Uważajcie na młodego chłopaka, który jechał z (chyba) rodziną dziś po dwudziestej ulicą Trzeciego Maja. Jechali całą szerokością szosy. Na delikatny klakson zareagował pięściami. Rozbił nam lusterko, pokazał ogólnie rozpoznawalny znak. Policja zareagowała standardowo, nie ma rannych- nie ma sprawy. Pojechaliśmy za nim. Chłopak uciekł koło bloku nr 20.
To był delikatny klakson ??????? przestań facet piepszyć akurat byłeś zaraz przy mnie jak zacząłeś trąbić tym swoim suzuki kiedy mijałeś nas na przeciw PZU .
Wtedy to ja jechałem z rodziną i przede mną jechali moi dwaj synowie jeden za drugim a akurat ten chłopak co Ci pokazał środkowy palec to on jechał z dziewczyną i oni nas wyprzedzali .
To prawda jechali trochę szerzej ( ale na prawym pasie nawet do środka drogi było jeszcze dość miejsca ) jednak jechali tak szybko że jakbyś facet poczekał z tym trąbieniem dosłownie z sekundę dwie to oni by nas wyprzedzili i pojechali by dalej ale nie , tobie się śpieszyło i musiałeś wszystkich naraz wyprzedzić w tak wąskim i niebezpiecznym miejscu jak jest za PZU przed skrzyżowaniem do " rybki " i zakrętem przed starym kinem .
Był tak duży ruch ( z przeciwnego kierunku ) że nie udało Ci się ich wyprzedzić ani inne auta które jechały za wami aż pod sam "lewiatan " .
Jakby chciał Pan świadka całego zajścia to mogę nim być , tylko proszę pomyśleć czy się to Panu opłaci bo ja opiszę całą zaistniałą sytuację trochę z innej strony i wykażę że to Pan stworzył zagrożenie na drodze nieostrożnym wyprzedzaniem rowerzystów .
Aaaaa zapomniałem wyjaśnić dlaczego ten chłopak sprzedał Panu piąchę w lusterko .
Może dla tego , że jak on nas wyprzedzał i był już prawie przed nami Pan zaczął trąbić , to on się obrócił i pokazał Panu środkowy palec . Panu pewnie się to nie spodobało bo jak tak być może ja wielki pan jadę swoim wozem a jakiś młodzian palec mi pokazuje ? to ja też mu pokaże .
Jak zrównał się Pan z nim na tym zakręcie co jest przed skrzyżowaniem do kościoła to prawie zepchnął go Pan na chodnik i zajechał mu drogę , aż on się zatrzymał . Następnie ruszył i jechaliście obok siebie cały czas , on raz się zamachnął i nie wiem czy uderzył w maskę samochodu ( wydaje mi się że na pewno raz trafił ) następnie drugi raz uderzył w lusterko .
Z tego wszystkiego nasuwa się wniosek JAKA BYŁA MIĘDZY WAMI ODLEGŁOŚĆ ??????? !!!!!!!!!!!!!
- bezpieczna ?? skoro on jadąc na rowerze dwa razy trafił z pięści w Pana auto ?
Proszę więcej się nie odzywać i nie oczerniać innych bo jeszcze Pan dostanie paragraf za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu lądowym .
Prawda jest taka, że za uszkodzone mienie trzeba zapłacić, nie ważne czyja jest to wina jeśli lusterko jest np elektryczne i podgrzewane i jego koszt przekracza 500 zł to można za to dostać nawet zawiasy
Aaaaa zapomniałem wyjaśnić dlaczego ten chłopak sprzedał Panu piąchę w lusterko .
Może dla tego , że jak on nas wyprzedzał i był już prawie przed nami Pan zaczął trąbić , to on się obrócił i pokazał Panu środkowy palec . Panu pewnie się to nie spodobało bo jak tak być może ja wielki pan jadę swoim wozem a jakiś młodzian palec mi pokazuje ? to ja też mu pokaże .
Jak zrównał się Pan z nim na tym zakręcie co jest przed skrzyżowaniem do kościoła to prawie zepchnął go Pan na chodnik i zajechał mu drogę , aż on się zatrzymał . Następnie ruszył i jechaliście obok siebie cały czas , on raz się zamachnął i nie wiem czy uderzył w maskę samochodu ( wydaje mi się że na pewno raz trafił ) następnie drugi raz uderzył w lusterko .
Z tego wszystkiego nasuwa się wniosek JAKA BYŁA MIĘDZY WAMI ODLEGŁOŚĆ ??????? !!!!!!!!!!!!!
- bezpieczna ?? skoro on jadąc na rowerze dwa razy trafił z pięści w Pana auto ?
Proszę więcej się nie odzywać i nie oczerniać innych bo jeszcze Pan dostanie paragraf za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu lądowym .
A rowerzysta dostanie paragraf za uszkodzenie mienia.
Jak juz sobie tak grozicie paragrafami to polecam ci lekture
art. 288 k.k. i art. 124 k.w
Podsumowujac: spotkalo sie dwoch prostakow. Jeden w samochodzie drugi na rowerze i jak koguciki pokazywali ktory ma wieksze jaja. A wychodzi, ze zaden ich nie ma.
Podsumowując; Ten rowerzysta ze strachu zeby nie zostać przejechanym odruchowo przytrzymał się lusterka, to nie ma nic wspólnego z prostactwem rowerzysty. ,,Tonący brzytwy się chwyta,,A kto samochodem wojuje Ten musi się liczyć z utratą lusterka );
Podsumowując; Ten rowerzysta ze strachu zeby nie zostać przejechanym odruchowo przytrzymał się lusterka, to nie ma nic wspólnego z prostactwem rowerzysty. ,,Tonący brzytwy się chwyta,,A kto samochodem wojuje Ten musi się liczyć z utratą lusterka );
Ja tylko pokazuje ze jak ktos zaczyna w w/w sprawie wojowanie paragrafami to z relacji obu stron wynika, ze obie strony moga sobie pogrozic paragrafami.
Powinien być wprowadzony zakaz jazdy na rowerze ulicą. Albo ścieżki rowerowe, albo nie mogą tam jeździć proste. Później samochód jedzie 10 na godzinę, na przykład pod górkę, gdzie silnik ledwo wytrzymuje, a wyprzedzić nie może bo jest wąsko, a taki ograniczony rowerzysta, nie potrafi jechać bokiem jezdni, tylko zajmuje całą drogę...
Taniej i zdrowiej wyjdzie wprowadzić zakaz wjazdu samochodów w uliczki dwukierunkowe o szerokości poniżej 5metrow w mieście w miesiącach od czerwca do września gdy jezdnia nie jest mokra od deszczu.
A tak na serio po tym tekście moniki to mnie zatkało. Chyba powinnaś iść na odwyk od samochodu.
Źle się stało, że pozwolono na to, żeby rowerzysta wsiadał na rower i włączał się do ruchu drogowego bez konieczności posiadania jakichkolwiek uprawnień. Dla mnie to skandal. I z całym szacunkiem do zdecydowanej większości rowerzystów: są w śród was tacy co swoim postępowaniem, brakiem znajomości przepisów o ruchu drogowym i brakiem wyobraźni, wcześniej czy później doprowadzą do kolizji. Najgorsze jest to, że sami padną tego największą ofiarą.
Niestety widzę co się dzieje na drogach i absolutnie nie jest to żadna złośliwość, bo sam lubię rower. Natomiast widzę, że cykliści nie lubią samochodów i kodeksu drogowego...
Powinien być wprowadzony zakaz jazdy na rowerze ulicą. Albo ścieżki rowerowe, albo nie mogą tam jeździć proste. Później samochód jedzie 10 na godzinę, na przykład pod górkę, gdzie silnik ledwo wytrzymuje, a wyprzedzić nie może bo jest wąsko, a taki ograniczony rowerzysta, nie potrafi jechać bokiem jezdni, tylko zajmuje całą drogę...
Serio?:D Zastanowiłaś się jak np. rowerzysta ma dojechać do tej ścieżki? Nie ma innego wyjścia, czasem musi skorzystać z drogi, po której też jeżdżą samochody. Poza tym rowerzyści to tacy sami uczestnicy ruchu jak osoby poruszające się samochodami. Po prostu i jedni i drudzy muszą się szanować na drodze i tyle. Ja często jeżdżę na rowerze i samochodem też więc zawsze na rowerzystów uważam. Gdybyś wsiadła od czasu do czasu na rower to wiedziałabyś, że nie da się jechać przy samej krawędzi jezdni bo można bardzo łatwo złapać pobocze i się przewrócić prosto pod koła samochodu jadącego za Tobą. Trzeba jeździć tak żeby zachować odpowiednią odległość od pobocza i jednocześnie nie utrudniać kierowcom wyprzedzenia nas.
Rowerzyści mogą jeździć drogami publicznymi i niech jeżdżą. Niech też żaden rowerzysta nie naraża swojego zdrowia, tylko po to, żeby przepuścić kierowcę, który nie potrafi jeździć 10 km/h bo mu silnik "zdycha".
Panią Monia022 zapraszam na dowolny plac manewrowy, albo do pooglądania samochodów z "L" na dachu, są to osoby, które mają dopiero swoje pierwsze godziny za kierownicą, a bardzo często jeżdżą właśnie takimi niskimi prędkościami i potrafią! Silnik im wytrzymuje!
Mamy w Myślenicach kilka szkół jazdy, bardzo proszę, żeby zgłosiła się Pani do którejś i wykupiła kilka lekcji, oni nauczą Panią jak jeździć, aby na niskich prędkościach nie gasł Pani samochód. Myślę że ceny nie będą wysokie (jak ktoś wie, to może napisze), a z całą pewnością będzie dużo bezpieczniej dla Pani i innych uczestników ruchu drogowego.
Faktem natomiast jest, że wielu rowerzystów nie zna lub ignoruje przepisy ruchu drogowego.
Zdarzyło mi się, że rowerzysta jechał drogą pod prąd, gdy wyjeżdżałem z parkingu na szpitalnej - widziałem go, bo zawsze trzeba się upewnić, że można wyjechać. W takiej sytuacji, gdyby samochód uderzył w rowerzystę jadącego pod prąd, to wina jest kierowcy, bo to on nie upewnił się, że może się włączyć do ruchu. Jazda pod prąd rowerzysty to już inne wykroczenie.
Kolejne to przejazdy przez przejścia dla pieszych, często widzę jak rowerzyści jadą drogą, nagle zjeżdżają na chodnik, później bez rozglądnięcia się przez pasy, następnie znowu bez sprawdzenia czy mogą się włączyć do ruchu na ulicę, to jest bardzo niebezpieczne, a widzę takie manewry często.
Jeszcze co do przejeżdżania przez przejścia dla pieszych uważajcie na dzieci na rowerze w wieku do 10 lat, ponieważ są one traktowane jak piesi, dlatego mogą jeździć chodnikami i po przejściach dla pieszych.
Jeszcze dla rowerzystów - w sprawie Art. 33. 3a - przypominam, że wyjątkowo dopuszcza się jazdę po jezdni obok innego roweru lub motoroweru, ale tylko wtedy, gdy nie utrudnia to ruchu i nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Na większości dróg w Myślenicach jest taki ruch, że nie można tak jechać bez utrudniania ruchu. A jeśli akurat ruch jest mniejszy i jedziecie jeden obok drugiego, to należy zjechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni gdy usłyszycie za Wami samochód, aby nie utrudniać mu przejazdu.
Uważajcie na młodego chłopaka, który jechał z (chyba) rodziną dziś po dwudziestej ulicą Trzeciego Maja. Jechali całą szerokością szosy. Na delikatny klakson zareagował pięściami. Rozbił nam lusterko, pokazał ogólnie rozpoznawalny znak. Policja zareagowała standardowo, nie ma rannych- nie ma sprawy. Pojechaliśmy za nim. Chłopak uciekł koło bloku nr 20.
To był delikatny klakson ??????? przestań facet piepszyć akurat byłeś zaraz przy mnie jak zacząłeś trąbić tym swoim suzuki kiedy mijałeś nas na przeciw PZU .
Wtedy to ja jechałem z rodziną i przede mną jechali moi dwaj synowie jeden za drugim a akurat ten chłopak co Ci pokazał środkowy palec to on jechał z dziewczyną i oni nas wyprzedzali .
To prawda jechali trochę szerzej ( ale na prawym pasie nawet do środka drogi było jeszcze dość miejsca ) jednak jechali tak szybko że jakbyś facet poczekał z tym trąbieniem dosłownie z sekundę dwie to oni by nas wyprzedzili i pojechali by dalej ale nie , tobie się śpieszyło i musiałeś wszystkich naraz wyprzedzić w tak wąskim i niebezpiecznym miejscu jak jest za PZU przed skrzyżowaniem do " rybki " i zakrętem przed starym kinem .
Był tak duży ruch ( z przeciwnego kierunku ) że nie udało Ci się ich wyprzedzić ani inne auta które jechały za wami aż pod sam "lewiatan " .
Jakby chciał Pan świadka całego zajścia to mogę nim być , tylko proszę pomyśleć czy się to Panu opłaci bo ja opiszę całą zaistniałą sytuację trochę z innej strony i wykażę że to Pan stworzył zagrożenie na drodze nieostrożnym wyprzedzaniem rowerzystów .
Aaaaa zapomniałem wyjaśnić dlaczego ten chłopak sprzedał Panu piąchę w lusterko .
Może dla tego , że jak on nas wyprzedzał i był już prawie przed nami Pan zaczął trąbić , to on się obrócił i pokazał Panu środkowy palec . Panu pewnie się to nie spodobało bo jak tak być może ja wielki pan jadę swoim wozem a jakiś młodzian palec mi pokazuje ? to ja też mu pokaże .
Jak zrównał się Pan z nim na tym zakręcie co jest przed skrzyżowaniem do kościoła to prawie zepchnął go Pan na chodnik i zajechał mu drogę , aż on się zatrzymał . Następnie ruszył i jechaliście obok siebie cały czas , on raz się zamachnął i nie wiem czy uderzył w maskę samochodu ( wydaje mi się że na pewno raz trafił ) następnie drugi raz uderzył w lusterko .
Z tego wszystkiego nasuwa się wniosek JAKA BYŁA MIĘDZY WAMI ODLEGŁOŚĆ ??????? !!!!!!!!!!!!!
- bezpieczna ?? skoro on jadąc na rowerze dwa razy trafił z pięści w Pana auto ?
Proszę więcej się nie odzywać i nie oczerniać innych bo jeszcze Pan dostanie paragraf za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu lądowym .
Prawda jest taka, że za uszkodzone mienie trzeba zapłacić, nie ważne czyja jest to wina jeśli lusterko jest np elektryczne i podgrzewane i jego koszt przekracza 500 zł to można za to dostać nawet zawiasy
A rowerzysta dostanie paragraf za uszkodzenie mienia.
Jak juz sobie tak grozicie paragrafami to polecam ci lekture
art. 288 k.k. i art. 124 k.w
Podsumowujac: spotkalo sie dwoch prostakow. Jeden w samochodzie drugi na rowerze i jak koguciki pokazywali ktory ma wieksze jaja. A wychodzi, ze zaden ich nie ma.
Podsumowując; Ten rowerzysta ze strachu zeby nie zostać przejechanym odruchowo przytrzymał się lusterka, to nie ma nic wspólnego z prostactwem rowerzysty. ,,Tonący brzytwy się chwyta,,A kto samochodem wojuje Ten musi się liczyć z utratą lusterka );
Ja tylko pokazuje ze jak ktos zaczyna w w/w sprawie wojowanie paragrafami to z relacji obu stron wynika, ze obie strony moga sobie pogrozic paragrafami.
Co nie zmienia faktu, że @dudkry zachował się, jak ostatnia menda. Jeżdżą tacy i trąbią, zajeżdżają sobie drogę pajace.
Powinien być wprowadzony zakaz jazdy na rowerze ulicą. Albo ścieżki rowerowe, albo nie mogą tam jeździć proste. Później samochód jedzie 10 na godzinę, na przykład pod górkę, gdzie silnik ledwo wytrzymuje, a wyprzedzić nie może bo jest wąsko, a taki ograniczony rowerzysta, nie potrafi jechać bokiem jezdni, tylko zajmuje całą drogę...
Taniej i zdrowiej wyjdzie wprowadzić zakaz wjazdu samochodów w uliczki dwukierunkowe o szerokości poniżej 5metrow w mieście w miesiącach od czerwca do września gdy jezdnia nie jest mokra od deszczu.
A tak na serio po tym tekście moniki to mnie zatkało. Chyba powinnaś iść na odwyk od samochodu.
Źle się stało, że pozwolono na to, żeby rowerzysta wsiadał na rower i włączał się do ruchu drogowego bez konieczności posiadania jakichkolwiek uprawnień. Dla mnie to skandal. I z całym szacunkiem do zdecydowanej większości rowerzystów: są w śród was tacy co swoim postępowaniem, brakiem znajomości przepisów o ruchu drogowym i brakiem wyobraźni, wcześniej czy później doprowadzą do kolizji. Najgorsze jest to, że sami padną tego największą ofiarą.
Niestety widzę co się dzieje na drogach i absolutnie nie jest to żadna złośliwość, bo sam lubię rower. Natomiast widzę, że cykliści nie lubią samochodów i kodeksu drogowego...
Serio?:D Zastanowiłaś się jak np. rowerzysta ma dojechać do tej ścieżki? Nie ma innego wyjścia, czasem musi skorzystać z drogi, po której też jeżdżą samochody. Poza tym rowerzyści to tacy sami uczestnicy ruchu jak osoby poruszające się samochodami. Po prostu i jedni i drudzy muszą się szanować na drodze i tyle. Ja często jeżdżę na rowerze i samochodem też więc zawsze na rowerzystów uważam. Gdybyś wsiadła od czasu do czasu na rower to wiedziałabyś, że nie da się jechać przy samej krawędzi jezdni bo można bardzo łatwo złapać pobocze i się przewrócić prosto pod koła samochodu jadącego za Tobą. Trzeba jeździć tak żeby zachować odpowiednią odległość od pobocza i jednocześnie nie utrudniać kierowcom wyprzedzenia nas.
Rowerzyści mogą jeździć drogami publicznymi i niech jeżdżą. Niech też żaden rowerzysta nie naraża swojego zdrowia, tylko po to, żeby przepuścić kierowcę, który nie potrafi jeździć 10 km/h bo mu silnik "zdycha".
Panią Monia022 zapraszam na dowolny plac manewrowy, albo do pooglądania samochodów z "L" na dachu, są to osoby, które mają dopiero swoje pierwsze godziny za kierownicą, a bardzo często jeżdżą właśnie takimi niskimi prędkościami i potrafią! Silnik im wytrzymuje!
Mamy w Myślenicach kilka szkół jazdy, bardzo proszę, żeby zgłosiła się Pani do którejś i wykupiła kilka lekcji, oni nauczą Panią jak jeździć, aby na niskich prędkościach nie gasł Pani samochód. Myślę że ceny nie będą wysokie (jak ktoś wie, to może napisze), a z całą pewnością będzie dużo bezpieczniej dla Pani i innych uczestników ruchu drogowego.
Faktem natomiast jest, że wielu rowerzystów nie zna lub ignoruje przepisy ruchu drogowego.
Zdarzyło mi się, że rowerzysta jechał drogą pod prąd, gdy wyjeżdżałem z parkingu na szpitalnej - widziałem go, bo zawsze trzeba się upewnić, że można wyjechać. W takiej sytuacji, gdyby samochód uderzył w rowerzystę jadącego pod prąd, to wina jest kierowcy, bo to on nie upewnił się, że może się włączyć do ruchu. Jazda pod prąd rowerzysty to już inne wykroczenie.
Kolejne to przejazdy przez przejścia dla pieszych, często widzę jak rowerzyści jadą drogą, nagle zjeżdżają na chodnik, później bez rozglądnięcia się przez pasy, następnie znowu bez sprawdzenia czy mogą się włączyć do ruchu na ulicę, to jest bardzo niebezpieczne, a widzę takie manewry często.
Jeszcze co do przejeżdżania przez przejścia dla pieszych uważajcie na dzieci na rowerze w wieku do 10 lat, ponieważ są one traktowane jak piesi, dlatego mogą jeździć chodnikami i po przejściach dla pieszych.
Jeszcze dla rowerzystów - w sprawie Art. 33. 3a - przypominam, że wyjątkowo dopuszcza się jazdę po jezdni obok innego roweru lub motoroweru, ale tylko wtedy, gdy nie utrudnia to ruchu i nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Na większości dróg w Myślenicach jest taki ruch, że nie można tak jechać bez utrudniania ruchu. A jeśli akurat ruch jest mniejszy i jedziecie jeden obok drugiego, to należy zjechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni gdy usłyszycie za Wami samochód, aby nie utrudniać mu przejazdu.