Marioosz, czy Ty swoje Prawo Jazdy znalazłeś w chipsach, czy wygrałeś w karty?
Twierdzisz, że jadący Szpitalną, obojętnie z której strony, mają pierwszeństwo???
A mówi Ci coś znak A7?
CAŁKOWICIE nieistotne, jakie są znaki dla wyjeżdżających ze szpitala. A7 jest jasne, jak słońce (dla tych, którzy znają przepisy).
Amen.
Gdzie napisałem że jadący Szpitalną, mają pierwszeństwo? Mają, ale przed jadącymi od strony szpitala. Natomiast jadący od MOKiSu ustępują tym jadącymi Żwirki i Wigury. Z drugiej strony jadący od prosektorium, jeśli chcą skręcić na teren szpitala, tak samo ustępują tym ze Żwirek i Wigury, plus jadącym z naprzeciwka.
otototo, ani jednym słowem nie obraziłem Marioosza. Jeżeli z kogoś kpisz, to nie jest od razu obrażanie.
Marioosz, napisałeś cyt. "Niektórzy wyjeżdżający stamtąd z terenu szpitala, to zachowują się tak, jakby na drodze z pierwszeństwem byli". Skoro oni nie mają pierwszeństwa, to (wg Ciebie) muszą je mieć jadący Szpitalną. Proste.
I ludzie, zapytam wprost - jesteście ślepi, czy zwyczajnie nie rozumiecie co oznaczają znaki (czyli głupi)???
Znak A7 mówi: USTĄP PIERWSZEŃSTWA PRZEJAZDU. Możecie mieć rozwolnienie, żona rodzić, babcia umierać - cokolwiek. Macie przepuścić wszystkie samochody chcące wjechać przed Wami. Obojętne, jakie są znaki dla innych pojazdów. Wy macie czekać, aż inni przejadą.
Koniec, kropka.
A tak przy okazji - przepuszczanie kogoś, to oznaka kultury na drodze. Szkoda, że Wam jej brakuje.
Droga wewnętrzna nie jest drogą publiczną. Wyjeżdżający z drogi niepublicznej nie jest uczestnikiem ruchu drogowego i nawet gdyby tam znak STOP nie stał i tak musi ustąpić wszystkim uczestnikom ruchu z jadącymi drogą podporządkowaną włącznie.
A skąd jadący każdą z innych dróg ma wiedzieć że to droga wewnętrzna?
A widziałaś gdzieś wcześniej szlaban przed skrzyżowaniem w poprzek drogi z pierwszeństwem przejazdu. Ponadto teren ogrodzony, no pomyśl. To że asfalt położony jak na drodze publicznej jeszcze o niczym nie świadczy. Podwórko też tak sobie możesz utwardzić, może nawet zainicjujesz nowy trend.
A wystarczyłoby trochę inaczej znaki poustawiać i nikt nie miałby wątpliwości.
Takich kwiatuszków jest więcej np. oznakowanie ulicy Pardyaka. Niby wszyscy wiedzą, że jednokierunkowa na znacznym odcinku, ale czy aby na pewno wynika to z oznakowania?
Proponuję nowy QUIZ Kto wie gdzie jest ukryta pułapka na tej ulicy?
I ludzie, zapytam wprost - jesteście ślepi, czy zwyczajnie nie rozumiecie co oznaczają znaki (czyli głupi)???
Znak A7 mówi: USTĄP PIERWSZEŃSTWA PRZEJAZDU. Możecie mieć rozwolnienie, żona rodzić, babcia umierać - cokolwiek. Macie przepuścić wszystkie samochody chcące wjechać przed Wami. Obojętne, jakie są znaki dla innych pojazdów. Wy macie czekać, aż inni przejadą.
Wiem że nic nie wiem. Czym ktoś jest mądrzejszy, bardziej doświadczony, pokorniejszy, tym mniej ma takiej pewności, a więcej wątpliwości.
Znak ustąp pierwszeństwa wcale nie nakazuje ustąpić wszystkim. Dlaczego w tym przypadku to już tłumaczyli przedmówcy. Ponadto gdyby ktoś jadący Zwirki i Wigury chciał na tym skrzyżowaniu zawrócić to też musi ustąpić tym jadącym szpitalną. Hmm nie wiem czy tym wyjeżdżającym ze szpitala też czy nie?
A skąd jadący każdą z innych dróg ma wiedzieć że to droga wewnętrzna?
No właśnie! Wszyscy tylko narzekają, a nikt nie umie pochwalić. A w tym przypadku jest za co. To prawda że to skrzyżowanie do najłatwiejszych nie należy (bardziej ze względu naszą sklerozę albo brak znajomości przepisów niż ze względu na kształt i oznakowanie). Jednak kilka lat temu pojawiły się znaki, które wbrew temu co niektórzy nie znający przepisów albo niedowidzący przedmówcy twierdzą w sposób widoczny (choć może nie najlepiej ale widoczny) i jednoznaczny pokazują że droga przy szlabanie nie jest drogą publiczną. Wcześniej jedynie po szlabanie można było się domyślić. Jest tam widoczny znak d-46: http://znaki-drogowe.dlakierowcy.info/s/4089/77039-lista/241341-Znak-D-46-Droga-wewnetrzna.htm https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_niepubliczna
A skąd jadący ulicą Słowackiego ma wiedzieć że jest to droga z pierwszeństwem przejazdu? Często odpowiedź jest podobna. Kiedyś widziałem jak jechał ktoś autobusem z daleka i przed każdym skrzyżowaniem zwalniał i patrzył się czy są znaki ustąp pierwszeństwa labo stop.
Na Pardyaka jest ten problem, że znaki obowiązkowy zakręt w prawo lub obowiązkowy zakręt w lewo na bocznych pozostały, natomiast znaki droga jednokierunkowa i zakaz wjazdu gdzieś jakoś poznikały. Czyli zgodnie z przepisami wjeżdżając na tą ulicę np. pomiędzy blokiem 5 i 7muszę skręcić w prawo, po czym mogę zawrócić i jechać w kierunku Dudin-Brzeżinskiego.
Na Pardyaka jest ten problem, że znaki obowiązkowy zakręt w prawo lub obowiązkowy zakręt w lewo na bocznych pozostały, natomiast znaki droga jednokierunkowa i zakaz wjazdu gdzieś jakoś poznikały. Czyli zgodnie z przepisami wjeżdżając na tą ulicę np. pomiędzy blokiem 5 i 7muszę skręcić w prawo, po czym mogę zawrócić i jechać w kierunku Dudin-Brzeżinskiego.
Prawie dobrze. Ale nie o to chodzi. Wyjeżdżając z drogi osiedlowej nie jesteś uczestnikiem ruchu, więc nakaz w prawo lub w lewo w tej sytuacji jednoznacznie wskazuje, że tylko w tym kierunku możesz poruszać się do następnego skrzyżowania. Jaka pułapka czyha na uczestników ruchu na tej ulicy?
otototo, ani jednym słowem nie obraziłem Marioosza. Jeżeli z kogoś kpisz, to nie jest od razu obrażanie.
Marioosz, napisałeś cyt. "Niektórzy wyjeżdżający stamtąd z terenu szpitala, to zachowują się tak, jakby na drodze z pierwszeństwem byli". Skoro oni nie mają pierwszeństwa, to (wg Ciebie) muszą je mieć jadący Szpitalną. Proste.
I ludzie, zapytam wprost - jesteście ślepi, czy zwyczajnie nie rozumiecie co oznaczają znaki (czyli głupi)???
Znak A7 mówi: USTĄP PIERWSZEŃSTWA PRZEJAZDU. Możecie mieć rozwolnienie, żona rodzić, babcia umierać - cokolwiek. Macie przepuścić wszystkie samochody chcące wjechać przed Wami. Obojętne, jakie są znaki dla innych pojazdów. Wy macie czekać, aż inni przejadą.
Koniec, kropka.
A tak przy okazji - przepuszczanie kogoś, to oznaka kultury na drodze. Szkoda, że Wam jej brakuje.
Teraz możecie czuć się obrażeni.
Nie do końca Mirek :-). A7 i B20 (zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania) są w pewnym sensie znakami równorzędnymi. Ja zawsze wtedy kieruję się regułą prawej ręki ( jak na skrzyżowaniu równorzędnym). Czyli jadąc Szpitalną od prosektorium skręcam w prawo pierwszy, bo wyjeżdżający ze szpitala ma mnie właśnie po prawej ręce. Pozdro Jurek K.
otototo napisał/a:
Jest jeszcze jeden problem. Zakładamy, że jesteś na tym skrzyżowaniu pierwszy raz:
1. Jadąc Szpitalną skąd masz wiedzieć, że teren szpitala jest drogą wewnętrzną?
2. Jadąc Żwirki i Wigury skąd masz wiedzieć, że jedziesz główną? Po zakazie skrętu w prawo? Czy może domyślając się po kształcie znaków pozostałych dróg?
Tak czy inaczej mistrzostwo świata.
Oczywiście, że po kształcie znaków pozostałych dróg. Jak ktoś dobrze wcześniej zauważył, zarówno znak stop (ośmiokąt) jak i ustąp pierwszeństwa (trójkąt) jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przysypane śniegiem. Z resztą uczą tego na pierwszych godzinach jazdy L. Oczy dookoła głowy, a nie jazda na pamięć.
Właśnie o to chodzi żeby nie jechać na pamięć. Analizowanie znaków z pozostałych ulic przyległych do skrzyżowania to nieporozumienie. Znaki mają być tak ustawione na drodze, którą się poruszasz żebyś nie miał wątpliwości jak masz jechać.
W zgadywanki możemy pobawić się na forum. Na drodze nie ma na to czasu.
Pamiętacie jak na Jagiellońskiej za liceum drogowcy się walnęli i postawili nakaz jazdy na wprost, którego sam byłem świadkiem, nawet "miśki" nie nie przestrzegały. Ot taka nieistotna różnica znak kwadratowy czy okrągły.
Właśnie o to chodzi żeby nie jechać na pamięć. Analizowanie znaków z pozostałych ulic przyległych do skrzyżowania to nieporozumienie. Znaki mają być tak ustawione na drodze, którą się poruszasz żebyś nie miał wątpliwości jak masz jechać.
W zgadywanki możemy pobawić się na forum. Na drodze nie ma na to czasu.
Pamiętacie jak na Jagiellońskiej za liceum drogowcy się walnęli i postawili nakaz jazdy na wprost, którego sam byłem świadkiem, nawet "miśki" nie nie przestrzegały. Ot taka nieistotna różnica znak kwadratowy czy okrągły.
A Ty potrafisz kolego "zdala" od samochodu? Nie o to chodzi żeby nie używać, tylko mieć pewność, że jak zastosujesz się do oznakowania to ktoś inny nie zrobi Ci krzywdy bądź sam kogoś nie skrzywdzisz.
Natomiast przykład skrzyżowania, o którym dyskutujemy jednoznacznie dowodzi, że nie jest to takie oczywiste. Ironizując pocieszające jest to, że przynajmniej szpital będziesz miał na wyciągnięcie ręki w razie "W". To prawie jak w tym dow***** gdy karetka potrąciła na pasach pieszego, a sanitariusz powiedział: Miał pan szczęście, że właśnie przejeżdżaliśmy.
Zobacz gdy użyłem określenia dla kawał, w którym występuje zlepek liter dający określenie wulgarne to system gwiazdki wkleił. Da się? Da się. A znaków na skrzyżowaniu się nie da ustawić tak żeby miało to "ręce i nogi"
Szacun dla admina.
Jest więcej bezmyślnie oznakowanych miejsc w tym mieście.
Wjazd na plac przykościelny dumnie zdobi zakaz wjazdu. Wyobraź sobie, że jesteś niepełnosprawny ze znacznym ograniczeniem poruszania się. Domyślisz się, że od strony rynku możesz wjechać? Od strony plebani na pewno nie.
Nie jestem za tym żeby robić z tego miejsca parking. Ale niepełnosprawni są wśród nas.
Tak samo złości mnie jak widzę miejsca parkingowe wyznaczone dla niepełnosprawnych zajęte przez "fury" cwaniaczków, którym nie chce się przejść kilka kroków pieszo!!!
Patrzcie kibel a mądrze gada. Piwo się należy.
Gdzie napisałem że jadący Szpitalną, mają pierwszeństwo? Mają, ale przed jadącymi od strony szpitala. Natomiast jadący od MOKiSu ustępują tym jadącymi Żwirki i Wigury. Z drugiej strony jadący od prosektorium, jeśli chcą skręcić na teren szpitala, tak samo ustępują tym ze Żwirek i Wigury, plus jadącym z naprzeciwka.
otototo, ani jednym słowem nie obraziłem Marioosza. Jeżeli z kogoś kpisz, to nie jest od razu obrażanie.
Marioosz, napisałeś cyt. "Niektórzy wyjeżdżający stamtąd z terenu szpitala, to zachowują się tak, jakby na drodze z pierwszeństwem byli". Skoro oni nie mają pierwszeństwa, to (wg Ciebie) muszą je mieć jadący Szpitalną. Proste.
I ludzie, zapytam wprost - jesteście ślepi, czy zwyczajnie nie rozumiecie co oznaczają znaki (czyli głupi)???
Znak A7 mówi: USTĄP PIERWSZEŃSTWA PRZEJAZDU. Możecie mieć rozwolnienie, żona rodzić, babcia umierać - cokolwiek. Macie przepuścić wszystkie samochody chcące wjechać przed Wami. Obojętne, jakie są znaki dla innych pojazdów. Wy macie czekać, aż inni przejadą.
Koniec, kropka.
A tak przy okazji - przepuszczanie kogoś, to oznaka kultury na drodze. Szkoda, że Wam jej brakuje.
Teraz możecie czuć się obrażeni.
Droga wewnętrzna nie jest drogą publiczną. Wyjeżdżający z drogi niepublicznej nie jest uczestnikiem ruchu drogowego i nawet gdyby tam znak STOP nie stał i tak musi ustąpić wszystkim uczestnikom ruchu z jadącymi drogą podporządkowaną włącznie.
A skąd jadący każdą z innych dróg ma wiedzieć że to droga wewnętrzna?
A widziałaś gdzieś wcześniej szlaban przed skrzyżowaniem w poprzek drogi z pierwszeństwem przejazdu. Ponadto teren ogrodzony, no pomyśl. To że asfalt położony jak na drodze publicznej jeszcze o niczym nie świadczy. Podwórko też tak sobie możesz utwardzić, może nawet zainicjujesz nowy trend.
A wystarczyłoby trochę inaczej znaki poustawiać i nikt nie miałby wątpliwości.
Takich kwiatuszków jest więcej np. oznakowanie ulicy Pardyaka. Niby wszyscy wiedzą, że jednokierunkowa na znacznym odcinku, ale czy aby na pewno wynika to z oznakowania?
Proponuję nowy QUIZ Kto wie gdzie jest ukryta pułapka na tej ulicy?
Wiem że nic nie wiem. Czym ktoś jest mądrzejszy, bardziej doświadczony, pokorniejszy, tym mniej ma takiej pewności, a więcej wątpliwości.
Znak ustąp pierwszeństwa wcale nie nakazuje ustąpić wszystkim. Dlaczego w tym przypadku to już tłumaczyli przedmówcy. Ponadto gdyby ktoś jadący Zwirki i Wigury chciał na tym skrzyżowaniu zawrócić to też musi ustąpić tym jadącym szpitalną. Hmm nie wiem czy tym wyjeżdżającym ze szpitala też czy nie?
No właśnie! Wszyscy tylko narzekają, a nikt nie umie pochwalić. A w tym przypadku jest za co. To prawda że to skrzyżowanie do najłatwiejszych nie należy (bardziej ze względu naszą sklerozę albo brak znajomości przepisów niż ze względu na kształt i oznakowanie). Jednak kilka lat temu pojawiły się znaki, które wbrew temu co niektórzy nie znający przepisów albo niedowidzący przedmówcy twierdzą w sposób widoczny (choć może nie najlepiej ale widoczny) i jednoznaczny pokazują że droga przy szlabanie nie jest drogą publiczną. Wcześniej jedynie po szlabanie można było się domyślić. Jest tam widoczny znak d-46:
http://znaki-drogowe.dlakierowcy.info/s/4089/77039-lista/241341-Znak-D-46-Droga-wewnetrzna.htm
https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_niepubliczna
A skąd jadący ulicą Słowackiego ma wiedzieć że jest to droga z pierwszeństwem przejazdu? Często odpowiedź jest podobna. Kiedyś widziałem jak jechał ktoś autobusem z daleka i przed każdym skrzyżowaniem zwalniał i patrzył się czy są znaki ustąp pierwszeństwa labo stop.
Na Pardyaka jest ten problem, że znaki obowiązkowy zakręt w prawo lub obowiązkowy zakręt w lewo na bocznych pozostały, natomiast znaki droga jednokierunkowa i zakaz wjazdu gdzieś jakoś poznikały. Czyli zgodnie z przepisami wjeżdżając na tą ulicę np. pomiędzy blokiem 5 i 7muszę skręcić w prawo, po czym mogę zawrócić i jechać w kierunku Dudin-Brzeżinskiego.
Prawie dobrze. Ale nie o to chodzi. Wyjeżdżając z drogi osiedlowej nie jesteś uczestnikiem ruchu, więc nakaz w prawo lub w lewo w tej sytuacji jednoznacznie wskazuje, że tylko w tym kierunku możesz poruszać się do następnego skrzyżowania. Jaka pułapka czyha na uczestników ruchu na tej ulicy?
Nie do końca Mirek :-). A7 i B20 (zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania) są w pewnym sensie znakami równorzędnymi. Ja zawsze wtedy kieruję się regułą prawej ręki ( jak na skrzyżowaniu równorzędnym). Czyli jadąc Szpitalną od prosektorium skręcam w prawo pierwszy, bo wyjeżdżający ze szpitala ma mnie właśnie po prawej ręce. Pozdro Jurek K.
Oczywiście, że po kształcie znaków pozostałych dróg. Jak ktoś dobrze wcześniej zauważył, zarówno znak stop (ośmiokąt) jak i ustąp pierwszeństwa (trójkąt) jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przysypane śniegiem. Z resztą uczą tego na pierwszych godzinach jazdy L. Oczy dookoła głowy, a nie jazda na pamięć.
Właśnie o to chodzi żeby nie jechać na pamięć. Analizowanie znaków z pozostałych ulic przyległych do skrzyżowania to nieporozumienie. Znaki mają być tak ustawione na drodze, którą się poruszasz żebyś nie miał wątpliwości jak masz jechać.
W zgadywanki możemy pobawić się na forum. Na drodze nie ma na to czasu.
Pamiętacie jak na Jagiellońskiej za liceum drogowcy się walnęli i postawili nakaz jazdy na wprost, którego sam byłem świadkiem, nawet "miśki" nie nie przestrzegały. Ot taka nieistotna różnica znak kwadratowy czy okrągły.
No to kolego lepiej zdala od samochodu.
A Ty potrafisz kolego "zdala" od samochodu? Nie o to chodzi żeby nie używać, tylko mieć pewność, że jak zastosujesz się do oznakowania to ktoś inny nie zrobi Ci krzywdy bądź sam kogoś nie skrzywdzisz.
Natomiast przykład skrzyżowania, o którym dyskutujemy jednoznacznie dowodzi, że nie jest to takie oczywiste. Ironizując pocieszające jest to, że przynajmniej szpital będziesz miał na wyciągnięcie ręki w razie "W". To prawie jak w tym dow***** gdy karetka potrąciła na pasach pieszego, a sanitariusz powiedział: Miał pan szczęście, że właśnie przejeżdżaliśmy.
Zobacz gdy użyłem określenia dla kawał, w którym występuje zlepek liter dający określenie wulgarne to system gwiazdki wkleił. Da się? Da się. A znaków na skrzyżowaniu się nie da ustawić tak żeby miało to "ręce i nogi"
Szacun dla admina.
Jest więcej bezmyślnie oznakowanych miejsc w tym mieście.
Wjazd na plac przykościelny dumnie zdobi zakaz wjazdu. Wyobraź sobie, że jesteś niepełnosprawny ze znacznym ograniczeniem poruszania się. Domyślisz się, że od strony rynku możesz wjechać? Od strony plebani na pewno nie.
Nie jestem za tym żeby robić z tego miejsca parking. Ale niepełnosprawni są wśród nas.
Tak samo złości mnie jak widzę miejsca parkingowe wyznaczone dla niepełnosprawnych zajęte przez "fury" cwaniaczków, którym nie chce się przejść kilka kroków pieszo!!!
[cytat=otototo]Jest więcej bezmyślnie oznakowanych miejsc w tym mieście.
Wjazd na plac przykościelny dumnie zdobi zakaz wjazdu.
Wg mnie tam jest postawiony zakaz ruchu, a więc bądźmy precyzyjni.
Właśnie bądźmy precyzyjni - uwielbiam precyzję.
Od strony plebani zakaz wjazdu od strony rynku zakaz ruchu.