Glapiński żałował Estonię, że ta przy inflacji na euro nie może sobie podnieść stóp procentowych.
Śmieszny profesór, Estonia dojdzie do cen euro z Lidla i temat się zatrzyma. Bo zarzuci ich towarem świat.
A nasza złotówka, zrobi z nas Turków,
czyli raz będziemy na wozie raz pod wozem.
Ja wole stabilizację, wiec jestem za euro.
Glapiński żałował Estonię, że ta przy inflacji na euro nie może sobie podnieść stóp procentowych.
Śmieszny profesór, Estonia dojdzie do cen euro z Lidla i temat się zatrzyma. Bo zarzuci ich towarem świat.
A nasza złotówka, zrobi z nas Turków,
czyli raz będziemy na wozie raz pod wozem.
Ja wole stabilizację, wiec jestem za euro.