Cały czas wjeżdżając w teren, super sklepu zwanym :JANEM"
zawsze widzę wielki komin, skansen moich młodych manier
i od razu przed oczami,obraz mi się tworzy stary,
kiedy szedłem po raz pierwszy jako uczeń na wagary.
Było to Pańskiego roku, kiedy w erze Peerelu
lansowano dwie panienki z rodu gorzałkowych dziejów
i imiona im nadano i ubrano w piękne flachy
pomarańczówką pierwszą zwano a z genów dobrano smaki
A wiec rano wczesną WIOSNĄ,kiedy słońce pięknie wstało
Ja i moich dwóch kompanów ,kryjówkę na bal wybrało
i zabrawszy panny obie w dziki teren przy "kominie"
zasiedliśmy do biwaku przy cegielni w gąszcz leszczynie
I tak przy promieniach WIOSNY ,młodzi,butni i nachalni
rzuciliśmy się rozbierać pierwszą pannę w tempie samby
kiedy już panienka pierwsza legła naga nieruchoma
przy tej brzydszej -cytrynówce siły opuściły zgoła
każdy kładł się półrzytomny,jak jeleń po rykowisku
otwierając jedno oko zwracał w krzaki z panień wszystko
ja nie mogoć patrzeć dalej na panienę obnażoną
otwierając drugie oko odwróciłem głowę chorą
A tam taki oto widok jako w bajce się malował:
Tuż przy końcu wyrobiśka, jak krasnali grupa taka
pochylona przy łopatach, ryli w ziemi jak watacha
a urobek jak ten chomik przenosili na wagonik
Potem wózek z urobiskiem toczył się po szynach z wolna
popychany przez dwóch pchaczy, zanikał w murach jak Madonna
a tam inni czarodzieje czyniąc czary i zaklęcia
glinę w cegłę zamieniali do budowy naszych mieszkań
nagle obraz się urywa a ten który który nastał nowy
wstyd opisać, bo scen pięknych pozbawiony
patałaszki po panienkach tłoczą w koło woń nieznośną
tyllko komin dymił dumnie, dominując ucztę sprośną
teraz teren przy kominie, zmienił się jak scena w kinie
z murów starych powstał piękny supermarket w JANA timie
wokół parking ,zieleń piękna, tylko komin dumny,stary
choć nie dymi przypomina; dawne myślenickie czary.
Cały czas wjeżdżając w teren, super sklepu zwanym :JANEM"
zawsze widzę wielki komin, skansen moich młodych manier
i od razu przed oczami,obraz mi się tworzy stary,
kiedy szedłem po raz pierwszy jako uczeń na wagary.
Było to Pańskiego roku, kiedy w erze Peerelu
lansowano dwie panienki z rodu gorzałkowych dziejów
i imiona im nadano i ubrano w piękne flachy
pomarańczówką pierwszą zwano a z genów dobrano smaki
A wiec rano wczesną WIOSNĄ,kiedy słońce pięknie wstało
Ja i moich dwóch kompanów ,kryjówkę na bal wybrało
i zabrawszy panny obie w dziki teren przy "kominie"
zasiedliśmy do biwaku przy cegielni w gąszcz leszczynie
I tak przy promieniach WIOSNY ,młodzi,butni i nachalni
rzuciliśmy się rozbierać pierwszą pannę w tempie samby
kiedy już panienka pierwsza legła naga nieruchoma
przy tej brzydszej -cytrynówce siły opuściły zgoła
każdy kładł się półrzytomny,jak jeleń po rykowisku
otwierając jedno oko zwracał w krzaki z panień wszystko
ja nie mogoć patrzeć dalej na panienę obnażoną
otwierając drugie oko odwróciłem głowę chorą
A tam taki oto widok jako w bajce się malował:
Tuż przy końcu wyrobiśka, jak krasnali grupa taka
pochylona przy łopatach, ryli w ziemi jak watacha
a urobek jak ten chomik przenosili na wagonik
Potem wózek z urobiskiem toczył się po szynach z wolna
popychany przez dwóch pchaczy, zanikał w murach jak Madonna
a tam inni czarodzieje czyniąc czary i zaklęcia
glinę w cegłę zamieniali do budowy naszych mieszkań
nagle obraz się urywa a ten który który nastał nowy
wstyd opisać, bo scen pięknych pozbawiony
patałaszki po panienkach tłoczą w koło woń nieznośną
tyllko komin dymił dumnie, dominując ucztę sprośną
teraz teren przy kominie, zmienił się jak scena w kinie
z murów starych powstał piękny supermarket w JANA timie
wokół parking ,zieleń piękna, tylko komin dumny,stary
choć nie dymi przypomina; dawne myślenickie czary.
Tych panien, to na pewno były tylko dwie?
Bo mam pewne wątpliwości....
????
Stanisław talent to ty masz
Baśniowo to tam było jak przyszli modelarze z workiem kleju...
Rozumiem, że mowa o słynnym mózgo**bie, butaprenie? ;-)
Kojarzę jednego takiego modelarza z lat 80-tych, rodem ze starego osiedla, co to kleił swoje modele nad Bysinką....