Ja zaczynałem w jednej z większych firm w Myślenicach na najniższym stanowisku, bez wykształcenia. Potem poszedłem na studia, zdobyłem adekwatne wykształcenie pod kątem tejże firmy (a raczej tego typu przemysłu), pracowałem w tej firmie w przerwach na studiach po kilka miesięcy. Obroniłem się z zagadnień występujących w tym przemyśle, złożyłem ponownie papiery, przyjęli mnie "na komputer" do jednej ich filii poza Myślenicami i potem jakoś poszło. Pracuję szczęśliwie w zawodzie za dobre pieniądze (ale ciągle walczę o więcej). Wymagało to ogromnej pracy, nauki i chęci. Trochę szczęścia i znajomości również. Nie ma łatwo, ale jak ktoś chce to da radę. Byleby nie patrzeć na innych. Trzeba patrzeć na siebie i na to co się chce osiągnąć.
Moim kolejnym celem jest zarabiać 5000 - 8 000 zł na rękę przed 40-tką. Nie wiem, czy się uda, bo poprzeczkę dałem sobie wysoko, ale kiedyś moim celem było ukończenie jako-tako liceum, potem studiów. Jak tamto się udało, to dlaczego to by miało się nie udać ? Dobre nastawienie to 50% sukcesu. Nawet dla potencjalnie mało realnych celów.
Głowa do góry. I pamiętajcie, bo dzisiaj widzę to z "drugiej perspektywy". Dla pracodawcy najbardziej liczy się to, jak bardzo chcesz pracować i ile możesz dać od siebie. Jeżeli masz małe braki w wykształceniu, ale kipi od Ciebie chęciami do pracy i samorozwoju - Twoje szanse bardzo rosną a i na małe niedociągnięcia ktoś może przymknąć oko.
Ja pracuję w Polplast Polska już dwa lata. Operator wtryskarki, tak to się tu ładnie nazywa, ale tak naprawdę, to nie operuję wcale, tylko odbieram, sprawdzam i pakuję to co wtryskarka produkuje. Najpierw to była umowa zlecenie na trzy miesiące. Koordynator od razu mi powiedział, że jeśli będą ze mnie zadowoleni, będą widzieć że się staram i się nadaję, a naprawdę nie każdy się nadaje do takiej roboty, to otrzymam umowę o pracę. Po okresie próbnym dostałam umowę o pracę na 5 lat. Pieniądze nie są wielkie, jakieś 1500 przy dobrych wiatrach na miesiąc. Po pierwszym roku jesteś już "pełnowartościowym" pracownikiem, to znaczy należą ci sie dwa razy do roku premia tzw półroczna, zależna od tego czy nie byłeś na chorobowym, czyli 1300zł, na świeta bony (Boże Narodzenie, Wielkanoc), karta Medicover też jest. Naprawdę nie ma co narzekać, mam niedaleko, nie płacę wiele za dojazd, a to też się liczy, bo i mniej czasu tracę i nie wydaje 1/3 pensji na dojazdy. Praca jest na 3 zmiany, ale za pracę w weekendy i na nocki są dodatki. Kierownictwo jest jakie jest, ale ostatnio widać pozytywne zmiany, bo ludzi do pracy mało a roboty mnóstwo i każdego zwalniającego się szkoda. Wystarczy złożyć CV na bramie.Przyjmują jak leci bo i tak muszą cię najpierw sprawdzić i przeszkolić, dopiero później się okazuje czy się nadajesz.
Bo klucz to napisanie dobrego CV. Dopiero po napisaniu swojego życiorysu w taki sposób, aby zachęcił szefa do otwarcia i rozmowy można się nastawiać na więcej. W temacie kariery poczytajcie trochę bo może się komuś rozjaśni, że warto zmienić pracę albo wyjechać: http://www.niepoddawajsie.pl/category/kariera-w-polsce/
Ewentualnie otworzyć coś własnego, a nie siedzieć u pracodawcy który nie chce dać umowy...
Czasami tak myślę że jak by było zdrowie to można byłoby rzucić wszystko i wyjechać za granicę, zacząć życie od nowa, godne życie... , w Myślenicach gdzie bym nie poszedł, 1200 - 1350 zł na początek potem 50 groszy więcej ... i bądź tu szczęśliwy.
Ja podjąłem się pracy w Infosysie Polska w Łodzi: http://www.dockinlodz.com . A że mają sporo działów (od IT po logistyczne stanowiska) to zdecydowałem się spróbować. Przyjazna firma, jasne warunki zatrudnienia, do tego przejrzysta ścieżka kariery. No i dużym plusem jest zatrudnianie studentów, którzy najczęściej po studiach nie mają zbyt dużego doświadczenia - tak było w moim przypadku.
Ja zaczynałem w jednej z większych firm w Myślenicach na najniższym stanowisku, bez wykształcenia. Potem poszedłem na studia, zdobyłem adekwatne wykształcenie pod kątem tejże firmy (a raczej tego typu przemysłu), pracowałem w tej firmie w przerwach na studiach po kilka miesięcy. Obroniłem się z zagadnień występujących w tym przemyśle, złożyłem ponownie papiery, przyjęli mnie "na komputer" do jednej ich filii poza Myślenicami i potem jakoś poszło. Pracuję szczęśliwie w zawodzie za dobre pieniądze (ale ciągle walczę o więcej). Wymagało to ogromnej pracy, nauki i chęci. Trochę szczęścia i znajomości również. Nie ma łatwo, ale jak ktoś chce to da radę. Byleby nie patrzeć na innych. Trzeba patrzeć na siebie i na to co się chce osiągnąć.
Moim kolejnym celem jest zarabiać 5000 - 8 000 zł na rękę przed 40-tką. Nie wiem, czy się uda, bo poprzeczkę dałem sobie wysoko, ale kiedyś moim celem było ukończenie jako-tako liceum, potem studiów. Jak tamto się udało, to dlaczego to by miało się nie udać ? Dobre nastawienie to 50% sukcesu. Nawet dla potencjalnie mało realnych celów.
Głowa do góry. I pamiętajcie, bo dzisiaj widzę to z "drugiej perspektywy". Dla pracodawcy najbardziej liczy się to, jak bardzo chcesz pracować i ile możesz dać od siebie. Jeżeli masz małe braki w wykształceniu, ale kipi od Ciebie chęciami do pracy i samorozwoju - Twoje szanse bardzo rosną a i na małe niedociągnięcia ktoś może przymknąć oko.
Ja pracuję w Polplast Polska już dwa lata. Operator wtryskarki, tak to się tu ładnie nazywa, ale tak naprawdę, to nie operuję wcale, tylko odbieram, sprawdzam i pakuję to co wtryskarka produkuje. Najpierw to była umowa zlecenie na trzy miesiące. Koordynator od razu mi powiedział, że jeśli będą ze mnie zadowoleni, będą widzieć że się staram i się nadaję, a naprawdę nie każdy się nadaje do takiej roboty, to otrzymam umowę o pracę. Po okresie próbnym dostałam umowę o pracę na 5 lat. Pieniądze nie są wielkie, jakieś 1500 przy dobrych wiatrach na miesiąc. Po pierwszym roku jesteś już "pełnowartościowym" pracownikiem, to znaczy należą ci sie dwa razy do roku premia tzw półroczna, zależna od tego czy nie byłeś na chorobowym, czyli 1300zł, na świeta bony (Boże Narodzenie, Wielkanoc), karta Medicover też jest. Naprawdę nie ma co narzekać, mam niedaleko, nie płacę wiele za dojazd, a to też się liczy, bo i mniej czasu tracę i nie wydaje 1/3 pensji na dojazdy. Praca jest na 3 zmiany, ale za pracę w weekendy i na nocki są dodatki. Kierownictwo jest jakie jest, ale ostatnio widać pozytywne zmiany, bo ludzi do pracy mało a roboty mnóstwo i każdego zwalniającego się szkoda. Wystarczy złożyć CV na bramie.Przyjmują jak leci bo i tak muszą cię najpierw sprawdzić i przeszkolić, dopiero później się okazuje czy się nadajesz.
Bo klucz to napisanie dobrego CV. Dopiero po napisaniu swojego życiorysu w taki sposób, aby zachęcił szefa do otwarcia i rozmowy można się nastawiać na więcej. W temacie kariery poczytajcie trochę bo może się komuś rozjaśni, że warto zmienić pracę albo wyjechać: http://www.niepoddawajsie.pl/category/kariera-w-polsce/
Ewentualnie otworzyć coś własnego, a nie siedzieć u pracodawcy który nie chce dać umowy...
Czasami tak myślę że jak by było zdrowie to można byłoby rzucić wszystko i wyjechać za granicę, zacząć życie od nowa, godne życie... , w Myślenicach gdzie bym nie poszedł, 1200 - 1350 zł na początek potem 50 groszy więcej ... i bądź tu szczęśliwy.
Ja dokładnie mam tak samo ;)
Ja podjąłem się pracy w Infosysie Polska w Łodzi: http://www.dockinlodz.com . A że mają sporo działów (od IT po logistyczne stanowiska) to zdecydowałem się spróbować. Przyjazna firma, jasne warunki zatrudnienia, do tego przejrzysta ścieżka kariery. No i dużym plusem jest zatrudnianie studentów, którzy najczęściej po studiach nie mają zbyt dużego doświadczenia - tak było w moim przypadku.
OSOBY CHĘTNE ZAPRASZAMY DO PRACY W LODZIARNI . :)
Ja pracuje na państwowym, nie narzekam :D
Ja pracuje na obczyźnie.
Tęsknie za Polską.
Ja pracuję jako sprzątaczka i wciąż szukam lepszej pracy.