Zastanawiam się nad sensem brania czynnego udziału w planach oraz głosowaniu na zadania realizowane w ramach Budżetu Obywatelskiego. Od kilku lat mieszkam w Polance, mimo to myślami zawsze pozostawałam głównie z moim rodzinnym miastem, Myślenicami. Muszę tu dodać, że z bolącym sercem obserwuję jak w moim kochanym mieście planuje się i przeprowadza proces rewitalizacji. Ale nie o Myślenicach teraz, od roku jestem mamą, zaczęłam inaczej patrzeć na miejscowość, w której mieszkam, często spacerujemy (pozostawię fakt, że chodniki nie obejmują całej Polanki) i ostatnio bardzo się ucieszyłam na widok ekipy pracującej nad nawierzchnią jedynego, dość skromnego placu zabaw na wsi. W ramach budżetu obywatelskiego w Polance miała zostać wykonana bezpieczna nawierzchnia dla dzieciaków, które miała zastąpić obecną, czyli ŻWIR... tak, mamy żwir na placu zabaw. Jakie było moje rozczarowanie, kiedy przy okazji kolejnego spaceru zastałam plac zabaw w delikatnie zmienionej formie. Żwir dalej króluje w miejscu rekreacji dla dzieci, natomiast obiecywana nawierzchnia została wykonana w postaci dwóch niewielkich prostokątów, jeden pod podwójną huśtawką, a drugi objął zaledwie połowę urządzenia, nie zahaczając nawet o zjeżdżalnię. Tak to ma wyglądać? Trochę tak jakby ktoś rzucił nam ochłapy, żebyśmy się nimi zadowolili i nie mieli powodów by się "czepiać", bo przecież zrobiono nam bezpieczną nawierzchnię...
Zastanawiam się nad sensem brania czynnego udziału w planach oraz głosowaniu na zadania realizowane w ramach Budżetu Obywatelskiego. Od kilku lat mieszkam w Polance, mimo to myślami zawsze pozostawałam głównie z moim rodzinnym miastem, Myślenicami. Muszę tu dodać, że z bolącym sercem obserwuję jak w moim kochanym mieście planuje się i przeprowadza proces rewitalizacji. Ale nie o Myślenicach teraz, od roku jestem mamą, zaczęłam inaczej patrzeć na miejscowość, w której mieszkam, często spacerujemy (pozostawię fakt, że chodniki nie obejmują całej Polanki) i ostatnio bardzo się ucieszyłam na widok ekipy pracującej nad nawierzchnią jedynego, dość skromnego placu zabaw na wsi. W ramach budżetu obywatelskiego w Polance miała zostać wykonana bezpieczna nawierzchnia dla dzieciaków, które miała zastąpić obecną, czyli ŻWIR... tak, mamy żwir na placu zabaw. Jakie było moje rozczarowanie, kiedy przy okazji kolejnego spaceru zastałam plac zabaw w delikatnie zmienionej formie. Żwir dalej króluje w miejscu rekreacji dla dzieci, natomiast obiecywana nawierzchnia została wykonana w postaci dwóch niewielkich prostokątów, jeden pod podwójną huśtawką, a drugi objął zaledwie połowę urządzenia, nie zahaczając nawet o zjeżdżalnię. Tak to ma wyglądać? Trochę tak jakby ktoś rzucił nam ochłapy, żebyśmy się nimi zadowolili i nie mieli powodów by się "czepiać", bo przecież zrobiono nam bezpieczną nawierzchnię...