Jak bardzo odlatujemy wyobraźnią? Jeśli bardzo to na pewno klubu gdzie można by zorganizować koncerty i inne wydarzenia: trochę miejsca, scena, nagłośnienie, wyciszenie ścian... Nie jesteś w stanie za bardzo wyprofilować miejsca pod względem aranżacji i typu klientów bo za mało tu ludzi.
Jesli chodzi o koncerty, to bardziej kameralne wsytapienia.
Na klub pokroju "kwadrat" krakowski raczej bym się nie porwała, choć popieram, ze tego właśnie w Myślenicach brakuje :(
Mi osobiście brakuje prawdziwej kawiarni na Zarabiu. Miejsca gdzie można na spokojnie z rodziną przyjaciółmi pójść na lody kawę ciasto itd... ale nie mam na myśli żałosnych budek z lodami gdzie tak naprawdę nie ma nawet gdzie usiąść. A Fajnego gustownego miejsca z ładnym ogródkiem nad brzegiem Raby wśród zieleni
Weterani mówią, że brakuje TURYSTYCZNEJ, tam się szło wypić.
Jeszcze inni, że brakuje MYŚLENICZANKI tam się chodziło zjeść.
I jeszcze inni, że BARU EKSPRES tzw. MORDOWNI, tam piło się piwo na stojąco.
Wypowiedzcie się, jakiego PUB-u/ kawiarni/ restauracji brakuje w Myślenicach?
Do kogo miałoby byc skierowane takie miejsce?
Co miałoby oferować?
W jakim stylu miałoby być zaaranżowane?
Jakie menu?
Co do pica?
Restauracje nie mają tu większego prawa bytu, chyba, że obsługują wesela, komunie oraz chrzciny (to jest biznesowa dojna krowa) albo są zwykłymi fastfoodami, aczkolwiek to nie jest super dochodowy biznes moim zdaniem.
Jeśli miałabym wymyśleć czego brakuje, to takiej restauracji, która wspolpracowałaby z kołem myśliwskim i serwowała jakieś pyszności z dziczyzny. To niezwykle zdrowe mięsa a zdrowie coraz bardziej zaczyna się cenić w naszym rejonie.
Nie głupie byłoby też jakieś miejsce, oferujące nie tylko na miejsce ale też do cateringu menu ułożone pod jakieś diety. Grubasów niestety nie ubywa a wiadomo, że na nich zawsze idzie zarobić;)
Rybę bym dobrą zjadł a nie tylko kebab koło kebaba :)
O to to to :) też o tym pomyślałam, ale ponieważ wiemy wszyscy, że ani dawna centrala rybna na Gałczyńskiego, ani restauracja rybna na Słonecznej nie przetrwały, to ciężko widzę taki biznes. A szkoda, no dobry świeży pstrąg lub łosoś to by było coś:)
Weterani mówią, że brakuje TURYSTYCZNEJ, tam się szło wypić.
Jeszcze inni, że brakuje MYŚLENICZANKI tam się chodziło zjeść.
I jeszcze inni, że BARU EKSPRES tzw. MORDOWNI, tam piło się piwo na stojąco.
Czy ma ktoś zdjęcie Mordowni? To taki bar z piwem i bigosem
w Rynku obok baru mlecznego w latach siedemdziesiątych.
O to to to :) też o tym pomyślałam, ale ponieważ wiemy wszyscy, że ani dawna centrala rybna na Gałczyńskiego, ani restauracja rybna na Słonecznej nie przetrwały, to ciężko widzę taki biznes. A szkoda, no dobry świeży pstrąg lub łosoś to by było coś:)
A smażalnia na Słowackiego? Ta na przeciw Starostwa? Przecież funkcjonuje od lat i z tego co wiem, ma się bardzo dobrze...
Mysleniczanie i nie tylko
Wypowiedzcie się, jakiego PUB-u/ kawiarni/ restauracji brakuje w Myślenicach?
Do kogo miałoby byc skierowane takie miejsce?
Co miałoby oferować?
W jakim stylu miałoby być zaaranżowane?
Jakie menu?
Co do pica?
Jak bardzo odlatujemy wyobraźnią? Jeśli bardzo to na pewno klubu gdzie można by zorganizować koncerty i inne wydarzenia: trochę miejsca, scena, nagłośnienie, wyciszenie ścian... Nie jesteś w stanie za bardzo wyprofilować miejsca pod względem aranżacji i typu klientów bo za mało tu ludzi.
Jesli chodzi o koncerty, to bardziej kameralne wsytapienia.
Na klub pokroju "kwadrat" krakowski raczej bym się nie porwała, choć popieram, ze tego właśnie w Myślenicach brakuje :(
Mi osobiście brakuje prawdziwej kawiarni na Zarabiu. Miejsca gdzie można na spokojnie z rodziną przyjaciółmi pójść na lody kawę ciasto itd... ale nie mam na myśli żałosnych budek z lodami gdzie tak naprawdę nie ma nawet gdzie usiąść. A Fajnego gustownego miejsca z ładnym ogródkiem nad brzegiem Raby wśród zieleni
Weterani mówią, że brakuje TURYSTYCZNEJ, tam się szło wypić.
Jeszcze inni, że brakuje MYŚLENICZANKI tam się chodziło zjeść.
I jeszcze inni, że BARU EKSPRES tzw. MORDOWNI, tam piło się piwo na stojąco.
Rybę bym dobrą zjadł a nie tylko kebab koło kebaba :)
Takiej chillowej knajpki z wygodnymi kanapami, planszówkami i dobrą kawą :)
Restauracje nie mają tu większego prawa bytu, chyba, że obsługują wesela, komunie oraz chrzciny (to jest biznesowa dojna krowa) albo są zwykłymi fastfoodami, aczkolwiek to nie jest super dochodowy biznes moim zdaniem.
Jeśli miałabym wymyśleć czego brakuje, to takiej restauracji, która wspolpracowałaby z kołem myśliwskim i serwowała jakieś pyszności z dziczyzny. To niezwykle zdrowe mięsa a zdrowie coraz bardziej zaczyna się cenić w naszym rejonie.
Nie głupie byłoby też jakieś miejsce, oferujące nie tylko na miejsce ale też do cateringu menu ułożone pod jakieś diety. Grubasów niestety nie ubywa a wiadomo, że na nich zawsze idzie zarobić;)
O to to to :) też o tym pomyślałam, ale ponieważ wiemy wszyscy, że ani dawna centrala rybna na Gałczyńskiego, ani restauracja rybna na Słonecznej nie przetrwały, to ciężko widzę taki biznes. A szkoda, no dobry świeży pstrąg lub łosoś to by było coś:)
Przede wszystkim brakuje klientów, którzy zapewnią utrzymanie takiego lokalu.
Czy ma ktoś zdjęcie Mordowni? To taki bar z piwem i bigosem
w Rynku obok baru mlecznego w latach siedemdziesiątych.
A smażalnia na Słowackiego? Ta na przeciw Starostwa? Przecież funkcjonuje od lat i z tego co wiem, ma się bardzo dobrze...
tez mysle o restauracji dietetyvznej
Jeśli posiadacie informacje o wynajmie lokalu z zapleczem gastronomicznym, blisko rynku to dajcie znac :)
Najlepszy klimat jest u śpika
Nazwy się pisze dużą literą.
Pod Arkadami był kiedyś Bard.. który został zamknięty
Zdecydowanie brak jakiejś klimatycznej kawiarenki z dobrym ciastem w menu!
Może Coffee House ?
Brakuje łabędzia. Starzy wyjadacze zapewne wiedzą o co mi chodzi.... ????
W Coffee House są planszówka