stanu dróg kamienistych dochodzących do dróg asfaltowych, zwłaszcza tych z nachyleniem do tej drogi, gdzie wcześniej nie uregulowany ciek wodny wkracza na drogę i wypłukuje materiał z tej drogi na drogę główną,
- stanu koryt rzek, potoków - czy koryta są odpowiednio drożne,
- stanu odpływów wody z dróg , czy są miejsca zlewu wody do rowu aby woda nie zalewała drogi tworząc przy tym kałuże z czasem "suprise" dziurą niespodzianką oraz akwaplanacją - pojazdu przejeżdżającego przez nie,
etc.
Moje kolejne pytanie, czy zrobiono mapę miejsc newralgicznych, które po poprawieniu pogody powinny być niezwłocznie naprawione, udrożnione, wycięte, przekopane etc. aby w przyszłości uniknąć ponownych niespodzianek?
Przypomnę, że nie wszyscy mamy drogi asfaltowe do posesji, nieraz trzeba chodzić w strumieniu wody, błocie, mule, po nierównościach zrobionych przez wodę niejednokrotnie potykając się lub upadając narażając swoje zdrowie lub nawet życie, bo nie wszyscy jesteśmy młodzi i super sprawni, są wśród nas są też osoby starsze i osoby mające problem z chodzeniem.
I czy w ogóle mamy w gminie, powiecie jakąś kompetentną osobę związaną z tym tematem?
Jednocześnie proszę osoby czytające ten temat, i o ile chcą pomóc, aby w tym czasie porobili zdjęcia sytuacyjne teraz w czasie deszczów oraz zdjęcia tych samych miejsc w czasie np za 1 miesiąc, gdy sytuacja z pogodą się unormuje.
Materiał zdjęciowy zostałby wykorzystany do poprawy miejsc newralgicznych.
Człowieku jak to sobie wyobrażasz że ktoś z gminy miał przejść , przejechać wzdłuż wszystkich dróg , rzeczek , przydrożnych rowów i sprawdził przy są drożne , czy nie ma zatorów i czy wszystkie drzewa są podcięte ???
Jakby ktoś zaczął w styczniu to do końca roku miałby zajęcie a potem od nowa od stycznia bo wciągu roku to dużo potrafi się zmienić .
Coś mi się wydaje że tobie chodzi aby przyjechali do Ciebie i tobie zrobili dobry dojazd do domu najlepiej jakby Ci rozwinęli asfalt i zrobili chodnik , tak ?
Człowieku jak to sobie wyobrażasz że ktoś z gminy miał przejść , przejechać wzdłuż wszystkich dróg , rzeczek , przydrożnych rowów i sprawdził przy są drożne , czy nie ma zatorów i czy wszystkie drzewa są podcięte ???
Jakby ktoś zaczął w styczniu to do końca roku miałby zajęcie a potem od nowa od stycznia bo wciągu roku to dużo potrafi się zmienić .
Coś mi się wydaje że tobie chodzi aby przyjechali do Ciebie i tobie zrobili dobry dojazd do domu najlepiej jakby Ci rozwinęli asfalt i zrobili chodnik , tak ?
Bardzo owocna praca tego człowieka by była, dająca bezpieczeństwo, uniknięcia szkód oraz wypadków z udziałem ludzi, a życie ludzkie z tego co wiem jest bezcenne. Nie widziałeś/słyszałeś np o osuwisku w Łękach??? Wyobraź sobie co tam mogło się wydarzyć gdyby w tym momencie osunięcia jechały pojazdy w obu kierunkach?
Napisałem ten temat ponieważ "lepiej zapobiegać niż leczyć" jak ktoś nie rozumie, trudno jego sprawa.
Może i chciałbym asfalt, jak na razie wszystko wykonuję sam z własnych pieniędzy.
Niestety zarządcy drogi nie ponoszą żadnych konsekwencji za zaniedbania, za zanieczyszczenia drogi, dziury , zwisające nad drogą gałęzie, ich obowiązki reguluje ustawa, ale u nas w rejonie ustawa się " nie przyjęła", skoro mają przyzwolenie policji i straży miejskiej to nic się nie zmieni
A może niech każdy co graniczy z drogą zadba o przepusty i wykoszenie trawy.
TAAAAKKKK jasne ... to dla Pana wiedzy i informacji ... informuję, że jaka kol wiek samodzielna wycinka lub inna praca w terenie rzecznym skutkuje karą!! Na własną rękę w tym chorym kraju nie można zrobić nic. Zacznij coś działać w pasie rzecznym przy domu, a zaraz jakiś "życzliwy" cię pod*****oli. Straż miejska pojawi się jak żółwie ninja z kratek ściekowych i trzeba się tłumaczyć, że ty tylko czyścisz by ci domu nie zalało, ALE spróbuj się dodzwonić do zarządu odpowiedzialnego za rzeki i dopływy to wiecznie nikt nie odbiera...
Pogoda pokazała swoją siłę jednocześnie odsłoniła słabe punkty w gminie, powiecie.
Moje pytanie, czy części szkód nie udałoby się uniknąć, gdyby?
ktoś kompetentny z gminy czy z powiatu ruszyłby tyłek w teren aby zrobić rozeznanie na temat:
- stanu rowów i przepustów (odpowiedniej głębokości rowów, stanu prześwitu przepustów),
- stanu drzew i krzaków przy drogach,
- stanu dróg kamienistych dochodzących do dróg asfaltowych, zwłaszcza tych z nachyleniem do tej drogi, gdzie wcześniej nie uregulowany ciek wodny wkracza na drogę i wypłukuje materiał z tej drogi na drogę główną,
- stanu koryt rzek, potoków - czy koryta są odpowiednio drożne,
- stanu odpływów wody z dróg , czy są miejsca zlewu wody do rowu aby woda nie zalewała drogi tworząc przy tym kałuże z czasem "suprise" dziurą niespodzianką oraz akwaplanacją - pojazdu przejeżdżającego przez nie,
etc.
Moje kolejne pytanie, czy zrobiono mapę miejsc newralgicznych, które po poprawieniu pogody powinny być niezwłocznie naprawione, udrożnione, wycięte, przekopane etc. aby w przyszłości uniknąć ponownych niespodzianek?
Przypomnę, że nie wszyscy mamy drogi asfaltowe do posesji, nieraz trzeba chodzić w strumieniu wody, błocie, mule, po nierównościach zrobionych przez wodę niejednokrotnie potykając się lub upadając narażając swoje zdrowie lub nawet życie, bo nie wszyscy jesteśmy młodzi i super sprawni, są wśród nas są też osoby starsze i osoby mające problem z chodzeniem.
I czy w ogóle mamy w gminie, powiecie jakąś kompetentną osobę związaną z tym tematem?
Jednocześnie proszę osoby czytające ten temat, i o ile chcą pomóc, aby w tym czasie porobili zdjęcia sytuacyjne teraz w czasie deszczów oraz zdjęcia tych samych miejsc w czasie np za 1 miesiąc, gdy sytuacja z pogodą się unormuje.
Materiał zdjęciowy zostałby wykorzystany do poprawy miejsc newralgicznych.
Człowieku jak to sobie wyobrażasz że ktoś z gminy miał przejść , przejechać wzdłuż wszystkich dróg , rzeczek , przydrożnych rowów i sprawdził przy są drożne , czy nie ma zatorów i czy wszystkie drzewa są podcięte ???
Jakby ktoś zaczął w styczniu to do końca roku miałby zajęcie a potem od nowa od stycznia bo wciągu roku to dużo potrafi się zmienić .
Coś mi się wydaje że tobie chodzi aby przyjechali do Ciebie i tobie zrobili dobry dojazd do domu najlepiej jakby Ci rozwinęli asfalt i zrobili chodnik , tak ?
Bardzo owocna praca tego człowieka by była, dająca bezpieczeństwo, uniknięcia szkód oraz wypadków z udziałem ludzi, a życie ludzkie z tego co wiem jest bezcenne. Nie widziałeś/słyszałeś np o osuwisku w Łękach??? Wyobraź sobie co tam mogło się wydarzyć gdyby w tym momencie osunięcia jechały pojazdy w obu kierunkach?
Napisałem ten temat ponieważ "lepiej zapobiegać niż leczyć" jak ktoś nie rozumie, trudno jego sprawa.
Może i chciałbym asfalt, jak na razie wszystko wykonuję sam z własnych pieniędzy.
A może niech każdy co graniczy z drogą zadba o przepusty i wykoszenie trawy.
Niestety zarządcy drogi nie ponoszą żadnych konsekwencji za zaniedbania, za zanieczyszczenia drogi, dziury , zwisające nad drogą gałęzie, ich obowiązki reguluje ustawa, ale u nas w rejonie ustawa się " nie przyjęła", skoro mają przyzwolenie policji i straży miejskiej to nic się nie zmieni
TAAAAKKKK jasne ... to dla Pana wiedzy i informacji ... informuję, że jaka kol wiek samodzielna wycinka lub inna praca w terenie rzecznym skutkuje karą!! Na własną rękę w tym chorym kraju nie można zrobić nic. Zacznij coś działać w pasie rzecznym przy domu, a zaraz jakiś "życzliwy" cię pod*****oli. Straż miejska pojawi się jak żółwie ninja z kratek ściekowych i trzeba się tłumaczyć, że ty tylko czyścisz by ci domu nie zalało, ALE spróbuj się dodzwonić do zarządu odpowiedzialnego za rzeki i dopływy to wiecznie nikt nie odbiera...