Witam wszystkich
<div>Interesuje mnie żółty szlak w stronę pasma Barnasiówki, bo chciałbym sobie troszkę pobiegać i coś mnie tam ciągnie :) moje pytanie jest następujące. Czy z tego szlaku jest oznaczone zejście na Diabelski Kamień czy trzeba jakoś na czuja tego szukać? raz w życiu tam byłem, ale to lata temu było...</div>
Tak, jest oznaczenie. Jest tabliczka przy głównym żółtym szlaku, troszkę lepiej ją widać jak się idzie od strony Sułkowic, więc trzeba się rozglądać, ale nie powinno się przegapić. Od szlaku jakieś 10-15min w dół:). Swoją drogą musisz mieć dobra kondychę że chcesz tam biegać, ja tam na rowerze pomykam raczej:)
Zgadza się, jest oznaczenie, tabliczka znajduje się ok 15 min za wiatą postawioną na polanie. Od tej wiaty w stronę Jasienicy można zejść do kamieniołomu też ok. 15 min (zez szlaku).
Na Dalin (Barnasiówka to nazwa z map, dla całego pasma niezbyt poprawna) są ze wszystkich stron strome podejścia, ale po grzbiecie wędruje się raczej przyjemnie. Niestety nie można nastawiać się na poważniejsze walory widokowe (za wyjątkiem podnóża Dalinu od strony Myślenic). Szlak do Diabelskiego Kamienia jest oznakowany jak napisali poprzednicy - jest to szlak dojściowy (nieco inne znaki) w kolorze żółtym. Schodząc do Kamienia trzeba się przygotować na utratę ok. 80 m wysokości, umiarkowanie stromo.
Dla koneserów polecam położony niecały 1 km na zachód od Diab. Kam. Pański Las w Rudniku, a w nim cmentarz epidemiczny z 1871-73 r. (drewniany krzyż) oraz nieco powyżej mniejsze wychodnie skalne na grzbietach, zbudowane z tych samych skał do Diabelski Kamień. Nie są tak wysokie i trzeba ich trochę poszukać. Do Pańskiego Lasu najlepiej dojść udając się na południe spod kościoła w Rudniku.
Panie Sadowski, do roboty... nie kółeczka hobbystyczne: chronić gminę żeby wójt wszystkiego nie wyprzedał co się tylko da spieniężyć z budynkiem gminnym włącznie, niestety temu idzie!
hmm zaciekawiłeś mnie z tym cmentarzem, jeśli wybiorę się rowerem na Dalin w najbliższym czasie, chyba poszukam tego miejsca, ale raczej od żółtego szlaku.
O cmentarzu to nie wiedziałem, ale do tych skałek w Pańskim Lesie nie jest tak łatwo trafić od żółtego szlaku. Idąc od strony Myślenic ok 10-15 min trzeba skręci w prawo. Droga jak wiele innych, jedynie co jest bardziej charakterystyczne to dość przejrzysty las bukowy i paśnik dla zwierzyny, ale widoczny dopiero jak się zejdzie ze szlaku. Skałki niestety nie robią takiego wrażenia jak Diabelski Kamień i niestety są częściowo przykryte ściętymi drzewami. Powodzenia
No to jestem po pierwszej przebieżce z Polanki przez M-ce, Dalin do Diabelskiego cały czas za żółtym i później w dół do Rudnika i powrót do Polanki już za asfaltem, ale zaliczyłem przy okazji skręt na Syberie i wybiegłem obok Bochenka i dalej polami do siebie :) tempo może bez rewelacji, ale 2h40m dało się to zrobić i jak na razie to mi wystarczy ;)
ogólnie super trasa, choć pod sam dalin podbiec nie daje rady ;) no i dzis było wyjątkowo morko, ale chyba zaczne sie tam pojawiac czesciej i zbiegac w rozne dziwne strony np wlasnei do Jasienicy przez kamienielom czy cos podobnego ;) do sulkowic jeszcze troszke za daleko ;)
dzieki za informacje iii do zobaczenia na szlaku ;)
1. Cmentarz - to był wysoki drewniany krzyż na skraju leśnej polanki, można go przeoczyć schodząc. Jakbym źle zaznaczył, to będzie to skrzyżowanie z wys. 366,1, ok. 200 m na pd. zach. od zaznaczonego. Na pewno jest tam kilka dróg i mała polanka, dość charakterystyczne miejsce. W razie wątpliwości, idąc od Rudnika można popytać mieszkańców. http://img339.imageshack.us/img339/8509/dscf8034j.jpg
Napisałem wyżej, że cmentarz jest z okresu 1871-73, wtedy były lata nieurodzaju i epidemii. Dokładniej, na krzyżu widnieje data 1783 ale jak mi powiedzieli mieszkańcy, to jest "chyba błąd bo to było w XIX w.". W 1873 r. w Rudniku zmarło na czarną ospę 40 osób.
W 1847 r. podwyższona śmiertelność po latach nieurodzaju spowodowały, że wymarło ok. 29% mieszkańców - 472 osoby (w tym na tyfus 190 i z głodu 131). Nie ma bliższych informacji o miejscu pochówku, cmentarz epidemiczny - być może dla całej parafii - znajduje się w Sułkowicach nieopodal wysypiska śmieci.
Do Rudnika nie dotarła epidemia cholery z 1831, a przynajmniej nie rozpoznano tej choroby jako przyczyny zgonów.
W 1806 r. wskutek epidemii tajemniczej choroby, przywleczonej w styczniu przez pułki powracające spod Austerlitz, a także przez letnie epidemie cholery i czarnej ospy zmarło 58 osób.
Dla wcześniejszych dat, np. dla epidemii dżumy z 1710-11 r. niestety brak informacji - nie ma ksiąg zgonów z tego okresu.
2. Skałki - dojście od szlaku prawidłowo opisał Wędrowiec. Znajdują się na niewielkim wyrównaniu terenu, który w odróżnieniu do Diabelskiego Kamienia jest dość zarośnięty. Chwilę ich szukałem. Niewielkie, ale ciekawe. Jest to dość mocno zniszczona grzęda skalna, na fotce najwyższa część. http://img703.imageshack.us/img703/4619/dscf8028.jpg
Bardzo fajny szlak o którym mało kto wie. Niestety bardzo zaśmiecony. Pojechałem tam niedawno z psem na spacer i wyniosłem przy okazji 6 pełnych reklamówek plastikowych butelek (więcej nie miałem jak zabrać). Sam diabli kamień tonie w śmieciach. Małego diablego kamienia też nie znalazłem.
Byłam tam wieki temu, tyle, że prowadził mnie "miejscowy" znajomy... Można tam jakoś dojść nie znając terenu? Jest on oznaczony na jakiejś mapie?
Wiesz, w moim przypadku była to wycieczka szkolna w podstawówce. Mapa, na której teraz się opieram, pokazuje 3 tego typu obiekty (!), rozrzucone na północnym zboczu Kotonia (bez zapoznania z miejscową legendą się nie obejdzie, oj nie;-). W każdym przypadku trzeba zboczyć ze szlaku. Twory skalne masywu Kotonia nie na każdej mapie są oznaczone, ja znajduję je na: Mapa turystyczna. Beskid Wyspowy, Wydawnictwo Kartograficzne Compass, wyd. I, Kraków 2003.
Dobrze, że to pytanie padło, sprawa koniecznie do odgrzania, jak dla mnie.
:)
Wiesz, w moim przypadku była to wycieczka szkolna w podstawówce. Mapa, na której teraz się opieram, pokazuje 3 tego typu obiekty (!), rozrzucone na północnym zboczu Kotonia (bez zapoznania z miejscową legendą się nie obejdzie, oj nie;-). W każdym przypadku trzeba zboczyć ze szlaku. Twory skalne masywu Kotonia nie na każdej mapie są oznaczone, ja znajduję je na: Mapa turystyczna. Beskid Wyspowy, Wydawnictwo Kartograficzne Compass, wyd. I, Kraków 2003.
Dobrze, że to pytanie padło, sprawa koniecznie do odgrzania, jak dla mnie.
:)
Strasznie dziękuję :) Chciałabym w tym roku poznać lepiej Beskid Myślenicki i też "odgrzebałam" ten temat ;) Odszukam tą mapę i spróbuję odnaleźć to miejsce.
Pisałem o nim wiele razy. Bez mapy spokojnie tam można dojść. Są dwie możliwości dojścia o dojechania łatwiej jest od Poręby Wyjechać na działy droga asfaltowa o doskonale odśnieżana. Na samej górze gdzie asfalt się kończy zostawić samochód bo dalej w prawo jest droga prywatna zagrodzona szlabanem. Iść +/- 10 minut mijając szlaban Dochodzi się do drogi asfaltowej ostro skręcającej w lewo w dół mocno spadziście. Nie skręcać w lewo tylko iść prost ścieżką przez las. Tam są już znaki. Słabo widoczne ale są. Kolejne 10 minut od tego miejsca skręcić w prawo rozwidlenie dróg w lesie, skręcić pod kątem prostym i maszerować drogą już do samego diabelskiego kamienia.
Ta druga możliwość to wejście asfaltową droga do samego końca od strony Stróży Kończy się asfalt o ostro w prawo. Dalszą drogę w lesie już opisałem.
Jest jeszcze kilka innych możliwości dotarcia tam. Np:w zimie na nartach od wyciągu narciarskiego przez Chełm.
W następnym poście jak odnajdę foty z tego miejsca zamieszczę.
Poprawka: Za szlabanem 10 minut zaczyna sie droga asfaltowa która idzie MOCNO W PRAWO w dół. Pomyliłem i napisałem w lewo. W lewo nie ma żadnej drogi Przepraszam adz.
Byłem tam latem, może znaki teraz są widoczne doskonale. Od strony Krzywicy - rozumiem Pcim Krzywica? Nigdy tam szlakiem nie szedłem. Dochodziłem od rozwidlenia na Schronisko Kudłacze w lewo, a ja na prawo do szlabanu itd. jak pisałem.
Pozdrawiam Kruśka dawno nie widzianego "przezmnie" na forum - adz
Apropo "diabelskich kamieni" wie ktoś jak dojść do tego w Kornatce. Podobno są nawet dwa.
Ponawiam prośbę, wędruje tamtędy czesto ale nigdy ich nie widziałem. Za to polecam każdemu odwiedzenie trupielca, fantastyczny klimat, szczyt góry usiany wczesnośredniowiecznymi kurhanami słowian, jedynymi tego typu w europie :)
Jeśłi znajdzie się ktoś chętny i zakochany w górach to zapraszam do odwiedzenia Krakowa a dokładnie uniwersytetu Ekonomicznego w dniach 6-8 grudnia gdzie będzie się dobywał Festiwal Górski z atrakcji spotkania np.z Adamem Bieleckim i Arturem Małkiem uczestnikami zimowej wyprawy na Broad Peak,liczne pokazy filmowe,kiermasz itd.Link do planu imprezy :http://www.odkryjmalopolske.pl/kalendarium,590,11--krakowski-festiwal-gorski.html
Witam wszystkich
<div>Interesuje mnie żółty szlak w stronę pasma Barnasiówki, bo chciałbym sobie troszkę pobiegać i coś mnie tam ciągnie :) moje pytanie jest następujące. Czy z tego szlaku jest oznaczone zejście na Diabelski Kamień czy trzeba jakoś na czuja tego szukać? raz w życiu tam byłem, ale to lata temu było...</div>
Tak, jest oznaczenie. Jest tabliczka przy głównym żółtym szlaku, troszkę lepiej ją widać jak się idzie od strony Sułkowic, więc trzeba się rozglądać, ale nie powinno się przegapić. Od szlaku jakieś 10-15min w dół:). Swoją drogą musisz mieć dobra kondychę że chcesz tam biegać, ja tam na rowerze pomykam raczej:)
Zgadza się, jest oznaczenie, tabliczka znajduje się ok 15 min za wiatą postawioną na polanie. Od tej wiaty w stronę Jasienicy można zejść do kamieniołomu też ok. 15 min (zez szlaku).
Na Dalin (Barnasiówka to nazwa z map, dla całego pasma niezbyt poprawna) są ze wszystkich stron strome podejścia, ale po grzbiecie wędruje się raczej przyjemnie. Niestety nie można nastawiać się na poważniejsze walory widokowe (za wyjątkiem podnóża Dalinu od strony Myślenic). Szlak do Diabelskiego Kamienia jest oznakowany jak napisali poprzednicy - jest to szlak dojściowy (nieco inne znaki) w kolorze żółtym. Schodząc do Kamienia trzeba się przygotować na utratę ok. 80 m wysokości, umiarkowanie stromo.
Dla koneserów polecam położony niecały 1 km na zachód od Diab. Kam. Pański Las w Rudniku, a w nim cmentarz epidemiczny z 1871-73 r. (drewniany krzyż) oraz nieco powyżej mniejsze wychodnie skalne na grzbietach, zbudowane z tych samych skał do Diabelski Kamień. Nie są tak wysokie i trzeba ich trochę poszukać. Do Pańskiego Lasu najlepiej dojść udając się na południe spod kościoła w Rudniku.
Panie Sadowski, do roboty... nie kółeczka hobbystyczne: chronić gminę żeby wójt wszystkiego nie wyprzedał co się tylko da spieniężyć z budynkiem gminnym włącznie, niestety temu idzie!
hmm zaciekawiłeś mnie z tym cmentarzem, jeśli wybiorę się rowerem na Dalin w najbliższym czasie, chyba poszukam tego miejsca, ale raczej od żółtego szlaku.
O cmentarzu to nie wiedziałem, ale do tych skałek w Pańskim Lesie nie jest tak łatwo trafić od żółtego szlaku. Idąc od strony Myślenic ok 10-15 min trzeba skręci w prawo. Droga jak wiele innych, jedynie co jest bardziej charakterystyczne to dość przejrzysty las bukowy i paśnik dla zwierzyny, ale widoczny dopiero jak się zejdzie ze szlaku. Skałki niestety nie robią takiego wrażenia jak Diabelski Kamień i niestety są częściowo przykryte ściętymi drzewami. Powodzenia
No to jestem po pierwszej przebieżce z Polanki przez M-ce, Dalin do Diabelskiego cały czas za żółtym i później w dół do Rudnika i powrót do Polanki już za asfaltem, ale zaliczyłem przy okazji skręt na Syberie i wybiegłem obok Bochenka i dalej polami do siebie :) tempo może bez rewelacji, ale 2h40m dało się to zrobić i jak na razie to mi wystarczy ;)
ogólnie super trasa, choć pod sam dalin podbiec nie daje rady ;) no i dzis było wyjątkowo morko, ale chyba zaczne sie tam pojawiac czesciej i zbiegac w rozne dziwne strony np wlasnei do Jasienicy przez kamienielom czy cos podobnego ;) do sulkowic jeszcze troszke za daleko ;)
dzieki za informacje iii do zobaczenia na szlaku ;)
Jest jeszcze jeden "diabelski kamień" Wysoko w Stróży koło Działów. Trzeba o tym pamiętać by nie pomylić dróg!
Może trochę niezbyt precyzyjnie, bo ostatnio byłem tam z 5 lat temu (numery jak na mapie).
http://img155.imageshack.us/img155/2405/rudnikh.jpg
1. Cmentarz - to był wysoki drewniany krzyż na skraju leśnej polanki, można go przeoczyć schodząc. Jakbym źle zaznaczył, to będzie to skrzyżowanie z wys. 366,1, ok. 200 m na pd. zach. od zaznaczonego. Na pewno jest tam kilka dróg i mała polanka, dość charakterystyczne miejsce. W razie wątpliwości, idąc od Rudnika można popytać mieszkańców.
http://img339.imageshack.us/img339/8509/dscf8034j.jpg
Napisałem wyżej, że cmentarz jest z okresu 1871-73, wtedy były lata nieurodzaju i epidemii. Dokładniej, na krzyżu widnieje data 1783 ale jak mi powiedzieli mieszkańcy, to jest "chyba błąd bo to było w XIX w.". W 1873 r. w Rudniku zmarło na czarną ospę 40 osób.
W 1847 r. podwyższona śmiertelność po latach nieurodzaju spowodowały, że wymarło ok. 29% mieszkańców - 472 osoby (w tym na tyfus 190 i z głodu 131). Nie ma bliższych informacji o miejscu pochówku, cmentarz epidemiczny - być może dla całej parafii - znajduje się w Sułkowicach nieopodal wysypiska śmieci.
Do Rudnika nie dotarła epidemia cholery z 1831, a przynajmniej nie rozpoznano tej choroby jako przyczyny zgonów.
W 1806 r. wskutek epidemii tajemniczej choroby, przywleczonej w styczniu przez pułki powracające spod Austerlitz, a także przez letnie epidemie cholery i czarnej ospy zmarło 58 osób.
Dla wcześniejszych dat, np. dla epidemii dżumy z 1710-11 r. niestety brak informacji - nie ma ksiąg zgonów z tego okresu.
2. Skałki - dojście od szlaku prawidłowo opisał Wędrowiec. Znajdują się na niewielkim wyrównaniu terenu, który w odróżnieniu do Diabelskiego Kamienia jest dość zarośnięty. Chwilę ich szukałem. Niewielkie, ale ciekawe. Jest to dość mocno zniszczona grzęda skalna, na fotce najwyższa część.
http://img703.imageshack.us/img703/4619/dscf8028.jpg
Byłem dziś, niestety nie znalazłem, miałem utrudnione zadanie, burza, ostro mnie przestraszyła;(
Apropo "diabelskich kamieni" wie ktoś jak dojść do tego w Kornatce. Podobno są nawet dwa.
żyję tu a nie znam tych magicznych miejsc, czas to zmienić!
Bardzo fajny szlak o którym mało kto wie. Niestety bardzo zaśmiecony. Pojechałem tam niedawno z psem na spacer i wyniosłem przy okazji 6 pełnych reklamówek plastikowych butelek (więcej nie miałem jak zabrać). Sam diabli kamień tonie w śmieciach. Małego diablego kamienia też nie znalazłem.
Jeżeli ktoś się interesuje wychodniami skalnymi to tutaj jest fajny artykuł: http://www.national-geographic.pl/uzytkownik/relacje-z-podrozy/pokaz/buchtini/kamienna-korona-jeziora-dobczyckiego/
Byłam tam wieki temu, tyle, że prowadził mnie "miejscowy" znajomy... Można tam jakoś dojść nie znając terenu? Jest on oznaczony na jakiejś mapie?
Wiesz, w moim przypadku była to wycieczka szkolna w podstawówce. Mapa, na której teraz się opieram, pokazuje 3 tego typu obiekty (!), rozrzucone na północnym zboczu Kotonia (bez zapoznania z miejscową legendą się nie obejdzie, oj nie;-). W każdym przypadku trzeba zboczyć ze szlaku. Twory skalne masywu Kotonia nie na każdej mapie są oznaczone, ja znajduję je na: Mapa turystyczna. Beskid Wyspowy, Wydawnictwo Kartograficzne Compass, wyd. I, Kraków 2003.
Dobrze, że to pytanie padło, sprawa koniecznie do odgrzania, jak dla mnie.
:)
Strasznie dziękuję :) Chciałabym w tym roku poznać lepiej Beskid Myślenicki i też "odgrzebałam" ten temat ;) Odszukam tą mapę i spróbuję odnaleźć to miejsce.
Pisałem o nim wiele razy. Bez mapy spokojnie tam można dojść. Są dwie możliwości dojścia o dojechania łatwiej jest od Poręby Wyjechać na działy droga asfaltowa o doskonale odśnieżana. Na samej górze gdzie asfalt się kończy zostawić samochód bo dalej w prawo jest droga prywatna zagrodzona szlabanem. Iść +/- 10 minut mijając szlaban Dochodzi się do drogi asfaltowej ostro skręcającej w lewo w dół mocno spadziście. Nie skręcać w lewo tylko iść prost ścieżką przez las. Tam są już znaki. Słabo widoczne ale są. Kolejne 10 minut od tego miejsca skręcić w prawo rozwidlenie dróg w lesie, skręcić pod kątem prostym i maszerować drogą już do samego diabelskiego kamienia.
Ta druga możliwość to wejście asfaltową droga do samego końca od strony Stróży Kończy się asfalt o ostro w prawo. Dalszą drogę w lesie już opisałem.
Jest jeszcze kilka innych możliwości dotarcia tam. Np:w zimie na nartach od wyciągu narciarskiego przez Chełm.
W następnym poście jak odnajdę foty z tego miejsca zamieszczę.
Uploaded with ImageShack.us
Tak wygląda kamień latem. Są na nim napisy czasem zdumiewające
Poprawka: Za szlabanem 10 minut zaczyna sie droga asfaltowa która idzie MOCNO W PRAWO w dół. Pomyliłem i napisałem w lewo. W lewo nie ma żadnej drogi Przepraszam adz.
czy to mowa o krzywicy?moj przyjaciel odnowil znaki ze szlaku grzbietem....
Byłem tam latem, może znaki teraz są widoczne doskonale. Od strony Krzywicy - rozumiem Pcim Krzywica? Nigdy tam szlakiem nie szedłem. Dochodziłem od rozwidlenia na Schronisko Kudłacze w lewo, a ja na prawo do szlabanu itd. jak pisałem.
Pozdrawiam Kruśka dawno nie widzianego "przezmnie" na forum - adz
Ponawiam prośbę, wędruje tamtędy czesto ale nigdy ich nie widziałem. Za to polecam każdemu odwiedzenie trupielca, fantastyczny klimat, szczyt góry usiany wczesnośredniowiecznymi kurhanami słowian, jedynymi tego typu w europie :)
Jeśłi znajdzie się ktoś chętny i zakochany w górach to zapraszam do odwiedzenia Krakowa a dokładnie uniwersytetu Ekonomicznego w dniach 6-8 grudnia gdzie będzie się dobywał Festiwal Górski z atrakcji spotkania np.z Adamem Bieleckim i Arturem Małkiem uczestnikami zimowej wyprawy na Broad Peak,liczne pokazy filmowe,kiermasz itd.Link do planu imprezy :http://www.odkryjmalopolske.pl/kalendarium,590,11--krakowski-festiwal-gorski.html