Opiszę teraz doświadczenia swojego dziecka, które zostało objęte kwarantanną po pobycie w szpitalu.
Proces wyłapywania ludzi wygląda na nieefektywny i zbyt wolny.
Moja córka wyszła ze szpitala na Śląsku 11 maja. Pobyt w szpitalu nie związany z pandemią - zaplanowany zabieg. Jak się okazało, jedna z pielęgniarek na oddziale była zakażona. Telefon z sanepidu otrzymała w Poniedziałek 18 maja wieczorem. „Ma pani kwarantanne od 11 do 24 maja - przyjedzie wymazobus we środę” i tyle.
Od tego czasu przez trzy doby do dzisiaj
- brak telefonu od policji (a miał być) czy wizyty (też było mówione, że panowie przyjadą)
- we środę wymazobusa nie było
- do sanepidu dzisiaj próbowała się dodzwonić przez 8 godzin, jak już złapała połączenie to po 4h połączenia oczekującego będąc 2 w kolejce została wyrzucona i rozłączona
- dopiero dzisiaj po 17 otrzymała SMSa, że powinna natychmiast zalogować się w aplikacji Kwarantanna Domowa - wcześniej od poniedziałku nr telefonu nie był w bazie i nie dało się zarejestrować. Przez 3 dni nie mogła się tam zarejestrować. Minęło więc 3 doby, zanim nr telefonu i dane zostały odnotowane w stosownych systemach
- nikt się nie zapytał czy to z sanepidu czy z policji czy ma jedzenie i ma jej kto to jedzenie do mieszkania dowieźć - z tego co pamiętam mówiono, że państwo zadba o ludzi na kwarantannach - co w sytuacji, gdy ktoś nie ma rodziny i jest samotny i nie ma kto pomóc?
- między wyjściem ze szpitala, a niedzielą był u niej jej chłopak - mimo zgłoszenia go do wywiadu sanepidowi, on nie został objęty kwarantanną. Sanepid nawet nie chciał jego danych. Stwierdzono, że jeśli jej coś będzie to potem będą rozszerzać nadzór epidemiologiczny!
- Komunikaty wysyłane przez system elektroniczny są pisane jak dla jakiegoś trepa w wojsku. Mam wrażenie, że osoby odpowiadające za treść tych wiadomości zostały pozbawione elementarnych zasad kultury. Pisane bardzo ofensywnym językiem "Masz obowiązek" "Znajdziesz tam zadanie wykonanie go to Twój obowiązek". Sytuacja jest co do zasady dość stresująca w obecnych czasach. Przyjazny język byłby tu mile widziany.
Nie wiem jakie macie wy doświadczenia - to są doświadczenia córki, która przebywa w Gliwicach. Może ktoś z Was z naszego powiatu miał kwarantanne lub ma i opisałby jak to w naszym województwie wygląda.
PS. Nim stanę się przedmiotem ataku, że śmiem, śmieć mieć negatywną opinię co do funkcjonowania instytucji Państwa w czasie pandemii, bardzo bym prosił o chwilę autorefleksji. Bo każdy z nas może być w sytuacji mojej córki i doświadczyć tego na własnej skórze. Wirus nie wybiera wedle upodobań politycznych. Próby zaciągnięcia mnie w wojnę polityczną pozostaną zignorowane.
Nie ma doświadczenia w czasie kwarantanny ze szpitalami - ale doświadczyli moi najbliżsi kwarantanny domowej po powrocie z za oceanu -
Mam ich od 05 kwiecien - mieli to szczescie ze przygotowałem im cały dom w Krakowie wraz z zaopatrzeniem . Fakt - kontrole były codziennie co wzbudzało niechęć sąsiadów do przybyszów z kosmosu .
raz funkcjonariusz zapytał czy czegoś nie potrzebują .
Potrafiłem ich zabezpieczyć i egzystują do dzisiaj -
Ale temat koronowirusa- w piątym dniu kwarantanny dostałem ja telefon gdyż mój polski był podany na odprawie ze w samolocie którym wracali z Toronto potwierdzonych jest 2 lub 3 osoby z COVID 19 . i jak sie czują moi bliscy oraz czy nie mają objawów .
Na szczescie nie mieli i oby tak dalej .
ale testów żadnych nikt nie proponował ani nie wykonał - we własnym zakresie wykonali sobie testy wszyscy w Philadelphii wcześniej .-wynik ujemny
obecnie wspólnie staramy sie znależć sposób na spędzenie tego czasu miło i sensownie - Nauka przez laptop nie do konca sie sprawdza ale dajemy rade .
zdrowia
W końcu dzielnicowy zadzwonił. Pouczył, zapytał - po 4 dobach, no w końcu się ktoś zainteresował. Ba, nawet przyjechał wymazobus, ale znowu brak informacji kiedy wyniki na pytanie tylko zdawkowa odpowiedz "do sanepidu".
Język w aplikacji moja kwarantanna jest pasywno-agresywny, trochę czytając te wiadomości ma się wrażenie, jakby się było przestępcą. Ktoś kto to pisał robił to na szybko i niechlujnie.
Dodatkowo, te setki telefonów do sanepidu byłyby łatwe do uniknięcia, gdyby koś ze strony rządowej pomyślał o stworzeniu pisanych prostym i przyjaznym językiem "często zadawanych pytań`" i poradników "kwarantanna krok po kroku". To, że nie da się dodzwonić do poszczególnych sanepidów, to tylko dowód, że tyle ludzi dzwoni, bo de facto nic nie wie a lakoniczne komunikaty i brak szybkich i jasnych przekazów informacyjnych powoduje w ludziach jedynie stres.
Teraz ciekawe ile będziemy czekać na badania (wyniki) - to też istotne.
Proces wyłapywania ludzi wygląda na nieefektywny i zbyt wolny.
Ty to jakiś felerny jesteś albo kreujesz własną rzeczywistość. Jak nie brak bateryjek do Holtera właśnie akurat dla ciebie to teraz jakaś magia. Już Ci wierzę, że czekałeś (-ła) 4godziny na telefonie :-))) jako połączenie oczekujące. Wg mnie bredzisz. Nie mogę tego potwierdzić czy bredzisz czy nie, bo nie znam nikogo bliskiego w kwarantannie domowej. Ale znam kilka osób które po kontakcie z sanepidem w jeden dzień po południu, na drugi dzień były już w Prokocimiu w dedykowanym szpitalu.
Jak ty dzwoniłeś do sanepidu? Nie lepiej było przez telefon XD ? Z robiłem test i ja połączyłem się od razu.
:-)))
No to jak jest ściemniasz, czy ty jakiś felerny i masz pecha w stylu : jak się nie obrócić to dupa z tyłu?
Ale mnie rozbawiłeś tym, że harcerze jedzenia nie przynieśli :-))) noooo wg twojej roszczeniowości tu bym to nawet podciągnął pod próbę zabójstwa a co najmniej znęcania się :-) a się zapytam gdzie była rodzina? Gdzie ojciec?
Właśnie o tym pisałem w pierwszym poście, nieprzekonani pozostaną nieprzekonanymi. Przecież nasze Państwo działa doskonale
Tu nie ma co komentować, a jak nie wierzysz, to masz zrzut ekranu z telefonu - specjalnie dla Ciebie https://images92.fotosik.pl/369/0f594c932ba57fa5gen.jpg
Sobota - 23 maja.
Kolejny dzień kwarantanny upłynął pod znakiem robienia zadań w aplikacji „Kwarantanna Domowa” - przychodzą znienacka, plus telefonów dzielnicowego z pytaniami jak się córka czuje. Brak informacji o wynikach wczorajszych badań, więc pewnie córka poczeka. Z ciekawostek - dzisiaj też wymazobus jeździł po osiedlu (karetka i zespół medyczny w kosmicznych skafandrach chodzący po osiedlu jednak są widoczni).
W temacie problemu z kontaktem z sanepidem, może ten artykuł rozszerzy problem https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/koronawirus-kopalnie-pracowniczka-sanepidu-ludzie-wycieraja-nami-wszystkie-katy/qf1necz dzisiaj mi wpadl w ręce.
Niedziela - 24 maja.
Dzielnicowy dzwonił rano i potwierdził, że w piątek wszyscy mieli pobrane z całej dzielnicy próbki i czekają na wyniki i będą dzwonić, lecz nie uściślił ile można czekać. To w końcu już druga doba od pobrania wyników. Jedno zadanie na „Domowej Kwarantannie” przeoczone - córka spała. Ciekawe czy bedą za to konsekwencje. Zadania przychodzą znienacka. Znowu Śląsk przoduje w statystykach zakażeń.
Dobrze, że chociaż ostatnio w Małopolsce spokojniej.
Nie uważacie ze to ściema ?- ślask mazowieckie???
maseczki na mordzie- wszyscy ty lko nie MY .....
SCHŁADZANIE GOSPODARKI, brak wiarygodnych danych o pomocy , - nigdzie sie nie dowiesz kiedy i ile .- owszem dostałeś - wróbla? gołębia? jastrzebia? gówno?
ale czekamy - pierdolę te maseczki nie chodze w nich choć kiedyś ich szukałem - w dupie mam pytanie czemu nie nosisz maseczki=- odpowiadam - jestem zdrowy
i czekam na poprawe naturalna - czyli na zrozumienie większosci że to ściema .
Nie uważacie ze to ściema ?- ślask mazowieckie???
maseczki na mordzie- wszyscy ty lko nie MY .....
SCHŁADZANIE GOSPODARKI, brak wiarygodnych danych o pomocy , - nigdzie sie nie dowiesz kiedy i ile .- owszem dostałeś - wróbla? gołębia? jastrzebia? gówno?
ale czekamy - pierdolę te maseczki nie chodze w nich choć kiedyś ich szukałem - w dupie mam pytanie czemu nie nosisz maseczki=- odpowiadam - jestem zdrowy
i czekam na poprawe naturalna - czyli na zrozumienie większosci że to ściema .
zdrowia
To jest blog o kwarantannie, tego typu przemyślenia piszmy może w innym miejscu. Nie chcę, żeby tutaj ludzie uzewnętrznili się o swoim zapatrywaniu na covid, a raczej opisali trudy codzienności związane z kwarantanną i ich przeżycia, ostatni fragment z pierwszej wiadomości o tym był w zasadzie
Nie chcę, żeby tutaj ludzie uzewnętrznili się o swoim zapatrywaniu na covid, a raczej opisali trudy codzienności związane z kwarantanną i ich przeżycia
z tych wszystkich ludzi to jesteś ty i jeszcze ty :-))) ....pamiętnik?
ale nie opisałeś czy w końcu ci harcerze z jedzeniem dotarli :-)
jaskokrakow napisał/a:
ale czekamy - pierdolę te maseczki nie chodze w nich choć kiedyś ich szukałem - w dupie mam pytanie czemu nie nosisz maseczki=- odpowiadam - jestem zdrowy
i czekam na poprawe naturalna - czyli na zrozumienie większosci że to ściema .
noooo i w końcu gadasz jak chłop z jajami i głową na karku
To jest blog o kwarantannie, tego typu przemyślenia piszmy może w innym miejscu. Nie chcę, żeby tutaj ludzie uzewnętrznili się o swoim zapatrywaniu na covid, a raczej opisali trudy codzienności związane z kwarantanną i ich przeżycia, ostatni fragment z pierwszej wiadomości o tym był w zasadzie
Pozdrawiam
OK racja - skojarzyłem ze jestem w innym temacie
zdrowia
ale nie opisałeś czy w końcu ci harcerze z jedzeniem dotarli :-)
AntyPatusMyslenice napisał/a:
Próby zaciągnięcia mnie w wojnę polityczną pozostaną zignorowane.
AntyPatusMyslenice napisał/a:
w dyskusje z partyjniakami się nie wdaje.
Krótko: w aplikacji Kwarantanna Domowa, można poprosić o pomoc z jedzeniem i policja też pyta czy czegoś nie trzeba. Jednak i aplikacja i policja muszą mieć dane. Jeśli sanepidy nie mają mocy przerobowych - schodzi. Przez pierwsze 3.5 doby nikt się więc z Państwa nie zainteresował czy nie potrzeba jedzenia. Tylko patryjniak nie dostrzeże tutaj problemu.
Poniedziałek 25 maja
Dzielnicowy dzwonił rano i powiedział, że ludzie czasem i tydzień czekają na wynik. To teraz (godz. 19) miej więcej nie było nic wiadome, ale udało się dodzwonić do sanepidu w Katowicach i podając nr PESEL uzyskać informacje, że wynik ujemny - czyli córka zdrowa.
Jednak tu zabawa z koronawirusem i kwarantanną się nie kończy, ponieważ sanepid w Katowicach nie może zwolnić z kwarantanny, może to zrobić jedynie powiatowa stacja w Gliwicach, a że ta w Gliwicach jak pan z Katowickiego sanepidu przyznał ma "burdel" to trochę to może potrwać. Pouczył jedynie, że może być tak, że przyjdzie SMS / Wiadomość w aplikacji Kwarantanna Domowa i wtedy się to zakończy. Ewentualnie czekać na telefon policji jutro.
Natomiast bezwzględnie nie można wyjść z domu, bez oficjalnej decyzji, pod groźbą kary finansowej.
WIADOMOŚĆ Z TRERAZ - Niemcy płacą za jeden test 150 Euro-
polski nfz płacił miesiąc temu 480 pln teraz płaci 280 pln- laboratorium dopłaca do jednego badania ok 100 pln- tak poinformował kierownik laboratorium z Warszawy o godz 20,35 w tv ale nie p- ktos cos kuma//?
U nas po powrocie zza granicy (przed zniesieniem obowiązku kwarantanny dla pracowników transgranicznych) policja była codziennie, zdarzało się że dwa razy dziennie. Najczęściej pytali czy wszystko ok i jechali. Żadnego testu nikt nie przyjechał robić, sanepid odmówił zwolnienia z kwarantanny jeśli by się zrobiło test na własny koszt. W 11 dniu kwarantanny zadzwonili że można się udać na darmowy test do Krakowa, ale czas oczekiwania na wynik to 3 doby więc i tak nie skróci to kwarantanny, tak więc uważam za bezsens robienie takich testów po fakcie.
Co do aplikacji: od samego początku nie działała, szło opipieć przez nią, co godzinę przychodziły smsy żeby korzystać z niej chociaż się nie dało.
Panie w sanepidzie bardzo pomocne, nie zgadzam się z opinią że nie da się tam dodzwonić, dzwoniliśmy tam jakieś 8 razy i zawsze udawało się połączyć praktycznie od razu. Jedyny problem to kompletny brak odwagi w podejmowaniu decyzji zarówno ze strony sanepidu jak i że strony policji - na prośbę o zezwolenie na samotne przebywanie osoby objętej kwarantanna na działce obok domu żadna ze stron nie chciała zadecydować, jedni odsyłali do drugich a sprawa przecież prosta: policja przyjeżdża pod dom na kontrolę, dzwoni do zainteresowanego, ten mówi panowie spójrzcie 100m w lewo, jestem tu i macham do was. Wystarczyło tyle.
U
Panie w sanepidzie bardzo pomocne, nie zgadzam się z opinią że nie da się tam dodzwonić, dzwoniliśmy tam jakieś 8 razy i zawsze udawało się połączyć praktycznie od razu.
To zależy od sanepidu - do sanepidów w naszym województwie faktycznie da się dodzwonić, ale do gliwickiego czy katowickiego już nie - z resztą zaznaczałem do którego dzwoniliśmy i nawet pokazałem dane z telefonu.
Problemem jest to, że tam gdzie sanepidy mają ogromne obłożenie (czyli gdzie jest dużo zakażeń) nie wydalają. Brak jest zarządzania pandemią na szczeblu krajowym.
Nie wiem co stoi na przeszkodzie, żeby do robienia wywiadów sanitarnych zaciągnąć sanepidy z mniej obłożonych regionów Polski i pomóc tam, gdzie to jest wymagane. Brak mądrego zarządzania na szczeblu krajowym.
Dlatego niech tylko nie daj Bóg w Małopolsce będzie jakieś duże ognisko to i tutaj się nie dodzwonisz. A, żeby było śmieszniej to inny sanepid nie może z Ciebie ściągnąć kwarantanny jak ten, który ją nałożył!
To zależy od sanepidu - do sanepidów w naszym województwie faktycznie da się dodzwonić, ale do gliwickiego czy katowickiego już nie - z resztą zaznaczałem do którego dzwoniliśmy i nawet pokazałem dane z telefonu.
ale po co się tłumaczysz? Pokaż mi kraj który był gotowy na taką ilość np pokrycia sanepidów na mieszkańca. Wiem wiem tobie znów się coś należy bo się należy. Nawet jedzenie powinni harcerze podstawić pod nos i zapytać czy smakuje jaśnie wielmożnemu.
ale po co się tłumaczysz? Pokaż mi kraj który był gotowy na taką ilość np pokrycia sanepidów na mieszkańca. Wiem wiem tobie znów się coś należy bo się należy. Nawet jedzenie powinni harcerze podstawić pod nos i zapytać czy smakuje jaśnie wielmożnemu.
no widzisz, brakło cię :-)
to jak będzie z tymi sanepidami? Można się dodzwonić ale akurat do tego co ty dzwoniłeś nie można było. No to ja nie wiem. Już raz oceniłem, że ty jakiś pechowy jesteś. Cztery godziny wisieć na telefonie i na te potrzeby screena z tel robić? Aleś to pozszywał :-)))
Dopiero dzisiaj przyszła decyzja sanepidu o objęciu kwarantanną pocztą do domu (przypominam, że taką decyzję córka dostała 18 maja o 18 telefonem z sanepidu gliwickiego).
Ciekawe kiedy przyjdzie potwierdzenie "ściągnięcia" kwarantanny.
Opiszę teraz doświadczenia swojego dziecka, które zostało objęte kwarantanną po pobycie w szpitalu.
Proces wyłapywania ludzi wygląda na nieefektywny i zbyt wolny.
Moja córka wyszła ze szpitala na Śląsku 11 maja. Pobyt w szpitalu nie związany z pandemią - zaplanowany zabieg. Jak się okazało, jedna z pielęgniarek na oddziale była zakażona. Telefon z sanepidu otrzymała w Poniedziałek 18 maja wieczorem. „Ma pani kwarantanne od 11 do 24 maja - przyjedzie wymazobus we środę” i tyle.
Od tego czasu przez trzy doby do dzisiaj
- brak telefonu od policji (a miał być) czy wizyty (też było mówione, że panowie przyjadą)
- we środę wymazobusa nie było
- do sanepidu dzisiaj próbowała się dodzwonić przez 8 godzin, jak już złapała połączenie to po 4h połączenia oczekującego będąc 2 w kolejce została wyrzucona i rozłączona
- dopiero dzisiaj po 17 otrzymała SMSa, że powinna natychmiast zalogować się w aplikacji Kwarantanna Domowa - wcześniej od poniedziałku nr telefonu nie był w bazie i nie dało się zarejestrować. Przez 3 dni nie mogła się tam zarejestrować. Minęło więc 3 doby, zanim nr telefonu i dane zostały odnotowane w stosownych systemach
- nikt się nie zapytał czy to z sanepidu czy z policji czy ma jedzenie i ma jej kto to jedzenie do mieszkania dowieźć - z tego co pamiętam mówiono, że państwo zadba o ludzi na kwarantannach - co w sytuacji, gdy ktoś nie ma rodziny i jest samotny i nie ma kto pomóc?
- między wyjściem ze szpitala, a niedzielą był u niej jej chłopak - mimo zgłoszenia go do wywiadu sanepidowi, on nie został objęty kwarantanną. Sanepid nawet nie chciał jego danych. Stwierdzono, że jeśli jej coś będzie to potem będą rozszerzać nadzór epidemiologiczny!
- Komunikaty wysyłane przez system elektroniczny są pisane jak dla jakiegoś trepa w wojsku. Mam wrażenie, że osoby odpowiadające za treść tych wiadomości zostały pozbawione elementarnych zasad kultury. Pisane bardzo ofensywnym językiem "Masz obowiązek" "Znajdziesz tam zadanie wykonanie go to Twój obowiązek". Sytuacja jest co do zasady dość stresująca w obecnych czasach. Przyjazny język byłby tu mile widziany.
Nie wiem jakie macie wy doświadczenia - to są doświadczenia córki, która przebywa w Gliwicach. Może ktoś z Was z naszego powiatu miał kwarantanne lub ma i opisałby jak to w naszym województwie wygląda.
PS. Nim stanę się przedmiotem ataku, że śmiem, śmieć mieć negatywną opinię co do funkcjonowania instytucji Państwa w czasie pandemii, bardzo bym prosił o chwilę autorefleksji. Bo każdy z nas może być w sytuacji mojej córki i doświadczyć tego na własnej skórze. Wirus nie wybiera wedle upodobań politycznych. Próby zaciągnięcia mnie w wojnę polityczną pozostaną zignorowane.
Nie ma doświadczenia w czasie kwarantanny ze szpitalami - ale doświadczyli moi najbliżsi kwarantanny domowej po powrocie z za oceanu -
Mam ich od 05 kwiecien - mieli to szczescie ze przygotowałem im cały dom w Krakowie wraz z zaopatrzeniem . Fakt - kontrole były codziennie co wzbudzało niechęć sąsiadów do przybyszów z kosmosu .
raz funkcjonariusz zapytał czy czegoś nie potrzebują .
Potrafiłem ich zabezpieczyć i egzystują do dzisiaj -
Ale temat koronowirusa- w piątym dniu kwarantanny dostałem ja telefon gdyż mój polski był podany na odprawie ze w samolocie którym wracali z Toronto potwierdzonych jest 2 lub 3 osoby z COVID 19 . i jak sie czują moi bliscy oraz czy nie mają objawów .
Na szczescie nie mieli i oby tak dalej .
ale testów żadnych nikt nie proponował ani nie wykonał - we własnym zakresie wykonali sobie testy wszyscy w Philadelphii wcześniej .-wynik ujemny
obecnie wspólnie staramy sie znależć sposób na spędzenie tego czasu miło i sensownie - Nauka przez laptop nie do konca sie sprawdza ale dajemy rade .
zdrowia
Kolejny dzień, kolejne nowości
W końcu dzielnicowy zadzwonił. Pouczył, zapytał - po 4 dobach, no w końcu się ktoś zainteresował. Ba, nawet przyjechał wymazobus, ale znowu brak informacji kiedy wyniki na pytanie tylko zdawkowa odpowiedz "do sanepidu".
Język w aplikacji moja kwarantanna jest pasywno-agresywny, trochę czytając te wiadomości ma się wrażenie, jakby się było przestępcą. Ktoś kto to pisał robił to na szybko i niechlujnie.
Dodatkowo, te setki telefonów do sanepidu byłyby łatwe do uniknięcia, gdyby koś ze strony rządowej pomyślał o stworzeniu pisanych prostym i przyjaznym językiem "często zadawanych pytań`" i poradników "kwarantanna krok po kroku". To, że nie da się dodzwonić do poszczególnych sanepidów, to tylko dowód, że tyle ludzi dzwoni, bo de facto nic nie wie a lakoniczne komunikaty i brak szybkich i jasnych przekazów informacyjnych powoduje w ludziach jedynie stres.
Teraz ciekawe ile będziemy czekać na badania (wyniki) - to też istotne.
Ty to jakiś felerny jesteś albo kreujesz własną rzeczywistość. Jak nie brak bateryjek do Holtera właśnie akurat dla ciebie to teraz jakaś magia. Już Ci wierzę, że czekałeś (-ła) 4godziny na telefonie :-))) jako połączenie oczekujące. Wg mnie bredzisz. Nie mogę tego potwierdzić czy bredzisz czy nie, bo nie znam nikogo bliskiego w kwarantannie domowej. Ale znam kilka osób które po kontakcie z sanepidem w jeden dzień po południu, na drugi dzień były już w Prokocimiu w dedykowanym szpitalu.
Jak ty dzwoniłeś do sanepidu? Nie lepiej było przez telefon XD ? Z robiłem test i ja połączyłem się od razu.
:-)))
No to jak jest ściemniasz, czy ty jakiś felerny i masz pecha w stylu : jak się nie obrócić to dupa z tyłu?
Ale mnie rozbawiłeś tym, że harcerze jedzenia nie przynieśli :-))) noooo wg twojej roszczeniowości tu bym to nawet podciągnął pod próbę zabójstwa a co najmniej znęcania się :-) a się zapytam gdzie była rodzina? Gdzie ojciec?
Właśnie o tym pisałem w pierwszym poście, nieprzekonani pozostaną nieprzekonanymi. Przecież nasze Państwo działa doskonale
Tu nie ma co komentować, a jak nie wierzysz, to masz zrzut ekranu z telefonu - specjalnie dla Ciebie
https://images92.fotosik.pl/369/0f594c932ba57fa5gen.jpg
A tu masz dowód, że to numer sanepidu ->
https://pssegliwice.pis.gov.pl/?glowna=7
Jeśli uczyniłeś ze swojego celu życia bycie szczekaczką partyjną to w porządku, ale coraz mniej ludzi kupuje tę waszą propagandę.
Dalej nie będę komentować zgodnie z zasadą, że w dyskusje z partyjniakami się nie wdaje.
Sobota - 23 maja.
Kolejny dzień kwarantanny upłynął pod znakiem robienia zadań w aplikacji „Kwarantanna Domowa” - przychodzą znienacka, plus telefonów dzielnicowego z pytaniami jak się córka czuje. Brak informacji o wynikach wczorajszych badań, więc pewnie córka poczeka. Z ciekawostek - dzisiaj też wymazobus jeździł po osiedlu (karetka i zespół medyczny w kosmicznych skafandrach chodzący po osiedlu jednak są widoczni).
W temacie problemu z kontaktem z sanepidem, może ten artykuł rozszerzy problem https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/koronawirus-kopalnie-pracowniczka-sanepidu-ludzie-wycieraja-nami-wszystkie-katy/qf1necz dzisiaj mi wpadl w ręce.
Niedziela - 24 maja.
Dzielnicowy dzwonił rano i potwierdził, że w piątek wszyscy mieli pobrane z całej dzielnicy próbki i czekają na wyniki i będą dzwonić, lecz nie uściślił ile można czekać. To w końcu już druga doba od pobrania wyników. Jedno zadanie na „Domowej Kwarantannie” przeoczone - córka spała. Ciekawe czy bedą za to konsekwencje. Zadania przychodzą znienacka. Znowu Śląsk przoduje w statystykach zakażeń.
Dobrze, że chociaż ostatnio w Małopolsce spokojniej.
Nie uważacie ze to ściema ?- ślask mazowieckie???
maseczki na mordzie- wszyscy ty lko nie MY .....
SCHŁADZANIE GOSPODARKI, brak wiarygodnych danych o pomocy , - nigdzie sie nie dowiesz kiedy i ile .- owszem dostałeś - wróbla? gołębia? jastrzebia? gówno?
ale czekamy - pierdolę te maseczki nie chodze w nich choć kiedyś ich szukałem - w dupie mam pytanie czemu nie nosisz maseczki=- odpowiadam - jestem zdrowy
i czekam na poprawe naturalna - czyli na zrozumienie większosci że to ściema .
zdrowia
To jest blog o kwarantannie, tego typu przemyślenia piszmy może w innym miejscu. Nie chcę, żeby tutaj ludzie uzewnętrznili się o swoim zapatrywaniu na covid, a raczej opisali trudy codzienności związane z kwarantanną i ich przeżycia, ostatni fragment z pierwszej wiadomości o tym był w zasadzie
Pozdrawiam
z tych wszystkich ludzi to jesteś ty i jeszcze ty :-))) ....pamiętnik?
ale nie opisałeś czy w końcu ci harcerze z jedzeniem dotarli :-)
noooo i w końcu gadasz jak chłop z jajami i głową na karku
Olać tą pandemię, Walcz z nim kto w boga wierzy.
OK racja - skojarzyłem ze jestem w innym temacie
zdrowia
Krótko: w aplikacji Kwarantanna Domowa, można poprosić o pomoc z jedzeniem i policja też pyta czy czegoś nie trzeba. Jednak i aplikacja i policja muszą mieć dane. Jeśli sanepidy nie mają mocy przerobowych - schodzi. Przez pierwsze 3.5 doby nikt się więc z Państwa nie zainteresował czy nie potrzeba jedzenia. Tylko patryjniak nie dostrzeże tutaj problemu.
Poniedziałek 25 maja
Dzielnicowy dzwonił rano i powiedział, że ludzie czasem i tydzień czekają na wynik. To teraz (godz. 19) miej więcej nie było nic wiadome, ale udało się dodzwonić do sanepidu w Katowicach i podając nr PESEL uzyskać informacje, że wynik ujemny - czyli córka zdrowa.
Jednak tu zabawa z koronawirusem i kwarantanną się nie kończy, ponieważ sanepid w Katowicach nie może zwolnić z kwarantanny, może to zrobić jedynie powiatowa stacja w Gliwicach, a że ta w Gliwicach jak pan z Katowickiego sanepidu przyznał ma "burdel" to trochę to może potrwać. Pouczył jedynie, że może być tak, że przyjdzie SMS / Wiadomość w aplikacji Kwarantanna Domowa i wtedy się to zakończy. Ewentualnie czekać na telefon policji jutro.
Natomiast bezwzględnie nie można wyjść z domu, bez oficjalnej decyzji, pod groźbą kary finansowej.
Pozdrawiam serdecznie.
WIADOMOŚĆ Z TRERAZ - Niemcy płacą za jeden test 150 Euro-
polski nfz płacił miesiąc temu 480 pln teraz płaci 280 pln- laboratorium dopłaca do jednego badania ok 100 pln- tak poinformował kierownik laboratorium z Warszawy o godz 20,35 w tv ale nie p- ktos cos kuma//?
Przyszedł teraz SMS do córki że kwarantanna zakończona - ktoś w końcu przeprocesował - 3.5 doby od momentu pobrania wymazu
O jeden z wybrańców narodów ma kwarantanne, ciekawe czy też musi robić samopstryki do aplikacji - może robi w nich dziubki?
https://twitter.com/SasinJacek/status/1264996668639936513
U nas po powrocie zza granicy (przed zniesieniem obowiązku kwarantanny dla pracowników transgranicznych) policja była codziennie, zdarzało się że dwa razy dziennie. Najczęściej pytali czy wszystko ok i jechali. Żadnego testu nikt nie przyjechał robić, sanepid odmówił zwolnienia z kwarantanny jeśli by się zrobiło test na własny koszt. W 11 dniu kwarantanny zadzwonili że można się udać na darmowy test do Krakowa, ale czas oczekiwania na wynik to 3 doby więc i tak nie skróci to kwarantanny, tak więc uważam za bezsens robienie takich testów po fakcie.
Co do aplikacji: od samego początku nie działała, szło opipieć przez nią, co godzinę przychodziły smsy żeby korzystać z niej chociaż się nie dało.
Panie w sanepidzie bardzo pomocne, nie zgadzam się z opinią że nie da się tam dodzwonić, dzwoniliśmy tam jakieś 8 razy i zawsze udawało się połączyć praktycznie od razu. Jedyny problem to kompletny brak odwagi w podejmowaniu decyzji zarówno ze strony sanepidu jak i że strony policji - na prośbę o zezwolenie na samotne przebywanie osoby objętej kwarantanna na działce obok domu żadna ze stron nie chciała zadecydować, jedni odsyłali do drugich a sprawa przecież prosta: policja przyjeżdża pod dom na kontrolę, dzwoni do zainteresowanego, ten mówi panowie spójrzcie 100m w lewo, jestem tu i macham do was. Wystarczyło tyle.
To zależy od sanepidu - do sanepidów w naszym województwie faktycznie da się dodzwonić, ale do gliwickiego czy katowickiego już nie - z resztą zaznaczałem do którego dzwoniliśmy i nawet pokazałem dane z telefonu.
Problemem jest to, że tam gdzie sanepidy mają ogromne obłożenie (czyli gdzie jest dużo zakażeń) nie wydalają. Brak jest zarządzania pandemią na szczeblu krajowym.
Nie wiem co stoi na przeszkodzie, żeby do robienia wywiadów sanitarnych zaciągnąć sanepidy z mniej obłożonych regionów Polski i pomóc tam, gdzie to jest wymagane. Brak mądrego zarządzania na szczeblu krajowym.
Dlatego niech tylko nie daj Bóg w Małopolsce będzie jakieś duże ognisko to i tutaj się nie dodzwonisz. A, żeby było śmieszniej to inny sanepid nie może z Ciebie ściągnąć kwarantanny jak ten, który ją nałożył!
TYLKO ENDREW TYLKO ENDREW OBIECO WAM TYLE ILE MOZECIE SE WYMARZYC ENDREW NA PRESIDENTE CAMMMEMBERE
ale po co się tłumaczysz? Pokaż mi kraj który był gotowy na taką ilość np pokrycia sanepidów na mieszkańca. Wiem wiem tobie znów się coś należy bo się należy. Nawet jedzenie powinni harcerze podstawić pod nos i zapytać czy smakuje jaśnie wielmożnemu.
.
no widzisz, brakło cię :-)
to jak będzie z tymi sanepidami? Można się dodzwonić ale akurat do tego co ty dzwoniłeś nie można było. No to ja nie wiem. Już raz oceniłem, że ty jakiś pechowy jesteś. Cztery godziny wisieć na telefonie i na te potrzeby screena z tel robić? Aleś to pozszywał :-)))
Dopiero dzisiaj przyszła decyzja sanepidu o objęciu kwarantanną pocztą do domu (przypominam, że taką decyzję córka dostała 18 maja o 18 telefonem z sanepidu gliwickiego).
Ciekawe kiedy przyjdzie potwierdzenie "ściągnięcia" kwarantanny.