Witam. Chcialabym opisac jak wyglada praca w sklepie Prima. A wiec tak Szef Pan A. C przyjmuje dziewczyny na okres probny. Dziewczyna pracuje dwa trzy tygodnie po czym zostaje zwolniona z powodu takiego, ze ktos juz zostal inny przyjety. Oczywiscie wynagrodzenie nie zostaje wyplacone. Szef prosi zeby przyjsc po pieniadze w wybranym przez niego terminie. Jednak i w tym terminie nie wyplaca pieniedzy. Przestrzegam przed praca w tym sklepie
Wypadałoby,żeby w końcu nasz kochany urząd pracy się tym zajął.Cały czas są do tego sklepu oferty pracy.Ja straciłam status osoby bezrobotnej,dlatego,iż odmówiłam podjęcia pracy w tym sklepie.Może i to celowe działanie,zawsze to się kogoś pozbędą.
Tam jest nie dosc ze wyzysk to jeszcze obrazaja czlowieka za byle co... Szef nawet przy klientach nie ma oporu. Jest strasznie falszywym czlowiekiem najpierw z toba dobrze a potem cie obraza
Całkowicie zgadzam się z ''MalutkaMalutka'' moja znajoma tez została oszukana w ten sposób.Dobrze że ktoś w końcu o tym panu Andrzeju i jego mobbingu napisał.Omijajcie tego ''pracodawcę'' z daleka!!!
Witam, roznież tam pracowałam na okres probny, wytrzymalam tam 2 tygodnie po czym sama zrezygnowalam ale mialam tyle dobrze ze wyplacil mi za te dni przepracowane (oczywiscie nie wszystkie, ale zawsze to cos). Tamtejsza praca w tym sklepie powoduje ze człowiek może dostac depresji(powaznie), Pan A. i jego zona oboje sa siebie warci z pozoru mila kobieta ale jak przyjdzie co do czego to sponiewiera jak sam szef tego sklepu. Koszmar istny koszmar tam jest.
Nie boje sie pracy, ale tam czlowiek dlugo nie wytrzyma. Ci ktorzy tam pracowali dobrze o tym wiedza.
Basiulka2795 przekonalam sie jaka szefowa jest. Czasami sie zastanawiam czy ona mysli co mowi. Normalnie masakra. JESZCZE JEDNO!!! WEDLINY OBSLIZGLE SA NA ZAPLECZU MYTE W PLYNIE DO NACZYN sam szef tak kaze i szefowa tez na to pozwala. Wspolczuje ludzia ktorzy kupuja tam WEDLINY. Dziwne ze sanepid tego nie widzi. I urzad pracy dalej do nich kieruje bo to jest koszmar normalnie koszmar
No niestety większość naszych nowobogackich usiłuje robić w naszej Polsce Amerykę, a z siebie Carringtonów.
Współczuję pracownikom, którzy muszą u takich hien pracować.
Okradani są pracownicy, klienci, pewnie i dostawcy - znam takie przypadki.
A Inspekcja Pracy, SANEPID nam nie pomoże, tylko stoi za tymi pseudo biznesmenami czy pseudo biznesmenkami bo oni mają kasę i znajomości - czyli kolesiostwo na maksa, a to w naszych Myślenicach jest codziennością ;(
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wszystkich pracowników.
Sklep Prima to bardzo dobry sklep spożywczy. Robię tam zakupy od lat i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem żeby tam myto wędliny ludwikiem. Ale wiem, że w innych sklepach tak się właśnie robi. Samo życie, że pracownice się zmieniają jak w każdej innej pracy, normalka. Zawsze znajdzie się parę nieżyczliwych osób które za robotę się nie wezmą tylko spełniają się w oczernianiu innych i wymyślaniu kłamstw.
Moja znajoma też tam pracowała i złego słowa na pracodawców nie można powiedzieć. A wędlinki najlepsze na świecie.
Sklep Prima to bardzo dobry sklep spożywczy. Robię tam zakupy od lat i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem żeby tam myto wędliny ludwikiem. Ale wiem, że w innych sklepach tak się właśnie robi. Samo życie, że pracownice się zmieniają jak w każdej innej pracy, normalka. Zawsze znajdzie się parę nieżyczliwych osób które za robotę się nie wezmą tylko spełniają się w oczernianiu innych i wymyślaniu kłamstw.
Moja znajoma też tam pracowała i złego słowa na pracodawców nie można powiedzieć. A wędlinki najlepsze na świecie.
Oho widzę, że pewnie dobry znajomy właściciela (albo sam właściciel pod nickiem) wzięli się za dobrą reklamę tego sklepu. Więc po kolei:
1) "Robię tam zakupy od lat i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem żeby tam myto wędliny ludwikiem" - niesamowite nigdy nie widziałeś żeby PRZY TOBIE myli wędline? To faktycznie sukces bo nigdy tego nie widziałeś a skoro Ty nie widziałeś to nikt nie mógł widzieć... gratuluję.
2) "Ale wiem, że w innych sklepach tak się właśnie robi" - pewnie w innych sklepach widziałeś na żywo jak myją wędliny.
3) "Samo życie, że pracownice się zmieniają jak w każdej innej pracy, normalka" - tu akurat się zgadzam.
4) "Zawsze znajdzie się parę nieżyczliwych osób które za robotę się nie wezmą tylko spełniają się w oczernianiu innych i wymyślaniu kłamstw" - mogę się zgodzić częściowo ale czasem jak bywam w tym sklepie to pracownice (nie wszystkie) wyglądają jakby były czegoś bardzo przestraszone. Układają na półkach towary ale spytać ich coś to ma się wrażenie jakby się czegoś bały (chociaż to może by tylko moje odczucie).
5) "Moja znajoma też tam pracowała i złego słowa na pracodawców nie można powiedzieć" - a widzisz osoba z mojej rodziny tez kiedyś była tam na rozmowę o pracę i wielmożny jaśniepan szef kiedy z nią rozmawiał to palił jednocześnie papierosa. Dużo świadczy to o poziomie skoro swojego potencjalnego pracownika na początku traktujesz jak zero skoro nie możesz zgasić papierosa na krótką chwilę rozmowy. Więc ja mogę powiedzieć złe słowo na niego.
6) "A wędlinki najlepsze na świecie" - nie próbowałem ale jak nie widziałeś żeby były myte w ludwiku to pewnie i masz rację.
W Myślenicach jest wiele sklepów których właściciele nigdy nie powinni być wyżej niż na kasie. Zbiegiem szczęścia, pieniędzy "dorobili" się własnego biznesu i teraz poczuli się jak władcy życia swojego pracownika. To oni ustalają kiedy będzie wolne, czy pracownik jest faktycznie chory (często pracownik nawet nie idzie do lekarza żeby tylko nie iść na L4 bo szef będzie robił problemy), kiedy pracownik robi coś źle (czyli prawie zawsze bo jest za mało pieniędzy, za mały ruch, zła pogoda, złe samopoczucie szefa - bo za mało pieniędzy... takie zamknięte koło). Oczywiście warto pamiętać o standardowej odpowiedzi "na twoje miejsce jest (tu wstaw dowolną liczbę) chętnych". Szkoda, że takie osoby są szefami bo nieraz mają dobry pomysł na biznes ale podejście takie, że pracodawca ma mieć na: wakacje (przynajmniej 2 razy w roku za granicą i to daleko), samochód (najlepiej dla żony i dziecka jak można), porządny dom. Pracownik zawsze może poczekać bo na spóźnienie z wypłatą "bo ten miesiąc był ciężki" a pracownik przecież nie ma na utrzymaniu siebie, rodziny, rachunków do opłacenia często lekarstw... tak niestety przedstawia się obraz niektórych myślenickich "byznesmenów". Dziwić się, że ludzie uciekają często zagranicę ale tam mimo iż ciężko pracują to przynajmniej są szanowani przez swoich szefów. Do myślenickiej elity wyższej (byznesmenów) to nie dociera bo pracownik ma robić, jeb.ć i jeszcze być zawsze uśmiechniętym. Najczęściej pracownik uśmiecha się prawdziwie wtedy kiedy odchodzi od takiego szefa. No ale byznesmeni zajęci są planowaniem wakacji, wykorzystaniem urzędu pracy żeby dostać darmową (albo pół darmową) siłę roboczą no i zajęci też są wyciąganiem słomy z butów. A słomy tej tak dużo, że to zajęcie na długie lata...
Sklep Prima to bardzo dobry sklep spożywczy. Robię tam zakupy od lat i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem żeby tam myto wędliny ludwikiem. Ale wiem, że w innych sklepach tak się właśnie robi. Samo życie, że pracownice się zmieniają jak w każdej innej pracy, normalka. Zawsze znajdzie się parę nieżyczliwych osób które za robotę się nie wezmą tylko spełniają się w oczernianiu innych i wymyślaniu kłamstw.
Moja znajoma też tam pracowała i złego słowa na pracodawców nie można powiedzieć. A wędlinki najlepsze na świecie.
Nie no świetna przykrywka. Naprawdę wszyscy uwierzyliśmy, że jesteś zwykłym bezstronnym klientem. Nikt nic innego nie pomyślał...
Mistrz kamuflażu.
Witam.
Przestrzegam przed tym sklepem wszystkich chcących tam pracować. Pracowałam tam miesiąc, była to moja pierwsza praca. W pierwszy dzień mycie wszystkich półek,układanie towaru, gdy ułożyłam wszystkie ciastka SZEF przyszedł i jak CHAM zwalił mi wszystkie bo powiedział, że mu się tak nie podoba, skrzyczał mnie bardzo głośno co na pewno słyszeli klienci.
Gdy ustawiałam kawy, co do milimetra musiały być równo ustawione. Gdy np ktoś wziął wode mineralną a ja obsługiwałam wędliny to dostałam ochrzan za to że nie dołożyłam JEDNEJ WODY. Tak było codziennie, równolegle ze mną szukali do przyjęcia drugiej kobiety, prze ten mój miesiąc było ich ok. 12. Jedna wytrzymała 3godziny i zrezygnowała - powiedziała mu wszystko co o nim sądzi, jak traktuje ludzi.
a Urząd Pracy ma to w d..., i ciągle dają tam ofertę. Dlaczego nikt się nie zainteresuje tym, że tylu ludzi już tam wysłali a oni ciągle zwalniają albo dziewczyny same odchodzą. co za ludzie, co za kraj....
Witam. Chcialabym opisac jak wyglada praca w sklepie Prima. A wiec tak Szef Pan A. C przyjmuje dziewczyny na okres probny. Dziewczyna pracuje dwa trzy tygodnie po czym zostaje zwolniona z powodu takiego, ze ktos juz zostal inny przyjety. Oczywiscie wynagrodzenie nie zostaje wyplacone. Szef prosi zeby przyjsc po pieniadze w wybranym przez niego terminie. Jednak i w tym terminie nie wyplaca pieniedzy. Przestrzegam przed praca w tym sklepie
Ale tak jest wszędzie... pełno takich Szefów jak z koziej du** trąbka...
To samo jest ze stażami...
Tez pracowalam w tym sklepie. Wedlinek juz ponoc nie maja ale wczesniej bylo tak ze trzeba bylo myc. W zimie *****alo w sklepie, na dodatek Pani szefowa kilka razy w ciagu dnia wietrzyla sklep nie patrząc na to ze my pracownicy trzesiemy sie z zimna bo sama miala grzejnik elektryczny ktory ogrzewal jej nozki. A o co tygodniowym myciu lodowki na nabial i wedline juz nie wspomne. Szanowny Pan Szef A. chodzil i kazda ***** kazal poprawiać. Conajmniej trzy godziny pracy przy lodowce i na dodatek otwartych drzwiach wejsciowych.
Kriss111 pewno zamkneli bo nikt nie chce tam pracować. Niech zaczną szanować swoich pracownikow i godnie ich wynagradzac ( rok temu mialam 7 zl za godz -zenada)
Witam. Chcialabym opisac jak wyglada praca w sklepie Prima. A wiec tak Szef Pan A. C przyjmuje dziewczyny na okres probny. Dziewczyna pracuje dwa trzy tygodnie po czym zostaje zwolniona z powodu takiego, ze ktos juz zostal inny przyjety. Oczywiscie wynagrodzenie nie zostaje wyplacone. Szef prosi zeby przyjsc po pieniadze w wybranym przez niego terminie. Jednak i w tym terminie nie wyplaca pieniedzy. Przestrzegam przed praca w tym sklepie
Wypadałoby,żeby w końcu nasz kochany urząd pracy się tym zajął.Cały czas są do tego sklepu oferty pracy.Ja straciłam status osoby bezrobotnej,dlatego,iż odmówiłam podjęcia pracy w tym sklepie.Może i to celowe działanie,zawsze to się kogoś pozbędą.
Napiszcie coś wiecej o tym sklepie a dokładniej adres bo ja np nie wiem gdzie ten sklep
Tam jest nie dosc ze wyzysk to jeszcze obrazaja czlowieka za byle co... Szef nawet przy klientach nie ma oporu. Jest strasznie falszywym czlowiekiem najpierw z toba dobrze a potem cie obraza
Na ul. Niepodleglosci tam gdzie jest lis niedaleko.
Całkowicie zgadzam się z ''MalutkaMalutka'' moja znajoma tez została oszukana w ten sposób.Dobrze że ktoś w końcu o tym panu Andrzeju i jego mobbingu napisał.Omijajcie tego ''pracodawcę'' z daleka!!!
Takich " pracodawców " trzeba tępić pełną parą.
Witam, roznież tam pracowałam na okres probny, wytrzymalam tam 2 tygodnie po czym sama zrezygnowalam ale mialam tyle dobrze ze wyplacil mi za te dni przepracowane (oczywiscie nie wszystkie, ale zawsze to cos). Tamtejsza praca w tym sklepie powoduje ze człowiek może dostac depresji(powaznie), Pan A. i jego zona oboje sa siebie warci z pozoru mila kobieta ale jak przyjdzie co do czego to sponiewiera jak sam szef tego sklepu. Koszmar istny koszmar tam jest.
Nie boje sie pracy, ale tam czlowiek dlugo nie wytrzyma. Ci ktorzy tam pracowali dobrze o tym wiedza.
Nie trzeba było długo czekać.Znowu jest oferta do tego sklepu.
Basiulka2795 przekonalam sie jaka szefowa jest. Czasami sie zastanawiam czy ona mysli co mowi. Normalnie masakra. JESZCZE JEDNO!!! WEDLINY OBSLIZGLE SA NA ZAPLECZU MYTE W PLYNIE DO NACZYN sam szef tak kaze i szefowa tez na to pozwala. Wspolczuje ludzia ktorzy kupuja tam WEDLINY. Dziwne ze sanepid tego nie widzi. I urzad pracy dalej do nich kieruje bo to jest koszmar normalnie koszmar
No niestety większość naszych nowobogackich usiłuje robić w naszej Polsce Amerykę, a z siebie Carringtonów.
Współczuję pracownikom, którzy muszą u takich hien pracować.
Okradani są pracownicy, klienci, pewnie i dostawcy - znam takie przypadki.
A Inspekcja Pracy, SANEPID nam nie pomoże, tylko stoi za tymi pseudo biznesmenami czy pseudo biznesmenkami bo oni mają kasę i znajomości - czyli kolesiostwo na maksa, a to w naszych Myślenicach jest codziennością ;(
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wszystkich pracowników.
To prawda z tym mięsem , że myją ludwikiem.
Mam pytanie czy pracowal ktos w Wellbudzie na Kazimierza Wielkiego u Pana Jacka?Prosze o szczere opinie.
na czarna listę z krakowa i okolic na fb z ta firma PIP będzie miał pożywkę jak znalazł odniechce się gogusiowi zartów
https://www.facebook.com/pages/Czarna-lista-pracodawc%C3%B3w-z-Krakowa-i-okolic/356625044529050?fref=ts
Sklep Prima to bardzo dobry sklep spożywczy. Robię tam zakupy od lat i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem żeby tam myto wędliny ludwikiem. Ale wiem, że w innych sklepach tak się właśnie robi. Samo życie, że pracownice się zmieniają jak w każdej innej pracy, normalka. Zawsze znajdzie się parę nieżyczliwych osób które za robotę się nie wezmą tylko spełniają się w oczernianiu innych i wymyślaniu kłamstw.
Moja znajoma też tam pracowała i złego słowa na pracodawców nie można powiedzieć. A wędlinki najlepsze na świecie.
Oho widzę, że pewnie dobry znajomy właściciela (albo sam właściciel pod nickiem) wzięli się za dobrą reklamę tego sklepu. Więc po kolei:
1) "Robię tam zakupy od lat i nigdy nie widziałem ani nie słyszałem żeby tam myto wędliny ludwikiem" - niesamowite nigdy nie widziałeś żeby PRZY TOBIE myli wędline? To faktycznie sukces bo nigdy tego nie widziałeś a skoro Ty nie widziałeś to nikt nie mógł widzieć... gratuluję.
2) "Ale wiem, że w innych sklepach tak się właśnie robi" - pewnie w innych sklepach widziałeś na żywo jak myją wędliny.
3) "Samo życie, że pracownice się zmieniają jak w każdej innej pracy, normalka" - tu akurat się zgadzam.
4) "Zawsze znajdzie się parę nieżyczliwych osób które za robotę się nie wezmą tylko spełniają się w oczernianiu innych i wymyślaniu kłamstw" - mogę się zgodzić częściowo ale czasem jak bywam w tym sklepie to pracownice (nie wszystkie) wyglądają jakby były czegoś bardzo przestraszone. Układają na półkach towary ale spytać ich coś to ma się wrażenie jakby się czegoś bały (chociaż to może by tylko moje odczucie).
5) "Moja znajoma też tam pracowała i złego słowa na pracodawców nie można powiedzieć" - a widzisz osoba z mojej rodziny tez kiedyś była tam na rozmowę o pracę i wielmożny jaśniepan szef kiedy z nią rozmawiał to palił jednocześnie papierosa. Dużo świadczy to o poziomie skoro swojego potencjalnego pracownika na początku traktujesz jak zero skoro nie możesz zgasić papierosa na krótką chwilę rozmowy. Więc ja mogę powiedzieć złe słowo na niego.
6) "A wędlinki najlepsze na świecie" - nie próbowałem ale jak nie widziałeś żeby były myte w ludwiku to pewnie i masz rację.
W Myślenicach jest wiele sklepów których właściciele nigdy nie powinni być wyżej niż na kasie. Zbiegiem szczęścia, pieniędzy "dorobili" się własnego biznesu i teraz poczuli się jak władcy życia swojego pracownika. To oni ustalają kiedy będzie wolne, czy pracownik jest faktycznie chory (często pracownik nawet nie idzie do lekarza żeby tylko nie iść na L4 bo szef będzie robił problemy), kiedy pracownik robi coś źle (czyli prawie zawsze bo jest za mało pieniędzy, za mały ruch, zła pogoda, złe samopoczucie szefa - bo za mało pieniędzy... takie zamknięte koło). Oczywiście warto pamiętać o standardowej odpowiedzi "na twoje miejsce jest (tu wstaw dowolną liczbę) chętnych". Szkoda, że takie osoby są szefami bo nieraz mają dobry pomysł na biznes ale podejście takie, że pracodawca ma mieć na: wakacje (przynajmniej 2 razy w roku za granicą i to daleko), samochód (najlepiej dla żony i dziecka jak można), porządny dom. Pracownik zawsze może poczekać bo na spóźnienie z wypłatą "bo ten miesiąc był ciężki" a pracownik przecież nie ma na utrzymaniu siebie, rodziny, rachunków do opłacenia często lekarstw... tak niestety przedstawia się obraz niektórych myślenickich "byznesmenów". Dziwić się, że ludzie uciekają często zagranicę ale tam mimo iż ciężko pracują to przynajmniej są szanowani przez swoich szefów. Do myślenickiej elity wyższej (byznesmenów) to nie dociera bo pracownik ma robić, jeb.ć i jeszcze być zawsze uśmiechniętym. Najczęściej pracownik uśmiecha się prawdziwie wtedy kiedy odchodzi od takiego szefa. No ale byznesmeni zajęci są planowaniem wakacji, wykorzystaniem urzędu pracy żeby dostać darmową (albo pół darmową) siłę roboczą no i zajęci też są wyciąganiem słomy z butów. A słomy tej tak dużo, że to zajęcie na długie lata...
Nie no świetna przykrywka. Naprawdę wszyscy uwierzyliśmy, że jesteś zwykłym bezstronnym klientem. Nikt nic innego nie pomyślał...
Mistrz kamuflażu.
Witam.
Przestrzegam przed tym sklepem wszystkich chcących tam pracować. Pracowałam tam miesiąc, była to moja pierwsza praca. W pierwszy dzień mycie wszystkich półek,układanie towaru, gdy ułożyłam wszystkie ciastka SZEF przyszedł i jak CHAM zwalił mi wszystkie bo powiedział, że mu się tak nie podoba, skrzyczał mnie bardzo głośno co na pewno słyszeli klienci.
Gdy ustawiałam kawy, co do milimetra musiały być równo ustawione. Gdy np ktoś wziął wode mineralną a ja obsługiwałam wędliny to dostałam ochrzan za to że nie dołożyłam JEDNEJ WODY. Tak było codziennie, równolegle ze mną szukali do przyjęcia drugiej kobiety, prze ten mój miesiąc było ich ok. 12. Jedna wytrzymała 3godziny i zrezygnowała - powiedziała mu wszystko co o nim sądzi, jak traktuje ludzi.
NIE POLECAM!
a Urząd Pracy ma to w d..., i ciągle dają tam ofertę. Dlaczego nikt się nie zainteresuje tym, że tylu ludzi już tam wysłali a oni ciągle zwalniają albo dziewczyny same odchodzą. co za ludzie, co za kraj....
Mowa o sklepie na Niepodległości "Prima" ? Chcą mnie tam do pracy,bardzo miły szef tam jest...Myślicie żeby tam nie iść?
Nie wiem, czy to przypadkowa zbieżność nazw, czy też sklep prowadzi ta sama rodzina która prowadziła niegdyś kamping na Zarabiu?
Ale tak jest wszędzie... pełno takich Szefów jak z koziej du** trąbka...
To samo jest ze stażami...
Co się stało ze sklepem PRIMA jest kartka od 2 tygodni ,że zamknięty?
Tez pracowalam w tym sklepie. Wedlinek juz ponoc nie maja ale wczesniej bylo tak ze trzeba bylo myc. W zimie *****alo w sklepie, na dodatek Pani szefowa kilka razy w ciagu dnia wietrzyla sklep nie patrząc na to ze my pracownicy trzesiemy sie z zimna bo sama miala grzejnik elektryczny ktory ogrzewal jej nozki. A o co tygodniowym myciu lodowki na nabial i wedline juz nie wspomne. Szanowny Pan Szef A. chodzil i kazda ***** kazal poprawiać. Conajmniej trzy godziny pracy przy lodowce i na dodatek otwartych drzwiach wejsciowych.
Kriss111 pewno zamkneli bo nikt nie chce tam pracować. Niech zaczną szanować swoich pracownikow i godnie ich wynagradzac ( rok temu mialam 7 zl za godz -zenada)