Byłem na filmie Freddie Mercury.
Smutny film z radosną muzyką, pokazujący poza zdolnościami muzyczne członków zespołu Queen, życie człowieka którego pogardliwie nazywamy gejem.
Rodzi się człowiek z uszkodzonym genem i nie ma pociągu do płci przeciwnej. Gdy to jest kobieta lesbijka ( w Polsce 4.9%), nikt na nią nie zwróci uwagi, żyją w związkach z innymi kobietami i nie zwracamy uwagi gdy trzymają się za ręce czy całują się. Mogą urodzić sobie dzieci i jako panny z dziećmi wieść życie w swoim kobiecym świecie.
Gorzej u mężczyzn (w Polsce 5.5%), tak jak bohater filmu, wiedzie życie w samotności, nie ma rodziny, w domu rodzinnym nie jest rozumiany, koledzy założyli rodziny a on jest izolowany i wpada w alkoholizm, narkotyki i skazany jest na samotność, a jeszcze środowisko mu dokucza i go napiętnuje.
Takie życie wiedzie Freddie i tragicznie kończy.
Byłem na filmie Freddie Mercury.
Smutny film z radosną muzyką, pokazujący poza zdolnościami muzyczne członków zespołu Queen, życie człowieka którego pogardliwie nazywamy gejem.
Rodzi się człowiek z uszkodzonym genem i nie ma pociągu do płci przeciwnej. Gdy to jest kobieta lesbijka ( w Polsce 4.9%), nikt na nią nie zwróci uwagi, żyją w związkach z innymi kobietami i nie zwracamy uwagi gdy trzymają się za ręce czy całują się. Mogą urodzić sobie dzieci i jako panny z dziećmi wieść życie w swoim kobiecym świecie.
Gorzej u mężczyzn (w Polsce 5.5%), tak jak bohater filmu, wiedzie życie w samotności, nie ma rodziny, w domu rodzinnym nie jest rozumiany, koledzy założyli rodziny a on jest izolowany i wpada w alkoholizm, narkotyki i skazany jest na samotność, a jeszcze środowisko mu dokucza i go napiętnuje.
Takie życie wiedzie Freddie i tragicznie kończy.
Pewien czas temu do bioenergoterapeuty, który przyjmował w Krakowie trafiła 26-latka. Młoda kobieta, która miała problemy zdrowotne oraz emocjonalne dostała namiar na cudotwórcę od swojej koleżanki. Na stronach internetowych, które przejrzała przed wizytą, reklamy przekonywały, że mężczyzna jest skuteczny zarówno przy problemach duchowych, jak i przy chorobach somatycznych.
Tak więc 26-latka z dużą nadzieją udała się więc do gabinetu bioenergoterapeuty, który miał jej pomóc wyzdrowieć. Cena jednej wizyty to koszt kilkuset złotych, a wizyt zwykle było kilka. Do tego samego "uzdrawiacza" postanowiła również udać się 48-letnia matka dziewczyny.
Obie panie, jak się potem okazało, najpierw były dotykane przez mężczyznę, a następnie "uzdrawiacz" odbywał z każdą z nich stosunek płciowy. Żadna z kobiet nie przyznała się drugiej, do tego, co za każdym razem działo się w gabinecie.
Dopiero po roku 26-latka nie wytrzymała i o swoim „leczeniu” opowiedziała matce. Starsza kobieta również opowiedziała o swoich przeżyciach. Obie panie zdecydowały się złożyć zawiadomienie o wykorzystaniu ich seksualnie przez bioenergoterapeutę.
Dopiero matka jak się dowiedziała, że córka też była brana, to się
z pieniła -zazdrość ?
w sensie, że liczysz na podjęcie dyskusji o tym, że byłeś na filmie w czy w kinie? Nie rozumiem? Nie masz z kim pogadać i stąd ta wspólna więź z pedałem który był genialnym solistą? Chcesz to rozwiązać za pomocą forum? Nie masz przyjaciół? Kurde nie qmam.
bono napisał/a:
Dopiero matka jak się dowiedziała, że córka też była brana, to się
z pieniła -zazdrość ?
Tu tez nie wiem czy chcesz pogadać, czy co? Obie miały OZN (ostry zespół niedopchnięcia) a że chłop brał za to kasę to jego sprawa, nie ma nic o tym, czy im pomógł zrzucić napięcie czy nie , jak pomógł to znaczy skuteczny w działaniu a wychodzi na to, że jedna i druga akceptowały diagnozę i "terapię", o co dym?
w sensie, że liczysz na podjęcie dyskusji o tym, że byłeś na filmie w czy w kinie? Nie rozumiem? Nie masz z kim pogadać i stąd ta wspólna więź z pedałem który był genialnym solistą? Chcesz to rozwiązać za pomocą forum? Nie masz przyjaciół? Kurde nie qmam.
Tu tez nie wiem czy chcesz pogadać, czy co? Obie miały OZN (ostry zespół niedopchnięcia) a że chłop brał za to kasę to jego sprawa, nie ma nic o tym, czy im pomógł zrzucić napięcie czy nie , jak pomógł to znaczy skuteczny w działaniu a wychodzi na to, że jedna i druga akceptowały diagnozę i "terapię", o co dym?
szukam osoby która potrafi wysłuchać i porozmawiać o wszystkim i niczym ewentualnie też podpowiedzieć jakieś rozwiązanie bo psycholodzy z którymi rozmawiałem to albo kierują na terapie lub leczenie farmakologiczne a wystarczy żeby ktoś posłuchał czasami
Wszystko opisane na stronie http://misjesalezjanie.pl/projekt-546-peru-leczenie-misjonarza/
Byłem na filmie Freddie Mercury.
Smutny film z radosną muzyką, pokazujący poza zdolnościami muzyczne członków zespołu Queen, życie człowieka którego pogardliwie nazywamy gejem.
Rodzi się człowiek z uszkodzonym genem i nie ma pociągu do płci przeciwnej. Gdy to jest kobieta lesbijka ( w Polsce 4.9%), nikt na nią nie zwróci uwagi, żyją w związkach z innymi kobietami i nie zwracamy uwagi gdy trzymają się za ręce czy całują się. Mogą urodzić sobie dzieci i jako panny z dziećmi wieść życie w swoim kobiecym świecie.
Gorzej u mężczyzn (w Polsce 5.5%), tak jak bohater filmu, wiedzie życie w samotności, nie ma rodziny, w domu rodzinnym nie jest rozumiany, koledzy założyli rodziny a on jest izolowany i wpada w alkoholizm, narkotyki i skazany jest na samotność, a jeszcze środowisko mu dokucza i go napiętnuje.
Takie życie wiedzie Freddie i tragicznie kończy.
Film kończy się w ciszy, ludzie płaczą.
Ja też się wybieram.....
Pewien czas temu do bioenergoterapeuty, który przyjmował w Krakowie trafiła 26-latka. Młoda kobieta, która miała problemy zdrowotne oraz emocjonalne dostała namiar na cudotwórcę od swojej koleżanki. Na stronach internetowych, które przejrzała przed wizytą, reklamy przekonywały, że mężczyzna jest skuteczny zarówno przy problemach duchowych, jak i przy chorobach somatycznych.
Tak więc 26-latka z dużą nadzieją udała się więc do gabinetu bioenergoterapeuty, który miał jej pomóc wyzdrowieć. Cena jednej wizyty to koszt kilkuset złotych, a wizyt zwykle było kilka. Do tego samego "uzdrawiacza" postanowiła również udać się 48-letnia matka dziewczyny.
Obie panie, jak się potem okazało, najpierw były dotykane przez mężczyznę, a następnie "uzdrawiacz" odbywał z każdą z nich stosunek płciowy. Żadna z kobiet nie przyznała się drugiej, do tego, co za każdym razem działo się w gabinecie.
Dopiero po roku 26-latka nie wytrzymała i o swoim „leczeniu” opowiedziała matce. Starsza kobieta również opowiedziała o swoich przeżyciach. Obie panie zdecydowały się złożyć zawiadomienie o wykorzystaniu ich seksualnie przez bioenergoterapeutę.
Dopiero matka jak się dowiedziała, że córka też była brana, to się
z pieniła -zazdrość ?
w sensie, że liczysz na podjęcie dyskusji o tym, że byłeś na filmie w czy w kinie? Nie rozumiem? Nie masz z kim pogadać i stąd ta wspólna więź z pedałem który był genialnym solistą? Chcesz to rozwiązać za pomocą forum? Nie masz przyjaciół? Kurde nie qmam.
Tu tez nie wiem czy chcesz pogadać, czy co? Obie miały OZN (ostry zespół niedopchnięcia) a że chłop brał za to kasę to jego sprawa, nie ma nic o tym, czy im pomógł zrzucić napięcie czy nie , jak pomógł to znaczy skuteczny w działaniu a wychodzi na to, że jedna i druga akceptowały diagnozę i "terapię", o co dym?
https://demotywatory.pl/2703960/Lepiej-jesc-czekolade-we-dwoje
Pogadać qumasz?
Gada się live z przyjaciólmi, kolegami, znajomymi jak wychodzi się na wódkę czy piwo i się gada, tu to se możesz poklikać.
Wódki nie piję i piwa nie piję, nie wychodzę i nie mam przyjaciół.
Taki ze mnie Jarek.
Kota sobie pogłaskaj
szukam osoby która potrafi wysłuchać i porozmawiać o wszystkim i niczym ewentualnie też podpowiedzieć jakieś rozwiązanie bo psycholodzy z którymi rozmawiałem to albo kierują na terapie lub leczenie farmakologiczne a wystarczy żeby ktoś posłuchał czasami